DRUGI OBIEG
Czwartek, 24 października 2024
1.
Gdy Władimir Putin gości szczyt BRICS w Kazaniu by utworzyć
„nowy porządek świata” alternatywny dla Zachodu, reszta świata oczekuje na
wybory prezydenckie 5 listopada.
Głosowanie to nie dotyczy tylko Amerykanów, ale całej
ludności Ziemi, bo USA w dalszym ciągu są wiodącą potęgą gospodarczą i
militarną na planecie.
Okazuje się, że są kraje, które modlą się o zwycięstwo
Trumpa oraz te, które serdecznie życzą mu przegranej.
Zważywszt jego nacjonalistyczną i izolacjonistyczną politykę, można by sądzić, że kandydat Republikanów ma niewielu sojuszników poza Ameryką. Ale nie. Trump cieszy się sporym poparciem wielu zagranicznych rządów.
Po stronie Trumpa
Zacznijmy od Rosji. Putin potwierdził tę rewelację w
„Wojnie”, nowej książce wielkiego amerykańskiego dziennikarza Boba Woodwarda, z
której wynika, że Trump, odkąd nie jest już prezydentem, rozmawiał z nim przez
telefon co najmniej pół tuzina razy, a nawet w czasie pandemii wysyłał mu testy
na Covid.
W wyborach prezydenckich w 2016 i 2020 roku Moskwa otwarcie
wspierała Trumpa, a także potajemnie pomagała mu w manipulacji mediami
społecznościowymi i fałszywymi wiadomościami. Tym razem Trump twierdzi, że
Putin bardziej martwiłby się jego zwycięstwem, uznając go za bardziej
„nieprzewidywalnego” niż Kamala Harris. Ale wypowiedź Putina była żartem, który
zdawał się oznaczać coś przeciwnego do tego, co powiedział.
Głównym powodem, dla którego Putin woli Trumpa, jest to, że ten ostatni wielokrotnie dawał do zrozumienia, że nie chce kontynuować pomocy wojskowej dla Ukrainy i wyrażał wątpliwości co do amerykańskiego wsparcia dla NATO.
Indie i Argentyna widzą w Trumpie populistycznego przywódcę
podobnego do ich własnego, z którym zarówno premier Indii Modi, jak i prezydent
Argentyny Milei mogą się zgodzić, nie martwiąc się protestami przeciwko
autorytarnym metodom czy łamaniu praw człowieka.
Z podobnych powodów
Arabia Saudyjska może uważać, że może zrobić lepsze interesy z Trumpem niż z
Kamalą Harris: nawet jeśli obecne stosunki między administracją Bidena a
Mohammedem bin Salmanem są dobre, czego świadectwem była amerykańska inicjatywa
dyplomatyczna na rzecz porozumienia pokojowego między Riyadem a Jerozolimą. Ale
to Trump pośredniczył w zawarciu Porozumień Abrahamowych między Izraelem a
czterema krajami arabskimi.
Co więcej, MBS niewątpliwie pamięta, że to amerykańscy
Demokraci chcieli zrobić z niego międzynarodowego pariasa za zabójstwo
dysydenta Jamala Kashoggiego w konsulacie Arabii Saudyjskiej w Stambule.
Izrael też woli Trumpa: dominuje pogląd, że Benjamin
Netanjahu zaczeka do 5 listopada, zanim rozważy wezwania Waszyngtonu do
zawieszenia broni w Gazie, wierząc, że zwycięstwo Trumpa pozwoliłoby mu odmówić
rzeczywistych ustępstw wobec Palestyńczyków.
Autorytaryzm i dobre stosunki z Moskwą w jeszcze większym
stopniu wpychają do obozu Trumpa populistyczną Turcję Erdogana.
W Europie nie kryją sympatii dla Trumpa Węgry Viktora Orbana.
Podobne sympatie można dostrzec u innych europejskich przywódców
populistycznych, lecz pomimo wzrostu liczby wyborców, są oni w opozycji, a nie
w rządzie. W zasadzie wszystkie strony, które chętnie przestałyby pomagać
Ukrainie, są po stronie Trumpa.
