DRUGI OBIEG
Sobota, 14 czerwca 2025

1.
No to się państwo D.O.stwo nachodziło i najeździło. Pękło 12 tysięcy kroków, a dla obolałych staruszków to wyczyn, że hej!




Kto zgadnie, gdzie to? Rozwiązanie poniżej.



Bad Reinerz, czy, jak kto woli, Dušníky. Pierwsze wzmianki o mieście pochodzą z 1324 r. 17 sierpnia 1669 r., po abdykacji w drodze do Francji, w Dusznikach zatrzymał się były król Polski Jan Kazimierz i wodą jego imienia (dawniej „Ulrike Quella”) uraczył się wczoraj rano D.O. Woli Marchlewskiego, ale i Jan Kazimierz może być. Od 1769 r. Duszniki sąsię oficjalnym uzdrowiskiem dzięki wpisaniu „Zimnego Zdroju” na listę źródeł leczniczych Prus.
Chociaż żaden Polak tu nigdy nie mieszkał, Po II Wojnie Światowej Duszniki przyznano Polsce. Dotychczasowa ludność została wysiedlona do zachodniej części Niemiec.
W czeskiej Chudobie, zwanej z niemiecka Bad Kudowa, było podobnie: Czesi po wojnie byli pewni, że przypadnie im, ale Polacy mieli większą siłę przetargową i choć jedyny związek z Polską był taki, że jej właścicielem kiedyś tam, kiedyś był pewien Niemiec, o czeskim nazwisku Polka, to Kudowę włączono do Polski. Na początek polskiego panowania nazywała się z czeska Chudoba, ale stacja kolejowa miała napis „Chudowa”. Niemcy i Czesi mieli tu swoje szkoły, ale w połowie lat 50. uznali, że Polnische Wirtschaft to jednak nie dla nich i uciekli do swoich rodaków.


Rododendron jeszcze w kwieciu, podobnie zresztą, jak bez. Wiosna na wysokościach później przychodzi.



A to mały cud dawnego Glatz, dzisiaj Kłodzko. Wojenne zniszczenia załatano byle jakimi imitacjami, więc miasto jest bastardem, ale ma kamienice, które zasługiwałyby na lepszego gospodarza niż polskie rządy. A Brücktorbrücke, czyli ten średniowieczny, kamienny most, przywodzący natychmiast na myśl Most Karola w Pradze, to mały cud na skalę europejską.


Ślady ubiegłorocznej powodzi są jeszcze dobrze widoczne, chociaż trzeba przyznać, że wiele już odnowiono i osuszono.


Sklepienie gotyckiego kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, z przełomu XIV i XV wieku.


Organy i ołtarz


Trochę fajnych ludzi w Kłodzku mieszka.


Ale ślady polskości są są nadto dobrze widoczne wszędzie po trochu.


Po czym państwo D.O.stwo powlekło się DK8, o której rozbudowie i przemienienia w „eskę” mówi się od dekad, bo to ważny trakt Północ-Południe Europy. Ale trzeba pieniądze rozdawać niezadowolonym Polakom, więc przejechanie 86 kilometrów zajęło nam 3 godziny.


A co mają do tego powyższe zdjęcia?
Ano to, że D.O. obiecał sobie nadrobić zaległość z poprzedniego pobytu i odwiedził należący do UWr Ogród botaniczny. Rzeczywiście cudny.


Na dowód, że D.O. nie kłamie: kwiecia różnego tam moc.


I jest obsadzony roślinami wszelkimi długaśny staw, może jakaś łacha praodry?


Wernyhora, nie?


Brakuje tylko Fuji-jamy.


Spokojne, kolorowo…


Czasami tajemniczo, krótko przed zamknięciem.


To kwiatów różnych jest naprawdę dużo.


A to niekwestionowani (albo lepiej: kwestionowani wyłącznie przez fanatycznego katolika Giertycha) zwycięzcy ostatnich wyborów. Szli i klepali zdrowaśki. Ciekawe, w jakiej intencji? Kogoś jeszcze chcą pognębić? Bo przecież nie chcą chyba nawracać polskiego kleru na chrześcijaństwo!


Bardziej po wrocławsku chyba się nie da.


No to kończymy sobotnią wycieczkę akcentem miłosnym: All you need is love!

2.
Wygląda na to, że polskie (i nie tylko) media nie mogą się doczekać aż bratni Iran zrobi jakieś większe kuku Izraelowi.
D.O. ma takie zdanie:
Każde życie ludzkie jest cenne.
Ale gdyby Hitlera zaatakowano w roku 1933 albo 34, oszczędzono by życie 60 milionom istnień ludzkich.
Iran ajatollahów jest jednym z najbardziej agresywnych, najgroźniejszych krajów - bandytów o zasięgu nie tylko regionalnym, ale i globalnym, o czym możemy się przekonać już w najbliższych dniach.
Powinna być mu odebrana możliwość szkodzenia jak nie w 1979, to w 1980 roku. Nikt, wbrew Karcie ONZ-u, nie miał odwagi tego zrobić, bo umieranie za Gdańsk, Saanę czy Damaszek nie miał ochoty. W efekcie zginęły dziesiątki i setki tysięcy ludzi w Iraku, Jemenie, Syrii, Libanie, wschodniej Arabii Saudyjskiej, Bahrajnie a nawet Zachodnim Pakistanie.
Skoro wieloletnie apele Izraela do wspólnoty międzynarodowej pozostawały bez efektu, Izrael wziął sprawy w swoje ręce. Lepiej późno niż wcale.
My w Europie będziemy siedzieć i zajadać popkorn, oglądając zmagania małego Dawida i ogromnym Goliatem?
Pewnie znowu na ulicach zachodnich miast przejdą manifestacje proirańskie, tak, jak przechodzą propalestyńskie.


3.
D.O. ciekaw jest, co sobie, na widok skuteczności ataków izraelskich na Iran, pomyśleli w Moskwie, Pekinie i Pjongjangu? „My możemy być następni”?
Pekin to jest poważny gracz i jeśli kogoś zaatakuje, to będzie to prawdopodobnie w stylu Izraela: skutecznie i całkowicie niespodziewanie, niemożliwymi do przewidzenia metodami, nowocześnie, z użyciem najnowszych technologii.
W Pjongjangu zapewne zatrzęśli portkami: muszą sobie zdawać sprawy, że ich siła jest wyłącznie fasadowa, chociaż absolutnie nie wolno jej lekceważyć. Ale nowoczesne technologie wojskowe mogą sparaliżować spora cześć ich arsenału.
A że Rosja jest kolosem na glinianych nogach, to wiedzą chyba nawet na Kremlu. Ale mają sporo tych atomówek, choć raczej na pewno nie tyle, iloma się chwalą. Muszą teraz kombinować, jak ochronić Putina i cały zapity łańcuch dowodzenia, by nie został w godzinę zlikwidowany, jak miało to miejsce w Teheranie.
Tylko kto będzie miał odwagę, wyrwać jadowite zęby Putinowi i Kimowi?

4.
No i należy mieć nadzieję, że do grona krajów bandyckich nie dołączą USA: w tej chwili trwa tam walka dobra ze złem i zło zdaje się przeważać. Ale jeszcze nie wszystko stracone.


5.
„Komary zabijają więcej ludzi niż wojny” – czyta D.O. na portalu tvn24.pl.
Ma w związku z tym propozycję: jeśli szkolno-treningowe samoloty koreańskie nie mają uzbrojenia i nie mogą być poderwane bez zgody Seulu, skoro koreańskie czołgi K-2 do Polski nie jadą, a te, które już dojechały, też wymagają zgody Seulu na wystrzelenie pocisku, może pan doktor nauk medycznych Kosiniak-Kamysz zainwestuje w komary i napuści je na Ruskich?




https://wiadomosci.wp.pl/kosiniak-kamysz-to-co-robi-giertych-nie-jest-dobra-strategia-7167277747440256a


Sygnał do nawalanki dał osobiście prezydent Najjaśniejszej Rzeczypospolitej natychmiast po odśpiewaniu wiernopoddańczego hymnu na cześć cara Aleksandra I, skomponowanego w 1816 r. na zamówienie wielkiego księcia Konstantego, pod tytułem  „Boże, zachowaj Króla”. Oto tekst:
Boże! Coś Polskę przez tak liczne wieki
Otaczał blaskiem potęgi i chwały
I tarczą swojej zasłaniał opieki
Od nieszczęść, które przywalić ją miały
Przed Twe ołtarze zanosim błaganie,
Naszego Króla zachowaj nam Panie!
Tekst ten został uroczyście potwierdzony przez patriarchę Wszechrusi Cyryla i przewodniczącego konferencji biskupów polskich(?) 17 sierpnia 2012 roku na Zamku Królewskim w Warszawie.







Komentarze

  1. Dzień dobry... "Sezon na kibolskie bijatyki otwarty. Policja musiała strzelać, aby rozgonić pseudokibiców Ruchu Chorzów" Nastała nowa era. Era umięśnionego sutenera...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten przytyk do Kosiniaka-Kamysza zasługuje na .... jeżeli nie nobla to chociaż na naszą Nike !

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga