DRUGI OBIEG

Piątek, 17 stycznia 2025

1.
Cześć,
     ponownie sprawdziliśmy posta zatytułowanego „” pod kątem Wytycznych dla społeczności
https://blogger.com/go/contentpolicy . Po sprawdzeniu post został przywrócony. Jest dostępny pod adresem http://jpdrugiobieg.blogspot.com/2025/01/drugi-obieg-wtorek-14-stycznia-2025-1.html .
No to może jeszcze trochę się będziemy tu spotykali.
Patrz poniżej, sporo poniżej, na artykuł z ‘Guardiana’ o Musku i Zuckerbergu.



Czyż D.O. mógł pominąć jak zawsze trafny felieton swojego ulubionego politologa?
https://wyborcza.pl/7,179012,31616599,nowy-sondaz-opinii-publicznej-w-24-krajach-musi-dac-przywodcom.html#S.TD-K.C-B.8-L.2.duzy
Timothy Garton Ash
„Zachód zjednoczony w obronie liberalnych zasad? Już nie”.
„Kiedy prezydent USA spogląda na Grenlandię, Panamę i Kanadę tak, jak Władimir Putin na Krym, a Xi Jinping na Tajwan, staje się zarówno symptomem, jak i przyczyną światowego nieładu. Trumpizm to tylko jeden z przejawów zjawiska, które można nazwać transakcjonizmem i które stanowi lejtmotyw trwających przetasowań. Liberalne demokracje, zwłaszcza te w Europie, muszą się ocknąć i wreszcie wejść do gry.

Mamy do czynienia z sytuacją, w której Rosja i Chiny są - jak dawniej - dużymi mocarstwami rewizjonistycznymi, ale już tzw. średnie potęgi, takie jak Turcja, Brazylia i RPA, chętnie grają ze wszystkimi stronami. Trwają równoległe wojny - w Ukrainie, na Bliskim Wschodzie, w Sudanie.
Większość Europejczyków zachowuje się tak, jakbyśmy nadal żyli w spokojnej końcówce XX wieku, tymczasem otaczający nas świat coraz bardziej przypomina Europę z końca wieku XIX wieku, pełną zaciekle i otwarcie rywalizujących imperiów. Z tym że geopolityczna scena jest teraz planetarna, a większość graczy to państwa spoza Zachodu.
Także Stany Zjednoczone pod kierunkiem Donalda Trumpa prawdopodobnie będą zachowywać się inaczej niż jak, powiedzmy, Niemcy czy Szwecja.
Tych surowych realiów dotyczy badanie opinii publicznej przeprowadzone w 24 krajach, którego wyniki opublikowała właśnie Europejska Rada Spraw Zagranicznych (ECFR). Badanie zostało opracowane we współpracy z projektem badawczym „Europa w zmieniającym się świecie" na Uniwersytecie Oksfordzkim i jest już trzecim z tego cyklu od lutego 2022, kiedy to inwazja Putina na Ukrainę zakończyła erę "po upadku muru berlińskiego".
Oto tylko kilka wniosków, które mogą sprawić, że zakrztusicie się poranną kawą.

Trump? Doskonale!
Wiele osób na świecie poza Europą cieszy się z powrotu Trumpa do Białego Domu, wychodząc z założenia, że będzie to dobre dla ich kraju, przyczyni się do pokoju na świecie, a zwłaszcza przyspieszy zakończenie wojen w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie. Większość bezwzględna wierzy w to wszystko w Indiach i Arabii Saudyjskiej, a jest to także najpowszechniejszy pogląd w Chinach, Brazylii, RPA i Rosji. W skrócie: Europa i Korea Południowa (która, podobnie jak Europa, jest zależna pod względem bezpieczeństwa od USA) są niemal osamotnione w swoim zaniepokojeniu powrotem Trumpa do władzy.
Wiele społeczeństw na całym świecie nadal uważa putinowską Rosję za całkowicie akceptowalnego partnera międzynarodowego, mimo że prowadzi ona brutalną, neokolonialną wojnę przeciwko Ukrainie. Większość (bezwzględna lub przynajmniej względna) w tych krajach uważa również, że wpływy Rosji na świecie w ciągu następnej dekady będą rosły. To tyle, jeśli chodzi o najwyraźniej przedwczesne wypowiedzi zachodnich przywódców na temat „strategicznej porażki" Rosji w Ukrainie. Nie tak to przynajmniej postrzega reszta świata.
Oczywiście, większość uważa również, że także Stany Zjednoczone będą w najbliższej dekadzie poszerzać swoje i tak już rozległe wpływy. Ale zapytaliśmy także, czy w ciągu najbliższych 20 lat Chiny będą potęgą nr 1 na świecie, spychając USA. Większość ankietowanych w niemal każdym z 24 krajów odpowiedziała: tak. Co ciekawe, nawet w samych Stanach, dokładnie połowa zdecydowanych respondentów uważa podobnie. I tylko w Korei Południowej oraz na Ukrainie przeważa przekonanie, że to USA pozostaną liderem.
Wprawdzie jest to tylko pojedyncza rejestracja spontanicznych reakcji, ale nawet jako taka stanowi sygnał o zmianie w postrzeganiu dynamiki globalnych hierarchii.

USA sojusznikiem Europy? Tak uważa mniej niż jedna czwarta Europejczyków
Pod koniec 2022 r., pod wpływem szoku wywołanego pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę, nasza ówczesna ankieta ukazała w dużej mierze zjednoczony Zachód, w kontraście do reszty świata. Dziś jest już inaczej.
Patrząc obiektywnie, relacje transatlantyckie pozostają trwalszym, bardziej ustrukturyzowanym i głębszym sojuszem niż cokolwiek w tym zakresie zdołano dotychczas zawiązać w obrębie bloku BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA plus od niedawna pięć kolejnych państw) lub osi Rosja-Chiny-Iran-Korea Północna. Nie ma tam żadnego odpowiednika NATO.
Ale subiektywnie - to już zupełnie inna historia. Jednym z najbardziej zaskakujących wyników tegorocznego sondażu jest to, że biorąc pod uwagę średnią z dziewięciu badanych państw członkowskich UE - w tym Niemiec, Francji, Hiszpanii, Włoch i Polski - tylko 22 proc. Europejczyków postrzega USA jako „sojusznika". Nieco ponad połowa nadal uważa Amerykę za „niezbędnego partnera" - ale co to za sojusz, gdy nawet co czwarty ankietowany twierdzi, że druga strona jest sojusznikiem? Nawet znacznie większy odsetek Chińczyków uważa Rosję za sojusznika (39 proc.), a Rosjan - Chiny (36 proc.).
Co więcej, gdy bliżej przyjrzeć się wynikom, okazuje się, że także Europejczycy są podzieleni w swoich reakcjach na powrót Trumpa; zwłaszcza społeczeństwa Europy Południowo-Wschodniej (Węgrzy, Bułgarzy, Rumuni) są do niego nastawione raczej pozytywnie. Dodajmy do tego entuzjazm, który wynik wyborów w USA wywołuje u niektórych europejskich polityków, takich jak włoska premier Giorgia Meloni, Węgier Viktor Orbán czy Nigel Farage w Wielkiej Brytanii. Powrót Trumpa może sprawić, że Europa zaangażuje się mocniej w zapewnianie własnego bezpieczeństwa, ale raczej nie zobaczymy już jednolitego europejskiego frontu przeciwko trumpizmowi. Poszczególne kraje UE będą próbowały nawiązać własne specjalne relacje z USA. Mogą również poczuć się zachęcone do tego, by w ogóle stawiać na relacje znacznie bardziej transakcyjne niż obecnie.

Odpowiedź Europy na transakcyjny świat? Więcej wspólnego działania
Podzielona Europa, podzielony Zachód, transakcyjny świat – jak sobie z tym radzić? Liberalne demokracje w ogóle, a europejskie w szczególności, powinny wyciągnąć cztery wnioski.

*Po pierwsze, widzieć świat takim, jakim jest, a nie takim, jakim chcielibyśmy, aby był.

*Po drugie, zrezygnować z uogólnień na temat „globalnego Południa" i postrzegać należące do tej grupy państwa tak, jak postrzegają się one same: jako indywidualne potęgi, z własną historią, osobną kulturą i interesami narodowymi. Potrzebujemy więc odrębnych, dostosowanych do potrzeb naszych – ale i naszych partnerów - polityk wobec Indii, Turcji, Chin, RPA itd.

*Po trzecie, zapomnijmy o binarnym, zimnowojennym myśleniu typu „albo jesteś z nami, albo przeciwko nam". W nowej rzeczywistości, którą nazwaliśmy „światem à la carte", poszczególni gracze są gotowi zbliżać się do USA w jednym obszarze polityki, Chin w innym (to dotyczy zwłaszcza relacji gospodarczych), Rosji w trzecim (jak np. Indie w zakresie zakupów wojskowych). Powściągając swoją niechęć, a nawet zatykając nos, Europa powinna być gotowa robić coś podobnego, np. dogadując się z Chinami w kwestiach gospodarczych i środowiskowych, nawet jeśli ubolewamy nad stanem praw człowieka w państwie Xi Jinpinga. Jest to wyzwanie dla liberalnych społeczeństw opartych na wartościach, tworzących Unię opartą na prawie i z pewnością nie może za tym iść zaprzeczenie naszych podstawowych liberalnych wartości - ale jakaś modyfikacja naszej postawy względem reszty świata jest konieczna.

*Wreszcie, w tak zmienionym świecie fortuna sprzyja silnym. Dla Europy, która składa się wyłącznie z małych i średnich mocarstw, jedynym sposobem na wygenerowanie odpowiedniej siły jest ścisłe skoordynowanie wspólnych działań - w tym także między Wielką Brytanią a Europą kontynentalną. Bo właśnie jedność Europy to jej siła.
Krótko mówiąc: europejskie demokracje muszą być mniej transakcyjne wobec siebie nawzajem, ale działając razem, bardziej transakcyjne wobec wielkich i średnich mocarstw nowego świata pod znakiem Donalda Trumpa.
tłum. Łukasz Grzymisławski


Izrael w 469 Dniu Wojny
Izraelski gabinet zbierze się w piątek po tym, jak biuro premiera poinformowało, że osiągnięto porozumienie w sprawie zakładników w Strefie Gazy
Opinia | Netanjahu nie ponosi wyłącznie winy za zbrodnie wojenne w Strefie Gazy – każdy Izraelczyk, który milczał, jest również winny
Biden w ostatnim wywiadzie telewizyjnym wzywa Izrael do uwzględnienia „uzasadnionych obaw Palestyńczyków”
https://www.haaretz.com/israel-news/2025-01-17/ty-article-live/israeli-cabinet-to-convene-friday-after-pms-office-says-deal-reached-for-hostage-release/00000194-7230-dce1-a396-f63145410000


… „"Podmioty wspierane przez Kreml promują w całym Sojuszu klimatyczny negacjonizm, jednocześnie aktywnie próbując wykoleić politykę łagodzenia zmian klimatu i inwestycje w energię odnawialną" - opisywał to lipcowy NATO-wski raport.

https://wyborcza.pl/7,177851,31614255,media-karnowskich-i-lisickiego-rozsiewaly-dezinformacje-klimatyczna.html#S.TD-K.C-B.11-L.1.duzy
Do rozsiewania dezinformacji klimatycznej wykorzystywane są m.in. klęski żywiołowe. Cel: granie na emocjach i podsycanie nieufności do rządów państw Sojuszu, ale też osłabienie zdolności do skutecznego reagowania na sytuacje kryzysowe.
W Polsce rosyjska klimatyczna dezinformacja wypłynęła m.in. w czasie protestów rolników przeciwko Zielonemu Ładowi.

Teraz doczekaliśmy się raportu o polskiej dezinformacji (także klimatycznej), który wytyka palcem tych, którzy przyczynili się do jej rozsiewania. …
"Kanałami wykorzystywanymi do szerzenia dezinformacji klimatycznej na terenie Polski i Unii Europejskiej są telewizja Russia Today oraz Sputnik. Skalę działalności tych mediów w obszarze denializmu klimatycznego można uznać za masową. Dotychczas nie prowadzono działań mających na celu neutralizowanie tych przekazów oraz uniemożliwienie działalności wymienionym nadawcom" - konkluduje raport. …
Zespół informuje w nim, że wykonał monitoring mediów od 15 października 2021 r. do 15 lutego 2022 r., a więc przed inwazją rosyjskich wojsk na Ukrainę i w okresie, gdy w Polsce rządził jeszcze PiS.
Spośród głównych metod dezinformacji w sprawach klimatu i polityki klimatycznej wymienia:
podważanie wartości badań i oskarżenia pod adresem środowiska nauki;
angażowanie polityków w roli ekspertów klimatycznych przy jednoczesnym pomijaniu zdania ekspertów zajmujących się tą problematyką;
teorie spiskowe, np. Europejski System Handlu Emisjami (ETS) jako narzędzie spekulacji finansowej, które ma doprowadzić do upadłości Polski;
manipulowanie danymi; „szukanie winnych" – przerzucanie na inne podmioty, instytucje odpowiedzialności, np. za zaniedbania związane z transformacją energetyczną.
Raport wylicza, że najwięcej (kilkaset) materiałów o klimacie i polityce klimatycznej pojawiało się na portalach wPolityce.pl i netTG.pl. Ten ostatni jest poświęcony przemysłowi, górnictwu i energetyce. Następne pod względem częstotliwości publikowania badanych treści były portal TVP Info oraz DoRzeczy.pl.
Przypomnijmy, że portal wPolityce.pl należy do grupy medialnej braci Karnowskich, sympatyzujących z PiS, którzy wydają także tygodnik "Sieci". Natomiast portal DoRzeczy.pl to internetowa emanacja tygodnika wydanego pod tym samym tytułem, którego redaktorem naczelnym jest Paweł Lisicki.
"W okresie objętym monitoringiem ukazało się tam odpowiednio: 100 i 90 materiałów. Rzadziej w porównaniu z wymienionymi mediami o klimacie pisały Onet.pl oraz WP.pl. W tym czasie podjęły one temat około 30 razy. Zbliżona była częstotliwość pojawiania się tematu klimatu na łamach prasy („Gość Niedzielny", „Do Rzeczy", „Newsweek Polska", „Trybuna Górnicza" oraz „Super Express")" - wymienia dalej raport.
W około jednej trzeciej artykułów w podejmujących temat klimatu i polityki klimatycznej zidentyfikowano dezinformację lub propagandową narrację.
"Publikacje te zawierały zmanipulowane lub fałszywe informacje albo narzędzia służące dezinformacji, mające np. wywołać negatywne emocje u odbiorców na temat ochrony klimatu i polityki klimatycznej. Najwięcej takich przykładów zidentyfikowano na portalach: wPolityce.pl, DoRzeczy.pl oraz w kanale informacyjnym TVP Info. Pojedyncze przykłady materiałów z zafałszowanym przekazem odnotowano w: e-wydaniu Super Expressu, portalu internetowym telewizji TVN24.pl, WP.pl, e-wydaniu tygodnika Angora i w e-wydaniu Trybuny Górniczej. Nieco więcej takich artykułów było na portalu netTG.pl" - wskazuje raport.
Materiały, w których zidentyfikowano dezinformację, manipulację lub propagandową narrację, dotyczyły bardzo różnych zagadnień:
*cen energii,
*relacji ze szczytu klimatycznego COP 26 w Glasgow,
*realizowanych bądź planowanych polityk UE, jak: Europejski Zielony Ład,
*pakiet Fit for 55,
*Europejski System Handlu Emisjami,
*rolnictwo i żywność (najrzadziej).


„Wydatki państwa na rzecz kościołów musimy podzielić na trzy kategorie. W pierwszej znajdują się środki związane z remontami zabytków, dopłatami do szkół, przedszkoli, działalnością Caritasu czy utrzymania hospicjów. Druga część wydatków jest mniej uzasadniona oraz bardziej uznaniowa i dotyczy finansowania kościelnych fundacji, parafii czy transmisji mszy świętych na antenie TVP. Do trzeciej kategorii trzeba zaliczyć utrzymanie kapelanów i uczelni katolickich. Dlatego nie wszystkie wydatki państwa w kontekście Kościoła katolickiego należy krytykować”. …
W czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości państwo utrzymywało kilkuset duchownych pracujących na etatach kapelanów. Nie byłoby w tym dziwnego - w końcu państwo ponosi te wydatki od lat 90. - gdyby nie to, że PiS poszerzył instytucje, w których pracują kapelani m.in. o służbę skarbową.
Spójrzmy na koszty utrzymania kapelanów katolickich w Straży Granicznej: od 2015 roku na ich konta trafiło 10,7 mln zł. Kapelani pracują również w Służbie Ochrony Państwa, gdzie jeden duchowny zarabia rocznie ponad 130 tys. zł, 33 duchownych pracuje w szpitalach podległych administracji rządowej, co kosztuje państwo co roku 1,1 mln zł. Państwo w ciągu ośmiu lat wydało 7,2 mln zł na pensje kapelanów w urzędach skarbowych. 188 mln zł kosztowało w czasach rządów PiS utrzymanie Ordynariatu Polowego.
Ponadto kapelani pracowali w policji, co kosztowało w latach 2015-23 8,2 mln oraz w straży pożarnej, za co zapłaciliśmy 6,2 mln zł.
z budżetu państwa w latach 2019-23 do wyższych szkół katolickich trafiło blisko 2 mld zł. Państwo wspierało również inwestycje na terenie katolickich uczelni wyższych. Za 2,9 mln zł pochodzących z budżetu Ministerstwa Sportu wybudowano halę tenisową i boisko wielofunkcyjne przy Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, za 6,6 mln zł opłacono budowę hali sportowej przy Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Z kolei z Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej podległy abp. Markowi Jędraszewskiemu Uniwersytet Papieski Jana Pawła II otrzymał 7 mln zł na projekt "Cyfrowe archiwum Archidiecezji Krakowskiej", a UKSW otrzymało z tego samego ministerstwa 5,1 mln zł na termoizolację oraz 4 mln na inne projekty unijne.
Ministerstwo informuje jednocześnie, że w latach 2014-20 Kościół katolicki otrzymał z funduszy regionalnych, a więc ze środków unijnych 64 mln zł.
Kościół katolicki mógł również przez te wszystkie lata liczyć na dopłaty unijne do uprawy ziemi, hodowli zwierząt, pieniędzy na zalesianie. Do kasy kościoła trafiło w ten sposób blisko 15 mln zł. Cztery parafie uzyskały ponad 600 tys. zł z programu "Zrównoważony rozwój sektora rybołówstwa i nadbrzeżnych obszarów rybackich". Dwie parafie za te pieniądze wyremontowały kościelne wieże. To nie koniec wydatków. Lasy Państwowe w interesującym nas okresie przekazały kościołom 29 mln zł.
Wiemy również, ile gruntów odzyskały po 1989 roku Kościoły i związki wyznaniowe. Minister Tomasz Siemoniak informuje, że "Komisja Majątkowa przekazała kościelnym osobom prawnym nieruchomości o łącznym obszarze 65 537,9 ha oraz rekompensatę i odszkodowania w wysokości 143 534 231,41 zł". To oznacza, że strona kościelna w ciągu tych wszystkich lat odzyskała grunty o powierzchni więcej niż stolica Polski, która zajmuje 48 tys. ha.
Minister Siemoniak szeroko opisuje skalę dotacji udzielanych o. Tadeuszowi Rydzykowi, a mówiąc konkretniej: Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, "Naszemu Dziennikowi" czy Fundacji „Lux Veritatis".
Ministerstwo Spraw Zagranicznych przekazało w tym czasie 1,7 mln zł na prowadzenie Regionalnego Ośrodka Debaty Międzynarodowej w Toruniu oraz 105 tys. zł na projekt "Śmierć za kromkę chleba. Przywracanie pamięci na arenie międzynarodowej o polskiej pomocy Żydom w czasie II wojny światowej"; oraz 156,7 tys. zł na projekt „Wdzięczni za niepodległą Polskę". Z kolei Fundacja „Lux Veritatis" z MSZ mogła liczyć na 843 tys. zł różnych dotacji.  Ponadto - jak czytamy w piśmie - w 2018 roku "dokonano zakupu 250 egzemplarzy publikacji "Pamięć i tożsamość" na kwotę 5,3 tys. zł.
W tym samym czasie biznesy o. Rydzyka otrzymały:
366 tys. z Ministerstwa Rolnictwa;
642 tys. z Ministerstwa Cyfryzacji;
4,1 mln z Ministerstwa Zdrowia;
206 mln zł z Ministerstwa Kultury, z czego znaczną część przekazano na budowę muzeum Pamięć i tożsamość;
110 mln zł na rozwój ciepłowni geotermalnej;
450 tys. zł z Ministerstwa Pracy;
299 tys. zł z Ministerstwa Finansów;
15,6 mln zł z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Jednocześnie MSZ opłacało w TVP transmisje mszy świętych odprawianych każdego 10 dnia miesiąca, czyli w tzw. miesięcznice smoleńskie, co kosztowało tylko w ciągu dwóch lat 3,3 mln zł. W tym samym czasie Telewizja Polska otrzymała również 130 tys. na transmisję mszy z Irkucka, blisko milion złotych na transmisję niedzielnych mszy świętych. W ciągu dwóch lat TVP Wilno otrzymała z MSZ blisko 2 mln zł na transmisje mszy świętych.
Różne ministerstwa wspierały również lokalne oddziały Caritas, radiostacje diecezjalne, ruch Światło-Życie, czyli słynną Oazę, a także opłacało katechetów w szkołach leśnych. Oto kilka przykładów:
*parafia Rzymskokatolicka Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych w Warszawie otrzymała w 2016 r. dotację w wysokości 79,9 tys. zł na realizację projektu „Oni zmienili bieg historii… Cykl wydarzeń kulturalno-historycznych w ramach Światowych Dni Młodzieży";
*w 2017 r. Caritas Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej otrzymała 1,4 mln zł z Narodowego Programu Zdrowia na projekt „Organizacja konferencji i spotkań edukacyjnych popularyzujących wiedzą na temat zdrowia prokreacyjnego";
*w 2020 r. diecezjalne Radio Warszawa otrzymało 150 tys. zł na promocję Narodowej Strategii Onkologicznej.
Do tego należy doliczyć dotacje udzielone Kościołowi z Funduszu Sprawiedliwości czy Funduszu Patriotycznego, co nie zostało ujęte w piśmie ministra Siemoniaka. Państwo co roku opłaca również składki zdrowotne i emerytalne niektórym duchownym w ramach Funduszu Kościelnego. W przyszłym roku jego budżet wyniesie 275 mln zł. Z kolei samorządy opłacają pensje katechetom, których jest w Polsce ponad 24 tys.
W latach 2015-23 na mniejsze wsparcie mogły liczyć inne kościoły i związki wyznaniowe. Koszt utrzymania kapelanów w Straży Granicznej trzech innych wyznań wyniósł 7 mln zł przy 10 mln zł przekazanych na konta duchownych katolickich. Prawosławny klasztor w Supraślu otrzymał w tym czasie jedną dotację w wysokości 90 tys. zł, a roczna dotacja dla ewangelickiej Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie wynosi 750 tys. zł, co daje 6 mln zł w ciągu 8 lat przy 2 mld zł, jakie trafiły do wyższych szkół katolickich.
Cały artykuł tu:
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,31615036,miliardy-na-kosciol-w-czasach-rzadow-pis-wiemy-dokladnie-ile.html?_gl=1*1ypje5a*_gcl_au*MTQ5MjQ4MzQxNS4xNzMxMzQ0Mzcz*_ga*MTMxMzExOTY4OS4xNjIyMzA3MzI4*_ga_6R71ZMJ3KN*MTczNzAzODQ1NS4xNzc5LjEuMTczNzA0MDkxNy4wLjAuMA..&_ga=2.182921570.536495787.1735765928-1313119689.1622307328#S.PW-K.C-B.1-L.1.duzy


No, i politycy KO znaleźli wytłumaczenie.
„W ostatnich tygodniach prezydent Warszawy odwiedził groby ks. Jerzego Popiełuszki i ks. Józefa Tischnera, opowiedział się za nieobowiązkową edukacją seksualną w szkołach, sprzeciwiał się zapisom Zielonego Ładu, był u gospodyń wiejskich i strażaków OSP”.
„Przecież to nielogiczne, żeby notowania naszego kandydata spadały, nie?
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,31616557,sztab-trzaskowskiego-widzimy-spadki-w-sondazach-spodziewalismy.html#S.MT-K.C-B.1-L.1.duzy


„Kandydat na prezydenta Polski Rafał Trzaskowski rozpoczął swoją kampanię wyborczą od wizyty w województwie podlaskim, uważanym za jeden z bastionów PiS-u. Zrobił zakupy, wysłuchał porad od mieszkańców, w jaki sposób powinien mówić do ludzi i zjadł obiad z Zenkiem Martyniukiem. Czy powstanie wspólny spot wyborczy”?
A teraz kluczowy fragment reportażu ‘Wyborczej’:
„W Łomży kandydat na prezydenta wpadł na zakupy do jednego ze sklepów spożywczych sieci Chorten w centrum miasta. Trzaskowski zaopatrzył się w pieczywo i nabiał pochodzące od polskich rolników. W sumie zapłacił za nie nieco ponad 55 zł. Przy kasie dokupił jeszcze faworki. Ostatecznie jego rachunek opiewał na 76 zł 65 gr”.

https://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/7,35241,31616156,kandydat-trzaskowski-w-podlaskiem.html?_gl=1*1hxo90f*_gcl_au*MTQ5MjQ4MzQxNS4xNzMxMzQ0Mzcz*_ga*MTMxMzExOTY4OS4xNjIyMzA3MzI4*_ga_6R71ZMJ3KN*MTczNzAzODQ1NS4xNzc5LjEuMTczNzAzODY2NS4wLjAuMA..&_ga=2.144083569.536495787.1735765928-1313119689.1622307328#S.TD-K.C-B.1-L.1.duzy
Wczoraj przed południem D.O. siedział w ciasnej kawiarence w dużym supermarkecie, a obok niego pewna jejmość żaliła się przez telefon swojemu rozmówcy: „A jeszcze do tego prezydentem zostanie ten Trzaskowski. To już naprawdę będzie koniec, trzeba z tej Polski uciekać”.

D.O. przyklaskuje obu częściom tego zdania.


No, ciekawe, jak długo będzie wniosek leżał w zamrażarce u pana marszałka H.
A właśnie ten synek „rosyjskiego prowokatora”, jak mówił o nim Lech Wałęsa, został liderem konserwatystów i reformatorów w PE na wniosek przyjaciółeczki, pana premiera Giorgii Meloni, wyznawczyni Mussoliniego.

https://tvn24.pl/polska/mateusz-morawiecki-straci-immunitet-jest-wniosek-prokuratury-st8263145


Generał Jarosław Stróżyk, przewodniczący komisji do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich, skierował do Prokuratury Krajowej zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa niedopełnienia obowiązków służbowych przez byłego szefa ABW Piotra Pogonowskiego. Podał, że dotyczy to likwidacji 10 z 15 delegatur terenowych ABW w 2017 roku. Decyzja ta, jak wskazała komisja, miała negatywny wpływ na zdolność Agencji do realizacji jej ustawowych zadań.

https://tvn24.pl/polska/zawiadomienie-do-prokuratury-w-sprawie-bylego-szefa-abw-piotra-pogonowskiego-st8262837
No, wreszcie!


Lepiej niech się ten naziolek w xupę ugryzie.
https://tvn24.pl/polska/karol-nawrocki-o-ukrainie-politycy-komentuja-st8263167


„Polska świętuje przełom w stosunkach z Ukrainą w sprawie okrucieństw II wojny światowej na Wołyniu
Wołodymyr Zełenski i Donald Tusk osiągnęli porozumienie w sprawie masakry do 100 000 Polaków przez ukraińskich nacjonalistów
„Wołyń, region, który wielokrotnie przechodził z rąk do rąk i obecnie leży na Ukrainie, cierpiał najpierw z powodu okupacji radzieckiej, a następnie nazistowskiej.”

Po przybyciu Wehrmachtu w 1941 r. ludność żydowska została w dużej mierze wymordowana w Holokauście. W 1943 r., gdy Sowieci posuwali się naprzód, ale naziści pozostali u władzy, ukraińscy nacjonaliści dokonali masakry dziesiątek tysięcy obywateli polskich, próbując zapewnić, że terytorium to nie stanie się częścią powojennej Polski”.
Polski rząd poinformował, że w lipcu i sierpniu 1943 r. na Wołyniu zamordowano 40 000–60 000 Polaków, głównie kobiet i dzieci. W regionie Galicji Wschodniej zamordowano około 40 000 kolejnych obywateli polskich. Według historyków ofiarami masowych zabójstw byli również Żydzi, Czesi, Węgrzy, Rosjanie i Ukraińcy, którzy próbowali pomóc swoim sąsiadom.
Historycy twierdzą, że polskie siły podziemne w ramach odwetu zabiły 10 000 Ukraińców.
W 2013 r. polski parlament, zdominowany przez centroprawicową partię Tuska, Platformę Obywatelską, przyjął uchwałę określającą zabójstwa jako „czystkę etniczną z oznakami ludobójstwa”.
Masakry przeprowadziła Ukraińska Powstańcza Armia (UPA) i część Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, grupy, które podążały za skrajnie prawicowym przywódcą Stepanem Banderą . Uwięziony za walkę z polskimi władzami na zachodniej Ukrainie w latach 30., Bandera przyłączył się do armii niemieckiej, aby walczyć z Sowietami, tylko po to, aby poróżnić się z połową OUN i nazistami. Resztę wojny spędził w więzieniu i został zamordowany przez KGB w 1959 roku.
Bandera i jego bojownicy zostali okrzyknięci bohaterami przez niektórych współczesnych ukraińskich nacjonalistów. Na przykład w 2021 r. Polska i Izrael potępiły decyzję o nazwaniu stadionu piłkarskiego w Tarnopolu imieniem dowódcy UPA zamieszanego w masakrę Polaków i Żydów.
Masakry te były mało znane na Ukrainie, jako spuścizna sowieckiej propagandy, mimo że zyskały ważniejsze miejsce w polskiej pamięci o drugiej wojnie światowej.
Kwestia ta może stać się tematem majowej kampanii prezydenckiej w Polsce, gdyż główny kandydat opozycji nacjonalistycznej, Karol Nawrocki, jest prezesem Instytutu Pamięci Narodowej.
https://www.theguardian.com/world/2025/jan/16/poland-hails-breakthrough-with-ukraine-over-second-world-war-volhynia-atrocity


Tym razem nie na głowę, tylko na rękę.
„Dziś rano z powodu upadku w Domu Świętej Marty papież Franciszek odniósł kontuzję prawego przedramienia, bez złamań" - przekazało Biuro prasowe Stolicy Apostolskiej. Jak czytamy, ramię zostało unieruchomione”.
https://tvn24.pl/swiat/papiez-franciszek-sie-przewrocil-doznal-kontuzji-st8263122


D.O. zastanawia się na kogo ci bombardierzy głosują?
Jak obstawiasz, Czytelniku?


„Środowiska prawicowe są oburzone wykluczeniem metropolity krakowskiego z kapituły medalu Cracoviae Merenti. - Zaskarżę uchwałę do wojewody - zapowiada poseł PiS Łukasz Kmita. A Barbara Nowak pisze o czerwonej hołocie i opiłowywaniu katolików”.

https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,31618706,nerwowo-w-pis-po-wyrzuceniu-abp-jedraszewskiego-z-kapituly.html?_gl=1*1f1fohn*_gcl_au*MTQ5MjQ4MzQxNS4xNzMxMzQ0Mzcz*_ga*MTMxMzExOTY4OS4xNjIyMzA3MzI4*_ga_6R71ZMJ3KN*MTczNzAzODQ1NS4xNzc5LjEuMTczNzAzOTY0Mi4wLjAuMA..&_ga=2.174532070.536495787.1735765928-1313119689.1622307328#S.TD-K.C-B.7-L.1.duzy
Noż ty czerwona hołoto, czemu ty tak opiłowujesz tych katolików?
„Raz sierpem raz młotem”… – to nowe kościelne hasło.


Czy lunatykujemy w stronę autokracji?

https://www.nytimes.com/2025/01/15/opinion/trump-democracy-autocracy.html
… „W Polsce rząd Prawa i Sprawiedliwości również wprowadzał reformy na wzór węgierski, co wywołało protesty na ulicach w obronie praworządności. Gdy nadeszły wybory, partie opozycyjne "potrafiły odłożyć na bok to, co je dzieliło i prowadzić kampanię skupiającą się na zagrożeniach dla demokracji konstytucyjnej". To zapewniło im sukces.
"Jednak polskie zwycięstwo wyborcze pokazuje też, jak trudno jest pozbawić wpływów rząd, który okopał się prawnie" - zauważają autorzy, przypominając o prezydencie blokującym reformy za pomocą veta oraz o upolitycznionym Trybunale Konstytucyjnym. Z tego powodu nowy "rząd, który obiecywał przywrócić demokrację, czyni powolne postępy i już słabnie w sondażach, bo sprawia wrażenie nieskutecznego".
"Przykład Polski pokazuje nam, że niedoszłych autokratów można powstrzymać, jeśli opozycja jest zjednoczona, ale także, że kraj ma większe szanse wyzdrowienia, jeśli zablokuje autokrację, zanim ta zakorzeni się prawnie". …
https://wyborcza.pl/7,75399,31618893,u-progu-inauguracji-trumpa-nyt-wskazuje-na-lekcje-z-polski.html#S.TD-K.C-B.2-L.1.duzy



Rebecca Shaw
„Wiedziałem, że pewnego dnia będę musiał oglądać, jak potężni mężczyźni podpalają świat – po prostu nie spodziewałem się, że okażą się takimi nieudacznikami”
„Rozpaczliwe dążenie Elona Muska i Marka Zuckerberga do bycia cool, podczas gdy podlizują się Donaldowi Trumpowi, jest tak żenujące, że aż mnie ciarki przechodzą”
„Obok tych, którzy piastują urzędy polityczne, technologiczni gragilionerzy (musiałam wymyślić nową liczbę), tacy jak Elon Musk i Mark Zuckerberg, najwyraźniej mają ogromny globalny wpływ dzięki swoim komputerom, liczbom i temu podobnym. Napisano o nich wiele i będzie więcej, ponieważ nadal kształtują świat i zyskują przychylność Donalda Trumpa. Przed nami wielkie, przerażające, prawdopodobnie zgubne rzeczy. Ale jestem tutaj, aby omówić mniejszą część. Zniewagę dla urazu, posypanie rany solą.
… Musk nieustannie tweetuje jak człowiek bez pracy i przyjaciół, a Zuckerberg wysyła dziwne filmy i pojawia się w Roganie, a ja wtedy odczuwam ból. Nie tylko dlatego, że nie podoba mi się to, co robią, ale dlatego, że są tak niesamowicie, boleśnie żenujący.
Wiedziałam, że pewnego dnia będziemy musieli patrzeć, jak kapitalizm, chciwość i bigoteria doprowadzą do świata, w którym potężni mężczyźni, zasługujący na to czy nie, spalą wszystko. Czego się nie spodziewałam i nie sądzę, żebym mogła przewidzieć, to jak niesamowicie żenujące to wszystko będzie. Byłam przygotowana na zło, chciwość, okrucieństwo, niesprawiedliwość – ale nie spodziewałam się, że ludzie u władzy będą również tak wielkimi nieudacznikami.
Zawsze byłam osobą, która nie toleruje zażenowania. Nienawidzę zażenowania bardziej niż jakiejkolwiek innej emocji i zawsze pomijałam treści oparte na żenującym humorze, takie jak ‘Poznaj moich rodziców’, ‘Borat’ czy ‘Nathan for You’. Sprawiają, że mam ciarki na skórze i zawartość mojego żołądka próbuje wydostać mi się z ust. Ale nie mogę pominąć wydarzeń na świecie.
Nie mogę też pominąć wyraźnej desperacji Muska, nawet gdy ma w rękach tyle bogactwa i władzy, by być uważanym za fajnego. Jest niezliczona ilość przykładów, w których ośmiesza się, próbując być zabawnym lub zyskać szacunek. Niestety: możesz kupić władzę, ale nie da się kupić dobrej osobowości. Oglądanie jego prób bycia popularnym przez Nigela-bez-przyjaciół, jego niekończących się żałosnych tweetów, które czyta się tak, jakby pochodziły z mózgu 11-letniego pozera, sprawiło, że zaczęłam wierzyć, że powinniśmy przywrócić zastraszanie. Jeśli wierzyć kolejnemu upokarzającemu raportowi z ostatnich kilku dni, wydaje się, że stracił nawet szacunek części swojej publiczności graczy, którzy podejrzewają, że mógł oszukiwać na temat swoich osiągnięć w grach hardcore (przeklęty wyrok).
Zuckerberg to inny rodzaj żenady – ale żenady podobnej. Jego momenty żenady sączą się oszczędniej, ale kiedy tak się dzieje, moje ciało próbuje wywrócić się na nice przez mój pępek. Jego fizyczna metamorfoza z powodów MAGA, granie muzyki, bo nikt go nie powstrzyma, próby wyglądania cool na desce surfingowej – wszystko to jest niezwykle trudne do oglądania. Próbował podlizać się Trumpowi, pojawił się w programie Joe Rogana, żeby powiedzieć, że społeczeństwo zostało „wykastrowane”, a firmy potrzebują „więcej męskiej energii”.
Zakładanie czegoś, co jest ewidentnie przebraniem kumpla, aby odłączyć od klubu chłopców i usiąść przy stole dla dużych chłopców – powinno być upokarzające. Stało się to, gdy Zuckerberg wycofał się z zasad dotyczących mowy nienawiści i sprawdzania faktów w Meta, wyraźnie skręcając w prawo przed inauguracją Trumpa. Co może być bardziej męskie i fajne niż wyprzedawanie wrażliwych społeczności i kobiet, aby zaimponować samcowi alfa?
Kryzysy klimatyczne wciąż nadchodzą, ludobójstwa trwają, kobiety wciąż są mordowane, sztuczna inteligencja dusi sztukę na śmierć, bigoteria rośnie, postęp społeczny jest cofany... A TEŻ CI MĘŻCZYŹNI UPARAJĄ SIĘ, ŻEBY BYĆ ŻENUJĄCY?
Cały artykuł tu:
https://www.theguardian.com/commentisfree/2025/jan/16/i-knew-one-day-id-have-to-watch-powerful-men-burn-the-world-down-i-just-didnt-expect-them-to-be-such-losers


Lot testowy statku kosmicznego Starship firmy SpaceX kończy się niepowodzeniem po zniszczeniu statku kosmicznego
Sześć silników rakiety wyłączyło się jeden po drugim po prawie dziewięciu minutach, podczas gdy silnik wspomagający powrócił
VIDEO: https://www.theguardian.com/science/2025/jan/16/spacex-starship-test-flight

https://tvn24.pl/tvnmeteo/swiat/rakieta-new-glenn-jeffa-bezosa-ruszyla-to-jej-pierwszy-lot-st8262384


Miłość Donalda Trumpa do Coca-Coli nie jest tajemnicą do tego stopnia, że podczas swojej pierwszej kadencji w Białym Domu miał w Gabinecie Owalnym specjalny przycisk, którego naciśnięcie powodowało natychmiastowe przyniesienie mu dietetycznej coli z lodem. Teraz, przed powrotem na 1600 Pennsylvania Avenue, prezydent elekt otrzymał specjalny prezent. Dyrektor generalny Coca-Coli, James Quincey, wręczył mu pierwszą „prezydencką pamiątkową butelkę” dietetycznej coli podczas ceremonii inauguracji w najbliższy poniedziałek. Etykieta poświęcona jest „inauguracji prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda J. Trumpa” i wydrukowanej poniżej dacie „20 stycznia 2025 r.”. Na pudełku znajduje się jednak notatka podkreślająca wkład firmy w amerykańską gospodarkę: „Założona 126 lat temu w Atlancie w stanie Georgia firma Coca-Cola Company jest dumna z produkcji setek marek kochanych przez społeczeństwo. Razem z naszymi ponad 60 partnerami system generuje rocznie działalność gospodarczą w Stanach Zjednoczonych o wartości ponad 58 miliardów dolarów i zapewnia 860 000 miejsc pracy”.

https://thehill.com/blogs/in-the-know/5088071-trump-awarded-first-ever-presidential-commemorative-inaugural-diet-coke-by-coca-cola-ceo/
================================

Wielka awantura w zuluskiej rodzinie królewskiej: pierwsza żona króla Misuzulu kaZwelithini pragnie zapobiec jego trzeciemu małżeństwu.
Wiadomość krąży po światowych mediach, bo „nie” królowej nie jest kaprysem zazdrości – poliamoria to utrwalony zwyczaj wśród członków rodziny królewskiej Zulusów, a kobieta nie sprzeciwiała się, gdy w 2022 roku wziął drugą żonę, królową Nozizwe – ale raczej jej królewskie stanowisko, które może mieć poważne reperkusje i zapoczątkować nowy kryzys sukcesyjny.
39-letnia królowa Ntokozo kaMayisela zwróciła się do sądu o zablokowanie zaplanowanego na 26 stycznia ślubu jej męża, 50-letniego króla Misuzulu z Nomzamo Myeni, kobietą, która pojawia się u jego boku, choć nie jest jego prawowitą żoną (patrz zdjęcie poniżej).

Nomzamo Myeni, aspirująca do pozycji trzeciej żony monarchy.

Pierwsze małżeństwo Misuzulu odbyło się w roku 2021, kiedy nie wstąpił jeszcze na tron; po pewnym czasie Ntokozo powitała drugą żonę męża, Misuzulu, dzieląc z nią rolę królowej (obie są królowymi), ale teraz sprzeciwia się trzeciemu związkowi, ponieważ jej mąż „nie poinformował jej o swoich planach”.
W obliczu tej prośby, gdyby król mimo wszystko miał się ożenić, decyzja ta – wyjaśnia Sąd Najwyższy w Pietermaritzburgu – byłaby zarówno nielegalna, jak i źródłem konfliktu dla rodziny królewskiej, wstrząśniętej już długotrwałym kryzysem po sukcesji na tronie. Problem polega na różnicy pomiędzy małżeństwem „cywilnym”, które obowiązuje na mocy prawa Republiki Południowej Afryki, a małżeństwem „zwyczajowym”, zawieranym zgodnie z tradycją Zulusów. Ntokozo kaMayisela związała się z królem małżeństwem cywilnym, ma więc uzasadniony powód, aby uznawać nowy związek męża z inną kobietą za nielegalny. Problem nierozwiązany jeszcze nawet przy drugim małżeństwie.
„Król i ja jesteśmy legalnie małżeństwem cywilnym, więc nie możemy złączyć się z inną osobą, dopóki żyje nasz małżonek” – napisała królowa w liście skierowanym do seniorów rodziny królewskiej, prosząc ich o wstawiennictwo w celu zablokowania trzeciego małżeństwa władcy Zulusów. List został wysłany do południowoafrykańskiej gazety Daily Sun, która opublikowała tę historię. „Jestem już żoną króla, jednak krążą plotki, że nowa królowa będzie pierwszą żoną; nie wiem, jak to możliwe”. Królowa nie chciałaby zrezygnować z tego, co w kulturze Zulusów jest honorowym tytułem nadawanym najstarszej z licznych partnerek króla: „Pierwszej żonie” lub „Wielkiej żonie”.

„Wielka żona” Ntokozo kaMayisela wraz z monarchą.

Królowa wyjaśniła, że jej decyzja o zablokowaniu trzeciego małżeństwa została podjęta z szacunku dla kultury Zulusów: „Rozumiem, że sprzeciw wobec przyjęcia przez męża nowej żony jest niezgodny z kulturą Zulusów” – powiedziała królowa, wyrażając swoje stanowisko w sprawie poligamii. „Dlatego już zobowiązałam się poprosić o zmianę naszego małżeństwa cywilnego na małżeństwo zwyczajowe, aby uwzględnić kulturę i godność”. I podsumowuje: „Nie chcę, aby moje nazwisko było kojarzone z tym procesem niszczenia tradycji. Pokornie proszę starszych o interwencję”.

„Wielka żona” w pełnej krasie.

W praktyce: królowa wyjaśniła, że zdaniem prawników król ma dwie możliwe drogi, jeśli chce wziąć inne żony: pierwsza to rozwieść się z nią, a następnie poślubić ją ponownie podczas uroczystego ślubu. Decyzja, która byłaby dla niego niehonorowa. Drugim sposobem jest przekształcenie małżeństwa cywilnego w małżeństwo ceremonialne; dopiero wtedy król będzie mógł wziąć inną żonę. Według tego, co mówi królowa, mąż poprosił ją o przełożenie decyzji, a następnie postanowił zorganizować kolejny ślub, nic jej o tym nie mówiąc.
Musa Xulu, czołowy znawca kultury Zulusów, z którym „Times” przeprowadził wywiad, wyjaśnia, że król powinien uzyskać zgodę każdej ze swoich żon, zanim poślubi kolejną, oraz że sprzeciw Ntokozo może doprowadzić do rebelii Zulusów (głównej grupy etnicznej Republiki Południowej Afryki) w obronie tradycji.

Król kwestionowany od początku panowania
Skandale nie są obce królowi Misuzulu kaZwelithini. W 2021 roku śmierć jego ojca, króla Goodwilla Zwelithiniego, wywołała kryzys sukcesyjny, który zatruł Zulusów po pięćdziesięciu latach względnego spokoju: Misuzulu natychmiast objął tron Goodwilla jako syn „wielkiej żony” króla, królowej Mantfombi Dlamini Zulu Wierząc, że jest prawowitym spadkobiercą z urodzenia, jednak królestwo Zulusów stało się niedawno monarchią konstytucyjną, więc władca musi wyznaczyć swojego następcę przed śmiercią, a Król „Dobrej Woli” tego nie zrobił. A raczej dał inne wskazania: w testamencie prosił, aby to królowa regentka Mantfombi wzięła na siebie odpowiedzialność za wyznaczenie następcy tronu. Dając biednej królowej wiele zmartwień, biorąc pod uwagę, że. że król pozostawił 29 dzieci.
Po długim okresie bezkrólewia odczytanie testamentu zmarłej królowej potwierdza mianowanie Misuzulu na władcę królestwa Zulusów, co nie zostało przyjęte przez wszystkich członków rodziny z radością. Do tego stopnia, że policja południowoafrykańska musiała eskortować nowego króla w bezpieczne miejsce.
W nocy 19 sierpnia 2022 roku król Misuzulu rozpoczął rytuał przejścia, który oficjalnie uczynił go królem: tradycyjne królewskie polowanie, zakończone sukcesem: zabiciem kota. Król nosił jego skórę w dniu koronacji, która odbyła się w październiku następnego roku. Dla Zulusów monarchia nie ma formalnej władzy politycznej, a rola monarchy jest w dużej mierze ceremonialna, ale król pozostaje niezwykle wpływowy z kulturowego punktu widzenia, ponieważ jest uważany za ważny symbol historii i dziedzictwa narodowego Republiki Południowej Afryki, oraz z punktu widzenia ekonomicznego, gdyż zarządza około 3 milionami hektarów gruntów i jest finansowany przez podatników.
https://www.repubblica.it/moda-e-beauty/2025/01/16/news/poligamia_prima_moglie_re_zulu_si_oppone_alle_terze_nozze-423942695/?ref=RHLM-BG-P13-S1-T1










Komentarze

  1. Natrząsanie się z Koalicji czy z Trzaskowskiego na pewno jest wielce pomocne w walce z populizmem i innymi koszmarami współczesnego świata. Suweren nie czyta D. O., Wyborczej. To co myśli Timothy Garton Ash ma w głębokim poważaniu. Ilonka Musk zawładnęła ich umysłami z chłopczykiem od Mety do spółki. Jest pomysł jak to zmienić?

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj przed południem D.O. siedział w ciasnej kawiarence w dużym supermarkecie, a obok niego pewna jejmość żaliła się przez telefon swojemu rozmówcy: „A jeszcze do tego prezydentem zostanie ten Trzaskowski. To już naprawdę będzie koniec, trzeba z tej Polski uciekać”.
    D.O. przyklaskuje obu częściom tego zdania........no i nie wiem , ma D.O. jakieś ale do kandydata ?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga