DRUGI OBIEG
Środa, 22 stycznia 2024
1.
Wtorek był ważnym dniem dla D.O., ponieważ postanowił pojechać na spacer
…tramwajem.
To był drugi raz od jego powrotu do Polski w r. 2005, ostatni raz był 18 lat
temu.
Czemu to zrobił?
Z ciekawości. Czy rzeczywiście tak wiele traci rezygnując z usług zbiorkomu i
czy może się dostać tramwajem w swoje miejsca w centrum miasta w czasie
zbliżonym lub krótszym od tego, jaki mu zajmuje jazda samochodem. Poza tym
sądził, że z perspektywy okna tramwajowego zobaczy Warszawę inaczej, dostrzeże
na znanych trasach nowe szczegóły, których nie zauważa zza kierownicy.
No więc nie.
Ze swojej peryferii dojeżdża do centrum miasta w 15, a jak są duże korki, to w
20 minut. Tramwajem dojechał w 42 od ruszenia tramwaju, no ale wcześniej musiał
dojść i poczekać, aż tramwaj nadjedzie i ruszy.
Pierwsze wrażenie: ojej, ale tu mało miejsc siedzących w tym długim, bardzo
długim hyundaiu. Drugie: ależ twarde i wąskie jest to siedzenie.
Z okna tramwajowego nie zauważył nic szczególnie odmiennego, od tego, co ogląda
przez szybę samochodu.
W drodze powrotnej przysiadała się doń pani w hidżabie i maleńką córeczką na
kolanach. Dziewczynka miała może półtora, może dwa lata, ale dzielnie trzymała
w rączkach dużego smartphone, na którym oglądała rosyjskie kreskówki. Kiedy
kreskówki się kończyły lub kiedy coś niepotrzebnie dotknęła na ekranie i filmik
znikał, rozdzierała się, jak tylko małe dzieci potrafią: 130 decybeli w samo
ucho D.O. No i oczywiście cały czas – a jechała daleko, bardzo daleko, kopała
D.O. w lewe udo, przy obojętności matki. D.O. jednak nie narzeka, ponieważ
zyskał świadomość, że bardzo nie lubi samego dźwięku języka rosyjskiego.
No, ale jak jechał, tak jechał, ale się po centrum poprzechadzał i powie wam:
światełka bożenarodzeniowe jeszcze świecą. Na szczęście, bo raz, że D.O. lubi
świecidełka, a dwa, że przysłaniają cały liszaj zaniedbanych tynków na
najszacowniejszych kamienicach mojego miasta.
2.
Debilek z Białego Domu zdążył już wycofać USA ze Światowej Organizacji Zdrowia
i z Porozumienia Paryskiego w sprawie ochrony klimatu, zatrzymać budowę
prądotwórczych wiatraków off-shore, wstrzymać na 90 dni wszelką pomoc
zagraniczną, przywrócić federalną karę śmierci, wypuścić z więzienia bandytów,
atakujących ostoję amerykańskiej demokracji – Kapitol, zamknął stronę
hiszpańskojęzyczną Białego Domu, zlikwidował rządowe strony dotyczące
równouprawnienia wszystkich płci… Kolejne zarządzenie unieważniło politykę
różnorodności, równości i integracji (DEI) z ery Bidena dla społeczności
niedostatecznie docenianych ze względu na rasę oraz zwalczania dyskryminacji ze
względu na płeć i orientację seksualną, nakazał zapisywać w amerykańskich
paszportach tylko „kobieta” lub „mężczyzna”, wydał rozporządzenia ogłaszające
stan wyjątkowy, by umożliwić rozmieszczenie wojsk na południowej granicy,
pozbawił prawa do obywatelstwa zagwarantowanego w konstytucji USA dzieciom osób
niebędących obywatelami, podpisał rozporządzenie nakazujące zamrożenie naboru
pracowników federalnych oraz nakazujące wszystkim pracownikom federalnym
zaprzestanie pracy z domu i powrót do swoich biur, przywrócił najwyższej górze
Ameryki – Denali – starą nazwę Mount McKinley… Zapowiedział, że szykuje się do
nałożenia od 1 lutego 25-procentowych ceł na towary importowane z Kanady i
Meksyku, dwóch najbliższych partnerów handlowych Ameryki. Wywalił na zbitą
ulicę gen. Marka Milleya, szefa połączonych szefów sztabów sił zbrojnych –
zaciekłego krytyka Trumpa, który najsłuszniej w świecie nazwał go „faszystą do
szpiku kości”. Obiecał też: „Moje biuro personalne prezydenta aktywnie zajmuje
się identyfikacją i usuwaniem ponad tysiąca osób mianowanych przez poprzedniego
prezydenta, które nie podzielają naszej wizji, aby uczynić Amerykę znów
wielką”.
3.
Trwa World Economic Forum w Davos, gdzie różni panowie i różne panie mówią
różne rzeczy od 54 lat, z których jak dotąd nigdy nic nie wynikło. Ale wszyscy
są bardzo zadowoleni, bo to ładne i luksusowe miejsce, a nie trzeba nic płacić.
„Wołodymyr Zełenski powiedział w Davos, że do wyegzekwowania jakiegokolwiek
porozumienia pokojowego na Ukrainie potrzebnych będzie „co najmniej 200 000”
żołnierzy sojuszniczych.
Przemawiając na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, Zełenski powiedział, że
europejscy przywódcy nie powinni zastanawiać się, co zrobi Trump. Zamiast tego
powinni podjąć wspólne kroki, aby obronić swój kontynent w momencie, gdy jest
on celem agresywnego ataku ze strony Rosji.
„Europa musi ugruntować swoją pozycję jako silny, globalny gracz, jako
niezastąpiony gracz” – powiedział ukraiński prezydent. Przytoczył zaangażowanie
wojsk północnokoreańskich w wojnę Moskwy z Kijowem, gdzie walki toczyły się w
regionie kurskim w zachodniej Rosji, blisko wschodniej granicy Ukrainy.
„Nie zapominajmy, że nie ma oceanu oddzielającego kraje europejskie od Rosji.
Przywódcy europejscy powinni pamiętać, że bitwy z udziałem żołnierzy
północnokoreańskich toczą się teraz w miejscach geograficznie bliższych Davos
niż Pjongjang” – powiedział.
https://www.theguardian.com/business/2025/jan/21/zelensky-says-russia-ukraine-peace-deal-would-require-200000-allied-troops
Co jeszcze będziemy zawdzięczać rządzącej koalicji?
https://wyborcza.pl/7,75398,31628541,to-nie-ochrona-przed-slapp-ministerstwo-bodnara-daje-orez-prawicowym.html#S.TD-K.C-B.1-L.1.duzy
… „Tak oto Amerykanie, którzy głosowali na Trumpa ze względu na rzekomo wysoką cenę jajek, wywołali polityczny kryzys w Skandynawii”. … „Zostało zasugerowane przez stronę amerykańską" – powiedziała [premierka] – „że niestety może dojść do sytuacji, w której będziemy współpracować mniej intensywnie niż obecnie w obszarze gospodarczym".
W prywatnych rozmowach najczęściej używanym przymiotnikiem do opisania rozmowy Trumpa było słowo „ostry". Najczęściej używanym czasownikiem – „grozić". Najczęściej wyrażaną reakcją – „dezorientacja". Trump wyraźnie dał Frederiksen do zrozumienia, że poważnie traktuje Grenlandię: najwyraźniej postrzega ją jako nieruchomość. … żądania Trumpa mijają się z logiką. Wszystko, co teoretycznie Stany Zjednoczone chciałyby robić na Grenlandii, jest możliwe już teraz. Dania nigdy nie powstrzymywała amerykańskiego wojska przed budowaniem na Grenlandii baz, poszukiwaniem surowców, stacjonowaniem wojsk czy patrolowaniem pobliskich szlaków morskich”. …
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,31626774,anne-applebaum-nie-pomoglo-lego-ani-ozempic-co-trump-powiedzial.html#S.MT-K.C-B.2-L.1.maly
„18 stanów pozywa, aby zatrzymać rozporządzenie Trumpa o obywatelstwie z urodzenia
Pozew przeciwko zarządzeniu prezydenta Trumpa, które ma na celu odmawianie obywatelstwa dzieciom urodzonym przez nielegalnych imigrantów w Stanach Zjednoczonych, jest pierwszym krokiem w zapowiadającej się na długotrwałą batalię prawną”.
https://www.nytimes.com/2025/01/21/us/trump-birthright-citizenship.html
Już nie 18, a 22.
To ważne, że wymiar sprawiedliwości jeszcze działa w USA. Ale jeśli debilek czegoś się nauczył z najnowszej historii Polski, należy się w najbliższych dniach spodziewać, że pozbawi wymiar sprawiedliwości jego autonomii.
https://www.reuters.com/legal/lawsuits-challenge-trumps-birthright-citizenship-other-orders-2025-01-21/
Zauważyłeś, Czytelniku, że oni wszyscy, I mean te naziolki, mają wszyscy jakąś dziwną słabość do debilnych kiboli, stawiając ich za wzór patriotyzmu?
https://tvn24.pl/swiat/usa-donald-trump-ulaskawil-skazanych-za-szturm-na-kapitol-enrique-tarrio-i-stewart-rhodes-wyszli-z-wiezienia-st8270581
Tak, że strzeżcie się Polacy, bo rosyjska propaganda może mieć rację.
https://wyborcza.pl/7,75399,31631166,rosyjska-propaganda-trump-chce-zniszczyc-wrogow-rosji.html#S.TD-K.C-B.14-L.2.duzy
„Premierzy Węgier i Słowacji ocenili, że wraz z początkiem prezydentury Donalda Trumpa, to oni reprezentują główny nurt polityczny. - To my jesteśmy mainstreamem - powiedział Viktor Orban. Robert Fico zapowiedział z kolei, że podobnie jak Donald Trump, chce wpisać do konstytucji deklarację, że istnieją tylko dwie płcie”.
https://tvn24.pl/swiat/viktor-orban-i-robert-fico-zadowoleni-z-prezydentury-donalda-trumpa-to-my-jestesmy-mainstreamem-st8270652
Po tym, jak wyciągnął rękę w faszystowskim pozdrowieniu, kukła Muska została powieszona głową w dół na Piazzale Loreto w Mediolanie, w miejscu, gdzie w tej samej pozycji zawisł Mussolini i jego współpracownicy. Autorami gestu byli studenci z organizacji „Zmienić kurs”, którzy mówią „tutaj jest jeszcze dużo miejsca”.
https://milano.repubblica.it/cronaca/2025/01/21/news/elon_musk_fantoccio_piazzale_loreto_saluto_romano-423952726/?ref=RHLF-BG-P5-S3-T1
„Szef sztabu Izraela ma podać się do dymisji po ataku z 7 października, który okazał się „porażką Sił Obronnych Izraela”
Generał porucznik Herzi Halevi oświadczył, że zrezygnuje 6 marca”.
https://www.theguardian.com/world/live/2025/jan/21/gaza-ceasefire-palestine-israel-homes-aid-strip-live-updates
„Trump „nie jest przekonany”, czy porozumienie o zawieszeniu broni w Strefie Gazy przetrwa wszystkie 3 fazy
Nowy prezydent USA „może” pomóc w odbudowie Gazy, która ma „fenomenalne położenie”; Hamas nie może rządzić Strefą Gazy – „nie rządzili nią najlepiej”; Normalizacja stosunków izraelsko-saudyjskich może nastąpić „wkrótce” …
https://www.timesofisrael.com/trump-not-confident-gaza-hostage-ceasefire-deal-will-hold-through-all-3-phases/
Cztery osoby ranne w stopniu umiarkowanym i lekkim w ataku nożem w Tel Awiwie; napastnik zastrzelony
Napastnik z Tel Awiwu to prawdopodobnie obywatel Maroka z zieloną kartą USA, który odwiedzał Izrael * Hamas: 4 zakładniczki zostaną uwolnione w sobotę * Herzog dziękuje premierowi Kataru za wysiłki mediacyjne
https://www.timesofisrael.com/liveblog-january-21-2025/
„Trump zaprasza na scenę rodziny zakładników, zanim ogłosi ułaskawienie „zakładników z 6 stycznia”.
https://www.timesofisrael.com/with-hamas-captives-families-behind-him-trump-vows-to-pardon-january-6-hostages/
No tak: zrównanie porwanych przez terrorystów niewinnych ludzi z naziolskimi zbrodniarzami, którzy zaatakowali i zajęli gmach Kongresu USA musiało bardzo ucieszyć rodziny porwanych zakładników izraelskich.
Hamas wzywa do eskalacji walk przeciwko Izraelowi w odpowiedzi na nalot wojskowy na Dżanin
https://www.reuters.com/world/middle-east/israeli-military-begins-operation-west-bank-city-jenin-2025-01-21/
Arwa Mahdawi: „Od TikToka do TrumpToka? Zakazywanie i odblokowywanie aplikacji uosabia wszystko, co złe w polityce USA”
„Po zrobieniu wszystkiego, co w jego mocy, aby zamknąć platformę mediów społecznościowych, nowy prezydent jest teraz witany jako jej wybawca. I po raz kolejny Demokraci dostali jajami w twarz”.
https://www.theguardian.com/commentisfree/2025/jan/21/tiktok-ban-trump-trumptok-us-politics
„Zwróciłem się wtedy do Ministra Spraw Zagranicznych, aby przygotować nasze konsulaty i placówki, służby działające na terenie Stanów Zjednoczonych, aby były przygotowane do ewentualnych konsekwencji tych decyzji”.
https://tvn24.pl/polska/donald-trump-o-deportacjach-z-usa-donald-tusk-zwrocilem-sie-aby-przygotowac-polskie-placowki-st8269972
Wyobraźcie sobie P.T. Czytelnicy, że pisowska, nielegalna izba kontroli SN czegoś tam znów orzekła, że pisowi należą się publiczne pieniądze ja pisowskie oszustwa przedwyborcze.
Co za zaskoczenie!
https://wyborcza.pl/7,75398,31631333,jest-decyzja-izby-kontroli-w-sprawie-pieniedzy-dla-pis.html#S.TD-K.C-B.1-L.2.duzy
„Austriacka „zapora” przeciwko skrajnej prawicy runęła. Czy coś nie do pomyślenia może zdarzyć się także w Niemczech”?
https://www.theguardian.com/commentisfree/2025/jan/21/austrias-firewall-against-the-far-right-collapsed-could-the-unthinkable-happen-in-germany-too
… „Przenieśmy się do dnia wyborów powszechnych w Niemczech, 23 lutego, i następujących założeń: niemiecka chadecja (CDU) wygrywa, dość łatwo, z poparciem zbliżonym do obecnego poziomu 30%. Na drugim miejscu znajduje się skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD), z imponującym poparciem wynoszącym od 20% do 25%. Niemniej jednak jest ona wykluczona z negocjacji koalicyjnych ze względu na „zaporę ogniową” ustanowioną kilka lat temu przez główne partie w celu trzymania na dystans ugrupowań ekstremalnych.
Lider CDU i prawdopodobnie następny kanclerz, Friedrich Merz, będzie musiał rozpocząć rozmowy albo z socjaldemokratami (SPD), albo z Zielonymi. Obie partie centrolewicowe, jak się przewiduje, poniosą druzgocące cięgi, widząc, że udział nastolatków w ich głosach spadł do połowy. …
Te partie wiedzą, że będą musiały utworzyć koalicję i współpracować – nie w ostatniej kolejności, aby nie dopuścić AfD – ale w tym nowym oskarżycielskim klimacie będzie to trudne.
Dokładnie to wydarzyło się w Austrii: trzy partie, od centroprawicy, liberalnego centrum i centrolewicy, obiecały zbudować sojusz, cokolwiek by się nie działo. Ich rozmowy załamały się 4 stycznia. Poniosły porażkę na podstawie narcyzmu małych różnic. …
Populiści nie odejdą. Wyzwaniem dla Merza i reszty po wyborach jest utworzenie rządu, który będzie działał spójnie i szybko poradzi sobie z wyzwaniami gospodarczymi i społecznymi Niemiec. Jeśli im się nie uda, to co do niedawna uważano za nie do pomyślenia, stanie się przerażająco widoczne”.
Jak macie nadmiar gotówki, to sobie możecie przeczytać.
„Bez reform publicznego systemu emerytalnego do 2050 roku średni wskaźnik świadczeń emerytalnych spadnie w Polsce z 45 procent do 29 procent przeciętnego wynagrodzenia - prognozuje Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) w raporcie po misji w Polsce”.
https://tvn24.pl/biznes/z-kraju/czarne-chmury-nad-emeryturami-w-polsce-mfw-alarmuje-st8269331
„Międzynarodowy Fundusz Walutowy zakończył cykliczny przegląd gospodarki Polski. I przekonuje: wzrost PKB będzie słabszy, niż zakłada rząd, finanse publiczne trapi niebezpieczny deficyt, bankom już nie należy utrudniać życia. … Eksperci Funduszu radzą, by wykorzystać moment dobrej koniunktury i zaaplikować działania, które wzmocnią bufory fiskalne. Mówiąc najprościej, chodzi o to, by zacisnąć pasa i ograniczyć rozdęte wydatki. Skoro PKB rośnie napędzany konsumpcją, nie trzeba aż tak wielkiego dopalacza fiskalnego, ma to bowiem swoje negatywne strony. Te negatywy to przede wszystkim potężny deficyt sektora finansów publicznych (zaciągamy dług, którego obsługa kosztuje kilkadziesiąt miliardów złotych) oraz fakt, że pompowane w gospodarkę pieniądze ograniczają skuteczność polityki pieniężnej w stawianiu czoła inflacji”.
https://wyborcza.biz/biznes/7,177151,31627879,jak-odebrac-paliwo-inflacji-i-wesprzec-inwestycje-w-polsce.html?_gl=1*1kghxu1*_gcl_au*MTQ5MjQ4MzQxNS4xNzMxMzQ0Mzcz*_ga*MTMxMzExOTY4OS4xNjIyMzA3MzI4*_ga_6R71ZMJ3KN*MTczNzQ2Njc0NS4xNzkyLjEuMTczNzQ2Njg1NC4wLjAuMA..&_ga=2.172975719.536495787.1735765928-1313119689.1622307328#S.TD-K.C-B.3-L.2.duzy
„Prokuratura nie ujawnia, ile lat ma osoba pokrzywdzona, ani gdzie pracował duchowny. Z naszych informacji wynika, że to proboszcz jednej z parafii z terenu powiatu kieleckiego”.
https://kielce.wyborcza.pl/kielce/7,47262,31629976,pedofilia-w-kosciele-kuria-donosi-do-prokuratury-na-proboszcza.html?_gl=1*ophf79*_gcl_au*MTQ5MjQ4MzQxNS4xNzMxMzQ0Mzcz*_ga*MTMxMzExOTY4OS4xNjIyMzA3MzI4*_ga_6R71ZMJ3KN*MTczNzQ2Njc0NS4xNzkyLjEuMTczNzQ2Njg1NC4wLjAuMA..&_ga=2.250159426.536495787.1735765928-1313119689.1622307328#S.TD-K.C-B.11-L.1.duzy
Z życia świrów. Niebezpiecznych.
https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,31627678,abp-jedraszewski-zaczyna-kampanie-w-kosciolach-w-orbicie-religia.html?_gl=1*vizn7b*_gcl_au*MTQ5MjQ4MzQxNS4xNzMxMzQ0Mzcz*_ga*MTMxMzExOTY4OS4xNjIyMzA3MzI4*_ga_6R71ZMJ3KN*MTczNzQ5MTQ1OS4xNzkzLjEuMTczNzQ5MTk4Ni4wLjAuMA..&_ga=2.140463863.536495787.1735765928-1313119689.1622307328#S.PW-K.C-B.1-L.3.duzy
„Szczepionki odchudzające wiążą się ze zmniejszonym ryzykiem wystąpienia 42 chorób, w tym demencji
Zaburzenia psychotyczne są również jednymi z chorób, których prawdopodobieństwo występowania jest mniejsze u osób chorych na cukrzycę przyjmujących leki zawarte w szczepionkach”
https://www.theguardian.com/society/2025/jan/20/weight-loss-jabs-linked-to-reduced-risk-of-42-conditions-including-dementia
D.O. poprosi o kilka opakowań!
2 lata temu
Czasami, gdy zadrze się głowę we właściwym czasie i we właściwym miejscu, można dostrzec niebo.
Poszukując nieba nie trzeba się wpatrywać cały czas w Watykan.
Wyszła właśnie książka „W dobrej wierze” rzymskiej rozmówczyni „Allegro ma non troppo” Franki Giansoldati: wywiad-rzeka z b. prefektem kluczowej watykańskiej kongregacji doktryny wiary kardynałem Gerhardem Muellerem. Papież zwolnił go z tego stanowiska z nadmierną twardogłowość i – hmmm… niezbyt rygorystyczne przestrzeganie ślubu posłuszeństwa. Wobec papieża.
Kard. Mueller skarży się France, że nie wszyscy księża – pedofile otrzymują ten sam traktament. Przyjaciele papieża cieszą się nadzwyczajną łagodnością kongregacji odpowiedzialnej za ich karanie. Podaje dwa przykłady: ks. Gustavo Zanchetty i ks. Mauro Inzoliiego, pierwszy – przyjaciel papieża, drugi – przyjaciel kardynała, który poszedł do papieża Franciszka ze wstawiennictwem.
A propos: papież Franciszek powrócił do bliskiego mu tematu zbyt długich homilii: „Proszę, homilie to katastrofa; osiem, dziesięć minut, nie więcej” – powiedział. „Zawsze jest to myśl, uczucie i obraz, które ludzie zabierają do domu. Homilia nie jest konferencją, jest sakramentem: jest przygotowywaniem do modlitwy w duchu apostolskim”.
https://www.facebook.com/photo/?fbid=10230129536641375&set=pcb.10230129555681851 i kolejne.
4 lata temu
Pomyślałem sobie, że państwo mogą zadawać sobie pytanie: „A cóż tam nowego w Watykanie”? Spróbuję odpowiedzieć.
1. Dziś wieczorem sąd watykański wyda wyrok w sprawie sprzeniewierzenia i prania brudnych pieniędzy na byłego prezesa „banku watykańskiego” IOR - Instytutu Dzieł Religijnych - Angelo (Anioła) Caloię oraz byłego prawnika banku, Gabriele Liuzzo i jego synka, prawnika - kombinatora. Czwarty oskarżony w procesie, toczącym się od roku 2008, b. dyrektor generalny IOR Lelio Scaletti, zmarł. Wszyscy ci panowie wyspecjalizowali się w sprzedaży watykańskich nieruchomości …samym sobie. Żeby trudniej było wpaść na ślady transakcji, używali do tego celu całej serii spółek offshore. W ten sposób sami sobie sprzedali 29 nieruchomości, czyli ponad 70% budynków należących do IOR. Nieruchomości, zdaniem rzeczoznawców, miały wartość około 150 mln euro, a zostały sprzedane za 93 miliony, czyli szkody finansowe, poniesione przez Watykan to 57 mln euro, czyli prawie 300 mln złotych. Sąd zajął już oskarżonym dobra o wartości 32 mln euro i domaga się jeszcze 25. Caloia kilka lat temu proponował odszkodowanie, ale sąd uznał sumę za „śmiesznie niską”. Acha: zapomniałem dodać, że od tych transakcji oskarżeni pobierali …prowizje! Na łączną sumę 7,2 mln euro.
No, i to jest dopiero fucha!
Oskarżyciel zażądał dla obu starszych – po osiemdziesiąte - panów ośmiu lat więzienia, po roku za każde 7 milionów 125 tysięcy euro. Dla syna Gabriela Liuzzo, Lamberto prokurator żądał sześciu lat.
Angelo Caloia – przez prawie cały pontyfikat JPII szef banku watykańskiego - twierdzi, że jest niewinny i padł ofiarą „operacji zaaranżowanej przez innych ludzi”.
Niezależnie od wyroku (poinformuję poniżej!) proces jest przełomowy, bo raz, że dotyczy bardzo wysokich urzędników watykańskich, a dwa, że powstał nie wyniku przecieków, lecz wewnętrznego śledztwa, które ruszyło, gdy watykański promotor sprawiedliwości odkrył tyleż podejrzany, co gwałtowny wzrost zasobów gotówkowych na kontach, które oskarżeni trzymali w…IOR!
Skoro prokuratura watykańska nic nie robi, do boju ruszyła prokuratura włoska. Opisywałem tu jakiś czas temu przypadek nieletniego kleryka, brutalnie gwałconego w ekskluzywnym, preseminarium duchowym im Piusa X, przylegającym do rezydencji papieża Franciszka w Domu św. Marty. Oskarżony jest nie tylko gwałciciel – bezpośredni przełożony gwałconego, ale i „rektor” proseminarium, ks. Enrico Radice, który fałszował także podpisy biskupa, by uzyskać promocję gwałciciela.
3. W Ennie na Sycylii prokurator wpisał do rejestru podejrzanych księdza, który systematycznie gwałcił 15-latka na kościelnej plebanii. Ofiara zgłosiła swoją krzywdę po raz pierwszy organom kościelnym w r. 2014. Nic, ponad próbę przekupienia jej, by milczała. Złożyła skargę do diecezji w 2018. Ofiarę przesłuchał sąd kościelny. Nic. Niedawno, za radą swojego psychologa, pokrzywdzony napisał list do papieża. Z Watykanu natychmiast napłynęło żądanie dogłębnego wyjaśnienia sprawy. W efekcie, biskup przekazał sprawę prokuraturze cywilnej. Z tym, że ksiądz – gwałciciel został przeniesiony z Sycylii na Północ Włoch, gdzie założył stowarzyszenie zrzeszające ponad 200 młodych chłopców.
4. Vatican News, oficjalny organ prasowy Stolicy Apostolskiej triumfuje: australijski organ nadzoru finansowego (AUSTRAC) przyznał się do błędu w obliczeniach. Watykan nie przekazał różnym podmiotom australijskim 1,4 miliarda euro w 47 tysiącach transakcji w ciągu ostatnich sześciu lat, tylko 6 milionów w 362 transakcjach.
AUSTRAC, odpowiadając na interpelację parlamentarną australijskiej senator pochodzenia włoskiego, podał błędne liczby.
Ale magazyn The Australian napisał, że AUSRACdalej badał sprawę i wykrył, że o ile 7,35 miliona $ australijskich nie budzi wątpliwości, o tyle budzi je i to poważnie pozostałe 2 mln. The Australian sugeruje, że te 2 miliony mogły służyć do operacji sądowego pogrążania b. odpowiedzialnego za watykańskie finanse, australijskiego kardynała George’a Pella, oskarżonego o molestowanie seksualne, ale całkowicie oczyszczonego z zarzutów przez Sąd Najwyższy w Melbourne.
Śledztwo trwa.
Watykan podzielił się swymi szczepionkami z bezdomnymi. Dwudziestu pięciu z nich otrzymało już pierwszą dawkę. Są to zarówno osoby zazwyczaj koczujące pod podcieniami watykańskich budynków na Via della Conciliazione, jak i ci, którzy są pod opieką watykańską w Palazzo Migliore oraz pod opieką Misjonarek św. Matki Teresy w budynku, przylegającym do watykańskiej kongregacji Doktryny Wiary. Przeważnie są to ludzie starsi, Włosi, ale także Gruzini i Rumuni.
PS. Kardynał Krajewski, wielki opiekun owych bezdomnych, już na początku stycznia opuścił poliklinikę Gemelli, do której trafił z ciężkim Covidem. Papież Franciszek na powitanie podarował mu argentyński befsztyk.
8 lat temu
Odwiedziłem dziś kilku Escobarczyków w ich mieszkaniach. Biedne mają te domy, szare ściany, szare meble, szare światło. Ale w każdym z nich, na honorowym miejscu wiszą portrety przodków.
Główne miejsce zajmuje zazwyczaj czarno-biała, stara fotografia mężczyzny dumnie prężącego się przed obiektywem aparatu w swoim mundurze i ze sterczącą zza placów lufą karabinu.
Pradziadkowie dzisiejszych Escobarczyków szli z zapałem na jakąś wojnę. Nigdy o niej nie słyszałem, więc prosiłem o wyjaśnienia: za co szli do boju i za co umierali przodkowie moich gospodarzy.
- Jak to za co? – oburzali się nieomalże. – Za świętą sprawę San Escobaru!
Kiedy dopytywałem z kim i o co ta wojna była dziwili się mojej niewiedzy („Przecież każdy escobarski predszkolak to wie”!) i próbowali tłumaczyć, jak komu głupiemu, ale ja i tak nie rozumiałem, bo to wszystko było zbyt odległe i egzotyczne. I – wstyd powiedzieć – nieco błahe, oczywiście w porównaniu ze Świętymi Sprawami mojej ojczyzny.
- Gdyby nie oni, San Escobar nie byłby dzisiaj taki, jaki jest! – mówili ze szczerym przejęciem.
Już miałem wypowiedzieć jakiś zgryźliwy komentarz, bo w końcu z inteligentnymi ludźmi miałem do czynienia, ale ugryzłem się w język, bo to byłaby obraza lokalnych bohaterów.
Wyszedłem na ostatni spacer; cóż – pora się żegnać z San Escobar…
Nie wiem, czy tu jeszcze kiedyś wrócę.
Kiedy się jest w moim wieku trzeba pogodzić z myślą, że wszystko, co się widzi, być może widzi się po raz ostatni.
Chciałoby się więc pożreć oczami cały, piękny mimo wszystko świat.
Chciałbym zapamiętać, jakoś tak plastycznie, namacalnie, tutejsze domy, jakże egzotycznie wyglądające w zestawieniu z naszymi, z Północnej Europy! Zwłaszcza te, pochodzące z czasów, kiedy władza nie była równie sprawiedliwa jak dziś i nie spoczywała w rękach ludu…Zza nieco przegniłych futryn kruszących się pałaców widać czasem jakiś pyszny, kryształowy żyrandol, pozostałość wstrętnych czasów, kiedy nie dbano o sprawy Escobarczyków; ja się tymi widokami zachwycam i myślę, że Escobarczycy po cichu też, choć dzisiejsza władza tępi wszystko, co wystaje poza średnią i określoną urzędowo „normalność”.
Chciałbym zapamiętać tutejsze rośliny, jakże odmienne od naszych, europejskich; zielone i kwitnące przez okrągły rok.
Tutejszych pięknych, wysokich, szczupłych, obdarzonych bujnym włosem mężczyzn: w San Escobar jest ich wyjątkowo dużo, prawie jak w Egipcie. No ale Escobarczycy nie od dziś słyną jako pożeracze niewieścich serc.
Nawet tutejsze kobiety, niepiękne, niskie i biedrzaste, ale o kruczoczarnych, gęstych włosach i ognistym spojrzeniu. Kiedy stoją w grupie ma się wrażenie, że się kłócą, a one po prostu głośno rozmawiają…
Będzie mi brak nawet tutejszego, zielonego ryżu, po którym przesiedziałem na muszli 12 długich godzin.
Tutejszego liszaju, pożerającego ściany.
Futryn okien, przez które widać niebo.
Gołębi.
I przede wszystkim będzie mi brak tutejszego morza, morza, morza, zmieniającego co chwila swój kolor wraz z niesionymi przez egzotyczne wiatry chmurami.
Bo, w gruncie rzeczy, jak mawiał pewien Ciemny starożytny: Panta rhei…
10 lat temu
Aligatory były znudzone, zupełnie się nie interesowały sporą porcją świeżego mięska, które przepływało w pobliżu, po Everglades, na windboacie, czyli płaskodennej, aluminiowej łodzi, napędzanej dwoma ośmiocylindrowymi silnikami od chevroleta. Żyją leniwie: śpią z otwartym pyskiem, a jak się coś do niego nieopatrznie wpakuje, kłapią nim i po posiłku.
Wyprawa w głąb Florydy, na wieczne bagna, obfituje w refleksje natury socjologicznej: opuszcza się downtown, lśniące wieżowce, odbijające w swoich szklanych ścianach słońce, niebo i ocean, przejeżdża przez dzielnicę, zwaną „Little Havana”, gdzie mocno trąci trzecim światem, ale dopiero 10 mil później robi się naprawdę biednie i brzydko. Przedmieścia amerykańskich miast są przygnębiające, Wściekam się na brzydotę i biedę niektórych polskich miasteczek, ale z perspektywy USA wydają mi się ładniejsze, a przynajmniej mniej odległe od świata, od godnego życia, od sukcesu. Sukcesu, który tu decyduje o „być albo nie być”, a tutaj „nie być”, to coś innego niż mieszkać w zapyziałym miasteczku drugiej Europy. Stany imponują na każdym kroku, ale tu nie ma litości dla przegranych. Bywa upokarzająca dobroczynność, ale litości nie ma. To mój ósmy czy dziewiąty raz w USA i nieuchronnie, podczas każdej z tych wizyt, dochodzę do tego samego wniosku: no piety for loosers, no piety for suckers…
Nie mają co jeść? Nie, to nie jest to. Tanie, niewiele warte jedzenie jest tu powszechnie dostępne. Nie mają gdzie mieszkać? Nie, oczywiście, że mają: mieszkają w przyczepach, takich wielkich, prostokątnych pudełek, które z biedą można holować, ale mało kto to robi. Nie mają ziemi, więc wynajmują tanie placyki, jak na campingu, jak kiedyś Drzymała. Co tam mają? Mały living, kanapa, dwa fotele, telewizor, dwie małe sypialnie, kuchnia, łazienka. Pewnie większe niż niejedno gierkowskie M3. Więc czemu mnie to uwiera? Chyba z powodu kontrastu, szczególnie widocznego tu w Miami. Chyba z powodu tej niewidocznej bariery, której biedni raczej nigdy nie przeskoczą, by dostać się do tamtego świata, tego z oceanfront, gdzie apartament kosztuje 3 miliony dolarów, ale stoi pusty cały rok. Czasem właściciel pomieszka tam dwa tygodnie, innego roku nie, bo ma jeszcze kilka innych, w innych ładnych częściach świata. To jest w Miami naprawdę high season, mieszkam w czymś w rodzaju 9-piętrowego slamsu, ale w sercu „millioner row”, po lewej, po prawej 40-piętrowe wieżowce z wielkimi tarasami, obowiązkowym widokiem na ocean (podobno w czyste dni widać z nich Bahamas); na jakieś 600 apartamentów 585 ma ciemne okna. I tak jest wszędzie.
Aga Sroczyńska zażyła mnie Salingerem, że kto jedzie na Florydę, ten szuka tylko jednego odcienia zieleni. No to już mój ulubiony pisarz palnął. Równie „wielokolorową” zieleń widziałem może tylko w Goa, może tylko w Singapurze; może tylko w Salwatorze.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPodziwiam redaktora, a szczególnie jego opisy miejsc, w których bywa lub bywał. Śmiem twierdzić, że redaktor z małżonką mają ciekawy żywot. Fakt, dużo podróży związanych było z pracą, ale te dodatkowe ze wszech miar arcy ciekawe. Doskonały jest również pomysł wspomnień sprzed kilku lat. Dobrze przeczytać, pomyśleć lub uśmiechnąć się. Niezmiennie dużo siły. Pięknie dziękuję.
OdpowiedzUsuń