Wyjątkowy jest przypadek Włoch, które w czasie wojny w
Ukrainie wspierając Kijów, ale które w koalicji rządowej (a także na
marginesach opozycji) zadeklarowały sympatię dla Rosji. Co więcej, jak zauważa
Gideon Rachman , felietonista dziennika „Financial Times” zajmujący się
sprawami międzynarodowymi, Giorgia Meloni stoi na czele prawicowego rządu,
który uznałby, że Trump będzie bardziej zgodny w kwestiach takich jak
nacjonalizm i imigracja. Przywódca Braci Włoch, pisze Rachman, „może być na
dobrej pozycji do mediacji między Unią Europejską a Trumpem”, jeśli Donald
wróci do Białego Domu.
Podążając za Putinem, Białoruś i większość byłych republik radzieckich w Azji Środkowej, jak można się spodziewać, staną po stronie Trumpa.
Po stronie Kamali Harris
Ukraina z pewnością staje po stronie demokratycznej wiceprezydentki. Jej zwycięstwu kibicuje także większość krajów Unii Europejskiej, Wielka Brytania, Kanada i Meksyk, który zdaje sobie sprawę, że w przypadku zwycięstwa Trumpa stosunki z Waszyngtonem staną się bardziej napięte.
W byłym ZSRR Mołdawia i Gruzja wydają się być po stronie
Kamali Harris, ale to, jak ułożą się ich rządy, zależy od ostatecznych wyników
drugiej tury w Mołdawii i sobotniego głosowania w Gruzji. Pomimo stanowiska
wobec Ukrainy niekorzystnego dla polityki Bidena, Brazylia preferuje kandydata
Demokratów, ponieważ jej prezydent Lula jest socjalistą, który nie wyobrażał
sobie sojuszu z coraz bardziej prawicowym republikaninem, takim jak Trump.
Republika Południowej Afryki to kraj, który zaskarżył Izrael
za ludobójstwo do Międzynarodowego Trybunału w Hadze: trudno jej współczuć
Trumpowi, który broni państwa żydowskiego bez „jeśli” i „ale”. Z podobnych
powodów Egipt i afrykańskie kraje Maghrebu również wydają się opowiadać po
stronie kandydata Demokratów.
Jeśli chodzi o resztę Afryki, stanowisko jest bardziej
zróżnicowane: panuje powszechna niechęć do Stanów Zjednoczonych, niezależnie od
tego, kto zajmuje Biały Dom, za sposób, w jaki od dawna traktują kontynent,
nawet za czasów pierwszego afroamerykańskiego prezydenta Baracka Obamy.
Administracja Bidena zmieniła jednak swoje nastawienie, poświęcając więcej uwagi i zasobów Afryce Subsaharyjskiej, choć wielu afrykańskich przywódców podejrzewa, że jest to wybór podyktowany bardziej niż cokolwiek innego względami geopolitycznymi, aby zatrzymać ekspansję gospodarczą Afryki Obecność wojskowa Chin i Rosji na kontynencie.
W Azji zarówno Japonia, jak i Korea Południowa z pewnością
mają nadzieję na zwycięstwo Kamali Harris, przypominając sobie krytykę, jaką
Trump skierował pod adresem Tokio i Seulu, gdy był prezydentem: oba kraje były
postrzegane jako te, które korzystają z amerykańskiej ochrony wojskowej.
Iran powinien preferować prezydentkę Demokratów, taką jak Harris, ponieważ to republikanin Trump przerwał negocjacje nuklearne Teheranu i opowiadał się za twardą linią wobec reżimu ajatollaha, bliższą izraelskiej.
Neutralni
Następnie są kraje pozornie neutralne. Najważniejsze są
Chiny, które miałyby powody, by preferować zarówno Trumpa, jak i Harrisa.
Twierdzenia Trumpa, że nie byłby zainteresowany obroną Tajwanu przed chińskim
atakiem, mogą pocieszyć Pekin, który ma nadzieję, że wyspa Tajpej zostanie
opuszczona przez swojego wielkiego amerykańskiego protektora.
Z drugiej strony Trump grozi nałożeniem 60-procentowych ceł
na cały chiński import do USA. A wokół niego krążą antychińscy jastrzębie, tacy
jak były sekretarz stanu Mike Pompeo, którzy mogliby forsować politykę większej
konfrontacji z Pekinem.
Krótko mówiąc, świat jest podzielony w sprawie wyniku wyborów prezydenckich w USA zarówno w ramach BRICS (akronim od Brazylii, Rosji, Indii, Chin, Republiki Południowej Afryki) oraz wśród 200 krajów Organizacji Narodów Zjednoczonych. Wszyscy czekają na werdykt w amerykańskich wyborach: jeszcze dwa tygodnie, by dowiedzieć się, czy postawili na właściwego kandydata.
2.
Obniżka wynagrodzeń o mniej więcej dziesięć procent. O to
poprosił papież Franciszek kardynałów z Kurii w ramach ograniczenia wydatków w
związku z rosnącym Watykanu.
Nie tylko kardynałów; kierowników departamentów i sekretarzy
(8 procent) oraz wszystkich księży, zakonników i zakonnic pełniących służbę (3
procent). Do tego dodano, że w marcu 2023 r. rozprawiono się z bezpłatnymi
czynszami, z których korzystali niektórzy kardynałowie i inni dygnitarze
watykańscy.
Każdy kardynał ma dochód, określany jako „talerz
kardynalski”, który dostosowany do inflacji przekracza pięć tysięcy euro. Do
podstawy, którą otrzymuje każdy kardynał, dodawane są dwie pozycje, wydatki
sekretarskie i dodatek biurowy, z których korzystają jedynie kardynałowie
zajmujący pozycję w schemacie organizacyjnym Watykanu: stąd kilkaset euro,
czyli więcej lub więcej mniej równa dziesięciu procent całkowitej kwoty. Rozporządzenie
będzie obowiązywać od listopada.
Deficyt nadal rósł pomimo solidnej analizy kosztów i waloryzacji aktywów nieruchomościowych, osiągając deficyt operacyjny w wysokości ponad 83 mln euro w 2023 r. To obraz, który wraz ze spadkiem darowizn i ciężarem wydatków na ubezpieczenia społeczne, powinien się jeszcze pogorszyć.
3.
Biały Dom potwierdził, że w Rosji przebywa „co najmniej 3000
żołnierzy Korei Północnej”. „Przechodzą szkolenie, a potem mogą wziąć udział w
konflikcie na Ukrainie” – powiedział na konferencji prasowej doradca ds.
bezpieczeństwa narodowego USA John Kirby.
Forza Nuova i Casa Pound (przyjaciele naszych ‘patriotów’,
którzy maszerowali z nimi na awanturach 11 listopada), wraz z innymi skrajnie
prawicowymi ruchami w kilku krajach europejskich angażują się w „rekrutację
najemników”, którzy mają zostać wysłani do walki na Ukrainie u boku sił Kijowa.
Korea Północna wysłała do Rosji rakiety i ludzi na wojnę z Ukrainą: w zamian Pjongjang zwrócił się do Moskwy o technologię taktycznej broni nuklearnej – powiedział „The Economist” szef kijowskiego wywiadu wojskowego Kirył Budanow,
4.
… „Agencje Organizacji Narodów Zjednoczonych od dawna
ostrzegały, że odbudowa Gazy po izraelskiej ofensywie przeciwko Hamasowi może
zająć dziesięciolecia. Konferencja Narodów Zjednoczonych ds. Handlu i Rozwoju
stwierdziła w opublikowanym w poniedziałek raporcie, że jeśli wojna zakończy
się jutro, a Gaza powróci do status quo sprzed ataku Hamasu na Izrael w 2023
r., powrót katastrofalnej gospodarki do stanu niepewnego przedwojennego może
zająć 350 lat”.
Cóż za idiotyzm.
Zaprośmy tych geniuszy do Warszawy, pokażmy im, jak wyglądała w roku 1945, i wytłumaczmy, że jesteśmy 2300 roku, kiedy Trzaskowski pozwężał już wszystkie ulice.
5.
