DRUGI OBIEG
Środa, 7 maja 2025
Dzień konklawe, dzień pierwszych podróży zagranicznych nowego kanclerza Niemiec i dzień, w którym obozowi demokratycznemu wydaje się niesłusznie, że afera mieszkaniowa pogrąży Alfonsa Nowogrodzkiego.

1.


Atak rakietowy Indii zabija osiem osób; Pakistan twierdzi, że zestrzelono pięć indyjskich myśliwców
https://www.theguardian.com/world/live/2025/may/06/pakistan-india-attacks-kashmir-live-updates
Pakistan potępia „akt wojny” w odpowiedzi na atak rakietowy Indii
Panika w przygranicznych wioskach Kaszmiru, w końcu nadeszły długo oczekiwane ataki

„Indie przeprowadziły, jak to określiły, „precyzyjne uderzenia” w sąsiednim Pakistanie i kontrolowanym przez Pakistan Kaszmirze, kilka dni po tym, jak oskarżyły Islamabad o śmiertelny atak po indyjskiej stronie spornego regionu, w którym zginęło 26 osób.

Według rzecznika pakistańskiej armii, w atakach rakietowych zginęło osiem osób, w tym dziecko, a 35 zostało rannych.

Rząd Indii poinformował w oświadczeniu, że w atakach, w ramach tak zwanej „Operacji Sindoor”, uderzono w dziewięć celów niemilitarnych. „Niedawno indyjskie siły zbrojne rozpoczęły „OPERACJĘ SINDOOR”, uderzając w infrastrukturę terrorystyczną w Pakistanie i okupowanym przez Pakistan Dżammu i Kaszmirze, skąd zaplanowano i skierowano ataki terrorystyczne na Indie” – poinformował rząd Indii.

New Delhi stwierdziło, że jego działania były „skoncentrowane, wyważone i nieeskalujące w swej naturze” . Wykazało się „znaczną powściągliwością w wyborze celów i metod egzekucji”, dodało. Indyjska armia, w filmie na X, powiedziała, że sprawiedliwości stało się zadość”.

Premier Pakistanu, Shehbaz Sharif powiedział, że „podstępny wróg przeprowadził tchórzliwe ataki w pięciu miejscach w Pakistanie ” i że jego kraj odpowie odwetem. „Pakistan ma pełne prawo do zdecydowanej odpowiedzi na ten akt wojny narzucony przez Indie i zdecydowana odpowiedź rzeczywiście jest udzielana” – powiedział Sharif.

Sharif zwołał spotkanie Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego na środę rano. Powiedział, że jego kraj i jego siły „bardzo dobrze wiedzą, jak radzić sobie z wrogiem. … Nigdy nie pozwolimy wrogowi osiągnąć jego nikczemnych celów”.

Pakistan zestrzelił co najmniej dwa indyjskie samoloty, powiedział dyrektor generalny skrzydła medialnego pakistańskich sił zbrojnych, generał porucznik Ahmed Sharif Chaudhry. Inny wysoki rangą urzędnik ds. bezpieczeństwa, proszący o zachowanie anonimowości, powiedział Guardianowi, że wojsko zestrzeliło trzy indyjskie samoloty.

Organizacja Narodów Zjednoczonych wezwała do maksymalnego powściągliwości zarówno ze strony Indii, jak i Pakistanu. „Sekretarz generalny [António Guterres] jest bardzo zaniepokojony indyjskimi operacjami wojskowymi na linii kontroli i granicy międzynarodowej. Wzywa do maksymalnego powściągliwości wojskowej ze strony obu krajów” — powiedział rzecznik. „Świat nie może sobie pozwolić na konfrontację militarną między Indiami a Pakistanem”.

Rozwój wydarzeń oznacza dramatyczną eskalację długo trwającego konfliktu między sąsiadującymi mocarstwami nuklearnymi. Dwustronne stosunki między dwoma krajami gwałtownie się pogorszyły po tym, jak w zeszłym miesiącu uzbrojeni napastnicy zabili 26 cywilów, głównie Hindusów, w administrowanym przez Indie Kaszmirze.

Obie strony ogłosiły również wprowadzenie szerokich, wzajemnych sankcji dyplomatycznych – w tym anulowanie wiz dla obywateli drugiej strony.

Premier Indii, Narendra Modi, ostrzegł we wtorek, że dopływ wody z Indii do sąsiednich krajów, w tym do Pakistanu, zostanie zatrzymany. Stało się to kilka dni po zawieszeniu kluczowego traktatu wodnego z Islamabadem.

2.
Dziś po południu zacznie się konklawe. To spektakl wzbudzający podobne emocje do konkursu chopinowskiego, n'est-ce-pas? Nawet najbardziej zagorzali agnostycy dają się wciągnąć: zawody, konkurencja, walka: to spektakularne samograje.



Konklawe zaczyna się mszą ‘Pro Eligendo Pontifice’. Następnie kardynałowie elektorzy wchodzą w procesji do Kaplicy Sykstyńskiej, przyzywając pomocy Ducha Świętego śpiewem Veni Creator. Zanim drzwi Kaplicy Sykstyńskiej zostaną zamknięte, kardynałowie muszą złożyć przysięgę. Każdy z kolei kładzie rękę na dużej Ewangelii znajdującej się na środku sali, wymawia swoje imię i stwierdza po łacinie: „Spondeo, voveo ac iuro. Sic me Deo audit et haec Sancta Dei Evangelia, quae manu mea tango”. To znaczy: obiecuję, zobowiązuję się i przysięgam, tak niech Bóg mi dopomoże i tym świętym ewangeliom, których dotykam moją ręką.
Po zaprzysiężeniu wszystkich kardynałów mistrz liturgii abp Diego Ravelli wygłasza słynne ‘extra omnes’, „wszyscy wychodzą”; pozostają tylko elektorzy i może odbyć się pierwsza tura głosowania.

W konklawe weźmie udział 133 kardynałów – elektorów.
W tym konklawe, aby zostać wybranym, potrzeba 89 głosów
Najstarszym kardynałem jest Angelo Acerbi, urodzony 23/09/1925; ma więc 99 lat.
Najstarszym spośród elektorów jest 79-letni kardynał Carlos Osoro Sierra, emerytowany arcybiskup Madrytu.
Najmłodszym jest Mykoła Byczok, urodzony 13.02.1980 – ma więc 45 lat - ukraiński biskup diecezji Melbourne.

Wszelkie kontakty ze światem zewnętrznym zostały zerwane. Specjalne urządzenia wojskowe, wyłączające sygnał telefonii komórkowej zostały rozlokowane wokół miejsc, których przebywać będą elektorzy. Wszystkim zostały wyłączone media społecznościowe. Mimo to, każdy kardynał przed wejściem do Kaplicy Sykstyńskiej jest rewidowany.
W kaplicy Sykstyńskiej zasiadają przy dwóch rzędach stołów z surowego drewna, pokrytych materiałem beżowym i na nim – czerwonym. Każdy wyborca ma swoje stałe miejsce. Znajduje na nim przed każdym głosowaniem czerwoną podkładkę, kartonik do głosowania i długopis. Po środku, przed stołem prezydialnym pod „Sądem Ostatecznym” Michała Anioła, na niewielkim stoliku leży Ewangelia, na którą przed każdym głosowaniem kardynałowie składają przysięgę, że głosują zgodnie z sumieniem na tego, który ich zdaniem powinien zostać papieżem. Urna na głowy stoi na stole prezydialnym.
Wszyscy kardynałowie zamieszkali w Casa Santa Marta, watykańskim hotelu specjalnie wybudowanym w celu pomieszczenia elektorów na konklawe, a ostatnio używanym przez Franciszka jako jego rezydencja. Ponieważ Franciszek mianował zbyt wielu kardynałów i jest rekordowa liczba elektorów, trzeba było przystosować 14 pomieszczeń w zaniedbanym do niedawna „starym domu świętej Marty”. Kto pozostanie tam nieco „na zesłaniu” zostało ustalone w drodze losowania.

Kardynałowie zostają całkowicie odizolowani od świata. Albo prawie: pielęgniarki, spowiednicy– wokół kardynałów wciąż funkcjonuje sieć wsparcia. Będą pracownicy stołówki, sprzątacze, technicy, którzy będą dbać o systemy, kierowcy, którzy będą przewozić kardynałów między Domem Świętej Marty a Pałacem Apostolskim. Są też pracownicy służb bezpieczeństwa i ci, którzy zajmują się sprawami liturgicznymi. I im nie wolno pisnąć ani słowa. Zasady, których muszą przestrzegać, są surowe. Nie będą mogli rozmawiać z kardynałami, chyba że będzie to konieczne do wypełnienia ich obowiązków. Przez cały okres trwania wyborów nie będą mogli komunikować się ze światem zewnętrznym ani też nie będą mogli później informować o tym, co widzieli w tych dniach. Pod karą ekskomuniki. Złożyli już przysięgę i wiedzą, co im grozi.
Za ujawnianie tajemnic konklawe nic natomiast nie grozi kardynałom – elektorom; prawo odwołuje się wyłącznie do ich sumienia. Które jest dość elastyczne, zważywszy, że wiemy prawie wszystko o poprzednich konklawe, chociaż dowiedzieliśmy się tego wszystkiego dopiero po upływie lat. Na przykład w sierpniu 1978 roku, po wyborze Albino Lucianiego, patriarchy Wenecji, na papieża Jana Pawła I, jeden z kardynałów elektorów, po powrocie do ojczyzny na innym kontynencie, podzielił się z mediami swoją tajemnicą, ujawniając, że niektórzy kardynałowie głosowali na młodego, prawie nieznanego Polaka, niejakiego Karola Wojtyłę. Gdy po 33 dniach Jan Paweł I niespodziewanie zmarł, drugie w tym roku konklawe wybrało Wojtyłę na Jana Pawła II .

Każdego dnia trwania konklawe można przeprowadzić cztery głosowania: dwa przed- i dwa po południu. Każdy z kardynałów wypisuje nazwisko swojego kandydata na specjalnym kartoniku, składanym na pół, by inni nie widzieli zawartości. Następnie podchodzi do stołu prezydialnego, na którym stoi szeroka, miedziana waza z wąskim otworem na górze, zamkniętym specjalną tacką. Kładzie kartonik na tacce, a następnie przechyla go, by kartonik do głosowania wpadł do środka. Jest to sposób na zapewnienie, że głosujący oddaje tylko jeden głos i nie wrzuca do urny żadnych innych przedmiotów, np. środków, które mogłyby spowodować zapalenie się już będących w środku kart do głosowania.
Przy zliczaniu oddanych głosów, sekretarz Konklawe – jedyny nie kardynał, sprawujący na co dzień funkcję sekretarza kolegium kardynalskiego, przekłuwa każdy kartonik igłą, do której przymocowana jest mocna nić; każdemu z kandydatów na których oddano głosy przypisany jest określony kolor nici. To też, by wykluczyć możliwość oszustw przy podliczaniu głosów.
Jak więc widać ojczulkowie nie maja do siebie nadmiernego zaufania już od stuleci. A warto wspomnieć, że na mocy Paktów Laterańskich z 1929 roku, kończących dobrowolną, 70-letnią niewolę papieży po zbrojnym odebraniu im terytorium państwa watykańskiego przez jednoczącą się Italię, kardynałowie zrównani są w prawach z książętami krwi. Co w republice niewiele znaczy poza jednak odebraniu Włochom prawa pociągania ich do odpowiedzialności karnej, poza szczególnymi przypadkami, z których żaden przez prawie 100 lat trwania konkordatu, jeszcze nie miał miejsca.
Gdy któryś z kandydatów osiągnie większość wymaganą do wyboru, przewodniczący konklawe pyta wybrańca, czy przyjmuje nominację. W tym roku będzie to kardynał Pietro Parolin, a to z racji tego, że dwaj kardynałowie, którym z urzędu przysługiwałoby to prawo czyli dziekan kolegium kardynalskiego Giovanni Battista Re i jego substytut Leonardo Sandri mają powyżej osiemdziesiątki i nie mogą uczestniczyć w konklawe.
No i jeśli dać wiarę bookmacherom może być z tym problem, bo sam Parolin może zostać papieżem i nie może sam się pytać, czy przyjmuje wybór. W takim przypadku jego miejsce zajmie kardynał Fernando Filon, i to on zada potencjalnemu papieżowi pytanie: „Acceptasne electionem de te canonice factam in Summum Pontificem”?. Czyli: „czy akceptujesz swój kanoniczny wybór na Papieża”? Jeśli odpowiedź będzie twierdząca, zadawane jest kolejne pytanie: jakim imieniem nowy papież chce od tej chwili być nazywany: „Quo nomine vis vocari?”. I w tym momencie formalnie zostaje wybrany nowy papież: można wypuścić biały dym.

Głosowanie może trwać w nieskończoność, ale po 33 lub 34 turze i 10 do 13 dni bezskutecznego głosowania, przeprowadzana jest druga tura pomiędzy dwoma kandydatami, którzy otrzymali najwięcej głosów. Papież musi jednak zostać wybrany przez dwie trzece elektorów.
Teoretycznie każdy ochrzczony mężczyzna, który zgodnie z prawem kanonicznym nie jest żonaty, może zostać wybrany na papieża, nawet ci znajdujący się poza Kaplicą Sykstyńską.
Jeżeli w głosowaniu żaden kandydat nie osiągnięte dwóch trzecich głosów, karty do głosowania zostają spalone z dodatkiem czarnego barwnika, a z komina zamontowanego nad kaplicą wydobywa się czarny dym. Kiedy kandydat osiągnie kworum i zostanie wybrany na papieża, dodaje się do niego biały dodatek, z którego wydobywa się biały dym.
Owe dodatki, to substancje chemiczne pod ciśnieniem zamknięte w sporej wielkości puszkach, które wkłada się do piecyka, ustawionego w kominku Kaplicy. Od 2005 roku do wytwarzania czarnego dymu stosuje się mieszaninę nadchloranu potasu, antracenu i siarki, natomiast biały dym powstaje w wyniku połączenia chloranu potasu, laktozy i kalafonii.
Dawniej jednak używano do tego celu różnego rodzaju drewna; efekt był taki, że dym był przeważnie koloru szarego i nikt za dobrze nie wiedział, czy papieża wybrano, czy nie.
Ale uwaga: dymi się nie po każdym z czterech codziennych głosowań, tylko dwa razy dziennie: na zakończenie sesji przedpołudniowej i wieczorem, po głosowaniach popołudniowych. Chyba, że ktoś uzyska wymagane 2/3 głosów: wtedy dymi się od razu.

Następcą Franciszka będzie 267. papież. Najkrótsze konklawe miało miejsce w 1503 r. Do wyboru słynnego Juliusza II wystarczyło kardynałom 30 godzin.
W ostatnim stuleciu odbyło się 8 konklawe, wiele z nich trwało stosunkowo krótko.
Najdłużej, bo 14 głosowań, miało miejsce na konklawe, które wybrało Piusa XI w 1922 r., najkrócej zaś konklawe, które wybrało Piusa XII w 1939 r. Jan XXIII został wybrany w 1958 r. w 11 turze, a Paweł VI w 1963 r. po 6 głosowaniach. Po śmierci papieża Montiniego w 1978 r., w roku trzech papieży i dwóch konklawe, Jan Paweł I został wybrany w sierpniu przy czwartym podejściu, a Jan Paweł II w październiku przy ósmej. Benedykt XVI został wybrany w 2005 r. w czwartej turze głosowania, Franciszek w 2013 r. w piątej turze.

Nigdy dotąd konklawe nie zgromadziło tak dużej liczby elektorów. Na początku XX wieku było ich niewielu: 62 w 1903 r. w przypadku Piusa X, 57 w 1914 r. w przypadku Benedykta XV, 53 w 1922 r. w przypadku Piusa XI i zaledwie 51 w 1958 r. w przypadku Jana XXIII. Papież Paweł VI ustalił maksymalną liczbę elektorów na 120, co spowodowało znaczący wzrost liczby uczestników: 111 kardynałów w podwójnym konklawe w 1978 r., 115 w 2005 r. w przypadku Benedykta XVI i 115 w 2013 r. w przypadku papieża Franciszka .
59 kardynałów pochodzi z Europy i jest to w dalszym ciągu najliczniejsza delegacja kontynentalna (najliczniejsza jestwi delegacja włoska, licząca 19 kardynałów elektorów), ale pozostali to dostojnicy spoza Europy, czyli jest ich więcej. Teoretycznie to daje im przewagę, ale podziały w łonie kardynałów-elektorów nie przebiegają wzdłuż linii geograficznych.
Papież Franciszek mianował kardynałami zdecydowaną większość elektorów, bo aż 108 na 133, ale też nie oznacza to, że wszyscy z entuzjazmem będą reprezentować linie „bergogliańską”.

Jeśli chodzi o miejsce konklawe, następne będzie 112-m wyborem papieża, 76 konklawe, 53 w Watykanie i 26 w Kaplicy Sykstyńskiej. Prawie wszyscy papieże byli wybierani przez głosowanie, ale nie wszyscy: w 731 r. Grzegorz III został wybrany „przez aklamację”, a Sykstus V w 1585 r. przez „quasi-inspirację”.
Pierwszym biskupem Rzymu wybranym na konklawe był Grzegorz X, wybrany w 1276 r. w katedrze w Arezzo.
Nie wszystkie elekcje odbywały się we Włoszech: na przykład w 1119 r. odbyła się w Cluny, w latach 1314–1316 w Carpentras i Lyonie, a następnie kilkakrotnie w XIV wieku w Awinionie i w 1417 r. w Konstancji.
Ogółem elekcje odbyły się pięćdziesiąt trzy razy w Rzymie, dziesięć w Kaplicy Paulińskiej w latach 1550–1700 i dwadzieścia pięć, począwszy od 1513 roku, w Kaplicy Sykstyńskiej.

24 stycznia 1118 roku papież Gelazjusz II został jednomyślnie wybrany przez kardynałów zebranych po raz pierwszy w tajnym i odizolowanym miejscu, mianowicie w klasztorze świętego Sebastiana na Palatynie. Izolacja miała na celu zapobieżenie wpływowi kontrowersji związanych z prawem udziału w wyborach.
Po śmierci papieża Klemensa IV w 1268 roku wybory jego następcy trwały prawie trzy lata (1268–1271) i były najdłuższe w historii. 18 kardynałów obecnych w Viterbo nie mogło dojść do porozumienia. Naciski ze strony ludności i rozgoryczone władze lokalne zmusiły kardynałów do zamknięcia się (cum clave, „pod kluczem”) w Pałacu Papieskim pod ochroną władz. Aby zachęcić je do przyspieszenia tego procesu, zmniejszono im ilość pożywienia. W ten sposób został wybrany papież Grzegorz X, Tebaldo Visconti, który nie był nawet kardynałem i przebywał w Ziemi Świętej.
Pierwsze oficjalne konklawe nastąpiło za sprawą papieża Grzegorza X, który pamiętając o wydarzeniach w Viterbo, wydał podczas II Soboru Lyońskiego w 1274 r. konstytucję apostolską Ubi Periculum. Dokument stanowił, że dziesięć dni po śmierci papieża kardynałowie elektorzy mają się zebrać i pozostać w izolacji aż do wyboru nowego papieża. Jeżeli w ciągu trzech dni nie zostanie osiągnięte porozumienie w sprawie wyborów, ich dieta zostanie ograniczona do zaledwie jednego dania na posiłek. Po kolejnych pięciu dniach bez rezultatów, pożywieniem miał być chleb, wino i woda. Ponadto przez cały okres trwania wakatu na stolicy biskupiej dochodami kościelnymi kardynałów zarządzałby Kamerling, który po wybraniu przekazywałby je nowemu papieżowi.
Najważniejsze zmiany zostały wprowadzone w ostatnim czasie. Pierwszą z nich był rok 1996, kiedy to Jan Paweł II ogłosił konstytucję Universi Dominici Gregis, znoszącą alternatywne metody wyboru papieża i pozostawiającą głosowanie tajne jako jedyną metodę. Następnie w 2007 r. Benedykt XVI postanowił, że jeżeli po 33 głosowaniach nie uda się osiągnąć porozumienia, od 34. tury głosowania będzie przeprowadzana dogrywka między dwoma kandydatami, którzy otrzymali najwięcej głosów poparcia w ostatnim głosowaniu. Ponownie, aby zostać wybranym, jedna z dwóch osób musiała uzyskać większość dwóch trzecich głosów, wyłączając głosy obu kandydatów.

Wybór papieża nie zawsze spotykał się z radosnym przyjęciem wśród wiernych. W 1521 roku , gdy wybrany został zagraniczny papież Adrian Florenz , przyjmując imię Hadrian VI , ludność sprzeciwiła się nowemu papieżowi, a kardynałów obrzucano obelgami i kamieniami.

Jak będzie wyglądał rozkład zajęć kardynałów zamkniętych na konklawe?
Możemy przypuszczać, że tak, jak przy poprzednich takich spotkaniach.
Program ostatniego konklawe obejmował śniadanie od 6.30 do 7.30, o 7.45 kardynałowie wyruszają do Pałacu Apostolskiego, gdzie o 8.15 była odprawiana msza koncelebrowana w Kaplicy Paulińskiej. O 9.30 przechodzili do Kaplicy Sykstyńskiej, gdzie odmawiano modlitwę południową. A potem zaczynało się poranne głosowanie. O 12.30 wracali do domu świętej Marty na obiad o świętej, rzymskiej 13.00. Następnie odpoczynek do godziny 16.00, po którym kardynałowie wracali do Kaplicy Sykstyńskiej na kolejną modlitwę i rozpoczęcie popołudniowych głosowań zaplanowanych od 16.50 i 18.00.
O 19.15 nieszpory, przejazd do Santa Marta, a o 20.00 kolacja.
Ta rutyna zostaje przerwana natychmiast po wyborze papieża.

Gdy drzwi prowadzące na dziedziniec Bazyliki Świętego Piotra w końcu się otworzą, będzie to oznaczać, że świat niebawem pozna nazwisko nowego papieża. Pojawi się kardynał protodiakon, Korsykanin Dominique Mamberti, by wymówić znaną formułę: „Annuntio vobis gaudium magnum. Habemus Papam” (ogłaszam wam wielką radość: mamy papieża). Potem przychodzi czas na ujawnienie imienia (po łacinie) i nazwiska (oryginalnego): „Eminentissimum ac reverendissimum dominum” (najwybitniejszego i najprzewielebniejszego pana, Sanctae romanae ecclesiae cardinalem”… i w tym miejscu dodaje nazwisko, precyzując imię, którym będzie nazywany papież: „ Qui sibi nomen imposuit” (który obrał sobie imię) ...
Niedługo potem, nowo wybrany wychodzi na balkon nad głównym wejściem do bazyliki. Ceremoniał wymaga jedynie, aby nowy papież udzielił błogosławieństwa urbi et orbi, czyli miastu Rzym, którego właśnie został biskupem i całemu światu. Jest to pierwszy publiczny akt pontyfikatu. Karol Wojtyła obalił te konwenanse, wygłaszając przesłanie, po nim uczynił to w Ratzinger, a także Bergoglio, który nawet kazał odmówić modlitwę za swojego poprzednika.

A więc pierwsze głosowanie już dziś późnym popołudniem. Pozwoli elektorom wstępnie ocenić opcje i ustalić, w którą stronę mają podążać.

Według bukmacherów, trzy najbardziej prawdopodobne nazwiska kandydatów na papieża to kardynał Pietro Parolin z prawdopodobieństwem 37%, Filipińczyk Luis Antonio Tagle z prawdopodobieństwem szacowanym na około 26% i kardynał Pierbattista Pizzaballa (Włochy), łaciński patriarcha Jerozolimy, z prawdopodobieństwem szacowanym na około 10%. Wzrosły ostatnio notowania Petera Turksona (Ghana) i Fridolina Ambongo (Kongo).
Jak ujawnił arcybiskup Tokio,Tarcisius Isao Kikuchi, Azjaci będą chcieli skupić się na krótkiej liście nazwisk. A co najmniej jedno z nich będzie prawdopodobnie filipińskie: jeśli opcja Luisa Tagle wydaje się w tej chwili mniej błyskotliwa niż kilka tygodni temu, to opcja Pablo Virgilio Siongco Davida zyskuje na popularności.
Afrykanie mogliby próbować zjednoczyć się wokół Fridolina Ambongo Besungu, sztywnego w doktrynie seksualnej, ale szczerego zwolennika „synodalności”.
Ameryka Łacińska raczej nie będzie mogła liczyć na bis po Bergoglio. Możliwe jest, że kardynałowie z tego kontynentu zwrócą się ku postaci pochodzącej z innej peryferii świata lub ku propozycji hiszpańskiej, takiej jak Cristóbal López Romero, salezjanin, który od 2017 r. kieruje diecezją Rabatu w Maroku, gdzie promuje dialog międzyreligijny i broni migrantów, czyli coś, co było wielokrotnie poruszane w dyskusjach w ostatnich dniach na kolejnych „kongregacjach generalnych, czyli spotkaniach wszystkich kardynałów, elektorów i seniorów. Podobną sylwetkę ma 66-letni Jean-Marc Aveline, przewodniczący Konferencji Episkopatu Francji i arcybiskup Marsylii. Dobroduszny teolog, wysoko ceniony przez Franciszka, przez niektórych uważany już za „Jana XXIV”, o którym niedawno zmarły papież żartobliwie mówił jako o swoim następcy.
Nie będzie wspólnego frontu Europejczyków, bo Stary Kontynent maszeruje w rozsypce i podziałach.
Jest dyrektor synodu Mario Grech, 68 lat, który również będzie zbierał głosy bergoglianów, ale trudno sobie wyobrazić, by ktokolwiek się na niego zgodził, także w świetle ataków, jakie konserwatyści skupili właśnie na kwestii zgromadzeń biskupów.
Bardziej uspokajającym przykładem wśród współpracowników Franciszka może być Robert Francis Prevost, 69-letni zakonnik, augustianin, Amerykanin z Chicago o korzeniach francuskich, hiszpańskich i włoskich, znający świetnie Azję – mówi m.in. po japońsku. Uważany za osobę solidną i pragmatyczną, jest dobrze znany jako ustępujący prefekt Dykasterii Biskupów, która zajmuje się nominacjami biskupimi na całym świecie.
Front konserwatystów będzie musiał rozegrać trudną grę. Trudno sobie wyobrazić wybór Timothy'ego Dolana; teraz, po wyraźnym poparciu jego kandydatury przez Trumpa, jest to raczej nie do pomyślenia.
Podobnie jest w przypadku Kongijczyka Fridolina Ambongo Besungu. Albo starszego, ale nadal świetnego organizatora Malcoma Ranjitha, 77-latka, poligloty ze Sri Lanki z doświadczeniem dyplomatycznym i przeszłością w Kurii Rzymskiej.
Łatwiej wyobrazić sobie zbieżność poglądów z postacią umiarkowaną, taką jak szwedzki karmelita Anders Arborelius, konwertyty z luteranizmu, który jednak płaci za swoje pochodzenie z kraju, gdzie katolicyzm jest marginalny.
Mało prawdopodobny jest też Peter Erdő, 72-letni arcybiskup Budapesztu, autorytet doktrynalny, uważany za papabile już w 2013 r. i mocno zakorzeniony w episkopacie europejskim.
Wielu z tych, którzy nie uważają się za tradycjonalistów, lecz jedynie za ostrożnych w stosunku do reformatorskich zapędów, mogłoby ostatecznie przyjąć uspokajającą linię reprezentowaną przez Pietro Parolina, ustępującego Sekretarza Stanu, który nadal jest silnym nazwiskiem, obecnym, w ten czy inny sposób, we wszystkich rozmowach. Łatwo przewidzieć, że w pierwszej turze głosowania to kandydat, który zdobędzie najwięcej głosów.
I, jeśli będzie to krótkie konklawe, to prawdopodobnie wybrany zostanie właśnie Parolin. Będzie to znak, że kardynałowie elektorzy nie mogli zgodzić się co do kierunku, jaki powinien obrać Kościół na najbliższe dekady, w związku z czym wybrali nikogo.

Może być zdjęciem przedstawiającym tekst „Konklawe zdecy zdecydowało. 1I DI”

3.

„Gwałty w Kościele, raport: 4500 ofiar we Włoszech w ciągu ostatnich 25 lat”
Ponad tysiąc księży dopuściło się przemocy wobec nieletnich. To dane z sieci „Abuse”. Apel do polityki: „Prawo, które zobowiąże wszystkich obywateli do denuncjacji, w tym księży zamieszkałych w naszym kraju”
https://www.repubblica.it/cronaca/2025/05/06/news/abusi_chiesa_preti_pedofili_italia-424168829/?ref=RHLF-BG-P3-S6-T1-CONCLAVE
„Ponad tysiąc przestępców to ok. 3 proc., na 31 tysięcy włoskich księży. Od roku 2000 liczba ofiar wyniosła 4500. Jest to liczba jedynie tych, którzy wyznali, ale są powody, by obawiać się, że liczba ofiar milczących jest równie alarmująca. W 2025 roku liczba przypadków seksualnego znęcania się nad dziećmi, jakie zebrała Sieć, wynosi już 10. …
Francesco Zanardi, założyciel i prezes stowarzyszenia, sam jest ofiarą nadużyć ze strony księdza i kilka dni przed wyborem nowego papieża mówi: „Franciszek uchwalał prawa i apelował, ale jego prawa obowiązują tylko w Watykanie. Są normami dla hierarchii kościelnych, dla biskupów. Normy te działały na przykład we Francji i w innych krajach europejskich, gdzie były stosowane przez hierarchie biskupie. We Włoszech absolutnie nie, nie mieliśmy nawet komisji śledczej, jak w innych krajach. We Francji były odszkodowania”. Zanardi dodaje: „We Włoszech panuje próżnia ustawodawcza. Musimy wprowadzić obowiązek zgłaszania nadużyć dla wszystkich obywateli, a zatem również dla księży mieszkających w naszym kraju. Polityka musi interweniować. Jedna z naszych ofiar nadużyć otrzymała odszkodowanie we Francji, gdzie wdrożono wytyczne papieża Franciszka. Rok temu wysłaliśmy do Prokuratora Generalnego dokument zawierający ponad 400 przypadków. Nikt nie podjął działań, istnieje problem milczenia”.


Ciekawe, czy jest jakiś pedofil wśród kandydatów do papiestwa?

4.
Trump ogłasza zawieszenie broni z Houtimi w Jemenie.
Houti ogłaszają, że dalej będą atakowali Izrael i że zamierzają doprowadzić do blokady powietrznej państwa żydowskiego.

5.
Trump podczas spotkania z premierem Kanady Markiem Carneyem powtarza, że zamierza ją zaanektować, bo USA są dla Kanady luksusowym sklepem, Carney powtarza, że Kanada nie jest na sprzedaż.

6.
Podczas pierwszego głosowania nad votum zaufania dla nowego rządu Frriedricha Merza wczoraj rano, 18 snajperów w Bundestagu udaremniło jego nominację. Po raz pierwszy w historii kanclerz Niemiec nie został wybrany już w pierwszej turze głosowania. W drugiej turze kandydat CDU uzyskał 325 głosów „za”.


„Moment szoku w Bundestagu”
„Friedrich Merz poniósł porażkę w pierwszej turze głosowania: gdy [przewodnicząca Bundestagu] Julia Klöckner odczytała wynik, w Bundestagu zapadła pełna niedowierzania cisza”
https://www.spiegel.de/politik/deutschland/friedrich-merz-der-schock-moment-im-bundestag-a-55e47a02-905b-46f1-be84-e7fffcff4330

„Kim byli dysydenci? Tak mówią CDU/CSU i SPD”
https://www.welt.de/politik/deutschland/article256073990/Merz-Wahl-gescheitert-Wer-waren-die-Abweichler-Das-sagen-Union-und-SPD.html
… „CDU/CSU i SPD łącznie mają 328 głosów, czyli o dwanaście więcej, niż potrzeba w wyborach kanclerza. Wielu obserwatorów zadaje sobie pytanie: Kim są dysydenci? Na to pytanie prawdopodobnie nie będzie odpowiedzi”.
Bo głosowanie jest tajne.

W pierwszym głosowaniu lider CDU uzyskał 310 głosów z 316 wymaganych do uzyskania większości bezwzględnej. Koalicja CDU/CSU i SPD, która go popiera stanęla w obliczu katastrofy. Merz zbagatelizował doniesienia o nieobecnościach niektórych osób z koalicji CDU-CSU i SPD.
W ostatnich dniach pojawiło się pewne zdenerwowanie po ogłoszeniu listy nominacji ministerialnych przez Merza i lidera SPD Klingbeila. Po pierwszym głosowaniu grupy parlamentarne rozpoczęły konsultacje. Zgodnie z konstytucją Bundestag miał 14 dni na podjęcie decyzji. Nadal wymagana była bezwzględna większość i tajne głosowanie. Dopiero po dwóch tygodniach można było wybrać kanclerza jedynie względną większością głosów.
„Jesteśmy gotowi wziąć na siebie odpowiedzialność rządu. Merz powinien natychmiast ustąpić, a powinna zostać utorowana droga do nowych wyborów w naszym kraju” – natychmiast zadeklarowała Alice Weidel , współprzewodnicząca skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), która zajęła drugie miejsce w wyborach parlamentarnych 23 lutego.
Po kilku godzinach niepewności wszystkie grupy parlamentarne, z wyjątkiem skrajnie prawicowej, zgodziły się na przejście do drugiego głosowania tego samego dnia, co wymagało zmiany regulaminu Bundestagu, ale ta zmiana została szybko przegłosowana. Za drugim razem poszło lepiej: na Merza oddano 325 głosów. Prezydent z SPD Frank-Walter Steinmeier natychmiast go zaprzysiągł.


Jak wynika z najnowszego badania United Surveys dla Wirtualnej Polski, Koalicja Obywatelska cieszy się poparciem 30,4 proc. ankietowanych. Oznacza to wzrost o 1,8 pkt proc. w odniesieniu do poprzedniego badania.
Na drugim miejscu znalazło się Prawo i Sprawiedliwość z poparciem 27,3 proc. osób ankietowanych. Partia Jarosława Kaczyńskiego spadła z fotela lidera sondażowego poparcia, notując wynik 2,3 pkt proc. niższy, w porównaniu do poprzedniego badania.
Na trzecim miejscu znalazła się Konfederacja, która uzyskała 14,4 proc. poparcia w sondażu. Od ostatniego badania jej poparcie wzrosło o 0,5 pkt proc. Wzrost o 0,7 pkt proc. odnotowała również Trzecia Droga — 8,8 proc. uczestników sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski, wyraziło poparcie dla koalicji PSL-u i Polski2050.
Spory spadek poparcia — 1,1 pkt proc. — odnotowała Lewica. Deklarację poparcia dla partii wyraziło 6,8 proc. uczestników sondażu. Progu wyborczego nie przekroczyłaby Partia Razem z wynikiem 3,9 proc. poparcia, choć zaliczyła wzrost o 0,4 pkt proc. w porównaniu do poprzedniego badania. (Onet)

Koalicja Obywatelska minimalnie wyprzedziła Prawo i Sprawiedliwość w nowym sondażu poparcia dla partii politycznych (31,28 proc. do 31,05 proc.). Instytut Badań Pollster wykonał sondaż na zlecenie "Super Expressu".
Do nowego Sejmu dostaliby się koalicjanci KO - 9,6 proc. to wynik Trzeciej Drogi, a 5,9 proc. uzyskała Nowa Lewica.
Silne trzecie miejsce przypadło Konfederacji z rezultatem 16,66 proc. (Interia)

W najnowszym sondażu, który dla "Wprost" zrealizowała pracownia SW Research, zapytano Polaków, który z kandydatów najlepiej wypadł w czterech dotychczasowych debatach prezydenckich.
Osoby do 24 roku życia uważają, że zwyciężył Sławomir Mentzen (17,7 proc.), za nim jest Adrian Zandberg (14,5 proc.) i Rafał Trzaskowski (13,8 proc.). Badani w wieku 25-34 lata wskazują jako zwycięzcę Sławomira Mentzena (21,3 proc.), Krzysztofa Stanowskiego (13,3 proc.) i Rafała Trzaskowskiego (11 proc.).
Wszystko zmienia się w wyższych przedziałach wiekowych. Zdaniem osób w wieku 35-49 lat wygrał Rafał Trzaskowski (20,2 proc.), za nim byli Karol Nawrocki (17,3 proc.) i Sławomir Mentzen (11,6 proc.). Badani po 50. roku życia typują na zwycięzcę Rafała Trzaskowskiego (35,9 proc.), Karola Nawrockiego (16,5 proc.) i... Magdalenę Biejat (6,1 proc.).
Osoby do 24 roku życia uważają, że zwyciężył Sławomir Mentzen (17,7 proc.), za nim jest Adrian Zandberg (14,5 proc.) i Rafał Trzaskowski (13,8 proc.). Badani w wieku 25-34 lata wskazują jako zwycięzcę Sławomira Mentzena (21,3 proc.), Krzysztofa Stanowskiego (13,3 proc.) i Rafała Trzaskowskiego (11 proc.).
Wszystko zmienia się w wyższych przedziałach wiekowych. Zdaniem osób w wieku 35-49 lat wygrał Rafał Trzaskowski (20,2 proc.), za nim byli Karol Nawrocki (17,3 proc.) i Sławomir Mentzen (11,6 proc.). Badani po 50. roku życia typują na zwycięzcę Rafała Trzaskowskiego (35,9 proc.), Karola Nawrockiego (16,5 proc.) i... Magdalenę Biejat (6,1 proc.). (natemat)




















Komentarze

  1. "Free gas any day Trump doesn't say something stupid". Grunt to poczucie humoru.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Indyjskie siły zbrojne rozpoczęły „OPERACJĘ SINDOOR”. Będzie odpowiedź Pakistanu czy rozejdzie się po kościach?

    OdpowiedzUsuń
  3. „Moment szoku w Bundestagu. Friedrich Merz poniósł porażkę w pierwszej turze głosowania." Na Wschodzie wiadomo jak, na Południu Fico, na Zachodzie też się pi...y... Gdzie wiać? Przez Bałtyk?

    OdpowiedzUsuń
  4. Przez te niegodziwości w kosciele, o których wiadomo coraz więcej, przez upadek moralny w kościele w Polsce, moje zainteresowanie wynikiem konklawe przestało być interesujące. Ale procedura owszem

    OdpowiedzUsuń
  5. dobry wieczór dzisiaj późne czytanie ,wcześniej poczytałem trochę co piszą zwolennicy pisu na forach tzw patriotycznych , to jest czysta forma targowicy tyle hejtu , oszczerstw i wprost grożenia jest przerażające co oni mają w głowach ? .......spokojnej nocy .

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga