DRUGI OBIEG
Piątek, 5 września 2025
1.
D.O. jest dumny z UE, zażenowany poziomem polskich polityków i – pożal się Boże
– dziennikarzy. Jest także zasmucony śmiercią Giorgio Armaniego, z którym ponad
20 lat temu, jako bodaj jedyny polski dziennikarz, przeprowadził wywiad.
Przywódcy europejscy naciskają na Trumpa w sprawie planu misji pokojowej dla
Ukrainy
Przywódcy proszą prezydenta o podanie szczegółów gwarancji bezpieczeństwa,
jakie Stany Zjednoczone mogłyby udzielić siłom europejskim w przypadku
zawieszenia broni
https://www.theguardian.com/world/2025/sep/04/european-leaders-pressure-trump-to-reveal-how-much-support-us-will-give-ukraine
„Przywódcy europejscy podjęli nowe wysiłki, aby wywrzeć nacisk na Donalda
Trumpa w sprawie poziomu wsparcia, jakiego jest on gotów udzielić Ukrainie, aby
powstrzymać postępy Rosji, i poprosili go o przedstawienie szczegółowych
gwarancji bezpieczeństwa, jakich udzieliłby wszelkim europejskim siłom
pokojowym na Ukrainie w przypadku trwałego zawieszenia broni.
Przywódcy europejscy rozmawiali z Trumpem w czwartek za pośrednictwem
wideorozmowy po wcześniejszym spotkaniu tzw. „koalicji chętnych” w Paryżu,
któremu współprzewodniczyli Emmanuel Macron i Keir Starmer.
Dokładne zobowiązania państw europejskich wobec koalicji chętnych zostały w
dużej mierze zrealizowane, ale w części zależą od tego, w jakim stopniu Stany
Zjednoczone określą pomoc, jaką są skłonne udzielić w zakresie wywiadu,
wsparcia powietrznego i finansowania.
Wiele krajów europejskich, w tym Niemcy, Hiszpania i Włochy, jak dotąd odmówiło
zobowiązania się do wysłania wojsk. Rzecznik Niemiec powiedział: „Należy skupić
się na finansowaniu, uzbrojeniu i szkoleniu ukraińskich sił zbrojnych” –
formuła ta nie różni się znacząco od tego, co oferuje obecnie Europa.
Zaniepokojeni europejscy przywódcy udali się do Białego Domu po sierpniowym
szczycie na Alasce między Trumpem a Władimirem Putinem, obawiając się, że
prezydent USA może chcieć zmusić Wołodymyra Zełenskiego do upokarzającej
kapitulacji, obejmującej utratę terytorium.
Trump odpowiedział na europejską lobbingową presję, twierdząc, że uzyskał zgodę
rosyjskiego przywódcy na przeprowadzenie bezpośrednich rozmów z prezydentem
Ukrainy, ale Rosja odrzuciła wszelkie tego typu zobowiązania i w dużej mierze
podtrzymała żądanie oddania terytorium Ukrainy oraz zobowiązanie, że Ukraina
nigdy nie przystąpi do NATO.
Trump wyznaczył termin spotkania Putina z Zełenskim na 1 września, ale znany
jest z tego, że wyznacza terminy, które potem ignoruje. „Mieliśmy świetne
relacje” – powiedział Trump o Putinie w wywiadzie dla prawicowego portalu
informacyjnego The Daily Caller. Dodał, że jest teraz bardzo rozczarowany
prezydentem Rosji: „Giną tysiące ludzi; to bezsensowna wojna”.
Europa robiła wszystko, co mogła, żeby Trump nie umył rąk od wojny, ale nie
udało jej się przekuć frustracji Trumpa wobec Putina w plan uduszenia
rosyjskiej gospodarki.
Macron w Paryżu starał się stworzyć wrażenie, że Europa, w przeciwieństwie do
Rosji, dotrzymuje swoich zobowiązań. Powiedział: „Wkład, który został
przygotowany, udokumentowany i potwierdzony na szczeblu ministrów obrony w
ścisłej tajemnicy, pozwala nam powiedzieć: ta praca jest ukończona i teraz
zostanie politycznie zatwierdzona”.
Europa od miesięcy liczyła na to, że Trump uruchomi obiecane od dawna,
dalekosiężne sankcje gospodarcze wobec krajów importujących rosyjską ropę.
50-procentowe cła, które Stany Zjednoczone nałożyły na Indie, częściowo za
import rosyjskiej ropy, najwyraźniej jeszcze bardziej wpędziły tradycyjnie
niezależnego premiera Indii, Narendrę Modiego, w objęcia Chin i Rosji.
Urażony dotychczasowymi porażkami dyplomatycznymi, Trump sprawiał wrażenie, że
chce się skupić na polityce wewnętrznej, w tym na przestępczości i gospodarce.
Stany Zjednoczone reprezentował na rozmowach paryskich specjalny wysłannik
Trumpa, Steve Witkoff, który spotkał się również osobno z Zełenskim.
Po szczycie biuro Starmera stwierdziło, że konieczne jest „pójście jeszcze
dalej i wywarcie presji na Putina, aby doprowadził do zaprzestania działań
wojennych”.
„Premier powiedział, że Putinowi nie można ufać, gdyż nadal opóźnia rozmowy
pokojowe i jednocześnie przeprowadza skandaliczne ataki na Ukrainę” – dodał
numer 10.
Rosja oświadczyła, że nie będzie tolerować obecności wojsk europejskich na
powojennej Ukrainie.
Koalicja chętnych obejmuje około 30 państw popierających Ukrainę, głównie
europejskich, ale także Kanady, Australii i Japonii. Spotkała się wielokrotnie
na szczeblu wojskowym i politycznym, ale nie opublikowała szczegółowego planu
działania, odzwierciedlając wewnętrzne podziały i niepewność co do charakteru
zaangażowania USA.
Plan zakupu przez Europejczyków amerykańskiej broni do użycia na Ukrainie,
będący swego rodzaju przełomem, zaczął przynosić owoce. 28 sierpnia Departament
Stanu USA ogłosił dostawę 3350 pocisków manewrujących dalekiego zasięgu ERAM na
Ukrainę o wartości 825 mln dolarów (615 mln funtów, 705 mln euro).
Finansowanie pochodziło z Danii, Holandii, Norwegii i Stanów Zjednoczonych, ale
wkład finansowy każdego z tych krajów nie został ujawniony. Pociski ERAM mają
zasięg podobny do zasięgu francusko-brytyjskich pocisków Scalp-EG, które
Ukraina wystrzeliła na okupowany Krym i rosyjski obwód kurski.
Zełenski powiedział, że nie widział „żadnych sygnałów ze strony Rosji, że chcą
zakończyć wojnę”.
Sekretarz generalny NATO, Mark Rutte, powiedział, że to nie Putin powinien
decydować o stacjonowaniu europejskich wojsk na Ukrainie. Powiedział: „Myślę,
że naprawdę musimy przestać czynić Putina zbyt potężnym”.
Kanclerz Niemiec, Friedrich Merz, nazwał Putina najpoważniejszym zbrodniarzem
wojennym naszych czasów
W środę w Pekinie Putin wziął udział w paradzie wojskowej u boku Xi Jinpinga i
pochwalił postępy sił rosyjskich na Ukrainie, mówiąc, że wojska posuwają się
naprzód „na wszystkich frontach”.
Pojawiają się jednak oznaki, że sankcje w końcu zaczynają odbijać się
negatywnie na rosyjskiej gospodarce po dwóch latach wysokiego wzrostu
napędzanego wydatkami na obronę. Szef Sbierbanku, German Gref, jeden z
najpotężniejszych bankierów w Rosji, ostrzegł w czwartek, że gospodarka
znajduje się w stagnacji i że jeśli bank centralny nie obniży stóp
procentowych, kraj popadnie w recesję.
Rosyjska gospodarka wojenna wzrosła o 4,1% w 2023 r. i 4,3% w 2024 r., lecz
tempo to gwałtownie spada pod ciężarem wysokich stóp procentowych niezbędnych
do obniżenia inflacji”.
Są dni, kiedy wszystkie jeremiady na temat kryzysu Unii Europejskiej
wydają się D.O. mocno przesadzone. Właściwie w trakcje całej swojej historii
Unia dowiodła, że w chwilach kryzysu potrafi się zjednoczyć i działac w
najlepszy z możliwych sposobów.
W więc – Niech żyje Unia Europejska, niech Polska będzie jej szanowanym
członkiem i wnosi swój najlepszy wkład w jej funkcjonowanie, niech żyje Ukraina!
USA zamierzają ograniczyć część funduszy bezpieczeństwa dla krajów
europejskich graniczących z Rosją
Ten ruch jest następstwem nacisków Waszyngtonu na sojuszników NATO, aby płacili
więcej za własną obronę
https://www.ft.com/content/0157d5f9-1b27-4d6c-b44e-f0a77da59b5d
Stany Zjednoczone zamierzają stopniowo wycofywać programy pomocy
bezpieczeństwa dla armii europejskich wzdłuż granicy z Rosją, wywierając
jednocześnie presję na kontynent, aby ten pokrył większe koszty własnej obrony.
Przedstawiciele Pentagonu poinformowali w zeszłym tygodniu europejskich
dyplomatów, że Stany Zjednoczone nie będą już finansować programów szkolenia i
wyposażania armii w krajach Europy Wschodniej, które znalazłyby się na
pierwszej linii ewentualnego konfliktu z Rosją – twierdzą osoby zaznajomione ze
sprawą.
Wydatki na program Pentagonu, który podlega przepisom znanym jako sekcja 333,
muszą zostać zatwierdzone przez Kongres USA, ale administracja Trumpa nie
wnioskowała o dodatkowe środki. Zatwierdzone środki będą dostępne do końca
września 2026 roku.
Urzędnik Białego Domu powiedział, że decyzja ta jest zgodna z działaniami
prezydenta Donalda Trumpa mającymi na celu „ponowną ocenę i reorganizację”
pomocy zagranicznej i jest zgodna z rozporządzeniem wykonawczym, które wydał w
pierwszym dniu urzędowania.
„Działanie to zostało skoordynowane z działaniami krajów europejskich zgodnie z
rozporządzeniem wykonawczym i długoletnim naciskiem prezydenta na zapewnienie,
że Europa weźmie na siebie większą odpowiedzialność za własną obronę” –
powiedział urzędnik.
Pod presją Trumpa sojusznicy USA w NATO zgodzili się w czerwcu zwiększyć swoje
wydatki na obronność do 5 procent PKB.
Wycofanie finansowania z sekcji 333 wpłynęłoby na program o globalnym budżecie
przekraczającym 1 mld dolarów, według szacunków doradców Senatu, potencjalnie
zmniejszając o setki milionów dolarów wydatki USA na rzecz krajów graniczących
z Rosją. Pentagon nie poinformował ustawodawców o dokładnej kwocie, która
zostanie stopniowo wycofana.
Według danych Biura Odpowiedzialności Rządu USA ramach programu przeznaczono
1,6 mld dolarów w Europie w latach 2018-2022, co stanowi około 29% globalnych
wydatków na poziomie 333. Głównymi beneficjentami są Estonia, Łotwa i Litwa.
Przedstawiciele kilkudziesięciu ambasad europejskich w Waszyngtonie, w tym z
krajów, które nie otrzymują pomocy, wzięli udział w spotkaniu, na którym
urzędnicy Pentagonu poinformowali ich o cięciach budżetowych.
Jak powiedział jeden z europejskich urzędników, posunięcie to najwyraźniej
miało na celu zachęcenie bogatszych krajów europejskich do płacenia za większą
pomoc w zakresie bezpieczeństwa dla państw znajdujących się na pierwszej linii
frontu.
Rządy europejskie były zaskoczone tą komunikacją i starają się uzyskać od
Waszyngtonu dalsze szczegóły, jak twierdzi dwóch dyplomatów poinformowanych o
rozmowach.
Europejscy urzędnicy próbują również ustalić, czy krajowe finansowanie może
wypełnić luki, czy też cięcia wpłyną na kluczowe elementy europejskiego
bezpieczeństwa.
„Jeśli będą brutalni, będzie to miało poważne konsekwencje” – powiedział jeden
z dyplomatów, dodając, że NATO z pewnością odczuje skutki, ponieważ część
finansowania była przekazywana przez sojusz.
„To budzi wiele obaw i niepewności” – powiedział drugi dyplomata, porównując to
do wcześniejszej decyzji Trumpa o ograniczeniu amerykańskiej pomocy
międzynarodowej.
Senator Jeanne Shaheen, czołowa demokratka w senackiej komisji spraw
zagranicznych, określiła cięcia mianem „błędnego posunięcia, które wysyła
niewłaściwy sygnał, gdy próbujemy zmusić Putina do negocjacji i odstraszyć go
od rosyjskiej agresji”.
Według osoby zaznajomionej ze sprawą ostatnia decyzja nie ma wpływu na odrębny
amerykański program finansowania zagranicznego uzbrojenia, w ramach którego
państwa otrzymują fundusze na zakup drogich maszyn, takich jak myśliwce, okręty
i czołgi.
Cięcia budżetowe wpisują się w strategię szefa Pentagonu Elbridge'a Colby'ego,
który stara się przesunąć amerykańskie zasoby obronne do regionu Indo-Pacyfiku,
aby wzmocnić siłę odstraszania i zmniejszyć ryzyko konfliktu z Chinami o
Tajwan.
Na początku tego roku Waszyngton nagle wstrzymał dostawy amunicji i kilku
rodzajów broni o wysokiej wartości przeznaczonych dla Ukrainy po tym, jak Colby
zainicjował przegląd, który wzbudził obawy dotyczące amerykańskich zapasów.
Trump nakazał później wznowienie dostaw.
Przyszłość Bałtyckiej Inicjatywy Bezpieczeństwa, odrębnego programu utworzonego
w 2020 roku w celu wzmocnienia sił zbrojnych Estonii, Łotwy i Litwy, jest
również zagrożona. W ubiegłym roku Kongres zatwierdził 288 mln dolarów na
wsparcie tej inicjatywy.
Biały Dom nie ubiegał się o dalsze finansowanie programu w przyszłorocznym
budżecie. Osoba zaznajomiona ze sprawą poinformowała, że program jest obecnie
ponownie oceniany przez administrację.
Utrata amerykańskiej pomocy w zakresie bezpieczeństwa byłaby „bardzo trudna”
dla państw bałtyckich, powiedział emerytowany admirał amerykański Mark
Montgomery, obecnie starszy pracownik naukowy w think tanku Fundacja Obrony
Demokracji. „Chodzi o to, by umożliwić im obronę”.
Wszystkie trzy państwa mają granice lądowe z Rosją, a region ten był celem
ataków przypisywanych Moskwie, w tym na infrastrukturę krytyczną na Morzu
Bałtyckim, ataków cybernetycznych i sabotażu.
Władze przeprowadzają przegląd rozmieszczenia swoich wojsk na całym świecie i
poinformowały o zamiarze ograniczenia swojej obecności w Europie.
Trump spotkał się w środę w Białym Domu z prezydentem Polski Karolem Nawrockim
i oświadczył, że nie planuje wycofywania wojsk z kraju.
Stany Zjednoczone mają około 10 000 żołnierzy stacjonujących w Polsce na
zasadzie rotacji, a Trump powiedział, że jest „bardzo zadowolony” z tego
rozwiązania. „Umieścimy tam więcej żołnierzy, jeśli zechcą” – dodał”.
https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/7,54420,32204064,byly-oficer-wywiadu-rosyjska-agentura-jest-wsrod-politykow.html?_gl=1*7l692l*_gcl_au*MTU4ODAyNjE2OS4xNzU2MjQzNzYx*_ga*MTgwOTU0OTU1MS4xNzQwNjM2Njg3*_ga_6R71ZMJ3KN*czE3NTY5OTIwMDckbzU1OCRnMCR0MTc1Njk5MjAwNyRqNjAkbDAkaDA.#s=S.editors_pick_hp-K.P-B.1-L.1.zw
… „Jeśli chodzi o teren, o którym rozmawiamy, to największą zagadką i
ciekawostką jest nie Bielsko-Biała, nie Częstochowa, nie Katowice, lecz
Zawiercie, czyli region Zagłębia. Tamtejsze układy są wciąż dziwne.
Parę osób informowało mnie o wizytach Rosjan w tym rejonie: chodzi np. o
odwiedzanie grobów żołnierzy radzieckich przez przedstawicieli rosyjskich
placówek dyplomatycznych, a w tych uroczystościach mieli brać udział
przedstawiciele miejscowych władz. To się działo nie tak dawno. … Rosjanie
zawsze będą się interesować tym terenem ze względu na uprzemysłowienie, dużą
liczbę ludności, znaczenie energetyczne, surowcowe, a także przebiegający tędy
szlak komunikacyjny Wrocław - Rzeszów czy szerokie tory. W końcu lat 70.
wybudowano wraz z Hutą Katowice linię o wschodnim rozstawie szyn, jej ostatnia
stacja znajduje się pod Dąbrową Górniczą. Pewne "tajemnicze" obiekty,
które tam były [za czasów PRL-u], są do dzisiaj. Mój znajomy historyk
poszukiwał takich nieopisanych konstrukcji, zbudowanych np. pod wielkimi piecami
w hutach...
… Weźmy przykład słynnego pracownika Urzędu Stanu Cywilnego na Mokotowie w
Warszawie Tomasza L., który był, jak donosiły media, prowadzony także, czy
tylko, z pozycji placówki dyplomatycznej - a to jest zupełnie metodologicznie
absurdalne. Takie źródła kryje się bowiem głęboko i obsługuje w zupełnie inny
sposób. To pokazuje, że rosyjskiej agentury jest niestety w Polsce tak dużo, że
po prostu musieli ją obsługiwać nawet z takiej pozycji. …
… Agentura głęboko zakonspirowana, właśnie typu nielegał czy tzw. agentura
wpływu, funkcjonuje oczywiście wśród polityków, wśród biznesu, świata nauki,
mediów. Niemcy chyba są najlepszym tego przykładem: Gazprom, Nord Stream i
wszelkie sprawy związane z surowcami. Powstało tam mnóstwo pomocniczych firm:
handlowych podwykonawców, a tam wszędzie są możliwości realizacji działań
wywiadowczych w krajach UE i NATO. Przy globalnej polityce strategicznej Rosjan
wszystko interesuje. Jak to konsumują? Tego nie wiemy, ale przy takiej ilości
spływów informacji mają duże rozeznanie, duże możliwości.
Dziennikarze, blogerzy, influencerzy to też jest pole walki o - jak to kiedyś
mówili Brytyjczycy w wojnie z Japończykami na Dalekim Wschodzie - serca i
umysły. Dziś wymyśla się inne nazwy dla tego typu działań, ale chodzi o to
samo.
Proszę spojrzeć na popkulturę: wolną Polskę mamy już od ponad 35 lat, ale czy
powstają produkcje, filmy, poważne seriale, które pokazują walkę zbrojną lub
wywiadowczą na wschodzie? Niemal zawsze akcja dzieje się w Niemczech lub
wszystko jest z Niemcami związane. To też są działania, które albo przez
głupotę, albo przez inne historie cały czas podsycają nastroje antyniemieckie.
Owszem, Polacy chętnie kupują czy jeżdżą autami z niemieckich koncernów, ale
niechęć do tego kraju jest podsycana na różne sposoby. Cały czas nasze
społeczeństwo karmione jest taką propagandą, a ją trzeba jednak inaczej
podzielić. Na pół. Przed 1990 rokiem młodzi ludzie więcej wiedzieli o 17
września 1939 r., o agresji radzieckiej na Polskę i okupacji przez ZSRR naszego
kraju, niż teraz!
Rosjanie zawsze pracowali w sferze "nadbudowy", wpływają na umysły
Polaków i ich serca. Ale nie tylko Polaków, tak robią w całej Europie. A
najwcześniej było to chyba zauważalne w Stanach Zjednoczonych – np. ta
popularność płaskoziemców, antyszczepionkowców.
Agentura jest dziś wielowątkowa, ma różne obszary: jest to i sabotaż prosty, i
sabotaż poważny, i decyzje polityczne, i rozwiązania prawne, gdzie wystarczy
np. jedno zdanie wprowadzić w ustawie, żeby zepsuć stosunki z takimi krajami,
jak Stany Zjednoczone czy z Izrael. To też wybijanie Polski z różnych
inwestycji, które mogłyby nas uniezależnić od rosyjskich surowców
energetycznych. Taki decydent w rosyjskich służbach ma paletę i taki kąt
patrzenia na całość, że może po prostu wybierać sobie z dowolnej szufladki,
przekładać i czekać na efekt”.
https://www.corriere.it/moda/25_settembre_04/giorgio-armani-morto-529f9d00-55a9-4159-87b9-3c702a505xlk.shtml?refresh_ce
D.O. jest bodaj jedynym polskim dziennikarzem, który uzyskał od niego
wywiad, opublikowany jakieś 20 lat temu w tygodniku ‘Wprost’. Tyle
lat po śmierci swego życiowego partnera, Sergio Galeottiego, mówił w tym
wywiadzie o nim tak ciepło i nostalgicznie, że przechodziły ciarki.
D.O. nie żywi specjalnie ciepłych uczuć do projektantów mody z jednym
wyjątkiem: Giorgio Armaniego. Gdyby go było kiedykolwiek stać, ubierałby się w
ciuchy zaprojektowane przez Armaniego.
Jess Cartner-Morley, The Guardian:
Giorgio Armani ubierał nas wszystkich. Niezależnie od tego, czy kiedykolwiek
miałeś pieniądze na marynarkę z metką Armaniego, nosiłeś kurtkę, którą on
wynalazł. Był mózgiem współczesnego stylu, architektem tego, jak się dziś
ubieramy. Jeśli włożyłeś luźny garnitur i koszulkę na wesele; jeśli nosiłeś
stonowane, neutralne kolory do pracy; jeśli pomyślałeś, że pomalowanie salonu
na szaro może być szykowne: to był Armani.
Armani pracował do ostatnich dni. Zostały już rozesłane zaproszenia na jego
kolejny pokaz, który miał się odbyć 28 września na XIV-wiecznym dziedzińcu
mediolańskiego Palazzo Brera. Pokazowi miało towarzyszyć spektakularne
przyjęcie z okazji 50. rocznicy istnienia marki, którą założył latem 1975 roku.
W moim telefonie mam dziesiątki filmów, na których Armani kłania się na wybiegu
po pokazach mody pret-a-porter w Mediolanie i paryskich pokazach haute couture.
Przez ostatnią dekadę wszyscy widzowie na każdym z jego pokazów zdawali sobie
sprawę, że mają do czynienia z żywą legendą. Każdy krótki występ na wybiegu
wydawał się chwilą wartą uchwycenia, bo nawet legendy nie żyją wiecznie.
Te filmy opowiadają historię dostojnego, zdeterminowanego mężczyzny, który
jeszcze dekadę temu, mając 80 lat, kłaniał się w dopasowanych granatowych
koszulkach, eksponujących imponującą sylwetkę. W ostatnich latach chód stał się
wolniejszy, a ciało mniej muskularne, ale wciąż był nieskazitelny.
Na swoim styczniowym pokazie haute couture w Paryżu, miał na sobie dwurzędowy,
czarny, aksamitny smoking, uśmiechając się, idąc pod rękę z ulubioną modelką, a
jego niebieskie oczy wciąż były przenikliwe. W czerwcu i lipcu tego roku po raz
pierwszy nie pojawił się na pokazach mody męskiej i haute couture, ale
nadzorował przymiarki za pośrednictwem łącza wideo z domu i korespondował z
dziennikarzami mailowo.
Styl gazetowy wymaga, abyśmy pisali o nim per Armani, ale zawsze był panem
Armanim, nie tylko w branży, ale także wśród bliskich współpracowników. Branża
modowa od dawna jest światem, w którym zwracamy się do siebie po imieniu, nawet
na najwyższych szczeblach – za kulisami Donatella to Donatella, a Karl to Karl
– ale najbardziej odnoszącym sukcesy komercyjnie europejskim projektantem mody
minionego stulecia nigdy nie był Giorgio ani nawet Armani, lecz zawsze Signor
Armani.
Jego osobowość była elegancka, zdystansowana i nieco niejasna. Podczas wywiadów
– w jego domu w Mediolanie, na paryskim tygodniu mody haute couture i na jego
jachcie Mariu – był uprzejmy i grzeczny, nienagannie maniery, ale zawsze z nutą
dystansu.
Historia Armaniego zaczyna się od garnituru. Pod koniec lat 70. Armani wziął
garnitur ze spodniami, pozbył się wszelkiej sztywności i tradycji, a zastąpił
go szczyptą miejskiej elegancji i nutą seksapilu. W ten sposób na nowo
zdefiniował styl ubierania się dla władzy końca XX wieku.
Co więcej, na nowo zdefiniował, co to znaczy wyglądać nowocześnie. Armani
intuicyjnie wyczuł, jak niegdyś ostre granice między sztywnym światem pracy a
domową bańką w ciepłych kapciach zaczynały się zacierać już w latach 70. i 80.,
jeszcze zanim internet pojawił się, by je unicestwić.
Jego giętkie krawiectwo przemawiało do pokolenia, które aspirowało do innego
rodzaju sukcesu, które chciało osiągnąć sukces, ale nie zatracić duszy. Nie
chcieli tkwić w tym samym biurze, dopóki nie zarobią na zegarek, lecz raczej
włóczyć się i stroić po mieście.
Wraz ze zmianą stylu życia, Armani dopasował do niego nową sylwetkę. „Styl to
dla mnie nastrój, który można odnieść do wszystkiego” – powiedział kiedyś.
„Zawsze uważałem, że moda to coś więcej niż tylko ubrania: to sposób bycia”.
Garnitur Armaniego sprawiał, że nowe pokolenie czuło się jak potężne bestie
miejskiej dżungli. Jeśli marzyłeś o karierze architekta, aktora, medialnego
naganiacza czy agenta, ten garnitur odzwierciedlał to, kim chciałeś być.
Wziął garnitur, który tkwił w pracy od 9 do 17, i nadał mu zarówno miejski
szyk, jak i domowy urok.
Armani lubił mawiać, że „istotą stylu jest prosty sposób na wyrażenie czegoś
złożonego”, cytat zapożyczył i zmodyfikował od Jeana Cocteau („styl to prosty
sposób na wyrażenie skomplikowanych rzeczy”). Oto, co zrobił: wziął męski
garnitur i wyjął z niego poduszki na ramionach.
Zdjął podszewkę, co zmieniło sposób, w jaki materiał wisiał: był mniej napięty,
z pewną luzacką nonszalancją. Obniżył guziki marynarki i sprawił, że nogawki
spodni były nieco pełniejsze. Dopracował sylwetkę w latach 70., a kiedy świat
zobaczył ją na ekranie u Richarda Gere'a w filmie „Amerykański żigolak” w 1980
roku, zdawała się uchwycić coś z nowoczesnego życia. W garniturze Armaniego
mężczyzna wyglądał na pierwotnego i głodnego, ale jednocześnie wyrafinowanego i
miejskiego. Była to odurzająca mieszanka władzy i seksu, pieniędzy i ego.
Armani otwarcie krytykował niekontrolowaną nadprodukcję współczesnej mody,
krytykując innych projektantów za tworzenie zbyt wielu kolekcji. „Nie ma sensu,
żeby moje kolekcje leżały w sklepach przez trzy tygodnie, zanim staną się
przestarzałe” – napisał w liście otwartym w 2020 roku. „Nie pracuję w ten
sposób i uważam to za niemoralne”.
Przez pierwsze dwie dekady XXI wieku niechęć Armaniego do podążania za trendami
– nigdy nie zmienił zasadniczo ani projektowanych ubrań, ani własnego stylu –
doprowadziła do krytyki za zacofanie i oderwanie od rzeczywistości. Okazało się
jednak, że po raz kolejny wyprzedził swoją epokę.
Przejście na zrównoważony rozwój sprawiło, że jego pogląd, iż ubrania powinny
być zarówno projektowane, jak i konstruowane tak, aby były trwałe, powrócił do
mody. Powiedział kiedyś: „Elegancja nie polega na tym, by być zauważonym, ale
na tym, by być zapamiętanym”. Odszedł, ale nigdy nie zostanie zapomniany.
Giorgio Armani urodził się w Piacenzy w 1934 roku, a w 1949 roku wraz z
rodziną przeprowadził się do Mediolanu, gdzie uczęszczał do liceum im. Leonarda
da Vinci, które ukończył w 1953 roku. Według opowieści jednego z kolegów z
klasy, jako chłopiec często był pochłonięty rysowaniem, podczas gdy nauczyciele
prowadzili lekcje.
Po ukończeniu szkoły średniej rozpoczął studia na Wydziale Lekarskim
Uniwersytetu w Mediolanie, ale po kilku latach przerwał je. Następnie nadeszły
lata służby wojskowej, etap, który skłonił go do osobistej refleksji:
postanowił nie wracać na uniwersytet, świadomy, że chce zmienić swoją drogę.
W 1957 roku rozpoczął karierę w świecie mody jako dekorator witryn sklepowych i
sprzedawca w magazynie La Rinascente w Mediolanie, gdzie nauczył się podstaw
wizualnego merchandisingu i krawiectwa. Kolejnym krokiem było jego zawodowe
przejście do domu mody Nino Cerruti: w 1965 roku został zatrudniony do
współtworzenia męskiej linii „Hitman”, co oznaczało jego wejście do
projektowania mody.
W tych latach dojrzewały również osobiste i twórcze sojusze, które wpłynęły na
jego przyszłość: to właśnie w tym okresie poznał Sergia Galeottiego, przyjaciela
architekta, który został jego partnerem biznesowym i życiowym, a także kluczową
postacią wspierającą go w drodze do niezależności zawodowej — krok, który miał
nabrać kształtu w kolejnych latach.
W 1982 roku pojawił się na okładce magazynu „Time”, co stanowiło znaczące
wyróżnienie i ugruntowało jego wiodącą pozycję na międzynarodowej scenie mody.
Zdjęcie, wykonane przez uznanego fotografa Boba Kriegera, przedstawia włoskiego
projektanta z modelką, oddając istotę jego charakterystycznego stylu: czyste
linie, powściągliwą elegancję i nutę wyrafinowanej dyskrecji.
Rok 1985 przyniósł przedwczesną śmierć Galeottiego, który odgrywał kluczową
rolę w zarządzaniu finansami i organizacją firmy, przyczyniając się w
decydującym stopniu do jej sukcesu.
Prace Armaniego są pamiętane za klasę i elegancję jego ubrań i dodatków. Sięgał
po style z każdej kategorii: od klasycznych po innowacyjne, jak choćby
zdekonstruowane kurtki, dzięki którym zrewolucjonizował design: wyeliminowano
wewnętrzne wzmocnienia (wyściółki i podszewki), przeniesiono guziki, a
tradycyjne proporcje uległy zmianie. Jego kurtki stały się jednym z symboli
włoskiego stylu.
Zainspirowany czarno-białym kinem i atmosferą Ameryki lat 20. i 30. XX wieku,
jego styl preferuje czyste, wyraziste kroje i chłodne tonacje kolorystyczne:
beż, szarość i greige – nowy odcień balansujący pomiędzy szarością a ziemistym
piaskiem, choć to błękit Armaniego wyróżnia jego prace. Nie wyklucza jednak
ponadczasowego czarno-białego garnituru, podnosząc go do rangi klasy ponadprzeciętnej.
Kolejnym źródłem inspiracji dla Armaniego jest kultura Wschodu i Arabii.
Kołnierze stójkowe i płaszcze przypominające dżalabiję pojawiły się w
niektórych jego ubraniach, które trafiły na rynek w 1990 roku.
Jego kolekcja Armani Casa prezentuje wzory inspirowane stylem art déco i
Dalekim Wschodem. Niektóre elementy kolekcji Emporio Armani jesień/zima 2018
inspirowane są dziełami francuskiego artysty Pierre-Yvesa Le Duca, twórcy oper
mydlanych.
https://tvn24.pl/polska/szef-sztabu-generalnego-wp-wczoraj-doszlo-do-dwukrotnego-naruszenia-naszej-przestrzeni-powietrznej-st8631000
Żabę należy gotować powoli, żeby się nie zorientowała, że zaraz skona.
I jeszcze te klauny picują, nie mówiąc co i jak tę przestrzeń naruszyło.
Największa na świecie bateria piaskowa powstaje w Finlandii.
W Pornainen otwarto elektrownię Polar Night Energy. Mega bateria może
magazynować ciepło dla całego miasta: tydzień w środku zimy i miesiąc latem. To
zmniejsza emisję dwutlenku węgla o 70%.
https://www.repubblica.it/green-and-blue/2025/09/04/news/in_finlandia_la_batteria_di_sabbia_piu_grande_al_mondo-424821348/?ref=RHLM-BG-P26-S4-T1-mgzn
„W Pornainen, mieście liczącym zaledwie pięć tysięcy mieszkańców w
południowej Finlandii, właśnie zainaugurowano największą na świecie baterię
piaskową . Ta bateria o skali przemysłowej będzie obsługiwać sieć ciepłowniczą
całej gminy: budynki, biura, szkoły, firmy i osiedla mieszkaniowe. Nowy obiekt
pozwoli miastu zmniejszyć roczną emisję CO₂ związaną z ogrzewaniem o 70%, czyli
o około 160 ton mniej. Władze miejskie chciały wprowadzić istotną zmianę,
mającą na celu stworzenie długoterminowego systemu magazynowania energii, który
będzie magazynował czystą energię elektryczną w postaci ciepła i uwalniał ją w
okresach przymrozków i bezwietrznej pogody.
Technologię tę opracował fiński startup Polar Night Energy, znany z
pionierskiej konstrukcji pierwszej na świecie komercyjnej baterii piaskowej.
Było to możliwe dzięki pomysłowości jego założycieli, Markku Ylönena i Tommiego
Eronena.
Bateria Pornainen ma około 13 metrów wysokości i 15 metrów szerokości. Może
magazynować do 100 MWh, osiągając sprawność 90% w obie strony. Jest więc około
dziesięć razy większa od pierwszej baterii opatentowanej przez Polar Night i
może magazynować ciepło dla całego miasta: przez tydzień w środku zimy lub
miesiąc latem, kiedy zapotrzebowanie jest najniższe. „Baterie piaskowe są niezwykle
ważne w tej historycznej fazie zmian klimatycznych. Pozwalają nam radykalnie
zmniejszyć emisje i poprawić niezawodność produkcji ciepła. Naszym celem jest
osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2035 roku, a bateria piaskowa stanowi
ważny krok w tym kierunku” – powiedział założyciel startupu Markku Ylönen
podczas inauguracji obiektu.
Opracowana przez Polar Night Energy bateria piaskowa to wysokotemperaturowy
system magazynowania energii cieplnej, który magazynuje czystą energię
elektryczną w postaci ciepła w piasku lub podobnych materiałach stałych. Może
być wykorzystywana do wytwarzania ciepła zarówno na potrzeby sieci
ciepłowniczych, jak i szerokiej gamy procesów przemysłowych.
Zakład, działający od czerwca, ma 15 metrów średnicy i 13 metrów wysokości i
zawiera 2000 ton kruszonego steatytu, produktu ubocznego przemysłu budowlanego.
Zasada działania jest prosta: energia elektryczna ze źródeł odnawialnych
podgrzewa piasek do 600°C. Masa magazynuje ciepło i powoli je uwalnia,
zasilając sieć ciepłowniczą i dostarczając energię cieplną lokalnym zakładom
przemysłowym. System ten przekształca łatwo dostępny surowiec w niezawodne
źródło ciepła. Co więcej, system jest wolny od chemikaliów, nie ulega
degradacji i nie zapala się.
Dzięki pojemności 100 MWh i mocy cieplnej 1 MW, ta bateria piaskowa może ogrzać
całe miasto Pornainen przez tydzień. Pełne naładowanie zajmuje około czterech
dni. To znacząca poprawa w porównaniu z prototypem o mocy 8 MWh, zainstalowanym
w Kankaanpää w 2022 roku przez ten sam startup. Ten skok na skalę oznacza
przejście od eksperymentów do konkretnych zastosowań przemysłowych.
Chociaż startup nazywa tę technologię „baterią piaskową”, możliwe jest również
wykorzystanie innych materiałów. W przypadku nowej instalacji w Pornainen firma
wykorzystała odpady z kamienia pochodzące od lokalnego producenta kominków.
Materiały granulowane, takie jak piasek i kamień, są obojętne termicznie i mogą
magazynować ciepło przez wyjątkowo długi czas. Ponieważ nie są wymagane rzadkie
surowce ani złożone substancje chemiczne, proces jest uważany za solidny,
zrównoważony i skalowalny. Jednocześnie wykorzystanie produktów ubocznych
promuje gospodarkę o obiegu zamkniętym. Startup prowadzi obecnie rozmowy z
innymi lokalnymi firmami użyteczności publicznej w sprawie nowych kontraktów na
dostawy do sieci.
D.O. zachodzi w głowę: jak też może mieć na nazwisko Zdzisław K., syn
Jacka Kurskiego?
Tak nieprzewidywalny, humorzasty i nielojalny polityk jak D.Trump w ciągu kilku miesięcy swojego urzędowania doprowadził do katastrofalnej sytuacji na całym świecie. Promocja i atencja dla mordercy pozwoliła wrócić bestii na salony świata. Nic nie jest pewne, jego wypowiedzi to bajdurzenia w zależności od pory dnia i humoru. Europa widzi to doskonale, a Chiny zacierają ręce. Dziękuję redaktorowi za rzetelne przedstawianie obecnej sytuacji. Niezmiennie dobrego dnia.
OdpowiedzUsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuńKłopot z Trumpem. Sprawuje władzę w za dużym imperium, żeby go ignorować. Ale liczyć na stabilność zachowań i dotrzymywanie umów nie można. I dobrał sobie otoczenie na swoją miarę.
OdpowiedzUsuńI niemal codziennie to się potwierdza. I ten cielęcy zachwyt Putinem ..
🥰
OdpowiedzUsuń