DRUGI OBIEG

Poniedziałek, 9 grudnia 2024

 

 

1.

Od 27 listopada do 8 grudnia: tyle trwał upadek ponad pięćdziesięcioletniego reżimu klanu Asadów w Syrii. Upadek niezapowiedziany, nagły, niespodziewany. Żadna z wielkich służb specjalnych nic o tym nie wiedziała, nawet Mosad. W głównych stolicach świata, w stolicach Bliskiego i Środkowego Wschodu wszyscy byli zaskoczeni.

Nie wiadomo, co przyszłość przyniesie, jaka władza wykrystalizuje się w Syrii, jaka w państwach ościennych, zwłaszcza w Libanie.

Na razie cały świat, poza Rosją i Iranem, odetchnął z ulgą, że krwawego dyktatora (patrz jego profil poniżej) już nie ma w pałacu w Damaszku. Cały świat cieszy się, że Moskwa i Teheran poniosły spektakularną porażkę.

Rosjanie gwałtownie wycofują swój personel, choć wygląda na to, że zamieszają bronić swoich baz wojskowych: morskiej i lotniczej, świadomi, że po ich możliwym upadku stracą całkowicie kontrolę nad basenem Morza Śródziemnego, a co za tym idzie dróg do Morza Czarnego i Azowskiego.

Ale to, co jest najpiękniejsze w tym niezwykłym przewrocie to nadzieja. Nadzieja dla Syrii i Bliskiego Wschodu, oczywiście.

Ale przede wszystkim nadzieja, że skoro to wydarzyło się w Syrii, może wydarzyć się także w Rosji.

Oby.

Oby szybko.

 

2.

Rosja: „W wyniku negocjacji pomiędzy Asadem a niektórymi uczestnikami konfliktu zbrojnego na terytorium Syrii, Bashar al-Asad podjął decyzję o zrzeczeniu się stanowiska prezydenta i opuścił kraj, wydając instrukcje dotyczące pokojowego przekazania władzy” – podało rosyjskie ministerstwo w oświadczeniu Ministerstwo Spraw Zagranicznych. „Rosja nie brała udziału w tych negocjacjach” – podkreśla notatka.

Nie poinformowano jednak, gdzie obecnie przebywa Bashar al-Asad ani czy rosyjskie wojsko planuje pozostać w Syrii.

Asada nie widziano na video od czasu spotkania z irańskim ministrem spraw zagranicznych w Damaszku tydzień temu, kiedy to obiecał „zmiażdżyć” rebeliantów zmierzających w kierunku miasta.

Premier Syrii Mohammad Ghazi al-Dżalali powiedział telewizji Al-Arabia, że nie udało mu się porozmawiać z Asadem od soboty, mimo że państwowe media tego dnia twierdziły, że Asad pozostaje w Damaszku i sprawuje urząd.

Uwaga skupiła się na samolocie, który w niedzielę rano wystartował z Damaszku i zniknął z radarów nawigacyjnych w pobliżu Homs. Nie było jednak jasne, kto był na pokładzie i czy samolot wylądował. Samolot transportowy Syrian Air Ilyushin Il-76T wystartował z lotniska w Damaszku, a kilka godzin później strona śledzenia lotów Flightradar24 wykazała, że najpierw leciał na wschód od stolicy, a następnie na północny zachód i tracił wysokość w pobliżu centralnego miasta Homs, gdzie utracono sygnał jego transpondera.

Inne doniesienia skupiały się na locie do Szardży w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, który wystartował nieco wcześniej, ale doradca dyplomatyczny prezydenta Emiratów Arabskich powiedział reporterom, że nie ma informacji o pobycie Assada w tym kraju.

Ale wieczorem tajemnica częściowo się rozwiała: Agencja Reutera podaje, że Bashar al-Assad przebywa w Rosji. Potwierdziło to źródło na Kremlu.

Agencja Interfax cytowała anonimowe źródło, które powiedziało: „Prezydent Syrii Assad przybył do Moskwy. Rosja udzieliła jemu i jego rodzinie) azylu ze względów humanitarnych”.

Być może samolot wyłączył transponder przed lądowaniem w rosyjskiej bazie powietrznej w pobliżu Latakii. Stamtąd mógł odlecieć już wygodniejszym samolotem do Moskwy.

 

3.

Dżihadyści wkroczyli do Damaszku. Armia opuściła lotnisko, a żołnierze w mieście poddali się. Wielu mieszkańców świętuje na ulicy. Drzwi więzienia „tortur” al-Sednaya, symbolu władzy Asada, zostały otwarte. Milicje kontrolują publiczne radio i telewizję i ogłosiły, że premier pozostanie na stanowisku, aby zapewnić „przekazanie władzy”.

W całym kraju obalane są pomniki Bashara al-Asada.

Kiedy D.O. był w Syrii, słuchał ze zgrozą, jak podczas każdego spotkania z dziećmi, te śpiewały hymn „patriotyczny”, którego słowa brzmiały „Oddamy za Bashara swoje życie i swoja krew”.

 

4.

Rebelianci nadali swój pierwszy program informacyjny w telewizji państwowej, ogłaszając, że „wygrali walkę i obalili zbrodniczy reżim Asada”.

W głównym syryjskim kanale informacyjnym prowadzący powiedział: „Tym, którzy kiedyś myśleli, że zostaliśmy zniszczeni, ogłaszamy za pośrednictwem syryjskiego kanału informacyjnego, po 13 latach cierpliwości i poświęceń, zwycięstwo wielkiej rewolucji syryjskiej”.

Pojawił się na ekranach także przywódca Hayat Tahrir al-Sham Abu Mohammed al Dżaulani. „Nie ma odwrotu, „przyszłość jest nasza” – powiedział.

 

5.

Izraelczycy uderzyli w skład amunicji w pobliżu lotniska w Damaszku. Zdjęcia pokazują ogromny pożar. Izraelskie media doniosły, że izraelskie siły powietrzne będą bombardować składy broni w południowej Syrii i Damaszku, aby uniemożliwić grupom opozycji przejęcie ich w posiadanie.

 

6.

Zwycięscy rebelianci z Hayat Tahrir al-Sham zrządzili w Damaszku godzinę policyjną od 16:00 czasu lokalnego (+ 2 godziny względem Polski) do godziny 5:00 rano. Od piątku w mieście trwają rabunki i szabrownictwo, rozbito wiele sklepów, obrabowano wiele domów. Mieszkańcy wdarli się do opuszczonych arsenałów sił Asada i zrabowali broń. Na ulicach widać nawet uzbrojone dzieci.

 

7.

W mediach społecznościowych pojawiło się wideo przedstawiające przywódcę rebeliantów al Dżaulaniego wchodzącego do Wielkiego Meczetu Bani Umajjadów w Damaszku, gdzie przechowywana jest głowa świętego Jana Chrzciciela (którego niektó®zy chrześcijanie uważają za prawdziwego Mesjasza).

 

7.

Rebelianci spotkali się z chrześcijańskimi biskupami w Aleppo, zapewniając ich, że będą szanować różne wyznania religijne. „Droga wiedzie pod górę, ale obiecano, że wszyscy będą szanowani, że powstanie nowa Syria. Mamy nadzieję, że dotrzymają tej obietnicy i że zmierzamy w stronę pojednania oraz że Syria również może znaleźć dobrobyt” - oświadczył kardynał Mario Zenari, nuncjusz apostolski w Damaszku.

 

8.

Jest pierwsza reakcja Iranu, który zdecydowanie wspierał obalony rząd prezydenta Bashara Asada. Ministerstwa Spraw Zagranicznych wydało oświadczenie, że „Syryjczycy powinni decydować o przyszłości swojego kraju bez niszczycielskich i przymusowych interwencji zagranicznych”.

Zabawne, nieprawdaż?

 

9.

USA: Jak informuje Biały Dom, Joe Biden spotkał się ze swoim zespołem ds. bezpieczeństwa narodowego, aby przeanalizować sytuację w Syrii. Stany Zjednoczone mają w Syrii około 900 żołnierzy, w tym siły amerykańskie współpracujące z kurdyjskimi sojusznikami z YPG w kontrolowanej przez opozycję północno-wschodniej części kraju, aby zapobiec odrodzeniu się Państwa Islamskiego.

D.O. podejrzewa jednakże, że głównym tematem narady była analiza, jak przyczynić się do likwidacji dwóch rosyjskich baz wojskowych w Syrii: morskiej i lotniczej. To pozbawiłoby Rosję kontroli nad drogą morską do basenów Morza Czarnego i Azowskiego i postawiłoby ją w niekorzystnej sytuacji strategicznej. Na dodatek odcięłoby Rosję od jej żołnierzy w kilku krajach afrykańskich, od Nigru do Mali przez Republikę Środkowoafrykańską. Wydaje się, że to jest dla Ameryki i całego wolnego świata kluczowe.

Tymczasem jednak, zaraz po spotkaniu, lotnictwo amerykańskie zaatakowało „cele państwa islamskiego w Syrii”.

 

8.

Jest też dość zaskakująca reakcja Turcji, która prawdopodobnie stała za ofensywą rebeliantów. Oto turecki minister obrony Yasar Guler zadzwonił do swojego amerykańskiego odpowiednika Lloyda Austina, by zażądać zerwania kontaktów z kurdyjskimi separatystami z YPG, Kurdyjskich Jednostek Ludowych. YPG było mocno wspierane przez USA i odegrało kluczową rolę w walkach z państwem islamskim. Cały świat uważa ich za ostoję demokracji w regionie, a tylko Turcja za organizację terrorystyczną. Ankara obawia się, że Kurdowie rozszerzą swoje wpływy, wykorzystując próżnię władzy pozostawioną po upadku reżimu w Damaszku. Nie wiadomo, co na to żądanie odpowiedział Lloyd Austin.

 

9.

Reakcja UE: Wysoka Przedstawiciel UE ds. Polityki Zagranicznej Kaja Kallas napisała na X: „Koniec dyktatury Asada to rozwój pozytywny i długo oczekiwany. Pokazuje także słabość zwolenników Asada, Rosji i Iranu. Naszym priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa w regionie. Będę współpracować ze wszystkimi konstruktywnymi partnerami, w Syrii i w regionie”.

 

10.

Reakcja Kijowa: „Asad upadł. Tak zawsze było i tak zawsze będzie z dyktatorami, którzy stawiają na Putina. Zawsze zdradza tych, którzy na nim polegają” – oświadczył minister spraw zagranicznych Andrij Sybiga, deklarując swoje „poparcie dla narodu syryjskiego”.

 

11.

Rebelianci, którzy przetoczyli się przez Syrię, są dowodzeni przez islamistyczny sojusz Hayat Tahrir al-Sham (czyli Organizację Wyzwolenia Lewantu), w skrócie HTS, wraz z grupą wspieranych przez Turcję syryjskich milicji, zwaną Syryjską Armią Narodową. HTS i Syryjska Armia Narodowa były czasami sojusznikami, a czasami rywalami, a ich cele mogą się różnić.

Obie grupy umocniły się na północnym zachodzie. Rozpoczęły ofensywę uderzeniową 27 listopada, kiedy uzbrojeni ludzie zdobyli Aleppo, największe miasto Syrii i centralne miasto Hama, czwarte co do wielkości.

Założyciel HTS, Abu Muhammad al-Dżaulani, był kiedyś uczestnikiem irackiego powstania przeciwko USA jako członek grupy, która ostatecznie stała się Państwem Islamskim.

W swoim poprzednim wcieleniu jako Dżabhat an-Nusra lub front Al-Nusra, HTS później zadeklarował wierność Al-Kaidzie. Ostatecznie publicznie zerwano te powiązania w 2016 r. i przemianowano na Hay'at Tahrir al-Sham.

HTS jest obecnie najpotężniejszą frakcją rebeliancką w Syrii.

USA uznały ją za organizację terrorystyczną, a na kontrolowanym przez nią obszarze istnieją poważne obawy dotyczące łamania praw człowieka, m.in. dochodzi do egzekucji osób oskarżonych o przynależność do konkurencyjnych grup, a także do oskarżeń o bluźnierstwo i cudzołóstwo.

Wspierane przez Turcję milicje mają również interes w stworzeniu strefy buforowej w pobliżu granicy z Turcją, aby trzymać z dala kurdyjskich bojowników będących w konflikcie z Ankarą. Turcja była głównym sponsorem bojowników dążących do obalenia Asada, ale ostatnio wzywała do pojednania, a tureccy funkcjonariusze stanowczo odrzucili twierdzenia o jakimkolwiek udziale w obecnej ofensywie.

 

12.

Rosjanie przygotowują się na najgorsze i zabierają najbardziej tajną broń z syryjskiej bazy w Khmeimim. Lotnisko położone jest w nadmorskim regionie Latakia, bastionie społeczności alawitów, do której należy klan Asadów. Ale awangarda rebeliantów znajduje się niecałe 40 kilometrów stamtąd i wystrzeliła już kilka dronów w stronę infrastruktury, które jednak zostały zestrzelone ogniem przeciwlotniczym.

I tu Rosjanie mają pilną potrzebę zapobiegnięcia, by w ręce rebeliantów wpadły najbardziej zaawansowane systemy wojenne, poczynając od rakiet hipersonicznych kindżał; kategorii broni, których Zachodowi nie udało się jeszcze opracować. Obecność kindżałów w Syrii została ujawniona dopiero w zeszłym tygodniu, kiedy zostały pokazane w myśliwcach Mig-31 podczas ćwiczeń z flotą.

Komercyjne satelity sfotografowały wczoraj pasy startowe zatłoczone samolotami transportowymi: zdjęcia przeanalizowane przez ‘Warzone’ przedstawiają trzy duże Iljuszyny 76 i kolosalnego Antonowa 124, ładujące ludzi i pojazdy do zabrania. Ani śladu Migów 31, bezużytecznych w walce z sunnickimi rebeliantami. Na płytach postojowych pojawia się tylko jeden Suchoj 24 Szermierz, odrzutowiec, który wielokrotnie bombardował powstańcze twierdze i kolumny. Jednak od sobotniego poranka naloty ustały.

6 grudnia większość moskiewskiej floty wróciła do portu Tartus, który znajduje się w tym samym regionie alawickim: okręt podwodny klasy Kilo, dwa okręty wojenne i statek zaopatrzeniowy. Najnowocześniejsza jednostka, fregata Gorszkow wyposażona w rakiety hipersoniczne Zircon, zamiast tego wybrała trasę Gibraltarską, prawdopodobnie po to, by wrócić do ojczyzny.

6 grudnia większość moskiewskiej floty wróciła do portu Tartus, który znajduje się w tym samym regionie alawickim: okręt podwodny klasy Kilo, dwa okręty wojenne i statek zaopatrzeniowy. Najnowocześniejsza jednostka, fregata Gorszkow wyposażona w rakiety hipersoniczne Cyrkon, wybrała natomiast trasę Gibraltarską, prawdopodobnie po to, by wrócić do ojczyzny.

Od 2017 roku Kreml inwestuje w modernizację obu infrastruktur i przekształcił je w coś, co technicy nazywają „bańką rakietową”: fortecę wyposażoną w rakiety przeciwokrętowe i przeciwlotnicze dalekiego zasięgu, zdolną do utrzymania pod kontrolą ogromnego obszaru. Celem jest przeciwstawienie się dominacji NATO na szlakach prowadzących do Bosforu i Morza Czarnego poprzez umieszczenie ich pod ostrzałem urządzeń hipersonicznych i balistycznych. Ponadto lotnisko Khmeimim służy również jako przystanek w zaopatrywaniu rosyjskich placówek w Afryce: od Libii po Sahel, od Sudanu po Republikę Środkowoafrykańską. Są to jedyne bazy Moskwy na Morzu Śródziemnym, wskazywane jako fundamentalne w strategii morskiej Kremla. W praktyce są niezastąpione. I wszyscy wierzą, że Putin zrobi wszystko, aby ich bronić, choć są tacy, którzy uważają, że już się cofnął, zostawiając Bashara al-Assada swojemu losowi w zamian za gwarancje dotyczące przyszłości bazy morskiej w Tartusie i bazy lotniczej Khmeimim (tam, gdzie 10 lat temu, żołnierze rosyjscy napisali na pasie startowym wielkimi literami „Obama czmo” – D.O.)

Za ‘la Repubblica’

 

13.

Przynajmniej na pierwszy rzut oka Baszar al-Assad z 2002 r. prezentował się zupełnie inaczej niż brutalny autokrata, w którego później się przekształcił, przewodząc kruchemu państwu opartemu na torturach, więzieniach i morderstwach na wielką skalę.

Zastąpił swojego ojca, Hafeza, którego nazwisko było synonimem brutalności.

Przez pewien czas niezdarny były okulista, który studiował medycynę w Londynie, a później poślubił Asmę, brytyjsko-syryjską bankierkę inwestycyjną w JP Morgan, chciał pokazać światu, że Syria pod jego przywództwem może obrać inną drogę.

Wychodząc naprzeciw potrzebom Zachodu, przeprowadził kampanię PR mającą na celu pokazanie się jako osoby w pewnym sensie zwyczajnej, mimo pałaców i wszechobecnego aparatu represji.

Odwiedzając Damaszek w tamtym roku, przed państwową wizytą Bashara w Wielkiej Brytanii, zorganizowaną przez ówczesnego premiera Tony'ego Blaira, zostałem zaproszony na prywatną kawę do Asada, który siedział na białej sofie w drogim, szytym na miarę garniturze.

Sugerując pewną niepewność, był ciekaw, jak Syria jest postrzegana na świecie, rozważając możliwości jej zmiany, w tym zresetowania stosunków między Damaszkiem a Izraelem.

Była to skonstruowana iteracja Assadów – podkreślająca „dobroczynne” dzieła Asmy i związki Baszara z Zachodem, by dowieść mu przekształcenia Syrii Hafeza w coś bardziej przypominającego paternalistyczną rodzinę królewską Jordanii. Bardziej wypielęgnowaną. Z pewnością bardziej zorientowaną na PR. Choć mimo wszystko dyktaturę. …

Dwadzieścia dwa lata później Baszar odszedł, odsunięty od władzy przez odłam Al-Kaidy. A wraz z dramatycznym zakończeniem półwiecza rządów Assadów kluczowa część mapy Bliskiego Wschodu została całkowicie przerysowana.

Ale nawet w czasach poprzedzających Arabską Wiosnę, która miała zakwestionować i zdefiniować jego rządy, Syria Baszara al-Assada – podobnie jak Libia Muammara Kadafiego – była krajem, w którym stale obecny był potężny aparat bezpieczeństwa, a jego agenci obserwowali rynki, postoje taksówek i rogi ulic.

Odrzucając model demokracji jako nieodpowiedni dla Syrii, Baszar początkowo zaproponował reformy, obiecując zmiany gospodarcze przed transformacją polityczną, zastąpienie niepopularnych monopoli państwowych wolnym rynkiem, co ostatecznie przyniosło korzyści jego kolesiom.

Jak się później okazało, jego doktryna polityczna niczym nie różniła się od doktryny jego ojca – była to wysoce spersonalizowana dyktatura, w której władza skupiała się w siłach zbrojnych, w tym lotnictwie, i agencjach wywiadowczych.

W 2001 r. Bashar uwolnił wielu więźniów politycznych – głównie komunistów – w ramach prezydenckiej amnestii, ale było to tylko pozorowane. Aresztowania tak naprawdę nigdy się nie skończyły. Wszystko szło jak zwykle.

Pod groźbą syryjskiego powstania w 2011 r. ostatnie pozory zostały zachwiane, pokazując reżim gotowy do uprzemysłowienia aresztów, tortur i morderstw ogromnej liczby osób – w tym do 13.000 zabitych między 2011 a 2015 r. w więzieniu Sednaya, znanym jako „ludzka rzeźnia”.

I pomimo prób poprawienia wizerunku Asada, które trwały aż do 2011 r. – na przykładzie błyszczącego profilu Asmy w magazynie Vogue jako rzekomej „Róży na pustyni”, rządy Baszara stały się jeszcze straszniejsze niż rządy jego ojca.

To Hafez, oficer sił powietrznych i organizator partii Baas, uczestniczył jako spiskowiec w wojskowym zamachu stanu w 1963 r., który doprowadził syryjską gałąź partii Baas do władzy, jako pierwszy sformułował wartości rodziny Assadów. Bashar doprowadził je do logicznego końca.

Już w 1966 r., podczas tzw. zamieszek w Hamie, Hafez wyraził pogląd, który stał się credo Assada i przerażającym zwiastunem rzezi, które miały miejsce pod rządami jego i jego syna: wszelka opozycja powinna zostać brutalnie stłumiona.

Dla Hafeza miało to swój najpełniejszy wyraz po przejęciu przez niego pełni władzy w kolejnym zamachu stanu i stopniowym ustanowieniu własnej alawickiej mniejszości jako centrum wszechogarniającego państwa policyjnego. W połowie lat 70. doszło do brutalnego stłumienia powstania Bractwa Muzułmańskiego przeciwko jego rządom, które osiągnęło punkt kulminacyjny w postaci masakry w Hamie w 1982 r.

Więźniowie byli mordowani masowo. Mordowani byli członkowie Bractwa Muzułmańskiego i ich rodziny. W lutym 1982 r. Hama została poddana atakowi lądowemu i powietrznemu, w wyniku którego zginęły tysiące osób. Był to podręcznik, który Baszar i jego brat Maher zaczęli używać równie energicznie.

 

Arabska wiosna

Jeśli Baszar początkowo wydawał się inny, to być może dlatego, że nie był planowany na następcę Hafeza; ta rola ta była zarezerwowana dla jego brata Bassela, który zginął w wypadku samochodowym w 1994 r. Później Baszar, który przed odwołaniem z Londynu do Syrii nie interesował się polityką, otrzymywał osobiste wskazówki od Hafeza dotyczące sprawowania władzy.

Do 2011 roku, wraz z nadejściem arabskiej wiosny, starannie kreowany wizerunek Baszara i jego rodziny jako zdrowszej wersji ery Hafeza – z weekendami spędzanymi na oglądaniu zachodnich filmów z przyjaciółmi w prywatnym kinie i na posiłkach w restauracjach w Damaszku – rozwiał się.

Zaczynając od sporadycznych demonstracji przeciwko rządom Assadów, w marcu ruch rozgorzał, przeradzając się w rewolucję. Odpowiedź była brutalna. Siły bezpieczeństwa pod dowództwem Mahera strzelały do demonstrantów, a silnie uzbrojone milicje pro-reżimowe znane jako shabiha, zaczęły działać jako szwadrony śmierci.

I przez lata Bashar wracał do tego samego uzasadnienia, którego użył w 2002 r. w obronie swego ojca: cały rozlew krwi służył „wojnie z terroryzmem”, określając ofiary własnych sił bezpieczeństwa jako konieczną ofiarę.

Rok później, w 2012 r., wyciek tysięcy zhakowanych e-maili przez WikiLeaks dotyczących Bashara, jego rodziny i ich kontaktów w regionie zapewnił rzadki wgląd w życie Assadów w Damaszku: Asma zamawiała drogą biżuterię w Paryżu; nieuniknieni konsultanci ds. PR doradzali, jak sprawiać wrażenie reformatorów, jednocześnie prowadząc brutalne represje.

Kluczowym wydarzeniem tamtego roku, nawet gdy zaczęli przybywać pierwsi rosyjscy doradcy wojskowi, by wesprzeć reżim, było osobiste zaangażowanie Baszara w wydawanie codziennych rozkazów dotyczących dalszej przemocy, co skłoniło mieszkającego w Wielkiej Brytanii ojca Asmy do zastanowienia się nad słusznością decyzji o zorganizowaniu sylwestrowej imprezy zaplanowanej przez parę w czasie, gdy trwała rzeź Syryjczyków.

Ale nawet jeśli władza Baszara wydawała się w tym okresie słaba, a społeczność międzynarodowa wzywała go do ustąpienia, inne czynniki mogły powstrzymać egzekucje, ponieważ Syria pogrążyła się w wieloletniej wojnie domowej, w której zginęło 500.000 osób, a połowa ludności została przesiedlona.

Jednym z czynników było powstanie w 2013 r. samozwańczego kalifatu Państwa Islamskiego, którego centrum znajdowało się w północnosyryjskim mieście Rakka, a którego przerażające nadużycia przyćmiły nawet działania sił Baszara. To odwróciło uwagę społeczności międzynarodowej od reżimu Assada nawet wtedy, gdy Damaszek zaczął stosować w atakach na ośrodki rebeliantów broń chemiczną. Najbardziej znane z tych ataków to te na Chan al-Assal i Ghoutę. …

Stając się testem międzynarodowej determinacji, „czerwona linia” wyznaczona przez ówczesnego prezydenta USA Baracka Obamę przeciwko użyciu broni chemicznej przez Syrię, została jednak przekroczona bez większych reperkusji.

Pierwszą decyzją Władimira Putina było wysłanie wojsk rosyjskich w celu wsparcia Asada. Był to cyniczny manewr mający na celu wzmocnienie roszczeń Moskwy do sprawowania znaczących wpływów na szerszym obszarze Bliskiego Wschodu.

Iran również podjął zdecydowane działania mające na celu ochronę swoich inwestycji w Hizballah w sąsiednim Libanie, wysyłając doradców i wspierając rozmieszczenie bojowników Hizballahu w imieniu reżimu Assada, stabilizując w ten sposób władzę na kontrolowanych przez siebie obszarach.

Nigdy nie porzucając swojego zamiłowania do spektaklu, Bashar zorganizował pozorowane wybory na kontrolowanych przez siebie obszarach w 2014 r. pod hasłem ‘sawa’ – „jedność”. Rok później jego siły kontrolowały zaledwie 25% Syrii.

Przez cały ten czas Bashar al-Assad przetrwał, nawet gdy Donald Trump, w trakcie swojej pierwszej prezydentury, nakazał uderzenie na syryjską bazę lotniczą w 2017 r., skąd miano przeprowadzić kolejny atak chemiczny na Chan Szajchun.

To, co pomagało Baszarowi przetrwać te lata, okazało się jego zgubą: państwo w zasadzie upadłe, silnie uzależnione od podmiotów zewnętrznych i podatne na rozwój wydarzeń, w tym odwracanie uwagi Moskwy na Ukrainie i osłabianie osi oporu Teheranu po niedawnym zdziesiątkowaniu Hezbollahu przez Izrael.

„Asad upadł nie tylko z powodu dobrze zaplanowanej kampanii dżihadystycznej” – napisał Hassan Hassan, redaktor naczelny New Lines i wiodący ekspert ds. Syrii – „ale dlatego, że 13 lat wojny domowej sprawiło, że jego armia stała się łupiną, a żołnierze zdemoralizowani.

„[Syria], kraj został zbałkanizowany przez konkurencyjne i sprzeczne protektoraty tureckie i amerykańskie na północy i wschodzie kraju oraz w innych miejscach obciążone hipoteką Iranu i Rosji, które w największym stopniu przyczyniły się do odzyskania Aleppo i pokonania wspieranych przez Zachód rebeliantów w południowej Syrii”.

W ostatnich dniach swojej władzy Bashar przysięgał zmiażdżyć rebeliantów, nawet gdy ci pędzili w kierunku Damaszku. Ostatecznie 50 lat rządów Assada rozpadło się w mgnieniu oka.

Peter Beaumont z Jerozolimy w ‘Guardianie’.

 

14.

Donald Trump wezwał do natychmiastowego zawieszenia broni na Ukrainie, dzień po spotkaniu z Wołodymyrem Zełenskim w Paryżu, twierdząc, że Kijów „chciałby zawrzeć porozumienie” kończące wojnę z Rosją.

W poście na swojej platformie Truth Social Trump powiedział, że obie strony poniosły ogromne straty w wojnie – którą, jak twierdził podczas kampanii wyborczej, mógłby zakończyć „w ciągu 24 godzin”, gdyby został wybrany.

Trump już mianował emerytowanego generała armii Keitha Kellogga swoim wysłannikiem do Rosji i Ukrainy, którego zadaniem jest zakończenie wojny.

„Należy natychmiast ogłosić zawieszenie broni i rozpocząć negocjacje. Zbyt wiele istnień ludzkich jest niepotrzebnie marnowanych, zbyt wiele rodzin niszczonych” – powiedział Trump w niedzielę.

Powiedział, że Kijów „śmiesznie (!) stracił 400.000 żołnierzy i wielu cywilów”. Nie sprecyzował, czy liczba ta obejmuje rannych. „Zełenski i Ukraina chcieliby zawrzeć umowę i powstrzymać to szaleństwo” – dodał.

Zełenski napisał w niedzielę na Telegramie, że miał „dobre spotkanie” z Trumpem w Paryżu. Serwis informacyjny Axios poinformował, że to Emmanuel Macron przekonał Trumpa do spotkania się z Zełenskim, choć Trump początkowo był niechętny do spotkania się z ukraińskim przywódcą.

W rozmowie z NBC News Donald Trump ostrzegł, że „możliwe” jest, że jego administracja podejmie decyzję o ograniczeniu pomocy dla Ukrainy. Wywiad został nagrany w piątek przed trójstronnymi rozmowami Trumpa, Emmanuela Macrona i Wołodymyra Zełenskiego.

Z kolei w wywiadzie dla ABC news Donald Trump ostrzegł, że „poważnie rozważy” możliwość opuszczenia NATO przez Stany Zjednoczone, jeśli nie będą one traktowane „sprawiedliwie”.

 

15.

„Od początku wojny Ukraina straciła 43 tysiące żołnierzy poległych na polu bitwy” – napisał na swoich profilach w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy Wołydimyr Zełenski, dodając, że rannych jest 370 tysięcy, z czego połowa wróciła do walki.

 


Media syryjskie są w szoku. Na stronach internetowych dominują jeszcze wiadomości z ery Bashara, choć pojawiają się pojedyncze, bardzo ostrożne informacje o nadchodzącej przemianie. Bezpiecznie jest nadal atakować propagandowo Izrael. Tutaj np. główny materiał (ten po prawej) głosi: „Źródła wojskowe w armii izraelskiej podały, że „Izrael” obrał za cel kilka „strategicznych obiektów wojskowych w pobliżu stolicy Syrii, Damaszku, w tym „Lotnisko Wojskowe Mezzeh”, „Badania Naukowe” i plac bezpieczeństwa, w kontekście wysiłków jednostki okupacyjnej mającej na celu uniemożliwić siłom rewolucyjnym dostęp do broni, którą określił jako „programy zarządzanej broni chemicznej i rakiet balistycznych”.

Zwraca uwagę, że nazwa „Izrael” nadal pisana jest w cudzysłowie.

https://shaam.org/news/syria-news/%D8%A8%D8%B9%D8%AF-%D8%AC%D9%85%D8%B1%D9%8A%D8%A7-%D8%A5%D8%B3%D8%B1%D8%A7%D8%A6%D9%8A%D9%84-%D8%AA%D8%B9%D9%84%D9%86-%D9%82%D8%B5%D9%81-%D9%85%D8%B7%D8%A7%D8%B1-%D8%A7%D9%84%D9%85%D8%B2%D8%A9-%D8%A7%D9%84%D8%B9%D8%B3%D9%83%D8%B1%D9%8A-%D9%82%D8%B1%D8%A8-%D8%AF%D9%85%D8%B4%D9%82

 


Najnowsze wiadomości syryjskiej telewizji publicznej kończą się na 6 grudnia, kiedy reżim zapewniał, że nic się nie dzieje i panuje nad sytuacją.

https://www.ortas.online/SyrianTV/index.php?d=programs&prog_id=1154&a=parts

 


Nawet opozycyjny, wydawany w Turcji portal ‘Enab Baladi’ pisze o chaosie w Damaszku, nie wspierając otwarcie rebeliantów.

„Stolica Syrii, Damaszek, pogrążyła się w chaosie i „załamaniu bezpieczeństwa” po upadku reżimu syryjskiego.

Jak twierdzą mieszkańcy Damaszku, z którymi rozmawiał Enab Baladi , w niedzielę 8 grudnia w kilku dzielnicach Damaszku doszło do kradzieży, grabieży i strzelanin, a miasto zmaga się z „wyraźnym brakiem” praworządności.

Żołnierze związani z Military Operations Administration poinformowali, że próbują opanować chaos, ustawiając punkty kontrolne w niektórych kluczowych obszarach, ale ich działania wymagają „wsparcia ze strony większych posiłków wojskowych”.

Enab Baladi zauważył, że przypadki grabieży dotyczyły zarówno mienia publicznego, jak i prywatnego. Doszło m.in. do kradzieży samochodów i plądrowania sklepów w kilku dzielnicach.

Lokalni bojownicy z przedmieść Damaszku poinformowali Enab Baladi, że niezidentyfikowani uzbrojeni osobnicy opróżnili magazyny broni lekkiej i ciężkiej na lotnisku wojskowym Mazzeh i innych obiektach należących do Czwartej Dywizji.

Mieszkańcy zgłaszali, że widzieli na ulicach dzieci noszące pistolety i granaty, co odzwierciedla stan „całkowitego rozpadu sytuacji bezpieczeństwa”.

Adwokat Michal Shammas, członek Urzędu Obrony Więźniów Opinii i Sumienia w Syrii, oświadczył na swojej stronie na Facebooku, że siły, które wkroczyły do Damaszku, ponoszą odpowiedzialność za to, co określił jako „grabież”, w tym ingerencję w oficjalne lokalizacje oraz niszczenie dowodów i dokumentów.

W innym tonie, gubernator Centralnego Banku Syrii (CBS) ogłosił, że bank padł ofiarą zaplanowanego napadu, dodając, że Administracja Operacji Wojskowych zdołała odzyskać część skradzionych funduszy, według lokalnej strony internetowej „Sawt al-Asima” (Głos Damaszku).

Ministerstwo Robót Publicznych i Mieszkalnictwa zaapelowało do swoich pracowników o powrót do pracy we wszystkich dyrekcjach, firmach i instytucjach oraz o konserwację obiektów i sprzętu.

Rektor Uniwersytetu w Damaszku, Muhammad Osama al-Jabban, zaapelował do wszystkich dziekanów, wykładowców, pracowników i studentów, aby w poniedziałek przybyli na teren uniwersytetu jako „dobrowolny akt oczyszczenia uniwersytetu i ochrony go przed wandalami i złodziejami”.

Władze operacji wojskowych ogłosiły dziś, w niedzielę, godzinę policyjną w Damaszku, która rozpocznie się o godz. 16:00 i potrwa do 5:00 rano.

Aby zapewnić bezpieczeństwo mienia i obywateli, wydano surowe dyrektywy zakazujące zbliżania się do instytucji publicznych i strzelania w powietrze.

Wraz z wkroczeniem frakcji opozycyjnych do Damaszku, dowódca Administracji Operacji Wojskowych Ahmed al-Sharaa (Abu Mohammad al-Dżaulani) wezwał frakcje opozycyjne do ochrony i zachowania własności publicznej, gdyż należy ona do narodu syryjskiego, „aby nadal malować obraz zwycięstwa największej rewolucji w historii nowożytnej”, jak to opisał.

Administracja Operacji Wojskowych, odpowiedzialna za walki z byłym reżimem syryjskim, oświadczyła: „Po 50 latach ucisku pod rządami Al-Baath (partii Baas) i 13 latach przestępczości, tyranii i przesiedleń, a także po długiej walce i konfrontacji ze wszystkimi formami sił okupacyjnych, ogłaszamy dziś, 8 grudnia 2024 r., koniec tej mrocznej ery i początek nowej ery dla Syrii”.

W Damaszku trwa powszechne świętowanie, a obywatele wyszli na place i ulice, licząc na poprawę warunków życia, dostęp do wody, prądu i paliwa”.

 


Lewantyński przywódca Abu Muhammad al-Dżaulani wkracza do Wielkiego Meczetu Bani Umajjadów w Damaszku jako zdobywca.

https://twitter.com/LoveLiberty_2/status/1865772420117741735

 

 


„Oznaki możliwej ewakuacji w rosyjskiej bazie lotniczej Khmeimim w Syrii. Do bazy przybyło wiele samolotów transportowych. 3 IŁ-76 i 1 AN-124. An-72 zwykle jest tam na przodzie. Wydaje się, że na pasie startowym jest również Su-24. Znaczny wzrost obecności samolotów transportowych. Będą kolejne zdjęcia”.

https://twitter.com/thewarzonewire/status/1865490595948728428

 


Izrael ostrzega mieszkańców syryjskich wiosek przygranicznych, aby „pozostali w domach”, gdy Siły Obronne Izraela wkraczają do strefy buforowej.

„Walki w waszym rejonie zmuszają IDF do działania i nie zamierzamy wam zrobić krzywdy” – napisał w języku arabskim na X rzecznik IDF płk Avichay Adraee.

„Dla własnego bezpieczeństwa musicie pozostać w domu i nie wychodzić z niego aż do odwołania” – czytamy.

Ostrzeżenie skierowane jest do mieszkańców Ofaniya, Quneitra, al-Hamidiyah, Samdaniya al-Gharbiyya i al-Qahtaniyah, a wszystkie one znajdują się w pobliżu granicy z Izraelem.

https://www.timesofisrael.com/liveblog_entry/israel-warns-residents-of-syrian-border-villages-to-stay-home-as-idf-pushes-into-buffer-zone/

D.O. był w Quneitra („Mostek”) i przejeżdżał przez pozostałe.

 


„Od lekarza do brutalnego dyktatora: wzlot i upadek syryjskiego Baszara al-Assada”

„Obalony prezydent doszedł do władzy, chcąc pokazać, że różni się od swojego ojca, ale okazał się równie represyjny”

https://www.theguardian.com/world/2024/dec/08/syria-doctor-to-brutal-dictator-rise-fall-bashar-al-assad

 


Po upadku Assada Hezbollah jest bardziej kruchy niż kiedykolwiek

Osłabiona już po brutalnej wojnie z Izraelem, partia szyicka straciła w Damaszku więcej niż tylko sojusznika.

Reżim upadł. W niedzielę o świcie prezydent Syrii Bashar al-Assad został obalony przez zbrojną opozycję, kilka dni po rozpoczęciu ofensywy w Aleppo, w wyniku której załamały się linie obrony sił rządowych.

https://www.lorientlejour.com/article/1438762/apres-la-chute-dassad-le-hezbollah-plus-vulnerable-que-jamais.html

 

„Wojna Hezbollahu z Izraelem wystawiła reżim Assada na śmiertelne niebezpieczeństwo”

„Po upadku Damaszku Iran nie może już dłużej zaprzeczać, że jego polityczna i wojskowa „oś oporu” upadła”

https://www.theguardian.com/world/2024/dec/08/hezbollah-war-with-israel-left-the-assad-regime-syria-fatally-exposed

 


„Trump sygnalizuje agresywne otwarcie, grożąc „więzieniem” dla Liz Cheney i innych”

„W swoim pierwszym wywiadzie dla telewizji publicznej od czasu wygrania reelekcji prezydent-elekt Donald J. Trump obiecał ułaskawienie napastników na Kapitol i podjęcie próby wyeliminowania automatycznego nadawania obywatelstwa dzieciom imigrantów”.

https://www.nytimes.com/2024/12/08/us/politics/trump-interview-meet-the-press.html

 

Donald Trump obiecuje ułaskawić uczestników zamieszek 6 stycznia już „pierwszego dnia”

Prezydent-elekt mówi, że „będzie działać szybko”, twierdząc, że skazani uczestnicy zamieszek w Kapitolu zostali poddani „bardzo paskudnemu systemowi”

https://www.theguardian.com/us-news/2024/dec/08/trump-january-6-capitol-attack-promise-pardon-rioters

 

 


A na wózku inwalidzkim – Babcia Kasia. Jeśli jeszcze nie oglądaliście z nią rozmowy w "Allegro ma non troppo", zróbcie to koniecznie!

A pod listem otwartym do Tuska D.O. się podpisuje!

https://wyborcza.pl/7,75968,31527188,apel-poprzednich-pokolen-rozmawiac-nie-grozic-list-otwarty.html#S.TD-K.C-B.6-L.2.duzy

 


2 lata temu

w związku z planowanym zamachem stanu. Niemiecka policja aresztowała 25 podejrzanych o udział w spisku.

Wśród nich jest 71letni książę Henryk XIII Reussa oraz była posłanka AfD do Bundestagu i berlińska sędzia, 58 letnia Birgit MalsackWinkemann, były radny miejski AfD Christian W., były główny inspektor kryminalny oraz czynny żołnierz oddziałów spepcjalnych (Kommando Spezialkräfte). Spośród 25 aresztowanych, 24 pochodziło z Niemiec, a dwoje podejrzanych o wspieranie pochodzi z Rosji. Jedno aresztowanie miało miejsce w Austrii i jedno we Włoszech. Według prokuratury federalnej jest też 27 innych podejrzanych. Przeszukania objęły 130 nieruchomości należących do 52 podejrzanych w 11 niemieckich landach i dwa za granicą.

Minister sprawiedliwości Marco Buschmann powiedział, że sieć jest częścią „środowiska Reichsbürger”.

2.

D.O. postara się wytłumaczyć, co to jest owo „środowisko”.

Reichsbürgerbewegung („Ruch Obywatelski Rzeszy”) lub po prostu Reichsbürger („Obywatele Rzeszy”) zbieranina kilku grup skrajnie prawicowych w Niemczech i innych krajach. Odrzucają one legitymizację współczesnego państwa niemieckiego Republiki Federalnej Niemiec, głosząc, że Rzesza Niemiecka nadal istnieje w granicach sprzed II wojny światowej.

Działa także jej rząd. Według jednych jest to „Kommissarische Reichsregierung” („Tymczasowy Rząd Rzeszy”) lub Exilregierung (rząd na uchodźstwie). Istnieje kilka konkurujących „rządów”, a każdy twierdzi, że rządzi całymi Niemcami. Różnią się też ideologie: są frakcje monarchistyczne, republikańskie, populistycznei, reakcyjne, ale przede wszystkim skrajnie prawicowe i antysemickie.

Reichsbürger utrzymują, że Republika Federalna Niemiec jest nielegalna i że pozostaje w mocy Konstytucja Weimarska Rzeszy z 1919 r.

Opierają się na wybiórczym odczytaniu decyzji Federalnego Trybunału Konstytucyjnego z r. 1973 w kwestii Traktatu Zasadniczego z 1972 r. między Niemcami Zachodnimi i Wschodnimi. W tamtym wyroku stwierdzono, że Ustawa Zasadnicza Republiki Federalnej Niemiec z 1949 r. (Grundgesetz) sama zakłada, że Rzesza jako podmiot prawa międzynarodowego przetrwała upadek nazistowskich Niemiec pomimo niemieckiego dokumentu kapitulacji i alianckiej okupacji, ale nie jest zdolna do działania jako państwo z powodu braku jakiejkolwiek organizacji, np. władz rządowych.

Reichsbürger nie powołują się jednak na dalsze orzeczenie Trybunału, zgodnie z którym Republika Federalna Niemiec nie jest państwem  następcą Rzeszy, ale jest z nią tożsama, choć częściowo i niekoniecznie wyłącznie ze względu na mniejszy zasięg terytorialny. Twierdzą, że przywrócili organy rządowe Rzeszy Niemieckiej i są w stanie działać na podstawie Konstytucji Weimarskiej.

Reichsbürger są też przekonani, że Republika Federalna Niemiec nie jest faktycznie suwerennym państwem, ale korporacją stworzoną przez narody alianckie po drugiej wojnie światowej.

3.

A teraz o „rządach”. Oryginalna Kommissarische Reichsregierung została założona w 1985 roku przez Wolfganga Gerharda Güntera Ebela, byłego inspektora ruchu kolejowego z Reichsbahn w Berlinie Zachodnim. Ebel, który mianował się kanclerzem Rzeszy, twierdził, że działa z upoważnienia alianckich władz okupacyjnych. Potem część członków jego „gabinetu” pokłóciła się z Ebelem i utworzyłą własne rządy tymczasowe o nazwach takich jak Exilregierung Deutsches Reich lub Deutsches Reich AG (ten ostatni z siedzibą w Nevadzie w Stanach Zjednoczonych).

Rządy te zajmują się m.in. wydawaniem waluty i znaczków pocztowych, a także promowaniem się w Internecie i innych mediach. Tam, gdzie pozwala na to liczba ich zwolenników, naśladują także „odrodzone” instytucje, takie jak sądy lub parlamenty Republiki Weimarskiej.

Tymczasowo istniał odrestaurowany Reichstag, a także kilku ministrów Rzeszy, rządy stanowe i Reichsgericht – Sąd Rzeszy.

Ruch skupia się na teoriach spiskowych, antysemityzmie i rasizmie. Opisywany jest jako neonazistowski, chociaż The Economist donosił w 2016 r., że zwolennicy Reichsbürger „wyśmiewają nawet neonazistów”. Wielu zwolenników ruchu Reichsbürger są także monarchiści, opowiadający się za odbudową Cesarstwa Niemieckiego. Uważają, że granice Cesarstwa Niemieckiego z 1932 lub 1871 roku nadal istnieją.

W kwietniu 2018 r. niemiecki wywiad wewnętrzny, Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV), szacował, że liczba członków ruchu Reichsbürger wzrosła o 80% w od r. 2016, miała ok. 18 000 zwolenników, z których 950 zostało sklasyfikowanych jako prawicowi ekstremiści. Obecnie Urząd Ochrony Konstytucji przypisuje do środowiska Reichsbürger około 21 tysięcy zwolenników. Około pięciu procent z nich, czyli około 1150 osób, to prawicowi ekstremiści. W 2021 r. Urząd Ochrony Konstytucji przypisał im 1011 przestępstw ekstremistycznych.

4.

Zwolennicy Reichsbürgera mieszkają w całych Niemczech, ale ich główne skupiska znajdują się w południowej i wschodniej części kraju: Brandenburgii, MeklemburgiiPomorzu Przednim i Bawarii. BfV szacuje, że w Bawarii jest 3500 wyznawców, a w BadeniiWirtembergii około 2500.

Są zazwyczaj w wieku 40–60 lat, większość to mężczyźni, znajdują cysię w niekorzystnej sytuacji społecznej. Fundacja Amadeu Antonio, która monitoruje działania ugrupowań skrajnie prawicowych w Niemczech, stwierdza, że są to ludzie często „zmarginalizowani”, „całkowicie odcięci od rzeczywistości”. Szef niemieckiego urzędu ds. walki z ekstremizmem Heiko Homburg stwierdza, że ruch Reichsbürger jest połączeniem prawicowych ekstremistów, ezoteryków i „suwerenistów”, że ruch przyciąga zwolenników teorii spiskowych, ekonomicznie upośledzonych i – uwaga  „ludzi, którzy są trochę zaburzeni umysłowo”.

Niektóre „rządy” odpłatnie wydają „urzędowe” dokumenty, takie jak pozwolenia na budowę czy prawa jazdy, z których ich zwolennicy mogą próbować korzystać w życiu codziennym. Część zwolenników odmawia płacenia podatków lub grzywien, argumentując, że przepisy przewidujące takie sankcje nie mają podstawy konstytucyjnej. W wynikającym z tego postępowaniu sądowym odmawiają uznania sądów za prawomocne. „Rząd” wspomnianego Wolfganga Ebela wydał ponad 1000 „nakazów aresztowania” z informują dla adresata, że po objęciu władzy przez rząd Rzeszy zostanie on sądzony za zdradę stanu, za którą grozi śmierć. Kilka prób ścigania Ebela za groźby, podszywanie się pod funkcjonariusza publicznego itp. zakończyło się niepowodzeniem, ponieważ według niemieckich prokuratorów wszystkie sądy uznały go za niepoczytalnego.

5.

Jeśli chodzi o przemoc ze strony działaczy Reichsbürger, to najsłynniejszy epizod miał miejsce w 2016 roku, kiedy Adrian Ursache, samozwańczy Reichsbürger i zwycięzca konkursu piękności „Mister Niemiec” z 1998 roku, brutalnie stawiał opór eksmisji ze swojego domu w Reuden. Kiedy niemiecka policja przybyła na miejsce, napotkała grupę około 120 osób, które przebywały na posesji Ursache'a i jego teściów. Ursache uznał swoją własność za część samozwańczego „stanu Ur” i wywiesił nad domem flagę starej Rzeszy Niemieckiej. Po nieudanej pierwszej próbie eksmisji, dzień później niemiecka policja wróciła ze specjalnym zespołem reagowania. Kiedy rozpoczęła się eksmisja, Ursache otworzył ogień i zranił dwóch funkcjonariuszy. Został postrzelony i przewieziony do szpitala. W 2019 roku został skazany za usiłowanie zabójstwa na 7 lat więzienia.

Również w 2016 roku w Georgensgmünd niedaleko Norymbergi samozwańczy Reichsbürger Wolfgang P. ostrzelał specjalną jednostkę reagowania bawarskiej policji, gdy ta próbowała skonfiskować jego 31 sztuk broni palnej. Rannych zostało trzech policjantów. Jeden z nich zmarł później w wyniku odniesionych obrażeń. 23 października 2017 r. Wolfgang P. został skazany na karę dożywotniego pozbawienia wolności.

W Höxter w Nadrenii PółnocnejWestfalii w 2014 roku jedna grupa Reichsbürger („Wolne Państwo Prusy”) próbowała przemycić broń do Niemiec, próbując stworzyć własną milicję. Podczas rewizji znaleziono duże zapasy broni i amunicji. W 2018 roku niemiecki magazyn Focus doniósł, że zwolennicy Reichsbürger próbowali zbudować zbrojną milicję w ramach przygotowań do „Dnia X” – „wyimaginowanego dnia rozrachunku lub powstania przeciwko niemieckiemu rządowi”.

W kwietniu 2022 r. czterech członków grupy Reichsbürger zwanej Zjednoczonymi Patriotami (Vereinte Patrioten) zostało zatrzymanych za spisek mający na celu obalenie rządu. Planowali zniszczyć podstacje elektryczne i linie energetyczne poprzez ataki bombowe, aby spowodować ogólnokrajową przerwę w dostawie prądu i stworzyć warunki przypominające wojnę domową. Dwóch członków jest również podejrzewanych o spiskowanie w celu porwania niemieckiego ministra zdrowia Karla Lauterbacha.

No i wczoraj, 7 grudnia 2022 r. Ponad 3000 policjantów przeszukało miejsca w całych Niemczech i dokonało kilku aresztowań grupy skupionej wokół Heinricha Reußa, potomka rodu Reuß, zwanego także księciem Heinrichem XIII. Grupa, w skład której wchodzi część czynnego personelu wojskowego i policyjnego, jest podejrzewana o planowanie zbrojnego obalenia niemieckiego rządu i demokratycznej konstytucji.

6.

A oto lista „rządów” Rzeszy, przynajmniej tych znanych władzom w Berlinie:

• Fürstentum Germania, dawniej z siedzibą w Krampfer Palace, założona w 2009 roku, liczy 300 zwolenników.

• Tymczasowa Partia – Das Reicht

• Zentralrat Souveräner Bürger z siedzibą w gospodzie w Schwanstetten.

• Ur z siedzibą w Elsteraue. Jej lider Adrian Ursache został ranny w strzelaninie z policją w 2016 roku.

• NeuDeutschland z siedzibą w Wittenberdze. Założona w 2012 roku, liczy 3500 członków. Kierowana jest przez samozwańczego „króla Niemiec” Petera Fitzka.

• United Patriots, prawicowy gang terrorystyczny odkryty w 2022 r.

 

4 lata temu

8 grudnia 1854 Pius IX, jeden z najbardziej reakcyjnych papieży w historii Kościoła, ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny:

(...) "ogłaszamy, orzekamy i określamy, że nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia – mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmogącego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego – została zachowana jako nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest prawdą przez Boga objawioną, i dlatego wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć”.

Kościół katolicki obchodzi uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP właśnie dzisiaj; to święto związane jest także z objawieniami w Lourdes z r. 1858, a częściowo również z objawieniami przy Rue du Bac w Paryżu w r. 1830, kiedy to św. Caterina Labouré, nowicjuszka w zakonie sióstr miłosierdzia San Vincenzo de' Paoli, miała objawienia maryjne.

Centralnym punktem obchodów święta Niepokalanego Poczęcia jest doroczna wizyta papieża pod Kolumną Niepokalanej przy Piazza Mignanelli w Rzymie, dwa kroki od słynnych Schodów Hiszpańskich i samej Piazza di Spagna.

No właśnie: od pewnego czasu Watykan wysyłał sygnały, że w tym roku, 8 grudnia, papież nie pojedzie pod Kolumnę, by nie narażać siebie i innych (zazwyczaj jest tam wtedy tłum wiernych, turystów i gapiów) na ryzyko zarażenia koronawirusem.

Tymczasem Franciszek zjawił się jednak pod Kolumną, ale o 7.30 rano, kiedy przechodniów można było policzyć na palcach jednej ręki. W białym stroju i białej maseczce, z czarnym parasolem nad głową, bo we Włoszech ulewny deszcz i śnieżyce, z bukietem z białych kwiatów, papież odmówił szybką modlitwę, popatrzył, jak, mimo ulewy, strażacy wdrapali się po drabinie na 27metrową Kolumnę, by udekorować statuę koroną z kwiatów, po czym odjechał.

Ale nie wrócił do odległego o kilometr Watykanu, tylko, zgodnie z tradycją, pojechał jednak do bazyliki Santa Maria Maggiore, modlić się przed ikoną „Salus Populi Romani” (zbawienie ludu rzymskiego) i odprawić mszę w kaplicy Bożenarodzeniowej Szopki.

Wrócił do Watykanu przed południową modlitwą Anioł Pański i, oczywiście przed obiadem, który, jak wiadomo, w Rzymie podawany jest o 13 i choć to nie jest dogmat, to raczej odstępstw od tej reguły się nie toleruje.

 

10 lat temu

Kończy się, trwający niemal rok, cykl "Tu Europa" na TVN24.

40 szalonych tygodni, złożonych z 23 dniowych, intensywnych pobytów w Warszawie i 34 a raz nawet 5dniowych pobytów za granicą. Odciski w tylnej części ciała od samolotowych foteli, przypominających łoże madejowe. Postępująca irytacja na warszawskie lotnisko, z pewnością jedno z najgorszych w Europie; powinno zostać zamknięte z powodu zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego, jakie stwarza kilka jego wyjątkowo wąskich przejść.

W większości miejsc, z których nadawaliśmy, już wcześniej byłem, niektóre znałem bardzo dobrze. Największe zaskoczenie? Może stare miasto w Rydze, może żywiołowa witalność ulic Bukaresztu i Belgradu.

Z kilkoma wyjątkami wszędzie mogliśmy liczyć na pomoc i wsparcie polskich placówek dyplomatycznych, Nie zdołam wyrazić wdzięczności, jaką jestem winien naszym przedstawicielom za granicą, doskonale kompetentnym, wprowadzonym, potrafiącym załatwić rzeczy trudne lub z pozoru niemożliwe  bo też trzeba wiedzieć, że ekipa telewizyjna, taka jak nasza, gdziekolwiek się ruszy, wprowadza chaos: media rządzą się odmiennymi prawami od praw "normalnego" świata: u nas nie ma "zrobimy to później", "nie nakręcimy" tego czy owego, "rozmówca jest niedostępny"... Cokolwiek się stanie, jakiekolwiek będą trudności: pogodowe, techniczne, polityczne, policyjne my o godzinie 17.00 w sobotę musieliśmy być na antenie.

Czy zwrócili Państwo uwagę jak wiele nazwisk pojawiało się na ekranie na zakończenie każdego z programów? Z pewnością powrócę jeszcze do opowieści o wspaniałych ludziach, którzy tworzyli zespół "Tu Europy".

Chcieliśmy dać Państwu pojęcie o tym jak złożona, jak pozytywna dla życia narodów i obywateli Europy jest Unia Europejska. Czy nam się udało - cóż - ocena należy do Państwa.

 




Komentarze

  1. Dzieje się, dzieje... Zawrotne tempo. Kacapia utrzyma bazy w Syrii. Sądzę, że już są dogadani.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też podpisałabym się pod listem do Donalda Tuska w sprawie Ostatniego Pokolenia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za dzisiejszy przekaz , a odnośnie listu do Donalda Tuska to tak w sprawie Ostatniego Pokolenia. W normalnym uporządkowanym kraju gdzie wszystko łącznie z sądami działa nie trzeba pisać do premiera listów , myślę że obecnie ma wiele spraw na głowie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga