DRUGI OBIEG
Poniedziałek, 23 czerwca 2025
1.
D.O. zastanawiał się, czy bardziej lubi kwiaty i krajobrazy polne, czy zadbane
rozaria.
Ale po zastanowieniu, plasnął się ręką w czoło i pomyślał: „a dlaczego miałbym
wybierać? Lubię i jedne i drugie”.
Niepewien swoich racji postanowił zwrócić się po opinię do Czytelników: pola,
czy grządki?
Zaczynamy od pól i łąk. Pik, pik, pik, trzy stopnie w doł.
Polska łączka pierwszego dnia lata 2025.
Inna łączka w kolorkach odmiennych.
A to już rozarium. Z różami D.O. ma duży problem, ponieważ jego telefon,
zazwyczaj wspaniałomyślny w odtwarzaniu kolorów, na widok róż głupieje,
zwłaszcza czerwonych i pomarańczowych. Ponoć jest to wspólna cecha aparatów
elektronicznych, no, ale ocena tego wykracza daleeekooo poza kompetencje D.O.
No, sami popatrzcie. A i tak D.O. wybrał najlepsze z wielu dziesiątek,
przynajmniej widać na tych zdjęciach, że to są róże; na innych są bezkształtne,
czerwone plamy.
Prawie włoska flaga w centrum Warszawy. W każdym razie ładny przekładaniec.
Z jednego krańca, ze środka i z drugiego krańca. Wiecie, gdzie to zdjęcie
zostało zrobione?
O, właśnie tu, w środku tego rozarium.
A tu już praktycznie nie widać, że to różyczki, zlewają się w kolorową plame.
Jak to trzeba na drogach uważać!
Prezydent Iranu mówi, że USA muszą „otrzymać odpowiedź” na atak na obiekty
nuklearne, a Izrael wznawia bombardowania
https://www.theguardian.com/world/live/2025/jun/22/israel-iran-war-live-trump-says-us-has-attacked-nuclear-sites-in-iran-including-fordow#top-of-blog
… „Irański parlament zagłosował za zamknięciem kluczowego kanału żeglugowego
Ormuz w odwecie za atak Donalda Trumpa na ten kraj, co wywołało obawy o
gwałtowny wzrost cen ropy naftowej, który może doprowadzić do globalnej
recesji.
Baryłka ropy Brent kosztowała w piątek około 77 dolarów, po wzroście o ponad
10% od połowy czerwca, kiedy to atak Izraela na irańskie obiekty nuklearne
wywołał ataki rakietowe z Teheranu na Tel Awiw.
Jednak decyzja Trumpa, by pójść w ślady Izraela i zaatakować Iran,
zapoczątkowała ciąg zdarzeń, które – jak ostrzegają analitycy – mogą spowodować
jeszcze większy wzrost cen, gdy rynki otworzą się w niedzielę o 23:00 czasu
brytyjskiego.
Piąta część światowego zużycia ropy naftowej przepływa przez cieśninę Ormuz,
będącą bramą do Zatoki Perskiej.
Głosowanie, o którym poinformowała agencja Reuters, nie jest wiążące, ponieważ
ostateczna decyzja należy do najwyższej rady bezpieczeństwa narodowego Iranu.
Jednak analitycy przewidywali wzrost nawet o 5 dolarów, zanim jeszcze poznano
wynik głosowania.
Izrael zaatakował w niedzielę „dziesiątki” celów w Iranie.
Ten poyeb Hegseth, wytatuowany, fanatyczny goryl, którego goryl pomarańczowy
wziął sobie na sekretarza „obrony”: „Kiedy Trump przemawia, świat powinien
słuchać”.
Zapewne po to, żeby się dowiedzieć, że jest znacznie głupszy niż świat
podejrzewał.
Niekończący się, nieprzerwany lot bombowców stealth B-2, startujących z
Missouri i pozostających w powietrzu przez osiemnaście godzin, aby żaden
sojusznik nie był zaangażowany w operację. Kiedy samolot wleciał do Iranu,
atomowy okręt podwodny USS Georgia wystrzelił salwę pocisków manewrujących
Tomahawk, które zsynchronizowały się z atakiem z samolotów, integrując jego
niszczycielską siłę. To, co rozegrało się nad Iranem, jest skonsolidowanym
scenariuszem; tym samym, od którego Ameryka zaczynała swoje wojny od ponad
ćwierć wieku: wspólna salwa pocisków z B-2 Spirits i Tomahawk, jak w 1999 r.
przeciwko Belgradowi i w 2003 r. przeciwko Bagdadowi.
Z tym wyjątkiem, że „Midnight Hammer” Pentagonu – tak nazywała się misja – nie
rozmieścił, jak w przeszłości, 2-3 super-luf, ale aż siedmiu: bezprecedensowa
siła ognia uzasadniona strategicznym znaczeniem celów.
Jednak z czysto wojskowego punktu widzenia wczorajszy nalot był prostszy: obrona
Pasdaranów została zniszczona przez osiem dni nieprzerwanych izraelskich
ataków, które zniszczyły radary, baterie ziemia-powietrze i myśliwce
przechwytujące. Wczoraj wieczorem, zaraz po zachodzie słońca, eskadry izraelskie
rzuciły się wprost na najbardziej wysunięty na południe region, uderzając w
instalacje portu Bandar Abbas, otwierając kolejną lukę w irańskiej sieci
obserwacyjnej.
Ta akcja poprzedziła o kilka godzin przybycie B-2, co skłania do wątpliwości co
do oficjalnej chronologii amerykańskiego nalotu, a w szczególności momentu, w
którym Donald Trump podjął decyzję: czy rozkaz ataku został przekazany w piątek
czy w sobotę?
Wczoraj doszło również do wielkiej akcji dywersyjnej bombowców B-2, które
wystartowały ze Stanów i wylądowały na wyspie Guam, pięć tysięcy kilometrów od
Iranu. Miało to wywołać szeroki oddźwięk w mediach społecznościowych, a tym
samym odwrócić uwagę tych, którzy mają satelity szpiegowskie – jak Chiny i
Rosja – i którzy mogliby poinformować Teheran o rozpoczęciu operacji USA.
Tymczasem, w tych samych godzinach inna formacja B-2 wykorzystała ich zdolność
niewidzialności, poruszając się bez pozostawiania śladów i osiągając swoje
cele. „Mogą dotrzeć w dowolne miejsce na świecie nie będąc zauważonymi” - podkreślił
szef Pentagonu Pete Hegseth. Zaatakowali Fordow, górę, która strzegła wirówek
do wzbogacania uranu pod dziewięćdziesięcioma metrami skały, fundamentalnych
dla irańskich projektów nuklearnych. B-2 jest jedynym samolotem, który może
przenosić jedyną broń zdolną do zawalenia laboratoriów wykopanych w wnętrznościach
Fordow: BU-57 Mop, potworne urządzenie ważące trzynaście ton o długości ponad
sześciu metrów, które przebija sześćdziesiąt metrów betonu, a następnie wyzwala
2,3 tony polimerowego materiału wybuchowego, zaprojektowanego tak, aby wywołać
efekt podobny do trzęsienia ziemi.
„Góra atomowa” została przebita dziesięcioma bombami typu „bunker buster” ,
zrzuconymi przez pięć bombowców, które w szybkiej kolejności wleciały na poziom
laboratoriów i eksplodowały, próbując zsynchronizować łańcuch eksplozji, aby
wzmocnić śmiercionośną falę uderzeniową. Liczne pociski manewrujące zostały
również wystrzelone w kierunku innego tajnego ośrodka badawczego w Natanz,
gdzie zrzucono cztery z tych „bunker busterów”.
Trzeci cel, Isfahan, został zaatakowany wyłącznie przez okręty wojenne,
prawdopodobnie w przekonaniu, że zasięg podziemnych instalacji jest
ograniczony.
Nie jest jasne, ile pocisków Tomahawk zostało użytych. Uważa się, że większość
pocisków manewrujących to najnowsza wersja ‘Block V’, którą można wyposażyć w
głowicę przeciwpancerną, aby neutralizować bunkry i hangary pancerne: średnio
każdy z nich przenosi pół tony materiałów wybuchowych. Wystrzelono je głównie z
atomowego okrętu podwodnego USS Georgia, który przenosi 154 pociski: pozostając
w zanurzeniu, wystrzeliwuje ich siedem na raz.
Pentagon mówił o 75 precyzyjnych bombach, liczba ta może obejmować również broń
antyradarową wysłaną w celu ochrony inwazji. Łącznie 125 amerykańskich
samolotów zostało zmobilizowanych do „Midnight Hammer”: oprócz B-2 były to zbiornikowce,
które je tankowały, latające radary, które monitorowały obszar, myśliwce
specjalizujące się w eliminowaniu ognia przeciwlotniczego, inne samoloty obrony
powietrznej i wiele samolotów specjalizujących się w elektronicznych środkach
zaradczych, które ukryły przybycie fali pocisków manewrujących przed resztkami irańskimi
radarów. Nie wiadomo, czy było to spowodowane szkodami wyrządzonymi przez
Izraelczyków, czy skutecznością tych ekranów, ale nie oddano ani jednego
strzału w stronę Amerykanów, co pozwoliło im bez przeszkód dotrzeć do trzech
celów i - jak powiedział Donald Trump - „zniszczyć irański program nuklearny”.
Wszystkie oczy zwrócone są teraz na odwet ajatollahów. Nie jest przypadkiem, że
wczoraj wieczorem Izraelczycy zniszczyli stanowiska dowodzenia marynarki
wojennej Gwardii Rewolucyjnej odpowiedzialnej za operacje w Cieśninie Ormuz:
jeśli odwet uderzy w szlak naftowy, zaangażowanie USA w konflikt szybko się
rozszerzy.
Poniżej analiza specjalisty od polityki międzynarodowej w Guardianie, znanego
ze swojej mało żywiołowej sympatii do USA. Analiza D.O. jest krótsza i bardziej
treściwa:
„Jeśli w wyniku tych izraelsko-amerykańskich bombardowań dojdzie do zmiany
reżimu w Iranie, to być może będzie można wyjść z tej wojny tylko z
powierzchownymi obrażeniami. Jeśli mimo bombardowań reżim ajatallahów się
utrzyma, to świat z tej wojny przez wiele lat nie wyjdzie, a kiedy już wyjdzie,
będzie pokiereszowany nie do poznania”.
Howk, D.O. przemówił.
Simon Tisdall
Bez względu na to, co mówi Trump, Stany Zjednoczone poszły na wojnę – a jej
konsekwencje będą głębokie i długotrwałe
https://www.theguardian.com/commentisfree/2025/jun/22/donald-trump-usa-iran-israel-war-bombing
Trump wpadł w pułapkę zastawioną na niego przez Netanjahu. Jego lekkomyślny
hazard sprawia, że broń nuklearna Iranu jest bardziej, a nie mniej
prawdopodobna
„Bombardowanie nie sprawi, że Iran zniknie. Bomby USA nie zniszczą know-how
potrzebnego do zbudowania broni jądrowej. Ogromny atak zarządzony przez Donalda
Trumpa nie zatrzyma trwającej otwartej wojny między Izraelem a Iranem. Nie
przyniesie trwałego pokoju na Bliskim Wschodzie, nie zakończy rzezi w Strefie
Gazy, nie wymierzy sprawiedliwości Palestyńczykom ani nie zakończy ponad
półwiecza zaciekłej wrogości między Teheranem a Waszyngtonem.
Bardziej prawdopodobne jest, że pochopne, lekkomyślne ryzyko Trumpa rozpali i
zaostrzy wszystkie te problemy. W zależności od reakcji Iranu i jego
sojuszników i zwolenników, region może pogrążyć się w niekontrolowanym pożarze.
Bazy USA w Zatoce Perskiej i innych miejscach w regionie, w których stacjonuje
około 40 000 żołnierzy amerykańskich, należy teraz uznać za potencjalne cele
odwetu – a być może także brytyjskich i sojuszniczych sił.
Trump twierdzi, że nie wypowiedział wojny Iranowi. Twierdzi, że atak nie jest
pierwszą salwą w kampanii mającej na celu wywołanie zmiany reżimu w Teheranie.
Ale politycy i ludzie Iranu nie będą tego tak postrzegać. Przedwczesne
przechwalanie się Trumpa „spektakularnym” sukcesem i groźby kolejnych i
większych bomb brzmią jak słowa bezwzględnego zdobywcy, który dąży do
całkowitego, miażdżącego zwycięstwa.
Trump, izolacjonistyczny prezydent, który ślubował unikać wojen zagranicznych,
wpadł prosto w pułapkę przygotowaną przez Benjamina Netanjahu z Izraela –
pułapkę, której uniknęli jego mądrzejsi poprzednicy. Netanjahu nieustannie
wyolbrzymiał bezpośredniość irańskiego zagrożenia nuklearnego. Jego
alarmistyczne przemówienia na ten temat sięgają 30 lat wstecz. Zawsze
twierdził, że wie to, czego nie wiedzieli inspektorzy nuklearni ONZ,
amerykańskie i europejskie agencje wywiadowcze, a nawet niektórzy z jego
własnych szefów wywiadu – mianowicie, że Iran jest o krok od rozmieszczenia
gotowej do użycia broni nuklearnej wymierzonej w serce Izraela.
To twierdzenie nigdy nie zostało udowodnione. Iran zawsze zaprzeczał, że dąży
do posiadania bomby atomowej. Jego najwyższy przywódca, ajatollah Ali Chamenei,
wydał fatwę zakazującą jakiegokolwiek takiego programu. Ostatnie twierdzenie
Netanjahu, że Iran uzbraja się w broń, złożone, gdy próbował usprawiedliwić
jednostronne, nielegalne ataki Izraela z zeszłego tygodnia, nie zostało poparte
przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA) ani amerykańskich
ekspertów wywiadowczych. Ale słaby psychicznie Trump postanowił w to uwierzyć.
Czytając scenariusz Netanjahu, powiedział w sobotni wieczór, że wyeliminowanie
tego niepodważalnego zagrożenia nuklearnego jest kluczowe – i jest jedynym
celem amerykańskiego ataku powietrznego.
Tak więc, po raz kolejny, USA wyruszyły na wojnę na Bliskim Wschodzie na
podstawie kłamstwa, kwestionowanych, prawdopodobnie błędnych informacji
wywiadowczych celowo zniekształconych z przyczyn politycznych. Po raz kolejny,
jak w Iraku w 2003 r., ogólne cele wojny są niejasne, niepewne i otwarte na
interpretację zarówno przez przyjaciół, jak i wrogów. Po raz kolejny, wydaje
się, że nie ma „strategii wyjścia”, żadnych zabezpieczeń przed eskalacją i
żadnego planu na to, co stanie się dalej. Żądanie, aby Iran skapitulował lub
stanął w obliczu „tragedii narodowej”, nie jest polityką. To śmiertelny ślepy
zaułek.
Iran nie zniknie, cokolwiek Trump i Netanjahu mogą sobie wyobrażać w swoich
gorączkowych marzeniach. Pozostanie siłą w regionie. Pozostanie krajem, z
którym trzeba się liczyć, krajem liczącym 90 milionów ludzi i mającym potężnych
sojuszników w Chinach, Rosji i globalnym Południu. Już teraz nalega, że będzie
kontynuował swój cywilny program nuklearny.
Wydarzenia te przypominają, jak głęboka jest oficjalna ignorancja USA w kwestii
Iranu. W przeciwieństwie do Wielkiej Brytanii, Waszyngton nie miał tam żadnej
obecności dyplomatycznej od czasu rewolucji. Miał niewiele bezpośrednich
kontaktów politycznych, a jego drastyczne sankcje gospodarcze stworzyły jeszcze
większy dystans, jeszcze bardziej zmniejszając wzajemne zrozumienie. Decyzja
Trumpa o wycofaniu się z porozumienia nuklearnego z 2015 r. (wynegocjowanego
przez Baracka Obamę, Wielką Brytanię, Francję, Niemcy, Rosję, Chiny i UE) była
produktem tej ignorancji. Dziesięć lat później próbuje on zrobić za pomocą bomb
to, co w dużej mierze pokojowo osiągnęli dzięki dyplomacji jego mądrzejsi,
mniej impulsywni, mniej łatwo prowadzeni poprzednicy.
Pokój wydaje się bardziej nieuchwytny niż kiedykolwiek – a Netanjahu świętuje.
USA nie mogą teraz się wycofać. Są zaangażowane. I, jak widzi to Netanjahu, on
i Izrael nie mogą przegrać. Z wyjątkiem, z wyjątkiem… Iranu nie da się sobie
jakoś wyobrazić. Nadal trzeba się z nim uporać. A rozliczenie, które teraz się
zbliża, krótkoterminowe i długoterminowe, może być straszniejsze niż
jakakolwiek z przerażających historii Netanjahu.
Iran wcześniej ostrzegał, że jeśli USA zaatakują, uderzą z powrotem na bazy
USA. Jest wiele do wyboru: w Bahrajnie, Iraku, Jordanii i gdzie indziej. Huti w
Jemenie mówią, że wznowią ataki na żeglugę na Morzu Czerwonym. Cieśnina Ormuz,
tak ważny punkt tranzytowy dla globalnych dostaw energii, może zostać
zaminowana, jak to miało miejsce w latach 80. podczas wojny iracko-irańskiej.
Rezultatem może być globalny szok naftowy i załamanie rynków. A Iran nadal
podobno wystrzeliwuje rakiety w kierunku Izraela, pomimo twierdzeń w
Jerozolimie, że większość jego baz rakiet balistycznych została zniszczona.
Reagując na atak Trumpa, irańscy urzędnicy twierdzą, że nie ma opcji odwetu. I
mówią, że nie będą negocjować pod ostrzałem, pomimo wezwania do tego
brytyjskiego premiera Keira Starmera. Odrzucając niezweryfikowane twierdzenia
Trumpa o całkowitym zniszczeniu wszystkich obiektów nuklearnych, nalegają
również, że Iran odtworzy i będzie kontynuował swój program nuklearny. Teraz
wielkim pytaniem jest, czy ten program rzeczywiście zostanie uzbrojony.
Z tego przełomowego momentu mogą wyniknąć dwie radykalne, długoterminowe
konsekwencje. Po pierwsze, niepopularny reżim Chameneiego, znany z korupcji,
niekompetencji wojskowej i złego zarządzania gospodarką, pozbawiony wsparcia ze
strony libańskiego Hezbollahu i Hamasu w Gazie, może pęknąć pod ciężarem tej
katastrofy. Jak dotąd nie było żadnych oznak powstania ani zmiany rządu. To nie
jest zaskakujące, biorąc pod uwagę, że Teheran i inne miasta są bombardowane.
Ale upadku reżimu nie można wykluczyć.
Drugim jest to, że zamiast oddać upragnione prawo do wzbogacania uranu i poddać
się ultimatum Trumpa-Netanjahu, władcy Iranu, kimkolwiek są, postanowią pójść
za Koreą Północną i spróbować zdobyć bombę tak szybko, jak to możliwe, aby
uniknąć przyszłych upokorzeń. To może wiązać się z wycofaniem się z układu o
nierozprzestrzenianiu broni jądrowej i odrzuceniem reżimu inspekcji ONZ. Po
latach prób gry według zachodnich zasad Iran może w końcu naprawdę zbuntować
się.
Rzekoma potrzeba zdobycia broni nuklearnej do samoobrony jest ponurą lekcją,
jaką inne kraje na całym świecie mogą wyciągnąć z tych wydarzeń. Proliferacja broni
nuklearnej jest największym bezpośrednim zagrożeniem dla przyszłości planety.
To, co Trump właśnie zrobił, lekkomyślnie i gwałtownie próbując wyeliminować
nieudowodnione zagrożenie, może sprawić, że udowodnione zagrożenie świata
uzbrojonego w broń nuklearną stanie się jeszcze bardziej realne.
Izrael odnalazł ciała trzech zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy
Siły Obronne Izraela poinformowały, że w sobotę w ramach „specjalnej operacji”
odnaleziono szczątki dwóch cywilów i jednego żołnierza
https://www.theguardian.com/world/2025/jun/22/israel-recovers-bodies-of-three-hostages-held-in-gaza
… „Niektóre rodziny porwanych obawiają się, że wojna Izraela z Iranem ,
która rozpoczęła się 13 czerwca, odciągnie ich od wysiłków zmierzających do
powrotu pozostałych jeńców. Bojownicy Hamasu wzięli 251 zakładników podczas
ataku w Izraelu 7 października 2023 r. i zabili 1200 osób. Izrael uważa, że
spośród pozostałych zakładników około 30 nie żyje”.
Dwudziestu zabitych w zamachu samobójczym w kościele w Damaszku
https://www.reuters.com/world/middle-east/blast-rocks-church-syrias-damascus-witnesses-say-2025-06-22/
Co najmniej 20 osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych, gdy w
niedzielę zamachowiec-samobójca wysadził się w powietrze w kościele Mar Elias w
dzielnicy Dweila w stolicy Syrii, Damaszku, poinformowały władze służby zdrowia
i źródła w siłach bezpieczeństwa.
Był to pierwszy zamach samobójczy w Damaszku od czasu obalenia Baszara
al-Assada przez rebeliantów kierowanych przez islamistów w grudniu.
Ministerstwo spraw wewnętrznych Syrii poinformowało, że zamachowiec-samobójca
był członkiem Państwa Islamskiego. Wszedł do kościoła, otworzył ogień, a
następnie zdetonował kamizelkę wybuchową, dodano w oświadczeniu ministerstwa.
Źródło w siłach bezpieczeństwa, pragnące zachować anonimowość, podało, że w
ataku brało udział dwóch mężczyzn, w tym ten, który wysadził się w powietrze.
Państwo Islamskie stoi za kilkoma próbami ataków na kościoły w Syrii od czasu
upadku Asada, ale ten był pierwszy udany – powiedział agencji Reuters inny
informator w siłach bezpieczeństwa.
Syryjska agencja prasowa, cytując ministerstwo zdrowia, poinformowała, że w
wybuchu ranne zostały 52 osoby.
Transmisja na żywo z miejsca zdarzenia, prowadzona przez syryjską obronę
cywilną, Białe Hełmy, pokazała sceny zniszczeń wewnątrz kościoła, w tym
zakrwawioną podłogę oraz zniszczone ławki i mury.
Prezydent Syrii Ahmed al-Sharaa, który przewodził ofensywie przeciwko Asadowi,
zanim w styczniu przejął władzę na okres przejściowy, wielokrotnie powtarzał,
że będzie chronił mniejszości.
„Kategorycznie potępiamy odrażający samobójczy zamach bombowy w greckim
kościele prawosławnym Mar Elias w Damaszku w Syrii” – głosi oświadczenie
greckiego MSZ.
„Żądamy, aby syryjskie władze przejściowe podjęły natychmiastowe działania w
celu pociągnięcia osób zaangażowanych do odpowiedzialności i wdrożenia środków
gwarantujących bezpieczeństwo społeczności chrześcijańskich i wszystkich grup
religijnych, umożliwiając im życie bez strachu”.
Państwo Islamskie już wcześniej atakowało mniejszości religijne. W 2016 r.
przeprowadziło m.in. poważny atak na szyickich pielgrzymów w Sayeda Zainab —
był to jeden z najbardziej znanych zamachów bombowych w czasach rządów Assada.
Ostatni atak dowodzi, że grupa ta nadal potrafi wykorzystywać luki w
zabezpieczeniach, mimo utraty kontroli terytorialnej i lat wysiłków
podejmowanych w celu zwalczania terroryzmu.
D.O. nie może się doczekać, aż ulicami europejskich miast przejdą
manifestacje w obronie prześladowanych „bojowników” państwa islamskiego.
Milion i rośnie: Rosjanie ponoszą straty na wojnie w Ukrainie
https://www.theguardian.com/world/ng-interactive/2025/jun/22/one-million-and-counting-russian-casualties-hit-milestone-in-ukraine-war
… „Od początku wojny na Ukrainie straty militarne Rosji pozostają ściśle
strzeżoną tajemnicą państwową. Ale przyjrzyj się bliżej, a oznaki dewastacji są
nie do pomylenia – od rozkwitającego przemysłu pogrzebowego po rosnącą liczbę
weteranów wracających do domu bez rąk i nóg.
Łącznie, od stycznia do kwietnia 2025 r., dostawcy usług pogrzebowych w kraju
zarobili prawie 40 mld rubli (380 mln funtów), co oznacza wzrost o 12,7% w
porównaniu z rokiem poprzednim, zgodnie z danymi Rosstatu, federalnego urzędu
statystycznego Rosji.
W tym miesiącu liczba zabitych i rannych w wyniku wojny w Rosji osiągnęła
historyczny kamień milowy.
Według brytyjskiego Ministerstwa Obrony od rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji na
Ukrainę 24 lutego 2022 r. zginęło lub zostało rannych ponad milion rosyjskich
żołnierzy.
Szacunki te pokrywają się z niedawnymi badaniami amerykańskiego Centrum Studiów
Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS), które szacują liczbę ofiar wśród
rosyjskich żołnierzy na 250 000, a całkowitą liczbę ofiar, wliczając rannych,
na ponad 950 000. Ukraina również poniosła bardzo wysokie straty: zginęło od 60
000 do 100 000 żołnierzy, a całkowita liczba ofiar wyniosła około 400 000.
Chociaż dokładne liczby ofiar wojennych są notorycznie trudne do
zweryfikowania, niezależny rosyjski portal Mediazona zidentyfikował nazwiska
ponad 111 000 zabitych rosyjskich żołnierzy, korzystając z oficjalnych
rejestrów, nekrologów w mediach społecznościowych i zdjęć nagrobków. Portal
uważa, że prawdziwa liczba ofiar jest znacznie wyższa.
Są to oszałamiające liczby, biorąc pod uwagę wszelkie możliwe porównania z
historią współczesnej Rosji.
Szacuje się, że w ciągu zaledwie trzech lat liczba ofiar śmiertelnych w Rosji
będzie pięciokrotnie większa niż łączna liczba ofiar wszystkich wojen
radzieckich i rosyjskich między końcem II wojny światowej a początkiem
pełnoskalowej inwazji w 2022 roku.
Wojna w Ukrainie okazała się dla Kremla o wiele bardziej śmiercionośna niż inne
niedawne konflikty: straty Rosji są około 15 razy większe niż te poniesione podczas
trwającej dekadę wojny Związku Radzieckiego w Afganistanie i 10 razy większe
niż podczas 13-letniej wojny Rosji w Czeczenii.
Nie chodzi tylko o to, że zmarli wracają w trumnach – do domów wracają także
żołnierze z amputowanymi kończynami i poważnymi obrażeniami, co powoduje
gwałtowny wzrost produkcji protez kończyn.
„Po roku trwania konfliktu liczba naszych klientów podwoiła się i od tamtej
pory notujemy stały wzrost o 10% rocznie” – powiedział Igor Winogradow,
dyrektor średniej wielkości firmy zajmującej się protetyką i ortopedią w
północnej Rosji.
„Zdecydowana większość to weterani wojenni” – powiedział Winogradow, dodając,
że jego firma opiera się na importowanych z Niemiec protezach rąk i nóg, a
także na pewnej ilości rodzimej technologii.
Dane rosyjskiego ministerstwa pracy pokazują, że państwo dofinansowało dostawę
152 500 protez kończyn osobom niepełnosprawnym w 2024 r. Stanowi to wzrost o
53% w porównaniu z rokiem poprzednim, kiedy rozdano 99 200 sztucznych rąk i nóg
– co samo w sobie stanowi znaczny wzrost w porównaniu z 64 800 w 2022 r.
„Rynek eksplodował” – powiedział producent protez z Moskwy, który poprosił o
zachowanie anonimowości.
Straty Rosji na Ukrainie prawdopodobnie jeszcze bardziej przyspieszą
pogłębiający się kryzys demograficzny w kraju. Inwazja spowodowała już
emigrację dziesiątek tysięcy młodych Rosjan na Zachód i pochłonęła życie wielu
innych, którzy mogliby stanowić trzon siły roboczej na nadchodzące dekady. …
Rosyjscy aktywiści antywojenni, zarówno w kraju, jak i za granicą, początkowo
sądzili, że rosnąca liczba powracających ciał wywoła protesty społeczne.
Jednak szeroko zakrojona kampania propagandowa Rosji przedstawiała poległych
jako bohaterów, a Władimir Putin wielokrotnie powtarzał, że śmierć na froncie
ma większy sens niż znoszenie ponurego żywota w zubożałych miasteczkach kraju.
Odpowiadając pogrążonej w żałobie matce podczas transmitowanego w telewizji
spotkania pod koniec 2022 r., powiedział: „Niektórzy ludzie giną w wypadkach
drogowych, inni z powodu alkoholu – kiedy umierają, nie wiadomo, jak. Ale twój
syn przeżył, rozumiesz? Spełnił swoje przeznaczenie”.
Zamiast powszechnego niezadowolenia społecznego, teraz dzieje się odwrotnie:
wielu Rosjan, którzy stracili bliskich, naciska na Kreml, by podjął dalsze
działania, przekonani, że straty muszą być uzasadnione.
Aby utrzymać wsparcie wśród pogrążonych w żałobie rodzin, Kreml uciekł się
również do oferowania hojnych odszkodowań krewnym zmarłych i rannych. Według
badania Re:Russia thinkthank, rząd przeznaczył co najmniej 1,2 bln rubli (około
15,3 mld USD) w samym 2024 r. na odszkodowania dla rodzin zmarłych i rannych.
Ogromna skala strat – i zaangażowane pieniądze – spowodowała powstanie
specjalnych forów dyskusyjnych i internetowych grup dyskusyjnych, na których
krewni zmarłych wymieniają się poradami na temat tego, jak uzyskać dostęp do
świadczeń z tytułu śmierci, lub dają upust swojej frustracji związanej z nagłym
powrotem dawno nieobecnych członków rodziny, którzy teraz domagają się swojej
części odszkodowania.
„Mój mąż podpisał umowę kilka dni przed naszym ślubem. Zmarł wkrótce potem.
Teraz jego dzieci z poprzedniego małżeństwa pozywają mnie, abym odebrała mu
odszkodowanie za śmierć… Proszę o pomoc!” – głosił jeden z ostatnich postów na
WKontaktie, rosyjskim odpowiedniku Facebooka.
Na razie Moskwa zdaje się być w stanie uzupełnić swoje siły zbrojne na potrzeby
wojny, co pozwala jej powoli posuwać się naprzód i przejmować coraz większe
terytoria na Ukrainie, pomimo kosztów w ludziach.
Rekrutacja do wojska nadal gwałtownie rośnie w wielu regionach, a premie za
podpisanie kontraktów na dołączenie do wojny osiągnęły rekordową wysokość – do
2 mln rubli (około 25.000 dolarów).
Janis Kluge, badacz rosyjskiej gospodarki z Niemieckiego Instytutu Spraw
Międzynarodowych i Bezpieczeństwa, szacuje, że Rosja zrekrutowała 89 601
mężczyzn między styczniem a marcem 2025 r., opierając się na wydatkach
federalnych na premie za zapisanie się do wojska.
„To oznacza wzrost o 22% w porównaniu z tym samym okresem w roku ubiegłym” –
powiedział Kluge.
Nikołaj, dyrektor zakładu pogrzebowego, powiedział, że uważnie śledzi trwające
rozmowy pokojowe między Rosją a Ukrainą, aby podjąć decyzję o swoim kolejnym
ruchu biznesowym.
„Oczywiście, mam nadzieję, że to się wkrótce skończy i że zgony ustaną” –
powiedział, zauważając z rozczarowaniem, że rozmowy najwyraźniej utknęły w
martwym punkcie. „To po prostu źle, że zarabia się na śmierci młodych facetów”.
https://wyborcza.pl/7,75398,32046201,dr-krzysztof-kontek-nadal-liczy-jego-metoda-sie-potwierdza.html#s=S.TD-K.C-B.1-L.1.duzy
„Podtrzymuję swoją ostrożną kalkulację skali nieprawidłowości w skali kraju
- mówi dr Krzysztof Kontek, który oszacował skalę nieprawidłowo policzonych
głosów w wyborach prezydenckich. Teraz porównał wyniki swoich analiz z ponownie
policzonymi głosami w 13 komisjach wyborczych. …
Pierwszy przypadek to komisja nr 95 z Krakowa. Trzaskowski, który miał w niej w
I turze blisko trzykrotnie lepszy wynik niż Nawrocki, w II nie tylko go nie
powiększył, ale jeszcze stracił kilkanaście głosów. Tymczasem jego kontrkandydatowi
przybyło ich niemal pięciokrotnie.
Z badania dr. Kontka wynika, że do różnego rodzaju nieprawidłowości mogło dojść
w 1482 obwodowych komisjach wyborczych, co mogło przełożyć się na 315-487 tys.
dodatkowych głosów dla Nawrockiego.
To bardzo dużo. Przypomnijmy: Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie,
dostając 10 606 877 głosów (50,89 proc.). Rafał Trzaskowski miał poparcie 10
237 286 wyborców (49,11 proc.).
Różnica między nimi to 369 591. Gdyby okazało się, że połowa tych głosów plus
jeden została błędnie przypisana, to wynik wyborów byłby inny. …
Na razie Izba zleciła ponownie liczenie w 13 komisjach. Sama nie chce ujawnić
wyników, ale opublikował je w sobotę portal oko.press.
"W 11 z 13 komisji zamieniono głosy na niekorzyść Trzaskowskiego. Jego
głosy dosypano Nawrockiemu - czytamy w portalu. - W dziewięciu komisjach
wyborczych większościowe głosy oddane na Trzaskowskiego przypisano Nawrockiemu.
A w dwóch komisjach w Bielsku-Białej i Kamiennej Górze głosy oddane na
Trzaskowskiego wprost dosypano do worków z głosami na Nawrockiego. Trzaskowski
stracił tak 2609 głosów" - pisze Mariusz Jałoszewski.
Jak to się ma do modelu stworzonego przez dr. Kontka?
- Z 13 komisji wskazanych przez SN mój model sygnalizował anomalie w 10.
Szacowane korekty in minus na Nawrockiego miały wynieść 2212 głosów, w
rzeczywistości stwierdzono korektę na 2473 głosy, czyli niedoszacowanie
nieprawidłowości wyniosło 11,8 proc. - wyjaśnia nam naukowiec.
To znaczy, że anomalie są większe, niż oszacował to dr Kontek.
I tak, np. w słynnej już krakowskiej komisji nr 95 system dr. Kontka oszacował,
że błędnie przypisanych zostało 527 głosów. Po ponownym przeliczeniu okazało
się, że ta liczba wyniosła 592.
W Mińsku Mazowieckim (komisja nr 13) model dr. Kontka pokazał 100 błędnie
przypisanych głosów, a po przeliczeniu okazało się, że było ich 248.
W Bielsku-Białej pomyłki były w dwóch komisjach. W komisji nr 30 dr Kontek
szacował 188 głosów, po przeliczeniu było 160. W komisji r 61 - odpowiednio:
247 i 277.
W sumie wedle obliczeń naukowca błędnie przypisane były 2212 głosy, a wedle
ponownego liczenia - 2473. I to jest właśnie to 11,8 proc. niedoszacowania”. …
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,32046378,ku-wielkiej-polsce-kaczynski-na-powyborczym-pikniku-w-pultusku.html?_gl=1*h8etgk*_gcl_au*MTg0MDUxODk0NC4xNzQ4NDE1MTM5*_ga*MTgwOTU0OTU1MS4xNzQwNjM2Njg3*_ga_6R71ZMJ3KN*czE3NTA2MTMyMjYkbzM0MSRnMSR0MTc1MDYxMzM1NCRqNjAkbDAkaDA.#s=S.TD-K.C-B.5-L.1.duzy
… „Na powyborczy piknik Prawa i Sprawiedliwości, zorganizowany pod hasłem
"Wygrała Polska" w amfiteatrze u podnóża zamku w Pułtusku przyjechało
kilkaset osób, w tym górnicy z Jastrzębia-Zdroju w galowych mundurach.
Uczestnikom rozdawano białe lub czerwone czapki z napisem "Nawrocki
2025", stylizowanych na czapki, jakie nosi Donald Trump.
Piknik, zapowiadany jako podziękowanie za wygrane wybory, miał też aktualne
polityczne akcenty: i prezes PiS Jarosław Kaczyński, i prezydent-elekt Karol
Nawrocki przekonywali, że "zamachem na demokrację" i niezdolnością do
zaakceptowania przegranej są wezwania polityków KO, by powtórnie przeliczyć
głosy oddane w wyborach prezydenckich. A Jarosław Kaczyński zapowiedział, że
politycy PiS już wkrótce ruszą w Polskę.
Kaczyński w swoim przemówieniu wychwalał Nawrockiego: - Jego optymizm,
determinacja, siła, odporność na straszne ciosy, które go spotykały - mówiło
się, że on po prostu nie ma nerwów - to wszystko było niezbędne, żeby tę
kampanię wygrać.
I dodawał: - Naprawdę wysunęliśmy na kandydata niezwykłego człowieka. Głęboko
wierzę, że będzie też takim prezydentem, że będzie w nim siła, determinacja,
odwaga, niezłomny patriotyzm.
Nawrocki chwilę później odpowiedział: - Byłem obywatelskim i bezpartyjnym
kandydatem, będę obywatelskim i bezpartyjnym prezydentem. Ten piękny
obywatelski sen by się nie ziścił, gdyby nie decyzja największego środowiska
politycznego w parlamencie. Decyzja odważna, propolska, prezesa Kaczyńskiego i
kierownictwa PiS, za którą bardzo panie prezesie dziękuję. …
Dawniej za szczyt bezczelności uważano narobienie komuś na wycieraczkę,
zapukanie do drzwi, żeby poprosić o papier.
Teraz sutener, oszust i chuligan mówi, że przeliczenie głosów zaszkodzi
prestiżowi Polski.
Jak sądzisz, Czytelniku, ustawi się kolejka zagranicznych mężów stanu, żądnych
kontaktu z sutenerem, oszustem i chuliganem?
Czy na jakimkolwiek forum międzynarodowym nie będą sobie sutenera, chuligana i
oszusta pokazywać palcami? Mówiąc: „patrzcie: taka jest właśnie Polska”.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuń"Jak sądzisz, Czytelniku, ustawi się kolejka zagranicznych mężów stanu, żądnych kontaktu z sutenerem, oszustem i chuliganem? Czy na jakimkolwiek forum międzynarodowym nie będą sobie sutenera, chuligana i oszusta pokazywać palcami? Mówiąc: „patrzcie: taka jest właśnie Polska". Nie liczyłbym na ostracyzm. Wśród tzw. mężów stanu w Europie i poza nią niejeden jest podobnej konduity co Batyr. Pierwszy z brzegu: pomarańczowy. Jak będą mieli interes będą się uśmiechać, poklepywać i inne polityczne karesy wyczyniać. Ten świat jest strasznie sk...ny. Myślę, że dobrze D.O. to wie...
OdpowiedzUsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuńDziękuję za analizy i komentarze.
OdpowiedzUsuńNie wiadomo, na kim w Rosji rozniie produkcja sprzętu domowego i usługi, ale równie orzemys trumienny i wytwórczość protez.
OdpowiedzUsuńNie jest źle!