W ataku terrorystycznym na siedzibę tureckiego przemysłu
lotniczego w TUSAS, około 50 kilometrów od Ankary, zginęło pięć osób, a 22
zostały ranne. Minister spraw wewnętrznych Turcji oskarżył o „atak
terrorystyczny” eksplozję i napaść w siedzibie narodowej firmy
lotniczo-kosmicznej.
Do potężnej eksplozji doszło w środę o godz. 16:00 na
zewnątrz budynku; pojawiły się również doniesienia, że w pobliżu słychać było
odgłosy strzałów.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan powiedział: „Potępiam
ten odrażający atak terrorystyczny i życzę naszym męczennikom miłosierdzia”.
Minister spraw wewnętrznych Ali Yerlikaya powiedział:
„Niestety, mamy pięciu męczenników i 22 rannych w ataku. Trzech z rannych
zostało już wypisanych ze szpitala, 19 z nich jest w trakcie leczenia”.
Powiedział, że dwoje napastników – kobieta i mężczyzna –
zostało „zneutralizowanych” i trwają prace nad ustaleniem ich tożsamości.
Yerlikaya nie powiedział, czy na wolności są jeszcze inni napastnicy, pośród
sprzecznych doniesień o tym, czy atak jest w toku.
Media, które pokazywały na żywo materiał z miejsca zdarzenia, zostały zmuszone do przerwania transmisji, po tym jak turecki organ nadzorujący media nakazał wyłączenie przekazów. Habertürk TV wcześniej powiedziała, że trwa „sytuacja zakładników”, nie podając dalszych szczegółów. Dokładne okoliczności eksplozji i późniejszej strzelaniny pozostały niejasne, a niektóre doniesienia medialne sugerowały, że był to atak samobójczy.
Nie jest jasne, kto stał za atakiem. W przeszłości ataki
przeprowadzili bojownicy Kurdyjscy, Państwo Islamskie i lewicowi ekstremiści.
Minister obrony Yaşar Güler wskazał palcem na bojową Partię Pracujących
Kurdystanu, czyli PKK, nie składając zeznań.
„Za każdym razem wymierzamy tym łobuzom z PKK karę, na jaką
zasługują. Ale oni nigdy nie opamiętają się” — powiedział Güler. „Będziemy ich
ścigać, dopóki nie zostanie wyeliminowany ostatni terrorysta”.
Do ataku doszło dzień po tym, jak lider skrajnie prawicowej
partii Ruch Nacjonalistyczny, sojusznika Erdogana, zasugerował, że uwięziony
przywódca PKK może uzyskać zwolnienie warunkowe, jeśli wyrzeknie się przemocy i
rozwiąże swoją organizację.
Więc D.O. wcale, ale to wcale by się nie zdziwił, żeby i za tym zamachem stał Erdoğan i jego służby.
Bądźcie nam znowu bratankami!
… „Wiemy, że chcą nas zmusić do wojny (na Ukrainie), że chcą
nam narzucić swoich migrantów..., a nasze dzieci oddać aktywistom na rzecz
równouprawnienia płci” – powiedział Orbán w przemówieniu wygłoszonym na scenie
w Parku Millenaris w Budapeszcie.
Kilka godzin przed przemówieniem nowy sondaż wskazał, że
wśród zdecydowanych wyborców Tisza wyprzedziła prawicową, antyimigrancką partię
Fidesz Orbána. Jest to pierwszy taki wyczyn partii opozycyjnej od czasu dojścia
Orbána do władzy w 2010 roku.
Sondaż przeprowadzony w pierwszej połowie października przez
21 Research Center, think tank z siedzibą w Budapeszcie, wykazał, że partia
Tisza cieszy się 42% poparciem wśród zdecydowanych wyborców, a Fidesz 40%.
Och, jakie dobre ciasteczka! Zupełnie inne niż pasteis de
nata. Warto było jechać do zbrodniarzy!
Roman Polański: pozew oskarżający reżysera o gwałt na
nastolatce w 1973 r. został rozstrzygnięty i oddalony
Sprawa cywilna, w której twierdzono, że 91-latek dopuścił
się napaści seksualnej na 16-latkę w Los Angeles w 1973 r., została
rozstrzygnięta ku „obopólnej satysfakcji” obu stron.
https://www.theguardian.com/film/2024/oct/23/roman-polanski-rape-allegation-lawsuit-settled
Wrrr… Jedyny marsz nazioli powinien być prosto do Wronek, pod uzbrojoną eskortą. Faszyści nie są i nigdy nie będą równoprawną siłą polityczną, zawsze będą organizacją bandcką.
Czy pożytecznym, to się jeszcze okaże; że idiotą, to nigdy
wątpliwości nie było.
W każdym razie tęskniących do Białorusi w Polsce jest
jeszcze – jak wynika z ostatnich sondaży – 32% Polaków.
Ten gentleman na międzynarodowym, szacownym forum
reprezentuje prawdziwą Polskę i prawdziwych Polaków. A wy myśleliście, że kogo?
A prawdziwi Polacy z prawdziwej Polski to ci sami, którzy
uważają pajaca za godnego zaufania. A co myśleliście?
Najbardziej zasmogowane miasto świata, to podobno wcale nie
Nowa Ruda.
To miasto to Lahore. Stwierdza to aktualizowany w na bieżąco
ranking szwajcarskiej grupy IQAir, który sklasyfikował jakość powietrza jako
„niebezpieczną”. Wczoraj, w środę, w Lahore było tak, jak na filmie. Na całym
obszarze Azji wkraczamy teraz w miesiące zimowe, więc inwersja temperatury
zatrzymuje zanieczyszczenia bliżej ziemi.
Lahore i pobliska stolica Indii, New Delhi, należą do
najbardziej zanieczyszczonych miast na świecie.
W D.O. nie był, ale w New Delhi i owszem i potwierdza, że
oddychanie tam to zajęcie bardzo szkodliwe dla zdrowia.
Choć największy w życiu smog spotkał w Pekinie, ale od tego
czasu stolica Chin poczyniła spore postępy.
Dobry wieczór! (u mnie zaraz północ). Nie mam nic mądrego do powiedzenia (jak zwykle), ale tulko sprawdzam, czy wszystko działa i mogę już umieszczać komentarze (jak będę miał coś mądrego do powiedzenia, na co proszę jednak zbytnio nie liczyć). Ukłony!
OdpowiedzUsuńDobry wieczór! Przyjemnych snów!
UsuńTrochę trudniej się tutaj czyta DO, ale pewnie się przyzwyczaimy... Generalnie przyzwyczajamy się do wielu rzeczy, co nie zawsze jest korzystne, ale w wypadku dostępności DO pewnie tak. W dodatku czytelnicy mają miłe poczucie, że przechytrzamy AI ;-)
OdpowiedzUsuńUkłony!
UsuńDziękuję, no i wreszcie mogę zamieszczać komentarze😊 Jesienne zdjecie - piękne...
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJa dziś tylko w kwestii technicznej. Teksty na blogu opatrzone są podwójną datą - np. 23 października, a na początku tekstu: czwartek, 24 października. Za jakiś czas możeto utrudniać szukanie konkretnego wpisu. Także komentarze opatrzone są dziwną godziną, zwykle w środku nocy. Może to błąd w ustawieniach kalendarza?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam autora i wszystkich czytających!
To Hameryka. Dla nich liczy się tylko tamtejszy czas. Kiedy publikuję przed północą w San Francisco, debilki wsadzają automatycznie swoją datę. Reszta świata się nie liczy.
UsuńPolański... utalentowany (choć nie wybitny) reżyser, uwikłany (w różne historie) człowiek...
OdpowiedzUsuńDziękuję za dzisiejszy przekaz ,dziwny jest ten świat ok.30 % populacji to ciemna masa ...łapy precz od wyborów .
OdpowiedzUsuńhttps://theconversation.com/why-do-people-hate-people-224252?fbclid=IwY2xjawGHcDJleHRuA2FlbQIxMAABHZZNzpR9ygmt5rDsVqTsAs5K3LJDeEwy52my0JVsuSQKyiMa1ls5cmgtAg_aem_BjTRssZaMy33-OO6LKjWFA
OdpowiedzUsuńFajne. Dają różne definicje nienawiści, ale na tytułowe pytanie nie odpowiadają...
Usuń