DRUGI OBIEG
Środa, 13 sierpnia 2025
1.
Siergiej Ławrow i Marco Rubio przeprowadzili rozmowę telefoniczną, aby
omówić spotkanie, które prezydenci Rosji i USA odbędą na Alasce 15 sierpnia.
„Obie strony potwierdziły swoje zaangażowanie w zapewnienie sukcesu tego
wydarzenia” – poinformował Departament Stanu USA w oświadczeniu.
Marco Rubio nazwał zbliżający się szczyt w Anchorage między prezydentami USA i
Rosji, Donaldem Trumpem i Władimirem Putinem, „spotkaniem nasłuchowym”,
koniecznym spotkaniem twarzą w twarz, ponieważ rozmowy telefoniczne obu przywódców
„nie przyniosły żadnego rezultatu, a przynajmniej nie osiągnęliśmy tego, czego
chcieliśmy”. „Prezydent czuje więc, że musi spojrzeć na tego człowieka przez
stół. »Muszę się z nim spotkać twarzą w twarz. Muszę go uważnie wysłuchać.
Muszę dokonać oceny, patrząc na niego«” – wyjaśnił Rubio w wywiadzie dla
programu „Sid & Friends in the Morning”. „Ludzie muszą zrozumieć: dla
prezydenta Trumpa spotkanie nie jest ustępstwem” – stwierdził Rubio. „Spotkanie
to sposób na zrozumienie i podjęcie decyzji. I właśnie tego chce prezydent.
Szczerze mówiąc, myślę, że wkrótce, podczas tego spotkania, dowiemy się, czy ta
sprawa ma jakiekolwiek szanse powodzenia, czy nie”.
Donald Trump chce zakończyć „rzeź” wojny na Ukrainie: „Modlę się, aby” szczyt
między prezydentem a Władimirem Putinem przebiegł „dobrze” – powiedziała
rzeczniczka Departamentu Stanu Tammy Bruce.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony oskarżyło Ukrainę o planowanie „prowokacji” w
obwodzie charkowskim, mającej na celu utrudnienie rozmów między prezydentami
Rosji i USA, zaplanowanych na 15 sierpnia na Alasce. „Według dostępnych
informacji, uzyskanych różnymi kanałami, reżim w Kijowie przygotowuje
prowokację mającą na celu zakłócenie negocjacji rosyjsko-amerykańskich” –
poinformowało ministerstwo w oświadczeniu. - „W tym celu 11 sierpnia grupa
zagranicznych dziennikarzy została przetransportowana pojazdami SBU do miasta
Czugujew w obwodzie charkowskim pod pretekstem przygotowania serii reportaży o
mieszkańcach miasta w strefie przyfrontowej”.
Ukraina nie odda ziemi, która mogłaby stać się rosyjską trampoliną do nowej
wojny – mówi Zełenski
Ukraiński przywódca nie widzi żadnych oznak, że Rosja przygotowuje się do
zawieszenia broni po doniesieniach o naruszeniu linii frontu w Donbasie
https://www.theguardian.com/world/2025/aug/12/ukraine-russia-donbas-springboard-for-war-zelenskyy
… „Prezydent Ukrainy stwierdził, że nie sądzi, aby Donald Trump poparł
żądania Rosji i wyraził nadzieję, że amerykański przywódca będzie pełnił rolę
uczciwego mediatora podczas spotkania z Władimirem Putinem na Alasce w piątek.
Dodał, że nie ma żadnych oznak, że Rosja przygotowuje się do wprowadzenia
zawieszenia broni, ponieważ pojawiły się doniesienia, że małe grupy sabotażowe
przebiły się przez ukraińską obronę we wschodnim Donbasie, posuwając się o
około sześć mil w ciągu trzech dni. Zełenski ostrzegł również, że Rosja planuje
nowe ofensywy na trzech odcinkach linii frontu.
W rozmowie z dziennikarzami tuż przed szczytem Trump-Putin i na dzień przed
wirtualnym spotkaniem z przywódcami USA i Europy Zełenski powiedział, że jego
zdaniem Putin chce dominować w kraju, ponieważ „nie chce suwerennej Ukrainy”.
Zełenski powiedział, że byłoby zatem niebezpieczne, gdyby Ukraina została
zmuszona przez USA do zaakceptowania rosyjskiego żądania przejęcia części
Donbasu, nad którymi nie ma kontroli, po szczycie na Alasce. Dodał, że region,
o który zabiega Rosja, obejmuje „około 90 000 kilometrów kwadratowych”
powierzchni kraju.
W zeszłym tygodniu Rosja po raz pierwszy zasugerowała, że jest gotowa rozważyć
zawieszenie broni w wojnie na Ukrainie, w zamian za wycofanie się Ukrainy z
części Donbasu, które nadal kontroluje. Chociaż Trump zasugerował wówczas, że
Rosja i Ukraina mogłyby dokonać „wymiany terytoriów”, Zełenski stwierdził, że
rozumie, iż Rosja „oferuje po prostu, że nie będzie kontynuować działań i nie
wycofa się z żadnego miejsca” i że wymiana nie wchodzi w grę”. …
„Nie jestem w stanie potwierdzić, zaprzeczyć ani skomentować tych doniesień”
– powiedziała rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt, zapytana, czy Stany
Zjednoczone mogą potwierdzić twierdzenia Wołodymyra Zełenskiego, że Rosja
przygotowuje ofensywę w co najmniej trzech różnych rejonach.
Władimir Putin odniósł „osobiste zwycięstwo”, spotykając się z Donaldem Trumpem
na terytorium USA” – powiedział Wołodymyr Zełenski, podkreślając, że piątkowe
spotkanie na Alasce dodatkowo opóźniło nałożenie sankcji na Moskwę. „Po
pierwsze Putin będzie na terytorium USA i uważam to za jego osobiste
zwycięstwo. Po drugie, wychodzi z izolacji. Po trzecie, tym spotkaniem w pewien
sposób odroczył sankcje” – powiedział Zełenski dziennikarzom.
Wołodymyr Zełenski jest gotowy złagodzić swoją pozycję negocjacyjną i
formalnie pogodzić się z oddaniem terytorium Rosji w zamian za pokój (co
administracja Trumpa uważa za nieuniknione), pod warunkiem, że negocjacje
obejmą gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa przewidziane w planach jego
europejskich sojuszników.
Wynika to ze wstępniaka brytyjskiego ‘Telegrapha’, który ma dobre źródła w
Ukrainie. Według brukselskiego korespondenta gazety, Zełenski poczynił wyraźne aluzje
w tej sprawie w swoich ostatnich rozmowach z europejskimi przywódcami. Wezwał
swoich brytyjskich i unijnych sojuszników do odrzucenia jakiegokolwiek
rozwiązania zaproponowanego pod jego nieobecność na dwustronnym szczycie na
Alasce. Jednocześnie jednak jasno dał do zrozumienia, że jest teraz gotów
podpisać porozumienie, które de facto zrzeknie się kontroli nad terytoriami,
które Moskwa już okupuje militarnie, w całości lub w dużej części, pod
warunkiem, że będzie to zgodne z „planem europejskim”. Ustępstwa „mogą dotyczyć
jedynie obecnej linii frontu”, potwierdził anonimowo cytowany przez gazetę
wysoki rangą urzędnik zachodni.
https://www.rp.pl/konflikty-zbrojne/art42843611-donbas-niepokojace-doniesienia-rosjanie-wedra-sie-na-tyly-ukraincow
https://tvn24.pl/swiat/wkrotce-spotkanie-trump-putin-w-tle-bitwa-o-kluczowy-odcinek-i-niepokojace-doniesienia-z-ukrainy-st8596098
… „z rejonów Pokrowska docierają niepokojące informacje o niezwykle trudnej
sytuacji. To obecnie kluczowy odcinek walk na wschodniej Ukrainie.
Były szef sztabu 12. brygady sił specjalnych Azow Bohdan Krotewycz przypomniał
w poniedziałkowym wpisie, że sytuacja na kluczowym odcinku walk w Donbasie
pogarszała się od roku. Napisał, że takie miasta, jak Pokrowsk i Myrnohrad,
zostały już prawie otoczone, kolejne miasto - Konstantynówka - znajduje się w
półokrążeniu, a wrogie siły posuwają się w kierunku Kramatorska i Drużkiwki.
"Problem narastał od zeszłego roku. Ostrzegano o tym publicznie i tak się
stało" - napisał Krotewycz. Jego zdaniem, porażka na kluczowym odcinku w
Donbasie rozpoczęła się od zmniejszania sił rezerwowych, masowego rozdrobnienia
jednostek na całej linii frontu, doniesień o "zdobytych wioskach"
jako zwycięstwie na tle porażek na wielu kierunkach. Problemem był także brak
strategicznej i operacyjnej wizji teatru działań wojennych wśród części
dowódców.
Jestem oficerem i mam poczucie godności, mam też czyste sumienie" - tymi
słowami Krotewycz zakończył swój wpis”. …
Kiedy Trump spotyka Putina, może się zdarzyć wszystko
Prezydent Trump naciska na zakończenie wojny na Ukrainie, ale analitycy
twierdzą, że prezydent Władimir Putin może wykorzystać spotkanie na Alasce na
swoją korzyść.
https://www.nytimes.com/2025/08/12/us/politics/trump-putin-meeting-russia-ukraine.html
Rosja szybko posuwa się naprzód na polu bitwy, dążąc do uzyskania przewagi w
rozmowach z Trumpem
Siły rosyjskie wkroczyły kilka mil na terytorium kontrolowane przez Ukrainę na
wschodzie, grożąc oskrzydleniem pozycji Ukrainy.
„Stojąc obok prezydenta Rosji Władimira W. Putina w fińskim pałacu
prezydenckim w środku lata siedem lat temu, prezydent Trump udowodnił, że wciąż
ma siłę szokować.
Na konferencji prasowej po prywatnym spotkaniu z rosyjskim przywódcą, Trump
opowiedział się po stronie Putina w kwestii ingerencji Kremla w wybory
prezydenckie w USA w 2016 roku.
„Prezydent Putin twierdzi, że to nie Rosja. Nie widzę żadnego powodu, dla
którego miałaby być” – powiedział Trump, zaprzeczając własnym doniesieniom
wywiadowczym, po czym przytoczył zdyskredytowane teorie spiskowe.
Czołowi republikanie byli przerażeni. Senator John McCain nazwał to „haniebnym
występem”. Ówczesny doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, John R.
Bolton, napisał później, że „Putin musiał się śmiać do rozpuku z tego, co uszło
mu na sucho w Helsinkach”.
Trump planuje spotkać się z Putinem w piątek na Alasce po raz pierwszy od
powrotu do Białego Domu, aby omówić cel prezydenta USA, jakim jest zakończenie
wojny między Rosją a Ukrainą. W związku z tym, że Putin naciska na propozycje
pokojowe, które zdecydowanie faworyzują Rosję, wielu analityków i byłych
urzędników Trumpa obawia się, że ponownie obróci spotkanie z Trumpem na swoją
korzyść.
W ciągu swojej pierwszej kadencji Trump spotkał się z Putinem sześć razy
osobiście i odbył kilka rozmów telefonicznych. (Jego następca, Joseph R. Biden
Jr., spotkał się z Putinem tylko raz, w czerwcu 2021 roku, przed rosyjską
inwazją na Ukrainę)”.
Premier Tusk powiedział, że sądy zadziałały bardzo sprawnie, wydały
orzeczenia, nakazujące deportację ponad 60 Ukraińców i Białorusinów.
Super.
Tylko dlaczego sądy nie działają równie sprawnie w przypadku pisowskich
przestępców i otwartych zdrajców narodowej racji stanu.
D.O. szlag trafia.
https://polskieradio24.pl/artykul/3563901,holownia-w-rzadzie-nowy-sondaz
… „Respondenci odpowiadali na pytanie, czy lider Polski 2050 powinien po
odejściu z funkcji marszałka Sejmu zostać wicepremierem lub ministrem.
Przeciwnych takiemu scenariuszowi było 48 proc. ankietowanych, w tym 26 proc.
odpowiedziało "zdecydowanie nie" i 22 proc. - "raczej nie".
Za obecnością Hołowni w rządzie opowiedziało się łącznie 25 proc. badanych - 6
proc. odpowiedziało "zdecydowanie tak", a 19 proc. - "raczej
tak". Brak zdania w tej sprawie zadeklarowało 27 proc. uczestników
sondażu”. …
Zdecydujcie, media workerzy i media menadżerowie: to jest burza czy
afera?
Bo D.O. ma dobra (jeszcze) pamięć i wspomina, jak ogłoszono „aferę hazardową”,
która, jak się okazało, nie była żadną aferą i kiedy przestała być użyteczna do
walenia w demokratów rozeszła się po kościach szybciej niż muchy po ścierwie.
Kto ukuł termin „afera hazardowa”. Media. A D.O. nawet wie, kto personalnie.
https://wyborcza.pl/7,75398,32172243,ko-tuz-przed-pis-pollster-pytal-o-preferencje-partyjne-po-wybuchu.html#s=S.TD-K.C-B.11-L.2.duzy
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,32171733,ksiadz-z-brodna-stanie-przed-sadem-za-przestepstwo-finansowe.html?_gl=1*190tf8b*_gcl_au*MTg0MDUxODk0NC4xNzQ4NDE1MTM5*_ga*MTgwOTU0OTU1MS4xNzQwNjM2Njg3*_ga_6R71ZMJ3KN*czE3NTUwMTc3MjYkbzUwNCRnMSR0MTc1NTAxNzkzNCRqMzAkbDAkaDA.#s=S.TD-K.C-B.16-L.2.duzy
No i gdzie jest Bąkiewicz, jak go Kościół potrzebuje!?
8 lat temu
SPACERY PO TITANICU (10)
Podróże kształcą.
Utkwiłem i głównym moim obok gotowania zajęciem jest wpatrywanie się w to
wyjątkowe połączenie wody i ziemi, zieleni z błękitem. O każdej porze dnia jest
inne; czy to o świcie, czy w południe, czy wieczorem.
Do tego dochodzi specyficzna ścieżka dźwiękowa.
Wyglądam przez okno domu, leżącego na granicy czegoś i niczego: rozciągającego
się poniżej miasta i znajdujących się powyżej zarośli, rodzaju zielonego lasu,
noszącego nazwę „makia śródziemnomorska”.
Od strony lasu dobiegają jedynie wrzaski rozgrzanych na słońcu cykad oraz
krzyki ptaków, od strony zderzającego się z morzem miasta kompozycja jest
bardziej złożona.
Ton nadaje żyjąca własnym życiem, tętniąca różnymi natężeniami szumu
autostrada. Przebiega w poziomie kilometr od domu i kilkaset metrów poniżej w
pionie. Ale żyje i nieustannie szumi. Czasami pulsuje syrenami, czasami dudni
charakterystycznym gangiem harleya.
Wieczorami do tego basso continuo dochodzi jeszcze odgłos z dyskoteki na wolnym
powietrzu z sąsiedniego miasteczka, doprowadza mnie do rozważań o ludzkim
barbarzyństwie.
Rano, w południe i pod wieczór – dochodzi odgłos dalekich dzwonów kościelnych.
Tu, w tym miejscu są zjawiskowe, są niezbędnym dopełnieniem krajobrazu.
Onde a terra se acaba e o mar começa [te słowa Kamoensa wyryto na obelisku,
stojącym na najbardziej wysuniętym w ocean cyplu Europy] też ruch. Ten odległy
przylądek to wzgórze nad Portofino, a jeśli masz jacht za miliony dolarów, to
poruszasz się nim właśnie teraz i Portofino, obok Monte Carlo jest przystankiem
obowiązkowym. Dlatego od rana do zmierzchu błękitna woda w tej zatoczce
pokreślona jest białymi, mniej lub bardziej szerokimi kreskami kilwaterów.
Dźwięk ich silników na szczęście do mnie nie dociera.
Dociera do mnie natomiast coś innego. Ta piękna woda… ta piękna woda to ta
sama, w której w tym roku utonęło już prawie 600 biednych ludzi, usiłujących
dostać się do Europy, ta sama, która pochłonęła ciała dwóch tysięcy innych w
roku ubiegłym. Ta sama, która wyrzuca ich ciała na brzegi, od sycylijskiego
Pozzallo po hiszpańską Tarifę. Z pokładu tych zacumowanych u wejścia do
Portofino jachtów pewnie tych ciał nie widać. To inny rodzaj ludzi litościwie
wyciąga je z wody i pakuje do plastikowych worków, by przewieźć je do chłodni i
złożyć obok oczekujących na transport skrzyń z rybami.
Mnie tam jakoś bliżej do tej właśnie kategorii ludzi niż do tych, którzy
rzucają wyzwanie żywiołom z pokładów pysznych jachtów.
Mnie tam bliżej do Abu Kifaha z Aleppo, jednego z tych młokosów, grzebiących w
gruzowiskach zbombardowanych domów w poszukiwaniu żywych i umarłych. Abu Kifah
dwa razy zrobił się słynny na świecie: raz, niespełna pół roku temu, gdy udało
mu się wygrzebać z ruin półtoraroczną żywą dziewczynkę – jej rodzina cała
zginęła. Maleństwo było wyczerpane i płakało, ale płakał i to płakał jak
gówniarz, także Abu Kifah, mówiąc, że to wstrętne, że to niesprawiedliwe, że to
podłe, co jedni ludzie robią drugim. Żeby się nie popłakał, pewnie nie
pokazaliby go w różnych telewizjach, ale się popłakał i było o nim głośno.
O nim i w ogóle o „białych kaskach”, młodych facetach, takich, jak on,
wyciągających ludzi spod gruzów. Mówiono, że „Białe Kaski” dostaną pokojową
nagrodę Nobla, ale z Oslo lepiej było widać byłego prezydenta Kolumbii, Juana
Manuela Santosa, który przyczynił się do podpisania porozumienia pokojowego z
komunistycznymi mordercami z FARC.
Drugi raz o Abu Kifahu zrobiło się głośnio dzisiaj, w tę słoneczną niedzielę 13
sierpnia, bo do zachodnich agencji prasowych przedostała się wiadomość, że jego
i 7 jego przyjaciół i współpracowników z „Białych kasków” siły reżimowe zabiły,
ba, zmasakrowały. Pomaganie innym czasami bywa zbrodnią. Zabili ich już kilka
dni temu. Ciała pozostawili na ulicy, ale litościwe ręce ludzi tej drugiej,
wyżej wspomnianej kategorii, zebrały je i pochowały w syryjskiej ziemi.
Abu Kifaha już nie ma, pozostały w internetowych filmikach jego łzy. Jeśli ktoś
łzy lubi, może je sobie łatwo wygooglować.
Pomaganie innym czasami bywa zbrodnią.
Na przełomie V i VI w naszej ery żyło w państwie gockim w Italii dwóch
geniuszy, którym współczesna cywilizacja europejska zawdzięcza bardzo wiele:
Kasjodor i Boecjusz. [wtręt bez żadnego znaczenia dla wywodu: korektor Billa
Gatesa poprawił mi imię „Kasjodor” na „Kasi odór”. Jak widać słowa, to tylko
przypadkowy zestaw liter, przypadkowy zestaw dźwięków].
Obaj przyswoili współczesnej nauce sporą część niebotycznego dorobku filozofii
starożytnej i, generalnie, antycznej nauki. W swoich dzieła Kasjodor wychwalał
i uczciwie powoływał się na Boecjusza, ale miał zasadniczą rolę w fałszywym
oskarżeniu go o udział w spisku, mającym na celu poddanie królestwa
ostrogockiego władzy Bizancjum.
A Boecjusz po prostu bronił niesłusznie oskarżonego rzymskiego patrycjusza
Albinusa. Mógł siedzieć cicho i patrzeć, jak Albinus ginie, a zrobił krok do
przodu i stanął w obronie prawdy sprawiedliwości.
Oskarżenia przeciwko niemu były mizerne, więc dodano do nich niezawodny zarzut
bezbożności (a był wszak tym, który przyswoił chrześcijaństwu filozofię
starożytną, napisał traktat o Trójcy Świętej i drugi, przeciw Eutychesowi i
Nestoriuszowi), a gdyby tego było mało, dołożono jeszcze zarzut o praktykowanie
czarnej magii.
Wtrącono go do więzienia w Pawii, mieście, będącym obok Werony siedzibą
królewską (oficjalna stolica znajdowała się w Rawennie). Tam napisał dzieło pt.
„O pocieszeniu, jakie daje filozofia”.
Najpierw torturowano go długo, a potem zabito, prawdopodobnie w 525 r.
Jego miejsce głównego doradcy króla Teodoryka zajął Kasjodor, który,
przymknąwszy oczy na prawdę, był jednym z głównych oskarżycieli Boecjusza.
To wszystko dlatego, że władca Ostrogotów Teodoryk pobił w wielkiej bitwie w
493 r. italskiego króla Odoakra, dzięki czemu Ostrogoci zapanowali nad Italią
kładąc kres wciąż jeszcze bardzo żywym tradycjom wolności – pozostałością
Cesarstwa Rzymskiego.
Warto dodać, że według powszechnie uznawanej teorii, Goci pochodzili ze
szwedzkiego regionu Gotland, obejmującego także wyspę Gotlandię, wynieśli się
stamtąd na teren dzisiejszej Polski, gdzie przemieszkiwali czas jakiś i gdzie
podzielili się na Wizygotów i Ostrogotów; pierwsi ruszyli na podbój Zachodu,
drudzy Wschodu; i jedni i drudzy odnieśli sensacyjne sukcesy, tylko po to, by
wkrótce rozpuścić się w lokalnych żywiołach i zaniknąć jako naród i podmiot
polityczny.
Czasami czuję, że jestem, że wszyscy my, dzisiejsi civis romanus, jesteśmy jak
Boecjusz.
Wiemy, że racja jest po naszej stronie, po naszej prawda i sprawiedliwość, po
naszej rozum i pragnienie publicznego dobra.
Moje, nasze argumenty są już nic nie warte. Absurdalne oskarżenia powielono już
wszędzie, mamy przeciwko sobie masy ludowe.
Wiemy, że czekają nas więzienie, tortury i śmierć.
Ale możemy jeszcze się poruszać, jeszcze rozglądać, możemy jeszcze wymieniać
się myślami w coraz węższym, coraz bardziej odizolowanym gronie.
Patrzeć jeszcze na piękne zakątki Ziemi, patrzeć na morze, tę wielką iluzję
wolności.
Niebawem, za kratami, w oczekiwaniu na tortury i na śmierć, cóż nam pozostanie,
jak nie szukanie pocieszenia w filozofii?
O, autostradą znów przejechał jakiś motocykl, naruszając jednostajność szumu.
To solista w orkiestrze, która jeszcze gra.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuń