DRUGI OBIEG
Czwartek, 14 sierpnia 2025
1.
No i już.
Znów łzawe sceny na lotnisku i z tyłu głowy: „czy to już ostatni raz”?
Cudowny tydzień z rozszczebiotanym domem, z uroczym chaosem, przepychaniem w
kuchni, obiadami przy wspólnym stole, śmiechem, kiedy Wnuk znów po sobie nie
posprzątał, nie odłożył na miejsce, bieganina po muzeach, parkach, warszawskich
miejscusiach… Okrzykami „Żabka”, bo przybysze od pierwszego dnia zaczęli się
bawić, kto więcej „Żabek” zauważy, nieprzerwanie kręcącą się pralką i zmywarką
z nadgodzinami, śmiechem, gadaniną na głupie i poważne tematy… Cudowny tydzień.
No i już po wszystkim. Jeszcze tylko sprzątniemy po nich nakrycia, pozmywamy
talerze i szklanki i znowu państwo D.O.stwo będzie parą niewidzialnych, nieco
irytujących staruszków, planujących wizyty lekarskie, analizy, i jakieś
nieciekawe, codzienne zajęcia bez duszy, z przyzwyczajenia. Znowu godziny na
zasypianie z wizją upadku ojczyzny, upadku znowu niekolorowego świata.
2.
W jednym z odwiedzonych parków długa lista zakazów: Zabronione z psami, z
lodami, alkoholem, na hulajnogach, na rowerach, z radiem, z gołym torsem…
Zabrania się wszystkiego, poza głupotą. Głupota mile widziana, głupotę witamy z
otwartymi rękami, chlebem i solą, czapką do ziemi, po polsku.
Jak bardzo rozpowszechniona jest głupota można zrozumieć, oglądając w Polsce
reklamy: do urzygu prymitywne, głupie, sztuczne, manipulanckie, ignoranckie,
kretyńskie, ze scenariuszami pisanymi przez przedszkolaków dla przedszkolaków,
przez debili dla debili. I niech mi się tam nie pojawi nic inteligentnego,
subtelnego, bo Polacy zaraz przestana kupować; inteligencja wypierdalać! Więc chlajcie to swoje piwsko, te nacukrzone do
absurdu trucizny, podniesione przez marketingowców do rangi legendy, kupujcie
te kremy na nic i suplementy bez jakichkolwiek wartości, jedzcie chipsy i
wydawajcie więcej pieniędzy, bo jakiś krętacz wam powiedział, że im więcej
wydacie, tym więcej oszczędzicie.
https://www.fakt.pl/polityka/donald-tusk-czy-karol-nawrocki-tego-chce-ponad-polowa-polakow/5ck1teb
„Według badania Instytutu Badań Pollster, przeprowadzonego na zlecenie
"Super Expressu", 52 proc. ankietowanych chce, aby to prezydent był
najważniejszą osobą władzy wykonawczej w Polsce. Premier ma poparcie 38 proc.
badanych, a 10 proc. nie ma zdania”.
https://wyborcza.pl/7,75399,32175769,to-amerykanie-wepchneli-nawrockiego-za-tuska-na-spotkanie-z.html#s=S.MT-K.C-B.1-L.1.duzy
„Według informacji "Wyborczej" Biały Dom naciskał, by podczas
spotkania europejskich przywódców z Donaldem Trumpem w rozmowie nie
uczestniczył premier Donald Tusk, tylko prezydent Karol Nawrocki.
Wcześniej we wtorek Kancelaria Prezydenta RP wysłała do Amerykanów prośbę w tej
sprawie. Została ona zaakceptowana. Amerykanie przekazali swoje żądanie zmiany
reprezentanta Polski w Berlinie, gdzie odbywają się trzy dzisiejsze (13.08)
konferencje poświęcone piątkowemu szczytowi Donalda Trumpa z Władimirem Putinem
w Anchorage na Alasce. Niemcy przekazali stanowisko USA do Warszawy. Początkowo
Amerykanie domagali się wycięcia Tuska z wszystkich spotkań. Skończyło się na
jednym”. …
3.
Jak łatwo zrobić z narodu, który zyskał uznanie, podziw i szacunek świata,
otwierając swoje granice, swoje domy i swoje serca dla uciekających przed ruską
agresją Ukraińców, ponurych skurwysynów, nienawidzących, prześladujących tych
samych Ukraińców, dobrych ludzi, a na dodatek kluczowych dla polskiej
gospodarki. Co macie w tych pustych łbach, Polaczki?!
Jeden popieprzony pokurcz z popsutymi zębami z jednym pojebanym naziolem z
mądrą aż wołającą o pięść powie wam, że macie nienawidzić „obcych” i wy już ich
nienawidzicie. Łazicie z przyzwyczajenia na mszę, gdzie każą wam czcić młodego
Żyda, który był z rodziną uchodźcą, a potem pędzicie opluwać i ujadać przeciwko
innym Jezusom. Młody Żyd kazał miłować bliźniego swego jak siebie samego, ale
wy, podjudzeni przez jakieś wyrzygi ludzkości umiecie tyko nienawidzić bliźnich
swoich.
Mówi się, że jak Bóg chce kogoś pokarać, to odbiera mu rozum, ale wam go chyba
nigdy nie dał!
https://www.facebook.com/photo/?fbid=10239408378015624&set=a.1298806518227
https://katowice.wyborcza.pl/katowice/7,35063,32174741,widziala-jak-kibole-ruchu-chorzow-katuja-maczeta-jej-chlopaka.html?_gl=1*1ut85bx*_gcl_au*MTg0MDUxODk0NC4xNzQ4NDE1MTM5*_ga*MTgwOTU0OTU1MS4xNzQwNjM2Njg3*_ga_6R71ZMJ3KN*czE3NTUxMDM0MTckbzUwNyRnMSR0MTc1NTEwMzUzNCRqNjAkbDAkaDA.#s=S.TD-K.C-B.2-L.2.duzy
https://wroclaw.wyborcza.pl/wroclaw/7,35771,32173402,szajka-kibicow-przed-wroclawskim-sadem-mieli-brac-pieniadze.html?_gl=1*ae8zrm*_gcl_au*MTg0MDUxODk0NC4xNzQ4NDE1MTM5*_ga*MTgwOTU0OTU1MS4xNzQwNjM2Njg3*_ga_6R71ZMJ3KN*czE3NTUxMDM0MTckbzUwNyRnMSR0MTc1NTEwMzc5MSRqNjAkbDAkaDA.#s=S.TD-K.C-B.11-L.2.duzy
A nie było wśród nich Alfonsa Batyra?
D.O. uważa, że ta pani ze stołem ma wiele wspólnego, jak każda kuchta.
Ale na tym kończą się jej prerogatywy dotyczące stołów.
https://tvn24.pl/swiat/ukraina-straty-na-froncie-wolodymyr-zelenski-ujawnil-ilu-zolnierzy-ukraina-traci-w-ciagu-doby-st8598295
„Armia ukraińska na froncie traci kilkuset żołnierzy w ciągu doby -
przekazał w środę prezydent Wołodymyr Zełenski. Według BBC ukraiński przywódca
po raz pierwszy ujawnił szczegółowe dzienne straty w szeregach sił zbrojnych. Obecnie liczba żołnierzy rosyjskich na
froncie trzykrotnie przewyższa liczbę wojskowych ukraińskich”. …
Andrew Roth
Trump sam na sam z Putinem to przepis na katastrofę – wystarczy spojrzeć na
ich ostatnie spotkanie
https://www.theguardian.com/world/2025/aug/13/trump-putin-meeting-alaska
„Lekcje z Helsinek są jasne: umieszczenie Donalda Trumpa sam na sam z
Władimirem Putinem w jednym pomieszczeniu jest nieprzewidywalną i często
niebezpieczną sprawą.
W 2018 roku obaj przywódcy spotkali się na zaproszenie Sauliego Niinistö,
prezydenta Finlandii, aby omówić m.in. załamanie się stosunków
amerykańsko-rosyjskich, oskarżenia o ingerencję w wybory i wyniszczającą wojnę
we wschodniej Ukrainie.
Kiedy wyszedł z sali, Trump wyglądał na oszołomionego przywódcą Kremla.
Zapytany na konferencji prasowej o wnioski amerykańskiej służby wywiadowczej,
że Rosja ingerowała w wybory, Trump powiedział: „Prezydent Putin twierdzi, że
to nie Rosja. Nie widzę powodu, dla którego miałaby to być wina”.
Fiona Hill, starsza doradczyni Trumpa w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego USA na
Kremlu, powiedziała później, że rozważała włączenie alarmu przeciwpożarowego
lub sfingowanie nagłego wypadku medycznego, aby zakończyć konferencję prasową.
Stawka jest jednak jeszcze wyższa, ponieważ Trump i Putin planują spotkać się w
piątek w Anchorage na Alasce , gdzie, jak powiedział Trump, obaj omówią
„wymianę terytoriów” podczas pierwszego spotkania Putina z przywódcą G7 od
czasu jego inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r. Europejscy przywódcy obawiają
się, że Trump po raz kolejny wyjdzie z zamkniętego spotkania, głosząc
kremlowską ewangelię.
Biały Dom obniża oczekiwania wobec szczytu – to znak, że nie ma konkretnego
porozumienia. „To spotkanie ma charakter sondażowy, trochę jak spotkanie na
konsultację” – powiedział Trump podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.
Zapowiedział, że w ciągu kilku pierwszych minut będzie wiedział, czy Putin jest
gotowy na zawieszenie broni i przekaże tę informację Wołodymyrowi Zełenskiemu i
europejskim przywódcom. „Mogę powiedzieć: »Powodzenia, walczcie dalej«. Albo:
»Możemy dojść do porozumienia«” – powiedział.
Putin nadal będzie próbował ukształtować wizerunek Trumpa na temat tego, co
może oznaczać porozumienie pokojowe, w sposób, który przyniesie Kremlowi
maksymalne korzyści. Putin „chce porozumienia z Trumpem, które zostanie
przedstawione Kijowowi i innym stolicom europejskim jako fakt dokonany” –
napisał John Herbst, starszy dyrektor Centrum Eurazji Rady Atlantyckiej i były
ambasador w Ukrainie. Brak zaproszeń dla europejskich przywódców „przywodzi na
myśl konferencję jałtańską z 1945 roku… gdzie Stany Zjednoczone, Związek
Radziecki i Wielka Brytania decydowały o losie połowy Europy ponad głowami tych
państw”.
Europa i Ukraina zaatakowały. Przed szczytem Zełenski powiedział, że Ukraina
nie odda Rosji terytorium, które mogłoby posłużyć do rozpoczęcia nowej
ofensywy, skutecznie wykluczając przewidywania Trumpa, że „dojdzie do jakiejś
wymiany [terytoriów]”.
Improwizowany charakter podejścia Trumpa do polityki zagranicznej może działać
na korzyść zagranicznych przeciwników USA – ale i ich frustruje. Podobno
przywódcy tacy jak Xi Jinping, prezydent Chin, wolą bardziej zaawansowane prace
przed spotkaniem z Trumpem, właśnie ze względu na jego nieprzewidywalność.
Rosja również jest sfrustrowana brakiem procedur w administracji Trumpa.
Nie powstrzymało to jednak Putina przed podjęciem ryzyka i wyjściem na ring z
Trumpem na ich pierwsze spotkanie w cztery oczy w tej administracji.
Karoline Leavitt, rzeczniczka prasowa Białego Domu, powiedziała we wtorek, że
spotkanie Trumpa z Putinem odbędzie się w cztery oczy i będzie „ćwiczeniem
słuchania”, podczas którego Trump będzie mógł poznać rosyjski punkt widzenia.
„Tak właśnie robi Trump. Po prostu improwizuje” – powiedziała Hill, była doradczyni
prezydenta.
„A Putin lubi sprzeczki… jest dumny z tego, że potrafi zachować lekkość w
takich sytuacjach” – powiedział.
Brak doradców w sali wywołał kluczowe pytanie: czy jakiekolwiek porozumienia
zawierane w prywatnych rozmowach, nawet jeśli obecni są tłumacze lub inne osoby
sporządzające notatki, doprowadzą do trwałych rezultatów?
„To trochę jak spotkanie odbywające się w lesie” – powiedziała Hill.
Podobne wydarzenie miało miejsce podczas szczytu w Helsinkach, kiedy Trump
opuścił salę obrad i oświadczył, że zawarł z Putinem porozumienie, na mocy
którego amerykańskie organy ścigania miały dostęp do agentów GRU oskarżonych o
wpływanie na wybory w USA. Putin z kolei oświadczył później, że będzie miał
dostęp do Amerykanów odpowiedzialnych za forsowanie antykorupcyjnej Ustawy
Magnitskiego.
„Oczywiście, to nic nie dało” – powiedziała Hill. „Trump nie do końca
zrozumiał, co Putin mu powiedział”.
„Innymi słowy, wiesz, jest jakieś spotkanie czy coś, ale to nie ma charakteru
trwałego” – powiedziała.
Litwa zapewni dzieciom szkolenie z obsługi dronów, aby przeciwdziałać
zagrożeniu ze strony Rosji
Rząd zamierza nauczyć 22 000 osób, w tym dzieci w wieku od ośmiu lat, jak
budować i obsługiwać drony
https://www.theguardian.com/world/2025/aug/13/lithuania-children-drone-training-russia-threat
Jutro picparada naszych silnych, zwartych i gotowych wojsk. Będziecie
oglądali, czytelnicy? Będą tak ładnie maszerować, a te czołgi będą takie duże…
I jakieś samoloty pewnie przelecą… Możemy spać spokojnie, nikt nam nie zrobi
nic, nikt nam nie weźmie nic, bo z nami Śmigły, Śmigły, Śmigły Rydz!
D.O. skromnie przypomina, że w tym roku Ukraina wyprodukuje 4 miliony dronów, a
Polska tysiąc.
2 lata temu
1.
2000 kilometrów to – okazuje się – bardzo dobra odległość od Polski.
Cholera i tak człowieka ciska, ale nieco mniej, jad, jakim się karmimy, jest
już nieco mniej toksyczny. Góry problemów naszych powszednich, z tej odległości
są już nieco niższe.
Tylko łajdactwa szajki nie tracą nic ze swojej potworności.
Może trzeba było odjechać dalej?
2.
40 kilometrów na wschód od Rzymu leży na wzgórzu małe miasteczko Palestrina, 22
tysiące mieszkańców.
W małym miasteczku Palestrina urodził się Giovanni Pierluigi da Palestrina
(Palestrina, 1525 – Rzym, 2 lutego 1594), jeden z najważniejszych kompozytorów
europejskiego Renesansu.
Nim małe miasteczko Palestrina stało się „Palestriną”, nazywało się Praeneste.
A zanim Praeneste było Praeneste to w IV - III wieku pne oddawano tam hołdy
Fortunie Primigenii (Pierwotnej; późniejsze były od specjalnych poruczeń, a ta
o wszystkiego), rzymskiej bogini przypadku i losu.
3.
Servius Tullius, szósty król Rzymu panował ponoć od 578 pne do 535 pne, czyli
przez 43 lata i przez ten czas wzniósł na cześć Fortuny Primogenii 26 świątyń.
Mówi się, że ona była w nim zakochana, chociaż był tylko śmiertelnikiem, a on
wchodził do jej domu przez małe okienko.
Ale tej świątyni w Praeneste nie zbudował on. Nie mógł, bo od kilku wieków już
nie żył.
Ogromną świątynię Fortuny Primogenii zbudowano w II wieku pne. Był to
największy kompleks późnej architektury republikańskiej starożytnej Italii.
4.
W ciągu stuleci świątynia została porzucona, ale jej potężne mury w dużej
mierze przetrwały. I to na nich, w XI wieku zbudowano pałac, który dzisiaj nosi
nazwę Colonna Barberini, od dwóch wielkich rodów rzymskich, które były jego
właścicielami.
W 1298 r. został zniszczony wraz z miastem po oblężeniu przez papieża
Bonifacego VIII, pozostającego w konflikcie ze sprzeciwiającym się jego
wyborowi rodem Colonna.
Został odbudowany wraz z miastem, ale ponownie zniszczony w 1437 roku przez
kardynała Vitelleschiego na polecenie papieża Eugeniusza IV.
Po uzyskaniu zgody jego następcy, papieża Mikołaja V, pałac ponownie odbudował
Francesco Colonna, któremu zawdzięczamy studnię przed fasadą i zamknięcie
kolumnady wieńczącej antyczny teatr.
Ów antyczny amfiteatr jest teraz schodami, prowadzącymi do pałacu.
W 1630 roku ród Colonna scedował pałac i miasto Palestrina Carlo Barberiniemu,
bratu papieża Urbana VIII.
Taddeo Barberini, syn Carla i brat kardynałów Francesco i Antonio Barberinich,
przebudował pałac na taki, jakim pozostaje obecnie, a kardynał Francesco, w
1640 roku, umieścił w nim słynną mozaikę Nilu, zwaną w Polsce jako „mozaika z
Palestriny”.
5.
Państwo D.O.stwo wybrało się do Palestriny, by po 20 latach znów obejrzeć te
cuda: w ciągu ostatnich dwóch dekad Muzeum zostało fenomenalnie odrestaurowane
i zmodernizowane.
D.O. odsyła Czytelników do ostatniego zdjęcia poniżej, bo bez tego cała
opowieść będzie absolutnie niepełna.
Pogoda była dobra, świeciło słoneczko, 32 stopnie, niebo błękitne.
To był dzień oznaczony przez zarząd dróg państwowych czarnym kółkiem.
A głupi D.O. postanowił skrócić czas dojazdu i wjechał na autostradę.
Cauchemare korków wielokrotnych.
Kiedy w końcu przyjechali, winda była nieczynna (to w końcu Włochy), więc
starsi państwo wspięli się po tym, co kiedyś było trybunami amfiteatru i
znaleźli się w bajecznym sklepie z najsmaczniejszymi cukierkami.
Cukierki są na zdjęciach, to oczywiście nie pełny ich asortyment, D.O. ma
zawsze ogromny kłopot z odrzuceniem większości z nich, ale i tak przygotowanie
i wbicie tego (pojedynczo!) na niniejsze forum, to dobra godzinka przed
śniadaniem.
A nawiązując do pierwszych zdań, to D.O. ma nadzieję, że trochę takiej
kolorowej, egzotycznej odtrutki, pozwoli temu i owemu z Czytelników odzyskać
odrobinę tego zdrowia psychicznego, którego rodacy, z politykami na czele,
usiłują nas wszystkich pozbawić.
6.
To D.O. może opowie tu tylko o najsłynniejszym eksponacie Palazzo Colonna
Barberini: Mozaice Nilowej.
Pochodzi prawdopodobnie z początków I wieku przed naszą erą i została wykonana
w Egipcie, prawdopodobnie w Aleksandrii. Jest arcydziełem sztuki mozaikarskiej,
zrobiona z malusieńkich tesser.
To zaskakująco dokładna mapa geograficzna przebiegu Nilu od granic z Etiopią (z
polowaniami na zwierzęta, których nazwy pisane są po grecku) do Morza
Śródziemnego. W prawym dolnym rogu znajdują się świątynie i przedstawienia
miast, w tym portu w Aleksandrii.
Jak się dostała do świątyni Fortuny – tego nie wiadomo.
Została ponownie odkryta między końcem XVI a początkiem XVII wieku w tak zwanej
sali apsydalnej Forum Obywatelskiego Starożytnej Praeneste, używanej wówczas
jako piwnica starego pałacu biskupiego.
W 1625 r. biskup Palestriny, kardynał Andrea Baroni Peretti Montalto, zdając sobie
sprawę ze znaczenia tej mozaiki, kazał ją oderwać od posadzki, następnie
podzielić na kwadraty, a w końcu przewieźć do Rzymu, gdzie została przekazana
kardynałowi Francesco Barberiniemu.
Ten nakazał przewieźć ją z powrotem do Palestriny, do swojego pałacu.
Och, mozaika była jeszcze kilkakrotnie cięta i przewożona w różne miejsca,
ostatni raz przed II Wojną Światową; powróciła tam, gdzie jej miejsce w 1953.
Jest mniejsza niż była pierwotnie, jej fragment jakimś cudem znalazł się w Alte
Museum w Belinie.
Część mozaiki została zniszczona, inna zaginiona; tę, którą szczęśliwy
Czytelniku będziesz w Palestrinie oglądał, została odrestaurowana i uzupełniona
przez współczesnych mistrzów na podstawie przechowywanych w Londynie starych
sztychów niejakiego Battisty Calandry, autora kilku mozaik u świętego Piotra,
który jako pierwszy ją odrestaurowywał.
7.
Mimo licznych renowacji, Mozaika Nilu zachowała wyjątkową delikatność kolorów,
oświetloną zaskakującym światłem, które włącza i wyłącza skały i postacie,
drzewa i zwierzęta, światłem, które muska wody Nilu i staje się motywem
przewodnim całego spektaklu.
Przedstawia region Górnego i Dolnego Egiptu w epoce grecko-rzymskiej z góry, w
czasie wylewu Nilu. Na górze przedstawiono wówczas dzikie jeszcze góry, z
łowcami i wieloma prawdziwymi i mitologicznymi zwierzętami, takimi jak krokodyl
i sfinks, starannie popisane. Schodząc w dół, pojawiają się świątynie z
nilometrem i domy ze świętym ibisem na dachach, duże miasto otoczone murami z
pałacami i 4 gigantycznymi posągami (być może Teby), chaty, polowanie na
hipopotamy, statki i łodzie rybackie. I wreszcie na dole mozaiki widać ujście
do morza, czyli deltę Nilu i miasto Aleksandrię z wieżami i pałacami w stylu
greckim oraz statkami z żołnierzami.
Tutaj w świątyniach odbywają się procesje, a w kwiecistej altanie Egipcjanie
ustawiają stół, aby uczcić powódź, która przynosi płodność na polach.
8.
W 1952 roku historyczna wytwórnia filmowa Ponti-De Laurentis, która w tym samym
roku produkowała również pierwszy kolorowy film nakręcony we Włoszech,
zaproponowała kuratorom stworzenie kolorowego filmu dokumentalnego o mozaice z
Palestriny w reżyserii Gian Luigiego Rondiego, wielkiego krytyka filmowego i
dokumentalisty. Propozycja została przyjęta, ale pod jednym warunkiem:
wytwórnia filmowa musiałaby ponieść wszystkie koszty renowacji. Prace
rozpoczęto latem 1952 roku. Oprócz uchwycenia piękna mozaiki, kamery sfilmowały
także różne etapy prac. Dokument zatytułowany The Stone Nile został ukończony w
1954 roku.
To zdjęcie z włoskiego Parlamentu w przeddzień Ferragosto, świętego Dnia
Wakacji. Obecnych – dwóch posłów.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak jakieś 55 lat temu mój kolega pod listą zakazów przy wejściu do Parku Szczytnickieg dopisał jakimś czymś (już wtedy zajmował się grafiką i rysunkiem) "I w ogóle nic mnie wolno".
OdpowiedzUsuńCzytam teraz "Dziennik 1949-56" Szandora Marai'a. Podobnie zachwyca się cudami architektury i sztuki Neapolu. Niestety, po niespełna roku Włochy odmówiły mu dalszego pobytu w kraju ❤️
Nie wiem, jakim cudem na końcu znalazło się ❤️
OdpowiedzUsuńDzień dobry, dziękuję Redaktorowi za wspomnienia i marzenia. Czarne chmury widzę nad Donaldem Tuskiem...Bądźmy razem.
OdpowiedzUsuń