DRUGI OBIEG
Niedziela, 16 lutego 2025
1.
Już na kilka godzin, na portalu natemat.pl, ukaże się najnowsza rozmowa z cyklu
„Allegro ma non troppo”.
Została nagrana chwilę przed rozpoczęciem konferencji monachijskiej, więc nie
będzie mowy o jej rezultatach, ale o konsekwencjach rozmowy Trumpa z Putinem i
owszem.
No i dużo, bardzo dużo o polskiej polityce, a kto jak kto, to moja rozmówczyni
zna się na niej, jak chyba nikt inny.
Oglądajcie, proszę, udostępniajcie!
Źródłem tej informacji jest chwilowo tylko Radosław Sikorski. Francuskie
media w sobotę wieczorem o tym milczały.
Guardian: „Prezydent Francji Emmanuel Macron w sobotni wieczór zabiegał o
zwołanie nadzwyczajnego spotkania europejskich przywódców, w tym premiera
Wielkiej Brytanii Keira Starmera, w obliczu narastających obaw dotyczących prób
przejęcia kontroli nad procesem pokojowym na Ukrainie przez Donalda Trumpa.
Przemawiając na monachijskiej konferencji poświęconej bezpieczeństwu, minister
spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski powiedział, że jest „bardzo
zadowolony, że prezydent Macron zaprosił naszych przywódców do Paryża”, aby „w
bardzo poważny sposób” omówić wyzwania, jakie stawia przed nami Trump.
„Prezydent Trump ma metodę działania, którą Rosjanie nazywają razwiedka bojem –
rozpoznanie bojem: atakujesz i widzisz, co się dzieje, a potem zmieniasz
pozycję… i musimy odpowiedzieć” – powiedział polski minister.
https://tvn24.pl/swiat/radoslaw-sikorski-w-monachium-telefon-donalda-trumpa-do-wladimira-putina-byl-bledem-st8307699
https://www.theguardian.com/world/2025/feb/15/europe-will-not-take-part-in-us-russia-talks-ukraine-kellogg
https://www.pravda.com.ua/news/2025/02/15/7498527/
Rosja poinformowała o rozmowie Ławrowa z sekretarzem stanu USA
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że z inicjatywy
strony amerykańskiej 15 lutego odbyła się rozmowa telefoniczna między
sekretarzem stanu USA Markiem Rubio i ministrem spraw zagranicznych Rosji
Siergiejem Ławrowem.
Szczegóły : Jak oświadczyło rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, podczas
rozmowy „zarysował się wzajemny nastrój do współdziałania w bieżących kwestiach
międzynarodowych, w szczególności uregulowania sytuacji wokół Ukrainy, sytuacji
wokół Palestyny i ogólnie na Bliskim Wschodzie oraz w innych regionach”.
https://www.pravda.com.ua/news/2025/02/15/7498538/
„Zauważono, że w trakcie rozmowy telefonicznej między rosyjskim władcą
Władimirem Putinem a prezydentem USA Donaldem Trumpem 12 lutego szefowie
departamentów spraw zagranicznych „uzgodnili, że utrzymają kanał komunikacji w
celu rozwiązania problemów, które narosły w stosunkach rosyjsko-amerykańskich,
w interesie usunięcia jednostronnych barier odziedziczonych po poprzedniej
administracji na drodze wzajemnie korzystnej współpracy handlowej, gospodarczej
i inwestycyjnej”.
Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło również, że strony
zgodziły się „zorganizować w niedalekiej przyszłości spotkanie ekspertów w celu
uzgodnienia konkretnych kroków mających na celu wzajemne usunięcie przeszkód w
pracy zagranicznych misji Rosji i Stanów Zjednoczonych”.
Dosłownie : „S.V. Ławrow i M. Rubio potwierdzili gotowość do współpracy w celu
przywrócenia wzajemnego szacunku w dialogu międzypaństwowym, zgodnie z tonem
ustalonym przez prezydentów. Uzgodnili regularne kontakty, w szczególności w
celu przygotowania rosyjsko-amerykańskiego spotkania na najwyższym szczeblu”.
„Trump nazwał przemówienie wiceprezydenta Vance’a w Monachium „świetnym”
https://www.pravda.com.ua/news/2025/02/15/7498494/
Szczegóły: Mówiąc o przemówieniu Vance'a w Monachium, Trump powiedział, że
uważa je za „wspaniałe”.
Jest również przekonany, że słowa wiceprezydenta USA zostały „dobrze przyjęte”.
„I myślę, że to prawda, że w Europie tracą swoje wspaniałe prawo do wolności
słowa” – powiedział Trump.
Później dodał, że Europa „musi być ostrożna” i stwierdził, że kontynent „ma
duży problem z imigracją”.
Jak pamiętamy, w swoim przemówieniu Vance oskarżył europejskich przywódców
o tłumienie wolności słowa i uniemożliwianie skrajnie prawicowym partiom
dojścia do władzy.
W odpowiedzi niemiecki minister obrony Boris Pistorius uznał za niedopuszczalne porównanie
demokracji w Europie do systemu panującego w reżimach autorytarnych dokonane
przez Vance'a.
Norweski premier Jonas Gahr Støre również nie zgodził się z krytyką Europy zawartą w przemówieniu
wiceprezydenta USA.
„Sekretarz stanu USA Marco Rubio, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike
Waltz oraz specjalny wysłannik ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff udadzą się
do Arabii Saudyjskiej, aby rozpocząć rozmowy pokojowe między Ukrainą a Rosją -
poinformował członek Partii Republikańskiej Michael McCaul, na którego powołuje
się Reuters”.
https://tvn24.pl/swiat/usa-wysocy-ranga-urzednicy-trumpa-rozpoczna-ukrainsko-rosyjskie-rozmowy-st8307822
Na razie negocjacje odbywają się bez Kelloga.
D.O. nie wyobraża sobie niczego podlejszego, jak próba poróżnienia Zełenskiego
i Europy, w każdym razie postawienia go przez wyborem: albo Trump, albo Unia
Europejska.
A przecież D.O., jak większość Czytelników, do podłości jest przyzwyczajona w
naszej Polsce, nieprawdaż?
https://wyborcza.pl/7,75399,31694488,kellog-negocjacje-z-rosja-bez-europy-nie-bedziemy-angazowac.html#S.MT-K.C-B.1-L.1.duzy
Simon Tisdall:
„Zdrada Ukrainy przez Donalda Trumpa dodała otuchy Władimirowi Putinowi i
wyrwała dywan spod nóg sojuszników z NATO”
„Konsekwencje ustępstw prezydenta wobec Rosji będą szeroko odczuwalne, nie w
ostatniej kolejności w sojuszu, który bezmyślnie podważył”
https://www.theguardian.com/commentisfree/2025/feb/15/donald-trumps-betrayal-of-ukraine-has-emboldened-vladimir-putin-and-pulled-the-rug-from-under-nato-allies
„Rosja musi wycofać swoje wojska co najmniej do linii z lutego 2022 r. –
Zełenski”
https://www.pravda.com.ua/news/2025/02/15/7498475/
„Źródło: Zełenski w wywiadzie dla kanału Newsmax TV
Cytat: „Myślę, że powinni pójść, co najmniej, powinni pójść na linię
(pełnoskalowej) inwazji”.
Szczegóły: Dziennikarka zauważyła, że nie widzi chęci Rosji do wycofania się do
granic z 2022 r. ani do granic z 2014 r. i zapytała, jak zakończy się wojna.
Zełenski odpowiedział, że wierzy, że prezydent Donald Trump może zakończyć
wojnę, a Europa pomoże, jeśli Trump na to pozwoli.
Zełenski uważa, że Trump może wpłynąć na rosyjskiego przywódcę Władimira
Putina. Jego zdaniem obecny prezydent USA Donald Trump „naprawdę potrzebuje
sukcesu”.
Cytat: „Myślę, że naprawdę musi odnieść sukces, w przeciwnym razie wszyscy
powiedzą, że (to) była linia Bidena, a to jest linia Trumpa. Myślę, że musi
odnieść sukces, a my musimy odnieść sukces i ufamy mu. Mam nadzieję, że będzie
po naszej stronie”.
Co za xqrvsyny!
https://wyborcza.pl/7,75399,31694532,zelenski-odrzucil-umowe-usa-o-metalach-ziem-rzadkich.html#S.TD-K.C-B.2-L.1.duzy
Na szczęście:
„Ukraina odrzuciła początkową prośbę Trumpa o połowę rzadkich bogactw
mineralnych
Ukraina liczy na osiągnięcie porozumienia w odpowiedzi na kontrpropozycję, ale
propozycja otwarcia wywołała poruszenie w europejskich kręgach dyplomatycznych
nie tylko ze względu na swoją śmiałość, ale również dlatego, że kraj dotknięty
wojną wydaje się gotowy do podjęcia działań.
Kanclerz Niemiec ostro krytykuje Vance’a za poparcie skrajnej prawicy w kraju.
https://www.washingtonpost.com/politics/2025/02/15/ukraine-rejects-trump-administration-request-half-its-mineral-wealth/
Nowa jednostka szpiegowska przewodzi tajnej wojnie Rosji z Zachodem
Działania moskiewskiego Departamentu Zadań Specjalnych obejmowały próby
zabójstw, sabotaż i spisek mający na celu umieszczenie urządzeń zapalających na
samolotach
https://www.wsj.com/world/europe/russia-spy-covert-attacks-8199e376?mod=hp_lead_pos2
Rosyjskie służby mają nowy oddział szpiegów, który operuje w krajach
Zachodu. Ich działania obejmowały usiłowanie zabójstw czy sabotaże. Jednostka
miała powstać w odpowiedzi na wsparcie w wojnie dla Ukrainy i za jeden z
głównych celów obrać Niemcy
Oddział jest znany jako Departament Zadań Specjalnych, a jego siedziba mieści
się w kwaterze głównej rosyjskiego wywiadu wojskowego na obrzeżach Moskwy.
Według dwóch szefów europejskiego wywiadu oraz innych urzędników bezpieczeństwa
USA, Europy i Rosji, utworzono go w 2023 r. w odpowiedzi na wsparcie Zachodu
dla Ukrainy. Jednostka zrzesza weteranów niektórych z tajnych operacji Rosji w
ostatnich latach.
SSD, jak określają jednostkę zachodnie służby, skupia różne elementy rosyjskich
agencji wywiadowczych. Przejęła część uprawnień od FSB, największej służby
wywiadowczej w kraju, i wchłonęła jednostkę 29155, która według zachodnich
funkcjonariuszy wywiadu i organów ścigania stała za otruciem w 2018 r.
rosyjskiego podwójnego agenta Siergieja Skripala w Wielkiej Brytanii - pisze
"WSJ".
https://tvn24.pl/swiat/bialorus-usa-nyt-odbylo-sie-spotkanie-amerykanskich-dyplomatow-z-lukaszenka-st8307719
„W czwartek doszło do spotkania wysokiego rangą urzędnika Departamentu Stanu
USA Christophera W. Smitha z białoruskim przywódcą Alaksandarem Łukaszenką
Smith ogłosił w czwartek w Wilnie na spotkaniu z zachodnimi dyplomatami, że
Białoruś jest skłonna uwolnić wielu więźniów politycznych. W zamian Łukaszenka
oczekuje złagodzenia sankcji nałożonych na białoruskie banki oraz na eksport
potasu, ważnego składnika nawozów, którego Białoruś jest głównym producentem”.
Zaskoczeni, Czytelnicy? D.O. nie.
„"Wyobraźcie sobie, w jak trudnej sytuacji byłaby dzisiaj Polska, gdyby
Polacy nie odsunęli tej (coraz wyraźniej) prorosyjskiej i antyeuropejskiej
ekipy od władzy" - napisał premier Donald Tusk w mediach
społecznościowych. - ch zachowanie w ostatnich dniach nie pozostawia już
żadnych złudzeń".
https://tvn24.pl/polska/donald-tusk-wyobrazcie-sobie-w-jak-trudnej-sytuacji-bylaby-dzisiaj-polska-st8307308
Wcześniej, przed południem, Tusk napisał, że "Europa pilnie potrzebuje
swojego własnego planu działania w kwestii Ukrainy i naszego bezpieczeństwa,
albo inaczej inni światowi gracze będą decydować o naszej przyszłości".
"Niekoniecznie w zgodzie z naszymi interesami" - dodał w serwisie X.
"Ten plan musi zostać opracowany w tym momencie. Nie ma czasu do
stracenia" - ocenił premier.
No i jeśli Sikorski ma racje, to Tusk nakłonił Macrona do zwołania nagłego
szczytu europejskiego, by nie dać się wycyckać pomarańczowemu debilowi, bardzo
dumnemu ze swojego prymitywnego sprytu.
W sobotę po południu wpis opublikował prezes PiS Jarosław Kaczyński.
„Polska, pełniąc prezydencję w UE, stoi przed wyborem: albo będzie liderem
budowy europejskiego porozumienia z administracją Donalda Trumpa, albo będzie
inspirować siły antyamerykańskie w Europie” - napisał.
„Tusk sygnalizuje, że woli być liderem antyamerykańskiej europejskiej rebelii.
Tworzy to dla Polski groźną sytuację, gdyż sojusz z USA jest fundamentalnym
elementem naszego bezpieczeństwa. W istocie osłabia także pozycję Ukrainy w
niezwykle trudnym dla niej momencie”.
A ty, Czytelniku, jak uważasz? Ma rację Tusk, czy Kaczyński?
… „Szymon Hołownia odniósł się w sobotę do przemówienia wiceprezydenta
Stanów Zjednoczonych J.D. Vance'a na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.
- Nikt nie będzie nam podpowiadał, że teraz trzeba Europę uczynić znowu wielką,
bo Europa już jest wielka. …
Po tym wszystkim, co wczoraj padło, zrozumieliśmy, że komuś chyba zaczyna
zależeć na tym, żeby Europę podzielić, bo wtedy będzie łatwiej ją zjeść, bo
wtedy będzie prościej rozbić ją w konkurencji gospodarczej. Należy powtórzyć
proste prawdy: To Rosja napadła na Ukrainę, a nie Ukraina na Rosję. To Rosja
jest winna tym wszystkim rzeczom, które obserwujemy dzisiaj w mediach, a nie
Niemcy, nie Francja, nie Europa, która podobno zbłądziła. …
Nie może być naszej zgody na jakąkolwiek nową Jałtę". A polską racją stanu
jest dzisiaj silna Europa. Polską racją stanu jest to, żebyśmy jak najszybciej,
jak najwięcej inwestowali w siebie. Bo nagle może okazać się, że wszystko na
papierze wygląda pięknie, ale jednak stare polskie przysłowie i stara polska
mądrość - umiesz liczyć, licz na siebie - może okazać nam się znowu przydatna”.
„Ujawniono: Google ułatwiło Rosji i Chinom realizację żądań cenzury
Śledztwo ujawniło współpracę firmy technologicznej z reżimami autokratycznymi w
celu usuwania niekorzystnych treści”.
https://www.theguardian.com/world/2025/feb/15/google-helped-facilitate-russia-china-censorship-requests
Zaraz, czy to nie z szefem Googla parę dni temu chodził pod rączkę premier
Donald Tusk? Nie zapowiadał inwestycji Googla i Microsoftu?
„Trzech Izraelczyków i 369 Palestyńczyków zwolnionych po tygodniu napięć
związanych z zawieszeniem broni
Zakładnicy i więźniowie spotykają się ponownie z bliskimi, gdy obawy polityczne
kierują się drugiej fazie rozejmu
https://www.theguardian.com/world/2025/feb/15/israeli-hostages-palestinian-prisoners-to-be-released-after-week-of-uncertainty-over-gaza-ceasefire
Cóż: znaj proporcją mocium panie…
1 rok temu
Z okazji rozpoczętego właśnie Wielkiego Postu, okresu pokutnego, zaczętego
posypaniem popiołem głów grzeszników, D.O. chciałby przytoczyć niektóre
przemyślenia arcykapłanów.
Na początek abp. Marek Jędraszewski:
… „Próbuje się uczynić ludzi szczęśliwymi już teraz, bez Boga. Usuwa się Go
poza nawias naszego myślenia, a w konsekwencji także poza nawias naszego
postępowania. … Na początku tego wieku, zwłaszcza po atakach na te wieże,
słynne wieże w Nowym Jorku, powstał ruch, który ogłosił się nowym ateizmem,
który z ogromną radykalnością, wprost agresją, głosił, że koniec ze wszystkimi
religiami, koniec zwłaszcza z chrześcijaństwem, bo to są tylko ludzkie wymysły
i zabobony dla słabych ludzi.. …
W Polsce mamy obecnie do czynienia z "wielkim ruchem, który chciałby
odciągnąć młodzież i dzieci od Boga". - Dlatego ten pomysł, te usiłowania,
żeby zredukować ilość lekcji religii w szkole, żeby uczynić je mało ważnymi,
żeby nie wpisywać ocen z religii na świadectwo, żeby to były takie mało ważne
pierwsze albo ostatnie lekcje w programie szkolnym każdego dnia, wszystko, żeby
Pana Boga nie było. … W miejsce tego są nowe zupełnie ideologie, zwłaszcza ta,
która powoduje dzisiaj tak wielki, tak przerażający ogrom nieszczęść dotykających
również małe dzieci. Myślę tutaj o ideologii gender i konsekwencjach
wynikających z tej ideologii, gdzie już małe dzieci pozbawia się chirurgicznie
oznak ich tożsamości płciowej, kalecząc je, te dzieci, i krzywdząc je na całe
życie. Nie ma to nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem, ale właśnie problem
polega na tym, moi drodzy, że jeżeli Pana Boga się odrzuca, to się jest w
stanie uzasadnić największe głupstwo, największy brak rozumu. I to się próbuje
dzisiaj w naszych szkołach, w naszym społeczeństwie wprowadzać, właśnie w imię
postępu i w imię wolności. …
Próbuje się tworzyć i legalizować jakieś nowe związki, które nic nie mają
wspólnego z małżeństwem rozumianym jako związek kobiety i mężczyzny. Także to
chce się w instytucji rodziny dzisiaj podważyć. Podważyć to, co jest istotą
związku małżeńskiego, miłości kobiety i mężczyzny, zrównując tę miłość
błogosławioną przez Pana Boga, ustanowioną przez niego, ze związkami osób tej
samej płci. To obraża Boga. To pomniejsza godność człowieka. To odwraca cały
porządek świata, który powstał dzięki właśnie takiemu zamysłowi Pana Boga
stwórcy. Nie można się na to zgodzić. Nie można być na tego rodzaju pomysły
inżynierii społecznej obojętnymi”.
Abp Jędraszewski wspomniał także o tzw. pigułce dzień po, która to jego zdaniem
ma zachęcać do życia wbrew Dekalogowi i niszczyć organizmy młodych kobiet.
Arcybiskup Stanisław Gądecki, przewodniczący konferencji episkopatu Polski i
metropolita poznański, we wskazaniach pasterskich, które będą odczytywane w
wielu kościołach.
… „Każdy wierny – w miarę swoich możliwości – zobowiązany jest do troski o
potrzeby wspólnoty Kościoła. Jedną z form tej troski jest danina diecezjalna,
składana w okresie Wielkiego Postu na potrzeby naszej archidiecezji.
Fundusze z daniny diecezjalnej przeznaczane są na działalność charytatywną
prowadzoną przez Caritas Archidiecezji Poznańskiej, na potrzeby Arcybiskupiego
Seminarium Duchownego oraz na funkcjonowanie instytucji centralnych
archidiecezji. Serdecznie dziękuję za zrozumienie tych potrzeb i za składane
ofiary”.
Biskup Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego
Konferencji Episkopatu Polski:
„Rozważaliśmy pojawiające się bardzo niepokojące doniesienia medialne ze strony
Ministerstwa Edukacji Narodowej zapowiadające zmianę w organizacji lekcji
religii w szkołach. Nie ma zgody na zmniejszenie tygodniowego wymiaru zajęć do
jednej godziny, umieszczanie zajęć lekcji religii na pierwszej i ostatniej
godzinie, niewliczanie oceny z religii do średniej ocen i nieumieszczanie oceny
z religii na świadectwie szkolnym. Podkreślamy bardzo mocno wartość
wychowawczą, kulturową i historyczną lekcji religii. Organizowanie w szkołach
publicznych nauczania religii wynika z przestrzegania praw człowieka i
podmiotowego traktowania rodziny. Dyrektorium katechetyczne Kościoła
katolickiego w Polsce z 20 VI 2001 r. stwierdza, że szkoła publiczna służy
rodzinie i społeczeństwu, wypełniając zadania wynikające z zasady
pomocniczości. Nauczanie religii na terenie szkoły publicznej wynika z
podstawowych praw człowieka, zwłaszcza z prawa do wolności religijnej, z prawa
do wykształcenia (obejmującego nauczanie i wychowanie) oraz z prawa rodziców do
nauczania i wychowania zgodnie z ich przekonaniami religijnymi. … Komisja
Wychowania Katolickiego wyraża nadzieję, że wszelkie zmiany w organizacji
lekcji religii odbędą się w porozumieniu pomiędzy stroną rządową a Kościołami i
związkami wyznaniowymi. Jakiekolwiek zmiany wymagają dialogu, szerokich
konsultacji i czasu. …
Podczas zajęć lekcji religii uczeń otrzymuje cenne wsparcie dla swoich
różnorodnych problemów. Jest to szczególnie ważne w obliczu sygnalizowanych
dzisiaj licznych kryzysów psychiczno-duchowych uczniów. Dokonuje się też
kształtowanie sumień, charakterów i postaw społecznych młodych ludzi. Szkolna
lekcja religii wychowuje do takich wartości, jak miłość bliźniego, międzyludzka
solidarność i potrzeba sprawiedliwości, otwartość na drugiego człowieka i
tolerancja, empatia, współpraca i zgoda. Wszystkie te wartości zapisane są w
dokumentach programowych dotyczących lekcji religii. …
W 23 krajach Europy religia nauczana jest w szkołach publicznych. W naszym
kraju nauczanie religii katolickiej i innych wyznań w momencie wyboru przez
ucznia staje się przedmiotem obowiązkowym. Podlega ono nie tylko wszystkim wymaganiom
ze strony szkoły, ale przysługują mu również wszystkie prawa tak jak innym
przedmiotom. Posiada dobrze przygotowaną podstawę programową, programy,
podręczniki i pomoce dydaktyczne. Dlatego krzywdzący i dyskryminujący jest
zamiar umieszczania zajęć lekcji religii na pierwszej i ostatniej godzinie,
wyłączenia oceny z religii ze średniej ocen i nieumieszczania rocznej oceny z
religii/etyki na świadectwie szkolnym”.
Komisja obawia się też o tysiące nauczycieli tego przedmiotu, którzy przy
redukcji liczby lekcji mogą „stracić pracę i utrzymanie”.
3 lata temu
1. Co to jest „światopogląd”?
D.O. nie wyklucza, że jest to jeden z najbardziej absurdalnych terminów w
powszechnym użyciu.
Światopogląd powinien znajdować się w książkach. Światopogląd nie powinien być
wiarą, powinien być wiedzą. Summą aktualnej wiedzy, potwierdzonej i
zweryfikowanej.
Niestety nie jest.
Światopoglądem może być zbiór klechd. Światopoglądem może być uwielbienie
nieprawdy. Może być nienawiść do prawdy i ludzi, którzy ją głoszą.
Ale tu pojawia się problem: czymże jest prawda?
Powinna być summą aktualnej wiedzy… itd.
Niestety nie jest.
Prawda leży tam, gdzie leży, a nie tam, gdzie ktoś wierzy, że leży.
Normy współżycia społecznego, zwane ostatnio modnie „poprawnością polityczną”
(?) wymagają, żeby mieć szacunek dla odmiennych od własnego światopoglądów.
A co, jeśli światopogląd bliźniego jest drastycznie odległy od summy aktualnej
wiedzy?
Co, jeśli światopogląd bliźniego usprawiedliwia kłamstwa, stosowanie przemocy,
ma za nic prawo własności? Co, jeśli światopogląd bliźniego sam jest przemocą,
tj. jest ci siłą narzucany, Czytelniku?
Co wtedy?
Jak nazwiesz, Czytelniku, swoje prawo do zachowania własnego światopoglądu,
opartego na summie aktualnej wiedzy? Wolnością?
Przecież wszyscy wiemy, że twoja wolność jest serdecznie nienawistna ludziom,
których światopogląd oparty jest na przemocy, nienawiści i kłamstwie.
Nie, to niedopuszczalne – powiesz, Czytelniku.
A jednak na to pozwalasz…
2. Motto: „L’ambasciator non porta pena” (przysłowie włoskie).
Jaki jest zakres odpowiedzialności ambasadora? Historia obfituje w przykłady,
hmmm… obcesowego potraktowania ambasadorów, przynoszących niepożądane wieści.
Niektórych zabito, innych wzięto na męki, jeszcze innych podobno zjedzono.
Takie myśli przebiegły przez głowę autora D.O. po otrzymaniu rozpaczliwego
przekazu P.T. Czytelniczki, że ona już nie może, nie wytrzyma, nie będzie D.O.
czytać, bo tam są same straszne wieści.
Niestety, to bardzo słuszna, a przynajmniej wysoce uzasadniona uwaga.
Każdy z P.T. Czytelników ma mnóstwo swoich własnych problemów, często
osobistych tragedii. Wielu z nich prześladują koszmary: i za dnia, i –
zwłaszcza - w nocy. Jakież prawo ma zatem D.O. dorzucać do nich jeszcze
dramatyczne, często tragiczne, przeważnie pesymistycznie nastrajające
kompilacje okropieństw?
D.O. może się usprawiedliwiać: „przecież taki jest świat, przecież te właśnie
wiadomości widnieją na czołówkach najpoważniejszych mediów świata”. Albo:
„ignorowanie rzeczywistości, rzeczywistości nie zmienia”. Albo nawet: „to jest
podejście strusia: schowa głowę w piasek, a kiedy ją tam schowa, to nie widzi
zbliżającego się niebezpieczeństwa. A przecież rozsądniej byłoby uciekać,
przedsięwziąć jakieś środki, by zapobiec zbliżającemu się niebezpieczeństwu”.
To wszystko może racja, ale przecież jednym z najpotężniejszych instynktów
istoty ludzkiej jest dążenie do „normalności” i „stabilizacji”. D.O. niedawno
pisał o musicalu, wystawionym w Warszawskim Getcie, na krótko przed jego
likwidacją. Zdarzały się zakochania w obozach koncentracyjnych, ludzie starali
sobie ułożyć jakoś normalnie życie nawet wśród najbardziej ekstremalnych
warunków.
Może D.O. powinien sprzyjać tej „naszej małej stabilizacji”, tej „normalności”
w warunkach skrajnego napięcia, prawdopodobnie w przeddzień wielkiej i krwawej
wojny?
A może powinien robić to, co robi, lecz namawiać P.T. Czytelników, by go nie
czytali?
Albo robić to, co robi, ale nie publikować?
Albo przestać robić to, co robi?
Bo przecież w gruncie rzeczy robi to dla siebie.
Żeby mieć powód do wstawania z łóżka i pozory zachowania jakiejś przydatności,
a, co za tym idzie, resztek godności?
3. Cóż – D.O. pamięta z młodości, jak go śmieszyli staruszkowie, starający się
zachować godność wśród trupiego uwiądu. Staruszki, noszące zalotne sukienki,
farbujące włosy, tańczące młodzieżowe wygibasy.
Miał kilkanaście lat, kiedy stał przed jakimś abstrakcyjnym obrazem w Zachęcie,
kiedy podszedł do niego śmieszny staruszek, grzecznie się przedstawił i
poprosił, żeby mu on, przedstawiciel najmłodszego pokolenia konsumentów sztuki,
powiedział, co sądzi o tym obrazie. D.O. coś wybełkotał. Bo raz, że o tym
obrazie nie sądził niczego mądrego, dwa, że nie miał warsztatu intelektualnego
i retorycznego, by spójnie wyartykułować jakieś myśli, a trzy, że ów staruszek
nazywał się Tadeusz Peiper. Wybitny poeta i dramaturg, który tak wiele
namieszał w polskiej sztuce międzywojnia. D.O. już o nim słyszał, czytał go,
więc się bardzo skonfundował.
Ale czasy się zmieniły i gdyby dziś to D.O. podszedł do jakiegoś nastolatka
(nie w Zachęcie, bo światopogląd nakazuje mu bojkotować placówki pisowskich
gauleiterów) i zapytał, co sądzi o jakimś obrazie, usłyszałby z pewnością cytat
z klasyka: „spieprzaj dziadu”.
3. Gdy sięgnie pamięcią do czasów swojej młodości, gdy spróbuje przywołać pod
powieki jakieś z tamtych czasów obrazy, to one, te obrazy, są nieodmiennie
szare. Tylko amerykańskie czy francuskie filmy były kolorowe. Tylko sztuki w
teatrze, a i to nie wszystkie. Pamiętał, jak był zachwycony kolorami Baletu XX
Wieku Bejarta, kiedy ten zawitał do Warszawy i występował w nieistniejącym już
dziś stałym metalowym cyrku na rogu Solca i Rozbrat.
Kiedy D.O. spróbuje – bardzo niechętnie – przywołać pod powieki sylwetki
głównych rozgrywających obecnej władzy, to oni też są szarzy.
Strzeż się, Czytelniku, szarych ludzi.
Szarzy ludzie uczynią szarą rzeczywistość wokół ciebie. Ciebie też poszarzą.
Kiedy D.O. jeździ po Polsce i trafia do małych, prowincjonalnych miasteczek z
dala od popularnych szlaków, to widzi, że domki na rynku i w okolicy mają
biedny wygląd, ale są nieporównanie bardziej kolorowe, niż kiedyś. Czasem to
kwestia tynków, czasem szyldów, czasem jednego i drugiego.
Nie bez zadowolenia D.O. widzi, że o tę starą, biedną zabudowę zaczynają dbać
konserwatorzy zabytków. Nie, nie jest tak dobrze: rynki są zalane betonem,
drzewa wtłoczone w obramowania. Ale te miasteczka, które się uchowały bez
wstrętnych, pełnych butnej przemocy „plomb” gomułkowskich czy gierkowskich,
zaczynają być traktowane, jak zabytki. Kolorowe zabytki.
I jeszcze jedno D.O. w małych, prowincjonalnych miasteczkach uderza: egzotyczne
bary. Nie ma właściwie polskiego miasteczka bez lokalu z kebabem albo ze
specjałami wietnamskimi. Często są własnością egzotycznych przybyszów.
Choć głowy by nie dał za jakość serwowanych tam potraw, to serce D.O. na ten
widok rośnie.
Bo, choć urodził się w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, to duszą był zawsze
obywatelem Rzeczypospolitej. Rzeczypospolitej bezprzymiotnikowej. Nie polskiej,
nie litewskiej, nie ruskiej. Rzeczypospolitej i basta. Pięknej, kolorowej,
otwartej dla wszystkich, którzy gotowi byli ją pokochać.
4. A co będzie, kiedy wybuchnie wojna?
Czy ktoś podczas wojny, w słoneczny, lutowy dzień, kiedy na drzewach pojawiają
się zielone kiełki i bazie, poczuje bolesny w sercu ucisk tęsknoty za wiosną?
Za nowym życiem? Za euforią zmartwychwstania natury? Czy zatrzyma się wtedy,
wyciągnie z kieszeni kartkę i ołówek, pardon, smartphone’a i gorączkowo
podyktuje strofy lirycznego wiersza, sławiącego ciepły, kolorowy świat?
Czy pokój sprzyja powstawianiu wielkich dzieł sztuki?
Hmmm.
Są różne klasyfikacje najlepszych książek kiedykolwiek napisanych. Poniżej
jedna z nich. Większość tytułów powtarza się nienal we wszystkich rankingach;
różnią się tylko miejscami,
Popatrzmy: niemal wszyscy zgadzają się, że numerem jeden jest „Wojna i Pokój”
Tołstoja. Napisał ją podczas wojny austriacko-pruskiej, a opublikował w 1869
r., podczas krwawego tłumienia rewolty na Krecie i w przededniu wojny
francusko-pruskiej.
Drugą na liście „Annę Kareninę” napisał podczas wojny rosyjsko-tureckiej.
Don Quijote’a Cervantes napisał podczas wojny hiszpańsko-tureckiej, zginęło co
najmniej 15 tysięcy ludzi.
Flaubert tworzył swoją Madame Bovary podczas Wojny Krymskiej, w której jego
kraj walczył razem z Brytyjczykami, Turkami i Piemontczykami przeciw Imperium
Rosyjskiemu.
George Eliot pisała swoje „Miasteczko Middlemarch” (uznawane przez BBC za
najlepszą książkę wszechczasów) podczas wojny francusko-pruskiej.
James Joyce pisał Ulissesa podczas potwornego zamieszania wojennego w całej
Europie, która dopiero szukała równowagi po zakończeniu I Wojny Światowej, a
jego Irlandia wstrząsana była jeszcze starciami IRA z wojskami Brytyjskimi.
I tak dalej, i tak dalej, każdy może sobie poprzypominać, co działo się w
chwili publikacji tego dzieła.
W tym kontekście mały konkurs: kto z P.T. Czytelników wskaże jakieś wybitne
dzieło literatury polskiej, które nie powstałoby podczas jakiejś angażującej
Rzeczpospolitą wojny, podczas zaborów lub zgoła w niewoli?
Rozpoznanie bojem... Przeniosłem się do roku 1984 . Poligon Drawsko Pomorskie. Rozkaz kapitana Dory. Starszy kapral podchorąży Woźniak z plutonem trzecim przeprowadzi rozpoznanie bojem na kierunku natarcia kompanii... Wykonać. Czy lokatorzy Białego Domu mają jakąś strategię ewent. taktykę? Nic z tych rzeczy. To biznes, biznes i jeszcze raz biznes, a reszta to chaos i schlebianie najpodlejszym gustom. Co do odpowiedzi Europy: na ścieżce i na kursie. Tak. Kubeł zimnej wody, tempo 22 i kołki w zęby. Innej drogi też nie widzę. Pozdrawiam niedzielnie.
OdpowiedzUsuń