DRUGI OBIEG
Środa, 8 stycznia 2025
1.
New York Times:
„Trump sugeruje ekspansję USA na Grenlandię i Kanadę
Podczas konferencji prasowej w Mar-a-Lago we wtorek
prezydent-elekt Donald J. Trump odmówił wykluczenia użycia siły militarnej w
celu odzyskania Kanału Panamskiego.
Reporter:
- „Pańskie odniesienia do Grenlandii i Kanału Panamskiego itd., czy może pan
zapewnić świat, że próbując przejąć kontrolę nad tymi obszarami, nie zamierza
użyć przymusu militarnego ani ekonomicznego?”
- „Nie”.
- „A czy może pan nam trochę opowiedzieć o swoim planie? Jaka jest strategia?”
- „Nie mogę cię zapewnić — mówisz o Panamie i Grenlandii — nie, nie mogę cię
zapewnić co do żadnego z tych dwóch. Ale mogę powiedzieć tyle: potrzebujemy ich
dla bezpieczeństwa ekonomicznego. Kanał Panamski został zbudowany dla naszego
wojska”.
Reporter:
- „[niejasne] nie użyje pan wojska”?
— „Nie zamierzam się teraz do tego zobowiązywać. Może, może będę musiał coś
zrobić”. Powiedział również, że „nałoży na Danię bardzo wysokie cła”, jeśli nie
odda Grenlandii Stanom Zjednoczonym.
- „Powiedział pan, że rozważa użycie sił militarnych, aby zdobyć Panamę i
Grenlandię. Czy rozważa pan również użycie sił militarnych, aby je zaanektować
i przejąć Kanadę?”
- „Nie — siły ekonomicznej, ponieważ Kanada i Stany Zjednoczone, to byłoby
naprawdę coś”. Skrytykował Kanadę, mówiąc, że kraj ten powinien być stanem w
USA ze względu na wsparcie gospodarcze, jakie Stany Zjednoczone zapewniają temu
krajowi.
- „Dlaczego wspieramy kraj, ponad 200 milionów rocznie?” powiedział reporterom.
„Nasze wojsko jest do ich dyspozycji — wszystkie te inne rzeczy. Powinni być
naszym stanem. To powiedziałem Trudeau, kiedy przyjechał”.
Zasugerował, że Stany Zjednoczone ograniczą zakupy kanadyjskich produktów.
Pozbyłbyś się tej sztucznie narysowanej linii i przyjrzał
byś się, jak to wygląda. I byłoby to również o wiele lepsze dla bezpieczeństwa
narodowego. Nie zapominajmy, że zasadniczo chronimy Kanadę”.
Podczas tej chaotycznej, godzinnej konferencji prasowej, Trump powtórzył
również swoją groźbę, że „na Bliskim Wschodzie wybuchnie piekło”, jeśli
zakładnicy przetrzymywani przez Hamas nie zostaną uwolnieni do dnia
inauguracji. Powtórzył tę groźbę cztery razy.
- „Jeśli nie wrócą do czasu, gdy obejmę urząd, na Bliskim
Wschodzie wybuchnie piekło” — powiedział reporterom. - „I nie będzie to dobre
dla Hamasu i szczerze mówiąc, nie będzie to dobre dla nikogo. Wybuchnie piekło.
Nie muszę już nic więcej mówić, ale tak właśnie jest”.
Prezydent-elekt długo mówił o polityce zagranicznej, krytykując sposób, w jaki
Biden radzi sobie z wojną na Ukrainie, wycofaniem się z Afganistanu i
konfliktem w Izraelu. Powtórzył też swoją groźbę, że nie będzie chronił
sojuszników z NATO, fundamentalnej części paktu, jeśli nie zwiększą kwoty
pieniędzy, jaką wydają na obronę swoich krajów.
Justin Trudeau odrzucił groźby Donalda Trumpa mówiąc: „Nie ma najmniejszych
szans na to, że Kanada stanie się częścią Stanów Zjednoczonych. „Pracownicy i
społeczności w naszych krajach czerpią korzyści z bycia dla siebie największym
partnerem handlowym i w zakresie bezpieczeństwa” – napisał premier Kanady w
mediach społecznościowych.
2.
Przez pół wieku był jednym z absolutnych bohaterów francuskiego życia
politycznego, wprowadzając regularnie skrajną prawicę do drugiej tury wyborów
prezydenckich.
Był rok 2002 i był to jeden z wielu wstrząsów, z których Jean-Marie Le Pen był
dumny. „Będę to kontynuować, dopóki starczy mi sił” – powiedział patriarcha,
witając dziennikarzy w swojej willi w Montretout, na zachód od stolicy, kiedy
został już wyrzucony ze swojej partii, jak powiedział „uderzony nożem w plecy”
jego córkę i spadkobierczynię Marine.
W ostatnich latach był zajęty pisaniem swoich wspomnień, które można czytać jak
dwudziestowieczną powieść noir, wróżbitę czarnej francuskiej duszy, memuary z
wojen w Indochinach i Algierii, gdzie usprawiedliwiał tortury armii
kolonialnej. Był funkcjonariuszem tajnych służb: „byłem świadkiem brutalnych
przesłuchań” – zwierzył się. „Nie torturowałem, ale gdybym musiał to zrobić,
zrobiłbym to” – dodał. Prowokator, który nigdy nie okazał skruchy, jak wtedy,
gdy określił komory gazowe, w których naziści eksterminowali Żydów, jako „detal
historii”.
Urodzony w 1928 roku w la Trinité sur Mer, w Morbihan, w rodzinie rybackiej,
twierdził, że ma skromne pochodzenie. „W języku bretońskim Le Pen oznacza
wodza” - chełpił się, a wielu nazywało Menhirem, wielkim kamieniem, który ma
świętą wartość dla ludu celtyckiego.
Do polityki wszedł w bardzo młodym wieku. Mając zaledwie 27 lat, w 1956 r. dostał
się do Assemblée Nationale, wybrany z listy Pierre’a Poujade’a, populistycznego
przywódcy obrony drobnych rzemieślników i handlarzy.
Rok później Le Pen utworzył „Front National des Combatants”, przodka Frontu
Narodowego. Podczas kampanii wyborczej do wyborów legislacyjnych w 1958 roku
podczas bójki został ranny w prawe oko. Zmienił piracką opaskę na oczy w swój
symbol.
W 1972 był jednym ze współzałożycieli Frontu Narodowego, złożonego z nostalgików
wojen kolonialnymi, pétainistów i fundamentalistycznych katolików.
Le Pen czerpał bezpośrednią inspirację z Włoskiego Ruchu Społecznego, którego trójkolorowy
płomień przyjął jako symbol swojej partii. Ale za wzorce bierze też Ronalda
Reagana i Margaret Thatcher, głosi liberalizm gospodarczy w przeciwieństwie do
swojej córki, która uwiodła byłych wyborców komunistycznych, broniąc państwa opiekuńczego
i nie traci okazji, by wychwalać znienawidzonego przez patriarchę generała De
Gaulle’a.
W latach siedemdziesiątych w domu w XV dzielnicy, w którym mieszka założyciel FN
z trzema córkami i żoną Pierrette, wybuchła bomba. „Atak polityczny” - krzyczy
Le Pen, choć eksplozję można powiązać ze sporem o spadek po Lambercie Cement’cie,
bogatym przemysłowcu, który zdecydował się wyznaczyć Jean-Marie Le Pena na
swojego spadkobiercę, pozostawiając swoją posiadłość i willę w Montretout.
Historia rodziny Le Pen jest pełna rozstań i zdrad. Kiedy w 1987 roku rozstał
się z żoną Pierrette Lalanne, w zemście pozowała na okładce „Playboya”. Trzy
lata temu zdecydował się poślubić w ceremonii religijnej 88-letnią Jany
Paschos, z którą był już w nieformalnym związku od 1991 r.
Marine Le Pen, która w 2012 r. zastąpiła ojca na czele Frontu Narodowego, była
nieobecna na ceremonii, podobnie jak jej siostry. Najstarsza córka
Marie-Caroline zachowała zimną krew wobec byłego przywódcy, gdy zdecydowała się
wesprzeć jego politycznego rywala, Bruno Megreta. Jedyną córką, która nigdy nie
kłóciła się ze swoim ojcem, była Yann, matka Marion Maréchal, ulubionej wnuczki
jej dziadka, która związała się politycznie z Erikiem Zemmourem.
Z Marine było lepiej. Jakiś czas temu liderka Rassemblement National
(„popełniła błąd, zmieniając nazwę partii” – stwierdził jej ojciec) zwierzała
się w ten sposób: „On jest już starym człowiekiem, więc moim obowiązkiem jako
córki jest spróbować mieć z nim normalną relację. I nie rozmawiamy już o
polityce. Nie kłóćmy się więc za bardzo”.
Na kongresie w Tours, kiedy nastąpiło przekazanie władzy, Marine określiła go
jako „człowieka mojego życia”. „Tak, to prawda, że przeżyłam z nim niezwykle
trudne momenty” – powiedziała. „Bardzo wycierpiałam, nosząc jego nazwisko.
Poświęciłem wiele ze swojego spokoju ducha i dobrego samopoczucia, tocząc tę
samą bitwę polityczną co on. I był moim mentorem politycznym, niezależnie od
tego, co inni mówią. Wcale temu nie zaprzeczam. Ale mimo, że był moim mentorem
politycznym, wdawałam się czasem z nim w gwałtowne spory. Wierzę, że nasza
historia była długim ciągiem tych nieporozumień. On ma swój charakter, ale ja
też mam swój”.
3.
„W kwestii wolności słowa czas wrócić do korzeni” - ogłosił w filmie na
Facebooku Mark Zuckerberg. Powiedział, że Meta zamierza wyeliminować swój
program sprawdzania faktów w Stanach Zjednoczonych.
W przyszłości weryfikacja prawdziwości treści przekazywanych przez Facebook,
Instagram czy WhatsApp, platformy, z których korzysta około 3 miliardów
użytkowników na całym świecie, będzie przeprowadzana przez system o nazwie
„Notatki społecznościowe”, który umożliwi użytkownikom dodawanie informacji
kontekstowych do postów, które mogą wprowadzać w błąd. Zuckerberg powiedział,
że obecny system sprawdzania faktów Mety, „osiągnął punkt, w którym jest zbyt
wiele błędów i zbyt duża cenzura”.
Dyrektor generalny Meta ma świadomość, że ta zmiana doprowadzi do pojawienia
się większej liczby potencjalnie „niedopuszczalnych” treści w sieciach
społecznościowych firmy.
Zuckerberg jest jednak skłonny zgodzić się na kompromis : „Będziemy
przechwytywać mniej niestosownych treści, ale jednocześnie zmniejszymy liczbę
postów i kont niewinnych osób, które przez pomyłkę usuwamy”.
Nowy model weryfikacji treści przypomina ten, który przyjął X, platforma Elona
Muska, znana niegdyś jako Twitter.
W X „Notatki społeczności” umożliwiają użytkownikom wpisywanie not
wyjaśniających pod tweetami, obrazami lub filmami w celu dostarczenia
dodatkowych informacji i wyjaśnienia fałszywych lub niewłaściwych treści.
Nie każdy może wnieść swój wkład: trzeba być zarejestrowanym.
Właśnie na X skomentował wystąpienie Zuckerberga
skomentował Elon Musk: „This is awesome”, „To jest niesamowite”.
Teraz może nawet najbardziej zawiedzeni Czytelnicy zrozumieją, dlaczego D.O.
postanowił nie publikować Drugiego Obiegu na Facebooku.
4.
Umowa między Włochami a SpaceX na korzystanie z systemu łączności satelitarnej
Starlink „będzie fantastyczna. Inne kraje w Europie będą prosić o jej
przyjęcie” – napisał Elon Musk. SpaceX jest „gotowe zapewnić Włochom
najbezpieczniejszą i zaawansowaną łączność”.
Według doniesień mediów, włoski rząd osiągnął porozumienie ze spółką SpaceX
Elona Muska w sprawie systemów szyfrowania komunikacji rządowej w sieci
satelitarnej Starlink. Media wskazują też, że takie porozumienie stoi w
sprzeczności z dużym zaangażowaniem kraju w rodzący się unijny system IRIS²,
którego wystrzelenie zaplanowano na 2029 rok.
Proponowany pięcioletni kontrakt ze SpaceX o wartości 1,5 miliarda euro byłby
największym tego rodzaju w Europie i został naszkocowany podczas niedawnego
spotkania Giorgii Meloni i Muska w Mar-a-Lago, rezydencji Donalda Trumpa na
Florydzie.
Rząd włoski hamuje, twierdząc, że pod umową nie ma podpisu. Podkreślił, że w
sprawie Starlinku, obowiązkowe jest zachowanie dyskrecji, ponieważ w przypadku
bezpieczeństwa narodowego konieczna jest maksymalna ostrożność. Ale Salvini już
świętuje, bo wie, że za tym porozumieniem „fantastycznej kobiety” Giorgii
Meloni z Trumpem/Muskiem kryje się definitywny zwrot faszystowski i
prokremlowski Italii.
„W czasach kryzysu nie możemy sobie pozwolić na nadmierne uzależnienie od
krajów czy firm spoza UE” – powiedział Andrius Kubilius, pierwszy komisarz KE
ds. obronności i przestrzeni kosmicznej, podczas podpisywania w połowie grudnia
12-letniej umowy koncesyjnej na IRIS².
Kubilius określił Iris² jako „zmianę paradygmatu dla Europy”, która wyraźnie
przyczyni się do zaspokojenia potrzeb państw członkowskich w zakresie
bezpieczeństwa i obrony, a także umożliwi w przyszłości bezpieczną łączność
wojskową”.
https://www.nytimes.com/live/2025/01/07/us/trump-news
Donald Trump Jr. odwiedza Grenlandię, ponieważ jego ojciec jest zainteresowany posiadaniem wyspy
Prezydent-elekt obiecał „ponownie uczynić Grenlandię
wielką”, chociaż premierka Danii stwierdziła, że terytorium autonomiczne „nie
jest na sprzedaż”
https://www.theguardian.com/world/2025/jan/07/donald-trump-jr-greenland-visit
https://www.kyivpost.com/post/45050
Tymczasem drugi dzień ukraińskiej ofensywy w obwodzie kurskim spowija mgła wojny. Źródła moskiewskie ogłaszają zwycięstwo, twierdząc, że nie tylko odparły ataki, ale także wydarły ziemię wrogowi. Natomiast Kijów zachowuje całkowite milczenie na temat bieżących operacji. Prezydent Zełenski ograniczył się do stwierdzenia, że ukraińskie manewry na terytorium Rosji zbudowały „strefę buforową”, uniemożliwiającą przeciwnikom wysłanie większych sił do Donbasu: oświadczył, że od sierpnia Kreml naliczył w Kursku 15 tys. zabitych i 23 tys. rannych.
Filmy udostępnione przez jednostki rosyjskie pozwalają zidentyfikować postęp Ukrainy na odległość około trzech kilometrów w miejscowościach Berdin i Nowosotnickij: to najbardziej wysunięte punkty okupowanej ziemi na terytorium Rosji.
la Repubblica:
„Upadek reżimu Bashara Assada spowodował kryzys rosyjskiej obecności wojskowej na Morzu Śródziemnym, otwierając scenariusze, które mogą zwiększyć napięcie na wodach strategicznych również dla Włoch. Najnowszym sygnałem upadku potęgi morskiej Moskwy jest wypłynięcie okrętu podwodnego „Noworosyjsk”, który trzy dni temu opuścił Gibraltar i nie został zamieniony innym. Od 2013 r. na Morzu Śródziemnym zawsze znajdował się jeden lub więcej rosyjskich okrętów podwodnych, uznawanych za najbardziej niepokojące zagrożenie dla NATO. Konwencjonalne statki klasy „Kilo” – te bez reaktorów jądrowych, do których należy także „Noworosyjsk” – są wyjątkowo ciche, poruszają się w zanurzeniu przez prawie osiemset kilometrów i przenoszą rakiety dalekiego zasięgu „Kalibr”. Niektóre wersje mogą również wystrzelić do dwudziestu czterech min.
Ich misją było utrzymanie pod ostrzałem kluczowych przejść: Cieśniny Bosfor i Kanału Sueskiego. Kilkakrotnie udało im się uniknąć sond amerykańskich samolotów specjalistycznych i jednostek morskich Sojuszu Atlantyckiego. „Wykazali się imponującymi możliwościami – powiedział w 2018 roku admirał James Foggo, ówczesny dowódca VI Floty USA. Mogą płynąć i uderzyć gdziekolwiek, pozostając w zanurzeniu. Ważne jest, aby zawsze wiedzieć, co robią”.
Działalność „Kilo” potrzebuje jednak portu do napraw i zaopatrzenia. Ich bazą był Tartus na wybrzeżu Latakii, lenno klanu Assadów, które piętnaście lat temu zostało wzmocnione dużymi inwestycjami. Koniec dyktatury wpływa na przyszłość infrastruktury: Rosjanie przygotowują się do wycofanie nie tylko pojazdów i uzbrojenia kontyngentu rozmieszczonego w Syrii do obrony Bashara al-Assada, ale także systemów chroniących bazy. Każdy dzisiejszy ruch zależy od nowych władców Damaszku, którzy od lat cierpią z powodu rosyjskich bombardowań i nie okazują entuzjazmu swoim dawnym wrogom. Świadczy o tym podróż statku handlowego „Sparta”, awangardy floty, która musi zabrać sprzęt: od niedzielnego poranka czeka na zezwolenie na wejście do portu.
Zdjęcia satelitarne wykonane w niedzielę ukazują dwie fregaty „Grigorowicz” i „Gorszkow” ustawione na północ od portów, skąd mogą je osłaniać bronią i rakietami. Trzy statki do operacji desantowych – nowoczesny „Ivan Gren” i dwa klasy „Ropucha” – oraz dwa inne statki handlowe przybędą w ciągu najbliższych kilku godzin, aby zaokrętować moskiewskie brygady. Jest też statek szpiegowski „Jantar”, który cztery dni temu opuścił Aleksandrię i obecnie przemieszcza się po Morzu Egejskim: jest wyposażony w zdalnie sterowane łodzie podwodne do badania dna morskiego i jest stale monitorowany przez NATO w obawie przed sabotażem sieci kabli lub gazociągów na dnie morskim.
Putin znajduje się na rozdrożu: opuścić Morze Śródziemne lub podwoić interwencję. Jednak w pierwszym przypadku ryzykuje on narażenie na ryzyko powstałe w Afryce, gdzie już sześć krajów zwróciło się do niego w sprawie pozyskania żołnierzy i najemników: zobowiązanie to należy wesprzeć samolotami i statkami, które potrzebują bezpiecznych portów zawinięcia. Jedyną obecnie realną alternatywą jest wykorzystanie instalacji w Cyrenajce, gdzie są już obecne siły rosyjskie i dokąd w ostatnich dniach przewieziono z Syrii rakiety przeciwlotnicze i radary. Moskwa posiada dwa lotniska i od dawna rozpoczęła negocjacje z marszałkiem Haftarem w sprawie utworzenia stacji morskiej w Tobruku.
Wzmocnienie wojsk rosyjskich we wschodniej Libii niesie ze sobą ryzyko tarć z Turcją, także militarnym sponsorem władz Trypolisu, oraz z NATO, gdyż porty libijskie położone są tuż przed Kretą i Sycylią, gdzie znajdują się bazy Sigonelli i Sudy fundamentalne dla kontroli Afryki i Bliskiego Wschodu.
Jeśli chodzi o okręty podwodne, Putin może zwrócić się do Algierii, która zakupiła eskadrę „Kilo”, o udzielenie tymczasowej pomocy jego łodziom. Albo dokona drastycznego wyboru i wysłać na misję okręt podwodny o napędzie atomowym na Morze Śródziemne, który może miesiącami przebywać na misji bez wynurzenia się na powierzchnię: stało się to już jesienią 2022 r., w najbardziej dramatycznym momencie konfrontacji atomowej Rosji z Zachodem”.
D.O. z pewnością nie przywdzieje żałoby.
https://www.francebleu.fr/infos/politique/jean-marie-le-pen-est-mort-a-l-age-de-96-ans-3542350
To burzliwe dni dla rodziny Le Pen. W przededniu śmierci ojca Marine Le Pen była ofiarą zderzenia dwóch barek na Majotcie, francuskich wyspach otoczonych atolami w Kanale Mozambickim na Oceanie Indyjskim.
W wyniku zderzenia obrażenia odniosło 10 osób znajdujących się na pokładzie. Sama Marine Le Pen nie odniosła żadnych obrażeń. Została odstawiona policyjnym pontonem na lotnisko, na pokład samolotu powrotnego.
Majotta została poważnie dotknięta trzy tygodnie temu przez cyklon Chido, z wyspy Grande-Terre na Petite-Terre, na której znajduje się lotnisko, płynie się łodziami.
„Łódź płynęła bardzo, bardzo, bardzo szybko, było to nieuniknione” – skomentowała liderka francuskiej skrajnej prawicy w wywiadzie dla Mayotte la Première TV, która mówiła o 10 osobach rannych w zderzeniu. „Mimo uniku, zderzenie było dość mocne, to, ze nie było ofiar było szczęściem w nieszczęściu” – dodała telewizja.
https://www.sudouest.fr/politique/marine-le-pen/mayotte-une-barge-transportant-marine-le-pen-accidentee-plusieurs-blesses-legers-22741146.php
To jest takie polskie szambo, gromadzą się w nim wszystkie człekopodobne nieczystości. I podoba się kilkunastu procentom Polaków.
Koniec z fact-checkingiem na facebooku i zachęta do publikacji bredni polityków.
https://www.theguardian.com/technology/2025/jan/07/meta-facebook-instagram-threads-mark-zuckerberg-remove-fact-checkers-recommend-political-content
Wszystkie afery pisu / braki sprawczości (jak dotąd) rząku koalicji 15 października. Infografiki interaktywne. Ciekawe!
https://biqdata.wyborcza.pl/biqdata/7,159116,31593160,najwazniejsze-afery-i-liderzy-zjednoczonej-prawicy-kto-w-2025.html?_gl=1*o9pe7a*_gcl_au*MTQ5MjQ4MzQxNS4xNzMxMzQ0Mzcz*_ga*MTMxMzExOTY4OS4xNjIyMzA3MzI4*_ga_6R71ZMJ3KN*MTczNjI0NjQwMS4xNzQ3LjEuMTczNjI0NjQyNS4wLjAuMA..&_ga=2.146621808.536495787.1735765928-1313119689.1622307328#S.TD-K.C-B.5-L.1.duzy
… „Manewr z przejęciem TVN z pomocą węgierskich pieniędzy zablokował Tusk, wpisując stację na listę przedsiębiorstw strategicznych.
Dlatego PiS atakuje dziennikarzy. Postanowił obniżyć naszą wiarygodność w oczach wyborców niezaangażowanych, śledzących politykę z doskoku.
To sposób walki z demobilizacją elektoratu niepisowskiego. Bez nich Karol Nawrocki jest bez szans”.
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,31593820,rysuje-sie-schemat-takich-atakow-jak-morawieckiego-na-justyne.html#S.MT-K.C-B.2-L.1.duzy
… „Był taki czas po powrocie pod koniec 2021 roku polskich biskupów z wizyty „ad limina" w Watykanie, kiedy abp Marek Jędraszewski zamilkł. Jego kazania, jak za starych lat, były jałowe i bezbarwne. Spekulowano, że arcybiskup „dostał po łapach" za homofobiczny przekaz i zblatowanie z prawicowym obozem politycznym. Spekulowano też, że być może dostał „dobrą radę": jeśli marzy mu się biret kardynalski, powinien się wyciszyć. Tej rady miał mu udzielić kardynał Krajewski, któremu przypisuje się decydującą rolę (wespół z nieżyjącym już kardynałem Zenonem Grocholewskim) w uczynieniu Marka Jędraszewskiego metropolitą krakowskim. … Jędraszewski … wrócił do roli kapelana „dobrej zmiany". W jego paranoicznej katechezie już nie tylko Bruksela i geje, ale też „ekologizm", a nawet psychologia miały być zagrożeniem dla zdrowej polskiej tkanki narodowej.”.
Cały, błyskotliwy artykuł tu:
https://wyborcza.pl/7,75968,31593986,grzechy-glowne-abp-marka-jedraszewskiego.html#S.TD-K.C-B.1-L.2.duzy
O molestowanie seksualne. Niestety, tylko w Wielkiej Brytanii. Dzieci D.O. pracowały w tych smażalniach (żądają, by nazywać je ‘restauracjami’); Syn nawet walczył zwycięsko z napastnikiem, który usiłował okraść lokal, w którym podczas wakacji pracował.
https://tvn24.pl/biznes/ze-swiata/mcdonald-s-w-wielkiej-brytanii-pozew-zbiorowy-st8249367
Mężczyźni chcą zablokować zamiany kar, twierdząc, że utrudniłoby to ich trwające apelacje prawne
https://www.theguardian.com/world/2025/jan/07/death-row-inmates-reject-biden-presidential-commutation
D.O. ostrzegał i nadal ostrzega. W dniu inauguracji pierwszej kadencji Trzaskowskiego napisał doń list otwarty, mówiąc, że najpilniejszym zadaniem będzie budowa wiaduktów i innych skrzyżowań bezkolizyjnych. Tymczasem prezydent konsekwentnie robi coś wręcz przeciwnego: zwęża ulice, również te przelotowe, czyniąc życie mieszkańców piekłem, likwiduje miejsca parkingowe i stawiając tysiące niepotrzebnych świateł, oczywiście nieskoordynowanych, żeby nie trzeba było zatrzymywać się co 100 metrów, produkując potwornie męczące korki.
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,31593959,ranking-najbardziej-zakorkowanych-miast-na-swiecie-warszawa.html?_gl=1*ay549w*_gcl_au*MTQ5MjQ4MzQxNS4xNzMxMzQ0Mzcz*_ga*MTMxMzExOTY4OS4xNjIyMzA3MzI4*_ga_6R71ZMJ3KN*MTczNjI4MDM4My4xNzUwLjAuMTczNjI4MDM4My4wLjAuMA..&_ga=2.173379175.536495787.1735765928-1313119689.1622307328#S.TD-K.C-B.6-L.2.duzy
1 rok temu
„Nie pozwolę Trumpowi zmusić nas do porzucenia demokracji” – powiedział prezydent Joe Biden w przemówieniu wygłoszonym w piątek w Valley Forge pod Philadelphią, od którego rozpoczął kampanię reelekcyjną.
„Czy demokracja jest nadal świętą sprawą dla Stanów Zjednoczonych”? – zapytał.
To epokowe wyzwanie dla przetrwania podstawowych wartości narodu, któremu zagraża Donald Trump: „Jest gotowy poświęcić demokrację, aby wrócić do władzy. Obiecał kampanię zemsty. Używa tego samego języka co naziści. Podziwia Putina i dyktatorów. Demokracja i wolność będą przedmiotem głosowania w listopadzie”.
Biden przemawiał w pobliżu miejsca, gdzie w 1777 roku obozowały wojska dowodzone przez Waszyngtona, aby przetrwać srogą zimę i wznowić atak na Brytyjczyków w walce o niepodległość. Uczynił to w przededniu 6 stycznia, rocznicy ataku na Kongres, dzięki któremu zwolennicy Trumpa próbowali zafałszować wyniki wyborów.
„To pytanie – powiedział Biden – nie jest retoryczne, akademickie ani hipotetyczne. To, czy demokracja jest nadal świętą sprawą Ameryki, jest najpilniejszym pytaniem naszych czasów. Taki jest sens wyborów w 2024 r”.
Prezydent oskarżył Trumpa o rozpętanie ataku przez swoje kłamstwa: „Nie próbował poprzeć woli narodu, próbował jej zaprzeczyć”.
Następnie oskarżył Republikanów o zdradę podstawowych wartości Ameryki: „Te głosy Maga, które znają prawdę o Trumpie i 6 stycznia, porzuciły prawdę i naszą demokrację. Dokonali wyboru. Teraz reszta z nas – Demokraci, niezależni, tradycyjni Republikanie – musi wykonać swoją część pracy”.
Wystąpienie Bidena poprzedziły dobre wieści z gospodarki: w grudniu utworzono 216 tys. miejsc pracy, bezrobocie utrzymało się na „fizjologicznym” poziomie 3,7%. Amerykanie nie podzielają jednak opinii, że wszystko idzie dobrze, bo spowodowane inflacją podwyżki cen dokuczają wielu. Dlatego „Bidenomics” nie sprzyja popularności prezydenta, zwłaszcza wśród robotników z Pensylwanii, Michigan i Wisconsin, którzy zdecydowali o jego zwycięstwie w 2020 r. Sondaże stawiały go w listopadzie za Trumpem w 5 z 6 decydujących stanach, a jego zwolennicy wykruszają się z powodu odchodzenia odeń młodych i mniejszości, począwszy od Latynosów i Afroamerykanów.
Czekając na poprawę tego obrazu, Biden postanowił skupić się na alarmowaniu o zagrożeniach dla demokracji.
6 stycznia 2024 roku 1250 osób zostało oskarżonych o atak na Kongres trzy lata temu, z czego 890 zostało skazanych, a 450 przebywa w więzieniu. Wśród oskarżonych jest także sam Trump, który 4 marca ma stanąć przed sądem w związku z dochodzeniem prokuratora Jacka Smitha. Ale jeśli wróci do Białego Domu zapewne unieważni całą procedurę śledczą.
Na odpowiedź Trumpa na przemówienie Bidena nie trzeba było długo czekać: „Ze względu na swoją oczywistą niekompetencję Joe Biden stanowi realne zagrożenie dla demokracji. Jedyne powstanie to to, które ma miejsce na naszej granicy, podczas którego Biden pozwala milionom ludzi najechać nasz kraj na poziomie znacznie gorszym niż inwazja militarna”. Po czym nazwał Bidena „niekompetentnym i nieuczciwym”.
Trump jest obecnie faworytem do nominacji na kandydata prezydenckiego Republikanów pomimo 91 zarzutów karnych.
Jest oskarżony w trzech innych sprawach karnych, dotyczących tajnych dokumentów wyniesionych z Białego Domu do swojej rezydencji w Mar-o-Lago, ingerencji w wybory w Georgii i płatności na rzecz gwiazdy porno Stormy Daniels z funduszu wyborczego.
Jednak te sprawy jak dotąd pomogły mu tylko zwiększyć swą popularność, a połowa jego zwolenników jest przekonana, że atak z 6 stycznia był spiskiem FBI.
No i kluczowa staje się kwestia (przypominająca obecną sytuację z Polsce z pełzającym zamachem stanu szajki): czy Biden rzeczywiście „nie pozwoli Trumpowi zmusić Ameryki do porzucenia demokracji”?
Najbliższy przyjaciel polskiego episkopatu, a zwłaszcza abpa Michalika patriarcha Wszechrusi Cyryl (Michalik podpisał z nim porozumienie o wspólnym zwalczaniu liberalizmu w Europie), podczas liturgii odprawionej w soborze Chrystusa Zbawiciela w Moskwie w wigilię prawosławnych Świąt Bożego Narodzenia powiedział: „Wiara w Boga doprowadzi do zwycięstwa, a królestwo zła nie może być wieczne”.
Cyryl stwierdził, że „każde święto religijne przypomina nam, że Bóg jest wszechmocny, że Bóg pokonał diabła, że w osobie Pana zło ludzkie zostało pokonane. Nasza wiara jest optymistyczna, w tym nie może być powinno być zniechęcenie, brak lęku przed trudnościami. Jeśli Bóg jest z nami, to prawda jest z nami, zwycięstwo jest z nami. Tego wszystkiego uczy nas święto Narodzenia Chrystusa”.
No, hitlerowski „Gott mit uns” się chowa: tutaj agent Cyryl (najbliższy przyjaciel polskich biskupów, a zwłaszcza abpa Michalika, D.O. przypomina), do walki z napadniętą Ukrainą zwerbował bezpośrednio Chrystusa.
4 lata temu
Tylko raz w historii siedziba Kongresu Stanów Zjednoczonych była zaatakowana.
Miało to miejsce w roku 1814, podczas wojny angielsko-amerykańskiej. 24
sierpnia tamtego roku wojska brytyjskie wkroczyły do Waszyngtonu i podpaliły
wszystkie budynki publiczne. To miała być zemsta za podpalenia, jakich dokonali
rok wcześniej Amerykanie w ówczesnej stolicy Kanady - Yorku (obecnie Toronto).
Budynek waszyngtońskiego Kapitolu był wtedy jeszcze w budowie, ale deputowani
już w nim działali. Kapitol uniknął całkowitego zniszczenia przez ogień tylko
dlatego, że spadł deszcz.
Bardzo dobre pytanie:
kim byli napastnicy (CNN nazywa ich naprzemiennie „rioters”, „insurgents” i
„terrorists”)? Różne media amerykańskie i europejskie odpowiadają:
1. sympatycy QAnon. QAnon to „Q”, a „Q” to „anonimowa osoba lub grupa osób
rzekomo mająca dostęp do silnie strzeżonych tajemnic państwowych Stanów
Zjednoczonych, która od października 2017 r. ujawnia w internecie informacje o
rzekomo dziejącej się „za kulisami” niewidzialnej wojnie pomiędzy administracją
Donalda Trumpa wspieraną przez Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych a tajemniczą
ogólnoświatową grupą przestępczą, rzekomo korumpującą i podporządkowującą sobie
instytucje państwowe Stanów Zjednoczonych oraz innych państw świata” (Wikipedia).
Najbardziej widoczną postacią jest „Szaman QAnon, 32-letni Jake Angeli z
Phoenix, Włoch z pochodzenia, przebrany za indiańskiego szamana w czapce z
rogami i twarzą pomalowaną na kolory USA. To on jako pierwszy wdarł się wczoraj
do Sali plenarnej Kongresu, zasiadając na fotelu Mike’a Pence’a, a potem do
gabinetu Nancy Pelosi, gdzie zostawił kartkę „nie poddamy się”. Do sympatyków
teorii QAnon należała też zastrzelona wczoraj przez policję przed Kapitolem
weteranka teorii spiskowych Ashli Babbitt z San Diego, która na Twitterze
nazwała się „CommoashSense”. Pani Babitt w przeszłości była żołnierzem sil
powietrznych i – jak deklarują członkowie jej rodziny – miała obsesję na
punkcie miłości do ojczyzny.
2. Członkowie „Proud Boys”, neonazistowskiej grupy białych suprematystów.
Organizacja składa się wyłącznie z mężczyzn. Została założona w 2016 roku, by
walczyć z imigrantami.
3. Członkowie Boogaloo, kolejnego skrajnie prawicowego ugrupowania.
Przedstawiciele ruchu określają się jako „libertariańska milicja obywatelska”,
oraz przygotowują się do drugiej wojny secesyjnej w Ameryce, którą nazywają
właśnie „boogaloo”. Na ogół są zwolennikami prawa do posiadania broni, lecz
niektórzy z nich są białymi suprematystami i neonazistami, wierzącymi, że
„boogaloo” będzie wojną ras; inni potępiają rasizm i białych suprematystów.
4. Zwolennicy dawnej Tea Party, tacy jak
Kylie Jane Kremer
5. Przeciwnicy się maseczek i
negacjoniści istnienia Covidu.
Obok tego są tzw. liderzy internetowi”. Do nich należy m.in. 60-letni Richard
„Bigo” Barnett, z mieściny Gravette w Arkansas, ten sam, który sfotografował
się, rozwalony w fotelu Nancy Pelosi. Barnett ma wielu sympatyków na forach
społecznościowych.
Inna osobowość mediów społecznościowych to neonazista Tim Gionet, występujący
pod pseudonimem „Baked Alaska”, który wczoraj nadawał na żywo przez internet
swoje wtargnięcie do gmachu Kapitolu.
Większość poważnych światowych liderów potępiła przemoc w Waszyngtonie i –
mniej lub bardziej pośrednio – jej inspiratora. Byli wśród nich też absolutni
lojaliści Trumpa, tacy, jak Benjamin Netanyahu, Jair Bolsonaro i Narendra Modi.
Znaleźli się też liderzy mniej poważni, którzy uznali, że „to wewnętrzne sprawy
USA” oraz tacy, którzy to, co się wydarzyło wczoraj w Waszyngtonie, określili
jako dowód na upadek modelu amerykańskiej demokracji. Na głos taką opinię
wyrazili przywódcy będącego niedościgłym wzorem dla religijnych populistów
Iranu. „To, co wydarzyło się w Waszyngtonie, pokazuje, że zachodnia demokracja
to porażka” - powiedział prezydent Iranu Hassan Rouhani w przemówieniu
telewizyjnym. „Populista zniszczył reputację swojego kraju”.
Podobny ton w komentarzach z Moskwy: „zamieszki w Waszyngtonie oznaczają, że
demokracja w USA jest kulawa w obie nogi, a kraj jest podzielony na dwie części”
- powiedział przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Rady Federacji
Konstantin Kozaczow. „Te dwie części zawsze będą kwestionować wyniki głosowań,
dla siebie niekorzystnych. Celebracja demokracji dobiegła końca. Niestety,
osiągnęło dno i nie odczuwam satysfakcji, kiedy to mówię. Stany Zjednoczone nie
wyznaczają już kursu i dlatego też straciły prawo do jego wytyczania. A tym
bardziej, do narzucenia jej innym”.
Po cichutku to samo dali do zrozumienia przywódcy Chin Ludowych, zadowoleni po
wczorajszej obławie na działaczy demokratycznych w Hongkongu. Nikt, tak, jak
Pekin i Moskwa nie cieszą się z samoosłabienia Ameryki. Pekin dlatego, że to
Chiny będą teraz wzorem do naśladowania dla świata, Moskwa dlatego, że będzie
mogła bez przeszkód zniewolić kolejne ziemie, kolejne narody.
Demokraci z Komisji Sądownictwa Izby Reprezentantów wzywają do odebrania
Trumpowi uprawnień prezydenckich. Napisali list do wiceprezydenta Pence'a,
wzywając go do podjęcia działań zmierzających do usunięcia Donalda Trumpa ze
stanowiska, argumentując, że „podsycał powstanie” i „usiłował podważyć naszą
demokrację”. O ile, wbrew nadziejom (na czym opartych? Na „ekspertyzie"
Giulianiego?) Pence nie ma prawa unieważniać głosów elektorskich, o tyle
próbować odsunąć Trumpa od władzy ma. A to dzięki 25 Poprawce do Konstytucji
USA, która pozwala wiceprezydentowi pełnić obowiązki prezydenta, gdy ten nie
jest w stanie wykonywać swoich obowiązków na przykład z powodu choroby
fizycznej lub psychicznej. Sekcja czwarta tej poprawki pozwala wiceprezydentowi
i większości gabinetu stwierdzić, że prezydent nie może wykonywać swoich
obowiązków.
Wystarczy, żeby wiceprezydent i część członków gabinetu nadpisało list do
przewodniczących Izb Reprezentantów i Senatu stwierdzający, że prezydent jest
niezdolny do wykonywania uprawnień i obowiązków swojego urzędu. I już. Od tego
momentu wiceprezydent automatycznie przejąłby władzę. Oczywiście prezydent
mógłby pisemnie zakwestionować decyzję swojego zastępcy i ministrów; wtedy
ostateczna decyzja należałaby do Kongresu. Ale do czasu jej podjęcia, władza
pozostawałaby i tak w rękach wiceprezydenta.
10 lat temu
Mordercy rysowników z Charlie Hebdo to Francuzi pochodzenia algierskiego, 32 i
24 lata. Niedawno wrócili z Syrii. Jeden z nich miał w 2008 r. proces za
przynależność do irackich dżihadystów. Prawdopodobnie po morderstwie schowali
się kolejno w dwóch apartamentach na peryferiach Paryża, tuż za 19 Dzielnicą.
Teraz szukają ich w Reims. Mordercom pomagał młody bezdomny.
Dzień dobry , dzisiaj obfitość ,wszystko przeczytane ale odnośniki późnym wieczorem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJest to możliwe, że Trump posiada wyniki badań opinii w Kanadzie czy w Panamie z których wynikałoby, że obywatelom tych państw pasuje proponowane przez niego rozwiązanie? Włochów już kupił. Mieszkańcy Grenlandii w kolejce. Kto następny?
OdpowiedzUsuńNo to Amerykanie wybrali! Kanada, Grenlandia, Panama, panie Tramp, a kto jeszcze? Europa jak się nie podporządkuje to też? OMG następny szaleniec, który dostanie przycisk do atomu i będzie miał do dyspozycji perfekcyjnie wyszkoloną armię świata. Groźby do wspaniałego Jurka Owsiaka są niebywałe, tu czai się tragedia jak z prezydentem Pawłem Adamowiczem. Niedopuszczalne! I ja znikam z fb, nigdy nie byłam na X... Pięknie dziękuję, dobrego dnia.
OdpowiedzUsuń