DRUGI OBIEG
Środa, 19 lutego 2025
https://tvn24.pl/polska/marian-turski-nie-zyje-mial-98-lat-st8311969
Uroń, Czytelniku, łzę.
Tym bardziej, że to, przed czym całe dorosłe życie ostrzegał, zdaje się znowu
ziszczać.
(Stopklatka z tvn24.pl)
Ten wielki, niezłomny, kruchy człowiek 27 stycznia znowu przemawiał w obozie
zagłady w Auschwitz i znowu jego mądre słowa, jego ostrzeżenia, cytował cały
świat.
W tym D.O.
„Szanowni zgromadzeni, przyjaciele, jestem jednym z tych jeszcze żyjących i
nielicznych, którzy byli w tym miejscu niemal do ostatniej chwili przed
wyzwoleniem. 18 stycznia zaczęła się moja tzw. ewakuacja z obozu Auschwitz,
która po sześciu i pół dniach okazała się Marszem Śmierci dla więcej niż połowy
moich współwięźniów. Byliśmy razem w kolumnie 600-osobowej. Wedle wszelkiego
prawdopodobieństwa nie doczekam już następnego jubileuszu. Takie są ludzkie
prawa.
Dlatego wybaczcie mi, że w tym, co będę mówił, będzie trochę wzruszenia. Oto,
co chciałbym powiedzieć przede wszystkim mojej córce, mojej wnuczce, której
dziękuję, że jest tu na sali, mojemu wnukowi: chodzi mi o tych, którzy są
rówieśnikami mojej córki, moich wnuków, a więc o nowe pokolenie, zwłaszcza
najmłodsze, zupełnie najmłodsze, młodsze nawet od nich.
Kiedy wybuchła wojna światowa, byłem nastolatkiem. Mój ojciec był żołnierzem i
został ciężko postrzelony w płuca. To był dramat dla naszej rodziny. Moja matka
pochodziła z pogranicza polsko-litewsko-białoruskiego, tam armie się
przewalały, tam i nazad łupiły, grabiły, gwałciły, paliły wioski, żeby nie
zostawić nic tym, którzy przyjdą po nich. A więc można powiedzieć, że
wiedziałem z pierwszej ręki, od ojca i od matki, co to jest wojna. Ale mimo
wszystko, chociaż to było tylko 20, 25 lat, wydawało się to tak odległe jak
polskie powstania XIX w., jak rewolucja francuska.
Kiedy dzisiaj spotykam się z młodymi, zdaję sobie sprawę, że po 75 latach
wydają się troszkę znużeni tym tematem: i wojna, i Holokaust, i Shoah, i
ludobójstwo. Rozumiem ich. Dlatego obiecuję wam, młodzi, że nie będę opowiadał
wam o moich cierpieniach. Nie będę wam opowiadał o moich przeżyciach, moich
dwóch Marszach Śmierci, o tym, jak kończyłem wojnę, ważąc 32 kilogramy, na
skraju wyczerpania i życia. Nie będę opowiadał o czymś, co było najgorsze,
czyli o tragedii rozstania z najbliższymi, kiedy po selekcji przeczuwasz, co
ich czeka. Nie, nie będę o tym mówił. Chciałbym z pokoleniem mojej córki i
pokoleniem moich wnuków porozmawiać o was samych.
Widzę, że jest między nami pan prezydent Austrii Alexander Van der Bellen.
Pamięta pan, panie prezydencie, kiedy gościł pan mnie i kierownictwo
Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego, kiedy mówiliśmy o tamtych czasach. W
pewnym momencie użył pan takiego sformułowania: „Auschwitz ist nicht vom Himmel
gefallen”. Auschwitz nie spadło z nieba. Można powiedzieć, jak to się u nas
mówi: oczywista oczywistość.
No jasne, że nie spadło z nieba. Może się to wydawać banalnym stwierdzeniem,
ale jest w tym głęboki i bardzo ważny do zrozumienia skrót myślowy. Przenieśmy
się na chwilę myślami, wyobraźnią we wczesne lata 30. do Berlina. Znajdujemy
się prawie w centrum miasta. Dzielnica nazywa się Bayerisches Viertel, Bawarska
Dzielnica. Trzy przystanki od Kudammu, ogrodu zoologicznego. Tam, gdzie dziś
jest stacja metra, jest Bayerischer Park – Park Bawarski. I oto jednego dnia w
tych wczesnych latach 30. na ławkach pojawia się napis: „Żydom nie wolno siadać
na tych ławkach”. Można powiedzieć: nieprzyjemne, nie fair, to nie jest OK, ale
w końcu jest tyle ławek dookoła, można usiąść gdzieś indziej, nie ma
nieszczęścia.
Była to dzielnica zamieszkała przez inteligencję niemiecką pochodzenia
żydowskiego, mieszkali tam Albert Einstein, noblistka Nelly Sachs,
przemysłowiec, polityk, minister spraw zagranicznych Walther Rathenau. Potem w
pływalni pojawił się napis: „Żydom zabroniony wstęp do tej pływalni”. Można
znów powiedzieć: nie jest to przyjemne, ale Berlin ma tyle miejsc, gdzie można
się kąpać, tyle jezior, kanałów, prawie Wenecja, więc można gdzieś indziej.
Jednocześnie gdzieś pojawia się napis: „Żydom nie wolno należeć do niemieckich
związków śpiewaczych”. No to co? Chcą śpiewać, muzykować, niech zbiorą się
oddzielnie, będą śpiewali. Potem pojawia się napis i rozkaz: „Dzieciom
żydowskim, niearyjskim nie wolno bawić się z dziećmi niemieckimi, aryjskimi”.
Będą się bawiły same. A potem pojawia się napis: „Żydom sprzedajemy chleb i
produkty żywnościowe tylko po godzinie 17”. To już jest utrudnienie, bo jest
mniejszy wybór, ale w końcu po godzinie 17 też można robić zakupy.
Uwaga, uwaga, zaczynamy się oswajać z myślą, że można kogoś wykluczyć, że można
kogoś stygmatyzować, że można kogoś wyalienować. I tak powolutku, stopniowo,
dzień za dniem ludzie zaczynają się z tym oswajać – i ofiary, i oprawcy, i
świadkowie, ci, których nazywamy bystanders, zaczynają przywykać do myśli i do
idei, że ta mniejszość, która wydała Einsteina, Nelly Sachs, Heinricha Heinego,
Mendelssohnów, jest inna, że może być wypchnięta ze społeczeństwa, że to są
ludzie obcy, że to są ludzie, którzy roznoszą zarazki, epidemie. To już jest
straszne, niebezpieczne. To jest początek tego, co za chwilę może nastąpić.
Władza ówczesna z jednej strony prowadzi sprytną politykę, bo np. spełnia
żądania robotnicze. 1 maja w Niemczech nigdy nie był świętowany – oni, proszę
bardzo. W dzień wolny od pracy wprowadzają Kraft durch Freude [„siła przez
radość”]. A więc element wczasów robotniczych. Potrafią przezwyciężyć
bezrobocie, potrafią zagrać na godności narodowej: „Niemcy, podnieście się ze
wstydu wersalskiego. Przywróćcie swoją dumę”. A jednocześnie ta władza widzi,
że ludzi tak powoli ogarnia znieczulica, obojętność. Przestają reagować na zło.
I wtedy władza może sobie pozwolić na dalsze przyspieszenie procesu zła.
I potem następuje już gwałtownie, a więc: zakaz przyjmowania Żydów do pracy,
zakaz emigracji. A potem nastąpi szybko wysyłanie do gett: do Rygi, do Kowna,
do mojego getta, łódzkiego getta – Litzmannstadt. Skąd większość zostanie potem
wysłana do Kulmhofu, Chełmna nad Nerem, gdzie zostanie zamordowana gazami
spalinowymi w ciężarówkach, a reszta trafi do Auschwitzu, gdzie zostanie
wymordowana cyklonem B w nowoczesnych komorach gazowych. I tutaj sprawdza się
to, co powiedział pan prezydent: „Auschwitz nie spadł nagle z nieba”. Auschwitz
tuptał, dreptał małymi kroczkami, zbliżał się, aż stało się to, co stało się
tutaj.
Moja córko, moja wnuczko, rówieśnicy mojej córki, rówieśnicy mojej wnuczki –
możecie nie znać nazwiska Primo Levi. Primo Levi był jednym z najsłynniejszych
więźniów tego obozu. Primo Levi użył kiedyś takiego sformułowania: „To się
wydarzyło, to znaczy, że się może wydarzyć. To znaczy, że się może wydarzyć
wszędzie, na całej ziemi”.
Podzielę się z wami jednym osobistym wspomnieniem: w roku ’65 byłem na
stypendium w Stanach Zjednoczonych w Ameryce i wtedy był szczyt batalii o prawa
ludzkie, o prawa obywatelskie, o prawa dla ludności afroamerykańskiej. Miałem
zaszczyt brać udział w marszu z Martinem Lutherem Kingiem z Selmy do
Montgomery. I wtedy ludzie, którzy dowiadywali się, że byłem w Auschwitz,
pytali mnie: „Jak myślisz, to chyba tylko w Niemczech coś takiego mogło być?
Czy mogłoby być gdzie indziej?”. I ja im mówiłem: „To może być u was. Jeżeli
się łamie prawa obywatelskie, jeżeli się nie docenia praw mniejszości, jeżeli
się je likwiduje. Jeżeli nagina się prawo, tak jak to czyniono w Selmie, wtedy
to się może zdarzyć”. Co zrobić? Wy sami, mówiłem im, jeśli potraficie obronić
konstytucję, wasze prawa, wasz porządek demokratyczny, broniąc praw mniejszości
– wtedy potraficie to pokonać.
My w Europie w większości wywodzimy się z tradycji judeochrześcijańskiej.
Zarówno ludzie wierzący, jak i niewierzący przyjmują jako swój kanon
cywilizacyjny dziesięcioro przykazań. Mój przyjaciel, prezydent
Międzynarodowego Komitetu Oświęcimskiego Roman Kent, który przemawiał w tym
miejscu pięć lat temu w czasie poprzedniego jubileuszu, nie mógł tu dziś
przylecieć. Wymyślił 11. przykazanie, które jest doświadczeniem Shoah,
Holokaustu, strasznej epoki pogardy. Brzmi tak: nie bądź obojętny.
I to chciałbym powiedzieć mojej córce, to chciałbym powiedzieć moim wnukom.
Rówieśnikom mojej córki, moich wnuków, gdziekolwiek mieszkają: w Polsce, w
Izraelu, w Ameryce, w Europie Zachodniej, w Europie Wschodniej. To bardzo
ważne. Nie bądźcie obojętni, jeżeli widzicie kłamstwa historyczne. Nie bądźcie
obojętni, kiedy widzicie, że przeszłość jest naciągana do aktualnych potrzeb
polityki. Nie bądźcie obojętni, kiedy jakakolwiek mniejszość jest
dyskryminowana. Istotą demokracji jest to, że większość rządzi, ale demokracja
na tym polega, że prawa mniejszości muszą być chronione. Nie bądźcie obojętni,
kiedy jakakolwiek władza narusza przyjęte umowy społeczne, już istniejące.
Bądźcie wierni przykazaniu. Jedenaste przekazanie: nie bądź obojętny.
Bo jeżeli będziesz, to nawet się nie obejrzycie, jak na was, na waszych
potomków jakieś Auschwitz nagle spadnie z nieba”.
27 stycznia 2020, obóz zagłady Auschwitz-Birkenau.
To z ostatniego spotkania D.O. z Nim. W bardzo zacnym gronie, w Muzeum
Polin.
Od lewej: Halina i Waldemar Kuczyńscy, JP, Jolanta Stępień, Andrzej
Trzeciakowski, Marian Turski, Jan Strychalski, Krzysztof Parchimowicz, Ewa
Wrzosek, Igor Tuleya, Jerzy Stępień.
JP prowadził spotkanie.
1.
Po rozmowach w Arabii Saudyjskiej przedstawiciele USA i Rosji zgodzili się
zbadać „możliwości gospodarcze i inwestycyjne”, jakie mogłyby wyniknąć dla ich
krajów z zakończenia wojny w Ukrainie.
Po rozmowach w Pałacu Diriyah w Rijadzie, sekretarz stanu USA Marco Rubio
powiedział, że osiągnięto porozumienie w sprawie utworzenia zespołu wysokiego
szczebla, który będzie wspierał rozmowy pokojowe na Ukrainie i zbada
„możliwości, jakie wynikną z pomyślnego zakończenia konfliktu na Ukrainie”.
Oznaczało to zasadniczy zwrot w stosunku do w starań administracji Bidena o
odizolowanie Moskwy. Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow i
główny doradca Putina ds. polityki zagranicznej Jurij Uszakow zostali
sfotografowani siedząc naprzeciwko Rubio, który uczestniczył w rozmowach wraz z
doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA Mike'iem Waltzem i Steve'em
Witkoffem, specjalnym wysłannikiem Trumpa na Bliski Wschód.
Rubio powiedział, że zakończenie konfliktu na Ukrainie musi być akceptowalne
dla wszystkich zaangażowanych stron, w tym Ukrainy, Europy i Rosji. Dodał, że w
tej sprawie skonsultowano się z europejskimi sojusznikami Waszyngtonu.
Co oczywiście było dużym nadużyciem, ale czegoż można się spodziewać po
wybrańcach dużego, pomarańczowego kryminalisty i oszusta?
Rozmowy w stolicy Arabii Saudyjskiej nastąpiły po poniedziałkowym spotkaniu
kilkorga przywódców europejskich w Paryżu, gdzie próbowano – bez powodzenia
niestety - omówić możliwość wysłania wojsk pokojowych na Ukrainę.
Ławrow stanowczo odrzucił taką perspektywę. Powiedział, że rozmieszczenie wojsk
członkowskich NATO w Ukrainie, nawet jeśli działałyby pod inną flagą, jest nie
do przyjęcia dla Moskwy. Rosja wielokrotnie odrzucała pomysł zachodnich żołnierzy
w Ukrainie.
„Dziś wyjaśniliśmy naszym kolegom to, co wielokrotnie podkreślał prezydent
Putin: że rozszerzenie NATO, wchłonięcie Ukrainy przez Sojusz
Północnoatlantycki, jest bezpośrednim zagrożeniem dla interesów Federacji
Rosyjskiej, bezpośrednim zagrożeniem dla naszej suwerenności” – powiedział
Ławrow.
Odrzucił również propozycję USA, aby Rosja i Ukraina zaprzestały ataków na
infrastrukturę energetyczną drugiej strony, fałszywie twierdząc, że Rosja nigdy
nie narażała cywilnego systemu dostaw energii na Ukrainę.
Krótko po spotkaniu Uszakow powiedział, że rozmowy przebiegły pomyślnie, a obie
strony zgodziły się, że negocjatorzy omówią problem Ukrainy. Powiedział, że
omawiano potencjalny szczyt Putin-Trump, ale jest mało prawdopodobne, aby odbył
się on, jak chciał Trump, w przyszłym tygodniu.
Przedstawiciele Ukrainy, jak wiadomo, nie zostali zaproszeni na rozmowy.
Podczas wizyty w Ankarze, gdzie rozmawiał z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem
Erdoğanem, Wołodymyr Zełenski powiedział, że jego kraj nie zaakceptuje wyników rozmów
na temat zakończenia wojny z Rosją, które odbyły się „za plecami Ukrainy”.
Prezydent powiedział reporterom, że żadna decyzja w sprawie zakończenia wojny
nie może zostać podjęta bez porozumienia z Kijowem i że zawsze odrzuci
„ultimatum” Putina.
Mimo intensywnej dyplomacji, niewiele wiadomo na temat planu pokojowego Trumpa
dla Ukrainy i gotowości Rosji do zaangażowania się w ten projekt, a wtorkowe
spotkanie nie przyniosło zbyt wielu nowych wskazówek.
Obie strony wydały starannie sformułowane oświadczenia, gdy rozmowy dobiegły
końca. Rubio powiedział, że spotkanie było „pierwszym krokiem długiej i trudnej
podróży”, dodając: „Zakończenie konfliktu na Ukrainie musi być akceptowalne dla
wszystkich zaangażowanych, w tym Ukrainy, Europy i Rosji”.
Walz powiedział: „To musi być trwały koniec wojny, a nie tymczasowy koniec, jak
to miało miejsce w przeszłości.
„Praktyczna rzeczywistość jest taka, że odbędą się pewne dyskusje na temat
terytorium i będą dyskusje na temat gwarancji bezpieczeństwa, to są po prostu podstawowe
kwestie” – dodał.
Kiriłł Dmitrijew, szef Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich,
powiedział, że obie strony zaczęły się wzajemnie słuchać, ale jest za wcześnie,
aby mówić o kompromisach.
Przed rozmowami rosyjscy urzędnicy powiedzieli, że będą dążyć do „normalizacji”
stosunków z USA i położą podwaliny pod porozumienie pokojowe na Ukrainie.
Jednak jeszcze przed rozpoczęciem spotkania USA poczyniły kilka znaczących
ustępstw wobec Putina, wskazując, że Ukraina będzie musiała porzucić swoje ambicje
przystąpienia do NATO i zaakceptować straty terytorialne.
(na podstawie ‘Guardiana’)
„Jeśli Europa chce wysłać żołnierzy do Ukrainy, jestem za, ale my tego nie
zrobimy, bo jesteśmy bardzo daleko - powiedział we wtorek prezydent USA Donald
Trump. Chwalił też wynik rozmów z Rosjanami w Rijadzie, poparł rosyjski
postulat zorganizowania wyborów w Ukrainie i obwinił Kijów za to, że wojna
wciąż trwa”.
https://tvn24.pl/swiat/rozmowy-w-rijadzie-donald-trump-obwinia-ukraine-st8312292
Zgrywus z tego Rubio, nie?
Na początku rozmów w Rijadzie, nie doszło do uściśnięcia dłoni między
delegacjami USA i Rosji, przynajmniej w obecności fotografów i kamer.
Podkreśliła to rosyjska agencja TASS. Delegacje USA i Rosji siedziały przy tym
samym długim, drewnianym stole z białymi kwiatami pośrodku, „rozdzieleni” przez
przedstawicieli Arabii Saudyjskiej.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powtórzył, że Władimir Putin jest gotowy do
rozmów z Wołodymyrem Zełenskim, ale legitymizacja prezydenta Ukrainy pozostaje
wątpliwa. „Putin wielokrotnie mówił, że w razie potrzeby będzie również gotowy
do negocjacji z Zełenskim” – powiedział Pieskow: „Jednocześnie należy dogłębnie
omówić prawną formalizację porozumień, biorąc pod uwagę fakt, że istnieje pole
do sporów o legitymizację samego Zełenskiego”. Jego kadencja na stanowisku
prezydenta Ukrainy zakończyła się w maju 2024 r. bez wyborów z powodu stanu
wojennego.
„Spotkanie delegacji amerykańskiej i rosyjskiej, które obecnie odbywa się w
Rijadzie, może doprowadzić do decyzji o zwołaniu szczytu między prezydentami
Donaldem Trumpem i Władimirem Putinem” – dodał rzecznik Kremla. – „W tej
sprawie „nie ma porozumienia”. „Być może pewne przewidywania pojawią się na
podstawie wyników dzisiejszych negocjacji, ale dowiemy się tego później, po
zakończeniu tej rozmowy”. Nie pojawiły się
Podczas spotkania z wysłannikiem USA ds. Ukrainy Keithem Kelloggiem, przewodnicząca
Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreśliła, że UE podkreśliła swoją
fundamentalną rolę w zapewnianiu stabilności finansowej i obrony Ukrainy,
przeznaczając na ten cel łącznie 135 miliardów euro, więcej niż jakikolwiek
inny sojusznik”. „UE – podkreśliła – zapewnia Ukrainie pomoc wojskową i jest
gotowa zrobić jeszcze więcej”. Wyraziła także „gotowość UE do współpracy z USA
w celu położenia kresu rozlewowi krwi i zapewnienia sprawiedliwego i trwałego
pokoju”
W nowym kontekście wokół UE „reakcja musi być szybka, ponieważ czas nie jest
naszym sprzymierzeńcem, a gospodarka europejska stoi w miejscu, podczas gdy
większość świata rośnie. Musi być współmierna do skali wyzwań. I musi być
skoncentrowana na sektorach, które będą napędzać dalszy wzrost. Szybkość, skala
i intensywność będą miały zasadnicze znaczenie” - powiedział Mario Draghi,
przemawiając w Parlamencie Europejskim na temat wyzwań związanych z
konkurencyjnością UE. „Musimy przełamać wewnętrzne bariery, ujednolicić,
zharmonizować i uprościć krajowe przepisy oraz naciskać na bardziej oparty na
kapitale własny rynek kapitałowy” – podkreślił Draghi.
D.O. doda, że KE zleciła Draghiemu, byłemu szefowi
Europejskiego banku Centralnego i b. premierowi Włoch, przygotowanie projektu
pozytywnych reformo politycznych i gospodarczych UE w nowym środowisku
międzynarodowym. Parę miesięcy temu Draghi projekt przedstawił wysłuchał
miliona gratulacji i komplementów, bo to był rzeczywiście raport błyskotliwy i
dalekowzroczny i … figa. KE ani Rada Europejska nie kiwnęły palcem, żeby ów
plan wdrożyć.
Jak Trump chce „zjeść” Ukrainę: w projekcie umowy znalazły się warunki, które
wyglądają na reparacje wojenne
W weekend dokument ten został opublikowany przez „ The Telegraph” oraz „
Financial Times”.
Według gazet, 500 miliardów dolarów w metalach ziem rzadkich i minerałach
szlachetnych, których Trump miał żądać od ukraińskiego prezydenta w zamian za
ochronę po rzekomym zawarciu pokoju z Rosją, byłoby gigantycznym obciążeniem
dla Kijowa. Które wykracza daleko poza eksploatację złóż. Bo wpłynie także poza
surowce, także na infrastrukturę kraju, taką jak porty, ropa naftowa i gaz,
instalacje energetyczne. A w praktyce oznacza to reparacje, które jako procent
PKB są nawet wyższe od tych, jakie Niemcy otrzymały w Wersalu po I wojnie
światowej.
Według „The Telegraph” zapoznanie się z zapisami prawnymi dokumentu oznaczałoby
„wieczną kolonizację ekonomiczną Ukrainy przez Stany Zjednoczone”. Koszt tych reparacji
jest absolutnie nie do udźwignięcia. W praktyce Trump żąda od Kijowa przede
wszystkim utworzenia wspólnego funduszu, który będzie powstrzymywał „wrogich
aktorów w scenariuszu geopolitycznym przed czerpaniem korzyści z odbudowy kraju
po wojnie. Obejmuje to zasoby mineralne, ropę naftową, gaz, porty i inną
infrastrukturę”. Wszystko regulowane „przez sądy w Nowego Jorku”.
Mimo, że to sam Zełenski początkowo zaproponował Stanom
Zjednoczonym podobną umowę w sprawie pierwiastków ziem rzadkich, to jednak
amerykańskie żądania przekroczyły wszelkie wyobrażenia. Kilka złóż znajduje się
w pobliżu terenów okupowanych przez putinowską Rosję, więc dla ukraińskiego
prezydenta ta koncesja również wydawała się równoznaczna z gwarancją, że USA
będą tych zloż przed Rosją bronić.
Teraz jednak wygląda na to, że Trump, pokazując środkowy palec, chce zabrać
Zełenskiemu całą rękę. W rzeczywistości, jak wynika z dokumentu, USA chcą
przejąć „50% dochodów z wydobycia zasobów i 50% wszystkich nowych licencji
udzielanych stronom trzecim”, przy czym Waszyngton będzie w każdym razie miał
pierwszeństwo, wraz z przyszłymi projektami, „oprócz niemal całkowitej kontroli
nad zasobami i towarami Ukrainy”.
Krótko mówiąc, Stany Zjednoczone traktują Ukrainę „jako agresora w wojnie, a
następnie pokonanego”. Gdyby Kijów podpisał amerykański projekt dokumentu,
„wiązałoby się to z warunkami i karami finansowymi gorszymi niż te nałożone na
Niemcy i Japonię po II wojnie światowej. Ale przede wszystkim kwota 500
miliardów metali ziem rzadkich, o którą wnioskował Trump, przy wszystkich
warunkach zawartych w dokumencie, stanowiłaby dla Kijowa obciążenie „gorsze niż
traktat wersalski narzucił Niemcom w 1919 r. Podczas gdy Rosja mogłaby się z
niego wymigać i nic nie płacić”.
Ale Trump upiera się: Stany Zjednoczone „wrzuciły 300 miliardów dolarów” do tej
pory na wojnę na Ukrainie, mimo że Kongres faktycznie zatwierdził 175 miliardów
dolarów. A jak zauważa Telegraph, 70 miliardów dolarów z tej kwoty zostało
zasadniczo w Stanach Zjednoczonych, ponieważ obejmuje kontrakty zbrojeniowe z
amerykańskimi producentami, a większość pozostałej pomocy to długoterminowe
pożyczki. Ale Trump już kilka dni temu w wywiadzie dla Fox News wyraził
zawoalowany szantaż wobec Ukrainy: „Mają wielkie zasoby mineralne. Może
dojdziemy do porozumienia, a może nie... Ukraińcy pewnego dnia mogą stać się
Rosjanami, a może nie... ale chcę odzyskać te pieniądze. (na podstawie ‘la
Repubblica’)
Niebezpieczna linia uskoku otwiera się, gdy Trump spieszy się, by zakończyć
wojnę na Ukrainie
https://edition.cnn.com/2025/02/18/politics/trump-putin-deal-ukraine-analysis/index.html
(Od lewej do prawej) wysłannik USA na Bliski Wschód Steve Witkoff, sekretarz
stanu Marco Rubio, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz, minister
spraw zagranicznych Arabii Saudyjskiej książę Faisal bin Farhan al-Saud,
doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Mosaad bin Mohammad al-Aiban, doradca ds.
polityki zagranicznej prezydenta Rosji Jurij Uszakow i minister spraw
zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow biorą udział w spotkaniu w Pałacu Diriyah w
Rijadzie 18 lutego 2025 r.
Najwyżsi rangą dyplomaci USA i Rosji spotkali się we wtorek w Arabii
Saudyjskiej, aby porozmawiać o przywróceniu napiętych stosunków między ich
krajami i podjęciu prób zakończenia wojny na Ukrainie. Obie strony
zbagatelizowały szanse, że pierwsze spotkanie na wysokim szczeblu między
krajami od czasu objęcia urzędu przez prezydenta USA Donalda Trumpa doprowadzi
do przełomu.
Sprawiedliwe zakończenie konfliktu może okazać się niemożliwe do szybkiego
rozwiązania, ponieważ stwarza on problemy egzystencjalne dla Ukrainy i
bezpieczeństwa europejskiego”.
„Rozmowy USA-Rosja podkreślają dramatyczne zbliżenie”
Ukraina dostała niewielką odroczenie, a Europa znów może być istotna. Ale
zbliżenie Waszyngtonu z Moskwą bardziej prawdopodobnie będzie działać na
korzyść Putina.
https://edition.cnn.com/2025/02/18/europe/us-russia-riyadh-talks-intl/index.html
D.O.:
D.O. z zadowoleniem przyjmuje fakt, że należąca do Warner Bros Discovery CNN
nadal zachowuje racjonalna i niepodporządkowaną Trumpowi linię informacyjną.
Ale, hmmm… W Polsce bywamy często nadgorliwi…
https://wyborcza.pl/7,75399,31701545,dzentelmen-z-kijowa-czyli-komu-putin-polecil-zakonczyc-wojne.html#S.TD-K.C-B.3-L.3.maly
To D.O. pofantazjuje.
W skład rosyjskie delegacji na rozmowy z przypupasami Trumpa pojechali minister
spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, doradca prezydenta Jurij Uszakow, szef
rosyjskiego wywiadu Siergiej Naryszkin i Kiriłł Dmitrijew.
Kim jest Ukrainiec z pochodzenia Kiriłł Dimitrijew? Odszczepieńcem, to
oczywiste, ale także zdolnym człowiekiem, który pokończył z wyróżnieniem dobre
uczelnie amerykańskie, wrócił do Rosji, gdzie został szefem kontrolowanego
przez państwo funduszu inwestycyjnego.
Ale – jak wynika z książki Anny Mierzyńskiej „Efekt niszczący. Jak
dezinformacja wpływa na nasze życie” i z powyższego artykułu w ‘Wyborczej’, to
człowiek koordynujący cyberdywersyjne ataki Rosji na kraje demokratyczne. To on
miał stać za zakrojoną na szeroką skalę interwencję w kampanię wyborczą w USA w
2016 roku, zohydzającą Hillary Clinton i gloryfikującej Donalda Trumpa. Po
ogłoszeniu wyników wyborów miał wysłać sms-a do swojego współpracownika: „Putin
wygrał”.
Dlaczego zatem Putin wysłał go z delegacją do Rijadu na rozmowy z
przedstawicielami Trumpa?
D.O. ma hipotezę: żeby współpracownicy kryminalisty, obecnego lokatora Białego
Domu, mogli mu podziękować za pomoc w wyborze ich szefa.
„Wzrost potęgi Rosji: wydaje na broń więcej niż cała UE
7,6% PKB przeznaczono na wojnę. Codziennie 1400 ochotników zgłasza się do
wojska dzięki obietnicy bardzo wysokich wynagrodzeń: liczba ta przewyższa
liczbę poległych”
https://www.repubblica.it/esteri/2025/02/18/news/russia_potenza_militare_spesa_armi_piu_intera_ue_numero_record_reclute-424011402/?ref=RHLF-BG-P2-S1-T1
„Pieniądze, ludzie i broń. Rosyjska to maszyna wojenna wystrzelona z
maksymalną prędkością, która planuje osiągnąć niesamowity wzrost w ciągu 2025
roku. I to pomimo potwornego poziomu strat ludzkich i materialnych, jakie armia
moskiewska ponosi na froncie ukraińskim. Seria badań opublikowanych w ostatnich
dniach pozwala nam zorientować się w planach Kremla dotyczących zwiększenia
swojej siły militarnej: kolosalnego wysiłku, który mocno obciąża społeczeństwo
i gospodarkę kraju. Takie zaangażowanie wydaje się nie do pogodzenia z
pragnieniem pokoju, lecz raczej z wolą osiągnięcia ostatecznego zwycięstwa.
Według Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych (IISS ) w tym roku
będzie to 7,6 proc. Produktu Krajowego Brutto. W NATO takie przydziały są
science fiction i nawet próg 2 procent pozostaje odległy, podczas gdy
twierdzenie prezydenta Donalda Trumpa, że poziom ten należy podnieść do 5
procent, wydaje się po prostu nierealne. Kreml posunął się jednak jeszcze
dalej. W 2024 r. zwiększył budżet obronny o 40 procent, przeznaczając na ten
cel dodatkowe 146 miliardów dolarów, i osiągnął on poziom 6,7 procent PKB. IISS
zastosował parametr przeliczeniowy – PPP, czyli parytet siły nabywczej , który
bierze pod uwagę siłę nabywczą poszczególnych walut – dochodząc do imponującego
wniosku: Rosja wydała w zeszłym roku 462 miliardy dolarów na wojnę na Ukrainie.
Jest to kwota wyższa od łącznych wydatków na obronność wszystkich 27 krajów UE.
Zużycie na droncie jest odczuwalne. Według IISS, w zeszłym roku Moskwa straciła
1400 czołgów: od początku inwazji straciła 4000. Zapasy starych pojazdów
pancernych zostały rozmontowane, aby przywrócić do służby pojazdy gąsienicowe:
niezliczona ilość czołgów T72, a nawet wiele czołgów T62 zostało
wyremontowanych i przywróconych do służby. Przemysł produkuje nowe czołgi, ale
w wciąż niewystarczających ilościach: zniszczeń w transporcie pancernym jest
więcej, niż tych, które docierają na front. Za rok praca fabryk zmobilizowanych
przez Putina będzie taka, że zniwelują tę lukę: „Jeśli tempo konfliktu się nie
zmieni – podkreślił Bastian Giegerich, dyrektor generalny IISS – Rosja nie
będzie miała wystarczającej liczby czołgów, aby przeprowadzić ofensywę, która
mogłaby wpłynąć na równowagę sił przed 2026 rokiem”.
Coraz więcej rekrutów
Choć pojazdów opancerzonych jest coraz mniej, liczba poborowych w Rosji
pozostaje na bardzo wysokim poziomie. Janis Kluge, badacz z Niemieckiego
Instytutu Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa w Berlinie , twierdzi, że w
tym roku spodziewana jest średnio 1440 mężczyzn dziennie. Które są dodatkiem do
400 000, które według Rusi, brytyjskiego think tanku obronnego, nosiły mundur w
2024 roku. Są to wyłącznie wolontariusze, których przyciąga przede wszystkim
nagroda pieniężna równa latom pensji i korzyści, takie jak prywatna opieka
medyczna, kredyty hipoteczne o kontrolowanych stopach procentowych, stypendia
dla ich dzieci. Kluge przeanalizował dane dotyczące rekrutacji przeprowadzonej
w poszczególnych regionach Rosji i doszedł do wniosku, że każdy gubernator ma
obowiązek nałożony przez Putina na dostarczenie określonej liczby żołnierzy:
aby osiągnąć kwotę, każdy zwiększa liczbę udostępnioną rekrutom.
Masa uderzenia
Najbardziej wiarygodne szacunki wskazują, że na początku 2024 r. w szeregach
Moskwy ginęło 200 osób dziennie; wraz z atakami pod koniec roku osiągnięto
rekord 1200 zabitych lub rannych żołnierzy co 24 godziny. Jednak nawet ten
rozlew ludzkich istnień nie zatrzymuje machiny wojennej, która wysyła do okopów
więcej piechurów niż poległych: jest to przerażający wynik, który gwarantuje
Kremlowi obecność 580 tysięcy żołnierzy na polu walki. Spośród nich – według
analizy Rusiego – około 70 tysięcy bierze udział w odbiciu guberni kurskiej ,
podczas gdy kolejne 80 tysięcy działa w rejonie Charkowa, gdzie rozszerzają przyczółek
na rzece Oskil. Największa masa uderzeniowa skoncentrowana jest w Donbasie,
liczy co najmniej 230 tysięcy żołnierzy. Wreszcie między okopami zaporoskimi a
brzegami Dniepru w obwodzie chersońskim jest ich 140 tysięcy.
Mnóstwo pocisków
Na koniec mamy jeszcze jedną porcję danych, która przewiduje skalę ostrzału
planowanego na Ukrainę. Rosjanie planują wyprodukować do 2025 roku 70 tys. bomb
ślizgowych UMPK, broni ważącej od 500 kilogramów do dwóch ton, która stała się
narzędziem umożliwiającym siłom powietrznym atakowanie z bezpiecznej odległości
od ognia przeciwlotniczego. Każda z nich niszczy budynek mieszkalny i służy do
przygotowania drogi do wkroczenia wojsk do miast Donbasu. Wyprodukują również
ponad 750 pocisków balistycznych 9M723, częściej zwanych Iskander, i 560
pocisków manewrujących Ch-101 , które są wystrzeliwane z bombowców podczas
nalotów na elektrownie i obiekty przemysłowe. Linia montażowa jedynego
europejskiego pocisku manewrującego – Storm Shadow – jest zamknięta od ponad
dekady: obecnie w całej UE nie produkuje się żadnej broni dalekiego zasięgu.
A to niespodzianka!
*Ponad 40 proc. Polaków nie uznaje teorii ewolucji.
*52 proc. sądzi, błędnie, że zmiana klimatu jest w większości spowodowana
cyklami naturalnymi, a nie działalnością człowieka. Jesteśmy liderami sceptyków
klimatycznych w EU.
*Przewodzimy także UE w twierdzeniu, że „lasery działają poprzez skupianie fal
dźwiękowych" (sądzi tak 51 proc. respondentów z Polski),
*51 proc. myli się także, wierząc w to, że „antybiotyki zabijają wirusy tak jak
bakterie,
52 proc. sądzi, błędnie, że zmiana klimatu jest w większości spowodowana
cyklami naturalnymi, a nie działalnością człowieka. Jesteśmy liderami sceptyków
klimatycznych w EU.
*Przewodzimy także UE w twierdzeniu, że „lasery działają poprzez skupianie fal
dźwiękowych" (sądzi tak 51 proc. respondentów z Polski),
*51 proc. myli się także, wierząc w to, że „antybiotyki zabijają wirusy tak jak
bakterie,
*50 proc. wierzy, że „w laboratoriach rządowych produkowane są wirusy, aby
kontrolować naszą wolność", a 45 proc., że „lek na raka istnieje, ale jest
ukrywany przed opinią publiczną przez interesy komercyjne". Jesteśmy na
siódmym miejscu wśród europejskich zwolenników tych teorii spiskowych.
*42 proc. nie uznaje teorii ewolucji (zaprzeczając temu, że ludzie „rozwinęli
się z wcześniejszych gatunków zwierząt"). Marnym pocieszeniem jest, że
gorzej wypadają Cypryjczycy, Słowacy, Rumunii i Węgrzy.
*32 proc. twierdzi, że ludzie żyli w czasach dinozaurów. W tym fałszywym
mniemaniu jesteśmy na niechlubnym piątym miejscu za Grecją, Włochami, Węgrami i
Bułgarią.
*Aż 64 proc. wskazuje, że nauka nie jest im potrzebna w codziennym życiu.
*42 proc. nie uznaje teorii ewolucji (zaprzeczając temu, że ludzie „rozwinęli
się z wcześniejszych gatunków zwierząt"). Marnym pocieszeniem jest, że
gorzej wypadają Cypryjczycy, Słowacy, Rumunii i Węgrzy.
*32 proc. twierdzi, że ludzie żyli w czasach dinozaurów. W tym fałszywym
mniemaniu jesteśmy na niechlubnym piątym miejscu za Grecją, Włochami, Węgrami i
Bułgarią.
*Aż 64 proc. wskazuje, że nauka nie jest im potrzebna w codziennym życiu.
*Polacy wykazują się także wyjątkową nieufnością wobec naukowców. Ponad połowa
(53 proc.) respondentów z naszego kraju uważa, że „naukowcy nie powinni
ingerować w debatę polityczną, gdy decyzje ignorują dowody naukowe".
*Zajmujemy drugie miejsce od końca w UE (za Luksemburgiem) w zakresie
pozytywnego postrzegania naukowców.
https://wyborcza.pl/7,75400,31693378,ponad-40-proc-polakow-nie-uznaje-teorii-ewolucji-tak-wynika.html#S.TD-K.C-B.9-L.1.duzy
C.B.D.O.
https://wyborcza.biz/biznes/7,147880,31699434,polacy-marza-aby-jak-najszybciej-przejsc-na-emeryture.html?_gl=1*p2kef5*_gcl_au*MjkwNzA4OTM4LjE3Mzg2ODYxNzY.*_ga*MTg1Njg1NjM0OC4xNzM4Njg2MTcz*_ga_6R71ZMJ3KN*MTczOTkxMTIwNS41My4xLjE3Mzk5MTEyOTIuMC4wLjA.#S.TD-K.C-B.9-L.2.duzy
TVN24 zwraca uwagę na „Znaczy spadek” pisu, ale spadek nie jest znaczny;
mniej więcej o tyle samo spadły w tym sondażu notowania KO. To, co jest
najistotniejszego w tym sondażu to fakt, że już niemal co piąty Polak skłonny
jest głosować na partię faszystowską, w sposób oczywisty pracującą dla Rosji,
dążących do włączenia Polski w rosyjską strefę wpływów, jeśli nie wręcz
włączenia Polski do Rosji.
https://tvn24.pl/polska/sondaze-ko-na-prowadzeniu-znaczny-spadek-poparcia-pis-opinia24-dla-rmf-fm-st8310797
Są też dobre wiadomości, radujące dusze starego D.O.
Liczy na długoletni wyrok. Byle jeszcze za życia D.O., bo coś mu się od życia
jeszcze należy.
https://tvn24.pl/polska/adam-bodnar-do-konca-lutego-maja-byc-postawione-zarzuty-panu-premierowi-mateuszowi-morawieckiemu-st8310783
„Małżeństwu z Wrocławia grozi 8 lat więzienia, bo podwozili dwóch
kurdyjskich migrantów z lasu na granicy”.
„Zamknięto nas w osobnych celach z betonowymi łóżkami, miałam rewizję nago. Ale
mimo tej beznadziejnej sytuacji, mieliśmy lepiej niż ludzie, którym pomagaliśmy
- mówi Justyna Wrabec, która z mężem Pawłem ma zarzuty organizacji przemytu
ludzi.
Justyna i Paweł Wrabecowie, związani z wrocławskimi Obywatelami RP,
organizowali zbiórki darów i wozili je na granicę polsko-białoruską. W
październiku 2021 roku zostali zatrzymani przez policję w Hajnówce, gdy wieźli
w samochodzie dwóch irackich Kurdów (usłyszeli od nich, że spędzili w lesie 40
dni). Postawiono im zarzuty m.in. organizacji przemytu. Czekają na proces”.
https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,31698905,maja-zarzuty-za-probe-wywiezienia-migrantow-z-lasu-na-pograniczu.html?_gl=1*1r1awcw*_gcl_au*MjkwNzA4OTM4LjE3Mzg2ODYxNzY.*_ga*MTg1Njg1NjM0OC4xNzM4Njg2MTcz*_ga_6R71ZMJ3KN*MTczOTg3MDE5MS41Mi4xLjE3Mzk4NzE4MjYuMC4wLjA.#S.PW-K.C-B.1-L.1.duzy
Przeczytajcie koniecznie, jak Polska karze za człowieczenstwo!
Oto pełna treść komunikatu lekarskiego: „Badania laboratoryjne, RTG klatki
piersiowej i stan kliniczny Ojca Świętego nadal przedstawiają złożony obraz.
Infekcja polimikrobiologiczna, która powstała na tle rozstrzenia oskrzeli i
astmatycznego zapalenia oskrzeli, i która wymagała zastosowania
antybiotykoterapii kortyzonowej, sprawia, że leczenie terapeutyczne jest
bardziej złożone. Kontrolna tomografia komputerowa klatki piersiowej, którą
Ojciec Święty przeszedł dziś po południu, zalecona przez watykański zespół
medyczny i zespół medyczny Fundacji Kliniki Gemelli, wykazała początek
obustronnego zapalenia płuc, które wymagało dalszej terapii lekowej. Papież
Franciszek jest jednak w dobrym nastroju. Dziś rano przyjął komunię, a w ciągu
dnia przeplatał odpoczynek z modlitwą i lekturą. Dziękuje za bliskość, jaką
odczuwa w tym czasie i z wdzięcznym sercem prosi, abyśmy nadal się za niego
modlili”.
https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2025-02/papiez-pozostanie-w-szpitalu-raport-o-stanie-zdrowia.html
„Papież Franciszek: „Sytuacja złożona”. Watykan zaniepokojony zdrowiem
papieża”
https://www.repubblica.it/cronaca/2025/02/18/news/papa_salute_vaticano_quadro_clinico_complesso-424011062/?ref=RHLF-BG-P8-S1-T1
«Złożony obraz kliniczny». W porównaniu do zazwyczaj tajemniczego języka
Watykanu, wyrażenie to otwarcie potępia fakt, że sprawy nie idą dobrze. Papież
Franciszek walczy z „infekcją dróg oddechowych”. … Zapalenie oskrzeli stawało
się coraz bardziej skomplikowane. Nie jest jasne, czy … zakażenie ma charakter
bakteryjny czy wirusowy. W Watykanie zapewniają, że 88-letni papież Argentyny
jest „w dobrym nastroju”, prawda jest jednak taka, że moment jest niepewny i
kluczowy.”
Papież ma 88 lat. Kiedy był młody, usunięto mu górny płat prawego płuca po
ciężkiej grypie. Od trzech lat każdej zimy cierpi na zapalenie oskrzeli. Co
więcej, z powodu kontuzji kolana, która od maja 2022 r. często zmusza go do
korzystania z wózka inwalidzkiego, prawie nie może już chodzić. Nikt nie ukrywa
obrazu ogólnej kruchości. Lekarze narzucili mu reżim absolutnego odpoczynku: w
niedzielę opuścił modlitwę Anioł Pański, w sobotę „przyjął już Eucharystię”, co
między wierszami oznacza, że nie odprawił mszy świętej.
Wywiad z geriatrą Andeą Ungarem: „To powszechna patologia, w tym sezonie
szpitale są pełne ludzi z problemami układu oddechowego”
„Papież ma problemy z oddychaniem. Jak powszechne są one obecnie wśród
starszych ludzi, takich jak on?
„Wielu osobom od stycznia do lutego sytuacja była naprawdę trudna. W tym
roku byliśmy świadkami gwałtownego wzrostu zachorowań w szpitalach, a oddziały
szpitalne i izby przyjęć były pełne osób z problemami wirusowymi, czasami
związanymi również z niepełnym rozszerzeniem kampanii szczepień przeciwko grypie.
Watykan mówił o „zakażeniu polibakteryjnym”. Co to znaczy?
„Problem ten może być wywołany jednocześnie przez wirusy i bakterie. Zwykle,
jak to bywa w przypadku samej grypy, najpierw występuje infekcja wirusowa,
która następnie przeszczepia się na infekcję bakteryjną”.
Dlaczego terapia została zmieniona?
„To jest pozytywne, podobnie jak fakt, że Papież nie ma gorączki. Koledzy
prawdopodobnie na początku stosowali antybiotyki o szerokim spektrum działania.
Następnie, gdy natura bakterii odpowiedzialnej za chorobę została wyjaśniona,
zaczęto podawać konkretny antybiotyk, aby ją zwalczyć”.
Czy istnieją antybiotyki na bakterie i wirusy?
„Leki przeciwwirusowe działają najlepiej na bardzo wczesnym etapie choroby.
Wtedy opieka szpitalna staje się niezbędna. Musimy popracować nad odżywianiem,
posadzić pacjenta w fotelu, bo jeśli usiądzie, lepiej oddycha, i kazać mu
wykonywać ćwiczenia oddechowe.
Wspomniano o zapaleniu oskrzeli, lecz nie wspomniano o możliwym zapaleniu płuc.
Jaka jest różnica pod względem ciężkości przebiegu tych dwóch chorób?
Oskrzela to przewody, którymi powietrze dociera do płuc. Jeśli u pacjenta
wystąpi infekcja, należy zastosować takie samo leczenie farmakologiczne, jakie
stosuje się w przypadku zapalenia płuc, które zwykle jest poważniejsze”.
Spodziewany jest długi pobyt w szpitalu. Jak długo może on trwać?
„To zależy od tego, jak zadziała terapia, na pewno może to potrwać dłużej
niż tydzień. Oczywiście, jest wiele zmiennych. Ciało jest jednością i gdy w
wieku 88 lat jakaś jego część nie działa prawidłowo, musimy unikać zaburzeń
równowagi w innych organach.
Jak duże ryzyko ponosi papież?
„Są to problemy, które można pokonać, ale musimy również wziąć pod uwagę
ogólny stan zdrowia, w kontekście którego się je rozwiązuje. Papież jest bardzo
stary i, jak wielu jego rówieśników, cierpi na szereg chorób. Jeśli jednak uda
im się utrzymać go w pozycji siedzącej, zmusić do wykonywania ćwiczeń
oddechowych i wskazać odpowiednią terapię, na pewno przezwycięży i to. Ogromna
solidarność, jaką otrzymuje z całego świata, również odegra rolę, ponieważ
niebycie samemu pomaga się uleczyć”.
https://www.repubblica.it/cronaca/2025/02/18/news/geriatra_ungar_papa_francesco_intervista-424010904/?ref=RHLF-BG-P8-S3-T1
Chodzi o księdza Pawła Filipiaka,
proboszcza wiejskiej parafii. W listopadzie 2024 roku sąd w Kaliszu skazał go
prawomocnie za seksualne nadużycie stosunku zależności. … Równolegle z procesem
karnym toczył się proces kanoniczny. Kościół zwlekał jednak z werdyktem. …
Ks. Zbigniew Cieślak, wikariusz biskupi, przekazał, że proces kanoniczny w
sprawie ks. Filipiaka zakończył się w połowie stycznia uznaniem jego winy.
Wikariusz poinformował też o karach:
pięcioletni zakaz pełnienia urzędów kościelnych,
roczny zakaz sprawowania sakramentu pokuty wobec wiernych świeckich,
dwuletni zakaz prowadzenia kierownictwa duchowego.
Jednocześnie na poczet pięcioletniego zakazu pełnienia urzędów kościelnych
zaliczono ks. Filipiakowi okres od odwołania z urzędu proboszcza w lipcu 2021
roku. Zakaz skończy się zatem w lipcu 2026 roku, czyli za niecałe półtora roku.
Ks. Filipiak znów będzie mógł być proboszczem.
https://kalisz.wyborcza.pl/kalisz/7,181359,31691917,sad-koscielny-drapiezca-seksualny-z-diecezji-kaliskiej-pozostanie.html?_gl=1*pov31x*_gcl_au*MjkwNzA4OTM4LjE3Mzg2ODYxNzY.*_ga*MTg1Njg1NjM0OC4xNzM4Njg2MTcz*_ga_6R71ZMJ3KN*MTczOTg3MDE5MS41Mi4wLjE3Mzk4NzAxOTEuMC4wLjA.#S.TD-K.C-B.3-L.1.duzy
No to będą fajne spowiedzi u księdza proboszcza, nie?
1 rok temu
Simon Tisdall, komentator spraw zagranicznych „Observera”
TUSK NOWYM PRZYWÓDCĄ EUROPY?
… „Podobnie jak w przeszłości, Polska znajduje się na pierwszej linii frontu
bitwy o Ukrainę, która może łatwo się rozprzestrzenić. …
Choć wielu w Europie tego nie pamięta, to Polska ze swej historii wyciągnęła
wnioski. W ciągu ostatniej dekady podwoiła swoje siły zbrojne. Największa
europejska armia lądowa NATO zostanie wyposażona w najnowsze amerykańskie
czołgi bojowe i rakiety. A od czasu inwazji Rosji dwa lata temu w tym miesiącu
Polska energicznie wspiera Ukrainę.
Podstawowa strategia Warszawy jest dwojaka:
- przekonać Władimira Putina, drapieżnego prezydenta Rosji, że dalsza agresja
wzdłuż wschodniej flanki NATO, w tym przeciwko Finlandii, Estonii, Łotwie i
Litwie, nie powiedzie się; oraz
- przekonać partnerów z Europy Zachodniej, że oni również muszą pilnie
zwiększyć swoją skuteczność.
Jeżeli te cele się nie powiodą, imponujące potwierdzenie przez Polskę pewności
siebie jako narodu w okresie po zimnej wojnie oraz „cud” gospodarczy, którego
doświadczyła od czasu przystąpienia do NATO w 1999 r. i UE w 2004 r., będzie
zagrożone. …
Nieznana jest koncepcja objęcia przez Polskę przywództwa w Europie, choć w XVI
i XVII wieku była to norma. Polska energia i pomysły, choć często źle kierowane
za poprzedniego skrajnie prawicowego rządu, zawstydziły miernych polityków w
Berlinie, Paryżu i Londynie. Odwiedzający Kijów w zeszłym miesiącu Donald Tusk,
nowo wybrany premier, wydał śmiały apel: „To tutaj, na Ukrainie, przebiega
światowy front między dobrem a złem” – powiedział.
Europa otrzymuje przesłanie, Gdy Tusk … odbudowuje prowadzące do Brukseli
mosty, wysadzone w powietrze przez eurosceptycznych poprzedników.
Podczas spotkań w zeszłym tygodniu on i przywódcy Francji i Niemiec ożywili
tzw. Trójkąt Weimarski, platformę współpracy politycznej, obronnej i
bezpieczeństwa o zastosowaniach ogólnoeuropejskich. …
Polskie dążenie do jedności i większej integracji wynika z pogłębiających się
obaw europejskich członków NATO o wycofanie się Stanów Zjednoczonych w
przypadku reelekcji Donalda Trumpa na prezydenta. …
Aktywne zaangażowanie Polski przesuwa środek ciężkości europejskiego
bezpieczeństwa na Wschód, co ilustrują ubiegłotygodniowe wizyty w Polsce i
Bułgarii Davida Camerona, ministra spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii.
Jednak brexit poważnie osłabił brytyjski wpływ na przyszłe wybory Europy. …
Rozszerzona samodzielność w zakresie bezpieczeństwa Europy jest pożądana, ale
nieuchwytna. Jednak dzięki Putinowi i Trumpowi, strasznym bliźniakom, unijne
wydatki na obronność szybko rosną. Jens Stoltenberg, sekretarz generalny NATO,
powiedział, że 18 z 31 państw NATO wyda w tym roku 2% lub więcej PKB na
obronność, co stanowi sześciokrotny wzrost w porównaniu z rokiem 2014, kiedy
Rosja nielegalnie zaanektowała Krym. Wydatki Polski są bliskie 4%.
Bardziej niż zasoby czy nawet Trump, piętą achillesową Europy jest przywództwo
polityczne. Francusko-niemiecki „silnik” UE szwankuje. …
Aby przetrwać …, Europa może potrzebować własnego politycznego „cudu nad Wisłą”
– tym razem nad Sprewą, Sekwaną, Tybrem i Tamizą.
I kto wie? Być może Polak Tusk, po bohaterskim zabiciu u siebie smoków reakcji,
wyłoni się jako nowy Piłsudski Europy.
Fragmenty artykułu z TVN24.pl.
To się D.O. w jego starej głowie nie mieści.
… „W 2012 roku rząd Platformy Obywatelskiej ogłosił przetarg na zakup
śmigłowców wielozadaniowych. … Wybrano Caracale. Ale kiedy władzę w Polsce
przejęło Prawo i Sprawiedliwość … kontrakt został zerwany.
W czerwcu 2022 roku dziennikarze "Superwizjera" Maciej Duda i Łukasz
Ruciński ujawnili … wątek roli hierarchy z Watykanu, który pisał w tej sprawie
do prezydenta Andrzeja Dudy. Listy pochodzą od nieżyjącego już arcybiskupa
Zygmunta Zimowskiego. W listach z lipca 2015 roku arcybiskup działa w imieniu
tajemniczego biznesmena z Włoch, który chciał skontaktować się z wybranym
miesiąc wcześniej prezydentem Andrzejem Dudą w sprawie przetargu na śmigłowce
bojowe dla polskiej armii. Z treści jasno wynika, że biznesmen Mario Benotti
miał reprezentować interesy grupy Leonardo”. … Firma zbrojeniowa poprzez
zmarłego już arcybiskupa chciała doprowadzić do tego, że powstający rząd
zrezygnował z przetargu na śmigłowce Caracal i kupił ich śmigłowce. I faktycznie
w 2022 roku minister Błaszczak zapowiedział kupno 32 śmigłowców produkowanych
przez firmę Leonardo AW149 - mówił Duda”.
… „Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało … "w że w ciągu 8 lat rządów
Zjednoczonej Prawicy, kupiono faktycznie tylko 12 śmigłowców różnego rodzaju
dla polskiej armii"”.
Fragmenty artykułu z „Wyborczej”.
Nawet łysemu D.O. włos się na głowie zjeżył.
„Ujawniane stopniowo nazwiska inwigilowanych Pegasusem mają być bombami, które
pogrążą rząd PiS i doprowadzą Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika ponownie
przed oblicze wymiaru sprawiedliwości”. …
„Emocje rozpalają wymieniane w ostatnich dniach przez media nazwiska
najważniejszych działaczy PiS, którzy mieli być inwigilowanymi przez służby:
Ryszard Terlecki, Marek Suski, Adam Bielan czy były marszałek Marek Kuchciński.
RMF FM dodał do tego Mateusza Morawieckiego, którego służby miały inwigilować w
sprawie kupionych przez niego nieruchomości (nie wiadomo jednak, czy
Pegasusem)”. …
„Komisja ds. Pegasusa ma przede wszystkim ustalić, kto pociągał za sznurki:
zlecał nie tylko zakup oprogramowania, ale decydował też o zastosowaniu
programu”. …
„Z naszych ustaleń wynika, że serce systemu znajdowało się w centrali CBA przy
Alejach Ujazdowskich, sąsiadujących z budynkiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
Tam w niewielkim pomieszczeniu do sieci były podpięte dwa komputery,
obsługiwane łącznie przez kilku pracowników Biura Techniki Operacyjnej CBA. To
oni odpowiadali za obsługę systemu i byli wtajemniczeni w jego niuanse. Czasem
decydowali również o tym, jakiej treści SMS-y należy wysłać na telefon osoby
inwigilowanej, by zachęcić ją do kliknięcia w pozornie niewinnie wyglądający
link do potencjalnie interesującej go informacji. Krył się za tym link do
strony, z której ściągany był Pegasus i instalowany w sposób niezauważalny na
telefonie”. …
„Pegasusem inwigilowani byli nie tylko ważni działacze PiS, ale nawet ludzie z
kręgu służb. Ustaliliśmy to na podstawie informacji potwierdzonych listą
inwigilowanych osób z Polski, do której „Wyborcza" jako członek
międzynarodowego konsorcjum śledczego Pegasus Project miała dostęp”.
3 lata temu
W Drugim Obiegu czas na wspominki, czas na wzniosłość.
Tyle już lat minęło, a mnie, na wspomnienie, dalej stają łzy w oczach:
„No i kto teraz będzie mi mruczał na kolanach? Kto będzie wyciągał ze mnie
wszystkie stressy? Kto popatrzy na mnie wzrokiem pełnym miłości i bezgranicznej
ufności, Najdroższy Przyjacielu? Urodziłeś się gdzieś daleko, w szopie na
peryferiach Rzymu, jechałeś za nami bez protestów tysiące kilometrów i trzy
przeprowadzki, byle tylko być z nami. Twoje serduszko było chore, waliło jak
młot, kiedy wczoraj wskoczyłeś mi po raz ostatni na kolana, ale nadstawiłeś
uszka do podrapania i z wdzięczności mruczałeś wśród spazmatycznych oddechów.
Teraz już nie bije, a ja czuję się taki samotny”. 27 VI 2016
Niemal codziennie, wspominam te, które mnie kochały z nieskończoną
wzajemnością.
To Mua, który nie tracił okazji, by upić nieco wody z wanny, w której się
kąpałem.
Kiedy odszedł - najpierw on, a potem jego siostra Mia, byliśmy naprawdę
zdruzgotani. Przyjechały za nami z Rzymu
i zniosły mężnie wszystkie nasze przeprowadzki.
Nie sądzę, żeby kiedykolwiek jakaś istota ludzka kochała nas bardziej niż one.
22 V 21
I na tym może polega różnica: ludzka miłość jest ułomna, miewa swoje
ograniczenia, miewa swoje ekscesy. A miłość naszych dobrych braci ograniczeń ni
ekscesów nie ma. Wystarczy je kochać, a one odwzajemniają się miłością
bezwarunkową i nieograniczoną.
Myśl, że one cierpią sprawia mi cierpienie.
Wiatr – pogromca obnażył kruchość stworzenia. Obnażył kruchość cywilizacji.
Wiatr – pogromca jest jak trzęsienie ziemi: dopóki go nie przeżyjesz, ale
takiego naprawdę silnego, nie pojmiesz, jakie jest twoje miejsce we
wszechświecie, dopóki go nie przeżyjesz, będziesz żył iluzją, że jesteś panem
stworzenia.
Modrzewie są piękne i wyniosłe. Czują się arystokracją wśród innych drzew:
wysmukłe, symetryczne, gęste, wiecznie zielone. Nie straszne im mroźne zimy ni
upalne lata. Boją się wiatru. Ten poniżej był stałym towarzyszem spacerów D.O.
Widać go było z dala. „O, tam dojdę, przy nim zawrócę”. No i dzisiejszej,
ciepłej, lecz wietrznej lutowej nocy, nie wytrzymał i złamał się w pół. Z
punktu odniesienia piękny, wyniosły modrzew, stał się zawalidrogą. Poszły w
ruch piły spalinowe, pocięły ułamany czub na kawałki. Może i pień uschnie, a
może przeżyje, ale nie będzie już wyniosły ani wysmukły, ani symetryczny.
Będzie drzewem – inwalidą. Będzie w najlepszym wypadku tolerowany, ale nie
podziwiany.
Bo – D.O. zdradzi wam tajemnicę – jedyną ochroną drzew przed wiatrem jest
trzymać się razem. Podpierać wzajemnie, gdy przyjdzie mocny powiew i zuchwale
rzuci się na pierwsze z brzegu drzewo. Usiłując wyrwać je z korzeniami. Ale
wtedy te, które stoją obok, rzucą się na ratunek: zewrą szeregi, podtrzymają
najbardziej narażone na przedwczesną śmierć drzewo.
5. Wiatr jest szczególnie groźny dla tych drzew, które mają liście. Pozostały
im jeszcze z jesieni, pożółkły i zmarniały, ale kurczowo trzymają się
zdrewnianymi szypułkami swoich rodzonych gałęzi. Wiatr ich nienawidzi. Stawiają
większy opór niż te, które wyciągają ku niebu dame poczerniałe kikuty. Wiatr
oporu nie znosi: lubi się przesmykiwać bez przeszkód między kikutami gałęzi, a
one mu się pokornie, bez oporu pokłonią. Ale liście? Budzą wściekłość wiatru:
nie pocznie, póki ich nie zerwie, a jeśli się nie ugną i nie odlecą, w furii
powali całe drzewo. Niech wie, kto tutaj jest panem!
I tylko szare myszki – wierzby nic sobie z wiatru nie robią. Mają grube,
betonowe pnie i gołe, bardzo giętkie gałązki. Wiatr, co najwyżej, może im
nagwizdać. I gwiżdże, złowrogo.
6. Och, wiatr ma to do siebie, że uwielbia wywlekać najbardziej skryte śmieci.
Ziemia, i tak na co dzień pohańbiona odpadami, pokryta zostaje rozwleczonymi
szmatami, nadgniłym pożywieniem i pustymi, pozbawionymi sensu pojemnikami na
płyny.
Okropne to jest.
Ileż jest po każdym takim wietrze sprzątania! Porządni ludzie sprzątają,
sprzątają, starają się utrzymać ziemię w jakim takim porządku, próbują nadać
wszystkiemu jakąś logikę, ale wystarczy nawet niewielki podmuch wiatru, by znów
wszystko zostało zaśmiecone.
Próżny trud, wietrze! Ludzie robią to szybciej i skuteczniej od siebie. Co im
tam, że pięknie? Co im tam, że tlen. Ludzie, te najgorsze stworzenia, żyjące na
ziemi, są bardzo głupi, chciwi i krótkowzroczni.
5 lat temu
„Oto Anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: Wstań, weź Dziecię i
Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie
szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego
Matkę, i udał się do Egiptu” (Mt 2, 13-14).
Mały Jezus z Rodzicami żył na wygnaniu kilka lat; mogli wrócić do ojczyzny
dopiero gdy pozwoliła na to wielka polityka, to jest kiedy zmarł król Judei
Herod Wielki.
ILU JEST EMIGRANTÓW?
Co roku Wysoki Komisariat ONZ-u ds. Uchodźców publikuje raport; oto ostatni,
przerażający.
https://www.unhcr.org/figures-at-a-glance.html
57% wszystkich uchodźców pochodzi z trzech krajów: 6,7 mln z Syrii, 2,7 mln z
Afganistanu i 2,3 mln z Pd. Sudanu.
ILE JEST DZIECI-UCHODŹCÓW?
Prawie połowa wszystkich uchodźców to dzieci, więc choć nie ma dokładnych
statystyk, to przyjmijmy, że dzisiaj 35 milionów dzieci jest uchodźcami. To
tyle, ilu jest Polaków. Najwięcej owych dzieci pochodzi z obszarów objętych
wojnami w Syrii, Iraku, Jemenie i Sudanie Południowym.
Obliczało się, że w najgorszych momentach syryjskiej wojny domowej, schronienia
za granicą szukało aż 10 mln Syryjczyków, czyli niemal połowa ludności tego
kraju sprzed wojny domowej. Obecnie, wg danych Wysokiego Komisariatu ONZ ds.
Uchodźców, emigrantów i wewnętrznie przesiedlonych jest ok. 6,5 mln obywateli
Syrii; kraju bardzo złożonego etnicznie, językowo i religijnie – co najmniej
10% spośród 22-milionowej populacji tego kraju to chrześcijanie. Spośród tych
6,5 miliona ok. 10% - czyli ok. 650 tysięcy mieszka w wielkich obozach
namiotowych. Teraz znacznie więcej, bo około miliona istot ludzkich ucieka z
obszarów, na których wbrew umowom, syryjska armia Bashara al-Asada prowadzi
zbrodniczą ofensywę, bombardując, gdzie popadnie. W bombardowaniach biorą
udział także samoloty armii rosyjskiej.
W przypadku Syrii brak dokładnych danych, ale Wysoki Komisariat ds. Uchodźców
przyjmuje, że proporcje dorośli / dzieci są wyższe od średniej, tj. wśród 6,5
mln syryjskich uchodźców, aż 60% to dzieci. Czyli 3 miliony 900 tysięcy, tyle,
ile dwie Warszawy. A teraz, z powodu ofensywy na prowincję Idlib i Aleppo,
znacznie więcej.
ŚNIEG I MRÓZ
Teraz ich sytuacja jest gorsza niż zwykle, zwłaszcza dla tych, których nie
stać, lub którzy nie mogą znaleźć sobie stałego dachu nad głową, bo Bliski
Wschód, od Bagdadu po Damaszek, pokryty został śniegiem. Panują niespotykanie
niskie temperatury.
Jak donosi BBC, https://www.bbc.com/.../syria-war-displaced-forced-to...
w jednym tylko obozie dla uchodźców w pobliżu miasta Azaz, w prowincji Aleppo,
kilkoro dzieci zmarło z powodu wyziębienia. Dla innych brakuje lekarstw i
jedzenia.
Na alarm bije też Wyskoki Komisariat ONZ-u ds. Uchodźców:
https://donate.unhcr.org/int/syria/~my-donation...
TYPOWE DRAMATY MAŁEGO EMIGRANTA
UNHCR wylicza następujące etapy typowych traumatycznych doświadczeń dziecka –
uchodźcy:
- doświadczenia w kraju ojczystym przed migracją,
- doświadczenia w czasie podróży do kraju docelowego
- doświadczenia w kraju goszczącym
EUROPA
Spójrzmy, jak wygląda wg najnowszych danych sytuacja z dziećmi-uchodźcami w
Europie na tej interaktywnej mapie. Podejrzewam zresztą, że niektóre państwa
mogły przedstawić fałszywe dane, bo przy Polsce mamy liczbę 93 tysięcy
dzieci-uchodźców.
https://www.unicef.org/.../latest-statistics-and-graphics...
Dzieci imigrujące do Europy w 2019:
- 35% dziewcząt, 65% chłopców
- Prawie 1/3 dzieci, które dotarły do Europy, jest bez rodziców i opiekunów;
większość trafiła do Grecji, Szwecji i Włoch.
- 70% z nich znalazło schronienie w 4 krajach: Niemcy (39%), Francja (12%),
Hiszpania (11%), Grecja (10%)
ZAGROŻENIA
A teraz kilka słów na temat zagrożeń, jakim muszą stawić czoło
dzieci-imigranci.
- Zagrożenie przemocą
- Choroby
- Urazy psychiczne
- Brak dostępu do wody, sanitariatów, higieny
- Brak szczepień i lekarstw
- Głód
- Wyziębienie
- Wykorzystywanie seksualne
- Zmuszanie do pracy
- Zmuszanie do walki
Oprócz bezpośredniego zagrożenia przemocą wynikającą z konfliktu, dzieci –
imigranci są bardziej niż inne narażone na choroby i długoterminowe urazy
psychiczne.
Ogromna większość z nich ma bardzo utrudniony dostęp do środków higieny,
poczynając od wody i urządzeń sanitarnych, skończywszy na lekarstwach i
szczepieniach.
Bardzo duża część dzieci cierpi głód. W okresach zimowych żyją w nieustannym
wyziębieniu.
Dzieci, zwłaszcza te bez opieki czy bez dokumentów, narażone są na
wykorzystywanie, w tym seksualne. Dziewczynki bez opieki w obozach dla
uchodźców są systematycznie nękane przez strażników obozowych i innych
uchodźców płci męskiej.
ZDROWIE PSYCHICZNE
Jest zdecydowanie zbyt mało badań w zakresie zdrowia psychicznego małych
imigrantów; z tych niewielu, które zostały przeprowadzone, wynika, że 57%
dzieci wykazuje objawy ciężkiego zespołu stresu pourazowego (PTSD).
Dzieci uchodźców bez opieki wykazują więcej problemów behawioralnych i stresu
emocjonalnego niż dzieci uchodźców z opiekunami. Jeśli dziecko zostanie
oddzielone od swoich opiekunów podczas procesu przesiedlenia, wzrasta
prawdopodobieństwo, że rozwinie ono chorobę psychiczną.
OGRANICZENIA PO PRZYJĘCIU
Ale nawet te dzieci-uchodźcy, które mają rodziny i zostały przyjęte w obcych
krajach, często spotykają się z dyskryminacją i są bardziej niż inne narażone
na ubóstwo i marginalizację.
Bariery językowe i prawne często uniemożliwiają im dostęp do nauki, opieki
zdrowotnej i ochrony socjalnej.
Warto wspomnieć, że to nie jest zawsze wina krajów przyjmujących, ponieważ
wśród imigrantów, dorosłych i nieletnich, dość powszechne są takie zjawiska,
jak:
- Lęk przed dyskryminacją i stygmatyzacją
- Obawa przed zdiagnozowaniem choroby psychicznej w rozumieniu zachodnim
- Lęk przed konsekwencjami po ew. diagnozie, takimi
Wiele krajów nie ma żadnej polityki integracji społecznej dla uchodźców. Dzieje
się tak, mimo że obowiązuje Konwencja o Prawach Dziecka, ratyfikowana przez
niemal wszystkie kraje świata; to najbardziej powszechnie przyjęty traktat
związany z prawami człowieka w historii ludzkości.
KONWENCJA O PRAWACH DZIECKA
Konwencja ta zawiera 4 artykuły, które są dość powszechnie lekceważone:
- zasada niedyskryminacji (art. 2)
- działania w najlepszym interesie dziecka (art. 3)
- prawo do życia, przetrwania i rozwoju (art. 6)
- prawo do integracji (art. 12)
Przy czym trzeba pamiętać, że zdecydowana większość uchodźców nigdy nie dociera
do żadnego kraju docelowego i pozostaje w przejściowych obozach dla uchodźców,
w praktyce pozbawiona jakichkolwiek praw, i w skrajnej nędzy w oczekiwaniu na
powrót do domu.
8 lat temu
10 lat temu
Kant dupy.
A propos wyników badań Eurobarometru... Nie będę udawał, że jestem zdziwiony, ale zszokowany mimo wszystko tak. Jednocześnie zdejmuje piżamę, przywdziewam wór pokutny i posypuję głowę popiołem chociaż do Popielca daleko. Czterdzieści lat z okładem nauczałem i widać niewiele nauczyłem. Forsy nie zwrócę, bo wydałem.
OdpowiedzUsuń