DRUGI OBIEG
Środa, 12 lutego 2025
1.
„Bądźcie okrutni, nie miejcie litości wobec ukraińskich więźniów”. Ta wiadomość
krąży po rosyjskich więzieniach od prawie trzech lat. Według „Wall Street
Journal” strażnikom powiedziano, że normalne zasady nie dotyczą ukraińskich
więźniów i nie ma żadnych ograniczeń dotyczących przemocy.
Instrukcje te zapoczątkowały brutalne traktowanie więźniów, polegające na
rażeniu ich prądem narządów płciowych aż do wyczerpania baterii oraz biciu
różnymi narzędziami w celu sprawdzenia, który materiał jest najbardziej bolesny
oraz odmowie zapewnienia im opieki medycznej, co sprzyjało gangrenie i
prowadziło do amputacji.
. Informacje te uzyskano od trzech byłych funkcjonariuszy więziennych, którzy
zeznawali przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym.
Według doniesień „Wall Street Journal” strażnicy więzienni usłyszeli, że
normalne zasady nie dotyczą ukraińskich więźniów: nie ma żadnych ograniczeń
dotyczących przemocy, a kamery noszone na ciele, które są obowiązkowe w
rosyjskich więzieniach, są zakazane.
„Zełenski: Europa nie może zagwarantować bezpieczeństwa Ukrainy bez Ameryki”
„Jeśli Donald Trump wycofa wsparcie USA dla Ukrainy, sama Europa nie będzie w
stanie wypełnić tej luki, ostrzegł Wołodymyr Zełenski w przededniu jego
prawdopodobnie najważniejszej podróży dyplomatycznej od czasu pełnoskalowej
inwazji Rosji trzy lata temu”.
https://www.theguardian.com/world/2025/feb/11/zelenskyy-europe-cannot-guarantee-ukraines-security-without-america
„Są głosy, które mówią, że Europa mogłaby zaoferować gwarancje
bezpieczeństwa bez Amerykanów, ale ja zawsze mówię, że nie” – powiedział
ukraiński prezydent podczas godzinnego wywiadu dla Guardiana w gmachu administracji
prezydenckiej w Kijowie. „Gwarancje bezpieczeństwa bez Ameryki nie są
prawdziwymi gwarancjami bezpieczeństwa” – dodał.
Trump powiedział, że chce zakończyć wojnę na Ukrainie, ale sceptycy obawiają
się, że umowa wynegocjowana przez USA może wiązać się z zmuszeniem Ukrainy do
kapitulacji przed maksymalistycznymi żądaniami Władimira Putina. Zełenski
powiedział, że jest gotowy do negocjacji, ale chce, aby Ukraina zrobiła to z
„pozycji siły” i powiedział, że zaoferuje amerykańskim firmom lukratywne
kontrakty na odbudowę i koncesje inwestycyjne, aby spróbować przekonać Trumpa.
„Ci, którzy pomagają nam ratować Ukrainę, będą [mieć szansę] ją odnowić,
wspólnie z ukraińskimi firmami. O wszystkich tych rzeczach jesteśmy gotowi
mówić szczegółowo” – powiedział.
Zełenski wybiera się na Monachijską Konferencję Bezpieczeństwa pod koniec tego
tygodnia, gdzie spodziewa się spotkać z wiceprezydentem USA, JD Vance'em,
jednym z najbardziej wrogo nastawionych do Ukrainy w wewnętrznym kręgu Trumpa.
Na zeszłorocznej konferencji Vance, wówczas senator, odmówił spotkania z
Zełenskim, a wcześniej powiedział, że „naprawdę nie obchodzi go, co się stanie
z Ukrainą, w taki czy inny sposób”.
Zełenski planuje również spotkać się w Monachium z innymi członkami zespołu
Trumpa, a także wpływowymi senatorami, ale „jeszcze nie ma daty” spotkania z
samym Trumpem – powiedział - chociaż jego zespół pracuje nad jej ustaleniem.
Trump powiedział w weekend, że „prawdopodobnie” spotka się z Zełenskim w tym
tygodniu i możliwe, że ukraiński prezydent mógłby polecieć do Waszyngtonu z
Monachium.
„Mamy nadzieję, że nasze zespoły ustalą datę i plan spotkań w USA. Jak tylko to
nastąpi, będziemy gotowi, ja też jestem gotowy” – powiedział.
Podczas wywiadu przeprowadzonego w poniedziałkowe popołudnie w bogato zdobionym
pomieszczeniu silnie ufortyfikowanego budynku administracyjnego w centrum
Kijowa Zełenski komunikował się językami ukraińskim i angielskim.
Podczas pierwszej fazy pełnoskalowej inwazji jego umiejętności komunikacyjne i
pełne pasji prośby zostały uznane za czynniki, które skłoniły niechętnych
zachodnich przywódców do wsparcia Ukrainy bronią i pieniędzmi. Teraz, w osobie
Trumpa, Zełenski staje przed nowym wyzwaniem, a główny sceptyk co do dalszego
wsparcia dla Kijowa zostaje liderem największego sojusznika kraju.
Teraz, oprócz często słyszanych wiadomości Zełenskiego o geopolitycznych i
moralnych ryzykach związanych z pozwoleniem Rosji na dominację na Ukrainie,
dodał on kilka nowych, skrojonych na miarę prezydenta USA. Najbardziej godny
uwagi jest pomysł, że USA uzyskają priorytetowy dostęp do „ziem rzadkich” na
Ukrainie, perspektywa, która wzbudziła zainteresowanie Trumpa na tyle, że
wspomniał o niej kilka razy w ostatnich wystąpieniach medialnych.
Zełenski powiedział, że przedstawił ten pomysł Trumpowi we wrześniu, gdy obaj
spotkali się w Nowym Jorku, i zamierza powrócić z „bardziej szczegółowym
planem” dotyczącym możliwości dla amerykańskich firm zarówno w odbudowie
powojennej Ukrainy, jak i w wydobyciu ukraińskich zasobów naturalnych.
Ukraina ma największe rezerwy uranu i tytanu w Europie, powiedział Zełenski, i
„nie leży w interesie Stanów Zjednoczonych”, aby te rezerwy znalazły się w
rękach Rosji i potencjalnie były dzielone z Koreą Północną, Chinami lub Iranem.
Ale była też zachęta finansowa: „Mówimy nie tylko o bezpieczeństwie, ale także
o pieniądzach… Cennych zasobach naturalnych, gdzie możemy zaoferować naszym
partnerom możliwości, których wcześniej nie było, aby w nie inwestować… Dla nas
to stworzy miejsca pracy, dla amerykańskich firm to stworzy zyski”.
Zełenski powiedział, że dla bezpieczeństwa Ukrainy kluczowe jest kontynuowanie
wsparcia wojskowego USA, podając przykład amerykańskich systemów obrony
powietrznej Patriot. „Tylko Patriot może nas obronić przed wszystkimi rodzajami
pocisków, tylko Patriot. Istnieją inne [europejskie] systemy… ale nie mogą
zapewnić pełnej ochrony… Więc nawet z tego małego przykładu widać, że bez
Ameryki gwarancje bezpieczeństwa nie mogą być kompletne” – powiedział.
Zełenski dodał, że jeśli Trumpowi uda się skłonić Moskwę do negocjacji, Kijów
zaproponuje wymianę terytorialną, oddając region Kurska.
Cały artykuł tu:
https://www.theguardian.com/world/2025/feb/11/zelenskyy-europe-cannot-guarantee-ukraines-security-without-america
Trump: „Kijów musi nam zwrócić 500 miliardów w pierwiastkach ziem rzadkich”.
W wywiadzie dla Fox News Donald Trump uznał możliwość, że Ukraina może stać się
„pewnego dnia rosyjska”. Powtarzając żądanie, by Stany Zjednoczone uzyskały
dostęp do ukraińskich pierwiastków ziem rzadkich w zamian za amerykańską pomoc
przeciwko Rosji, prezydent powiedział: „Chcę, aby nasze pieniądze były
bezpieczne, ponieważ wydajemy setki miliardów dolarów. Mogą dojść do
porozumienia, mogą nie dojść do porozumienia. Mogą być Rosjanami pewnego dnia,
mogą nie być Rosjanami pewnego dnia”. „Powiedziałem im, że chcę metali ziem
rzadkich wartych 500 miliardów dolarów i zasadniczo się na to zgodzili” –
powiedział. - „Powiedziałem im, że musimy coś dostać. Nie możemy ciągle płacić
tych pieniędzy” – dodał.
Sekretarz Skarbu Scott Bessent odwiedzi w tym tygodniu Kijów w ramach wstępnych
rozmów mających na celu zapewnienie Stanom Zjednoczonym dostępu do ukraińskich
pierwiastków ziem rzadkich. Poinformował o tym Bloomberg , powołując się na kilka
źródeł. Bessent będzie pierwszym członkiem administracji Trumpa, który odwiedzi
Ukrainę.
Źródła cytowane przez agencję Reutera ujawniły, że nowa administracja USA
zamierza wywierać presję na europejskich sojuszników, by kupowali amerykańską
broń i wysyłali ją na Ukrainę. Waszyngton ma uzasadniać swoją presję chęcią
poprawienia pozycji negocjacyjnej Kijowa przed rozmowami z Moskwą. Kraje
europejskie kupowały amerykańską broń dla Ukrainy już za czasów administracji
Bidena. Jeśli plan zostanie sformalizowany, uspokoi on Kijów, gdyż obawia się,
że prezydent Donald Trump mógłby zablokować pomoc dla kraju, którego armia
powoli traci teren na skutek ofensywy Rosji na wschodzie.
Źródła dyplomatyczne NATO oznajmiły, że w 2024 roku sojusznicy z przekazali
Ukrainie 51 miliardów euro w formie pomocy wojskowej, co znacznie przekracza 40
miliardów euro zadeklarowane na szczycie w Waszyngtonie. 60 procent tych dostaw
pochodziło od sojuszników europejskich. Również w 2024 r. europejscy sojusznicy
zwiększyli wydatki na armię o 20%, do 75 miliardów euro.
Rosyjskie i ukraińskie kanały Telegramu podały, że prywatny odrzutowiec
Gulfstream G650ER przyleciał wczoraj rano z Waszyngtonu do Moskwy i wylądował
na lotnisku Wnukowo.
Według niektórych rosyjskich mediów na pokładzie maszyny znajduje się
prawdopodobnie specjalny wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa na Bliski
Wschód, Steve Witkoff. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował, że
rosyjscy politycy nie planują żadnych kontaktów z Witkoffem, jednym z
najbliższych współpracowników Trumpa.
Ambasadorka USA w Moskwie Lynne Tracy przeprowadziła rozmowy z wiceministrem
spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Riabkowem i omówiła działalność rosyjskich
placówek dyplomatycznych za granicą.
W poniedziałek Riabkow, przedstawiciel Rosji ds. relacji ze Stanami
Zjednoczonymi, zorganizował konferencję prasową i by powiedzieć, że potencjalne
rozmowy pokojowe na temat Ukrainy między Moskwą i Waszyngtonem mogą się zacząć
dopiero po spełnieniu wszystkich warunków Putina: rezygnacja z NATO, oddanie
Donbasu Rosji, rozbrojenie Ukrainy.
Korea Północna wysyła do Rosji artylerię dalekiego zasięgu.
Jak podaje południowokoreańska agencja prasowa Yonhap, Ministerstwo Obrony tego
kraju poinformowało, że Korea Północna wysłała do Rosji około 200 dział
artyleryjskich dalekiego zasięgu i „prawdopodobnie” wyśle więcej żołnierzy i
broni, aby wesprzeć wojnę Moskwy z Ukrainą.
Współpraca Pjongjang - Moskwa zakłada również otrzymanie przez Koreę Północną
pomocy technologicznej od Rosji. Jeśli chodzi o stosunki między Koreą PN a
Stanami Zjednoczonymi, ministerstwo stwierdziło, że Pjongjang „wydaje się
próbować stworzyć sprzyjające okoliczności do rozmów z Waszyngtonem poprzez
demonstrację ostrej retoryki i prowokacji”.
„Ogromne zmiany w ekspresji genów i ich przyczyna(y) mogą być wspólną zasadą
w patobiologii choroby Alzheimera”
https://alz-journals.onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1002/alz.14555
Może istnieć jedna, wspólna przyczyna molekularnego chaosu wywołującego
chorobę Alzheimera: tworzenie się granulek RNA i białek w komórkach nerwowych.
Jest to proces, który zwykle występuje w odpowiedzi na stres, ale czasami może
stać się przewlekły, powodując zablokowanie transportu pomiędzy jądrem a
cytoplazmą, co wprowadza neurony w stan niekontrolowanego wzrostu. Naukowcy z
Arizona State University zaproponowali nową, ujednoliconą teorię, która po raz
pierwszy wydaje się być w stanie wyjaśnić wszystkie różnorodne zmiany
molekularne typowe dla tej choroby, w artykule opublikowanym w czasopiśmie ‘Alzheimer's
& Dementia’.
Ich praca, będąca wynikiem systematycznego przeglądu literatury i analiz
biomatematycznych istniejących baz danych, oferuje wyjątkowe ramy umożliwiające
połączenie dziesięcioleci fragmentarycznych badań nad chorobą Alzheimera, które
koncentrowały się na różnych aspektach choroby, takich jak blaszki amyloidowe,
splątki białka tau, stan zapalny i różne dysfunkcje komórkowe.
Naukowcy pod przewodnictwem Paula Colemana twierdzą, że wszystkie te zmiany
można powiązać z jedną przyczyną: tzw. granulkami stresu, czyli skupiskami RNA
i białek, które tymczasowo tworzą się w odpowiedzi na stres komórkowy, wywołany
na przykład przez mutacje genetyczne, stan zapalny, narażenie na pestycydy,
wirusy i zanieczyszczenie powietrza. Granulki te wstrzymują nieistotne procesy,
dopóki komórka się nie regeneruje, a po ustąpieniu stresu ulegają
rozpuszczeniu.
W chorobie Alzheimera granulki utrzymują się w nieprawidłowym stanie i stają
się przewlekłe, co ostatecznie prowadzi do uwięzienia ważnych cząsteczek i
utrudnienia ich przemieszczania się do jądra komórkowego i z powrotem. To
zaburzenie transportu blokuje produkcję niezbędnych białek i zmienia
przełączniki molekularne kontrolujące aktywność ponad tysiąca genów, co
powoduje kaskadę licznych objawów klinicznych choroby Alzheimera.
Zmiany te pojawiają się bardzo wcześnie, jeszcze przed pojawieniem się typowych
objawów choroby, takich jak blaszki amyloidowe czy splątki tau. Identyfikując i
przeciwdziałając tworzeniu się patologicznych granulek stresu we wczesnym
stadium, można znacząco powstrzymać lub opóźnić wystąpienie objawów.
„Nowotwór piersi leczy się okładami ze startej marchewki, a maść na odleżyny
można zrobić ze zeszklonej na patelni cebuli. Takie "rewelacyjne"
porady, zagrażające życiu i zdrowiu chorych zawierają poradniki, którymi
handluje i na których zarabia Poczta Polska”.
https://szczecin.wyborcza.pl/szczecin/7,34939,31680735,poczta-polska-jak-szeptucha-lekarze-domagaja-sie-natychmiastowej.html?_gl=1*10adh03*_gcl_au*MjkwNzA4OTM4LjE3Mzg2ODYxNzY.*_ga*MTg1Njg1NjM0OC4xNzM4Njg2MTcz*_ga_6R71ZMJ3KN*MTczOTI5NTE3OC4zMC4xLjE3MzkyOTUyODkuMC4wLjA.#S.TD-K.C-B.9-L.2.duzy
https://edition.cnn.com/2025/02/11/us/novelist-rushdie-takes-stand-in-trial-of-his-accused-stabber/index.html
Mężczyzna oskarżony o próbę zabójstwa pisarza Salmana Rushdiego wszedł na
salę sądową w Mayville, pięćset kilometrów na zachód od Nowego Jorku, pod
eskortą policyjną, śpiewając „Od rzeki do morza, Palestyna będzie wolna” w
geście solidarności z narodem palestyńskim.
Niedługo potem pisarz opowiedział sądowi o momencie, gdy został zaatakowany
trzy lata temu. „Od razu zrozumiałem” – powiedział – „że podejdzie do mnie z
prawej strony. Do dziś pamiętam jego oczy, ciemne i dzikie, patrzące na mnie”.
„Na początku” – powiedział – „myślałem, że mnie po prostu uderzył, ale potem
zobaczyłem krew na ubraniu i zrozumiałem”.
Rushdie powiedział, że myślał, że został pchnięty nożem pięćdziesiąt razy, a
potem znalazł się „w kałuży krwi”. „Wszystko wydarzyło się tak szybko” –
kontynuował. „Zostałem uderzony wszędzie, ale najbardziej w prawe oko, które
było najbardziej bolesne. Próbowałem się osłonić ręką, ale on się nie zatrzymał
i uderzył także w nią.
Hati Matar, obecnie 27-latek, poważnie zranił pisarza podczas spotkania literackiego
w Centrum Kultury Chautauqua w północnej części stanu Nowy Jork. Do zdarzenia
doszło w sierpniu 2022 roku. Matar zadał Rushdiemu dziesięć ciosów nożem w
twarz, szyję, klatkę piersiową i wątrobę, w wyniku czego 77-letni
powieściopisarz stracił wzrok na jedno oko i został pozbawiony możliwości
poruszania prawą ręką. Oskarżony nie przyznał się do winy.
Obrona zwróciła się w poniedziałek z wnioskiem o odroczenie rozprawy, ponieważ
prawnik kierujący zespołem, Nathaniel Barone , przebywa obecnie w szpitalu.
Sędzia David Foley odrzucił wniosek, stwierdzając, że pozostali prawnicy są w
stanie prowadzić obronę, a Barone chorował od około roku, więc jego
nieobecności można było „uniknąć”.
Matar, urodzony w Stanach Zjednoczonych, ale posiadający podwójne obywatelstwo
– amerykańskie i libańskie – powiedział w wywiadzie dla New York Post kilka dni
po aresztowaniu, że próbował zabić Rushdiego, ponieważ „zaatakował islam”, choć
przyznał, że przeczytał tylko dwie strony „Szatańskich wersetów”, książki
opublikowanej w 1988 roku i zainspirowanej życiem Mahometa, co kosztowało
indyjsko-brytyjskiego powieściopisarza fatwę, czyli wyrok śmierci wydany na
mocy dekretu religijnego, rok później przez ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego ,
wówczas najwyższego przywódcę Iranu.
Hamas oznajmia, że opóźnia uwolnienie kolejnych zakładników, zarzucając
Izraelowi naruszenie rozejmu
Minister obrony nazywa bezterminowe opóźnienie „rażącym naruszeniem” umowy i
stawia Siły Obronne Izraela w stan najwyższej gotowości, a premier przesuwa
posiedzenie gabinetu ds. bezpieczeństwa na wtorek rano; mediatorzy stwierdzili,
że zaniepokojeni.
https://www.timesofisrael.com/hamas-says-its-delaying-next-hostage-release-claiming-israeli-truce-violations/
Trump wzywa do zakończenia zawieszenia broni w Strefie Gazy, jeśli wszyscy
zakładnicy nie zostaną uwolnieni do południa w sobotę
Po tym, jak Hamas oświadczył, że opóźni uwolnienie zakładników, prezydent USA
oświadczył, że wezwie do wznowienia wojny, jeśli wszyscy jeńcy nie zostaną
uwolnieni do końca tygodnia; grozi wstrzymaniem pomocy dla Jordanii i Egiptu
https://www.timesofisrael.com/trump-says-gaza-ceasefire-should-end-if-all-hostages-not-released-by-noon-saturday/
Hamas mówi Trumpowi, że „groźby nie mają żadnej wartości”, podczas gdy
izraelska skrajna prawica chwali ultimatum USA
Siły Obronne Izraela zwiększają gotowość, odwołują akcję sadzenia drzew w
pobliżu granicy z Gazą i udzielają urlopu żołnierzom na południu; wojownicze
Forum Tikva wzywa do zwrotu zakładników za wszelką cenę, „ale Hamas musi za to
zapłacić”
https://www.timesofisrael.com/hamas-tells-trump-threats-have-no-value-as-israeli-far-right-praises-us-ultimatum/
Netanjahu: „Jeśli Hamas nie uwolni zakładników w sobotę, będzie wojna”
„Kibuc Kissufim: Mantzur był naszym bijącym sercem, naszą inspiracją
Zakładnik Shlomo Mantzur, 85 lat, został zabity 7 października, jego ciało jest
przetrzymywane w niewoli w Strefie Gazy, twierdzi IDF
Rodzina bliźniaków Gali i Ziv Berman, będących zakładnikami, twierdzi, że
otrzymała wiadomość, że żyją i są przetrzymywani oddzielnie; protestujący
blokują autostradę, domagając się, aby rząd nie narażał umowy”
https://www.timesofisrael.com/hostage-shlomo-mansour-was-slain-on-oct-7-his-body-taken-captive-to-gaza-says-idf/
„Powstaje największe na świecie partnerstwo publiczno-prywatne na rzecz
rozwoju godnej zaufania sztucznej inteligencji” - mówi Ursula von der Leyen o
200 miliardach euro, które UE chce zainwestować w sztuczną inteligencję.
Podczas szczytu AI Summit Action w Paryżu przewodnicząca Komisji Europejskiej
ogłosiła nowy sojusz z partnerami prywatnymi o nazwie „EU AI Champions
Initiative” , który zrzesza ponad sześćdziesiąt firm, w tym duże grupy
przemysłowe (takie jak Airbus, L'Oréal, Mercedes, Siemens) i grupy technologiczne
(w tym Spotify, Mistral AI). „Chcemy, aby Europa była jednym z wiodących
kontynentów w dziedzinie sztucznej inteligencji” - dodała von der Leyen,
podkreślając, że UE zamierza skupić się na gigafabrykach, przeznaczając na te
infrastruktury inwestycję w wysokości 20 miliardów euro.
https://www.repubblica.it/economia/2025/02/11/news/von_der_leyen_intelligenza_artificiale_piano_ue_200_miliardi-423995528/?ref=RHLF-BG-P3-S1-T1
„Stany Zjednoczone i Wielka Brytania nie podpisały deklaracji szczytu AI –
potwierdza Guardian”
„https://www.theguardian.com/world/live/2025/feb/11/europe-live-paris-ai-action-summit-macron-von-der-leyen-jd-vance-tariffs
Wielka Brytania nie podpisała deklaracji przywódców na szczycie poświęconym
sztucznej inteligencji w Paryżu, ponieważ nie odzwierciedla ona stanowiska
rządu w sprawie „szans i bezpieczeństwa” – poinformowało Downing Street.
Czterostronicowa deklaracja, którą „Guardian” widział w różnych wyciekłych
wersjach roboczych, głosi, że „szybki rozwój technologii AI napędza poważną
zmianę paradygmatu, która będzie miała różne implikacje dla naszych obywateli i
społeczeństw”.
Wzywa do „inkluzywnego, otwartego i wielostronnego podejścia ” do „etycznej,
bezpiecznej, pewnej, godnej zaufania i opartej na prawach człowieka” sztucznej
inteligencji oraz do pilnych prób „zmniejszenia nierówności” w dostępie.
W dokumencie stwierdzono, że należy poświęcić należytą uwagę wielu kwestiom, w
tym prawom człowieka, równości płci i różnorodności językowej.
Zawiera ona również zobowiązanie do „ rozwiązania kwestii ryzyka, jakie
sztuczna inteligencja może stwarzać dla integralności informacji, oraz
wzmocnienia przejrzystości sztucznej inteligencji”.
Jednak Stany Zjednoczone i Wielka Brytania odmówiły podpisania deklaracji
szczytu paryskiego poświęconego sztucznej inteligencji w sprawie „inkluzywnej i
zrównoważonej” sztucznej inteligencji, co stanowi cios dla nadziei na
skoordynowane podejście do rozwoju i regulacji tej technologii.
Oba kraje nie wyjaśniły dokładnie powodów, dla których nie dodały swoich
podpisów do dokumentu końcowego, popartego we wtorek przez 60 państw, w tym
Chiny, Indie, Japonię, Australię i Kanadę.
Potwierdzenie afrontu nastąpiło wkrótce po tym, jak wiceprezydent USA, JD
Vance, wszedł na scenę w Grand Palais, aby w ostrym przemówieniu skrytykować
„nadmierne regulacje” technologii w Europie i przestrzec przed współpracą z
Chinami.
Jak twierdzi szef Anthropic, firmy zajmującej się tworzeniem rozwiązań AI,
szczyt AI Action Summit w Paryżu okazał się „straconą szansą” na kilku
frontach.
„Na kolejnym międzynarodowym szczycie nie powinniśmy powtórzyć tej zmarnowanej
okazji”, aby zapewnić, że demokratyczne państwa kontrolują sztuczną
inteligencję, przygotować się na zagrożenia bezpieczeństwa wynikające z tej
technologii i zapobiec społecznym i ekonomicznym zakłóceniom, jakie ta
technologia niesie ze sobą – powiedział Dario Amodei, szef firmy, której
produkty obejmują chatbota Claude AI.
„Grupa kierowana przez Elona Muska niespodziewanie składa ofertę na kwotę
prawie 100 mld dolarów za OpenAI”
„Sam Altman, dyrektor generalny i współzałożyciel OpenAI, odpowiedział, że nie
przyjmie oferty i zamiast tego zaoferował zakup X-a”
https://www.theguardian.com/technology/2025/feb/10/elon-musk-open-ai-bid
Raz trafił frant na franta,
— Popatrz, popatrz, popatrz!
I wyciął mu kuranta,
— Popatrz, popatrz, popatrz!
Lecz zaszła rzecz ponura —
— Popatrz, popatrz, popatrz!
Frantowi odrósł kurant!
— Co?
— Jak?
— Tak.
— Aaa, niedobrze, panie Bobrze,
Aaa, niedobrze!
https://tvn24.pl/polska/szef-mon-wladyslaw-kosiniak-kamysz-o-mozliwym-stanowisku-dla-jacka-siewiery-st8300596
… „Krzysztof Stanowski, dziennikarz i biznesmen, twórca Kanału Zero, który
jawnie bawi się wyborami na najwyższy urząd w państwie. Zadeklarował, że
startuje w wyborach prezydenckich, ale urzędu pełnić nie chce.
W tym badaniu ma poparcie 5 proc. To więcej niż w sumie zbierają lewicowi
kandydaci - Magdalena Biejat i Adrian Zandberg - chce ich poprzeć po 2 proc. badanych”.
https://wyborcza.pl/7,75398,31682387,sondaz-pollster-rafal-trzaskowski-na-prowadzeniu-slabe-notowania.html#S.TD-K.C-B.5-L.1.duzy
https://tvn24.pl/polska/sondaz-partyjny-ibris-dla-rzeczpospolitej-kto-wygralby-wybory-do-sejmu-st8301701
… „Kto wygra? Rafał Trzaskowski, bo to najlepszy kandydat na prezydenta
Polski. W sondażach na drugim miejscu jest Karol Nawrocki, który na wiecach
prezentuje obłudny uśmiech krzyżówki psa z lisem. Byłem załamany jego
wstąpieniem na Jasnej Górze, gdzie jego koledzy kryminaliści krzyczeli
"Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę". Czy na pewno Jasna Góra
jest miejscem, w którym powinna być prowadzona jakakolwiek kampania wyborcza?
Nawrocki nie protestował w czasie krzyków jego zwolenników. Kto jest czerwoną
hołotą, którą trzeba bić sierpem i młotem? Takie metody stosowała grupa
Wagnera, która młotem zabijała swoich przeciwników.
Nawrocki niemalże na każdym wyborczym spotkaniu nie potrafi rzeczowo
odpowiadać, tylko bredzi. Mówi, że wypowie pakt migracyjny, choć nie ma takich
procedur. Nawrocki to człowiek PiS, który ma 30 procent poparcia, ale gdyby
Kaczyński wystawił konia, jak Kaligula, to zwolennicy PiS też by na niego
zagłosowali. Bo siłą kampanii PiS nie jest Nawrocki, ale elektorat, który
zawsze zagłosuje, jak zarządzi Kaczyński. Nie sądzę, aby Nawrocki mógł zdobyć
więcej niż 30 procent, dlatego nie zagrozi Trzaskowskiemu”.
https://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,35136,31679949,gdyby-kaczynski-wystawil-konia-jak-kaligula-to-zwolennicy.html?_gl=1*uea4ps*_gcl_au*MjkwNzA4OTM4LjE3Mzg2ODYxNzY.*_ga*MTg1Njg1NjM0OC4xNzM4Njg2MTcz*_ga_6R71ZMJ3KN*MTczOTI4MTA4Ny4yOS4xLjE3MzkyODEzMjEuMC4wLjA.#S.TD-K.C-B.9-L.2.duzy
Skrajnie prawicowi populiści znacznie częściej rozpowszechniają fałszywe
wiadomości niż lewica – badanie
Wzmacnianie dezinformacji jest teraz częścią strategii radykalnej prawicy,
twierdzi holenderskie badanie tweetów parlamentarzystów z 26 krajów.
https://www.theguardian.com/world/2025/feb/11/far-right-mps-fake-news-misinformation-left-study
… „W badaniu wykorzystano wszystkie tweety opublikowane w latach 2017–2022
przez wszystkich parlamentarzystów posiadających konto na Twitterze (obecnie X)
w 26 krajach: 17 państwach członkowskich UE, w tym Austrię, Francję, Niemcy,
Holandię i Szwecję, a także Wielką Brytanię, Stany Zjednoczone i Australię.
Następnie porównano ten zbiór danych – 32 mln tweetów od 8198 posłów – z
międzynarodowymi bazami danych nauk politycznych zawierającymi szczegółowe
informacje na temat zaangażowanych partii, takie jak ich pozycja w spektrum
lewicy i prawicy oraz stopień populizmu.
Na koniec badacze przeszukali serwisy sprawdzające fakty i śledzące fałszywe
wiadomości, aby zbudować zbiór danych składający się z 646 058 adresów URL, z
których każdy miał powiązaną „ocenę faktów” opartą na wiarygodności źródła – i
porównali te dane z 18 milionami adresów URL udostępnionych przez posłów.
Łącząc wszystkie różne zestawy danych, badacze byli w stanie stworzyć to, co
opisali jako łączną „ocenę faktów” dla każdego polityka i każdej partii, opartą
na linkach, którymi posłowie dzielili się na Twitterze.
Dane jednoznacznie wykazały, że skrajnie prawicowy populizm był „najsilniejszym
czynnikiem determinującym skłonność do rozpowszechniania dezinformacji” –
podsumowali, przy czym posłowie centroprawicowych, centrolewicowych i skrajnie
lewicowych partii populistycznych „nie byli związani” z tą praktyką.
Skrajnie prawicowe partie populistyczne, takie jak Alternatywa dla Niemiec
(AfD) w Niemczech, Zgromadzenie Narodowe (RN) we Francji i holenderska Partia
Wolności (PVV) odnotowały w ostatnich latach znaczące wzrosty poparcia w całej
Europie i sprawują władzę w wielu krajach.
Naukowcy zauważyli, że nie będą w stanie rozszerzyć zbioru danych o wpisy
posłów na platformie X, ponieważ platforma ta – obecnie należąca do
amerykańskiego miliardera Elona Muska, który nie kryje swojego poparcia dla
skrajnie prawicowych partii – nie oferuje już dostępu do danych. …
Badanie podkreśliło również „symbiotyczny związek” między skrajnie
prawicowymi populistami a „alternatywnymi” mediami. „Radykalni prawicowi
populiści byli skuteczni w tworzeniu i wykorzystywaniu alternatywnych
ekosystemów medialnych, które wzmacniają ich punkty widzenia”.
https://www.repubblica.it/esteri/2025/02/11/news/trump_papa_francesco_lettera_vescovi_usa_migranti-423995604/?ref=RHLM-BG-P4-S1-T1
Papież Franciszek otwarcie krytykuje „masowe deportacje” migrantów
zaproponowane przez Donalda Trumpa w niezwykłym liście do biskupów Stanów
Zjednoczonych, w którym dziękuje im za zaangażowanie na rzecz cudzoziemców i
wyraża nadzieję, że katolicy po drugiej stronie Atlantyku nie ulegną
„narracjom, które dyskryminują i powodują niepotrzebne cierpienie naszym
braciom i siostrom migrantom i uchodźcom”.
W ostatnich dniach Jorge Mario Bergoglio określił hipotezę masowych
deportacji mianem „hańby”, ale teraz, nie wymieniając wprost lokatora Białego
Domu, wystosował list do amerykańskiego episkopatu „w tych delikatnych
momentach”. „Uważnie śledziłem wielki kryzys, który rozgrywa się w Stanach
Zjednoczonych i wiąże się z uruchomieniem programu masowych deportacji” – pisze
argentyński papież. „Prawidłowo ukształtowane sumienie nie może nie wyrazić
krytycznego osądu i sprzeciwu wobec wszelkich działań, które w sposób
dorozumiany lub wyraźny utożsamiają nielegalną sytuację niektórych migrantów z
przestępczością. Jednocześnie – precyzuje papież – „trzeba uznać prawo narodu
do obrony i zapewnienia bezpieczeństwa wspólnotom przed tymi, którzy dopuścili
się gwałtownych lub poważnych przestępstw w kraju lub przed przybyciem. „To
powiedziawszy”, kontynuuje, „akt deportacji osób, które w wielu przypadkach
opuściły swoją ojczyznę z powodu skrajnego ubóstwa, braku bezpieczeństwa,
wyzysku, prześladowań lub poważnego pogorszenia stanu środowiska, podważa
godność wielu mężczyzn i kobiet oraz całych rodzin i stawia ich w stanie szczególnej
bezbronności i bezbronności”.
Dla papieża „autentyczne państwo prawa weryfikuje się właśnie poprzez godne
traktowanie, na jakie zasługują wszyscy ludzie, a zwłaszcza najubożsi i
najbardziej zepchnięci na margines. Prawdziwe dobro wspólne jest promowane, gdy
społeczeństwo i rząd, z kreatywnością i rygorystycznym poszanowaniem praw
wszystkich – jak wielokrotnie mówiłem – witają, chronią, promują i integrują
najbardziej kruchych, bezbronnych i bezbronnych.
Nie przeszkadza to jednak w opracowaniu polityki regulującej uporządkowaną i
legalną migrację. Jednakże rozwój ten nie może nastąpić poprzez przywileje
jednych i poświęcenie innych. „To, co jest budowane na sile, a nie na prawdzie
o równej godności każdego człowieka” – ostrzega Papież – „źle się zaczyna i źle
się skończy”.
Właśnie wczoraj Franciszek mianował nowym biskupem Detroit prałata Edwarda
Weisenburgera , który w przeszłości poruszał kwestię możliwości nakładania kar
kanonicznych na osoby rozdzielające dzieci z rodzicami-migrantami. W ostatnich
tygodniach mianował kardynała Roberta McElroya na kluczowe stanowisko w
Waszyngtonie, który wielokrotnie, także w ostatnich dniach, zabierał głos w
obronie migrantów. Konferencja Episkopatu Stanów Zjednoczonych, której
przewodniczy prałat Timothy Broglio, skrytykowała obietnicę Trumpa dotyczącą
deportacji nielegalnych imigrantów, a nawet polowania na nich w kościołach.
Posunięciu temu towarzyszyły ataki na biskupów ze strony wiceprezydenta USA,
katolika J.D. Vance'a, który w istocie oskarżył Konferencję Episkopatu Stanów
Zjednoczonych, choć nie była wrogo nastawiona do nowej administracji
republikańskiej, o działanie nie z pobudek humanitarnych, lecz w interesie
ekonomicznym.
W swoim liście napisanym w języku angielskim i hiszpańskim Franciszek
przypomina, że Jezus, „Syn Boży, stając się człowiekiem, wybrał przeżycie
dramatu imigracji” i podkreśla, że biblijna Księga Wyjścia wzywa chrześcijan,
aby postrzegali „rzeczywistość czasów obecnych, tak wyraźnie naznaczoną
zjawiskiem imigracji, jako decydujący moment w historii, który potwierdza nie
tylko naszą wiarę w Boga, który jest zawsze bliski, wcielony, migrant i
uchodźca, ale także nieskończoną i transcendentną godność każdej osoby
ludzkiej”. Dziękując swoim „braciom biskupom” za ich „cenne wysiłki” w „bliskim
kontakcie z migrantami i uchodźcami, głoszeniu Jezusa Chrystusa i promowaniu
podstawowych praw człowieka”, Papież wzywa „wszystkich wiernych Kościoła
katolickiego oraz wszystkich mężczyzn i kobiety dobrej woli, aby nie ulegali
narracjom, które dyskryminują i powodują niepotrzebne cierpienie naszych braci
i sióstr migrantów i uchodźców”.
List Papieża kończy się modlitwą skierowaną do Matki Bożej z Guadalupe,
patronki Ameryki Łacińskiej, skąd pochodzi wielu migrantów próbujących dostać
się do USA, prosząc Ją o ochronę „ludzi i rodzin, które żyją w strachu i
cierpieniu z powodu migracji i/lub deportacji. Niech Najświętsza Maryja Panna ,
która potrafiła pogodzić narody, gdy były wrogo nastawione, pozwoli nam spotkać
się na nowo jako bracia i siostry w Jej objęciach, abyśmy w ten sposób mogli
zrobić krok naprzód w budowaniu społeczeństwa bardziej braterskiego,
inkluzywnego i pełnego szacunku, godności wszystkich”.
„Trzaskowski wraz z szefem MSWiA Tomaszem Siemoniakiem wzięli udział w
spotkaniu z przedstawicielami służb w kwestii zwalczania przestępczości
zorganizowanej wśród cudzoziemców. - Dziś rozmawialiśmy z komendantem głównym
policji, straży granicznej, szefem ABW, przedstawicielami Urzędu ds.
Cudzoziemców po to właśnie, aby ocenić rok 2024, ale przede wszystkim postawić
sobie wspólne zadania na rok 2025 – mówił Siemoniak.
Tomasz Siemoniak: Jest powód, by zajmować się w sposób szczególny
przestępczością obcokrajowców.
Kilka dni temu prezydent Rafał Trzaskowski zwrócił uwagę na kwestię grup
przestępczych działających w Warszawie. Oczywiście największe aglomeracje są w
największym stopniu zagrożone przestępczością, dotyczy to też tych przestępstw,
które popełniają obcokrajowcy – dodał szef MSWiA”.
https://www.rp.pl/polityka/art41791731-rafal-trzaskowski-mowi-o-deportacjach-zero-tolerancji-dla-lamiacych-prawo
Pewnie za niewyraźną gębę i bardzo krótkie nazwisko też.
https://tvn24.pl/poznan/poznan-byly-posel-pis-skazany-uslyszal-wyrok-za-oszustwa-st8300645
„Co naprawdę wydarzyło się w Calvine? Tajemnica najlepszego zdjęcia UFO,
jakie kiedykolwiek widziano”
https://www.theguardian.com/world/2025/feb/11/what-really-happened-in-calvine-the-mystery-behind-the-best-ufo-picture-ever-seen
„W sierpniu 1990 roku dwaj turyści wysłali prasie zdjęcia dziwnego samolotu
w kształcie diamentu – ale historia nigdy się nie ukazała. Czy to był żart,
oszustwo, złudzenie optyczne czy coś zupełnie innego?
Mglistego wieczoru w sierpniu 1990 roku dwóch mężczyzn wędrujących po
wrzosowiskach otaczających Calvine, ładną wioskę w Perth i Kinross, twierdziło,
że widzieli nad nimi gigantyczny samolot w kształcie diamentu. Najwyraźniej nie
miał wyraźnego napędu i nie pozostawiał smug dymu; był cichy i statyczny, jakby
zamrożony w czasie. Przerażeni padli na ziemię i zaczęli szukać schronienia za
drzewem. Wtedy w polu widzenia pojawił się myśliwiec Harrier, krążąc nad
diamentem, jakby oceniając go pod kątem ataku. Jeden z mężczyzn zrobił serię
zdjęć tuż przed tym, jak dziwaczny samolot wystrzelił pionowo i zniknął.
Craig Lindsay był rzecznikiem prasowym w bazie RAF w Pitreavie Castle w
Dunfermline, 50 mil dalej, gdy Daily Record skontaktowało się z nim kilka dni
później. Wędrowcy, którzy pracowali jako kucharze w Fisher's Hotel w Pitlochry,
wysłali sześć zdjęć diamentu do gazety i opowiedzieli swoją historię. Redaktor
zdjęć Record, Andy Allen, wysłał Lindsay najlepsze z nich.
Lindsay nigdy nie widział tak wyraźnego zdjęcia rzekomego UFO, więc przesłał
zdjęcie do Ministerstwa Obrony (MoD), które poleciło mu poprosić Record o
przesłanie pozostałych pięciu zdjęć i ich negatywów. MoD poleciło mu również
zadzwonić do turystów, co też zrobił. Jeden z nich opowiedział Lindsay całą
historię: diament, odrzutowiec, jak niesamowicie lewitował bez dźwięku i
przyspieszał bez widocznego paliwa.
MoD powiedział Lindsayowi, żeby zostawił im sprawę. Odsunął diament na dalszy
plan.
Tej jesieni Lindsay wziął udział w rutynowym spotkaniu w Londynie. Podczas
przerwy obiadowej wybrał się na spacer po biurach MoD i zobaczył coś znajomego.
„Tam, na ścianie przede mną, wisiał wielki plakat z najlepszymi z ze zdjęć.
Więc porozmawiałem z chłopakami, którzy tam byli i zapytałem ich, jak wyglądają
ich inne zdjęcia”. Pracownicy ministerstwa umieścili pozostałe zdjęcia na
parapecie. Na zdjęciach widać było, jak odrzutowiec Harrier przesuwa się z
prawej strony kadru na lewą, podczas gdy diament nie poruszył się ani o cal.
Przesłuchał kilku specjalistów, którzy badali zdjęcia. Powiedzieli mu, że nie
ma dowodów na oszustwo, ale nie wiedzą, czym był diament. „Stopniowo
zapomniałem o wszystkim” — mówi Lindsay. „Nic nie pojawiło się od pierwszego
zapytania… Założyłem, że wszystko zostało po prostu zapomniane”.
The Record nie opublikował tej historii, turyści nigdy nie mówili publicznie o
zdjęciach, a obrazy nie były oglądane przez opinię publiczną przez 32 lata.
Prof. David Clarke, wykładowca na Sheffield Hallam University, w latach 90. pracował
jako reporter. Kiedy Clarke zaczynał karierę dziennikarską, jego redaktor
powiedział mu, że musi być ekspertem w czymś, jeśli chce odnieść sukces. Clarke
studiował folklor, więc jego redaktor dał mu upiorny temat. „Wiesz, wszystko
dziwne: UFO, duchy, ESP [percepcja pozazmysłowa], widzenie na odległość” — mówi
Clarke. Mówi, że jego badania o ty, co widziano nad Calvine miały „więcej
zwrotów akcji niż thriller Johna le Carré”.
Clarke dowiedział się o UFO w Calvine w 1996 r., kiedy Nick Pope, były urzędnik
państwowy w MoD, opublikował książkę Open Skies, Closed Minds na temat
ufologii. Pope jest czasami nazywany „prawdziwym Foxem Mulderem” ze względu na
swoją pracę w „biurze UFO” MoD. W książce porusza sprawę Calvine, opisując ją
jako „jedną z najbardziej intrygujących w aktach Ministerstwa Obrony”.
Twierdzi, że analiza MoD wykazała, że zdjęcia „nie były podróbkami” i doszła do
wniosku, że „obiekt niewyjaśniony, sprawa zamknięta, brak dalszych działań”.
Clarke przeczytał książkę, ale nie myślał wiele o Calvine aż do ponad dekady
później.
Do 2009 r. wykorzystywał swoją encyklopedyczną wiedzę na temat UFO do
przygotowania wydania tysięcy dokumentów dotyczących UFO dla Archiwum
Narodowego. Wśród dokumentów znajdował się kserokopia rysunku przedstawiającego
kształt diamentu obok samolotu. Obok szkicu znajdowała się notatka przeznaczona
dla ministrów obrony w gabinecie Margaret Thatcher. Pod nagłówkiem „Linie
obronne do zajęcia” napisano: „Przejrzeliśmy fotografie, nie wyciągnięto
żadnych konkretnych wniosków dotyczących dużego obiektu w kształcie diamentu.
Jesteśmy pewni, że samolot odrzutowy to Harrier. Nie mamy żadnych zapisów o
Harrierach operujących w tym miejscu w podanej dacie/godzinie. Nie otrzymano
żadnych innych raportów od MoD o nietypowej aktywności powietrznej lub
obserwacjach w tym miejscu/dacie/godzinie”.
Clarke próbował wyśledzić źródło fotografii, ale doszedł do ślepego zaułka.
Zadzwonił do Record i rozmawiał z redaktorem wiadomości i redaktorem zdjęć, ale
powiedzieli, że nie znaleźli żadnego śladu zdjęć z Calvine i nikt inny w
gazecie ich nie pamiętał. „Pomyślałem wtedy, że najlepszym wytłumaczeniem,
dlaczego Daily Record tego nie opublikował, jest to, że zorientowali się, że to
był żart” – mówi Clarke.
Przez następną dekadę Clarke nadal odwiedzał Archiwa Narodowe, aby przeglądać
akta dotyczące UFO, gdy były odtajniane. W 2018 r. trafił na żyłę złota:
odkrył, że MoD nie usunęło nazwiska byłego urzędnika z departamentu wywiadu
wojskowego. „Jeśli istniał jakiś badacz UFO, to był to on” – mówi Clarke.
Nie chce ujawnić tożsamości śledczego, ale mówi, że miał niezwykłe imię: „Po
prostu wpisałem je do internetu… i, o dziwo, byłem na jego stronie LinkedIn. Po
kilku minutach rozmawiałem z nim przez telefon”.
Clarke zapytał byłego łowcę UFO, czy widział coś „naprawdę niewytłumaczalnego”
podczas swojej pracy w MoD. Oficer wywiadu natychmiast wspomniał o „kilku
kłusownikach w Szkocji”, którzy w 1990 r. sfotografowali dziwny obiekt i
wysłali zdjęcia do Record. Oficer powiedział Clarke’owi, że zdjęcia wywołały zamieszanie
w ministerstwie i że wiedzą, czym był ten obiekt: eksperymentalnym statkiem powietrznym,
należącym do USA. Stąd trop szybko doprowadził do Lindsay.
Kiedy Lindsay odebrał telefon od Clarke'a w 2019 roku, powiedział mu:
„Czekałem, aż ktoś do mnie zadzwoni w tej sprawie, przez 30 lat”. Lindsay
powiedział Clarke'owi, że nie widział zdjęcia z Calvine od wielu lat. Ale po
kilku tygodniach przeszukiwania gór papierów w garażu Lindsay znalazł kopię
zdjęcia ukrytą między stronami starego podręcznika. „Musiałem ją tam położyć,
żeby była płaska i bezpieczna, a potem o niej zapomniałem” — mówi Lindsay.
Lindsay wręczył Clarke'owi kopię pod dwoma warunkami: że będzie przechowywana w
bibliotece Sheffield Hallam; i że jeśli któryś z turystów się zgłosi, zostanie
im zwrócona. Kolega Clarke'a, Andrew Robinson, starszy wykładowca fotografii w
Sheffield Hallam, przeanalizował zdjęcie i zweryfikował jego autentyczność.
Czymkolwiek był diament, powiedział, był to prawdziwy obiekt na autentycznej
fotografii.
Clarke opublikował zdjęcie w 2022 roku, a historia stała się wirusowa. Jednak
Clarke zataił przed opinią publiczną jeden znaczący szczegół. Na odwrocie
zdjęcia Calvine'a znajdowała się notatka napisana czerwonym atramentem, która
brzmiała: „Copyright Kevin Russell c/o Daily Record GLASGOW”.
Clarke pomyślał, że mało prawdopodobne jest, aby szef kuchni hotelu pomyślał o
roszczeniu praw autorskich. Może Russell był fotografem Record, który się w to
wmieszał, albo może redaktor zdjęć dopisał to nazwisko. Clarke sprawdził w
gazecie, która stwierdziła, że nikt o nazwisku Kevin Russell nigdy tam nie
pracował, ani jako pracownik, ani jako freelancer. Allen, były redaktor zdjęć,
który wysłał zdjęcia do MoD, mógł wyjaśnić sprawę – ale zmarł w 2007 roku.
Clarke nie podał nazwiska Russella, mając nadzieję, że historia skłoni go do
ujawnienia się, ale nikt tego nie zrobił. On i kilku jego współpracowników
przeszli przez listę 140 Kevinów Russellów. Najbliżej dotarli do Kevina
Russella, który w tamtym czasie pracował w kuchni w tym rejonie, ale
zaprzeczył, że miał jakąkolwiek wiedzę na temat UFO.
„Przepraszam, ale nie będę komentował różnych nazwisk, które widziałem”, mówi
Pope, który pracował w dziale UFO w MoD od 1991 do 1994 roku. Pope miał plakat
ze zdjęciem z Calvine na ścianie w swoim biurze i od tamtej pory myślał o
diamencie. „Jestem świadomy, że nadano mu nazwę Kevin Russell”, przyznaje.
„Widziałem różne sugestie”.
Dlaczego jego zdaniem fotograf nie ujawnił się? „Podejrzewam, że przynajmniej
na samym początku odbyła się dość ożywiona rozmowa” — mówi Pope. Robi pauzę.
Czy uważa, że oni nadal żyją? „Nie będę tego komentował. Nie chcę, aby mój brak
komentarza został źle zinterpretowany. Pomysł, że ci ludzie zostali zamordowani
przez głębokie państwo — to po prostu bzdura”.
Wiele osób rozmawiało z MoD o UFO pod warunkiem zachowania anonimowości - stwierdził.
„Często ludzie, którzy widzą UFO, nie chcą upubliczniać sprawy. Czasami nie
mówią nawet swojej rodzinie, znajomym, najbliższym współpracownikom. Chcę to
uszanować”.
Tożsamość mężczyzny (lub mężczyzn), którzy zrobili zdjęcia, pozostaje
tajemnicą, podobnie jak tożsamość diamentu. Niektórzy ufolodzy uważają, że
ponieważ diament nie przypomina żadnego znanego ziemskiego statku powietrznego,
musi to być obcy statek kosmiczny lub ewentualnie statek odtworzony na Ziemi na
podstawie rozbitego statku kosmicznego. Inni twierdzą, że jest to dowód na
istnienie Aurory, domniemanego samolotu rozpoznawczego opracowanego przez tajną
organizację w armii USA, rzekomo odpowiedzialnego za znaczące postępy w
technologii lotniczej. Istnieje jednak niewiele dowodów na istnienie programu.
Być może cała ta sprawa jest żartem lub oszustwem – tekturowa bombka przymocowana
do sznurka i zawieszona na gałęzi drzewa, jak twierdzą niektórzy sceptycy. Czy
diament był iluzją optyczną stworzoną przez odbicie wyspy w jeziorze? Drugą
teorią jest ta, którą popiera Sean Kirkpatrick, były łowca UFO w Pentagonie:
„To odbicie w jeziorze, a zdjęcie zostało przerobione” – mówi Kirkpatrick.
„Było analizowane wiele razy. Jeśli uważnie spojrzysz w prawą stronę i na
surowym [nieskompresowanym] obrazie, góra i dół są odbiciami siebie nawzajem”.
Jednak na zboczu wzgórza Calvine nie ma żadnego zbiornika wodnego.
Od statków kosmicznych po tajne projekty wojskowe, najbardziej makabryczne
teorie spiskowe są wspierane przez fakt, że redaktor Record w 1990 r.,
nieżyjący już Endell Laird, był członkiem komitetu ‘D Notice’ MoD.
Powiadomienia D, znane od 2015 r. jako powiadomienia DSMA, są wydawane przez
Defence and Security Media Advisory Committee w celu zapobiegania publikacji
wiadomości, które mogą zagrozić bezpieczeństwu narodowemu. Czy Laird spiskował
z MoD w celu zatuszowania historii? Jego członkostwo w komitecie może być
zbiegiem okoliczności, biorąc pod uwagę, że wówczas składał się z 14
przedstawicieli mediów, ale jeśli tak, to jest to dziwne.
Nie wiemy, czy Record otrzymało zawiadomienie D, ale Pope potwierdził, że MoD
zapobiegło upublicznieniu zdjęć. Powiedział w dokumencie o UFO z 2024 r., ‘The
Program’, że gdyby Record opublikował tę historię „zniszczyłoby to naszą
standardową linię. Dlatego chcieliśmy to zakopać – i tak zrobiliśmy. Wszystkie
zdjęcia i wszystkie negatywy zostały nabyte przez Ministerstwo Obrony i nigdy
więcej ich nie widziano”.
Biuro UFO nie było przekonane, że to mistyfikacja, mówi Pope: „Konsensus był
taki, że był to solidny i stosunkowo duży obiekt”. Podkreśla, że zdjęcia
zostały zrobione dwa dni po inwazji Saddama Husseina na Kuwejt, co może
wyjaśniać, dlaczego wojsko testowało zaawansowane samoloty. Z drugiej strony,
gdybyś chciał zachować tajną broń w tajemnicy, czy testowałbyś ją na drodze w
biały dzień w stosunkowo zaludnionym obszarze?
Innym powodem, dla którego można podejrzewać, że diament był czymś więcej niż
błyskotką na sznurku, jest historia, którą Richard Grieve opowiedział The
Program. Grieve powiedział, że pracował z turystami w kuchni Hotelu Fisher's.
Powiedział, że pewnego deszczowego wieczoru robili sobie przerwę na papierosa,
gdy na parking wjechał czarny samochód. Grieve twierdził, że dwóch mężczyzn w
ciemnych garniturach wysiadło i warknęło: „Czas przerwy się skończył”,
jednocześnie przywołując turystów. „To były pieprzone duchy; to byli ludzie w czerni.
I stali na zewnątrz w deszczu i rozmawiali z nimi”, powiedział Grieve.
Według Grieve’a para wróciła do hotelu wyglądając „blado jak cholerne duchy.
Coś im się stało. Coś widzieli. Ktokolwiek wyszedł z samochodu, nastraszył ich
na śmierć”.
Grieve powiedział, że mężczyźni nie byli już tacy sami. Pili dużo, brali dni
wolne w pracy i spali w samochodach przed hotelem. Grieve twierdził, że para
zniknęła bez śladu cztery tygodnie później. „Szefowie kuchni nie znikają po
prostu z kuchni na 34 lata i nie mają innej pracy. Nie można po prostu
spieprzyć i nigdy więcej nie pracować. Gdzie oni są”?
Jedyną organizacją, która mogłaby położyć kres wszystkim spekulacjom, jest MoD.
„Obawiam się, że nie udzielamy już komentarzy na temat UFO/UAP
[niezidentyfikowanych zjawisk lotniczych] itp.” - powiedział rzecznik MoD,
dodając, że szybkie wyszukiwanie w Google może rozwiązać zagadkę. Wysłali
również link do artykułu w Daily Express, w którym pojawiła się hipoteza, że
diament jest szczytem góry pokrytym mgłą – pomysł, który według Clarke’a jego
ekspert od fotografii obalił.
„MoD mogłoby łatwo wyjaśnić tę tajemnicę, publikując wnioski z analizy, którą
przeprowadzili na zdjęciach w 1990 i 1992 roku” – mówi Clarke. „Jeśli doszliby
do wniosku, że zdjęcia są sfałszowane, można by je opublikować bez konieczności
ujawniania danych osobowych fotografa. Odmawiając komentarza, po prostu
podsycają teorie spiskowe i ideę, że coś ukrywają”.
Do turystów mówi: „To 35. rocznica tego, co zostało opisane jako najlepsze
zdjęcie UFO, jakie kiedykolwiek zrobiono. Teraz nadszedł czas, aby wystąpić i
powiedzieć nam, co naprawdę się wydarzyło”.
1 rok temu
Głupi D.O., oj głupi.
Przyjaciela T. nie widział już ponad tydzień, a P. – ponad dwa lata.
Więc, żeby się z nimi spotkać, pojechał w sobotę rano do Góry Kalwarii, gdzie
obaj panowie grywają w hali w tenisa.
Przysiadł z boku, patrząc, jak też sobie radzą ci siwi panowie. Siwi, ale o 10
lat od D.O. młodsi.
Namawiali D.O. na debla, ale naprędce poczynione obliczenia ujawniły, że
ostatni raz trzymał rakietkę w Wadowicach w roku 1980, a więc jakiś czas temu,
więc D.O. nie dał się namówić.
D.O. posiedział, pooglądał. Pykali sobie we trzech, bo był jeszcze jeden ich
znajomy.
Pykali, pykali i tyle. Nie był to jakiś wyśrubowany poziom, więc na 10 minut
przed końcem ich czasu D.O. się rozochocił, wziął rakietę i odbił trzy razy. Za
czwartym cofał się, żeby lepiej uderzyć piłeczkę, kiedy – sam nie wie, jak –
przewrócił się na plecy, jak worek kartofli (pyr, jeśliście z Poznania), bez
żadnej reakcji.
Nie był zdolny w żaden sposób zareagować na upadek, przekręcić się, żeby
zamortyzować uderzenie. I przywalił potylicą w kort. Miękki, ale non troppo.
Minęło już sporo godzin, a głowa wciąż boli. Tył i czubek.
Anglicy mają powiedzenie „act your age”.
Głupi D.O. zapomniał o szacownym swym wieku i teraz głowaból, jak pisał
Gałczyński. Kopfschmerz. Albo Headache.
Izraelskie Siły Obronne odkryły elektroniczne centrum wywiadu Hamasu pod
siedzibą UNRWA, agencji ONZ ds. uchodźców palestyńskich w Strefie Gazy. „The
Times of Israel” donosi, że podziemne centrum danych jest uważane za jeden z
najważniejszych aktywów grupy terrorystycznej służących do zarządzania
działaniami wywiadowczymi i komunikacyjnymi. Kwaterę główną ukryto pod
budynkiem ONZ i szkoły UNRWA w pobliżu Rimal w mieście Gaza, w miejscu, które
zapewniało jej bezpieczeństwo przed jakimkolwiek izraelskim atakiem.
Na inspekcję podziemnej elektrowni zabrano grupę dziennikarzy, w tym
dziennikarzy „Los Angeles Times”. Przypominamy, że Izrael oskarżył niektórych
członków Agencji Narodów Zjednoczonych o przynależność do Hamasu i Islamskiego
Dżihadu, a część z nich brała udział w masakrze z 7 października.
Dyrektor UNRWA Philippe Lazzarini napisał w tweedzie (jak się teraz powinno
mówić: w iksie?), że „UNRWA dowiedziała się za pośrednictwem mediów o istnieniu
tunelu pod kwaterą główną agencji w Gazie”.
Początek lutego to okres, w którym przeglądanie włoskich gazet nie ma
najmniejszego sensu.
Albowiem na początku lutego odbywa się przegląd najgorszego śmiecia muzycznego,
znanego pod nazwą „Festiwal w San Remo”.
Wtedy w gazetach praktycznie nie ma żadnej innej wiadomości, nie ma
ważniejszego wydarzenia w kraju i za granicą. Gazety zaczynają się
doniesieniami i plotkami z Festiwalu, w środku są umieszczone recenzje i opinie
na temat festiwalu i poszczególnych konkurentów, a zwłaszcza ich ubrań, bo o
piosenkach właściwie nikt nie wspomina (bo nie ma o czym), ale, na odmianę,
serwisy kończą się znowu wiadomościami z San Remo i spekulacjami na temat
możliwych zwycięzców.
[Edit: w tym roku chyba jeszcze bardziej. Nawet futbol (8% PKB Italii) schodzi
na dalszy plan]
2 lata temu
D.O. w marcu 2020 r. miał zgromadzone 57 tysięcy mil w programie Miles &
More Lufthansy. Miał jedną z najstarszych wydanych kart lojalnościowych, nr
1070. Szykował sobie te mile na wyprawę gdzieś do ciepłych krajów, marzyła mu
się Kostaryka i Panama.
A potem wybuchła pandemia, a potem Lufthansa stwierdziła, że mile D.O.
przepadły, bo nie wykorzystał ich w przewidzianym terminie.
Na nieśmiały protest D.O., że byłby wykorzystał, gdyby Lufthansa latała, ale
nie latała, więc nie wykorzystał, Lufthansa odpowiedziała, żeby się D.O.
wypchał i wystrzelił, bo owszem, Lufthansa nie latała, ale przecież mogłem
sobie kupić kilka, a może nawet kilkanaście litrów perfum w sklepiku
internetowym Lufthansy.
No i od tego czasu D.O. Lufthansy nie lubi i od tego samego czasu o ciepłych,
egzotycznych krajach może sobie tylko pomarzyć.
Noż qurczę.
Pozostają wspomnienia.
D.O. lubił (i chyba nadal lubi) podróże: zupełnie jak Joe Biden który wybiera
się za ocean, do Polski, by porozmawiać z prezydentem Dudem – jak powiedział w
TVN24 ambasador Mark Brzeziński.
https://www.facebook.com/photo/?fbid=10230270896935294&set=pcb.10230270928216076
[Edit: zdjęcia z LA, a zwłaszcza z Malibu – nieaktualne. Wszystko spłonęło]
3 lata temu
Niemiecka minister Spraw Zagranicznych Annalena Baerbock, prosto ze strefy walk
w Doniecku, pojechała do Jerozolimy. Jak piszą niemieckie media, w Yad Vashem
walczyła ze łzami.
– „Trudno znieść myśl o bólu każdego pojedynczego dziecka, każdej samotnej
matki, każdego ojca – powiedziała, wyraźnie wzruszona. - Jest naszym absolutnym
obowiązkiem, szczególnie jako młodsze pokolenie, utrzymywanie pamięci przy
życiu, zwłaszcza gdy jest wśród nas coraz mniej naocznych świadków”.
D.O. lubi panią Baerbock. I doskonale ją rozumie.
D.O. też ma łzy w oczach, kiedy myśli, co jego rodacy zrobili swoim
współobywatelom Żydom.
Niestety, szajka właśnie uczciła w Sejmie bandytę i wielokrotnego mordercę
Łupaszkę, a wcześniej Pacynka Nawylocie składała wieńce pod pomnikiem brygady
partyzanckiej, wsławionej współpracą z Gestapo i mordowaniem Żydów.
6 lat temu
Kilka lat temu, wybrałem sobie palcem na mapie hotelik pod Zugspitze.
Okazał się uroczy, ale zmartwiłem się, że przyznano mi pokój w budynku po
drugiej strony ulicy, nieco mniej okazałym. Postanowiłem najpierw obejrzeć, a
potem ewentualnie grymasić. I tak oto, „zesłany” przez recepcjonistkę w stroju
ludowym i ze świetną angielszczyzną, spędziłem jedną z niezapomnianych nocy. Bo
mój pokój – a właściwie pokoje, bo to był niezasłużony (bo niezapłacony)
apartament – salon, królewska łazienka i sypialnia – zawieszony był nad sporym
wodospadem. Kiedy otworzyłem okno – ogłuszył mnie ryk spadającej wody. „Jak w
takim hałasie można zasnąć” – pomyślałem, ale okazało się, że spałem, jak
aniołek. Szum koił i łagodził, uspokajał i otulał.
A teraz ryczy mi morze, uparty wiatr raz po raz powraca, żeby zastukać w szyby.
Zimowego morza właściwie nie znam. Pewnie, że przejeżdżałem, i koło
Tyrreńskiego i koło Adriatyckiego, i Północnego i koło wiecznie naburmuszonej
Zatoki Biskajskiej, ale pospiesznie, panoramicznie. Teraz nawiązuję z nim
znajomość narzeczeńską. Jedno z moich niespełnionych marzeń, to życie z
widokiem na morze. Wiem, że do tej pory miałem z nim stosunki, jak z przygodną
kochanką: one, maximum two weeks stand; małżeństwo to co innego, to związek na
dobre i na złe, to nie tylko powaby pospiesznie konsumowanych, lazurowych
miłostek, tylko akceptacja szarości, gderania, ryku i innych przywar. OK, biorę
cię, morze, takim, jakim jesteś.
Józef Hen, gość Agaty Passent w ostatniej Xięgarni - (https://www.facebook.com/Xiegarnia/) w
TVN24, powiedział: „Najważniejszy okres życia człowieka to jest dzieciństwo.
Dopiero po latach człowiek wie, że był szczęśliwy w dzieciństwie”.
Podobno, tak zawyrokował także vox populi. Ja mam inne doświadczenia, a
Państwo?
Jeśli płacz jest symptomem nieszczęścia, to najczęściej płaczą dzieci. Kiedy
ostatnio nieszczęście zmusiło cię do płaczu? Że to nie tak? Że mężniej znosimy
nieszczęścia daleko większe niż te, jakich doświadczaliśmy, jako dzieci? No,
nie wiem, nie wiem…
Przez co przeszedłeś?
Czy potrafisz od razu, tak bez zastanowienia określić moment, w którym cię
złamano? Ile miałeś wtedy lat?
I co to było? Traf, los, jaki okrutne niebiosa ci zgotowały, czy jednak to byli
ludzie, bliźni? Było ich wielu, czy wystarczyła jedna osoba, by wytworzyć wokół
ciebie tak wiele zła, że pękło coś w tobie bezpowrotnie? A kiedy już pękło:
przestałeś słuchać sumienia i zacząłeś zło złem odpłacać? Z nawiązką, coraz
większą i większą?
Płacz, płacz, nie wstydź się łez. Ucz się od dzieci: łzy jeszcze nie wyschły, a
już pogrążają się w zapamiętałym szaleństwie, bezrefleksyjnej radości. Oksymoron,
oksymoron! Refleksja to bezlitosny killer radości…
9 lat temu
W poniedziałek byłem w Ustrzykach Górnych pośród powiewów huraganu i czy to
z powodu huraganu, czy po prostu tak jest i już, w telewizorze widać było tylko
jeden program, I program telewizji publicznej.
Właściwie to ja telewizji w ogóle nie oglądam, jeśli nie w celach zawodowych.
Publicznej nigdy. Ale w Ustrzykach mnie pokusiło wziąłem do ręki pilota,
odpaliłem i… oniemiałem. Jakiś szaleńczo odważny spec od ramówki wpakował do
prime-time’u niemiecki film „Fala”, który lepiej niż wszystkie programy
historyczno-dydaktyczne pokazuje, jak rodzi się faszyzm. A szaleńcza odwaga
bierze się stąd, że ten film jest przerażająco aktualny, bo pokazuje źródła
sukcesu rządzącej w Polsce totalitarnej formacji politycznej.
Kto nie widział, niech żałuje, powiem tylko, że to niezła ekranizacja powieści
nowojorskiego pisarza Todd’a Strassera (napisał ją pod pseudonimem Morton
Rhue), o nauczycielu, którego uczniowie zapytali, „czy u nas, w dzisiejszych
czasach, możliwy jest faszyzm”? Nauczyciel zakłada więc z uczniów
zdyscyplinowaną organizację „Fala”, w szczytnych celach oczywiście, jej
członkowie stają się coraz bardziej fanatyczni, coraz bardziej uwielbiają
swojego wodza, stają się coraz mniej tolerancyjni, coraz bardziej drastyczni
wobec kolegów, mających inne zdanie… Gdy te akty nietolerancji osiągają
apogeum, nauczyciel przerywa eksperyment i mówi: „czy rozumiecie, co tutaj się
wydarzyło? To odpowiedź na pytanie ‘czy faszyzm jest możliwy’?” Ale jest za późno.
Niektórzy krzyczą, „popełniliśmy błędy, ale idea jest słuszna, ciągnijmy ją
dalej, nieco lepiej”… Inni nie chcą słyszeć o końcu fali. Najbardziej
fanatyczny z jej wyznawców najpierw strzela do kolegi – „dysydenta”, a potem
sobie w usta.
To była tak przejrzysta aluzja do tego, co się obecnie w Polsce dzieje… A
wczoraj słyszeliśmy wygłoszoną z taboretu zapowiedź, że wiosną będzie nowy etap
walki o niepodległość: rozprawa z opozycją, z inaczej myślącymi, wyglądającymi,
piszącymi, malującymi, kręcącymi filmy: z wrogami.
2. BANDO, BANDO, ROZSTANIA NADSZEDŁ JUŻ CZAS…
Nie pamiętam kto, nie pamiętam gdzie analizował przyczyny ogromnego powodzenia
Putina w Rosji: czemu ślepo wierzy mu 86% społeczeństwa. Różne były
tłumaczenia, a mnie w pamięci utkwiło jedno: wystarczy młodym mężczyznom
zaoferować udział w bandzie, by poszli za tobą na koniec świata. Najpierw
żachnąłem się, ale... Właściwie, odkąd pamiętam, a więc mniej więcej od
czwartego roku życia, moją nadrzędną aspiracją było uczestnictwo w bandzie.
Przez lata było mi obojętne w jakiej. Spokojnie mogłem skończyć w poprawczaku,
jak niektórzy moi koledzy z podmiejskiej ulicy; trafiłem na harcerstwo, a tam
ktoś mnie przekonał, że najzacniej będzie, kiedy zacznę pomagać ludziom starym
i samotnym. I zacząłem. Nie podobała mi się ich pomarszczona skóra,
przeszkadzał mi ich przykry zapach, ale ta banda dawała mi satysfakcję.
Drażnił mnie potem paramilitarny charakter, pełen prosowieckiej indoktrynacji,
tamtego harcerstwa z lat 60. Ale któregoś wiosennego dnia 1968 r. zniknął druh
hufcowy o nazwisku Apfelbaum (w rzeczywistości nazywał się nieco inaczej) i
moja przygoda w tej bandzie się skończyła.
Potem lubiłem czuć się akceptowanym członkiem bandy aktorów, potem bandy
teatrologów, aż dorosłem i żadna banda nie była mi już potrzebna. Chociaż…
Odzywa się we mnie tęsknota za szczęściem, jakie dawało mi poczucie
przynależności… Wam nie?
A – zostało to już milion razy stwierdzone w toku ludzkich dziejów – nic tak
doskonale nie łączy istot ludzkich, jak wspólny wróg. Biada temu, którego wódz
bandzie wyznaczy za wroga.
3. SĄGI
Zabici ludzie i powalone drzewa mają coś wspólnego: są nieestetyczni. Drażnią
swoim widokiem. Dlatego zbiera się ich i układa w równe rzędy, żeby dać temu
bezhołowiu jakiś porządek. W ordynku wszystko powraca do normy. To dalej są
nieżywi ludzie i powalone drzewa, ale ułożeni w sągi drażnią znacznie mniej.
4. NA WAGARACH
W Niemczech książkę Todda Strassera wydano już w 2,5 milionach egzemplarzy.
Jest praktycznie lekturą obowiązkową we wszystkich szkołach średnich.
Myślę, że to jeden z powodów, dla którego uchodźców z Syrii i Iraku witano tego
lata na dworcach w Monachium i we Frankfurcie z uśmiechem, z prezentami i z
cukierkami.
Czytając tę książkę odrobili lekcję człowieczeństwa. Tego człowieczeństwa,
które utracili, gdy pojawił się wódz i sprawił, że wszyscy poczuli się
członkami wymarzonej bandy i że mają wspólnego, łatwego do zlokalizowania
wroga.
Och, utrata człowieczeństwa zawsze jest brzemienna w konsekwencje, zawsze
prowadzi do tragedii; utrata człowieczeństwa ma swoja wysoką cenę. Zdumiałem
się gdy ponad 40 lat temu trafiłem pierwszy raz do Niemiec: one były tak
odmienne od tych, o jakich opowiadały mi ówczesne polskie media. Od tego czasu
nie przestaję się zdumiewać ilekroć tam z chęcią wracam.
Oni odrobili lekcje, a my dalej wagarujemy.
5. PRZYKRY LOS ODSZCZEPIEŃCA
Jak to jest być odszczepieńcem? Kiedy cały naród traci rozum, traci busolę,
traci moralność i człowieczeństwo? Jak się czuła Niemka Marlene Dietrich, kiedy
śpiewała przed amerykańskimi żołnierzami, zagrzewając ich do walki z takimi,
jak ona Niemcami? Jak czuł się Willy Brandt (właść. nazwisko Karl Herbert
Frahm), kiedy, walcząc ze swoimi oszalałymi rodakami mówił, że Polska ma prawo
odbudować swoje państwo w przedwojennych granicach? Historia przyznała im
rację, ale jaką cenę zapłacili? W czym, w kim znaleźli oparcie, sami przeciw
wszystkim? „Niebo gwiaździste było nad nimi, a w nich niezłomny porządek
moralny”? Ile razy pomyśleli: „czy nie lepiej było przymknąć oko na ciemne
sprawki nazistów i pozostać członkami własnej społeczności, członkami dobrze
znanej bandy: „narodu”?… Państwo jak by postąpili?
6. LEWIATAN
Chcą ukraść nie swój etos, kradną nie swoje wiersze.
Każdy ma jakąś hierarchię poematów, ja też. Bardzo wysoko w czołówce są „Kwiaty
Polskie” tego wstrętnego Żyda Juliana Tuwima, najwybitniejszego, moim zdaniem,
polskiego poety wszech czasów. Kiedy jestem zły na tę, czy inną władzę, na
tego, czy innego władcę, maszeruję w kółko, skandując:
Chmury nad nami rozpal w łunę,
Uderz nam w serca złotym dzwonem,
Otwórz nam Polskę, jak piorunem
Otwierasz niebo zachmurzone. (…)
Ziemi, gdy z martwych się obudzi
I brzask wolności ją ozłoci,
Daj rządy MĄDRYCH, DOBRYCH ludzi,
Mocnych w MĄDROŚCI i DOBROCI. (…)
Piorunem ruń, gdy w imię sławy
PYSZAŁEK chwyci broń do ręki,
Nie dopuść, żeby miecz nieprawy
Miał za rękojeść KRZYŻ Twej męki.(…)
Lecz nade wszystko - słowom naszym,
Zmienionym chytrze przez krętaczy,
Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech PRAWO zawsze prawo znaczy,
A SPRAWIEDLIWOŚĆ - sprawiedliwość.
Lewiatan לִוְיָתָן (pokręcony, splątany) oplótł i skaził jadem te i inne słowa;
ale domeną Lewiatana jest bełkot, a MĄDRYCH I DOBRYCH idei zabełkotać nie
wolno.
11 lat temu
Homoseksualizm istnieje u 450 gatunków zwierząt.
Homofobia u dwóch: pajęczaków, którzy żyją w Ekwadorze i
kutasów, którzy żyją w średniowieczu.
Komentarze
Prześlij komentarz