DRUGI OBIEG
Środa, 17 września 2025
Rocznica kolejnego popisu najbardziej zbrodniczej nacji w tej części świata: nie zapomnijmy!

May be an image of 3 people

1.
Internecie, poradź: kiedy jedzie na ciebie z prędkością 50 km/h na elektrycznej hulajnodze 16-letni dryblas i ty, chociażeś stary, musisz odskakiwać, chocieś na chodniku dla pieszych, czy masz prawo popchnąć gówniarza, tak, by spadł z tej hulajnogi i coś sobie przykrego zrobił? W celach wychowawczych?



Robert Redford, idol ekranu, a następnie reżyser i aktywista, zmarł w wieku 89 lat
Sprawił, że poważne tematy, takie jak żałoba i korupcja polityczna, znalazły oddźwięk wśród mas, w dużej mierze dzięki swojej własnej sile.
https://www.nytimes.com/2025/09/16/movies/robert-redford-dead.html
Robert Redford, uwodziciel wielkiego ekranu, a następnie reżyser, zdobywca Oscara, którego przebojowe filmy często pomagały Ameryce odnaleźć sens życia, a poza ekranem ewangelizował na rzecz ochrony środowiska i wspierał niezależny ruch filmowy skupiony wokół festiwalu filmowego Sundance, zmarł wczesnym rankiem we wtorek w swoim domu w stanie Utah. Miał 89 lat.
Jego śmierć w górach pod Provo ogłosiła w oświadczeniu Cindi Berger, dyrektor generalna agencji reklamowej Rogers & Cowan PMK. Powiedziała, że zmarł we śnie, ale nie podała konkretnej przyczyny. „Był w miejscu, które kochał, otoczony tymi, których kochał” – czytamy w oświadczeniu.
Z niechęcią do hollywoodzkiego, uproszczonego podejścia do tworzenia filmów, pan Redford zazwyczaj wymagał, aby jego filmy miały kulturowy ciężar, w wielu przypadkach sprawiając, że poważne tematy, takie jak żałoba (rodzinna, społeczna) i korupcja polityczna, rezonowały z publicznością, w dużej mierze dzięki jego ogromnej sile. W przeciwieństwie do innych gwiazd jego kalibru, podejmował ryzyko, eksplorując mroczne i trudne tematy; podczas gdy niektórzy mogli postrzegać go jedynie jako skąpanego w słońcu boga popołudniowych seansów, jego filmografia – podobnie jak życie osobiste – pełna była tragizmu i smutku.

Do jego największych osiągnięć aktorskich należały „Butch Cassidy i Sundance Kid” (1969) z pełnym miłości spojrzeniem na łotrów z umierającego Dzikiego Zachodu oraz „Wszyscy ludzie prezydenta” (1976) o dziennikarskiej pogoni za prezydentem Richardem M. Nixonem w erze afery Watergate. (Pan Redford zagrał Boba Woodwarda i wykorzystał swoje wpływy w Hollywood, aby przenieść na ekran książkę o tym samym tytule, autorstwa pana Woodwarda i Carla Bernsteina).
W filmie „Trzy dni Kondora” (1975) pan Redford grał introwertycznego analityka CIA uwikłanego w morderczą grę w kotka i myszkę.
„Żądło” (1973), opowiadające o oszustach z czasów Wielkiego Kryzysu, przyniosło panu Redfordowi pierwszą i jedyną nominację do Oscara jako aktorowi.

Pan Redford przez dekady był jednym z ulubionych aktorów Hollywood, niezależnie od tego, czy grał w komediach, dramatach, czy thrillerach; miał szeroki wachlarz możliwości. Studia filmowe często przedstawiały go jako symbol seksu. Choć był subtelnym aktorem o niewątpliwym magnetyzmie, jego dorobek jako romantycznego amanta w dużej mierze zawdzięczał znakomitym aktorkom, które z nim współpracowały – Jane Fondzie w „Boso w parku” (1967), Barbrze Streisand w „Tacy byliśmy” (1973), Meryl Streep w „Pożegnaniu z Afryką” (1985).

„Redford nigdy nie był tak promiennie olśniewający” – napisała krytyczka Pauline Kael w „The New Yorker” – „jak wtedy, gdy widzieliśmy go oczami zauroczonej Barbry Streisand”.

Zajął się reżyserią po czterdziestce i zdobył Oscara za swój debiutancki film „Zwyczajni ludzie” (1980), opowiadający o rozpadzie rodziny z wyższej klasy średniej po śmierci syna – historię, która odzwierciedlała tłumiony żal i emocjonalną ciszę w jego własnej rodzinie po śmierci matki, gdy był nastolatkiem. „Zwyczajni ludzie” zdobyli trzy inne Oscary, w tym za najlepszy film.

Jego kolejny film, „Wojna na polu fasoli w Milagro” (1988), komediodramat o farmerze z Nowego Meksyku, któremu deweloperzy odmawiają prawa do wody, okazał się klapą. Pan Redford uparcie jednak odmawiał realizacji mniej ezoterycznych tematów. Zamiast tego wyreżyserował i wyprodukował „Rzekę życia” (1992), dramat kostiumowy o wędkarzach muchowych z Montany rozważających kwestie egzystencjalne, oraz „Quiz Show” (1994), opowiadający o głośnym skandalu telewizyjnym z lat 50. „Quiz Show” był nominowany do czterech Oscarów, w tym za najlepszy film i reżyserię.

Być może największy wpływ Redforda na kulturę miał jego improwizowany, niezależny impresariat filmowy. W 1981 roku założył Sundance Institute, organizację non-profit zajmującą się promowaniem nowych głosów filmowych. W 1984 roku przejął podupadający festiwal filmowy w Utah i kilka lat później zmienił jego nazwę na cześć instytutu. (Mieszkał tu od 1961 roku, wydając część swoich wczesnych zarobków aktora na dwa akry ziemi w kanionie Provo. Często powtarzał, że lubi Utah, ponieważ dawało mu poczucie spokoju i stanowiło antytezę hollywoodzkiej powierzchowności).

Festiwal Filmowy Sundance w Park City stał się globalną wizytówką i swobodnym rynkiem dla amerykańskich filmów kręconych poza systemem Hollywood. Dzięki zainteresowaniu, jakie wzbudziło odkrycie takich talentów jak Steven Soderbergh, który zaprezentował swój film „Seks, kłamstwa i kasety wideo” na festiwalu w 1989 roku, Sundance stał się synonimem kreatywnej awangardy.

Reżyserzy Quentin Tarantino, James Wan, Darren Aronofsky, Nicole Holofcener, David O. Russell, Ryan Coogler, Robert Rodriguez, Chloé Zhao i Ava DuVernay byli wspierani przez Sundance na wczesnym etapie swojej kariery. Sundance stał się również jednym z najważniejszych na świecie festiwali filmów dokumentalnych, w szczególności tych poświęconych postępowym tematom, takim jak prawa reprodukcyjne, kwestie LGBTQ i zmiany klimatu.

Pan Redford gorzko narzekał na komercyjny wir, jaki wywołał festiwal, który rozrósł się z kilkuset na początku lat 80. do ponad 85 000 uczestników w 2025 roku.
„Chcę, żeby ci szpiedzy – marki wódki, sprzedawcy toreb prezentowych i Paris Hilton – zniknęli na zawsze” – powiedział pan Redford reporterowi podczas festiwalu w 2012 roku, idąc w śniegowcach na pokaz, a młody asystent za nim z trudem nadążał. „Oni nie mają nic wspólnego z tym, co się tu dzieje!”.

Preferując życie na swoim odludnym ranczu w Utah, pan Redford stworzył wizerunek skrytej gwiazdy. Jego hollywoodzka kariera, jak twierdził z charakterystyczną dla siebie przekorą, była jedynie dodatkiem do jego prawdziwych trosk, a jedną z nich była ochrona środowiska. Pod wieloma względami stworzył archetyp aktora-ekologa, który przejęły takie gwiazdy jak Leonardo DiCaprio i Mark Ruffalo.

Pan Redford nie lubił być nazywany aktywistą – etykietka, którą uważał za zbyt surową. Ale aktywistą był.
W 1970 roku z powodzeniem prowadził kampanię przeciwko planowanej budowie sześciopasmowej autostrady w kanionie Utah (gdzie pewnego roku dostał osiem mandatów za przekroczenie prędkości, pokonując zakręty Porsche Carrerą). W 1975 roku jego kukła została powieszona za skuteczny sprzeciw wobec planowanej elektrowni węglowej w południowym Utah; obszar ten stał się później pomnikiem narodowym. Na wiszącym manekinie widniał napis: „Jestem gwiazdą. Zarobiłem swoje pieniądze”.

Przez pięć dekad pan Redford był członkiem zarządu Rady Obrony Zasobów Naturalnych. W 1976 roku wykorzystał swoje wpływy, aby zablokować budowę elektrowni węglowej w stanie Utah, którą liderzy biznesu uznali za kluczowe źródło miejsc pracy. Jego kampania przeciwko elektrowni obejmowała 36-stronicową sesję zdjęciową w magazynie National Geographic, na której widać go na koniu na malowniczym płaskowyżu Kaiparowits, gdzie miała rozpocząć się budowa. Jego działania wywołały sprzeciw – nazwano go kanapowym liberałem, a mieszkańcy jednego z miast w stanie Utah spalili jego kukłę.

Od czasu do czasu osoby o podobnych priorytetach politycznych namawiały go do ubiegania się o urząd. Zignorował takie namowy, rozczarowany władzą pod koniec lat 70., kiedy został wybrany na komisarza okręgu wodnego Provo Canyon. (Starał się o to stanowisko, aby chronić obszar Provo Canyon w pobliżu swojego domu przed zabudową i zanieczyszczeniem. Szybko jednak zetknął się z biurokracją, co utwierdziło go w przekonaniu, że niezależny aktywizm i opowiadanie historii za pomocą filmów to skuteczniejsze narzędzia zmiany).

„Urodziłem się z ostrym wzrokiem” – powiedział w 2014 roku w wywiadzie dla „The Hollywood Reporter”. „Widziałem, co jest nie tak. Widziałem, co mogłoby być lepsze. Wykształciłem w sobie dość mroczny pogląd na życie, patrząc na swój kraj”.

Młody Kalifornijczyk
Charles Robert Redford Jr. urodził się 18 sierpnia 1936 roku w Santa Monica w Kalifornii. Jego rodzice, Charles Redford i Martha Hart, pobrali się trzy miesiące później. (Na początku kariery, publicyści 20th Century Fox oficjalnie podali datę urodzenia pana Redforda na 1937 rok, co było kłamstwem często powtarzanym przez lata).

Po pracy jako mleczarz, kapryśny ojciec pana Redforda został księgowym i ostatecznie zatrudnił się w Standard Oil of California. Jego matka zmarła w 1955 roku, gdy pan Redford był jeszcze nastolatkiem. Przyczyną była choroba krwi związana z narodzinami bliźniaczek, które żyły krótko, pozostawiając pana Redforda jedynakiem. Jej śmierć wprawiła go w złość i rozczarowanie.
„Religia była mi wciskana od dziecka” – powiedział później biografowi Michaelowi Feeneyowi Callanowi. „Ale później… Kiedy moja mama umarła, poczułem się zdradzony przez Boga.

Później, w dziesiątkach wywiadów, pan Redford opowiadał i powtarzał historię swojej młodości w Kalifornii. Była to historia ustna, w której szczegóły czasami się zmieniały. Lubił udawać, że pamiętał siebie jako młodocianego przestępcę, czasem wspominając o walkach gangów, innym razem o kradzieżach kołpaków i nocach spędzonych w więzieniu. „Obawiałem się, że skończę jak bezdomny” – powiedział w wywiadzie dla TV Guide w 2002 roku. Uważał Van Nuys, dzielnicę Los Angeles, w której mieszkała rodzina, za nieznośnie konformistyczną i nudną – ujawniając buntowniczą naturę, która nigdy go nie opuściła.

Niewiele wspominano o wczesnych powiązaniach ze światem show-biznesu, które sugerowałyby możliwość ekranowej przyszłości, choć wspominał o tym, że w wieku 15 lat został wyśmiany przez Warner Bros., gdy poprosił o pracę kaskadera.

W szkołach w zachodnim Los Angeles przebywał w towarzystwie dzieci scenarzysty Roberta Rossena („Bilardzista”), aktora Zachary’ego Scotta („Mildred Pierce”) i… prezesa Metro-Goldwyn-Mayer, Dore Schary. W 1959 roku pan Schary wystawił na Broadwayu sztukę „The Highest Tree”, w której pan Redford zagrał jedną ze swoich pierwszych ról teatralnych.

Zadebiutował na Broadwayu wcześniej tego samego roku w sztuce „Tall Story”, w której zagrał jednowersową rolę. Jego najbardziej udanym występem na Broadwayu była rola spiętego prawnika w komedii Neila Simona o nowożeńcach „Barefoot in the Park” z 1963 roku, wyreżyserowanej przez Mike'a Nicholsa, z Elizabeth Ashley w roli wolnej żony.

Po ukończeniu szkoły średniej pan Redford studiował na Uniwersytecie Kolorado dzięki stypendium baseballowemu, ale wkrótce zrezygnował ze studiów, ponieważ irytowała go nadmierna „biurokracja”, jak to ujął. Zafascynowały go również całonocne imprezy piwne.

Przez ponad rok tułał się po Europie, gdzie studiował sztukę w paryskiej École des Beaux-Arts, marzył o malarstwie i – zmagając się z tym, co później opisał jako głęboką depresję – sprzedawał szkice na chodnikach za kieszonkowe. (Był utalentowanym ilustratorem od czasów liceum).

Po powrocie do Los Angeles pracował na polu naftowym i poznał kilku studentów mormonów, którzy po pierwszym roku na Uniwersytecie Brighama Younga w Utah zostali wysłani na nawracanie. Z jedną z nich, Lolą Van Wagenen, spotykał się i poślubił ją w 1958 roku.

Para zakorzeniła się w Utah. „Utah nie próbuje udawać czegoś, czym nie jest” – powiedział magazynowi „Rocky Mountain” w 1978 roku, porównując Utah do Los Angeles, które nazwał fałszywym i powierzchownym. „Nie zaprasza cię, a potem nie kopie cię w piszczele”.

Krytycy filmowi uwielbiali krytykować pana Redforda.

W 1974 roku jego rola Jaya Gatsby'ego w „Wielkim Gatsbym” spotkała się z niemal powszechną pogardą, a pani Kael napisała, że pan Redford „nie potrafił wyjść poza swoją nieskazitelną egocentryczność”. Robert Mazzocco, krytyk z „The New York Review of Books”, napisał, że pan Redford „emocjonuje nas jak nagranie telefoniczne z Con Ed”.

Chociaż film odniósł sukces kasowy, reakcja była tak ostra, że The New York Times” opublikował artykuł zatytułowany „Dlaczego są tak okrutni dla »Wielkiego Gatsby'ego«?”. Autor, Foster Hirsch, wymienił powody. „Gatsby to jeden z największych przegranych w literaturze amerykańskiej” – napisano w artykule. „Czy Redford, z wyglądem męskiego modela, pasuje do takiego opisu?”.

Złoto kasowe
Pan Redford lubił być symbolem seksu, z wyjątkiem sytuacji, gdy go nie lubił. „Ten wizerunek glamour może być prawdziwą przeszkodą” – narzekał w artykule w „The Times” z 1974 roku.
Niemniej jednak to jego szeroki uśmiech, potargane rudoblond włosy i typowo amerykański wygląd („białoskóry sportowiec WASP”, jak sam to określał) najpierw przekonały publiczność do swojej osoby. „Butch Cassidy i Sundance Kid” był dobrze ocenianym filmem, ale… Film odniósł sukces kasowy w dużej mierze dzięki temu, że pan Redford – z wyczuciem komediowym, szlifowanym przez Neila Simona i lata pracy w telewizji – został sparowany z innym idolem popołudniowych seansów filmowych, Paulem Newmanem. Odzyskali tę chemię w 1973 roku, w filmie „Żądło” tego samego reżysera, George'a Roya Hilla.

Recenzując „Żądło” dla „The Times”, Vincent Canby opisał film jako „pana Newmana i pana Redforda, ubranych w najlepsze, gotowe do zabicia kapelusze z zatrzaskowym rondem, w blasku lat trzydziestych, wyglądających jak para facetów ze starych reklam koszulek Arrow”.
„Żądło” (1973), przyniosło mu pierwszą i jedyną nominację do Oscara jako aktora.
Do jego innych sukcesów aktorskich należały „Jeremiah Johnson” (1972) o legendarnym człowieku gór swoich czasów oraz „The Natural” (1984), typowo amerykańska historia mężczyzny, który dostaje drugą szansę na wymarzoną karierę baseballową. „Sneakers” (1992), lekki film sensacyjny z panem Redfordem w roli hakera, odzwierciedlał jego okazjonalną gotowość do grania w filmach dla fanów popcornu.

Jego bardziej ryzykowne filmy – kręcone w oparciu o jego gwiazdorską sławę, ale przeczące oczekiwaniom – to m.in. dramat narciarski „Downhill Racer” (1969), w którym zagrał aroganckiego sportowca, oraz „The Candidate” (1972), chłodno komiczny komentarz na temat zagadkowego stanu amerykańskiej polityki. Udało mu się przekuć „Wielkiego Waldo Peppera” (1975) o rozczarowaniu Ameryką po I wojnie światowej oraz „Elektrycznego jeźdźca” (1979), komedię romantyczną o zmarłym gwieździe rodeo, w kasowe hity.

Największym sukcesem Redforda jako aktora (nie licząc dwóch późnych filmów Marvela, w których zagrał drugoplanowe role) była moralitetowa opowieść „Niemoralna propozycja” z 1993 roku, w której partnerowali Demi Moore i Woody Harrelson, a która zarobiła 267 milionów dolarów, czyli 590 milionów dolarów w dzisiejszych pieniądzach.
W swojej recenzji „Niemoralnej propozycji” dla „The Times” Janet Maslin nazwała Redforda „jednym z największych flirciarzy ekranu”. (Pan Redford wyraził później żal z powodu „Niemoralnej propozycji”. Powiedział, że podpisał kontrakt, ponieważ intrygowały go psychologiczne i etyczne pytania, jakie film poruszał na temat miłości, wierności i deprawującej mocy pieniędzy, ale w sensacyjnej, finalnej wersji filmu te wątki zostały spłaszczone).

Z małżeństwa pana Redforda z panią Van Wagenen narodziło się czworo dzieci: Shauna, Amy, David James (znany jako Jamie) i Scott, który zmarł na zespół nagłej śmierci łóżeczkowej w wieku 2,5 miesiąca. Małżeństwo zakończyło się rozwodem w 1985 roku. Pan Redford poślubił w 2009 roku Sibylle Szaggars, niemiecką artystkę, którą poznał w Instytucie Sundance.

Do tego czasu pan Redford przeżył już żałobę i traumę, które niekiedy dorównywały temu, co przedstawił w „Zwyczajnych ludziach”. W 1983 roku chłopak jego córki Shauny, Sidney Lee Wells, został zastrzelony w Kolorado. Według książki „Robert Redford: The Biography” (2011) autorstwa Callana, incydent ten utwierdził pana Redforda w skłonności do samotnictwa. Shauna przeżyła później makabryczny wypadek samochodowy, w którym jej samochód został zalany wodą, a ona sama znajdowała się w środku.

Właśnie wtedy, gdy pan Redford rozpoczynał „Quiz Show”, był świadkiem dwóch przeszczepów wątroby u swojego syna Jamiego, które przezwyciężyły skutki przewlekłej choroby. Jamie zmarł na raka dróg żółciowych w 2020 roku w wieku 58 lat.

Oprócz żony, pana Redforda pozostawił po sobie dwie córki, Shaunę Schlosser Redford i Amy Redford, oraz siedmioro wnucząt.

Finanse pana Redforda ucierpiały z biegiem lat, częściowo dlatego, że niektóre przedsięwzięcia biznesowe nie były na czasie. Planowana sieć kin Sundance Cinemas upadła w 2000 roku, gdy jeden ze wspólników złożył wniosek o upadłość. W 2002 roku pan Redford pozyskał środki, sprzedając połowę swojego katalogu Sundance, prowadzonego przez firmę wysyłkową. Bardziej gorzką pigułką była sprzedaż w 2008 roku udziałów w sieci kablowej Sundance Channel firmie Rainbow Media, która zarządzała konkurencyjnym Independent Film Channel.

Finansowe wstrząsy mogły być dodatkowymi powodami, dla których w późniejszym okresie życia rozwijał swoją karierę aktorską. W 2013 roku był jedynym aktorem w filmie „All Is Lost”, opowiadającym o żeglarzu walczącym o przetrwanie na morzu. Rola ta wymagała od pana Redforda, wówczas pod koniec lat 70., spędzania długich dni w zbiorniku wodnym na planie filmowym w Baja California.

„All Is Lost”, w którym prawie nie było dialogów, okazał się rozczarowaniem dla Redforda: został zignorowany przez nominowanych do Oscara. Gwiazdor z kolei ostro skrytykował dystrybutora filmu, firmę Roadside Attractions.

„Nie prowadziliśmy żadnej kampanii, by wejść do głównego nurtu” – powiedział reporterom z charakterystyczną dla siebie bezpośredniością na konferencji prasowej w Sundance. „Nie chcieli wydawać pieniędzy albo nie byli do tego zdolni”.

Ostatnie role aktorskie Redforda to „Our Souls at Night” (2017), romans rozgrywający się w zmierzchu lat z udziałem pani Fondy, oraz „The Old Man and the Gun” (2018), dramat oparty na faktach, opowiadający o siedemdziesięcioletnim rabusiu bankowym. Przeszedł na emeryturę po części dlatego, że stawał się coraz bardziej nieruchomy; Dekady jazdy konnej i gry w tenisa wyniszczyły jego sylwetkę, mierzącą 178 cm.

Przez całą karierę pan Redford naciskał i kwestionował, a potem kwestionował i naciskał. Jego wytrwałość przysłużyła mu się już w 1969 roku, kiedy przygotowywał się do roli Sundance Kida. Prezes 20th Century Fox, Richard D. Zanuck, kazał panu Redfordowi zgolić wąsy bandyty, które zapuścił do roli. Ten odmówił.
„To było autentyczne” – powiedział pan Redford swojemu biografowi, panu Callanowi. „Postawiłem na swoim”.



Meryl Streep, która zagrała u boku Redforda w filmach „Pożegnanie z Afryką” i „Lwy dla owiec”, powiedziała w oświadczeniu: „Jeden z lwów odszedł. Spoczywaj w pokoju, mój drogi przyjacielu”.

Jedna z bliskich przyjaciółek i stałych współpracowniczek Redforda, Jane Fonda, wydała emocjonalne oświadczenie po jego śmierci.
„Dziś rano bardzo mnie to poruszyło, kiedy przeczytałam, że Bob odszedł” – napisała. „Nie mogę przestać płakać. Znaczył dla mnie bardzo wiele i był wspaniałym człowiekiem pod każdym względem. Reprezentował Amerykę, o którą musimy walczyć”.

Antonio Banderas napisał na X: „Odchodzi od nas Robert Redford, ikona kina w każdym calu. Aktor, reżyser, producent i założyciel Festiwalu Sundance. Jego talent będzie nas poruszał na zawsze, promieniując z kadrów i w naszej pamięci. Spoczywaj w pokoju”.



Mario Draghi wzywa UE do przebudzenia: „Bezczynność zagraża naszej suwerenności”.
https://www.repubblica.it/economia/2025/09/16/news/mario_draghi_ue_competitivita_rapporto-424849495/?ref=RHLF-BG-P4-S1-T1-r251
„Rok później Europa znajduje się w trudniejszej sytuacji”. To zdanie, wypowiedziane dziś rano przez Mario Draghiego podczas uroczystości upamiętniającej prezentację jego raportu na temat konkurencyjności 12 miesięcy temu, jasno pokazuje, że w tym okresie UE zrobiła niewiele lub nic z tego, co sugerowała. Według Europejskiej Rady ds. Innowacji Politycznych osiągnięto jedynie 11% celów. Opis faktów jest nieubłagany. Dług publiczny ma wzrosnąć o 10 punktów procentowych w ciągu następnej dekady, a EBC szacuje obecnie, że potrzeba 1,2 biliona euro rocznie na inwestycje, a nie 800 miliardów euro. Wzrosła również nadwyżka handlowa Chin. „Zbyt często” – oskarża Komisję i państwa członkowskie – „usprawiedliwia się naszą powolność”. Co więcej, niektóre cele opierają się obecnie na „nieaktualnych już założeniach”, jak w przypadku sektora motoryzacyjnego. Dlatego trzymanie się celu na rok 2035 dla samochodów elektrycznych „może okazać się nierealne”.
Były premier podziękował Komisji Europejskiej i przewodniczącej Ursuli von der Leyen, która była obecna na spotkaniu: „Dziękuję za danie mi możliwości służenia Unii Europejskiej; zrobiłem, co mogłem”. Zaapelował jednak o radykalną zmianę w reformach: „Nasz model wzrostu słabnie. Podatność na zagrożenia rośnie. Nie ma jasnej ścieżki finansowania potrzebnych nam inwestycji. Boleśnie uświadomiliśmy sobie, że bezczynność zagraża nie tylko naszej konkurencyjności, ale i naszej suwerenności”. Przesłanie jest jasne: Europa musi się zmobilizować.

Draghi: „Potrzebujemy punktu zwrotnego”.
Były premier Włoch podkreśla, jak wiele wyzwań narosło w ciągu ostatniego roku. Trump objął urząd w Waszyngtonie i rozpoczęła się wojna handlowa z cłami. Chiny stały się jeszcze silniejszym konkurentem, a zdolność Europy do reagowania pozostaje „bardzo ograniczona ze względu na jej zależność gospodarczą od innych krajów”. Porozumienie Mercosur może przynieść ulgę naszemu eksportowi, ale faktem pozostaje, że „Stany Zjednoczone pochłaniają około trzech czwartych globalnego deficytu na rachunku bieżącym”, co sprawia, że dywersyfikacja ich rynku jest nierealna w krótkim okresie”.
Draghi przyznaje, że pojawiły się „pewne oznaki zmian ”, ale wśród obywateli i przedsiębiorców utrzymuje się „ogromna frustracja”, „rozczarowanych powolnością działań UE”.
„Uważają nas za niezdolnych do nadążania za tempem zmian zachodzących gdzie indziej. Są gotowi działać, ale obawiają się, że rządy nie zrozumiały powagi chwili” – dodaje. Nie dopuszcza jednak usprawiedliwień: „Wymyślają wymówki dla tej powolności; mówią, że tak zbudowana jest Unia Europejska, że chodzi o poszanowanie praworządności. To samozadowolenie”. Co zrobić? Potrzebujemy „innej ścieżki, która wymaga nowego tempa, skali i intensywności. Oznacza to wspólne działanie, a nie rozdrabnianie naszych wysiłków. Oznacza to koncentrację zasobów tam, gdzie wpływ jest największy. I oznacza to osiągnięcie rezultatów w ciągu miesięcy, a nie lat”.

Auta, Draghi: „Cele UE zostały już nie dotrzymane”.
Były premier Włoch uważa również, że konieczne jest ponowne przemyślenie celów UE w dziedzinie motoryzacji. Wynika to z faktu, że cele te opierają się „na założeniach, które są już nieaktualne”. Obawy te ponownie pojawiły się w ostatnich dniach u producentów samochodów, którzy otrzymali zapewnienia w tej sprawie od przewodniczącej von der Leyen. „Ostateczny termin osiągnięcia zerowej emisji w 2035 roku powinien był uruchomić pozytywne koło: rygorystyczne cele pobudziłyby inwestycje w infrastrukturę ładowania, zwiększyły rynek krajowy i sprawiły, że modele elektryczne stałyby się bardziej przystępne cenowo. Oczekiwano, że sektory sąsiadujące – akumulatory i chipy – będą rozwijać się równolegle, wspierane przez ukierunkowaną politykę przemysłową. Tak się jednak nie stało” – zauważa Draghi.

„W rzeczywistości europejska flota aut, licząca 250 milionów pojazdów, starzeje się, a emisja CO2 w ostatnich latach praktycznie nie spadła” – kontynuował Draghi w swoim przemówieniu. „Jak zasugerowano w raporcie, kolejny przegląd regulacji dotyczących emisji CO2 powinien opierać się na podejściu neutralnym technologicznie i uwzględniać rozwój rynku i technologii. Potrzebujemy również zintegrowanego podejścia do rozwoju pojazdów elektrycznych, uwzględniającego łańcuchy dostaw, potrzeby infrastrukturalne i potencjał paliw zeroemisyjnych. W nadchodzących miesiącach sektor motoryzacyjny będzie testował zdolność Europy do skoordynowania regulacji, infrastruktury i rozwoju łańcucha dostaw w spójną strategię dla sektora zatrudniającego ponad 13 milionów osób w całym łańcuchu wartości”.

Draghi: „Granica między gospodarką a bezpieczeństwem jest niewyraźna”.
Były prezes EBC po raz kolejny podkreślił różnice w porównaniu z sytuacją sprzed 12 miesięcy. Różnice te przekładają się na większe wyzwania i wymagają szybkich działań, których Bruksela jak dotąd nie podjęła. W raporcie „zaapelowano o aktywne wykorzystanie polityki przemysłowej w celu zmniejszenia zależności i ochrony przed konkurencją sponsorowaną przez państwo. Wówczas pojawiły się obawy dotyczące nacjonalizmu gospodarczego, protekcjonizmu i ryzyka, że Europa porzuci globalne zasady. Jednak miniony rok wyraźnie pokazał, że funkcjonujemy w innym świecie. Granica między gospodarką a bezpieczeństwem staje się coraz bardziej niewyraźna”.

Draghi o wspólnym długu UE
„Jeśli uda nam się skoncentrować nasze wysiłki” na wzmocnionej współpracy między państwami UE, „kolejnym logicznym krokiem będzie rozważenie wspólnego zadłużenia na rzecz wspólnych projektów – na poziomie UE lub w ramach koalicji państw członkowskich – w celu zwiększenia korzyści płynących z koordynacji”. Draghi jest o tym przekonany, komentując wdrożenie raportu i podkreślając, że „wspólna emisja nie rozszerzy magicznie przestrzeni fiskalnej. Pozwoliłaby jednak Europie finansować większe projekty w sektorach zwiększających produktywność – przełomowe innowacje, technologie na szeroką skalę, badania i rozwój w dziedzinie obronności czy sieci energetyczne – gdzie rozdrobnione wydatki krajowe nie są już wystarczające” – dodał. „Dzięki wzrostowi produkcji szybciej niż koszty odsetek, takie projekty stopniowo przywróciłyby przestrzeń fiskalną i ułatwiłyby finansowanie szerszych potrzeb inwestycyjnych. W raporcie oszacowano, że nawet niewielki wzrost całkowitej produktywności czynników produkcji o 2% w ciągu dekady mógłby zmniejszyć obciążenie finansów publicznych o jedną trzecią”.

„EBC szacuje obecnie roczne potrzeby inwestycyjne na lata 2025–2031 na prawie 1,2 biliona euro, w porównaniu z 800 miliardami euro rok temu” – powiedział w swoim przemówieniu. „Udział publiczny wzrósł prawie dwukrotnie, z 24% do 43%, czyli o 510 miliardów euro rocznie, ponieważ obronność jest finansowana głównie ze środków publicznych”.

RODO, Draghi: „Koszty są zbyt wysokie, trzeba je zmienić”.
Przypomniał, że wśród europejskich firm „jednym z najwyraźniejszych postulatów jest radykalne uproszczenie RODO: nie tylko prawa pierwotnego, ale także uciążliwych dodatków wprowadzonych przez państwa członkowskie. Szkolenie modeli sztucznej inteligencji wymaga ogromnych ilości danych publicznych z internetu. Jednak niepewność prawna dotycząca ich wykorzystania powoduje kosztowne opóźnienia, spowalniając wdrażanie w Europie”.

Dla Draghiego „badania to potwierdzają: RODO zwiększyło koszty danych o około 20% dla firm z UE w porównaniu z ich amerykańskimi konkurentami. Jednak jedyną zmianą, jaka jak dotąd jest w toku, jest uproszczenie prowadzenia dokumentacji i rozszerzenie zwolnień na małe i średnie przedsiębiorstwa. Szersza reforma w kierunku prostych i zharmonizowanych przepisów jest wciąż bardzo odległa” – podsumował.

Program Draghiego, von der Leyen: „Dziękuję, Mario”.
Przewodnicząca Ursula von der Leyen potwierdza swoje zaangażowanie w przełożenie tego dokumentu na konkretne strategie, takie jak Pakt na rzecz Czystego Przemysłu, Plan Działań na rzecz Przystępnej Energii, skupienie się na gigafabrykach AI, nowe Ramy Pomocy Państwa oraz Unia Oszczędnościowo-Inwestycyjna. „Nie chcę wymieniać środków; chcę mówić o rzeczywistym wpływie, bo tylko to się liczy” – powiedziała von der Leyen podczas spotkania z byłym premierem Włoch. „Konkurencyjność oznacza więcej miejsc pracy, lepsze płace i większe zyski dla firm. Dziękuję, Mario”.

Jednak nadal istnieją wewnętrzne bariery dla jednolitego rynku europejskiego, z wewnętrznymi barierami na poziomie 45% dla towarów i 110% dla usług. Energia również pozostaje zbyt droga. „Europa jest zbyt uzależniona od importowanych paliw kopalnych. Oznacza to, że koszt naszej energii jest dyktowany przez rynki globalne” – argumentowała przewodnicząca Komisji Europejskiej – „a my znamy rozwiązanie. To energia krajowa, odnawialna, z energią jądrową jako podstawowym źródłem. To gwarantuje nasze bezpieczeństwo energetyczne i niezależność”.

Niemieccy decydenci zapewniają, że Unia koncentruje znaczne wysiłki na sztucznej inteligencji. „Europa nie próbuje nadrabiać zaległości: jesteśmy w czołówce. Europejskie firmy przodują w wielu zastosowaniach sztucznej inteligencji” – dodali. „Musimy wykorzystać nasze mocne strony i oddać naszą infrastrukturę cyfrową w służbę przemysłu i innowatorów”.

UE i jej zaangażowanie w bezpieczeństwo
A potem jest kwestia obronności, która stała się centralna w ciągu ostatniego roku: „Bardziej niezależna Europa w dziedzinie obronności nie stanie się z dnia na dzień; potrzeba lat, aby sprostać temu zadaniu. Ale jest absolutnie jasne, że Europa musi teraz wziąć na siebie lwią część odpowiedzialności za własne bezpieczeństwo”. Napięcia na granicy wschodniej i wycofanie się Ameryki zmuszają 27 państw do wzięcia na siebie większej odpowiedzialności w tym zakresie. „Dlatego” – dodaje – „uruchomiliśmy program Gotowość 2030, aby zmobilizować do 800 miliardów euro na inwestycje w obronność. Obejmuje to 150 miliardów euro – SAFE – na wspólne zamówienia obronne. Jest on na dobrej drodze, aby stać się najskuteczniejszym instrumentem w sektorze obronnym, a zatwierdzenie pożyczek SAFE zajęło zaledwie 72 dni. W niecałe sześć miesięcy przyznaliśmy już łączną kwotę 150 miliardów euro w formie pożyczek. To poczucie pilności, którego potrzebujemy”.


D.O. sądzi, że powinieneś, Czytelniku, poznać te słowa Mario Draghiego.



Trump pozywa „New York Times” za artykuły kwestionujące jego sukces
Pozew, złożony przez prezydenta w sądzie federalnym na Florydzie, utrzymuje, że „The Times” go zniesławił i próbował podważyć jego kampanię w wyborach w 2024 r.
https://www.nytimes.com/2025/09/16/business/media/trump-lawsuit-new-york-times.html
Donald Trump wniósł pozew o zniesławienie przeciwko New York Times na kwotę 15 mld dolarów w ramach swojego najnowszego powództwa wymierzonego w jedną z głównych redakcji.
Prezydent USA oskarżył portal o bycie „tubą” Partii Demokratycznej i „rozpowszechnianie fałszywych i zniesławiających treści” na jego temat.
„New York Times” poinformował w zeszłym tygodniu, że Biały Dom groził mu podjęciem kroków prawnych po opublikowaniu artykułów o wulgarnym liście urodzinowym przekazanym zmarłemu przestępcy seksualnemu Jeffreyowi Epsteinowi. List widnieje na nim podpis Trumpa, ale prezydent zaprzeczył, że jest jego autorem.
W lipcu Trump wszczął postępowanie sądowe przeciwko innej dużej amerykańskiej gazecie, „Wall Street Journal”, i jej właścicielowi, Rupertowi Murdochowi, po tym jak po raz pierwszy poinformowano o istnieniu notatki, która zawierała również sprośny rysunek. Notatka została już opublikowana, ale Trump nadal zaprzecza, że jest jej autorem.
Pozew przeciwko NYT, będący najnowszym dowodem gotowości prezydenta do podjęcia kroków prawnych przeciwko mediom, został złożony przez prawników Trumpa w sądzie okręgowym na Florydzie w poniedziałek wieczorem.
Wymieniono w nim kilka artykułów i jedną książkę autorstwa dwóch dziennikarzy wydawnictwa, które ukazały się w okresie poprzedzającym wybory w 2024 r.
„The Times zdradził dziennikarskie ideały uczciwości, obiektywizmu i dokładności, które kiedyś głosił” – stwierdza gazeta, oskarżając jednocześnie NYT o bycie „wiodącym i bezkompromisowym propagatorem kłamstw na temat prezydenta Trumpa”.

Rzecznik NYT powiedział: „Ten pozew jest bezpodstawny. Brakuje w nim jakichkolwiek uzasadnionych roszczeń prawnych, a zamiast tego jest próbą stłumienia i zniechęcenia do niezależnego dziennikarstwa. „New York Times” nie da się zniechęcić zastraszaniem. Będziemy nadal badać fakty bez lęku i bezstronności i bronić gwarantowanego dziennikarzom prawa do zadawania pytań w imieniu narodu amerykańskiego”.
Pozew zawiera serię rozwlekłych twierdzeń na temat osiągnięć, bogactwa i umiejętności Trumpa w programie telewizyjnym „The Apprentice”. Twierdzi się w nim, że dzięki zwycięstwu w wyborach osiągnął „największe osobiste i polityczne osiągnięcie w historii Ameryki”, jednocześnie oskarżając „New York Timesa” o próbę zaszkodzenia jego „światowej reputacji człowieka sukcesu”.
W artykule stwierdzono, że program „The Apprentice” odniósł sukces dzięki „wyjątkowej charyzmie prezydenta Trumpa i jego wyjątkowemu zmysłowi biznesowemu”. Opisuje on jego ojca, Freda C. Trumpa, jako „legendarnego biznesmena i patriotę”.
„Następnie, dzięki zarządzaniu przez prezydenta Trumpa organizacją Trump Organization, nazwisko Trump stało się synonimem nie tylko rynku nieruchomości w Nowym Jorku, ale także światowej doskonałości, luksusu i przepychu” – czytamy w artykule, w którym NYT krytykuje doniesienia na temat jego interesów.
Pozew oskarża NYT, a także inne „tradycyjne media” uważane za opozycyjne, o ingerencję w wybory. Wskazuje na decyzję gazety o poparciu kandydatki Demokratów Kamali Harris w ostatnim wyścigu prezydenckim.
NYT poparł tę kandydaturę, podczas gdy inne duże media podjęły nietypową decyzję o odmowie poparcia kandydata w wyścigu. „Washington Post”, należący do założyciela Amazona, Jeffa Bezosa, zrezygnował z poparcia któregoś kandydata. Decyzja ta spotkała się z krytyką ze strony niektórych jako próba uspokojenia Trumpa i wywołała negatywną reakcję wśród subskrybentów i pracowników „Post”.

Sprawa przeciwko NYT to tylko najnowszy z kilku pozwów opiewających na miliardy dolarów, jakie Trump wytoczył amerykańskim mediom od czasu powrotu do Białego Domu.
Wniesiono pozwy przeciwko ABC News i prezenterowi George'owi Stephanopoulosowi, a także Paramount w związku z wywiadem z Harris w programie 60 Minutes. Sprawy te zostały rozstrzygnięte ugodą na kwotę odpowiednio 15 i 16 milionów dolarów. Sprawa przeciwko Wall Street Journal jest w toku.
W poście na swojej platformie Truth Social Trump potępił NYT, nazywając go „jedną z najgorszych i najbardziej zdegenerowanych gazet w historii naszego kraju, która stała się w zasadzie „tubą” radykalnej lewicowej Partii Demokratycznej”.
„Uważam to za największą nielegalną wpłatę na kampanię wyborczą w historii” – napisał, choć nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie tego twierdzenia. „Ich poparcie dla Kamali Harris zostało umieszczone na samym środku pierwszej strony „The New York Times”, co było dotychczas NIESPOTYKANE!
„»Times« od dziesięcioleci stosuje metodę kłamstw na temat twojego ulubionego prezydenta (MNIE!), mojej rodziny, firmy, ruchu America First, MAGA i naszego narodu jako całości”.
W pozwie powołano się na artykuły w NYT oparte na książce Lucky Loser: How Donald Trump Squandered His Father's Fortune and Created the Illusion of Success autorstwa reporterów Susanne Craig i Russa Buettnera.
„Pozwani złośliwie opublikowali książkę i artykuły, wiedząc, że publikacje te są pełne odrażających przeinaczeń i zmyśleń na temat prezydenta Trumpa” – czytamy w pozwie. Penguin Random House, wydawca książki, który również jest pozwany w ramach pozwu, nie skomentował jeszcze pozwu.
Wśród artykułów w „New York Timesie”, które mają zostać przytoczone w pozwie, znajduje się jeden opublikowany przed listopadowymi wyborami, który został opisany jako „salwa zakłócająca wybory”. W pozwie stwierdzono, że artykuły były częścią długotrwałego schematu „umyślnego i złośliwego zniesławienia”. Pozew domaga się odszkodowania w wysokości „nie mniejszej niż 15 mld dolarów”.
Zespół Trumpa złożył już wcześniej pozew o zniesławienie przeciwko „New York Timesowi” w związku z artykułem opiniotwórczym dotyczącym ingerencji Rosji w wybory prezydenckie w USA w 2016 roku. Został on oddalony z powodu „ochrony wolności słowa”.
Trump pozwał również gazetę i swoją siostrzenicę, z którą nie utrzymuje kontaktów, za artykuł z 2018 roku o majątku i układach podatkowych jego rodziny, określając to jako „podstępny spisek” mający na celu uzyskanie dostępu do jego dokumentów. Sędzia z Nowego Jorku oddalił sprawę w 2023 roku.




Rosja ma sieć 200 obozów, w których „prane są mózgi” ukraińskim dzieciom – raport
Śledztwo ujawniło dokumenty i zdjęcia satelitarne potwierdzające, że dzieci były zabierane do ośrodków indoktrynacji patriotycznej, szkoleń z obsługi broni i ćwiczeń bojowych

https://www.theguardian.com/global-development/2025/sep/16/russia-has-network-of-200-camps-for-brainwashing-ukrainian-children-report
Jak wykazało nowe śledztwo, Rosja prowadzi rozległą sieć ponad 200 obozów, w których reedukuje, rusyfikuje i militaryzuje ukraińskie dzieci.
Obiekty te, rozlokowane na terenie Rosji i okupowanej Ukrainy, obejmują obozy, a także szkoły, bazy wojskowe, placówki medyczne, miejsca kultu religijnego i uniwersytety.
Od początku pełnoskalowej inwazji w 2022 r . ukraińskie dzieci zabierano na te tereny i poddawano programom obejmującym indoktrynację patriotyczną, ćwiczenia bojowe, szkolenie spadochroniarzy, a nawet zajęcia z montażu dronów dla rosyjskich sił zbrojnych.
W raporcie zatytułowanym „Ukradzione dzieci na Ukrainie: Wewnątrz rosyjskiej sieci reedukacji i militaryzacji”, opracowanym przez Humanitarian Research Lab na Yale School of Public Health, ustalono, że w co najmniej 130 obozach prowadzono działania reedukacyjne, w tym indoktrynowano dzieci, wpajając im prorosyjską narrację.
Stwierdzono, że co najmniej 39 placówek prowadzi programy militaryzacji, w ramach których dzieci już od ósmego roku życia przechodzą szkolenie w zakresie posługiwania się bronią, zawody w rzucaniu granatami i kursy medycyny taktycznej.
Odkrycia te pokrywają się z raportem Guardiana z ubiegłego tygodnia, w którym dzieci z okupowanych regionów Ukrainy opisały, że były siłą zabierane do obozów wojskowych i przygotowywane do walki po stronie Rosji.
„Mamy tu bezprecedensową sieć placówek, celowo budowanych i rozbudowywanych od 2014 roku, aby przekształcić ukraińskie dzieci w Rosjan” – powiedział Nathaniel Raymond, dyrektor Humanitarian Research Lab. „To kanał, przez który ukraińskie dzieci mogą zostać poddane reedukacji – poddane praniu mózgu – i stać się żołnierzami”.
Prawie jedna czwarta obozów wykazuje oznaki rozbudowy, co sugeruje, że Moskwa przygotowuje się na przyjęcie większej liczby dzieci. Trwa budowa co najmniej dwóch kolejnych obozów.
Naukowcy zebrali dowody z ogólnodostępnych źródeł – często z rosyjskich publikacji – w postaci zdjęć satelitarnych o wysokiej rozdzielczości, potwierdzających obecność dzieci w co najmniej pięciu niezależnych źródłach.
Jak podano w raporcie, co najmniej połowa udokumentowanych lokalizacji była bezpośrednio zarządzana przez rząd rosyjski, o czym świadczą dokumenty założycielskie.
„Widzimy okopy, strzelnice, place apelowe. Jedyne, czego nie wiemy, to czy [ukraińskie dzieci] zostały już wysłane na wojnę” – powiedział Raymond, dodając, że nie zweryfikowali jeszcze niezależnie wezwania do wojska ani śmierci na polu bitwy.
Raport jako pierwszy ujawnia skalę rosyjskiej siatki deportacyjnej, co wzmacnia zarzuty o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości. Argumentuje on, że systematyczna deportacja i militaryzacja dzieci narusza konwencje genewskie oraz Konwencję ONZ o prawach dziecka.
W 2023 roku Międzynarodowy Trybunał Karny wszczął śledztwo przeciwko prezydentowi Władimirowi Putinowi i komisarz ds. praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej w sprawie domniemanego porwania i deportacji ukraińskich dzieci. Rosja zaprzecza jakimkolwiek zarzutom, twierdząc, że dzieci zostały przeniesione jedynie ze względu na ich bezpieczeństwo i że żadne z nich nie zostało zabrane siłą.
Andrij Jermak, szef biura prezydenta Ukrainy, powiedział, że raport Uniwersytetu Yale „dostarcza niezbitych dowodów przeczących rosyjskim zaprzeczeniom i dezinformacji” i że „wymaga podjęcia działań”.




Szwecja wprowadza ogólnokrajowy zakaz używania telefonów komórkowych w szkołach
Od jesieni 2026 r. wszystkie szkoły i świetlice muszą zbierać i przechowywać telefony uczniów do końca dnia

https://www.theguardian.com/world/2025/sep/16/sweden-nationwide-mobile-phone-ban-schools

Brawo Szwecja!



D.O. nie rozumie, dlaczego tacy poważni ludzie, jak Merz, Steinmeier czy Macron zadają się z alfonsami.



D.O. nie rozumie: skoro polski pilot lekceważy konsekwencje odpalenia rakiety, to dlaczego trzeba go bronić na oślep? Tak jak bezdusznych funkcjonariuszy straży granicznej?



Fajnie, ale niech sąd zgodzi się wpakować niebezpiecznego zboczeńca do celi i wyrzucić klucz. Polacy odetchną z ulgą.



Jak taki katolski poyeb mógł trafić do Sądu Najwyższego?



Do Budy!
(Podobno strzelali. Notoryczny poyeb i kłamca, więc nie wierzcie w żadne „ostrzelanie” z wiatrówki)



No pewnie: uczeń musi wierzyć w cuda, w dzieworództwo, w aniołków, ignorować fizykę, astronomię, geografie i historię… Tylko wtedy będzie modelowym katolikiem.


,
https://tvn24.pl/swiat/eksplozje-pod-wladywostokiem-operacja-ukrainskiego-wywiadu-wojskowego-st8651866

Zbrodniarzy należy likwidować i nad Pacyfikiem, i nad Bałtykiem.



To nie wina samochodów, debilku, tylko administracji miejskich, nie dbających o budowę odpowiedniej liczby prawidłowych miejsc parkingowych!
Kiedyś jednak do gazet pisali ludzie z IQ wyższym od 70.


Komentarze

  1. Długi, ale w czytaniu tak zajmujący, że się tego nie zauważa. No i na deser cięta puenta!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale że D.O chciałby pacnąć tego na hulajnodze?👍🤭No muszę powiedzieć...nie spodziewałam się 😉 😆ale popieram.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga