DRUGI OBIEG

Niedziela, 22 grudnia 2024

 

1.

No to dzisiaj będzie przez cały dzień lało. D.O. nie musi patrzeć nawet na prognozy.
Z okazji przyjazdu Rzymian, D.O. umył samochód i od żelaznej reguły, że zaraz potem leje, nie może być odstępstwa.

 

2.

Timothy Garton Ash
„Co, jeśli Rosja wygra na Ukrainie? Już teraz widzimy cienie mrocznego 2025 roku”
„Są ludzkie działania, w których obie strony mogą wygrać. Wojna nie jest jedną z nich. Albo Ukraina wygra tę wojnę, albo Rosja. Były minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba mówi bez ogródek, że jeśli obecna trajektoria nie zostanie zmieniona, „przegramy tę wojnę”.

Żeby było jasne: tego nadal można uniknąć. Załóżmy, że około cztery piąte terytorium Ukrainy, nadal kontrolowane przez Kijów, otrzyma zobowiązania wojskowe od Zachodu na tyle silne, aby powstrzymać dalsze postępy Rosji, zabezpieczyć inwestycje na dużą skalę w odbudowę gospodarczą, zachęcić Ukraińców do powrotu z zagranicy w celu odbudowy swojego kraju i umożliwić stabilną, proeuropejską politykę i reformy. Za pięć lat kraj ten przystąpi do UE, a następnie, pod nową administracją USA, rozpocznie proces wchodzenia do NATO. Większość Ukrainy stanie się suwerennym, niezależnym, wolnym krajem, mocno zakotwiczonym na Zachodzie.
Utrata dużej części terytorium, cierpienie co najmniej 3,5 miliona Ukraińców żyjących pod okupacją rosyjską oraz liczba zabitych, okaleczonych i straumatyzowanych stanowiłyby straszną cenę. Nie byłoby to całkowite zwycięstwo, na jakie Ukraińcy liczyli i na jakie zasługują; ale nadal byłoby to zwycięstwo Ukrainy i historyczna porażka Rosji. Większość Ukraińców mogłaby to tak postrzegać. W sondażu Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii (KIIS), którym podzielił się ze mną wcześniej, Ukraińcy zostali zapytani, czy aby zakończyć wojnę, mogliby (choć z trudem) zaakceptować połączenie odbudowy gospodarczej i członkostwa w UE i NATO na obecnym terytorium. W ciągu zaledwie ostatnich sześciu miesięcy odsetek osób, które odpowiedziały twierdząco, wzrósł z 47% do 64%.

Jednak, aby osiągnąć ten wynik z Donaldem Trumpem w Białym Domu, potrzebna byłaby europejska koalicja chętnych do podjęcia zobowiązań w zakresie bezpieczeństwa o rozmiarach i odwadze, jakich dotąd nie widziano. Coraz większe jest zrozumienie tego wśród europejskich przywódców, ale demokratyczna polityka w większości krajów europejskich jest o wiele odległa od umożliwienia im tego. Aby przekonać Europejczyków do poparcia niezbędnej polityki, ale także zrozumieć konsekwencje, jeśli – co wydaje się najbardziej prawdopodobne – nie zrobią tego na czas, musimy zadać sobie pytanie: co, jeśli wygra Rosja?

Jeśli Rosja wygra, powinniśmy realistycznie oczekiwać następujących konsekwencji dla Ukrainy, Europy, Stanów Zjednoczonych i pokoju na świecie. Ukraina zostałaby pokonana, podzielona, zdemoralizowana i wyludniona. Pieniądze nie wpłynęłyby na odbudowę kraju; zamiast tego kolejna fala ludzi opuściłaby go. Polityka stałaby się pełna zawiści, z silnym antyzachodnim trendem. Pojawiłyby się nowe możliwości rosyjskiej dezinformacji i destabilizacji politycznej. Niezbędne reformy zostałyby zatrzymane, a tym samym również postęp w kierunku członkostwa w UE.

Cała Europa doświadczyłaby eskalacji hybrydowej wojny, którą Rosja już z nią prowadzi, wciąż w dużej mierze niezauważonej przez większość beztrosko robiących świąteczne zakupy zachodnich Europejczyków. Nie mija tydzień bez jakiegoś incydentu: rosyjski niszczyciel wystrzeliwuje flarę w kierunku niemieckiego wojskowego śmigłowca; dochodzi do eksplozji paczek DHL, sabotażu na francuskich kolejach, podpalenia ukraińskiej firmy we wschodnim Londynie; zerwane zostają podmorskie kable na Morzu Bałtyckim; są wiarygodne pogróżki śmierci dla czołowego niemieckiego producenta broni. Nie wszystkie można z całą pewnością powiązać z Moskwą, ale wiele tak.

Pełne spektrum hybrydowej wojny obejmuje ingerencję w wybory. W Gruzji wybory zostały sfałszowane. W referendum w sprawie UE w Mołdawii około 9% głosów zostało bezpośrednio kupionych przez Rosję, według prezydent Mai Sandu. W Rumunii pierwsza tura wyborów prezydenckich zostanie powtórzona, ponieważ sąd stwierdził poważne naruszenie zasad kampanii na TikToku. „Ach, ta Europa Wschodnia!” - krzyczy zadowolony klient świątecznych zakupów w Madrycie, Rzymie lub Düsseldorfie. Jednak szef niemieckiej służby bezpieczeństwa wewnętrznego ostrzegł niedawno, że Rosja spróbuje ingerować w lutowe wybory powszechne w Niemczech, które nie są marginalne dla przyszłości Europy.

W tym tygodniu ponownie widzieliśmy Władimira Putina niezwykle pewnego siebie podczas corocznego maratonu konferencji prasowej pod koniec roku połączonego z telefonem Call-the-Car, pomimo niedawnego ukraińskiego zabójstwa jego generała broni masowego rażenia. Jego gospodarka jest teraz wojenna, zależna od produkcji wojskowej w celu utrzymania wzrostu i dyktatura zdefiniowana przez konfrontację z Zachodem. Byłoby więcej niż naiwne mieć nadzieję, że dyplomacja może osiągnąć jakiś magiczny moment, kiedy Rosja Putina nagle stanie się „zadowolona” z wyniku na Ukrainie i powróci do pokojowych interesów jak zwykle. Kiedy planiści NATO mówią, że powinniśmy być gotowi na możliwą rosyjską agresję na terytorium NATO do 2029 roku, nie rozpowszechniają po prostu historii grozy, by zwiększyć budżety wojskowe.

Wyborcy Maga w Stanach Zjednoczonych mogą powiedzieć: „cóż, co to dla nas? Wy, Europejczycy, dbajcie o siebie! Musimy martwić się o Chiny”. Ale Rosja współpracuje teraz ściślej niż kiedykolwiek z Chinami, Koreą Północną i Iranem. Putin może zostać oskarżony przez międzynarodowy trybunał karny, ale nadal podróżuje po połowie świata jako mile widziany gość. On sam mówił o nowej „globalnej większości” i „uformowaniu zupełnie nowego porządku świata”. W tym nowym porządku wojna i podbój terytorialny są całkowicie akceptowalnymi instrumentami polityki, na kontinuum zatruwania, sabotażu, dezinformacji i ingerencji w wybory. Zwycięstwo Rosji na Ukrainie zachęci Chiny do zwiększenia nacisków na Tajwan, a Koreę Północną do nękania Korei Południowej.

To prowadzi nas do najpoważniejszej ze wszystkich konsekwencji: proliferacji nuklearnej. Pamiętajmy, że Ukraina dobrowolnie zrezygnowała ze swojej broni jądrowej w 1994 r. w zamian za zapewnienia bezpieczeństwa ze strony USA, Wielkiej Brytanii i Rosji – a następnie została zmiażdżona przez jedno z mocarstw, które obiecało jej bezpieczeństwo. W najnowszym sondażu KIIS 73% Ukraińców popiera „przywrócenie broni jądrowej” przez Ukrainę. Co ciekawe, 46% twierdzi, że zrobiłoby to nawet gdyby Zachód nałożył sankcje i wstrzymał pomoc. W efekcie Ukraińcy mówią Zachodowi: jeśli nas nie obronicie, zrobimy to sami [usunięto przekleństwo]. Podczas ostatnich wizyt na Ukrainie kilkakrotnie powiedziano mi: „To NATO albo broń jądrowa!” Ale nie chodzi tu tylko o Ukrainę. Narażone kraje na całym świecie, również patrząc na to, co dzieje się na Bliskim Wschodzie, wyciągną ten sam wniosek. Im więcej krajów – i być może podmiotów niepaństwowych – nabywa broń jądrową, tym bardziej pewne jest, że pewnego dnia zostanie ona użyta.

W niemieckich wyborach kanclerz Olaf Scholz bezczelnie i haniebnie próbował wykorzystać strach przed wojną nuklearną, aby uzyskać przewagę wyborczą nad swoim głównym rywalem, chadekiem Friedrichem Merzem. W rzeczywistości to właśnie konsekwencje odstraszania Zachodu przed rosyjską eskalacją nuklearną na Ukrainie, uosabiane przez Scholza i umiejętnie wykorzystywane przez Putina, zwiększają prawdopodobieństwo proliferacji nuklearnej, a zatem długoterminowe ryzyko wojny nuklearnej.

Wniosek jest jasny i przygnębiająco znajomy. Niechęć europejskich demokracji do płacenia wysokiej ceny teraz oznacza, że świat zapłaci jeszcze wyższą cenę później.

D.O.: jak to miło przeczytać, że jeden z najwybitniejszych analityków politycznych świata myśli i pisze dokładnie, jak autor D.O.

 

3.

Na portalu natemat.pl już za kilka godzin nie będzie najnowszej rozmowy z cyklu „Allegro ma non troppo”.
Świąteczne wydanie „Allegro ma non troppo” będzie wyjątkowo w poniedziałek.
Tak, żeby P.T. Czytelnicy mogli jeszcze rzucić okiem przez Wigilią, bo D.O. zakłada, że wszystko, co w domu miało być już umyte i wysprzątane, to już jest umyte i wysprzątane, wszystko, co miało być kupione, jest kupione, co zapakowane – zapakowane, co ugotowane lub upieczone – ugotowane i upieczone…
Ufff… To można usiąść i obejrzeć, albo przynajmniej posłuchać „Allegro ma non troppo”.
Nb. Bez żadnej wiary w powodzenie, autor chciałby zrealizować w 2024 jeszcze jeden odcinek „Allegro”, co będzie możliwe tylko w piątek, 27 grudnia. Tylko gdzie znaleźć takiego osamotnionego nieszczęśnika czy nieszczęśniczkę, którzy się zgodzą tego dnia przyjść do studia i spróbować wspólnie z autorem przypomnieć najważniejsze wydarzenia mijającego roku.
A Rok był tak gęsty, że warto się nad nim pochylić, może to ostatni rok przez wybuchem kolejnej wojny światowej? Liczna psychopatycznych, agresywnych debili na czele różnych, większych i mniejszych państw jest tak wielka, że z tego  m u s i  być nieszczęście. Chyba, że nastąpi jakiś cud, ale D.O. nie wydaje się, żeby Polacy, Europejczycy, obywatele zachodniego świata mieli wystarczająco dużo ochoty i energii, by taki cud sprokurować.
Może zasugerujesz, Czytelniku, kogo chciałbyś usłyszeć i zobaczyć w takim „Allegro ma non troppo” na koniec 2024 roku?
Jeśli sugestii będzie sporo, jeśli wyłoni się jakiś jasny faworyt do zaproszenie do studia, to D.O. podejmie próbę. Choć znalezienie takiego osamotnionego nieszczęśnika czy nieszczęśniczki… I tak dalej.


Wczorajszy zachód słońca na polach. Będzie padać.



A także udanych Saturnaliów!



Timothy Garton Ash

„Co, jeśli Rosja wygra na Ukrainie? Już teraz widzimy cienie mrocznego 2025 roku”

„Niestabilność rośnie, wojna hybrydowa Putina w Europie nabiera tempa, a w obawie przed eskalacją zachęcaliśmy do globalnej proliferacji broni nuklearnej”

https://www.theguardian.com/commentisfree/2024/dec/21/russia-win-ukraine-vladimir-putin-europe

„Ukraina stoi przed trudnymi decyzjami w związku z ostrym niedoborem żołnierzy na pierwszej linii”

„Zubożona armia składa się coraz częściej ze starszych mężczyzn, ale Zełenski niechętnie obniża wiek mobilizacyjny z 25 lat”

https://www.theguardian.com/world/2024/dec/21/ukraine-faces-difficult-decisions-over-acute-shortage-of-frontline-troops



!



No i właśnie. To bardzo zła wiadomość. Oczywiście może się zdarzyć, że znajdzie się właściciel, który okaże się dobrym wydawcą, ale…

D.O. zastanawia się, jak będzie wyglądać teraz poczucie lojalności pracowników TVN-u, zwłaszcza managementu, wobec właściciela, który potraktował firmę i wspaniałych ludzi w niej pracujących jak towar do spieniężenia. Zadaniem menedżerów jest wymuszanie tej lojalności od pracowników, ale teraz będzie im ciężko. Choć D.O. wie, że będą próbować do ostatniego dnia, a kiedy nowy właściciel się objawi, zaczną od początku, podmieniając tylko nazwę.
We Włoszech WBD się rozwija, inwestuje, nie oszczędza przy ściąganiu gwiazd. Ale TVN przynosi dochód, a Nowe i inne kanały WBD na razie to czyste koszty.
1 miliard euro, ponad 4 miliardy złotych. Czy kogoś w Polsce na to stać? Poza szajką oczywiście, bo tyle się przez ostatnie dekady nakradła, że może kupić co zapragnie.
A za granicą?
Drogi Czytelniku, w całej Europie nie ma drugiej tak dobrej, tak dużej, tak dobrze naoliwionej struktury produkcyjnej, jak TVN. To byłoby jak przesiadka z roweru do wielkiego TIRa z paroma przyczepami.
W USA by się ten i ów trafił, ale demokraci są w odwrocie, a skrajna prawica w ofensywie. I to jej wielbiciele – wydawcy – mają w tej chwili duże, wolne pieniądze.
A na zakończenie – proroctwo. Sprzedaż TVN-u nie uratuje Warner Bros Discovery w obecnej postaci i pod obecnym kierownictwem. D.O. to wie od pierwszego spotkania prezesa WBD z pracownikami TVN w Warszawie.



Zdaniem D.O. to jest wyjątkowe qrestwo. Ten naród jest już tak podzielony, zestresowany, więzy społeczne, jeśli jeszcze w ogóle są, to trzymają się na włosku, a państwo karze ludzi za okazywaną innym solidarność. Nie, nie łapią w weekendy naćpanych młodzieńców w mustangach i chargerach, pędzących 200 km/h po miejskich ulicach, nie stoją na Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej, gdzie każdy głupi buc z całej Polski musi przyjechać, żeby popisać się, jak bardzo ryczą ich rozwiercone silniki, nie łapią tych, którzy stwarzają autentyczne zagrożenie dla życia i zdrowia innych użytkowników dróg oraz pieszych; ustawiają się w zakamarku, najchętniej na końcu zjazdu z górki n na pustych trzypasmówkach, żeby łupać tych, którzy przekroczyli prędkości o 10 lub 20 km/h, nikomu zupełnie nie zagrażając.
D.O. uważa, że polska policja powinna przestać się zachowywać jak okupant, przestać polować na obywateli w cywilnych beemkach, a zacząć rzeczywiście pomagać i chronić Polaków przed tymi, którzy im naprawdę zagrażają!
https://tvn24.pl/tvnwarszawa/okolice/piaseczno-mrugnela-swiatlami-policjantom-w-nieoznakowanym-radiowozie-dostala-mandat-st8231371



A my mamy jakiś kontrwywiad? Czy szajka rozbiła go kompletnie, na tyle, że ruscy mogą bezkarnie hasać po całej Polsce i atakować kogo chcą?
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,31562737,dyrektor-studium-europy-wschodniej-uw-pobity-do-nieprzytomnosci.html?_gl=1*re8ocl*_gcl_au*MTQ5MjQ4MzQxNS4xNzMxMzQ0Mzcz*_ga*MTMxMzExOTY4OS4xNjIyMzA3MzI4*_ga_6R71ZMJ3KN*MTczNDcxMjA2OC4xNjkyLjAuMTczNDcxMjA2OC4wLjAuMA..&_ga=2.166458686.1839425628.1734124895-1313119689.1622307328#S.TD-K.C-B.4-L.2.duzy



Skradzione prace Banksy’ego i Damiena Hirsta odzyskane po dwóch latach w Polsce
Jak podała TVP World, ponad dwa lata po tym, jak w Polsce skradziono jedenaście dzieł sztuki, dzieła te zostały odzyskane.
Wartość skradzionej kolekcji wynosi ponad 186 600 dolarów. Znajduje się w niej 10 obrazów i jedna fotografia autorstwa tak znanych artystów, jak Damien Hirst, Banksy i Takashi Murakami.
Kradzież miała miejsce w dniach 24-25 marca 2022 r. w południowo-wschodnim polskim mieście Przemyśl. Prace były w trakcie transportu ze stolicy Ukrainy Kijowa do Szwajcarii.
9 grudnia nastąpił przełom w sprawie, który doprowadził do odzyskania skradzionych dzieł współczesnych. Ich autentyczność potwierdzili później zagraniczni eksperci - poinformowała PAP Małgorzata Taciuch-Kurasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Przemyślu.
Odzyskanie majątku było możliwe dzięki wspólnym wysiłkom Prokuratury Rejonowej w Przemyślu i funkcjonariuszy Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie, a także przedstawicieli spółki będącej właścicielem robót.
Chociaż prace są już bezpieczne, dochodzenie w sprawie wciąż trwa.



„Po latach, w których Toyota i Lexus zamieniały się miejscami na szczycie corocznej listy Consumer Reports najbardziej niezawodnych producentów samochodów roku, pierwsze miejsce zajął nowy producent samochodów: Subaru. W zeszłym roku Toyota była numerem jeden, ale spadła na trzecie miejsce, a Lexus na drugie. Trzech producentów samochodów — wszyscy z siedzibą w Japonii — to jedyni trzej z ogólnymi wynikami niezawodności wynoszącymi 60 lub więcej w skali Consumer Reports od 0 do 100. Wynik niezawodności Subaru wynosi 68, podczas gdy Lexus ma ocenę 65, a Toyota 62”.

https://www.slashgear.com/1742568/most-reliable-cars-ranked-by-consumer-reports-subaru-beat-toyota-lexus/

1 rok temu

D.O. uważa, że znowu bardzo wiele od nas zależy.
Jeśli nam Polska miła, jeśli miła nam demokracja, praworządność, rozum, szlachetność ducha, to nie możemy ograniczać się do wcinania popcornu, siedząc przed telewizorem i patrząc na TVN24.

D.O. uważa, że trzeba znowu wyjść na ulicę.
Trzeba pokazać szajce jej miejsce, sprawić, by zrozumieli, w jak znikomej są mniejszości.
Trzeba apelować do władzy o stanowczość, chociaż nie będzie to łatwe, bo jednym z głównych członków szajki, człowiekiem, który z pewnością będzie usiłował przejąć jej przywództwo, jest ktoś, kto mieni się prezydentem.
Dla D.O. on nim nie jest. On nie uznaje D.O. i jemu podobnych za pełnoprawnych Polaków, D.O. nie uznaje go jako prezydenta swojej ojczyzny. „To nie jest człowiek, to ideologia”.
D.O. wierzy w mądrość rządzących, w ich umiarkowanie. Zapowiedzi premiera Tuska pod hasłem „miłujmy się” są tego dowodem.
Ale D.O. nie ma pewności czy rządzący zdają sobie sprawę z powagi zagrożenia. Donald Tusk już kilka razy zlekceważył niebezpieczeństwo, płynące ze strony szajki, jej potencjał destrukcyjny.
D.O. apeluje do jego „inner cicle”, by mu to niebezpieczeństwo uzmysłowił.


2 lata temu
Już jest!
Oglądajcie, proszę, udostępniajcie!
https://natemat.pl/457735,podroze-z-jackiem-rzym-odc-4




3 lata temu

Na świecie jest niespełna 30 milionów Sikhów i odkąd ich religia powstała w XV wieku w hinduskim wówczas, a dziś pakistańskim Pendżabie, wzbudzała spore zainteresowanie. D.O zainteresował się nią prze laty, kiedy wyczytał, że wg Sikhów Boga można czcić wyłącznie w sercu, że zakazana jest wszelka liturgia, a jeszcze bardziej zakazani są jacykolwiek kapłani i pobieranie jakiegokolwiek wynagrodzenia, związanego z religią. Oczywiście racjonalista może mieć Sikhom za złe ten niedotykalski turban, którego wiernemu nigdy nie wolno zdjąć publicznie, jak i to, co się nigdy nieobcinane pod turbanem kryje. No, ale racjonalista miewa jeszcze gwałtowniejsze uczucia w Mea Shearim, czy innych dzielnicach, zamieszkanych przez ortodoksyjnych Żydów, czy z takiej np. Fatimie, gdzie ostatnie kilkaset metrów do sanktuarium należy przejść na krwawiących od pocierania o beton kolanach i gdzie wrzuca się do wiecznego ognia woskowe figurki organów do uleczenia, albo całych dzieci, już to do posiadania, już do uzdrowienia.
Może z pewnym politowaniem patrzeć na Guru Granth Sahib, świętą Księgę sikhizmu, „panią Księgę”, która jest traktowana, jak żywy człowiek i nie czytana, tylko odśpiewywana. No, ale racjonalista z podobnym politowaniem potraktuje święte Księgi religii monoteistycznych, pełne tak nieprawdopodobnych opowieści, że, gdyby nie były święte, to przez nikogo nie traktowane byłyby poważnie.
No i w niedzielę, nieznany mężczyzna wtargnął podczas wieczornej modlitwy do „Złotej Świątyni” Sikhów w Amritsarze, chwycił ceremonialny miecz umieszczony obok księgi i zamachnął się, by ją zniszczyć, ale został powstrzymany przez strażników i wiernych, a następnie pobity na śmierć.
Hinduiści nie znoszą Sikhów, uznając ich za odszczepieńców, którzy wymieszali „prawowite” doktryny hinduizmu z islamem.
Złota Świątynia była wielokrotnie niszczona, już to przez muzułmanów z Północy, już przez Afgańczyków, a ostatnie wielkie wokół niej zamieszki miały miejsce w r. 1984, kiedy to pani Indira Gandhi wysłała wojsko, by opanowało Świątynię. Zginęło wielu jej obrońców, a w zemście za to musiała zginąć i sama pani Indira Gandhi. Potem hinduiści urządzili pogromy mniejszościom sikhijskim w całym kraju. A potem były już tylko incydenty, takie, jak ten niedzielny
.


11 lat temu

Drodzy, życzenia od purpuratów z kurii i dziennikarzy - watykanistów:
https://www.youtube.com/watch?v=Vm6ICEMiI0k




11 lat temu

Z braku śniegu...



https://www.youtube.com/watch?v=xKy2lLNQYrI&t=191s
Może to sprawi, że będziemy mniej tęsknić za „white Christmas”?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze

  1. Ewa święta obok siebie - Boże Narodzenie i Chanuka. Piękne!

    OdpowiedzUsuń
  2. "A my mamy jakiś kontrwywiad? Czy szajka rozbiła go kompletnie, (...)?" Tak, panie Jacku. Podobnie jak wiele innych obszarów życia państwowego i publicznego. W niektórych nie ma co już zbierać trzeba budować od podstaw. Mając zaciągnięty ręczny w namiestnikowskim. Próbował pan tak swoim autkiem? Da się szybko?

    OdpowiedzUsuń
  3. No to,póki co, Wesołych, zdrowych,bez polityki Świąt Bożego Narodzenia oraz Do Siego Roku 2025! Wszystkiego miłego,Panie Jacku!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga