DRUGI OBIEG
Poniedziałek, 11 sierpnia 2025
1.
Uwaga! Zaszczany Ciul powiedział, że D.O. jest szmata. Jest podejrzenie, że
miał na myśli również was, Czytelnicy. Jemu wolno: jest ponad prawem.
2.
Ale D.O. nie zamierza sobie psuć wakacji z Rodziną Zaszczanym Ciulem. Ani
innymi dramatami międzynarodowymi: planem Putina wskazania Trumpowi
Zełenskiego, jako tego, który nie chce pokoju, bo nie zamierza uznać aneksji
sporej części terytorium Ukrainy, a wygląda, że pomarańczowy debil wpadł w tę
pułapkę. Ani planem Netanyahu zajęcia miasta Gaza i przesiedlenia co najmniej
miliona Arabów do południowej części Gazy, gdzie prawdopodobnie będą czekać na
wygnanie, nie wiadomo, dokąd. Ani innymi tragediami i dramatami świata.
D.O. chwilowo wącha kwiatki.
Ładne kwiatki! Czyż to nie doskonałość formy i koloru?
Temu tez niczego nie brakuje. Jeśli się znacie, Czytelnicy, napiszcie, co to za
cuda.
Zachwyt.
D.O. sam by tam wlazł.
O, a co to jest to nawet ten ignorant D.O. wie.
I to też. Zauważyłeś, Czytelniku, że ta niebywała różnorodność kryje się cała
pod terminem „kwiaty”?
OK, już starczy.
No mniam!
(ale w środku tej gospody dają wyśmienicie jeść, za Warszawą, jakieś 70
kilometrów, D.O. odkrył z 10 lat temu i wracał chętnie, bo było wyjątkowo
smacznie i tanio. Teraz jest smacznie. Za taki obiad – cztery drugie, żadne tam
rarytasy, chłodniczek, dwie kole i dwie wody zapłaciłby mniej w centrum Paryża,
a nawet Londynu.
2 lata temu
1.
Państwo D.O.stwo wybrali się do Tivoli, w pobliżu którego przez kilkanaście lat
mieszkali.
Właściwie na przedmieścia Tivoli, zwane Villa Adriana, gdzie mieszka kilku
klasowych kolegów państwa D.O.stwa Syna.
Villa Adriana bierze swą nazwę od Villi Adriana.
Czyli willi cesarza Hadriana.
Willi.
Jakiej tam willi!
To było prawdziwe miasto, które w okresie swojego rozkwitu rozciągało się na
300 hektarach pofałdowanego terenu u stóp pierwszego rzędu Apeninów: Gór
Tiberyjskich. W obszarze obfitującym w wodę: biegły tam dolinkami trzy
strumienie – Risicoli, Roccabruna na zachodzie i Acqua Ferrata na wschodzie.
Kilometr na północ od centrum kompleksu wszystkie trzy wpadały do Aniene,
drugiej rzeki Rzymu.
Na dodatek przechodziły tamtędy cztery akwedukty do Rzymu: Anio Vetus, Anio
Novus, Aqua Marcia i Aqua Claudia.
Parę kilometrów na zachód jest też źródło wody silnie siarkowej Acque Albule,
które dzisiaj nazywa się Bagni di Tivoli. Źródło było znane i cenione przez
cesarza, a działa do dziś, o czym można się przekonać, przejeżdżając w pobliżu,
kiedy pasażerowie samochodów zaczynają na siebie patrzeć bardzo podejrzliwie.
W okolicy znajdowały się i znajdują nadal, liczne kamieniołomy trawertynu,
tufu, oraz wapnia, do robienia wapna: dzięki temu tak ogromny kompleks mógł
powstać w tak krótkim czasie.
2.
A Tivoli nazywało się w starożytności Tibur, stąd prowadząca doń z Rzymu Via
Tiburtina, która za Waleriana została przedłużona aż do Adriatyku i nazywa się
Via Tiburtina Valeria.
Hadrian wielkim, dobrym i mądrym cesarzem był, zwiedził z legionami większość
znanego wówczas świata, odniósł świetne zwycięstwa, napatrzył się, narozmawiał
z mędrcami i naukowcami swojej epoki.
I w nowej, odległej o 17 mil rzymskich od Urbe siedzibie cesarskiej, Hadrian
postanowił otworzyć najpiękniejsze budowle, jakie spotkał podczas swoich
peregrynacji.
Tak przynajmniej głosi legenda; współcześni badacze nie doszukują się wielu
obcych wpływów, przekonują, że Villa Adriana była summą umiejętności
architektów i budowniczych działających wówczas w stolicy cesarstwa – Rzymie.
Budowa trwała zaledwie 11 lat, od 117 r. – projekty – do 138 r. n.e.
Czy D.O. musi dodawać, że Villa Adriana jest wpisana na Listę Światowego
Dziedzictwa UNESCO?
3.
Villa Adriana została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO z
następującą motywacją:
„Villa Adriana to arcydzieło, które w unikalny sposób łączy najwyższe formy
ekspresji kultur materialnych starożytnego świata śródziemnomorskiego. Badania
zabytków składających się na Willę Hadriana odegrały decydującą rolę w ponownym
odkryciu przez architektów renesansu i baroku elementów architektury
klasycznej. Wywarła również głęboki wpływ na wielu architektów i projektantów
XIX i XX wieku”.
4.
W te 11 lat powstał kompleks wielkiej piękności, od wielkich, monumentalnych
pałaców, przez budowle czysto rozrywkowe (jak hala do inscenizacji bitw
morskich), baseny, aleje, amfiteatry, cyrk, świątynie, miejsca odpoczynku i
zaplecze logistyczne do obsługi cesarza i jego dworu, przybywających gości i
stałych mieszkańców – rzemieślników i pracowników wszelkich zawodów.
Jak to często bywa, życie płata przykre niespodzianki: Hadrian nacieszył się
swoją willą niespełna 4 lata: wrócił z wojen do Rzymu w pierwszych miesiącach
134 r. a umarł w Baia pod Neapolem (dziś część Pozzuoli) 10 lipca 138 r.
5.
Po jego śmierci kolejni cesarze używali kompleksu jako swojej siedziby co
najmniej do III wieku; po burzliwych latach militarnej anarchii cesarze nie
osiedlali się już w Rzymie przez długi czas i jest prawdopodobne, że willa
Hadriana była miejscem opuszczonym przed 476, czyli ostatecznym upadkiem
Cesarstwa Rzymskiego.
We wczesnym średniowieczu Villa została zamieniona w grunty rolne, a budowle
posłużyły za magazyn budulca (marmury, mozaiki, dekoracje) dla domów i pałaców
w Tivoli i okolicy.
To, co pozostało, czyli ruiny willi, zostały później splądrowane przez klasę
rządzącą papieskiego Rzymu: wywieziono wciąż jeszcze odnajdowane klasyczne
rzeźby, mozaiki, dzieła sztuki wszelkiego rodzaju.
6.
Największą bodaj atrakcją Villa Adriana jest rekonstrukcja Stoà Pecile
(„malowany ganek”) z agory w Atenach, ulubionym mieście Hadriana podczas jego
licznych podróży.
Stoà Pecile to ogromny czworokątny plac z pełną rzeźb kolumnadą, ozdobiony
pośrodku basenem i otoczony portykiem. I, psiakość, jest właśnie w remoncie!
Drugi to Kanopa. Struktura ta przywołuje na myśl odnogę Nilu z jego deltą,
która łączyła miasto Canopus, miejsce słynnej świątyni poświęconej Serapisowi,
z Aleksandrią w delcie Nilu.
To prawdopodobnie symboliczna inscenizacja podróży Hadriana do Egiptu, z której
cesarz przywiózł liczne materiały i posągi. Tej podróży, po której jego życie
straciło sens, bo podczas niej zmarł jego ukochany Antinoo.
7.
Publius Aelius Traianus Hadrianus, znany po prostu jako Hadrian (Italica, 24
stycznia 76 – Baia, 10 lipca 138), panował od roku 117 do śmierci.
Kulturalny i namiętny wielbiciel kultury greckiej, podróżował po całym imperium
i cenił sobie prowincje. Dbał o poprawę kondycji wojska. W Wielkiej Brytanii
kazał zbudować mur obronny przeciw „dzikim” Szkotom - Mur Hadriana.
Zainaugurował nową strategię militarną dla imperium: przedłożył konsolidację
granic i ich obronę nad ekspansję i podbój. Zachował podboje swego poprzednika
Trajana, poza Mezopotamią, którą przydzielił władcy-wasalowi. Jego rządy
cechowała tolerancja, skuteczność i przepych artystyczny i rozkwit filozofii.
Dzięki bogactwu płynącemu z podbojów Hadrian kazał postawić setki budowli
publicznych - łaźnie, teatry, amfiteatry, drogi i porty- w Italii i w
prowincjach. W willi, którą zbudował w Tivoli, odtworzył greckie pomniki, które
kochał najbardziej, i przekształcił swój dom w muzeum. Cesarz pozostawił
również niezatarty ślad w Rzymie, budując swoje Mauzoleum (dziś Zamek świętego
Anioła) i odbudowując Panteon, zniszczony przez pożar.
8.
Jeśli ktoś nie czytał książki Margaret Yourcenar „Mémoires d'Hadrien” - po
polsku „Pamiętniki Hadriana”, ten nie wie. Ten nie poznał i nie pokochał
Hadriana i jego ukochanego Antinoo.
Więź sentymentalna między cesarzem a młodym Grekiem pochodzącym z Bitynii
imieniem Antinoo była dobrze znana do tego stopnia, że z czasem uznano ją za
jedno z najsłynniejszych związków „par homoseksualnych” w całej historii LGBT;
młody człowiek był w bliskim kontakcie z Hadrianem przez co najmniej pięć lat i
towarzyszył mu we wszystkich jego podróżach, aż w wieku zaledwie dziewiętnastu
lat tajemniczo wpadł do Nilu i utonął.
Pogrążony w żalu Hadrian założył dla uczczenia zmarłego Antinoo egipskie miasto
Antinopolis , w którym kazał wybudować świątynię poświęconą kultowi
deifikowanego Antinoo, utożsamianego z egipskim bogiem Ozyrysem, a później
także z Hermesem i Dionizosem, jako a także patronem upraw.
Przez resztę życia Hadrian zamawiał setki (jeśli nie tysiące) posągów Antinoo,
a także przedstawiał go w popiersiach, monetach, klejnotach i innych
rękodziełach: cała pasja i głębia miłości Hadriana zostały ukazane w tych
dziełach, które należą do najwspanialszych przykładów sztuki Hadriana i można
je znaleźć na całym zhellenizowanym wschodzie Cesarstwa Rzymskiego,
przedstawiające młodzieńca o melancholijnym uroku, charakteryzującego się
okrągłą twarzą o pełnych, pozbawionych włosów policzkach, zmysłowych ustach i
gęstych włosach z dużymi falującymi lokami zakrywającymi uszy. Jednym z
najbardziej znanych z tych obiektów jest tak zwany klejnot Marlborough, pięknie
grawerowany i pozłacany sardonyks na odwrocie, który uważano za zaginiony, a
który został później odnaleziony na publicznej aukcji w Londynie w 1952 roku i
sprowadzony do Rzymu, gdzie jest nadal przechowywany.
Antinoo pochodził z Claudiopolis w Bitynii i Hadrian najprawdopodobniej spotkał
się z nim podczas jego pobytu w Azji Mniejszej w latach 123/124.
Ówczesne elity irytowała nie tyle homoerotyczna skłonność cesarza do młodzieńca
– takie relacje zawsze były widoczne nawet u jego poprzednika Trajana – co
niezwykła apoteoza przypisywana mu pośmiertnie, bardzo podobna do kultu
cesarskiego, a także definitywne rozstanie z żoną i głęboka melancholia, która
charakteryzowała ostatnie lata jego panowania, spotęgowana także utratą wkrótce
potem ukochanej siostry Pauliny (która nie miała nigdy jednak zaszczytów,
przypisywanych Antinoo).
Co więcej, natychmiast zaczęły krążyć pogłoski o tym, jakie w rzeczywistości
były rzeczywiste okoliczności wypadku, który przydarzył się Antinoo; oprócz
naturalnej śmierci przez wpadnięcie do rzeki, a następnie natychmiastowe
utonięcie, pojawiły się również alternatywne interpretacje, według których miał
popełnić samobójstwo z obawy, że nie pozostanie w łaskach cesarza na dłużej.
Wysunięto również hipotezę, że został zamordowany przez żonę Hadriana lub stał
się magiczno-rytualną ofiarna w intencji przywrócenia pełni zdrowia Hadrianowi,
który w tym okresie był w dość słabej kondycji.
8.
Wzorem dla pośmiertnej deifikacji bliskich, która zaczęła się pojawiać w
okresie hellenizmu wśród różnych władców Bliskiego Wschodu, był Aleksander
Wielki, który obdarzył czcią i kultem bohatera swego ukochanego zmarłego
partnera Hefajstiona.
Wiara w bóstwo młodzieńca, który umarł, zmartwychwstał i został wzięty do
nieba, objawiała się w różnych formach i była szeroko rozpowszechniona nie
tylko w najbardziej wysuniętej na wschód części cesarstwa, ale także w Grecji i
Azji Mniejszej, aż po Italię; miała zwolenników wśród mas ludowych, które
ponownie łączyły się z nim we własnej nadziei na przyszłe życie wieczne, jego
twarz zaczęła również pojawiać się na lampach, wazach z brązu i innych
przedmiotach bardziej codziennej egzystencji.
9.
Hadrian zmarł w swojej rezydencji w Baia, prawdopodobnie na obrzęk płuc, w
wieku 62 lat.
Istnieją teorie, według których cesarski porfirowy sarkofag (zwłaszcza wieko)
został ponownie wykorzystany jako misa chrzcielnicy w bazylice św. Piotra w
Watykanie.
Eeee, chyba jednak losy ludów tego świata nie są D.O. obojętne! Ale zrozumiałe, że chce się trochę od tych spraw odetchnąć. Bo można zwariować.
OdpowiedzUsuńA kwiaty są piękne. Dawniej na stoły stawiano kwiecie rozwijające się na łętach ziemniaków. Ono jest piękne, ale krótkotrwałe. Pamiętam z dzieciństwa
Dzień dobry
OdpowiedzUsuńkwiatki lubię ogromnie takoż wąchać jako i podziwiać. może długo, długo nie od spodu bo by mi przykro było nie widzieć tych cudowności. dlatego się zawzięłam i powiedziałam sobie 120 lat w optymistycznym nastawieniu i ani dnia dłużej. radzę innym zrobić to samo ( muszę w końcu mieć swoich rówieśników, bo w pojedynkę to jakoś tak bez sensu).
OdpowiedzUsuń