DRUGI OBIEG
Niedziela, 15 czerwca 2025
1.
D.O. składa Czytelnikom niedzielne życzenia. Siedzi już na swoim fotelu w swoim
domu, zmęczony, może nawet trochę niedomagający, wśród pobojowiska
nierozpakowanych toreb, torebuś i walizek i już wie, że chwilowo nie zmusi się
do ogarnięcia tego bałaganu.
Rzucił okiem na media i to wcale nie dodało mu animuszu, energii i chęci
porządkowania świata wokół siebie.
Jedyne, co w nim pozostało silne, to chęć ucieczki. Ale gdzie? D.O. czuje się
osaczony i nie jest to przyjemne uczucie.
2.
Po drodze z Wrocławia zamordował samochodem kilka tysięcy owadów i jest mu z
tego powodu przykro. Pojechał do myjni w pobliżu i psikanie różnymi płynami na
samochód wykończyło go fizycznie, zaschnięte pod skórą bóle nagle ożyły i dają
się we znaki. Okazało się na dodatek, że w Pieszczanach, podczas burzy, z
sosen, pod którymi zostawił samochód, spadło nań mnóstwo żywicy, której
„aktywna piana” nie rozpuszcza: po umyciu widać wszystkie plamy, których D.O.
zmyć nie potrafi. Trzeba będzie pojechać do zawodowców i wydobyć z portfela parę
grubych banknotów. Ale od poniedziałku ma padać, więc… Psiakość!
Jazda po polskich drogach pozwala trochę zrozumieć wyniki wyborów z 1 czerwca:
ogólna pogarda dla stanowionego prawa i nikogo, żadnego patrolu czy radiowozu,
który egzekwowałby jego przestrzeganie. Gdy kota nie ma myszy harcują.
Z małymi wyjątkami, tymi, którzy najjaskrawiej i najbezczelniej łamią prawo,
którzy narażają siebie (pies ich drapał) i innych (co istotne) na poważnie
niebezpieczeństwo, są kierowcy samochodów dwóch marek. Zgadniesz, Czytelniku,
jakich? D.O. otwiera głosowanie!
3.
Trwa medialna kanonada w kierunku koalicji.
Znacznie silniejsza niż w kierunku nazioli i ich nowego guru. Celują w tym
„wolne media”, co D.O. doprowadza do furii, tym przykrzejszej, że bezsilnej.
Jaskrawie dowodzącej, jak bardzo nieistotny, jak bardzo niesłyszalny jest głos
D.O. i ludzi jemu podobnych. To jest dopiero wykluczenie! Wykluczającymi nie są
naziole, co byłoby zrozumiałe, ale media, które błędnie większość z nas uważała
za demokratyczne.
Nie dodaje D.O. animuszu, nie dodaje ochoty do pisania, ba, do życia liczba
Czytelników, który klikają w link do jego tekstu na bloggerze. Tydzień temu,
kiedy D.O. po tygodniu powrócił, by zagrzewać siebie i innych do walki o
Polskę, by odwrócić ich uwagę od przykrego losu Polski małymi pięknostkami,
liczba ta powróciła na przyzwoite poziomy, po czym każdego dnia spadała, aż w
sobotę osiągnęła poziom żałosnej śmieszności. Tak, że tego.
4.
‘Wyborcza’ ma używanie: znów może jeździć po Izraelu, jak po burej suce,
manipulując, przekręcając i zwyczajnie łżąc. Orgia antysemityzmu, głupoty i
niezdolności racjonalnego analizowania sytuacji międzynarodowej. Nie ona jedna.
Silny zespół przykuwa Izrael do jego odpowiedzialności. Korzystając ze
źródeł „powiązanych z irańską Gwardią Rewolucyjną” (w rzeczywistości „Korpus
Strażników Rewolucji Islamskiej”). Hmmm… Ciekawe czemu unikają prawdziwej nazwy
tej zbrodniczej formacji, tak bardzo przypominającej nazistowskie SA i SS…
Cytuje z lubością innego zbrodniarza, Recepa Tayyipa Erdogana, który
„przeprowadził w sobotę rozmowy telefoniczne z przywódcą Arabii Saudyjskiej
Mohammedem bin Salmanem i królem Jordanii Abdullahem. Erdogan ostrzegł ich
przed agresywną polityką Izraela, która - jego zdaniem - jest największym
zagrożeniem dla pokoju w regionie”. No jasne: to Izrael jest największym
zagrożeniem. Nb. Muhammad bin Salman nie jest przywódcą Arabii Saudyjskiej,
przynajmniej nie formalnym.
Cytuje tak prestiżowego komentatora, jak Siergiej Ławrow, który „w rozmowie
telefonicznej ze swoim irańskim odpowiednikiem Abbasem Araqchi powiedział, że
Moskwa potępia użycie siły przez Izrael przeciwko Iranowi i jest gotowa pomóc w
deeskalacji sytuacji na Bliskim Wschodzie”
Doradca Kremla Jurij Uszakow powiadomił, że Trump i Putin rozmawiali przez
telefon o konflikcie zbrojnym między Iranem i Izraelem. „Putin miał potępić
izraelski atak na Iran”. …
No, skoro Putin potępił, to jak ‘Wyborcza’ może pozostać w tyle?
… „Netanjahu od dwóch lat cynicznie rozpętuje kolejne wojny, żeby utrzymać
się przy władzy. Jest powszechnie obwiniany za masakrę z 7 października 2023
roku, kiedy terroryści Hamasu ze Strefy Gazy wtargnęli na teren Izraela i w
przygranicznych miasteczkach wymordowali około 1200 osób”.
Wow! Nawet jak na ‘Wyborczą’ to jest imponujące!
Linku nie będzie.
… „Nie wiemy, jakie są cele założone przez Izrael; nie wiemy też, do jakiego
odwetu jest zdolny Iran” – pisze media worker. Ale to nie powstrzymuje go od
brnięcia w „analizę”.
… „Bardziej przyziemny scenariusz obejmuje próbę zamknięcia przez Iran Cieśniny
Ormuz, co uderzyłoby w interesy monarchii naftowych, ale też w importerów ropy
w Azji i Europie” - czytamy.
No to D.O. potwierdza: w 2024 roku ropa naftowa z Zatoki Perskiej stanowiła
około 20–25% całkowitego importu ropy do UE. Odcięcie UE od tego źródła z
pewnością byłoby kłopotliwe, ale nie sparaliżowałoby unijnej gospodarki.
… „Niemniej atak izraelski może przynieść dokładnie taki wynik, jakiego Izrael
chciał uniknąć – sprowadzenie Iranu z powrotem do stołu negocjacyjnego.
Pytanie, jak by na to zareagował Netanjahu, zwłaszcza jeśli porozumienie
zawierałoby amerykańską gwarancję bezpieczeństwa dla Iranu przed przyszłymi
atakami izraelskimi”. …
Jak widać, tradycja polskiego bajkopisarstwa nie zanikła.
Linku też nie będzie. Szkoda twojego czasu, Czytelniku.
A z poważniejszych, choć wcale Izraelowi nie sprzyjających mediów – lewica
już tak ma – może dwie mapki: jedna wskazuje irańskie instalacje nuklearne,
zaatakowane przez armię Izraela, a druga …
… Miejsca, w które uderzyły irańskie rakiety balistyczne, których izraelska
Żelazna Kopuła nie zdołała przechwycić.
D.O. całym sercem z nimi!
All you need is love!!!
Dalej myślicie, Wielce Szanowni Obrońcy Praworządności Za Wszelką
Cenę, że naziści ugną się przed Prawem? Że będą go przestrzegać, że cofną się
przed jakimkolwiek przestępstwem, byleby dorwać się do władzy, uniknąć
odpowiedzialności i uczynić życie Polaków niemożliwym?
https://wyborcza.pl/7,75398,32024086,tasmy-giertycha-skopiowane-z-pegasusa-sluzby-zapewnialy.html#s=S.TD-K.C-B.1-L.1.duzy
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,32008477,tusk-jak-biden-timothy-garton-ash-nie-mam-co-do-tego-zadnych.html#s=S.TD-K.C-B.6-L.3.maly
Chyba po raz pierwszy D.O. nie do końca zgadza się z analizą Timothy’ego
Gartona Asha. Ma wrażenie, że mimo doskonałej znajomości Polski i jej historii,
zbyt łatwo umieszcza ją pomiędzy dojrzałymi narodami Europy, nie uwzględnia
specyfiki i mocy oddziaływania polskiego Kościoła katolickiego. Sytuacja
naszego kraju znacznie bardziej niż dojrzałych społeczeństw
zachodnioeuropejskich, ze wszystkimi ich pokrętnymi dynamikami i problemami,
bardziej przypomina kraje arabskie z początków 2011 roku, sprzed wybuchu tego,
do najbardziej niewłaściwie na świecie nazwano „Arabska Wiosną”. Do dziś Zachód
nie zrozumiałe tamtej „rewolucji”, która nie była żadna rewolucja, tylko
kontrrewolucją. Kontrrewolucją przeciwko okcydentalizacji, przeciwko
nowoczesności, przeciwko współczesnemu światu, przeciwko emancypacji kobiet,
przeciwko zbyt „postępowym” rządom swoich krajów, przeciwko gospodarce
liberalnej.
Jeśli zaś chodzi o Tuska, który „przez najbliższe dwa lata rządów (optymista z
Asha!) powinien wychować swojego następcę, to D.O. wątpi, czy Tusk jest do tego
zdolny. „Wilk traci kłaki, ale nie przywary” – głosi włoskie przysłowie. Ash
najsłuszniej w świecie kwalifikuje go jako najlepszego polskiego polityka, ale
jest on – by znowu posłużyć się włoskim powiedzeniem „krzyżem i rozkoszą
Polaków”.
Polska zawdzięcza mu bardzo wiele, ale, niestety, na dobre i na złe. Z tych
dobrych to wprowadzenia zapyziałej Polski na europejskie salony, pozyskanie
fenomenalnych funduszy na bezprecedensowy rozwój naszego kraju, zmobilizowanie
wyborców w październiku 2023 roku.
Z tych złych – zdrada i likwidacja Unii Wolności, zastąpionej zupełnie
amorficzną „Platformą obywatelską”, ni psem ni wydrą pod względem politycznym,
społecznym i gospodarczym, doprowadzenie przez błędy i zaniechania do triumfu
pisowskiej szajki w roku 2015 i teraz – do porażki forsowanego przez siebie
kandydata, którego niemal rok temu nie bez kozery D.O. nazwał „największą
wydmuszką polskiej polityki”. Skłonność do postawy dyktatorskiej, eliminacja
wszystkich najzdolniejszych współpracowników, otaczanie się yes-manami,
kostyczny charakter, odstręczający mu życzliwość sojuszników, kompletne
niezrozumienie roli mediów, zwłaszcza społecznościowych, kompletne zaniedbanie
polityki informacyjnej…
Demokraci niestety nie mają ruchu: zmieniać lidera własnego obozu w takim
momencie, z takimi koalicjantami? To mogłoby być samobójstwo! Ale trwanie w
obecnym marazmie, w skłóconej, niezdolnej do dyscypliny i solidarności koalicji
o sprzecznych celach – może być jeszcze gorsze.
Ach żebyśmy mogli wszystko tak samo oceniać, byłoby super , a tak tkwi we mnie powyborcza zadra , zgadzam się z D.O. co do oceny tzw. demokratycznych publikatorów , ponownie bielmo symetryzmu jest to absolutnie niezrozumiałe (samozagłada ) . nie zgodzę się natomiast co do negatywnej oceny premiera Tuska , wie co robi , musi swoich "trzymać za twarz" a tzw. przeciwników politycznych "sprowadzać na ziemię" rzecz piekielnie trudna i nikt mu tego nie ułatwia. Przesyłam serdeczności .
OdpowiedzUsuń1.Ciekawe, jak komentatorzy np. niemieccy czy francuscy oceniają politykę Netanjahu, skoro.polscu robią to wadliwie
OdpowiedzUsuń2. Kto zamiast Tuska, skoro on źle, wyzbywając się pereł w swoim otoczeniu,kieruje koalicją?
Dzień dobry
OdpowiedzUsuńZ tą liczbą czytelników.... nie, nie, to przez to słoneczko, bo wszyscy rzuciliśmy! się 🤭😆 z niego korzystać, ale nie żeby zapomnieć o D.O. To nie, nie.. zawsze wracamy. Tak, że ten...🤩 proszę pisać...
OdpowiedzUsuń