DRUGI OBIEG
Czwartek, 11 września 2025
Nie zapomnijmy!

1.
Wejść na bloggera z każdym dniem mniej, a D.O. nadal nie ma nic do powiedzenia.



Polska „bliżej konfliktu niż kiedykolwiek od czasów II wojny światowej” – brytyjskie siły zbrojne są proszone o wzmocnienie obrony powietrznej NATO

Wczorajsza reakcja, w ramach której holenderskie myśliwce F-35 ruszyły na pomoc polskim siłom, pokazała skuteczność NATO. Jednak zachodni planiści muszą być zaniepokojeni faktem, że zestrzelono zaledwie 3 lub 4 z 20 dronów (nawet jeśli nie były uzbrojone) – jest to niewielki odsetek w porównaniu z tym, co zazwyczaj udaje się Ukrainie.


Generał Kukuła: „Białorusini nas uprzedzali, że przez ich przestrzeń powietrzną w naszym kierunku zmierzają drony”.





Radosław Sikorski: „Jak wiadomo, rosyjskie drony już wcześniej wlatywały w polską przestrzeń powietrzną, i to nie tylko drony, ale także pociski manewrujące. Jeden z nich, podczas tej wojny, wylądował 10 kilometrów od mojego domu. Jeśli robi to jeden czy dwa drony, możliwe, że to była awaria techniczna, ale jak już mówiłem, w tym przypadku było 19 naruszeń i po prostu nie sposób sobie wyobrazić, że mogło to być przypadkowe”.

Orbán zadeklarował solidarność Węgier z Polską, uznając wtargnięcie za „niedopuszczalne”, ale dodał, że incydent ten potwierdził jego pogląd, iż „nasza polityka wzywania do pokoju… jest rozsądna i racjonalna”.
„Życie w cieniu wojny jest pełne ryzyka i niebezpieczeństw. Czas temu położyć kres! W tym celu wspieramy wysiłki prezydenta @realDonaldTrump zmierzające do osiągnięcia pokoju” – powiedział.
W odpowiedzi na jego wpis Sikorski powiedział:
„Nie, Victorze. Ten incydent dowodzi, że powinieneś się wycofać i potępić rosyjską agresję.
Zwracamy się do Was z prośbą o odblokowanie wypłaty środków UE na obronność, zatwierdzenie surowszych sankcji wobec agresora oraz wycofanie weta w sprawie rozpoczęcia przez Ukrainę negocjacji akcesyjnych z UE.


Donald Trump opublikował na portalu Truth Social swoją pierwszą reakcję na rosyjską inwazję na polską przestrzeń powietrzną, która miała miejsce wczoraj wieczorem:
Co z Rosją, która narusza polską przestrzeń powietrzną dronami?
Zaczynamy!
(What’s with Russia violating Poland’s airspace with drones? Here we go!)

Minister obrony Wielkiej Brytanii Healey: „Zwróciłem się do brytyjskich sił zbrojnych z prośbą o rozważenie możliwości wzmocnienia obrony powietrznej NATO nad Polską. My również uczestniczymy w regularnej misji nadzoru przestrzeni powietrznej. Jeszcze sześć tygodni temu dysponowaliśmy sześcioma samolotami Typhoon, częścią brytyjskiego komponentu misji nadzoru przestrzeni powietrznej NATO nad Polską, co stanowiło dodatkowe 200 osób personelu.
W tej chwili w Polsce stacjonuje 300 żołnierzy brytyjskich, którzy wzmacniają odstraszanie NATO, a także odstraszanie i obronę Polski. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy jako część NATO, w ramach zbiorowej odpowiedzi, o którą Polska prosiła nas, swoich sojuszników z NATO.


Jak podała agencja AFP, rosyjskie drony, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną, „zdecydowanie obrały ten kurs” i „nie musiały lecieć tą trasą, żeby dotrzeć do Ukrainy”.
„Nie ma absolutnie żadnego powodu, by sądzić, że był to błąd polegający na korekcie kursu lub coś w tym rodzaju” – powiedział Pistorius niemieckiemu parlamentowi.
W odrębnym oświadczeniu rzecznik niemieckiego rządu stwierdził, że inwazja dronów na Polskę jest bardzo poważna i pokazuje, jak bardzo Rosja wystawia na próbę determinację Europy.


Dan Sabbagh z The Guardian przedstawił następującą analizę:
Niezależnie od tego, o czym Donald Trump rozmawiał z Władimirem Putinem na Alasce w zeszłym miesiącu , rezultatem był jedynie stopniowy wzrost rosyjskiej agresji, który zmusił wojsko NATO do działania. We wtorek wieczorem 19 rosyjskich dronów wtargnęło w przestrzeń powietrzną kraju, według premiera Donalda Tuska – liczby, której nie da się łatwo wytłumaczyć jako przypadkowej.
Do tego momentu wojna Rosji na Ukrainie nie rozlała się w znaczący sposób na żaden kraj NATO. Chociaż inwazji dronów nie można określić jako znaczącej pod względem militarnym (do tej pory zgłoszono uszkodzenie tylko jednego domu), polski incydent jakościowo różni się od wszystkiego, co wydarzyło się od lutego 2022 roku.
Miesiąc temu jeden rosyjski dron eksplodował we wschodniej Polsce, co wówczas było godne uwagi. Dwa dni temu Estonia poskarżyła się, że rosyjski śmigłowiec szturmowy Mi-8 naruszył jej przestrzeń powietrzną nad Morzem Bałtyckim po raz trzeci w tym roku. Tym razem drony wymusiły zamknięcie czterech lotnisk w ciągu nocy, z których część przelatywała przez Białoruś.
Jednak ataki rosyjskie na Ukrainę, które miały miejsce po katastrofie na Alasce, pokrywają się z innymi. W zeszłym miesiącu Rosja powróciła do bombardowań ukraińskich miast, zabijając pod koniec sierpnia w Kijowie co najmniej 18 osób. W niedzielę Kreml posunął się o krok dalej. Po raz pierwszy, w ramach masowego, ogólnokrajowego ataku z udziałem ponad 800 dronów, które pozostały na terytorium Ukrainy, zaatakowano kluczowy budynek ukraińskiego rządu – gabinet.


Może być zdjęciem przedstawiającym 1 osoba i tekst „wslwea Dzisiejsza gazeta (e-wydanie) wyborcza.pl WOLNA SOBOTA Gen. Piotr Pytel: Rosja już tu jest. Jej największym sukcesem w Polsce jest PiS WOLNA SOBOTA 09.09.2022, 07:31 Donata Subbotko”



To wczoraj zawisło na maszcie telekomunikacyjnym w Wysokim Mazowieckim.


4 lata temu
Czasopisma pod tytułem Time Out wychodzą w dziesiątkach miast świata z myślą o odwiedzających je turystach. Na podstawie ankiet ustalają klasyfikację najprzyjemniejszych miast świata.
Oto klasyfikacja 2021. D.O. prosi obejrzeć, a potem zapoznać się z komentarzem D.O. zamieszczonym na końcu.
1. San Francisco
2. Amsterdam
3. Manchester
4. Kopenhaga
5. New York
6. Montreal
7. Praga
8. Tel Aviv
9. Porto
10. Tokio
11. Los Angeles
12. Chicago
13. Londyn
14. Barcelona
15. Melbourne
16. Sydney
17. Shanghai
18. Madryt
19. Mexico City
20. Hong Kong
21. Lizbona
22. Boston
23. Mediolan
24. Singapur
25. Miami
26. Dubai
27. Pekin
28. Paryż
29. Budapeszt
30. Abu Dhabi
31.
São Paulo
32. Johannesburg
33. Rzym
34. Moskwa
35. Buenos Aires
36. Stanbuł
37. Bangkok
D.O. jako że w większości tych miast był, uważa, że ta klasyfikacja jest o qant potłuc. Większość tych miast to pułapki na ludzi, piekło nie do życia i nie do mieszkania. Nawet zamożni przyjezdni będą mieli trudności z relaksem.
W którym z tych miast D.O. mógłby na jakiś czas zamieszkać?
Jest kilka.
W SF nie, bo się trzeba wspinać, nie ma parkingów, a tam, gdzie płasko panuje chaos. Ale D.O. i tak je bardzo lubi.
Amsterdam ma parszywy klimat a poza tym przyciąga turystów podejrzanej konduity.
Manchester jest koszmarny, ma jedną fajną dzielnicę, ale i tam w weekendy wszyscy chodzą na rzęsach od nadmiaru alkoholu.
Kopenhaga – klimat do kitu i szara brzydota, nie licząc kilku nowoczesnych budowli nad kanałem.
Nowy Jork – nie zaparkujesz, a metro jest koszmarem. No i parę dzielnic off limits. Ale ma to coś.
Montreal fajny, ale tylko latem.
Praga zalana turystami prawie jak Wenecja, ale poza historycznym centrum jest brzydka.
O: w Tel Avivie D.O. mógłby jakiś czas pomieszkać, choć podejrzewa, że mógłby po pół roku zanudzić się na śmierć.
Porto przeszło gruntowną renowację i nie jest już tą zaplutą kupą ruder, jak w czasach, kiedy D.O. był tam po raz pierwszy. Ma atmosferę, ma cudne okolice, więc pojechać tak, ale zamieszkać nie.
W Tokio D.O. nie był, ale go nie ciągnie.
LA – no koszmar! Za nic w świecie! No, chyba, że na pacyficznych obrzeżach: Santa Monica, Venice, by nie wspomnieć o Malibu. Ale D.O. nie ciągnie ani do Beverly Hills ani nawet do Bel Air. Brrr…
Kalifornia ma kilka innych miejsc, w których D.O. by chętnie zamieszkał, poczynając od San Diego.
Chicago – za nic, nawet na Millioner Mile. Zwłaszcza zimą!
Londyn może się przyśnić jako koncentracja niezwykłej brzydoty, a jeśli dodać to tego metro, to wychodzi jedno z miast, do których za skarby.
Barcelona? Choćby dziś! Ale turyści popsują mu pobyt.
Melbourne i Sydney to wraz z Nową Zelandią największy żal D.O., że tam go nigdy nie zaniosło, a bardzo by chciał. Teraz jest już pewnie za stary…
Szanghaj? D.O. napisał po odwiedzeniu tego miasta w swojej książce „Kaczor po pekińsku”: „Dzięki ci Boże, że wymyśliłeś śmierć”. Odwiedziny, zwłaszcza na Pudongu – tak, zamieszkać – w życiu!
Hiszpania ma mnóstwo magnetycznych miejsc, w których D.O. by chętnie zamieszkał, ale Madryt do nich nie należy.
Ciudad Mexico – apokaliptyczna, zatruta smogiem pułapka bez żadnej gracji, raz po raz dewastowana trzęsieniami ziemi.
Hongkong w gruncie rzeczy jest koszmarem naćkanym 60-piętrowymi wieżowcami mieszkalnymi i choć oblewa go morze to 75% mieszkańców nie widzi go ze swoich okien. Nie, nie. Choć jedzenie zacne.
Lizbonę D.O. zna bardzo dobrze i w paru miejscusiach by chwilę pobył, ale by nie zamieszkał.
Szkoda, że Boston tak się rozrósł, bo centrum i Brookline mają to coś, co D.O. pociąga. Zwłaszcza okolice portu i Chinatown.
Mediolan? Kompletne nieporozumienie. Nawet człowiek nie czuje, że jest we Włoszech. Brzydkie, bez gracji, ni pies, ni wydra. A za to drogo.
Singapur – choćby dziś, ale maksimum na rok. Miasto, którego najczęściej odwiedzany symbol zrobiony jest w 1982 r. z żelazobetonu, pociąga różnorodnością rasowa i kulturową. No i roślinnością!
Miami – owszem, ale Beach. No, niech będzie też Brickell, niech będzie Coconut Groove albo Gable Estates. A już na pewno nie na Calle Ocho.
Dubai: D.O. myślał, że fajnie byłoby tam pomieszkać. Teraz jego zapał nieco opadł ze względów politycznych.
Pekin? Piekło na ziemi! Nigdy!!!
Za Paryżem D.O. nie przepada, choć ma parę uliczek, po których lubił się powłóczyć. Ale ma coś niesympatycznego i to nie są wyłącznie horrendalne ceny.
Budapeszt jest bodaj najbardziej monumentalnym miastem w Europie, jest urokliwy, ale chwilowo D.O. nie mógłby tam wytrzymać, o nie.
Abu Dhabi: to żart? Kiepski! Jednodniowa wycieczka OK, ale już na drugi dzień Europejczyk chce zwiewać.
Sao Paulo – megalopolia, nie, nie!…
Johannesburg – w życiu never.
Rzym – D.O. już dał, tęskni, ale nie znosi.
Moskwa? No chyba was pogięło? Po serii bolesnych zastrzyków powinno przejść!
Baires ma miejsca magiczne, czemu nie, ale nie na długo i żeby nie musieć się przemieszczać.
Stambuł – natychmiast, ale tylko do willi nad Bosforem.
Bangkok – fascynujący egzotyką, nowoczesnością i klimatem. Byle z dala od dzielnicy rozpusty.

D.O. zdaje sobie sprawę, że się naraził wielu P.T. Czytelnikom, ale liczy, że o gustach nie zechcą dyskutować i uszanują prawo do wolności przekonań.
Największą wadą tej klasyfikacji jest to, że nie ma na niej ani Warszawy, ani Krakowa, ani Vancouveru.


10 lat temu
Na początek parę cytatów z Pisma Świętego:
Księga Wyjścia, rozdz. 22, werset 20: ‘Nie będziesz gnębił i nie będziesz uciskał cudzoziemców, bo wy sami byliście cudzoziemcami w ziemi egipskiej’.
Księga Kapłaństwa, rozdz. 19, werset 33-34: ‘Jeżeli w waszym kraju osiedli się przybysz, nie będziecie go uciskać. Przybysza, który się osiedlił wśród was, będziecie uważać za obywatela. Będziesz go miłował jak siebie samego, bo i wy byliście przybyszami w ziemi egipskiej. Ja jestem Pan, Bóg wasz’!

W obcej ziemi, wg najnowszych wyliczeń, mieszka obecnie 18 milionów istot ludzkich, uważających się za Polaków. I kiedy słychać te wszystkie pełne nienawiści głosy pod adresem uchodźców przychodzi pora, by się zastanowić.
Wielki Andriej Sacharow mówił: kto nie szanuje innych narodów, nie uszanuje i własnego. Święta prawda. Są politycy obdarzeniu poczuciem człowieczeństwa i są tacy kompletnie z tego wyzuci. Jak to się dzieje, że są tacy, którzy chcą głosować na tych drugich? Ja nie znam odpowiedzi, może mi ktoś podpowie?

A papież Franciszek, podczas środowej audiencji generalnej, w obliczu 20 tysięcy pielgrzymów znów wrócił do tematu uchodźców.
„Kościoły z zamkniętymi drzwiami nie powinny nazywać się kościołami, ale muzeami! Drzwi mają być otwarte, zawsze”! – a zgromadzeni każde zdanie nagradzali brawami. – „Kościół ma kształt szczególnej rodziny, a nie ekskluzywnej, zamkniętej sekty. Jezus nie przestaje przyjmować i rozmawiać ze wszystkimi, również z tymi, którzy już nie oczekują spotkania Boga w swoim życiu. To jest silna lekcja dla Kościoła! Uczniowie i naśladowcy są wybrani, by opiekować się tym zgromadzeniem, tej rodziny gości Pana Boga”.


Komentarze

  1. Ale kto dziś czyta Biblię .... ze zrozumieniem ... na pewno większość księży KK jej nie zna albo wybiórczo cytuje to co pasuje pod założoną tezę .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z mego doświadczenia (msze że ślubami w rodzinie, pogrzeby) wynika, że nawet czytane sprzed ołtarza fragmenty Ewangelii są słyszane, ale nie słuchane. Są przeczekiwane

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga