DRUGI OBIEG
Czwartek, 18 września 2025


1.
Pewien bardzo zły człowiek, zwany powszechnie „idiotą” lub też „pomarańczowym debilem” przyjechał do Wielkiej Brytanii, gdzie został przyjęty przez grupę darmozjadów. Za publiczne pieniądze całe to towarzystwo bardzo dobrze się bawiło i popisywało kreacjami.
I pies z nimi tańcował, tylko czemu wy, media workerzy i wy, widzowie, tak bardzo się tą operetką i cyrkiem w jednym podniecacie?


https://wyborcza.pl/7,75399,32257537,julia-nawalna-zachodnie-badania-wykazaly-ze-moj-maz-zostal.html#s=S.TD-K.C-B.11-L.2.duzy
"Udało nam się przetransportować materiały biologiczne Aleksieja za granicę. Badania przeprowadzono w laboratoriach w dwóch różnych krajach. Laboratoria te, niezależnie od siebie, doszły do wniosku, że Aleksiej został otruty. Wyniki mają istotne znaczenie publiczne i muszą zostać opublikowane. Wszyscy zasługujemy na poznanie prawdy." - przekazała Julia Nawalna, żona zmarłego rosyjskiego opozycjonisty na portalu X. …
- Twierdzę, że Władimir Putin jest winny zabójstwa mojego męża Aleksieja Nawalnego. Oskarżam rosyjskie agencje wywiadowcze o opracowanie zakazanej broni chemicznej i biologicznej. Żądam, aby laboratoria, które przeprowadziły badania, opublikowały swoje wyniki - powiedziała Nawalna w nagraniu opublikowanym w serwisie YouTube.


6 lat temu



11 lat temu


https://wyborcza.pl/alehistoria/7,121681,14600951,17-wrzesnia-marszalka-smiglego-walka-samobojstwo-niewola.html#s=S.TD-K.C-B.12-L.2.duzy
D.O. chwalił już kiedyś ostatnia książkę Leszka Moczulskiego, teraz chwali i to bardzo powyższy wywiad.
Jaka szkoda, że wdał się w niegdyś w szemrane towarzystwo nacjonalistów.


https://wiadomosci.onet.pl/kraj/kryzys-o-niespotykanej-dynamice-spada-zaufanie-do-kosciola-katolickiego-sondaz/rln9g61
„Wyniki sondażu wskazują, że łączny odsetek osób, które deklarują zaufanie ("zdecydowanie" lub "raczej") do Kościoła katolickiego, spadł z 58 proc. we wrześniu 2016 r. do 35,1 proc. we wrześniu 2025 r. To spadek o 22,9 pkt proc.
Jednocześnie poziom nieufności wzrósł w tym samym okresie prawie dwukrotnie, z 24,2 proc. do 47,1 proc.
IBRiS zauważył, że "najbardziej alarmująca zmiana" nastąpiła w ciągu ostatniego roku. Między październikiem 2024 a wrześniem 2025 r. łączny wskaźnik zaufania spadł o 4,3 pkt proc.
Instytut zwrócił uwagę, że jest to jeden z najgorszych wyników, jeśli chodzi o tempo spadku odnotowane w historii przedstawionych badań. Jak wskazał IBRiS, w tym samym czasie odsetek "zdecydowanie nieufających" wzrósł o 4,8 pkt proc., co sugeruje, że to właśnie ta grupa jest głównym czynnikiem spadku. …
Według Instytutu badanie pokazuje również narastającą polaryzację postaw wobec Kościoła. Odsetek osób, które "zdecydowanie ufają" Kościołowi, osiągnął rekordowo niski poziom 7,2 proc., podczas gdy grupa "zdecydowanie nieufających" stanowi 26,1 proc”.



https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-polacy-odchodza-od-kosciola-najszybciej-na-swiecie,nId,22417930
… „W badaniach prof. Joerga Stolza z Uniwersytetu w Lozannie, opublikowanych w Nature Communications, przeanalizowano, jak zmienia się podejście do religii … Polska wydaje się teraz najszybciej sekularyzującym się krajem na świecie - skomentował prof. Stolz. W jego ocenie ma to związek z faktem, że nasz kraj bardzo szybko się modernizuje, następuje znaczący rozwój gospodarczy i technologiczny. - To prowadzi do sekularyzacji i przekłada się na różnice międzypokoleniowe w podejściu do religii - dodał badacz. … między 2011 a 2021 r. odsetek osób deklarujących się jako katolicy spadł z 87 do 71 proc. Z kolei w badaniach CBOS w ostatnich latach odsetek osób deklarujących się jako niewierzące wzrósł z kilku do 14 procent. …  Kobiety w Polsce - które tradycyjnie były bardziej religijne niż mężczyźni - sekularyzują się teraz szybciej”. …


Video:
https://www.repubblica.it/esteri/2025/09/17/video/gran_bretagna_proiettate_le_immagini_di_trump_e_epstein_sul_castello_di_windsor_quattro_arresti-424851709/?ref=RHRM-BG-P1-S2-T1-vd02
Działacze anty MAGA wyświetlili wizerunki prezydenta USA z Jeffreyem Epsteinem na wieży zamku w Windsorze, gdzie Trump obecnie przebywa na rozmowach z królem Karolem III. Na projekcjach znalazł się również rzekomy list urodzinowy, który Trump napisał do Epsteina ponad 20 lat temu, a także zdjęcia ofiar napaści seksualnej Epsteina i wycinki z gazet dotyczące tej sprawy.
Cztery osoby zostały aresztowane za ten czyn.


Ale za co, konkretnie?!


Opinia „Guardiana” na temat strategii Donalda Trumpa wobec Ukrainy: stanowcze mówienie i nic nie robienie nie działa
Wtargnięcie rosyjskich dronów na terytorium Polski w zeszłym tygodniu było złowieszczą eskalacją. Prezydent USA wciąż jednak znajduje powody, by nie działać.
https://www.theguardian.com/commentisfree/2025/sep/16/the-guardian-view-on-donald-trump-ukraine-strategy-talking-tough-and-doing-very-little-isnt-working
„W styczniu, gdy obietnice Donalda Trumpa dotyczące zakończenia wojny na Ukrainie „w ciągu 24 godzin” wciąż były żywe w pamięci, w Moskwie panował autentyczny niepokój co do intencji prezydenta USA. Kiedy Trump rozważał, czy konieczne mogą być „wysokie podatki, cła i sankcje” wobec Rosji, jeden z prominentnych i prowojennych komentatorów z Moskwy napisał: „Lepiej przygotować się na najgorsze. Wkrótce będziemy wspominać kadencję Bidena z nostalgią, niczym odwilż”.
Jak bardzo można się mylić? Od tamtej pory prezydent USA wielokrotnie mówił tylko o tym, co mówi, nie idąc za tym, co robi. W maju, gdy Władimir Putin odrzucił 30-dniowe zawieszenie broni, a rozmowy pokojowe w Turcji nie przyniosły rezultatu, „miażdżący” pakiet sankcji USA nie został zrealizowany. Wyznaczony na 8 sierpnia termin, w którym Putin miał wyrazić zgodę na zawieszenie broni, przerodził się w powitanie na czerwonym dywanie na Alasce, gdzie Trump oklaskiwał przywódcę poszukiwanego za zbrodnie wojenne, gdy ten wysiadał z samolotu. „Poważne konsekwencje”, którymi groził Trump, gdyby rozmowy na Alasce nie doprowadziły do pokoju, nigdy nie nastąpiły.
Ośmielony Putin kontynuował realizację swoich celów wojennych na Ukrainie i badał słabości Zachodu. Ubiegłotygodniowa inwazja rosyjskich dronów na terytorium Polski obnażyła niedostateczne planowanie NATO, ponieważ myśliwce F-35 i F-16 zostały pospiesznie poderwane do walki z tanimi urządzeniami kamikaze, których produkcja kosztowała około 10 000 dolarów za sztukę. Wyrażono również ostrzeżenie przed możliwą eskalacją w przypadku ewentualnego rozmieszczenia na Ukrainie wojsk europejskich przez „siły bezpieczeństwa”. Taka prowokacja wymagała zdecydowanej i zjednoczonej reakcji, wywierając presję na Kreml, której Trump jak dotąd nie tolerował. Zamiast tego prezydent USA wydaje się, po raz kolejny, preferować zastraszanie swoich europejskich sojuszników niż atakowanie Putina. W oświadczeniu, które trąciło złą wiarą, Trump oświadczył w weekend, że Stany Zjednoczone są „gotowe” nałożyć na Rosję ostrzejsze sankcje, ale tylko pod pewnymi mało prawdopodobnymi warunkami.
Mając na uwadze znaczną korzyść ekonomiczną, Waszyngton nalega, aby UE zwiększyła import amerykańskiego skroplonego gazu ziemnego w tempie, które analitycy uważają za niewykonalne. Inne żądania obejmują nałożenie przez UE ceł w wysokości 50-100% na najważniejszego sojusznika Rosji, Chiny, oraz całkowite zaprzestanie importu rosyjskiej ropy przez państwa członkowskie NATO. Dotyczy to również Turcji, która odmówiła nałożenia sankcji na Moskwę, importuje 57% swojej ropy z Rosji i leży poza UE.
Ci, którzy patrzą w Brukseli z optymizmem, mają nadzieję, że presja Trumpa może przekonać rządy Węgier i Słowacji sprzyjające Maga do zerwania z głębokim uzależnieniem od rosyjskiego importu energii. Jest to niezwykle mało prawdopodobne, o czym Trump i jego doradcy muszą wiedzieć. UE nie może sobie również pozwolić na taki odwet gospodarczy ze strony Pekinu, jaki skłonił samego Trumpa do wycofania się z szeroko zakrojonej wojny handlowej.
Podczas wizyty państwowej w tym tygodniu, Sir Keir Starmer będzie próbował zmusić Trumpa do podjęcia zdecydowanych działań. Jednak od bezproduktywnych rozmów na Alasce, po jego najnowsze taktyki dywersyjne wobec UE, Trump wciąż znajduje powody, by nie podejmować stanowczych działań wobec Rosji. Zeszłotygodniowa inwazja dronów w Polsce stanowiła złowieszczy sygnał podniesienia poprzeczki. Perspektywy Ukrainy i szersze europejskie interesy bezpieczeństwa są systematycznie podważane przez prezydenta, który w tym kontekście szczeka, ale nigdy nie gryzie”.



Rosyjskie drony w Polsce: dlaczego obrona własna nie wystarczy
Geopolityka: Europejczycy powinni zapewnić sobie środki do przeprowadzenia odwetu na miarę ataku Rosjan. Aby ich odstraszyć.

https://www.lexpress.fr/monde/europe/drones-russes-en-pologne-pourquoi-se-defendre-ne-suffit-pas-E3CNGGD6XZGM5GV6FULRKO6D5A/?cmp_redirect=true
„To jest piekielne równanie, przed którym stoi obecnie Zachód i Ukraińcy. Rosyjskie drony i pociski są znacznie tańsze i prostsze w produkcji niż broń używana do ich zwalczania. Aby zneutralizować dwadzieścia dronów dalekiego zasięgu ‘Gerbera’, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną w nocy z 9 na 10 września, Warszawa i NATO uciekły się do drogich myśliwców, takich jak F-16 i F-35, a także do amerykańskich systemów obrony przeciwlotniczej Patriot, z których każdy pocisk kosztuje ponad cztery miliony dolarów.

Istnieje pilna potrzeba niedrogich urządzeń do zwalczania takich zagrożeń, ponieważ Rosja pod rządami Władimira Putina nie waha się już testować europejskiej obrony powietrznej – a co za tym idzie, swoich możliwości reagowania politycznego. Pracują nad tym, mnożąc swoje możliwości: tanie pociski, elektroniczne środki obrony, lasery, a nawet drony przeciwdronowe, których Ukraińcy zaczynają używać do neutralizacji rosyjskich pocisków Shahed, wystrzeliwanych setkami w ciągu kilku nocy. NATO przetestowało również przechwytywacze „ściany dronów”, które można rozmieścić w przypadku wykrycia w przyszłości inwazji, takiej jak ta wymierzona w Polskę.

Ponieważ Rosja nie zamierza zwalniać tempa swojego masowego zbrojenia. Jej zdolność produkcyjna pocisków Szahed – które nazywa Geran-2 – wzrosła do 30 000 sztuk rocznie i oczekuje się, że wkrótce przekroczy 40 000. Nawet jeśli Zachodowi uda się przyspieszyć rozwój pocisków przechwytujących zdolnych do masowego rozmieszczenia, stwarza to dwa problemy. Po pierwsze, istnieje efekt nasycenia: jeśli jest zbyt wiele dronów do zneutralizowania jednocześnie, niektóre z nich zdołają trafić w cel. Po drugie, istnieje ryzyko wyczerpania się obrony: zabraknie amunicji i pocisków, aby odeprzeć nowe ataki.

„Europa powinna wobec tego przyjąć konwencjonalną strategię kontrataku”.
Zadowalanie się lepszą tarczą nie wystarczy. „Europa powinna przyjąć konwencjonalną, nastawioną na karę strategię kontrataku, która odstraszy Rosję, demonstrując jej zdolność do reagowania w ten sam sposób na przymusowe lub masowe użycie pocisków” – argumentuje Fabien Hoffmann, badacz z Uniwersytetu w Oslo, w niedawnym artykule. Ukraina ma już asa w rękawie: Ukrainę. Ukraina stopniowo pozyskuje flotę pocisków dalekiego zasięgu i dronów, które sprawdzają się w atakach na rafinerie, co ma realny wpływ na rosyjską gospodarkę.

Taka broń, w dużych ilościach, zapewniłaby Europejczykom konwencjonalny środek odstraszający. W przypadku ataku Rosja nie tylko ryzykowałaby jego neutralizację. Ryzykowałaby również podobny odwet. Oko za oko, ząb za ząb: wystarczy, by zniechęcić Moskwę do ataków na zachodnie instalacje lub miasta. To właśnie ten konwencjonalny środek odstraszający jest ostatecznie celem Ukrainy. Została go pozbawiona podczas inwazji 24 lutego 2022 roku. I okrutnie za to zapłaciła”.





Brytyjskie samoloty będą bronić polskiego nieba po inwazji rosyjskich dronów
https://www.bbc.com/news/articles/c80gk57x9rpo
„Sekretarz obrony potwierdził, że brytyjskie myśliwce dołączą do sojuszników z NATO w obronie polskiej przestrzeni powietrznej po ubiegłotygodniowym wtargnięciu rosyjskich dronów.
Myśliwce Typhoon RAF będą wykonywać misje obrony powietrznej nad Polską w ramach misji sojuszu wojskowego mającej na celu wzmocnienie wschodniej flanki.
Inni sojusznicy, w tym Dania, Niemcy i Francja, już biorą w tym udział – samolot z tej ostatniej został wysłany wcześniej w poniedziałek w odpowiedzi na kolejną potencjalną inwazję rosyjskich dronów. NATO poinformowało, że stan pogotowia szybko się zakończył.
Napięcie w Europie wzrosło, odkąd Polska oskarżyła Rosję o incydent, w wyniku którego 19 dronów wleciało na jej terytorium. Moskwa twierdzi, że incydent nie był celowy.
Typhoony nadal będą operować z bazy RAF Coningsby w Lincolnshire i oczekuje się, że rozpoczną loty bojowe w najbliższych dniach, wspierane przez samoloty tankujące powietrze-powietrze RAF Voyager. Dołączą do duńskich F-16, francuskich Rafale i niemieckich Eurofighterów.
Sekretarz obrony John Healey powiedział: „Przesłanie dla Moskwy jest jasne. Putin wystawił NATO na próbę, NATO odpowiedziało jednością, a Wielka Brytania odegra swoją rolę w pełni. Kiedy jesteśmy zagrożeni, odpowiadamy razem”.
Opisał również działania Rosji jako „nieodpowiedzialne, niebezpieczne i bezprecedensowe”.
Premier Sir Keir Starmer powiedział, że udział Typhoonów w misji Eastern Sentry jest kluczowy dla odstraszania agresorów, zabezpieczenia przestrzeni powietrznej NATO oraz ochrony naszego bezpieczeństwa narodowego i bezpieczeństwa naszych sojuszników.
Podczas pełnoskalowej inwazji Rosji drony i pociski od czasu do czasu wlatywały w granice krajów graniczących z Ukrainą, w tym Polski. Był to jednak najpoważniejszy incydent tego rodzaju i pierwszy przypadek bezpośredniego starcia rosyjskich dronów przez państwo członkowskie NATO od początku wojny w lutym 2022 r.
Healey powiedział, że Rosja testuje obronę powietrzną NATO, natomiast polski premier Donald Tusk stwierdził, że „byliśmy najbliżej otwartego konfliktu od czasów II wojny światowej”.
W innym incydencie, który miał miejsce w niedzielę, Rumunia – również członek NATO – poinformowała, że rosyjski dron naruszył jej przestrzeń powietrzną.
Rumuńskie myśliwce monitorowały w sobotę rosyjski atak na Ukrainę i były w stanie śledzić drona w pobliżu południowej granicy Ukrainy, poinformowało ministerstwo obrony.
Ministerstwo dodało, że dron później zniknął z radaru i nie stanowił bezpośredniego zagrożenia.
Wstępne dane wskazują, że drony wystrzelone w polską przestrzeń powietrzną w zeszłym tygodniu były raczej „wabikami” Gerbera, a nie dronami uzbrojonymi. Nie było ofiar śmiertelnych.
Incydent ten skłonił Polskę do powołania się na Artykuł 4 NATO, który pozwala państwom członkowskim przedstawiać wszelkie kwestie budzące ich obawy, zwłaszcza te związane z bezpieczeństwem, Radzie Północnoatlantyckiej, głównemu organowi decyzyjnemu sojuszu.
Niedługo po tych rozmowach, 10 września, NATO potwierdziło, że wzmocni obronę swojej wschodniej flanki.
Według Ministerstwa Obrony, w ciągu ostatnich 18 miesięcy RAF wysyłał samoloty Typhoon do Polski i Rumunii w celu ochrony przestrzeni powietrznej NATO”.



Wybuchowa oferta prezydenta Polski w Berlinie
Jeśli zapłacicie miliardy dolarów w ramach reparacji za II wojnę światową, wzmocnimy wschodnią flankę NATO: Według informacji SPIEGEL, tak argumentował prezydent Polski Nawrocki na spotkaniu ze swoim odpowiednikiem Steinmeierem, który się sprzeciwił.
https://www.spiegel.de/politik/deutschland/polen-praesident-karol-nawrocki-verknuepft-reparationsforderung-mit-staerkung-der-nato-ost-flanke-a-b534cc85-66ff-4b52-8e96-fde317851b47
To, że nowy prezydent Polski, Karol Nawrocki, podczas swojej wizyty inauguracyjnej we wtorek w Berlinie zażądał reparacji w wysokości bilionów euro, jest powszechnie znane. Również to, że jego niemieccy odpowiednicy – prezydent Frank-Walter Steinmeier i kanclerz Friedrich Merz – odrzucili te żądania. Nowością jest jednak sposób, w jaki Nawrocki argumentował za zamkniętymi drzwiami.

Nawrocki, kanclerz Merz: Odrzucenie żądań reparacyjnych
Według informacji tygodnika Der Spiegel, Nawrocki próbował przekonać prezydenta Steinmeiera do zawarcia porozumienia. Jak relacjonują uczestnicy rozmowy, polski prezydent miał powiedzieć w istocie: Jeśli Niemcy spełnią żądania reparacyjne, Polska zrobi więcej na wschodniej flance NATO.
To powiązanie jest szczególnie godne uwagi, ponieważ kwestia reparacji wojennych i wzmacnianie wschodniej flanki NATO nie mają ze sobą bezpośredniego związku. Prezydent Niemiec – jak donoszą uczestnicy rozmowy – miał w swojej odpowiedzi wyraźnie na to wskazać.

Kontekst polityczny i reakcje:
- Politycy konserwatywnej partii PiS od dekad domagają się wielomiliardowych odszkodowań za szkody wyrządzone Polsce przez Niemcy podczas II wojny światowej.
- Nawrocki ponowił te żądania przed swoją wizytą, domagając się kwoty 1,3 biliona euro.
- Z niemieckiego punktu widzenia nie ma podstaw prawnych do takich roszczeń – sprawa uważana jest za prawnie rozstrzygniętą.

Sytuacja na wschodniej flance NATO:
- Obecnie sytuacja na wschodniej flance NATO jest napięta. W zeszłym tygodniu około 20 podejrzanych rosyjskich dronów naruszyło polską przestrzeń powietrzną.
- Mimo reakcji polskich myśliwców i sił NATO, udało się zestrzelić tylko trzy drony.
- Incydent został uznany przez wojskowych za test rosyjskich działań wobec obrony przeciwlotniczej NATO.

Działania NATO:
- NATO potraktowało zagrożenie poważnie i w ramach środków awaryjnych znacznie zwiększyło zdolności obrony przeciwlotniczej.
- Niemcy udostępniły kolejną jednostkę alarmową z myśliwcami Eurofighter, gotową do interwencji.
- Francja i Dania również udostępniły swoje samoloty bojowe.
- Sojusz NATO opracował w trybie pilnym misję „Eastern Sentry”, mającą na celu lepsze gromadzenie danych o nadlatujących dronach i szybszą reakcję militarną.

Stanowisko niemieckiego rządu:
Knut Abraham, pełnomocnik rządu federalnego ds. Polski, przed wizytą Nawrockiego w Berlinie podkreślił znaczenie i odpowiedzialność Niemiec za bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO. Powiedział:
„Przesłanie dla polskiego prezydenta powinno brzmieć: każde wzmocnienie bezpieczeństwa Polski jest wzmocnieniem bezpieczeństwa Niemiec – niezależnie od tego, czy chodzi o pomoc finansową, systemy uzbrojenia czy jednostki Bundeswehry”.




Raport: Rakieta F-16 trafiła w dom w Polsce – nie rosyjski dron
Według nowych badań wiele wskazuje na awarię pocisku F-16 w Wyrykach-Woli, a nie rosyjskiego drona. Sprawę bada prokuratura i policja.
https://www.berliner-zeitung.de/news/bericht-f-16-rakete-traf-haus-in-polen-nicht-russische-drohne-li.2357263
… „odpowiedzialny był źle naprowadzany pocisk rakietowy powietrze-powietrze z polskiego myśliwca F-16. Według doniesień, pocisk AIM-120 AMRAAM zawiódł podczas ataku na drona. Głowica nie była uzbrojona z powodu mechanizmów zabezpieczających, dlatego nie doszło do detonacji”.


https://tvn24.pl/polska/deportacja-za-drona-nad-belwederem-st8654182
No i oto, co znaczy przedwojenna psychoza i jak ją dzielnie podsycają media.
Dron okazał się dronikiem, dwóch aresztowanych Białorusinów okazało się być młodym Ukraińcem i jeszcze młodszą Białorusinką, która z dronem miała tyle wspólnego, że podziwiała, jak się nim młody Ukrainiec przed nią popisywał. Nie miało to żadnego – jak wynika ze skąpych informacji – nic wspólnego ze szpiegostwem, tylko z niefrasobliwością, Ukraińcowi dowalono 4 tysiące złotych sztrafu i deportowano, Białorusinkę zwolniono, zapewne bez przeprosin. Szkoda, w taką piękną spy story się to władzom i mediom układało. A pan premier dał hasło „do boju”, korzystając z uprzejmości Elona Muska.
A najśmieszniejsze jet to zdanie: „Rzecznik koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński powiedział we wtorek na konferencji prasowej, że "funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa bardzo czujnie i szybko zadziałali, wykryli osoby, które były operatorami tego drona”, choć Białorusinka operatorka nie była.



https://wiadomosci.onet.pl/kraj/polska-2050-na-rozdrozu-partia-kompletnie-nic-nie-wie-co-wprawia-ja-w-histeryczny/82ve102
Andrzej Stankiewicz i Dominika Długosz w ostatnim odcinku "Stanu Wyjątkowego" pochylają się nad kondycją Polski 2050. — W partii dość powszechne jest przekonanie, że oni nie wiedzą, czego ich lider chce od życia. Nie wiedzą, czy on chce w ogóle jeszcze być w polityce — zauważa Dominika Długosz. Prowadzący zdradzają kuluarowe plotki, z których wynika, że Donald Tusk "szuka kogoś, kto mógłby przejąć Polskę 2050". …
— Podobno Hołownia na spotkaniu liderów, oznajmił, że zagłosuje za tą zmianą. Ale on nie może zagwarantować, że tak zagłosuje jego własny klub. A bez zgody Polski 2050 Czarzasty marszałkiem nie zostanie — zaznacza Andrzej Stankiewicz.
— Słyszę, że jeżeli przestanie być marszałkiem, być może odejdzie z polityki — dodaje Andrzej Stankiewicz.
— Oni nie wiedzą, czy w jego serduszku jeszcze jest miejsce na poważne zaangażowanie w politykę i jego ludzie nie mogą się przebić do niego z tym prostym pytaniem — zaznacza prowadząca. — On po prostu nie odpowiada na te pytania, bo sam chyba nie wie, a jednocześnie Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz szykuje się do przejęcia partii”. …



3 lata temu
1.
D.O. tęskni za młodością. Nie za związaną z tym głupotą oczywiście, nawet nie za dniami bez bólu w jakiejś części ciała.
Tęskni za mądrymi ludźmi, na których miał szczęście się natknąć. Uwielbiał hipnotyczną magię ich mądrości. Wisiał im na ustach, by się czegoś nauczyć, by się rozwijać. Lubił ich pobłażliwą dla siebie tolerancję, nawet sarkastyczne uwagi na temat swojej niedojrzałości intelektualnej.
I nie wie, czy to naturalna kolej rzeczy, ale im robił się starszy i dojrzalszy, tym mądrzy ludzie, od których mógł się czegoś nauczyć przerzedzali się wokół niego.
Dziś należą do białych kruków.
I chyba tak się porobiło, że to D.O. zrobił się z racji wieku i nadal funkcjonującej pamięci niegłupi. I mógłby tymi swoimi mądrościami dzielić się z młodymi.
Ale odnosi wrażenie, że ci młodzi nie są podobni do młodego D.O. Nie szukają mistrzów, nie są zainteresowani ich mądrościami. To się zdarza. Jeden na dwudziestu studentów, jeden na 50 młodszych współpracowników. Ale wyczuwa, że są bardziej zadowoleni z życia przy pożegnaniu z D.O. niż przy powitaniu.
Zapewne to wina D.O. Zapewne nie jest taki mądry, za jakiego się uważa. Może wiedza i know-how, które mógłby przekazać młodszym, są już zupełnie anachroniczne, nieprzydatne we współczesnym świecie?
To pytania retoryczne, D.O. bynajmniej nie oczekuje na nie odpowiedzi.


https://www.rp.pl/polityka/art43026181-najnowszy-sondaz-partyjny-ko-ucieka-pis-owi-ale-czy-to-wystarczy-by-nadal-rzadzic
„PiS wraz z Konfederacją dysponowałoby w sumie 247 mandatami. KO razem z Lewicą miałaby 213 miejsc”.


https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/nowy-sondaz-partyjny-ko-ucieka-pis-owi/47phpl1
„Z najnowszego badania OGB na temat preferencji partyjnych wynika, że KO umacnia się na pozycji lidera. … na Koalicję Obywatelską chce głosować 34,52 proc. badanych. Prawo i Sprawiedliwość może liczyć z kolei na 30,82 proc. poparcia — a to wzrost o 0,2 pkt proc. w porównaniu z poprzednim badaniem OGB.
Konfederacja ma z kolei poparcie 16,86 proc. — i to ugrupowanie urosło o 1,5 pkt proc. Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna uzyskała 6,48 proc. poparcia — a to oznacza wzrost o 1,1 pkt proc.
Pod progiem jest z kolei Nowa Lewica (4,7 proc.), Partia Razem (2,6 proc.), Polska 2050 (2,2 proc.) oraz PSL (1,7 proc.). To zaś oznacza, że ze wszystkich partii tworzących rządową koalicję, tylko KO dostaje się do Sejmu.
Z innego sondażu wynika, że 51,4 proc. respondentów popiera realizację porozumienia, które nakazuje Hołowni ustąpić z funkcji marszałka 15 listopada. Przeciwko takiej zmianie opowiedziało się 20,7 proc. badanych, natomiast 27,9 proc. nie miało zdania w tej kwestii. Wyniki te pokazują wyraźny trend wśród elektoratu. To badanie zostało przeprowadzone przez SW Research na zlecenie "Rzeczpospolitej"”.





https://wyborcza.pl/7,75398,32257378,byli-politycy-pis-spotkaja-sie-ws-manowskiej-w-wygluszonej.html#s=S.TD-K.C-B.4-L.2.duzy
Praworządność według poyebkow (bo nawet nie poyebów).


Och, jak D.O. go dobrze rozumie!
Zwłaszcza najgorszych wśród mądrali: mędrków.


https://tvn24.pl/swiat/chiny-milionowa-kara-dla-nastolatkow-za-zachowanie-w-restauracji-oddali-mocz-do-garnka-st8652608
Oj tam, oj tam: tylko dlatego, że nasikali do gara z zupą!?


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga