DRUGI OBIEG
Czwartek, 4 września 2025
1.
No dobrze, D.O. obiecuje, że to już ostatni raz.
Ale przeczytajcie do końca; jest trochę ciekawych newsów, dających się streścić
hasłem: „I co, dupku? Naprawdę myślisz, że Polska może obronić się sama, że
powinna wystąpić z UE, a może i z NATO? Że katofaszyzm to dla Polski najlepszy
ustrój”?
Ps.: Podobno alfons, oszust i ćpun rozmawiał z debilem i wszyscy uwierzyli w
słowa debila.
No to zwiedzamy!
Żona D.O. zgodziła się zrobić trochę zdjęć miłej sercu D.O. rajskiej dzielnicy
pod Palmą. Robione przez szybę jadącego samochodu są wątpliwej jakości, ale
może jakieś pojęcie, co sercu D.O. miłe, dadzą ci, Czytelniku.
Wille są super, ale D.O. mógłby zamieszkać nawet w jednym z takich „bloków”,
jak ten po lewej.
Choć oczywiście, gdyby miał wybór, wolałby jedna z takich willi.
Nawet takiej, choć mało porywająca.
I taki ogródek też D.O. chciałby mieć.
I takie palmy i takie żywopłoty.
Kolorowe krzewy i nawet takie kaktusiki by zaakceptował.
I plumbago i bugenwille…
No, a taki metraż to może byłby już przesadzony: ile to sprzątania!
Ale z pewnością zamieszkałby chętnie przy jednej z takich uliczuszek, choć są
dość strome i na staruszkowe przechadzki nieodpowiednie. Ale 3 minutki
samochodem i jest plaża, czyli płasko.
O, właśnie takich uliczuszek.
Avenida de Gabriel Roca, główna nadmorska trasa komunikacyjna Majorki. Po
prawej ogrooomny port, na jachty, na statki, na wycieczkowce, na okręty.
Na tej avenidzie obowiązuje ograniczenie do 30 km/h. Mało komu udaje się jej
przestrzegać, ale 40 km/k kierowcy przekraczają sporadycznie. W ogóle, w całej
Palmie obowiązuje 30 km/h i trzeba przyznać, że kierowcy są bardzo
zdyscyplinowani, choć na ulicach policji czy Guardia Civil w ogóle nie widać.
Na pozamiejskich szosach, gdzie jest ograniczenie do 90 km/h, mało kto jedzie
więcej niż 75 -80. Cuda, panie, cuda!
Choć to bezpośrednio nad ruchliwa ulicą, te apartamenty w pierwszym rzędzie
nadmorskim, osiągają zawrotne ceny, liczone w milionach euro. Willetki też:
jest multum agencji nieruchomościowych, ale D.O. nie widział żadnej oferty
poniżej 2 milionów, a za to sporo – powyżej 20. Euro, oczywiście.
Dojeżdżamy do starego miasta. Po lewej mury obronne, a na nich … wiatrak. To
Casal de barri Es Jonquet, gdzie barri to dzielnica, a Es Jonquet to nazwa owej
dzielnicy, dziedzictwa kulturalnego, jedynej, w której zachowało się nieco
starych domów, należących do rybaków i rzemieślników. Wiatraki były
wykorzystywane do mielenia ziarna. W Es Jonquet zachowało się pięć z siedmiu starych
młynów, najstarsze wręcz z XVI wieku!
A te mury po lewej, to właśnie Es Baluard, gdzie mieści się opisywane wcześniej
Muzeum Sztuki Współczesnej. W tej wieżyczce D.O. stał, cierpiał katusze z
powodu lęku wysokości, ale robił zdjęcia przez tamto okienko. Kiepsko wyszły,
więc ich nie publikował.
We wrześniu 2011 roku prezydent Obama nakazał atak dronem na mężczyznę o
nazwisku Anwar al-Awlaki w Jemenie. Awlaki był dość wpływowym duchownym
Al-Kaidy i ogólnie złym człowiekiem, ale to, co było godne uwagi w jego
zabójstwie, to fakt, że był obywatelem USA, urodzonym w Nowym Meksyku. W tamtym
czasie panowało ogromne oburzenie i debata na temat tego, czy prezydent USA
może zabić obywatela amerykańskiego bez wyroku sądowego, z naruszeniem jego
praw konstytucyjnych. Nigdy tak naprawdę nie rozumiałem tego oburzenia. Oto
człowiek, który był zaprzysiężonym wrogiem USA, zaangażowanym w spiski mające
na celu zabicie innych Amerykanów. Kiedy przysięgasz wierność Al-Kaidzie, twoje
obywatelstwo staje się nieistotne, przynajmniej w moim odczuciu. Ale wtedy
toczyła się wielka debata na temat praw obywatelskich, a Obama stracił wiele ze
swojej energii, wykorzystując celowane ataki dronów, takie jak ten, który zabił
Awlakiego.
Wspominam o tym, ponieważ wczoraj prezydent Trump mimochodem potwierdził, że
Stany Zjednoczone przeprowadziły atak na łódź u wybrzeży Wenezueli, na której
znajdowali się podejrzani członkowie kartelu Tren de Aragua, przewożący
narkotyki do USA, zabijając 11 osób. Albo inaczej: przeprowadziliśmy atak na
łódź pływającą po wodach międzynarodowych, na której, jak twierdzi Donald
Trump, przewożono narkotyki do USA. Kto wie, ile w tym prawdy, skoro wszelkie
dowody znajdują się teraz na dnie Morza Karaibskiego. Musimy więc uwierzyć
rządowi na słowo, że to byli „narkoterroryści” przemycający kokainę, a nie,
powiedzmy, grupa wenezuelskich rybaków, którzy wybrali się na przejażdżkę.
Szokujące jest dla mnie to, jak mało uwagi media poświęcają tej sprawie. Trump
zbagatelizował to, mówiąc: „tak, niech to będzie przestrogą dla karteli”.
Opublikował nawet nagranie z ataku, żeby to podkreślić. Nie pałam sympatią do
wenezuelskich przemytników narkotyków, ale chyba powinniśmy rozpocząć
ogólnokrajową dyskusję, skoro wskrzeszamy nieudaną wojnę z narkotykami, prawda?
Pamiętacie, jak Stany Zjednoczone miały problem z narkotykami i
wypowiedzieliśmy wojnę narkotykom, a teraz nie można już ich kupić? [To sarkazm
– D.O.]
A tak serio, to jest strasznie śliska sprawa. Można by rzec, że zaczęło się od
Obamy, który zlikwidował Awlakiego 14 lat temu. Bo skoro znani terroryści są
łatwym celem dla zabójstw pozasądowych, to czy to oznacza, że liderzy karteli
również są łatwym celem? Skoro handlarze narkotyków są legalnym celem, to
dlaczego nie są nimi gwałciciele, mordercy i pedofile? I czy wszyscy handlarze
narkotyków są teraz terrorystami? Właśnie dlatego mamy system sprawiedliwości,
aby rozstrzygać takie sprawy publicznie, z zachowaniem należytego procesu,
apelacji itd. To właśnie odróżnia nas od, powiedzmy, rządu Wenezueli.
Ale rozumiem politykę. Trump wygląda na silnego dzięki tym wielkim pokazom siły
i wie, że stawia to Demokratów w sytuacji, w której muszą udawać, że nie bronią
baronów narkotykowych. Prawdziwa partia opozycyjna byłaby w stanie przedstawić
argumenty, które ja tu podnoszę: można być za przyjęciem twardszego stanowiska
w sprawie narkotyków, nie wierząc, że wysyłanie Apaczów do bombardowania łodzi
rybackich na wodach międzynarodowych to właściwy sposób.
Amerykanie nienawidzą wojen, kiedy musimy wysyłać naszych chłopców do walki,
ale uwielbiamy, kiedy można to zrobić na odległość, bez konieczności zbytniego
myślenia. Jeszcze lepiej, gdy jest to amorficzny wróg, którego tak naprawdę nie
da się pokonać, jak islamscy terroryści, a teraz kartele narkotykowe. Wystarczy
użyć trochę dobrej, starej amerykańskiej siły ognia i uznać to za sukces. W
najlepszym przypadku mamy sytuację taką jak w Iranie, gdzie wróg jest zbyt
słaby wewnętrznie, by się bronić. Ale gorąca wojna z handlarzami narkotyków –
czy to w Meksyku, Wenezueli, czy gdziekolwiek indziej – to zupełnie inna bajka.
A jeśli mamy walczyć z kartelami, chciałbym wiedzieć, jaka jest strategia.
Trump gromadzi całą flotyllę okrętów wojennych u wybrzeży Caracas. Co, jeśli
zostaną ostrzelane? Czy jesteśmy gotowi wysadzić amerykańskie wojska na lądzie
w dżunglach Ameryki Łacińskiej? Na jak długo? Jak wygląda udana misja? Co się
stanie, jeśli kartele zaczną stawiać opór na terytorium USA? Wiecie, wszystkie
te pytania, na które chciałoby się znać odpowiedź w funkcjonującej demokracji,
która najwyraźniej stoi na krawędzi nowej wojny.
*Carlo Versano jest dyrektorem ds. polityki i kultury w Newsweeku. Posiada
dogłębną wiedzę i doświadczenie w relacjonowaniu różnorodnych tematów i
historii w ciągu 20 lat kariery w branży informacyjnej. Carlo dołączył do
Newsweeka w 2024 roku po okresie pracy w The Messenger. Wcześniej był
producentem nagrodzonym Emmy w NBC News. Jest absolwentem University of
Richmond i New School. Z Carlo można się skontaktować, pisząc na adres
c.versano@newsweek.com .
Dlaczego D.O. publikuje ten tekst, który pozornie dotyczy tylko Stanów
Zjednoczonych?
Z dwóch powodów: po pierwsze polscy demokraci (z małej litery, nie z dużej, jak
w USA) też uwielbiają kwestionować posunięcia demokratycznego (hmmm…) rządu,
zamiast jednolitym murem walczyć z brunatna melmą, która pochłania nasz kraj.
Po drugie w tekście tym pada zdanie: „Szokujące jest dla mnie to, jak mało
uwagi media poświęcają tej sprawie”.
Tak, dla D.O. szokujące, ba, dewastujące jest to, jak wiele najczystszego
główna płynie codziennie z polskich środków masowego przekazu, a jak mało uwagi
poświęcają rosyjskim agentom, działającym w każdej dziedzinie życia publicznego
i kulturalnego, jak mało uwagi poświęcają już istniejącemu blokowi potężnych
państw, którego nieukrywanym celem jest zniszczenie zachodniej cywilizacji i
zastąpienie jej przerażającą, totalitarną autokracją, której nawet Orwell nie
potrafił sobie wyobrazić. Szokujące jest to, że media dają równe prawo
ekspresji mędrcom, ekspertom i myślicielom (rzadkim, jak białe muchy) i
mydłkom, chłystkom i gówniarzom, jak nie biją na alarm, kiedy część Polaków
całym sercem wspiera ideę zagłady Polski, do której bez wątpienia doprowadzi
jej osamotnienie na arenie międzynarodowej, wystąpienie z Unii Europejskiej, a
być może także z NATO, który – D.O. przypomina – jest nie tylko sojuszem
militarnym, ale i politycznym, do którego mogą należeć wyłącznie kraje
demokratyczne, przestrzegające praw człowieka i pluralizmu.
Nadchodzą nowe czasy; czy będzie w nich jeszcze miejsce dla Polski?
Xi demonstruje siłę ognia, aby zasygnalizować, że Chiny nie dadzą się już
więcej zastraszać
Parada, w której uczestniczyli przywódcy Rosji i Korei Północnej, miała wymowny
przekaz. Prezydent Trump odpowiedział, oskarżając Xi Jinpinga o ignorowanie
roli Ameryki w II wojnie światowej.
https://www.nytimes.com/2025/09/02/world/asia/xi-putin-kim-parade.html?campaign
Xi Jinping demonstruje swoją siłę na paradzie wojskowej z Putinem i Kimem
Siedząc między Putinem a Kimem na galerii dla widzów, Xi wielokrotnie rozmawiał
z oboma przywódcami, podczas gdy przed nimi przesuwały się tysiące żołnierzy i
sprzętu. Był to pierwszy raz, kiedy ta trójka pojawiła się razem publicznie.
https://www.reuters.com/world/china/chinas-xi-projects-power-military-parade-with-putin-kim-2025-09-03/
Potężny: DF-5C — trzy części jednego pocisku na trzech oddzielnych
pojazdach. Ta broń strategiczna to prawdziwy potwór. Jaki może być jej zasięg i
ładowność?
https://x.com/Defence_Index/status/1963095293320376765
Xi Jinping, po jego prawej stronie Władimir Putin, po lewej Kim Dzong Un w
otoczeniu 23 głów państw i rządów Globalnego Południa, w tym prezydenta Iranu
Masuda Pezeshkiana, Białorusina Aleksandra Łukaszenki i przywódcy birmańskiej
junty wojskowej Min Aung Hlainga. Wszyscy oni biorą udział w gigantycznej
paradzie wojskowej zorganizowanej przez Pekin, aby uczcić zwycięstwo nad
Japonią i zakończenie II wojny światowej 80 lat temu.
Historyczne zdjęcie, uchwycone na kilka sekund w chińskiej telewizji
państwowej. Przywódcy dwóch najbardziej objętych sankcjami krajów świata,
pariasi na Zachodzie z powodu ofensywy Rosji na Ukrainie i nuklearnych ambicji
Korei Północnej, jako goście honorowi Xi, zjednoczyli się w obronie nowego
porządku świata przeciwko hegemonii Zachodu. Tak zwana „Oś Przełomów” , jak
nazwali ją rok temu analitycy Richard Fontaine i Andrea Kendall-Taylor w
artykule dla magazynu „Foreign Affairs”. Demonstracja siły militarnej i
dyplomatycznej kraju, według Xi, „niepowstrzymanego” w świecie zmuszonym do
wyboru między „wojną a pokojem, dialogiem a konfrontacją”.
I wyzwanie, które nie uszło uwadze prezydenta USA Donalda Trumpa, który
oskarżył Chiny o „spiskowanie” z Rosją i Koreą Północną przeciwko
Waszyngtonowi.
Ubrany w mundurek w stylu Mao Zedonga, Xi i jego żona Peng Liyuan uścisnęli
dłonie gościom, którzy przybywali jeden po drugim, po czym wymienili
uprzejmości, mówiąc: „Miło mi państwa poznać” i „Witamy w Chinach” po
angielsku, po czym, otoczeni przez gości honorowych, poprowadził ich w stronę
trybuny z widokiem na plac Tian’anmen, ozdobionej czerwonymi transparentami,
gdzie czekało na nich pięciu weteranów w mundurach pokrytych medalami.
Ceremonia rozpoczęła się salwą honorową z 80 dział, po której odśpiewano hymn
narodowy „Marsz Ochotników”, pieśń skomponowaną w 1935 roku, w pierwszych
latach oporu przeciwko inwazji japońskiej. Ponad 50 000 osób śpiewało razem z nimi.
„Odrodzenie narodu chińskiego jest nie do zatrzymania, a szlachetna sprawa
pokoju i rozwoju ludzkości z pewnością zatriumfuje” – ogłosił później Xi w
swoim orędziu do narodu.
Chiny, jak powiedział, „nigdy nie dają się zastraszyć żadnemu tyranowi”, co
było echem jego poniedziałkowego przemówienia na szczycie Szanghajskiej
Organizacji Współpracy w Tianjinie, gdzie skrytykował „zastraszające
zachowanie” innych krajów.
W obliczu napięć geopolitycznych i wojny handlowej rozpętanej przez Waszyngton,
nie wymieniając ani Stanów Zjednoczonych, ani Tajwanu, ostrzegł, że „ludzkość
po raz kolejny stoi przed wyborem między pokojem a wojną, dialogiem a
konfrontacją, sytuacją korzystną dla obu stron a grą o sumie zerowej”,
podkreślając, że naród chiński „stoi zdecydowanie po właściwej stronie
historii”. Wezwał do zapobieżenia powtórzeniu się „tragedii historycznych”,
takich jak ta, w której miliony Chińczyków zginęły z rąk japońskich żołnierzy
ponad 80 lat temu.
Stojąc w kabriolecie, Xi, salutując, dokonał przeglądu żołnierzy i
najnowocześniejszego sprzętu wzdłuż Alei Wiecznego Pokoju. Na koniec, z
trybuny, on i jego goście obserwowali nienaganną, symboliczną choreografię
żołnierzy maszerujących w rytm marsza, paradę pocisków hipersonicznych zdolnych
do atakowania okrętów na morzu, nowy międzykontynentalny pocisk balistyczny
DF-61 zdolny do przenoszenia głowic nuklearnych do odległych celów, czołgi,
„wilki-roboty” oraz podwodne drony, w tym AJX002, długą, czarną, rurowatą torpedę
przypominającą wydłużony okręt podwodny ze śmigłem umieszczonym z tyłu.
Myśliwce i bombowce przecinały niebo, zostawiając za sobą różnokolorowe smugi,
a 26 helikopterów nakreśliło na lekko zachmurzonym niebie liczbę „80”, zanim
wypuszczono 80 000 „gołąbków pokoju”.
Niespodziewanym gościem na trybunach był prezydent Indonezji Prabowo Subianto, w
którego kraju trwają powszechne protesty. Jedynymi obecnymi przywódcami Zachodu
byli prezydent Słowacji Fico („w charakterze prywatnym”, jak podkreślała
Bruksela) i Serbii Vučić.
Tajwan wezwał swoich obywateli do bojkotu wydarzenia, ostrzegając, że udział w
nim może wzmocnić roszczenia terytorialne Pekinu. „Tajwan nie świętuje pokoju
przed lufą karabinu” – oświadczył prezydent Lai Ching-te.
Ale wyjątkowy udział Kima w wielostronnym wydarzeniu nie pozostał niezauważony
przez Trumpa, który sarkastycznie napisał na swoim profilu w Truth Social:
„Niech prezydent Xi i wspaniały naród chiński będą mieli wspaniały dzień
świętowania. Proszę przekazać moje najserdeczniejsze pozdrowienia Władimirowi
Putinowi i Kim Dzong Unowi, którzy spiskują przeciwko Stanom Zjednoczonym
Ameryki”.
Prowokacja, której Xi nie posłuchał. Podczas wystawnego przyjęcia, które odbyło
się na zakończenie parady w Wielkiej Hali Ludowej, powiedział swoim gościom, że
ludzkość nie może powrócić do „prawa dżungli”. (za la Repubblica)
„Smażalnia dronów”: Chiny pokazują na placu Tiananmen najnowocześniejszą
tarczę, za pomocą której będą chronić swoje niebo.
PILNE: Chiny prezentują LY-1, potężny system laserowy o ukierunkowanej
energii (DEW). Zaprezentowany podczas parady wojskowej system jest świadectwem
postępu w dziedzinie najnowocześniejszych technologii obronnych.
https://x.com/Defence_Index/status/1963067440042050047
Tarczą, która ochroni chińską armię, jest gigantyczna kuchenka mikrofalowa,
zaprojektowana przede wszystkim do „smażenia” dronów i pocisków w powietrzu. To
najbardziej rewolucyjna broń zaprezentowana na placu Tian’anmen, rezultat badań
prowadzonych przez Pekin od trzydziestu lat, mających na celu osiągnięcie
przewagi w nowej „wojnie elektromagnetycznej”, wykorzystującej niewidzialne
impulsy powodujące realne zniszczenia.
To przemysł high-tech, który mobilizuje ośrodki naukowo-badawcze i firmy,
dysponujące zasobami ludzkimi i ekonomicznymi niewyobrażalnymi na Zachodzie.
Wysiłki te zaowocowały serią „dział laserowych” , z których część testowano na
polu bitwy pod Kurskiem, zestrzeliwując ukraińskie bezzałogowe statki
powietrzne i prezentowano przed Xi i Putinem: systemy, w których Pekin
najwyraźniej udoskonalił mechanizmy celowania, aby zwiększyć skuteczność
destrukcyjnej wiązki.
Znacznie bardziej innowacyjne są duże urządzenia HPM (High-Power Microwave):
mikrofale o dużej mocy, które obiecują zmienić oblicze konfliktów. Koncepcja
jest mniej więcej taka sama, jak w przypadku urządzeń znajdujących się w każdej
kuchni, z tą różnicą, że impulsy są „wystrzeliwane” w górę. Podobnie jak
jedzenie gotowane w domowym piekarniku, ale z nieskończenie większą energią,
mikrofale podgrzewają cele i dosłownie topią kluczowe elementy elektroniczne:
mikroprocesory, obwody radiowe, komputery. W ten sposób unieszkodliwiają każdą
maszynę latającą, począwszy od najwolniejszych, takich jak quadrocoptery
kamikaze, zdalnie sterowane samoloty bombowe i pociski manewrujące. W praktyce
stanowią one antidotum na ładunki wybuchowe szalejące na niebie konfliktu
rosyjsko-ukraińskiego. Podczas gdy lasery muszą trafiać atakujących pojedynczo,
broń HPM emituje falę cieplną na dużym obszarze, która może unieszkodliwić
wiele celów jednocześnie.
Najbardziej imponującym modelem zaprezentowanym na paradzie jest Hurricane
3000: samobieżny pocisk z kolosalną anteną, która w rzeczywistości jest siatką
emitującą śmiercionośną falę zdolną do unieszkodliwienia całych rojów dronów.
Zachodni obserwatorzy nadali mu przydomek „zabójca komarów”, porównując go do
urządzeń elektrycznych rażących owady prądem.
Teoretycznie może generować wiązkę o mocy dziesięciu gigawatów z oszałamiającą
częstotliwością 126 milionów razy na sekundę. Producenci z Norinco, państwowej
spółki holdingowej sektora obronnego, twierdzą, że Hurricane 3000 wykazał
zdolność do wystrzelenia 10 000 niszczycielskich fal o zasięgu 3000 metrów. Ta
cecha najbardziej interesuje generałów i admirałów, którzy obecnie zmuszeni są
używać drogich pocisków ziemia-powietrze do zwalczania dronów, podczas gdy nowe
uzbrojenie pozwoli im zestrzelić setki, jeśli nie tysiące, za ułamek tych
kosztów. To również powód, dla którego Amerykanie zainwestowali w tę broń,
zwłaszcza w celu obrony morskiej: mała firma Epirus stworzyła tarczę o nazwie
Leonidas, którą Marynarka Wojenna USA już przetestowała pod kątem niszczenia
dronów i pocisków.
Chińczycy jednak podjęli działania znacznie wcześniej i prowadzą testy od 2010 roku.
Szczególnie niepokojącym aspektem jest to, że badania powierzono ośrodkom
badawczym zajmującym się technologią jądrową. Pionierem był Huang Wenhua,
zastępca dyrektora Północno-Zachodniego Instytutu Technologii Jądrowej.
Koordynatorem badań był dyrektor Liu Guozhi, ekspert w tej dziedzinie, który
obecnie kieruje Komisją Nauki i Technologii CMC, centrum wszystkich wojskowych
innowacji technologicznych w Chińskiej Republice Ludowej.
Jaki jest jej związek z fizyką jądrową? Punktem wyjścia chińskich naukowców był
efekt generowany przez eksplozje jądrowe na dużych wysokościach: pole
elektromagnetyczne zdolne do sparaliżowania dowolnego sprzętu elektrycznego lub
elektronicznego. Ich celem było odtworzenie tego efektu bez użycia broni
jądrowej, a odpowiedź znaleźli w systemach mikrofalowych dużej mocy. Z tego
powodu nie ograniczają zastosowania tej technologii do zwalczania pocisków
rakietowych i dronów: chcą uczynić ją bronią ofensywną, niszczącą sieci
komunikacyjne i dowodzenia wroga, od sieci komputerowych po konstelacje
satelitów w kosmosie. Obecnie prezentują tylko trzy modele, wszystkie
zaprojektowane dla wojsk lądowych i łatwe do adaptacji na okrętach: oprócz
Hurricane 3000, mniejszy Hurricane 2000 oraz nowy FK-4000, o mniej imponujących
cechach, ale już w służbie w jednostkach szkolących się do inwazji na Tajwan.
PILNE: Uzbrojone „Roboty Wilki” właśnie pojawiły się na paradzie wojskowej z
okazji Dnia Zwycięstwa w Chinach. Zdalnie sterowane, czworonożne maszyny –
stworzone z myślą o przyszłych operacjach na polu bitwy. Science fiction
przestaje być fikcją.
https://x.com/Defence_Index/status/1963173971094093935
Co się dzieje, gdy Kim Dzong Un opuszcza pokój? Północnokoreańscy pracownicy
zabierają jego szklankę, wycierają krzesło i dezynfekują każdą powierzchnię,
której dotknął – nie pozostawiając śladu jego obecności.
https://x.com/Defence_Index/status/1963189499036676353
Bo Kim nie życzy sobie, żeby ktokolwiek, ani chińscy, ani radzieccy
przyjaciele, poznali jego DNA.
Stany ignorują Kennedy'ego i planują utworzenie „Sojuszu na rzecz zdrowia”
Gubernatorzy Kalifornii, Oregonu i Waszyngtonu stwierdzili, że Centra Kontroli
i Zapobiegania Chorobom stały się „narzędziem politycznym” i że ich stany będą
koordynować swoje działania w sprawie zaleceń dotyczących szczepień.
https://www.nytimes.com/2025/09/03/us/western-health-alliance.html
Może to sposób na ignorowanie łobuzerki alfonsa?
Trump mówi, że „zobaczycie, co się stanie”, jeśli USA nie będą zadowolone z
decyzji Putina
https://www.theguardian.com/world/live/2025/sep/03/volodymyr-zelenskyy-denmark-support-ukraine-karol-nawrocki-meet-donald-trump-europe-latest-updates-news
… „Zapytany o przesłanie do Putina, Trump odpowiedział:
„Nie mam żadnej wiadomości dla prezydenta Putina, on wie, jakie jest moje
stanowisko.
Podejmie decyzję, taką czy inną, bez względu na to, jaka ona będzie, będziemy z
niej zadowoleni lub niezadowoleni, a jeśli będziemy niezadowoleni, to
zobaczycie, co się wydarzy.
Trump ostro zareagował na sugestię polskiego reportera, że nie zastosował
się do ostrzeżeń skierowanych do Putina, mimo że prezydent Rosji nadal nie
zgodził się na spotkanie z przywódcą Ukrainy Zełenskim.
„Skąd wiesz? Skąd wiesz, że nie ma akcji? Naprawdę?” – pyta.
Wskazuje na sankcje nałożone na Indie, które „kosztują setki miliardów
dolarów”.
„Nazywasz to brakiem działań, a ja jeszcze nie wykonałem fazy drugiej ani
trzeciej, ale skoro mówisz, że nie ma żadnych działań, to uważam, że powinieneś
poszukać sobie nowej pracy” – mówi.
Propozycja Władimira Putina, aby spotkać się z prezydentem Ukrainy
Wołodymyrem Zełenskim w Moskwie, jest nie do przyjęcia – oświadczył rząd w
Kijowie. Minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha powiedział, że co najmniej
siedem krajów, w tym Austria, Watykan, Szwajcaria i trzy państwa Zatoki
Perskiej, jest gotowych zorganizować to spotkanie. „To poważne propozycje, a
prezydent Zełenski jest gotowy na takie spotkanie w każdej chwili” – oświadczył
na X. „Jednak Putin nadal wszystkich oszukuje, celowo składając propozycje nie
do przyjęcia”.
Pałac Elizejski potwierdził, że europejscy przywódcy, którzy jutro spotkają
się w Paryżu z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim, aby omówić gwarancje
bezpieczeństwa dla Ukrainy, skonsultują się również z Donaldem Trumpem.
https://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,35136,32219884,to-wyrazna-projekcja-ich-fantazji-seksualnych-byly-jezuita.html?_gl=1*1347xrh*_gcl_au*MTU4ODAyNjE2OS4xNzU2MjQzNzYx*_ga*MTgwOTU0OTU1MS4xNzQwNjM2Njg3*_ga_6R71ZMJ3KN*czE3NTY5MTgxNDYkbzU1NiRnMSR0MTc1NjkxODU0NiRqNjAkbDAkaDA.#s=S.TD-K.C-B.12-L.1.duzy
… „Na pewno można mówić o fiksacji na tematach związanych z seksem u
niektórych polskich biskupów, nie wszystkich. List, o którym pan wspomniał, był
sygnowany przez prezydium Episkopatu, czyli konkretnie przez biskupów Wojdę,
Kupnego, Marczaka. Wyraźnie ci trzej panowie mają problem z seksualnością”. …
Osobne, szczególnie niemiłe miejsce w piekle należy się służbistom gównianej
sprawy, tak, jak tej młodej stewardessy z Wizzaira, która nie pozwoliła
Ukraińcowi położyć torby na połce nad głową, choć było tam na nią miejsce.
Ukrainiec podróżował z małym synkiem, widać było, jak się o niego trzęsie, jak
chce usunąć przed nim wszystkie nieprzyjemności tego świata. Chłopaczek był
aniołkiem: nie zakwękał przez całą ponadtrzygodzinną podróż, kiedy inne małe
potwory rozrywały bębenki 180 pasażerom. Ukrainiec tłumaczył: „mam dwa bilety i
tylko jedna torbę, dlaczego nie mogę jej położyć na półce”?, a młoda
stewardessa uparcie, że taka jest polityka tej orbanowskiej linii, że na półki
mogą zostać dopuszczone tylko twarde walizki, a miękkie torby muszą się
koniecznie plątać pod nogami nieszczęśników, którzy, pozbawieni innego wyboru,
muszą podróżować tymi liniami, w których siedzenia sprawiają, że nabierasz
przekonania, że madejowe łoże było w gruncie rzeczy bardzo przyjemną leżanką.
https://wyborcza.pl/7,75400,32219869,mozg-politycznego-radykala-polityczni-przeciwnicy-sa-do-siebie.html#s=S.TD-K.C-B.9-L.2.duzy
… „jak wskazują opublikowane na łamach „Journal of Personality and Social
Psychology" badania niezależnie od tego, po której stronie sceny
politycznej znajduje się konkretna osoba - ludzie o bardziej ekstremalnych
poglądach wykazują zwiększoną aktywność neuronalną. … Zarówno skrajni
liberałowie, jak i skrajni konserwatyści sięgali po te same treści polityczne.
Mimo że wyznawali diametralnie różne poglądy, ich mózgi przetwarzały informacje
w bardzo podobny sposób. Natomiast osoby o umiarkowanych poglądach wykazywały
znacznie bardziej zróżnicowane reakcje mózgu, co sugeruje, że to skrajność –
wykraczająca poza ideologię – determinuje ten wspólny sposób przetwarzania
informacji o treściach politycznych - komentuje pierwszy autor pracy, Daantje
de Bruin, psycholog z Brown University”. …
https://tvn24.pl/plus/programy/podcast-polityczny/o-koncu-platformy-obywatelskiej-rozmawiali-konrad-piasecki-i-arleta-zalewska-vc8628688
Niestety, za te rewelacje TVN żąda pieniędzy.
Jeśli to prawda, to D.O. się cieszy. Znaczy, że i do nich dotarło, że z
tą formacją nie wygra się niczego, że potrzebne jest nowe otwarcie. Niestety,
zmiana dotyczyć będzie tylko nazwy, a reszta to znane, zgrane twarze, a
najciekawsi wśród demokratów ludzie są albo na zesłaniu, albo, rozgoryczeni,
nie chcą słyszeć o współpracy z loserami o zapędach dyktatorskich.
Ktoś napisał, że przyszłość już trwa. Mnie podane argumenty przekonaly. A tu już mamy opisane fakty. Na szczęście narzędzia są lekko tylko uśpione i w każdej chwili można je obudzić. W dobrej i złej sprawie
OdpowiedzUsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuńNic nie załatwił -
OdpowiedzUsuńSiebie załatwił
.
Musiał wytrzymać
Baz snusa prawie
.
Dzień cały boży
W tym Białym Domu
.
No bo białego
Nie było komu
.
Przemycić a sam
Nieco się bał...
.
Teraz już wraca
By niuchać tam
.
W swym samolocie
I w Belwederze
.
Bo snusów w Wawie
Ma zatrzęsienie
.
A w Waszyngtonie
Był rozdrażniony
.
No bo w USA
Ryzyko duże
.
Gdyby pokazał
Karol w TiVi
.
Jak niucha snusa
Przy Trumpie tym! 🤣😱😡
.
Jaki więc morał
Z tejże wizyty?
.
BEZ SNUSA CIĘŻKO
BYĆ BARDZO MIŁYM
.
Trzeba wykrzyczeć
Jak kibol jaki
.
Swoje głupawe
Zdanie kaprawe
.
Tym bardziej że on
Hipotetycznym
.
Jest Prezydentem
Oszustem wstrętnym! ☝️👀🤮
.
I ta kultura
Kibolska taka
.
Że z pięścią idzie
Do swego pana
.
A nie partnera -
Się podlizuje
.
Bo ten Nawrocki
Alfons i żul jest! 😵💫
.
Musi tak leczyć
Swoje kompleksy
.
On taki silny jest...
Że aż śmieszy!