DRUGI OBIEG
Sobota, 26 lipca 2025 (Od dzisiaj chłodne wieczory i ranki)
1.
D.O. nie lubi kłapania dziobem. Ple, ple, ple. Gwajdlenia i kierdaszenia.
Męczy jego uszy, nuży umysł, wyzwala niechęć do kłapacza.
I nie jest istotne, czy się kłapie a capella, czy w rytm wydawanych dźwięków.
Chłam, syf i inne nieczystości lejące się z głośników radiowych, sprawiają D.O.
bój, stan skrajnego dyskomfortu.
Jak poznać mądrego człowieka, którego D.O. z kolei mógłby słuchać godzinami?
Też po wydawanych dźwiękach. Oryginalność, trafność, zdolność syntezy, tworzą w
ustach D.O. harmonię, podobną do panabachowej.
Ma D.O. szczęście, bo większość jego rozmówców w „Allegro ma non troppo” taką
harmonię w nim wytwarza. Chętnie się nią z Czytelnikami, widzami i słuchaczami
dzieli.
Ale może myli się w ocenie ich gustów dźwiękowych, bo co jakiś czas jakiś
Czytelnik dzieli się ze światem swoimi gustami muzycznymi i wyjawia, że ceni
to, co dla D.O. jest właśnie nieznośnym kłapaniem dziobem. Albo gustami
politycznymi, z których wynika, że pozbawiony wdzięku i mądrości zestaw
wydawanych przez polityków dźwięków w pełni owego Czytelnika zadowala.
Cóż, świat jest piękny, bo jest rożny, więc D.O. uprzejmie zapoznaje się z
owymi gustami, czasem nawet przytakuje, ale co sobie pomyśli, to sobie pomyśli.
2.
Poluzuję zbroję, kiedy ty, producencie tych sików, wyremontujesz szosę,
prowadzącą do twojej fabryki, bo dzisiaj wygląda jak zbombardowania. Pieniędzy
ci wszak nie braknie.
D.O. sprzed szczepienia, w czasie przypadkowego, szczęśliwego natknięcia się na
dawną Koleżankę z pracy i ceniona przezeń producentkę części jego programów.
Tak w piątek wyglądały zaszczepione drugą szczepionką przeciwko półpaścowi
kończyny państwa D.O.stwa. Trochę już zeszło, nieco mniej boli, ale za to
swędzi.
Sorry za drastyczność zdjęć!
A są przecież rzeczy czerwieńsze.
Nad Niemnem?
Nie: nad Narwią!
Może trudno w to uwierzyć, ale to krajobraz po burzy.
Nad Narwią?
Nie: nad Wisłą. Albo raczej tym, co przed suszą było Wisłą.
Wisła pełna nowych wysp.
Czyjś piękny ogródek wieczorem.
Pełna, nieopowiedziana historia zwrotu Trumpa w sprawie Ukrainy
Biały Dom wstrzymał dostawy broni do Kijowa. Telefon z Polski otworzył drzwi do
miliardów dolarów nowej pomocy
https://www.telegraph.co.uk/world-news/2025/07/25/full-untold-story-donald-trump-u-turn-ukraine-war-us-russia/
Ten telefon był od Radosława Sikorskiego.
„Był wczesny ranek 4 lipca, gdy telefon generała Keitha Kellogga rozświetlił
się telefonem z Polski.
Po drugiej stronie linii był Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych
Polski, który rozmawiał z kimś, kto mógł być jedną z decydujących interwencji w
pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę.
W nocy polski konsulat w centrum Kijowa został uszkodzony przez ostrzał
rosyjskich rakiet i dronów.
„Putin kpi z waszych wysiłków pokojowych” – powiedział Sikorski generałowi
Kelloggowi, emerytowanemu generałowi broni, który jest głównym wysłannikiem
Donalda Trumpa na Ukrainę.
„Proszę o przywrócenie dostaw amunicji przeciwlotniczej na Ukrainę” – dodał.
Dostawy broni zostały nagle wstrzymane dwa dni wcześniej, co skłoniło wielu do
przekonania, że administracja Trumpa ponownie porzuca Ukrainę.
Podczas rozmowy telefonicznej to właśnie informacja o ataku na ambasadę zdawała
się najbardziej przemawiać do generała Kellogga.
Jako emerytowany generał trzygwiazdkowy wiedział, że tego typu incydenty
prowadzą do eskalacji wojen i ostatecznie do ich wymknięcia się spod kontroli.
To, co wydarzyło się później, można uznać za pierwsze z serii wydarzeń, które
zapoczątkowały zwrot Trumpa w sprawie Ukrainy.
Niemal natychmiast po zakończeniu rozmowy z Sikorskim, generał Kellogg wybrał
numer prezydenta.
Trump odebrał niemal natychmiast.
Po złożeniu życzeń i gratulacji z okazji „jednego, wielkiego, pięknego projektu
ustawy” 4 lipca, obaj zajęli się sprawami Ukrainy.
W nocy Kijów został ostrzelany 11 pociskami i 539 dronami, co stanowiło wówczas
największy rosyjski ostrzał stolicy Ukrainy od początku wojny.
Co ważniejsze, ataki nastąpiły kilka godzin po tym, jak prezydent Rosji
Władimir Putin i prezydent Trump rozmawiali przez telefon o zakończeniu wojny.
Wiadomo było już, że prezydent USA był sfrustrowany odmową swojego rosyjskiego
odpowiednika, który odmówił wstrzymania ataków na ukraińskie miasta,
jednocześnie odrzucając amerykańską ofertę zawieszenia broni.
Generał Kellogg poinformował swojego szefa o najnowszym ataku i o tym, jak
ambasada Polski, sojusznika NATO, została wciągnięta w ataki.
Wysłannik wykorzystał następnie rozmowę telefoniczną, aby promować wznowienie
wysyłania rakiet przeciwlotniczych Patriot na Ukrainę.
Rozmawiano o potencjalnych ryzykach i korzyściach płynących ze zwiększenia
dostępu Kijowa do amerykańskich baterii ziemia-powietrze i wystrzeliwanych z
nich pocisków przechwytujących.
Reakcja Trumpa była szybka: nakazał Pentagonowi uwolnienie części systemów
Pac-3, które zostały tymczasowo wstrzymane w związku z amerykańską pomocą,
podczas gdy urzędnicy oceniali amerykańskie zapasy.
Nakazał również generałowi Kelloggowi skontaktowanie się z Pete'em Hegsethem,
sekretarzem obrony USA, w celu wznowienia dostaw do Kijowa.
Później okazało się, że Trump został wcześniej zaskoczony, gdy Hegseth
zatwierdził wstrzymanie pomocy dla Ukrainy, nie informując o swojej decyzji
Białego Domu ani Kongresu.
Osoby takie jak generał Kellogg i Marco Rubio, sekretarz stanu i doradca ds.
bezpieczeństwa narodowego, dowiedziały się o jego decyzji dopiero z doniesień
prasowych”. …
„Jesteśmy strasznie zasmuceni”. Tak oto, z figlarnym uśmiechem, współtwórca
South Park, Trey Parker, zareagował na medialne oburzenie wywołane jednym z
najbardziej kontrowersyjnych odcinków w historii serii, na scenie Comic-Con
International w San Diego w Kalifornii.
Pierwszy odcinek 27. sezonu serialu South Park, wyemitowany w środę, ostro
zaatakował prezydenta Stanów Zjednoczonych. W obu odcinkach pokazano Donalda
Trumpa śpiącego nago z Szatanem, odniesiono się do umowy między dyrektorami
Paramount a prezydentem i przytoczono anulowanie programu CBS „Late Show with
Stephen Colbert”. Kilka godzin później nagranie z odcinka zostało usunięte z
mediów społecznościowych South Park, gdzie nadal można jednak zobaczyć zdjęcie
Trumpa w łóżku z Szatanem.
Sekretarz prasowa Białego Domu Taylor Rogers ostro skrytykowała odcinek South
Park, nazywając go programem, „który nie jest aktualny od ponad 20 lat i wisi
na włosku, mając za cel przyciągnięcie uwagi i przedstawiając mało inspirujące
pomysły”.
„Prezydent Trump” – kontynuowała rzeczniczka – „w ciągu zaledwie sześciu
miesięcy osiągnął więcej niż jakikolwiek inny prezydent w historii naszego
kraju i żadna ilość kiepskiej jakości bzdur nie jest w stanie zniweczyć jego
dobrej passy”.
Według „Los Angeles Times” , twórcy serialu, Parker i Stone, podpisali umowę o
wartości 1,5 miliarda dolarów z Paramount, która pozwoli amerykańskiemu studiu
na streaming całego serialu na platformie Paramount+ na całym świecie przez
pięć lat. Umowa obejmuje również produkcję 50 nowych odcinków.
Nabycie praw do „South Park” nastąpiło w delikatnym momencie dla Paramount:
amerykański regulator telekomunikacyjny, FCC, w czwartek zatwierdził wartą 8
miliardów dolarów umowę Skydance na przejęcie Paramount Global i jego spółek
zależnych.
To Hamas, jak zwykle, zerwał rozmowy w Katarze, ale z ‘Wyborczej” zapewne
dowiesz się, Czytelniku, że to wina Izraela. Podobnie, jak głód, choć to Hamas
rozkrada pomoc i atakuje punkty dystrybucji, narażając swoich rodaków na
izraelskie ataki. Ale o tym – sza! D.O. nie chce się tego czytać.
Czy Kosynier-Hamisz zapytał przedtem o zdanie specjalistów, np. p.
Wojciecha Łuczaka?
https://tvn24.pl/fakty-artykuly/proboszcz-w-przypkach-zatrzymany-w-zwiazku-z-zabojstwem-na-drodze-do-lasopola-plonely-zwloki-mezczyzny-st8572788
https://www.telegraph.co.uk/world-news/2025/07/25/full-untold-story-donald-trump-u-turn-ukraine-war-us-russia/
Ofiara zapisała swój majątek na rzecz księdza, więc wielebny najpierw
przywalił jej w głowę siekierą, a potem podpalił.
A tak się ładnie modlił…
Dyplomatyczny galimatias: papież Leon X ryzykuje zapłacenie podatków w USA,
nawet od świętopietrza.
https://www.repubblica.it/cronaca/2025/07/25/news/papa_leone_xiv_legge_usa_cittadinanza_tasse-424752007/?ref=RHLM-BG-P2-S1-T1-fdg12
Kongresmen z ramienia Partii Republikańskiej złożył projekt ustawy mającej
na celu ochronę urodzonego w Chicago papieża przed obciążeniami podatkowymi w
USA lub utratą obywatelstwa amerykańskiego.
Urodzony w Chicago prawie 70 lat temu Robert Francis Prevost posiada trzy
obywatelstwa: amerykańskie i peruwiańskie, które uzyskał w 2015 roku, aby
zostać biskupem tego kraju (pełnił funkcję ordynariusza diecezji Chiclayo od
tego roku do 2023 roku, kiedy to papież Franciszek wezwał go do Rzymu), a które
odnowił wkrótce po konklawe wraz z zespołem peruwiańskiego urzędu stanu
cywilnego, który przybył do Rzymu z Limy . Teraz, gdy jest papieżem, posiada
również obywatelstwo watykańskie. Projekt ustawy kongresmena USA nosi tytuł
„Ustawa o Ochronie Suwerenności Świętej” i jest podpisany przez sześciu innych
kongresmenów, wszystkich republikanów. … Zgodnie z obowiązującym prawem Prevost
prawdopodobnie będzie zobowiązany do złożenia zeznania podatkowego w USA,
„chyba że zrzeknie się obywatelstwa amerykańskiego”, napisał „Washington Post”.
Co więcej, według amerykańskiej witryny The Pillar istnieje również hipoteza,
że „oficjalne fundusze związane z urzędem Piotrowym, takie jak Pensje Piotrowe
lub inne konta osobiste przeznaczone na wydatki papieskie i cele charytatywne” mogą
zostać objęte kontrolą organów podatkowych.
Dla niego specjalne miejsce w piekle, tuż obok Glińskiego, żeby się razem
mogli modlić.
https://wyborcza.biz/biznes/7,156481,32120594,zamiast-patrzec-na-droge-kierowcy-klikaja-w-ekrany-nie-dlatego.html?_gl=1*19a3mgt*_gcl_au*MTg0MDUxODk0NC4xNzQ4NDE1MTM5*_ga*MTgwOTU0OTU1MS4xNzQwNjM2Njg3*_ga_6R71ZMJ3KN*czE3NTM0NzA2NjckbzQ1MCRnMSR0MTc1MzQ3MTUzNSRqNjAkbDAkaDA.#s=S.biz-K.C-B.2-L.1.maly
Wielu kierowców pyta: jak to możliwe, że za klikanie w ekran telefonu grozi
gigantyczny mandat i mnóstwo punktów karnych, ale klikanie w ekran dotykowy w
aucie jest już w porządku?
I nie jest to pytanie bezzasadne. Wie to każdy, kto miał kontakt z którymś z
nowych, "chorujących" na ekranozę samochodów.
Kiedyś daną funkcję włączało się jednym kliknięciem, dziś trwa to wieki.
Kierowca niby patrzy na drogę, ale tak naprawdę co chwila zerka na ekran,
skupiając się na trafieniu palcem w odpowiednią ikonkę na wyświetlaczu. Często
funkcje są poukrywane na różnych poziomach menu i trzeba się do nich
"przeklikać".
Nie ma to wiele wspólnego z bezpieczeństwem. Ani unijnym celem, jakim jest
zmniejszenie liczby ofiar wypadków drogowych o 50 proc. do 2030 roku.
To najrozsądniejszy artykuł o motoryzacji, jaki D.O. kiedykolwiek
przeczytał w ‘Wyborczej’.
Najnowsze odkrycia naukowe: 7 tysięcy kroków dziennie wystarczy, żeby
znacznie zmniejszyć ryzyko demencji, chorób serca i śmierci z powodu raka.
Nie pamiętam, gdzie przeczytałem, chyba w sobotniej "GW", że dla zdrowia wystarczy 6800 kroków dziennie.
OdpowiedzUsuńA co do Gazy, to bez względu na to, kto jest winien, umierają ludzie z głodu.
I potrzebna jest pomoc. Ja się dokładam z emerytury
Dobrego dnia...
OdpowiedzUsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuń