DRUGI
OBIEG
Czwartek, 19 czerwca 2025
1.
Są dzicy i są ucywilizowani.
Kiedy ucywilizowani rządzą dzikimi, jest to pozytywne dla wszystkich.
Kiedy dzicy rządzą ucywilizowanymi to nieszczęście i dla ucywilizowanych i dla
dzikich.
2.
Wybrani przez przyzwoitą część Polaków przedstawiciele jednak poszli na zwołane
przez pajaca posiedzenie tzw. rady bezpieczeństwa narodowego z udziałem Alfonsa
Rosyjskiego.
D.O. się odgrażał, że jeśli to zrobią, to przedstawicieli znielubi.
I słowa dotrzyma.
Czy jesteś już, Czytelniku, przygotowany na to, że dni będą coraz krótsze, a
niebawem znów cała natura wokół ciebie umrze?
https://www.fakt.pl/wydarzenia/pogoda/najdluzszy-dzien-w-roku-2025-poczatek-lata-zbliza-sie-wielkimi-krokami/c507e08
https://wiadomosci.onet.pl/kraj/dlatego-rafal-trzaskowski-przegral-wybory-sa-wyniki-najnowszego-sondazu/ec1g4eb
„Rafał Trzaskowski przegrał wybory prezydenckie z Karolem Nawrockim.
Kandydat KO zdobył 49,11 proc. głosów, a kandydat PiS — 50,89 proc. „Przegiął,
że chciał oddzielić państwo od Kościoła i zdejmować krzyże. Tym mnie zraził,
choć to na niego głosowałam w wyborach na prezydenta Warszawy” — opisała w
rozmowie z Onetem mieszkanka Rembertowa.
Karol Nawrocki wygrał wybory, ponieważ jemu i jego sztabowi udało się
przekonanie wyborców pozostałych kandydatów. Obóz rządowy poniósł za to klęskę
mobilizacyjną. Pomimo przewagi Trzaskowskiego w większości województw, ogromne
straty na wschodzie pogrzebały jego szanse na zwycięstwo — wynika z kolei z
analizy Onetu.
Polacy zostali zapytani w sondażu UCE Research na zlecenie Onetu o największe
słabości kampanii Rafała Trzaskowskiego. Największa grupa (21,5 proc.) wskazała
"Zbyt duże skupienie na krytyce rywali, a za mało na własnych
propozycjach". Na kolejnych miejscach znalazły się odpowiedzi
"Wizerunek polityka zależnego od Donalda Tuska" oraz "Niejasność
poglądów — unikanie jednoznacznych deklaracji w przypadku części ważnych lub
kontrowersyjnych tematów", na które wskazało odpowiednio 18,3 proc. i 16
proc. ankietowanych.
Na kolejnych miejscach wśród słabości kampanii Rafała Trzaskowskiego znalazły
się odpowiedzi "Działania Donalda Tuska i jego rządu" (15,5 proc.) i
"Wizerunek polityka z wielkiego miasta, oderwanego od problemów Polski
lokalnej" (13,2 proc.). 13,1 proc. ankietowanych nie było w stanie wskazać
słabości kampanii kandydata KO. Tylko 6,7 proc. ankietowanych stwierdziło, że
właściwie nie miała wad.
Wśród przebadanych wyborców PiS ponad jedna czwarta osób wskazała na
"Wizerunek polityka zależnego od Donalda Tuska" (25,7 proc.). Na
kolejnych miejscach znalazły się "Działania Donalda Tuska i jego
rządu" oraz "Zbyt duże skupienie na krytyce rywali, a za mało na
własnych propozycjach" (odpowiednio 21,9 i 21,1 proc. odpowiedzi).
Zaskakiwać mogą odpowiedzi wyborców KO. Podobnie jak w przypadku wszystkich
ankietowanych najwięcej osób wskazało na "Zbyt duże skupienie na krytyce
rywali, a za mało na własnych propozycjach" (23,9 proc. odpowiedzi). Winą
za porażkę Rafała Trzaskowskiego osoby z tej grupy obarczają także "Sztab
wyborczy i jego działania (lub ich brak)" (19,6 proc. wskazań). 16,1 proc.
badanych jest jednak przekonana, że w kampanii Rafała Trzaskowskiego
"właściwie nie było żadnych słabości".
Ponad jedna czwarta osób głosujących na Lewicę (26,3 proc.) wskazała na
"Zbyt duże skupienie na krytyce rywali, a za mało na własnych
propozycjach". Kolejną słabością kampanii Rafała Trzaskowskiego były
"Niejasność poglądów" i "Wizerunek polityka zależnego od Donalda
Tuska" (odpowiednio 22,2 proc. i 19,2 proc. odpowiedzi).
Podobnie słabości kampanii Rafała Trzaskowskiego widzą wyborcy Trzeciej Drogi.
Na "Zbyt duże skupienie na krytyce rywali" wskazało 23,9 proc. osób,
a na "Niejasność poglądów" — 19,6 proc. Na trzecim miejscu znalazły
się ex aequo "Wizerunek polityka z wielkiego miasta" i
"Wizerunek polityka zależnego od Donalda Tuska" (po 17,4 proc.
wskazań).
Wyborcy Konfederacji wskazali na głównie na "Niejasność poglądów" i
"Zbyt duże skupienie na krytyce rywali" (po 26,6 proc. odpowiedzi).
Na kolejnych miejscach znalazły się "Wizerunek polityka zależnego od
Donalda Tuska" (24,5 proc.) i "Wrażenie, że kandydat ukrywa swój
prawdziwy światopogląd" (21,6 proc.).
https://wyborcza.pl/7,75398,32033371,rbn-z-karolem-nawrockim-tusk-postawilem-bardzo-jasno-kwestie.html#s=S.TD-K.C-B.1-L.2.duzy
- Na posiedzeniu postawiłem bardzo jasno kwestię wiarygodności wyborów.
Uznałem za rzecz absolutnie konieczną, by powtórzyć dwie zasadnicze kwestie,
jeśli chodzi o wybory. Nikt w Polsce nie powinien kwestionować wyniku wyborów
prezydenckich. Nie może być tak, że ktoś, ponieważ ma podejrzenia, uznaje, że
wybory są nieważne lub trzeba je powtórzyć. Ale druga, równie istotna sprawa
jest taka, że obywatele mają prawo mieć pewność, że ich głosy zostały dobrze
policzone, że nie doszło do manipulacji, nadużyć, fałszerstw, błędów na wielką
skalę - powiedział na konferencji po posiedzeniu RBN premier Donald Tusk.
Premier stwierdził, że "nie można pozwolić na zmarnowanie ani jednego
głosu obywateli, a wszędzie tam, gdzie to możliwe, powinniśmy uzyskać pewność,
że głosy zostały dobrze policzone". - Ilość protestów skierowanych do Sądu
Najwyższego przekroczyła chyba wyobrażenia nas wszystkich. Można się spodziewać
ok. 30 tys. Nie jest moim zadaniem [oceniać], które są uzasadnione. Ale to
umacnia mnie w przekonaniu, i to przekazałem obu panom prezydentom,
ustępującemu i elektowi, że w interesie państwa polskiego, przyszłego
prezydenta i rządu jest rozwianie wszelkich wątpliwości. Żeby nikt ani w
Polsce, ani za granicą nie mógł kwestionować procedur wyborczych i samego wyniku
wyborów - powiedział Tusk”. …
https://bielskobiala.wyborcza.pl/bielskobiala/7,88025,32032503,sedziowie-ponownie-przeliczyli-glosy-z-dwoch-bielskich.html?_gl=1*1p24pqr*_gcl_au*MTg0MDUxODk0NC4xNzQ4NDE1MTM5*_ga*MTgwOTU0OTU1MS4xNzQwNjM2Njg3*_ga_6R71ZMJ3KN*czE3NTAyNjAxNzQkbzMzMCRnMSR0MTc1MDI2MDUyNyRqNjAkbDAkaDA.#do_w=117&do_v=753&do_st=RS&do_sid=1085&do_a=1085&s=S.miasta-K.C-B.1-L.2.zw
Ponownie przeliczono głosy z dwóch obwodowych komisji wyborczych w
Bielsku-Białej. Teraz w obu wygrał Rafał Trzaskowski.
https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/9823889,wybory-prezydenckie-2025-roman-giertych-odmowa-sn-nie-bo-nie-swia.html
„Dziś poszedłem do Sądu Najwyższego z tego powodu, że informatorzy
poinformowali mnie wczoraj, iż protokoły, które nadeszły z sądów rejonowych,
protokoły przeliczenia głosów w obwodowych komisjach wyborczych, wykazały
właściwie we wszystkich przypadkach, że mamy do czynienia z fałszerstwami
wyborczymi" - stwierdził podczas konferencji prasowej. - Izba Kontroli
Nadzwyczajnej SN, odmówiła mi dostępu do dokumentów. W związku udałem się do
prezes SN. Ona mi powiedziała mi, że tych dokumentów nie wyda. Dlaczego nie? Bo
"nie". W związku z tym przyjmuje, że informatorzy mówili prawdę i w
związku z tym mieliśmy do czynienia z fałszerstwami wyborczymi - mówił Roman
Giertych”.
https://tvn24.pl/polska/adam-bodnar-o-anomaliach-w-komisjach-wyborczych-sytuacja-jest-powazna-st8518549
A na koniec wychodzi minister Bodnar i mówi:
„Każdy protest musi być zaopiniowany przez prokuratora generalnego. Ta
opinia trafia do Izby Kontroli Nadzwyczajnej, niestety. Trzyosobowe składy w
Izbie Kontroli Nadzwyczajnej oceniają każdy protest i wydają takie stanowisko
na temat każdego protestu. Później to wszystko jest zbierane i na tej podstawie
cała Izba Kontroli Nadzwyczajnej wydaje orzeczenie w sprawie ważności wyborów.
W tym postępowaniu też uczestniczy prokurator generalny oraz Państwowa Komisja
Wyborcza, które przedstawiają stanowisko”.
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,32030029,wielowieyska-prezesa-ruchu-kontroli-wyborow-po-cichu-napominano.html#s=S.MT-K.C-B.1-L.1.duzy
… „Sztab Trzaskowskiego
podnosi następujące wątpliwości.
Niewytłumaczalny wzrost głosów nieważnych z podwójnym znakiem „X" tam,
gdzie Trzaskowski wygrywał w I turze (średnio 149,9 procent). W komisjach,
gdzie wygrał Nawrocki – tylko 44,6 procent. Ponad trzykrotna różnica.
* Równie drastyczny wzrost dotyczy głosów nieważnych ogółem – z naciskiem na
puste karty. W komisjach, gdzie wygrał Trzaskowski – wzrost głosów nieważnych
ogółem wyniósł średnio 177,5 procent. W komisjach, gdzie wygrał Nawrocki –
tylko 77,9. To ponad czterokrotna różnica w liczbie pustych kart.
* 800 komisji z podejrzanie wysokim wynikiem Nawrockiego – wyliczone na
podstawie modelu UCE Research. W 800 komisjach Nawrocki otrzymał 33 procent
więcej głosów niż przewiduje model przepływów elektoratu. Suma tych
nadwyżkowych głosów: ponad 36 tysięcy. Analogiczne przypadki na korzyść
Trzaskowskiego: 200 komisji, 4 tysiące głosów. Stosunek 9:1. Zbyt duży, by go
zignorować.
* 7 przesuniętych głosów na komisję = 442 778 głosów różnicy w skali kraju 7
głosów odjętych Trzaskowskiemu i dodanych Nawrockiemu × 31 627 komisji = 442 778.
To wystarczy, by odwrócić wynik wyborów. …
* Dodatkowym
problemem jest to, że ani obóz PiS, ani prezydent Andrzej Duda, ani prezes Sądu
Najwyższego Małgorzata Manowska nie chcieli się zgodzić na to, by ważność
wyborów oceniali sędziowie, których status nie budzi wątpliwości.
Sejm uchwalił ustawę incydentalną, która zakładała, że o ważności wyborów
prezydenckich zdecyduje grono sędziów SN o najdłuższym stażu. Ich umocowanie prawne
nie jest kwestionowane. A PSL, by uwiarygodnić pomysł w oczach podejrzliwej
prawicy, podnosił, że większość z tych sędziów powołał przecież prezydent Lech
Kaczyński.
Ale Duda ustawy nie podpisał i Manowska upiera się, że wyborami zajmie się Izba
Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN – ta, której legalność
kwestionuje i Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, i Europejski Trybunał
Praw Człowieka. … Prezes tej izby Krzysztof Wiak to kolega z Katolickiego
Uniwersytetu Lubelskiego Przemysława Czarnka – a więc potencjalnego szefa
przyszłej kancelarii Karola Nawrockiego - przedstawiciel ultrakonserwatywnego,
powiązanego z PiS, stowarzyszenia Ordo Iuris. Wiak brał pieniądze ze słynnego
rozdającego lekką ręką dotacje Funduszu Sprawiedliwości, który jest pod lupą
prokuratury. To Wiak pisał ekspertyzy prawne dla ekipy Zbigniewa Ziobry, z
których miało wynikać, że pieniądze z tego funduszu wcale nie muszą pomagać
ofiarom przestępstw i mogą być wykorzystane na inne cele. … W Izbie Kontroli
zasiada też Aleksander Stępkowski, także rekrutujący się z Ordo Iuris, były
wiceminister spraw zagranicznych w rządzie PiS. Są tam Joanna Lemańska,
koleżanka Andrzeja Dudy oraz Elżbieta Karska, żona byłego europosła PiS Karola
Karskiego. Jest Tomasz Demendecki, promotor pracy doktorskiej Łukasza Piebiaka,
byłego wiceministra sprawiedliwości, bohatera afery hejterskiej w tym resorcie.
4 tysiące
przewodniczących obwodowych komisji wyborczych pochodziło z komitetów, których
kandydaci - w dużej mierze prawicowi - nie zdobyli wymaganej liczby podpisów.
Na czele aż 702 obwodowych komisji wyborczych stanęli działacze związani z
Romualdem Starosielcem reprezentującym Ruch Naprawy Polski - a przedstawicieli
kandydatów "na niby" ze skrajnej prawicy było w komisjach więcej.
Wiele wskazuje na to, że Roman Giertych ma rację i głosy trzeba przeliczyć.
https://www.rp.pl/polityka/art42556521-czy-karol-nawrocki-bedzie-mial-dostep-do-tajemnic-nato-abw-odpowiada
Karol Nawrocki jako prezydent RP z mocy prawa będzie miał dostęp do
najwyższych klauzul tajności. Także NATO i UE - potwierdza „Rz” ABW.
W przyszłym roku Karolowi Nawrockiemu wygasa poświadczenie bezpieczeństwa
wydane w 2021 r. w efekcie postępowania sprawdzającego ABW. Do klauzul „ściśle
tajne” wydaje się je na pięć lat. Potem ponownie trzeba przejść postępowanie
weryfikacyjne, czy osoba ta daje rękojmię zachowania tajemnicy.
Ale 6 sierpnia, kiedy Karol Nawrocki obejmie urząd Prezydenta RP, dostęp do najwyższych
klauzul tajności, także międzynarodowych, otrzyma z mocy ustawy. …
To się dopiero w Moskwie ucieszą!
Och, znalezienie rzecznika będzie łatwe!
Musi spełniać kilka prostych warunków: musi mu się podobać traktowanie
cudzoziemców, zwłaszcza na granicy z Białorusią, musi entuzjastycznie
akceptować istnienie polskich obozów koncentracyjnych dla tych „szczęśliwców” z
zagranicy, którym udało się do Polski przedostać i poprosić o ochronę
międzynarodowa, musi nienawidzić kobiet i akceptować zakaz aborcji, kochać PSL
i Polskę 2050 i skrywać swoją niechęć do Lewicy, musi być mocno kościółkowy i z
łatwością przymykać oczy na pedofilię kleru, interesować się wyłącznie kilkoma
krajami europejskimi i zupełnie ignorować istnienie takich kontynentów, jak
Ameryka Południowa, Azja i – zwłaszcza – Afryka … I co tam jeszcze, Czytelniku,
pomóż!
Aktualności z Izraela i Iranu: Chamenei ostrzega, że ataki USA będą miały
poważne konsekwencje
https://www.reuters.com/world/israel-iran-conflict-live-trump-leaves-g7-summit-early-says-should-evacuate-2025-06-17/
Dla Iranu z pewnością.
Przywódca Iranu odrzuca żądanie Trumpa
dotyczące poddania się; Trump mówi, że cierpliwość się wyczerpała
https://www.reuters.com/world/middle-east/americas/israel-iran-air-war-enters-sixth-day-trump-calls-irans-unconditional-surrender-2025-06-17/
Najwyższy Przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei odrzucił w środę żądanie
Donalda Trumpa dotyczące bezwarunkowej kapitulacji, a prezydent USA stwierdził,
że jego cierpliwość się wyczerpała, choć nie podał żadnych wskazówek, jakie
będzie jego następne działanie.
Rozmawiając z reporterami przed Białym Domem, Trump nie chciał powiedzieć, czy
podjął już decyzję odnośnie przyłączenia się do bombardowań Iranu przez Izrael.
„Mogę to zrobić. Mogę tego nie zrobić. Mam na myśli, że nikt nie wie, co
zamierzam zrobić” – powiedział. …
86-letni Chamenei udzielił ostrej reprymendy Trumpowi w nagranym przemówieniu
odtworzonym w telewizji. Było to jego pierwsze wystąpienie od piątku.
Amerykanie „powinni wiedzieć, że jakakolwiek interwencja militarna USA
niewątpliwie pociągnie za sobą nieodwracalne szkody” – powiedział.
„Inteligentni ludzie, którzy znają Iran, naród irański i jego historię, nigdy
nie będą mówić do tego narodu w języku groźby, ponieważ naród irański się nie
podda”.
Trump odszedł od proponowania szybkiego dyplomatycznego zakończenia
pięciodniowej wojny, sugerując, że Stany Zjednoczone mogą do niej dołączyć. We
wtorkowych postach w mediach społecznościowych rozmyślał o zabiciu Chameneiego,
a następnie zażądał „BEZWARUNKOWEJ KAPITULACJI” Iranu.
Iran jest gotowy na porozumienie z USA, ale Izrael musi „uspokoić sytuację”,
mówi źródło „Post”
Irańczycy przekazali w środę wiadomość Katarczykom, którzy wspólnie z
Omańczykami próbują pośredniczyć w zawarciu zawieszenia broni.
https://www.jpost.com/middle-east/iran-news/article-858206
Trump: Iran „wyciągnął rękę” i „chce negocjować”
Prezydent USA Donald Trump powiedział, że Iran „wyciągnął rękę” i „chce
negocjować”.
Dodał, że kraj ten ma „wiele problemów” i że nie zapadła jeszcze decyzja, czy
Stany Zjednoczone przyłączą się do Izraela w przeprowadzeniu ataków lotniczych
na Iran.
Tylko u nas: Administracja Trumpa rozwiązuje grupę skupioną na wywieraniu
presji na Rosję, mówią źródła
https://www.reuters.com/world/asia-pacific/trump-administration-disbands-group-focused-pressuring-russia-sources-say-2025-06-17/
„Jak twierdzą trzej amerykańscy urzędnicy, administracja Trumpa odłożyła w
ostatnich tygodniach na półkę pracę międzyagencyjnej grupy roboczej, którą
powołała w celu opracowania strategii wywierania presji na Rosję , aby
przyspieszyła rozmowy pokojowe z Ukrainą.
Jak twierdzą urzędnicy, inicjatywa, którą zainicjowano wcześniej wiosną,
straciła na popularności w maju, gdy dla jej uczestników stało się coraz
bardziej oczywiste, że prezydent USA Donald Trump nie jest zainteresowany
przyjęciem bardziej konfrontacyjnej postawy wobec Moskwy.
Pomimo obietnicy złożonej podczas kampanii, że zakończy wojnę na Ukrainie
pierwszego dnia swojej prezydentury, Trump w ostatnich miesiącach coraz
bardziej frustruje się, że jego naciski nie przyniosły przełomu. Zaczął mówić,
że Stany Zjednoczone mogą całkowicie zaniechać wysiłków na rzecz pośredniczenia
w pokoju.
W obliczu tego zagrożenia zadanie grupy roboczej wydawało się coraz bardziej
nieistotne – dodali urzędnicy, którzy poprosili o zachowanie anonimowości, aby
opisać poufne wewnętrzne dyskusje.
„Pod koniec straciło impet, bo prezydenta nie było. Zamiast zrobić więcej, może
chciał zrobić mniej” – powiedział jeden z urzędników.
Rozwiązanie grupy roboczej, o której istnieniu dotychczas nie informowano,
prawdopodobnie pogłębi obawy europejskich sojuszników dotyczące pojednawczego
tonu Trumpa wobec Rosji i jego niechęci do wyrażenia pełnego poparcia dla
Ukrainy przed kluczowym szczytem sojuszników NATO, który odbędzie się pod
koniec tego miesiąca.
W poniedziałek, pierwszego dnia spotkania liderów Grupy Siedmiu w Kanadzie,
republikański prezydent powiedział, że usunięcie Rosji z byłej Grupy Ośmiu
ponad dekadę temu było błędem.
Ostateczny cios dla grupy roboczej, jak twierdzą trzej urzędnicy, nastąpił
około trzy tygodnie temu, kiedy większość członków Rady Bezpieczeństwa
Narodowego Białego Domu - w tym cały zespół zajmujący się bezpośrednio wojną na
Ukrainie - została zwolniona w ramach szeroko zakrojonej czystki.
Inicjatywa została zorganizowana i koordynowana przez wysoko postawionych
pracowników Rady Bezpieczeństwa Narodowego, choć w jej skład weszli również
uczestnicy z Departamentu Stanu, Departamentu Skarbu, Pentagonu i społeczności
wywiadowczej. Wśród osób pracujących nad inicjatywą był Andrew Peek, najwyższy
urzędnik Rady Bezpieczeństwa Narodowego ds. Europy i Rosji, który został
usunięty w maju.
Nie jest jasne, kto dokładnie wydał polecenie zaprzestania działań, ale
urzędnicy zasugerowali, że skala cięć w budżecie Rady Bezpieczeństwa Narodowego
sprawia, że ich kontynuacja jest w dużej mierze nie do utrzymania.
Od czasu rozwiązania tej inicjatywy szersze wysiłki Trumpa na rzecz pokoju,
które były centralnym elementem jego kampanii, znalazły się w trudnym okresie .
Pomimo pewnych sukcesów - takich jak wynegocjowane przez USA zawieszenie broni
między Indiami a Pakistanem - Trump poczynił niewielkie namacalne postępy w
osiągnięciu zawieszenia broni w Strefie Gazy, a ryzyko pełnowymiarowej wojny
regionalnej na Bliskim Wschodzie gwałtownie wzrosło wraz z konfliktem
izraelsko-irańskim.
Jak podała wówczas agencja Reutera, rozwiązanie grupy nastąpiło po zawieszeniu
w marcu prac niektórych amerykańskich agencji bezpieczeństwa narodowego nad
skoordynowanymi działaniami mającymi na celu przeciwdziałanie rosyjskim
operacjom sabotażowym i dezinformacyjnym”. …
Liczba ofiar rosyjskiego ataku na Kijów wzrosła do 28
Ponad 130 osób zostało rannych we wtorkowym ataku na stolicę Ukrainy
https://www.theguardian.com/world/live/2025/jun/18/ukraine-russia-g7-donald-trump-volodymyr-zelenskyy-latest-europe-live-news-updates
Służby ratunkowe wydobyły kolejne ciała spod gruzów dziewięciopiętrowego
kijowskiego budynku mieszkalnego zniszczonego przez rosyjską rakietę.
Trump doradził Putinowi, aby najpierw „mediował” w wojnie z Rosją, a nie na
Bliskim Wschodzie
https://www.pravda.com.ua/news/2025/06/18/7517710/
… „Według Trumpa Putin zaoferował swoją mediację w celu rozwiązania
konfliktu między Izraelem a Iranem.
„Rozmawiałem z nim wczoraj i powiedziałem... On faktycznie zaoferował pomoc w
mediacji. Powiedziałem: zrób mi przysługę - najpierw mediuj ze sobą...
Powiedziałem: Wołodymyr, najpierw mediujmy z Rosją (wojna rosyjsko-ukraińska. -
red.) A tym (Bliskim Wschodem. - red.) możesz zająć się później” - powiedział
Trump.
Jednocześnie wyraził przekonanie, że wojna na Ukrainie „również zostanie
rozwiązana”. …
Keir Starmer odbiera dokumenty dla Donalda Trumpa na szczycie G7 w Kananaskis,
Alberta, Kanada, 16 czerwca 2025 r. Zdjęcie: Stefan Rousseau/Reuters
Rafael Behr
Przywódcy G7 są sparaliżowani strachem przed zezłoszczeniem Donalda Trumpa
Tyrania jest zaraźliwa, a niechęć rządów zachodnich do nazwania zagrożenia
przyczynia się do jej rozprzestrzeniania
https://www.theguardian.com/commentisfree/2025/jun/18/g7-leaders-paralysed-fear-donald-trump
Trump nie ma tu żadnej karty założycielskiej ani procesu przyjmowania do
samowybierającej się grupy „wiodących” potęg gospodarczych, która obecnie liczy
siedmiu członków. Była to G8 od 1997 do marca 2014. Następnie Rosja
zaanektowała Krym i zawieszono jej członkostwo, ustanawiając zasadę, że państwa
uczestniczące nie powinny przejmować ziem swoich sąsiadów.
Biały Dom potępiał tego typu rzeczy, twierdząc, że „naruszają zasady, na
których zbudowany jest system międzynarodowy”. Obecnie już tak nie jest. W niedzielę,
krótko po przybyciu na spotkanie G7 w ośrodku Kananaskis w Albercie, Donald
Trump powiedział swojemu gospodarzowi, premierowi Kanady, Markowi Carneyowi, że
wykluczenie Władimira Putina z klubu było „wielkim błędem”.
W ciągu 24 godzin Trump wrócił do Waszyngtonu. Istnieje precedens dla wczesnego
wyjazdu. W czerwcu 2018 r., podczas swojej pierwszej kadencji, Trump wycofał
się ze szczytu G7, aby spotkać się z najwyższym przywódcą Korei Północnej, Kim
Dzong Unem. Tym razem powołał się na eskalację konfliktu izraelsko-irańskiego.
Ten kryzys jest wystarczająco poważny, aby uzasadnić wyczyszczenie przez
prezydenta jego rozkładu zajęć ze zbędnych zobowiązań. Ale ujawnia, że dialog z
najbliższymi sojusznikami USA jest jednorazowym zaangażowaniem.
Arogancki unilateralizm jest starą cechą amerykańskiej polityki zagranicznej,
zwłaszcza na Bliskim Wschodzie. To prerogatywa supermocarstwa, by ignorować
wkład od swoich strategicznych zależnych. Ale afront Trumpa wobec G7 nie jest
tylko ordynarną przesadą w typowym amerykańskim stylu. Sympatia dla dyktatorów
i dyskomfort w towarzystwie demokratów wyrażają etos rządzenia Trumpa.
„America First” to doktryna, która nie jest w stanie pojąć wzajemnego
zobowiązania między narodami. Nie może być G7, tylko G1 i klienci. Przywódcy,
którzy działają z szacunkiem dla prawa i niezależnych instytucji, są słabi i
godni pogardy. Silni ludzie, którzy nie uznają żadnego uzasadnionego hamulca
dla swoich działań, którzy włączyli interes narodowy w kult jednostki, są godni
podziwu.
Twierdzenie, że Trump rozpieszcza Putina, błędnie interpretuje równowagę sił.
USA są o wiele silniejsze od Rosji, ale ich prezydentura, ograniczona przez
drobiazgowe mechanizmy kontroli i równowagi, nie ma despotycznej siły Kremla.
Trump jest zazdrosny.
Twierdzi po prostu, że chce układów z dyktatorami, ale wydaje się, że pragnie
również ich potwierdzenia. Z kolei uważa, że dla naczelnego dowódcy USA
upokarzające jest zasiadanie przy okrągłym stole jako równy kanclerzowi Niemiec
lub premierowi Kanady –podrzędnych krajów. Pomysł koordynacji polityki
zagranicznej i handlowej na podstawie wspólnego szacunku dla pluralizmu
politycznego i praworządności jest ideą, którą Trump uważa za absurdalną, jeśli
w ogóle ją rozumie.
Jego planem jest rozpad Zachodu. Dawni sojusznicy USA muszą wreszcie uznać
skalę tej ambicji. Nawet gdy jest ona uznawana, skala wyzwania stawia
paraliżujące dylematy. Warstwy zależności gospodarczej i militarnej nie są
łatwe do zastąpienia. Dotyczy to całej Europy, ale szczególnie Wielkiej
Brytanii, gdzie obsługa „specjalnych” stosunków transatlantyckich była
aksjomatycznym priorytetem od dziesięcioleci. Droga do innej konfiguracji
strategicznej, bliższej sojusznikom na naszym kontynencie, staje się bardziej
wyboista przez Brexit.
Brytyjska publiczność oglądająca Trumpa profanującego konstytucję USA może
życzyć sobie, aby Keir Starmer wyraził ich oburzenie. Ale nie będzie „momentu
Love Actually” – określenia używanego szyderczo przez dyplomatów na określenie
fantastycznej rekonstrukcji filmowej nagany Hugh Granta dla pewnego siebie,
lubieżnego tyrana z Białego Domu.
Doświadczeni doradcy Trumpa ostrzegają, że najlepiej jest nie zgadzać się z
mściwym, przeczulonym prezydentem za zamkniętymi drzwiami. Sztuką nie jest
kwestionowanie jego poglądów, ale udawanie, że sprzeciw jest mądrzejszym
sposobem na zabezpieczenie swoich interesów. Sprzeciwianie się mu publicznie
jest aktem samookaleczającej się bezcelowości.
Konfrontacja nie jest stylem Starmera, ale jego metoda nie jest bezowocna.
Trump znalazł czas podczas swojej skróconej podróży do Kanady, aby podpisać
rozporządzenie wykonawcze wprowadzające łagodniejszy reżim taryf karnych wobec
Wielkiej Brytanii niż ten, z którym mierzy się większość innych krajów.
„Podobają mi się” – powiedział Trump, wyjaśniając względną pobłażliwość wobec
brytyjskich eksporterów. (Komplement ten został zakłócony przez błędne opisanie
go jako umowy z UE).
Bycie lubianym przez Trumpa jest stanem przejściowym. Jego umowy są nietrwałe.
Te podpisane z Kanadą i Chinami w jego pierwszej kadencji zostały odrzucone.
Istnieją krótkoterminowe korzyści handlowe, które można osiągnąć, grając w tę
kapryśną grę, ale kosztem jest zaakceptowanie, że stare zasady już nie
obowiązują.
To jest złe dla wolnego handlu i katastrofalne dla demokracji i prawa
międzynarodowego. Z czasem niechęć do mówienia na głos, że Trump jest
autorytarnym zagrożeniem dla konstytucyjnej republiki USA, staje się
współudziałem w przestępstwie.
Uzasadnieniem milczenia jest realpolitik – argument, że polityka zagraniczna
powinna być dostosowana do świata, jakim jest, a nie żądanie, aby była czymś
innym. Ale Trump żyje w świecie ukształtowanym wokół jego własnych
narcystycznych urojeń, zamieszkanym przez skorumpowanych pochlebców i skrajnie
prawicowych ideologów. Realpolitik w Trumplandzie nie jest dostosowaniem się do
rzeczywistości, ale jej świadomą negacją. Oznacza normalizację projektu
wydrążania amerykańskiej demokracji, wypełnienia skorupy tyranią i nazwania jej
wolnością.
Solidarność z Amerykanami, którzy sprzeciwiają się temu procesowi, jest jednym
z powodów, dla których liderzy w innych krajach rozmawiają o tym bardziej
otwarcie. Innym powodem jest przewidywanie i ograniczanie ryzyka zarażenia.
Ruch Maga jest rodzimy dla polityki USA i nie wszystkie jego obsesje na punkcie
wojny kulturowej znajdują oddźwięk po drugiej stronie Atlantyku. Ale jest to
również ideologiczny statek-matka wspierający flotyllę skrajnie
nacjonalistycznych partii, kampanii i cyfrowych influencerów w UE i Wielkiej
Brytanii. Nigel Farage płynie w tym nurcie. Konserwatyści dryfują bez celu
obok.
Sam Trump jest głęboko niepopularny w Wielkiej Brytanii, oceniany negatywnie
nawet przez zwolenników Reform UK. Stąd Farage nie jest już tak szybki jak
kiedyś w chwaleniu się koleżeństwem z ekipą Mar-a-Lago. Jeży się również, gdy
przypomina mu się, że kiedyś mówił o podziwie dla Putina. Jest to jedna z
niewielu linii pytań, która burzy maskę przyjaznego opanowania.
W nadchodzących latach Farage będzie musiał zachować równowagę, podróżując z
globalnym konsorcjum skrajnie prawicowych prowokatorów i apologetów Kremla,
jednocześnie pielęgnując aurę powszechnej przyzwoitości, jakiej wymaga się od
potencjalnego premiera. Jest w tym dobrze wyćwiczony. Mogłoby być trudniej,
gdyby mroczna natura jego polityki, poleganie na podziałach, cyniczne podsycanie
konfliktów, mogły zostać ujawnione przez skojarzenie z Trumpem; brytyjską
franczyzą toksycznej marki.
Ten argument jest trudniejszy do przedstawienia, dopóki rzeczywistość tego, co
dzieje się w USA, jest przyćmiona powłoką realpolitik. Strach przed
sprowokowaniem tyrana powstrzymuje demokratycznych przywódców przed
powiedzeniem nieupiększonej prawdy o jego reżimie. To ryzyko. Ale bardziej
podstępne niebezpieczeństwo rośnie w ciszy i nie ma metody przeciwdziałania
tyranii, która pozostawia prawdę niewypowiedzianą.
Wyciekłe nagrania i rejestry więzienne ujawniają życie Aung San Suu Kyi w
areszcie
Ekskluzywne: Wideo i dokumenty dają rzadki wgląd w codzienne życie uwięzionej
przywódczyni cywilnej, która zbliża się do swoich 80. urodzin
https://www.theguardian.com/world/2025/jun/18/leaked-footage-and-prison-logs-reveal-aung-san-suu-kyis-life-in-detention
„The Guardian” udostępnił rzadkie nagranie przedstawiające Aung San Suu Kyi
w sali sądowej w Mjanmie oraz szczegółowe zapisy jej codziennej rutyny w
więzieniu. Ukazują one życie odsuniętej od władzy cywilnej przywódczyni kraju,
zbliżającej się do 80. urodzin.
Od czasu przejęcia władzy przez wojsko w lutym 2021 r. niewiele widziano lub
słyszano o Aung San Suu Kyi, która rządziła Mjanmą przez sześć lat przed jej
aresztowaniem. Jest przetrzymywana w odosobnieniu, a dostęp do świata
zewnętrznego jest ściśle kontrolowany, a jej zespół prawny odwiedza ją tylko
rzadko i pod nadzorem.
Filmy z sierpnia i grudnia 2022 r. pokazują Aung San Suu Kyi występującą w
prowizorycznej sali sądowej z obalonym prezydentem Win Myintem podczas procesów
korupcyjnych prowadzonych przez wojsko, które zostały potępione przez ONZ, USA
i UE jako motywowane politycznie. Sprawy te przyczyniły się do jej 33-letniego
wyroku więzienia.
Pod powyższym adresem ‘The Guardian’ zamieszcza film z jednego z procesów
laureatki pokojowej nagrody Nobla.
D.O. jest jedynym polskim i jednym z dwóch europejskich dziennikarzy,
którzy przeprowadzili wywiad z panią Aung San Suu Kyi w krótkim okresie
względnej demokratyzacji Mjanmy, kiedy była de facto liderem politycznym
swojego kraju.
Saudyjski dziennikarz napisał na Twitterze artykuł przeciwko rządowi – i
został stracony za „zdradę stanu”
Śmierć Turkiego al-Jassera była pierwszym głośnym zabójstwem dziennikarza od
czasu zamordowania Dżamala Khashoggiego w 2018 r.
https://www.theguardian.com/world/2025/jun/18/saudi-arabia-turki-al-jasser-executed
A ten xrvsyn, morderca i psychopata Muhammad bin Salman po krótkim
okresie ostracyzmu, bryluje dzisiaj na światowych salonach i jest pożądanym
interlokutorem światowych liderów. Z pewnością będzie jednym z
idoli waszego nowego prezydenta, Polacy.
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/szokujace-odkrycia-pod-podloga-boeingow-dla-ryanair/rsrdfdw
Szef Ryanair zdradził szokujące wyniki kontroli nowych samolotów, które
dostarczył Boeing
Według słów prezesa tanich linii lotniczych, pod podłogą znajdywano klucze i
narzędzia
Firma Ryanair ze względu na obawy związane z jakością procesu produkcyjnego
wysłało 30 inżynierów, aby nadzorowali produkcję samolotów w USA …
Po katastrofie samolotu Air India, która miała miejsce 12 czerwca, pojawiły
się także kolejne doniesienia od sygnalisty Boeinga. Jak informuje "Daily
Mail", Sam Salehpour, inżynier Boeinga, zarzucił w zeszłym roku, że Boeing
"poszedł na skróty" podczas produkcji szerokokadłubowego odrzutowca,
aby przyspieszyć produkcję. Twierdził, że kadłub 787 może rozpaść się w trakcie
lotu po tysiącach lotów.
Jak przypomina "Daily Mail", Sam Salehpour twierdził w zeszłym
roku, że przy produkcji kadłuba samolotu zastosowano oszczędności, a
inżynierowie osadzili odłamki wiertnicze między łączeniami w ponad 1000
samolotów, osłabiając strukturę, skracając żywotność samolotów i ryzykując
"katastrofalne zdarzenia".
We wspomnianej rozmowie z "The Times" Michael O'Leary przyznał, że
ufa nowemu kierownictwu Boeinga i spodziewa się poprawy jakości i terminowości
realizacji dostaw. Robert Kelly Ortberg, czyli nowy szef Boeinga, już wcześniej
zapowiedział położenie kresu nieprofesjonalnym praktykom.
Podróżowałam do każdej stolicy Europy. Jest 5, do których wróciłabym bez
wahania i 3, które pominę następnym razem.
https://www.businessinsider.com/europe-capital-cities-to-visit-places-to-skip-frequent-traveler?IR=T
Wakacje!
Dla niezdecydowanych albo zdecydowanych niewłaściwie, co do tego, gdzie
jechać, szukać odpoczynku, oto wrażenia pani Dale Peterson, globtrotterki z
Nowego Jorku.
Cóż, rady jakich wiele, ale z opiniami pani Peterson D.O. się w większości
zgadza, choć mu trochę burczy brak Warszawy.
https://olsztyn.wyborcza.pl/olsztyn/7,48726,31933285,swieta-wojna-o-gietrzwald-bronia-matki-boskiej-przed-niemieckim.html?_gl=1*19mkt76*_gcl_au*MTg0MDUxODk0NC4xNzQ4NDE1MTM5*_ga*MTgwOTU0OTU1MS4xNzQwNjM2Njg3*_ga_6R71ZMJ3KN*czE3NTAyNjAxNzQkbzMzMCRnMSR0MTc1MDI2MDIyNyRqNyRsMCRoMA..#s=S.TD-K.C-B.12-L.1.duzy
Protestujący przeciwko budowie centrum logistycznego Lidla w Gietrzwałdzie w
całej Polsce prowadzili - jak się okazało zwycięską - krucjatę w obronie Matki
Boskiej. Była to dziwna walka, bo choć prowadzona w imię świętości, to Kościół
wcale jej nie popierał.
Gietrzwałd reklamuje się jako "gmina pełna cudów". Maryjne objawienia
- jedyne w Polsce oficjalnie uznane przez Watykan - uczyniły tę miejscowość
sławną nie tylko na Warmii, ale w całej katolickiej Polsce, a nawet na
ewangelickich Mazurach.
Wedle przekazów, objawienia z 1877 roku stały się udziałem 13-letniej Justyny
Szafrańskiej i 12-letniej Barbary Samulowskiej. Maryja ukazywała się przez trzy
miesiące (jak policzono, 160 razy). Polecała codzienną modlitwę różańcową i
prosiła o wystawienie kapliczki z jej figurą oraz murowanego krzyża.
Najbardziej istotne było jednak dla Polaków to, że rozmawiała z dziewczynkami
po polsku, a los kraju pod rozbiorami miał zależeć od nawrócenia mieszkańców.
Dziś do gietrzwałdzkiego sanktuarium przyjeżdża około 300 tys. wiernych
rocznie. Dużo, jak na niewielką miejscowość. Niewiele jednak w porównaniu z
Częstochową. Matka Boska z Jasnej Góry przyciąga rocznie 4 mln osób. Gietrzwałd
można więc uznać za sanktuarium skromne i "kameralne". Poza
oficjalnymi świętami i uroczystościami, tłumów nie ma. …
Większość spragnionych cudownej wody nie zdawała sobie nawet sprawy, że nad
sanktuarium zawisło widmo wielkiej inwestycji, którą niektórzy uważają za
dzieło inspirowane przez samego szatana.
Chodzi o centrum logistyczne Lidla, które miało stanąć po drugiej stronie
krajowej "szesnastki", niespełna kilometr od sanktuarium maryjnego.
Działka, którą zamierzała przejąć sieć handlowa, ma powierzchnię około 41 ha, z
czego na budowę hali i parkingów miało pójść około 17 ha. Przedstawiciele Lidla
podkreślali, że w Polsce funkcjonuje już 13 podobnych centrów dystrybucji, a
pracę w każdym z nich znajduje 200-250 osób.
Plany budowy nie spodobały się wiernym. Zbierali się pod sklepami sieci w całej
Polsce i protestowali, a pod koniec 2024 roku powstał nawet Parlamentarny
Zespół ds. Obrony Gietrzwałdu. O dziwo, nie było w nim jednak polityków z
Warmii i Mazur. Jednym z przeciwników budowy Lidla, który angażuje się „w
sprawę", był natomiast europoseł Grzegorz Braun. Nakręcił na temat
objawień film i zagrzewał polskich patriotów do obrony sanktuarium.
To, czym żyją politycy i działacze społeczni, niekoniecznie obchodzi jednak
mieszkańców. Wystarczy pojechać do Gietrzwałdu, żeby przekonać się, że wcale
nie jest łatwo spotkać tutaj kogoś, kto potępi pomysł budowy Lidla. Będę musiał
się sporo nachodzić, żeby w ogóle kogoś takiego znaleźć. …
Żona D.O. mówi, że kiedyś były trzy zabory, teraz są dwa. Państwo
D.O.stwo na szczęście mieszkają w tym lepszym zaborze, ale to gorszy chce nam urządzać
Polskę.
Hejt niech się hejtem odciska!
https://wyborcza.biz/biznes/7,177150,32033486,elon-musk-rozpoczyna-kolejna-wojne-tym-razem-ze-stanem-nowy.html?_gl=1*uqkig1*_gcl_au*MTg0MDUxODk0NC4xNzQ4NDE1MTM5*_ga*MTgwOTU0OTU1MS4xNzQwNjM2Njg3*_ga_6R71ZMJ3KN*czE3NTAyNjAxNzQkbzMzMCRnMSR0MTc1MDI2MDIyNyRqNyRsMCRoMA..#s=S.TD-K.C-B.10-L.2.duzy
Nieuchronnie, wielkimi krokami, zbliża się sezon ogórkowy. D.O. wygląda
potwora z Loch Ness.
Dzień dobry... "Twierdzenie, że Trump rozpieszcza Putina, błędnie interpretuje równowagę sił. USA są o wiele silniejsze od Rosji, ale ich prezydentura, ograniczona przez drobiazgowe mechanizmy kontroli i równowagi, nie ma despotycznej siły Kremla. Trump jest zazdrosny." I tu jest pies pogrzebany. Jego idol ma takie prerogatywy w ręku o których on może (jeszcze) pomarzyć. Nie może zapakować Kamali i innych demokratów do kolonii karnej (jeszcze nie). Czasami potknie się o wyroki sądów. Jeszcze Amerykanie mogą wychodzić na ulice i protestować. Jeszcze nie może tego co jego drug Wołodia, ale bardzo o tym marzy.
OdpowiedzUsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuńA dziś cała Polska, nie tylko Gietrzwałd, na procesjach Bożego Ciala. Gdzie ten Bóg miał lub ma ciało? Po naszym osiedlu we Wrocławiu tez chodzą
OdpowiedzUsuń