DRUGI OBIEG
Środa, 17 września 2025
Rocznica kolejnego popisu najbardziej zbrodniczej nacji w tej części świata:
nie zapomnijmy!
1.
Internecie, poradź: kiedy jedzie na ciebie z prędkością 50 km/h na elektrycznej
hulajnodze 16-letni dryblas i ty, chociażeś stary, musisz odskakiwać, chocieś
na chodniku dla pieszych, czy masz prawo popchnąć gówniarza, tak, by spadł z
tej hulajnogi i coś sobie przykrego zrobił? W celach wychowawczych?
Robert Redford, idol ekranu, a następnie reżyser i aktywista, zmarł w wieku
89 lat
Sprawił, że poważne tematy, takie jak żałoba i korupcja polityczna, znalazły
oddźwięk wśród mas, w dużej mierze dzięki swojej własnej sile.
https://www.nytimes.com/2025/09/16/movies/robert-redford-dead.html
Robert Redford, uwodziciel wielkiego
ekranu, a następnie reżyser, zdobywca Oscara, którego przebojowe filmy często
pomagały Ameryce odnaleźć sens życia, a poza ekranem ewangelizował na rzecz
ochrony środowiska i wspierał niezależny ruch filmowy skupiony wokół festiwalu
filmowego Sundance, zmarł wczesnym rankiem we wtorek w swoim domu w stanie
Utah. Miał 89 lat.
Jego śmierć w górach pod Provo ogłosiła w oświadczeniu Cindi Berger, dyrektor
generalna agencji reklamowej Rogers & Cowan PMK. Powiedziała, że zmarł we
śnie, ale nie podała konkretnej przyczyny. „Był w miejscu, które kochał,
otoczony tymi, których kochał” – czytamy w oświadczeniu.
Z niechęcią do hollywoodzkiego, uproszczonego podejścia do tworzenia filmów,
pan Redford zazwyczaj wymagał, aby jego filmy miały kulturowy ciężar, w wielu
przypadkach sprawiając, że poważne tematy, takie jak żałoba (rodzinna,
społeczna) i korupcja polityczna, rezonowały z publicznością, w dużej mierze
dzięki jego ogromnej sile. W przeciwieństwie do innych gwiazd jego kalibru,
podejmował ryzyko, eksplorując mroczne i trudne tematy; podczas gdy niektórzy
mogli postrzegać go jedynie jako skąpanego w słońcu boga popołudniowych
seansów, jego filmografia – podobnie jak życie osobiste – pełna była tragizmu i
smutku.
Do jego największych osiągnięć aktorskich należały „Butch Cassidy i Sundance
Kid” (1969) z pełnym miłości spojrzeniem na łotrów z umierającego Dzikiego
Zachodu oraz „Wszyscy ludzie prezydenta” (1976) o dziennikarskiej pogoni za
prezydentem Richardem M. Nixonem w erze afery Watergate. (Pan Redford zagrał
Boba Woodwarda i wykorzystał swoje wpływy w Hollywood, aby przenieść na ekran
książkę o tym samym tytule, autorstwa pana Woodwarda i Carla Bernsteina).
W filmie „Trzy dni Kondora” (1975) pan Redford grał introwertycznego analityka
CIA uwikłanego w morderczą grę w kotka i myszkę.
„Żądło” (1973), opowiadające o oszustach z czasów Wielkiego Kryzysu, przyniosło
panu Redfordowi pierwszą i jedyną nominację do Oscara jako aktorowi.
Pan Redford przez dekady był jednym z ulubionych aktorów Hollywood, niezależnie
od tego, czy grał w komediach, dramatach, czy thrillerach; miał szeroki
wachlarz możliwości. Studia filmowe często przedstawiały go jako symbol seksu.
Choć był subtelnym aktorem o niewątpliwym magnetyzmie, jego dorobek jako
romantycznego amanta w dużej mierze zawdzięczał znakomitym aktorkom, które z
nim współpracowały – Jane Fondzie w „Boso w parku” (1967), Barbrze Streisand w
„Tacy byliśmy” (1973), Meryl Streep w „Pożegnaniu z Afryką” (1985).
„Redford nigdy nie był tak promiennie olśniewający” – napisała krytyczka
Pauline Kael w „The New Yorker” – „jak wtedy, gdy widzieliśmy go oczami
zauroczonej Barbry Streisand”.
Zajął się reżyserią po czterdziestce i zdobył Oscara za swój debiutancki film
„Zwyczajni ludzie” (1980), opowiadający o rozpadzie rodziny z wyższej klasy
średniej po śmierci syna – historię, która odzwierciedlała tłumiony żal i
emocjonalną ciszę w jego własnej rodzinie po śmierci matki, gdy był
nastolatkiem. „Zwyczajni ludzie” zdobyli trzy inne Oscary, w tym za najlepszy
film.
Jego kolejny film, „Wojna na polu fasoli w Milagro” (1988), komediodramat o
farmerze z Nowego Meksyku, któremu deweloperzy odmawiają prawa do wody, okazał
się klapą. Pan Redford uparcie jednak odmawiał realizacji mniej ezoterycznych
tematów. Zamiast tego wyreżyserował i wyprodukował „Rzekę życia” (1992), dramat
kostiumowy o wędkarzach muchowych z Montany rozważających kwestie
egzystencjalne, oraz „Quiz Show” (1994), opowiadający o głośnym skandalu
telewizyjnym z lat 50. „Quiz Show” był nominowany do czterech Oscarów, w tym za
najlepszy film i reżyserię.
Być może największy wpływ Redforda na kulturę miał jego improwizowany,
niezależny impresariat filmowy. W 1981 roku założył Sundance Institute,
organizację non-profit zajmującą się promowaniem nowych głosów filmowych. W
1984 roku przejął podupadający festiwal filmowy w Utah i kilka lat później
zmienił jego nazwę na cześć instytutu. (Mieszkał tu od 1961 roku, wydając część
swoich wczesnych zarobków aktora na dwa akry ziemi w kanionie Provo. Często
powtarzał, że lubi Utah, ponieważ dawało mu poczucie spokoju i stanowiło
antytezę hollywoodzkiej powierzchowności).
Festiwal Filmowy Sundance w Park City stał się globalną wizytówką i swobodnym
rynkiem dla amerykańskich filmów kręconych poza systemem Hollywood. Dzięki
zainteresowaniu, jakie wzbudziło odkrycie takich talentów jak Steven
Soderbergh, który zaprezentował swój film „Seks, kłamstwa i kasety wideo” na
festiwalu w 1989 roku, Sundance stał się synonimem kreatywnej awangardy.
Reżyserzy Quentin Tarantino, James Wan, Darren Aronofsky, Nicole Holofcener,
David O. Russell, Ryan Coogler, Robert Rodriguez, Chloé Zhao i Ava DuVernay
byli wspierani przez Sundance na wczesnym etapie swojej kariery. Sundance stał
się również jednym z najważniejszych na świecie festiwali filmów
dokumentalnych, w szczególności tych poświęconych postępowym tematom, takim jak
prawa reprodukcyjne, kwestie LGBTQ i zmiany klimatu.
Pan Redford gorzko narzekał na komercyjny wir, jaki wywołał festiwal, który
rozrósł się z kilkuset na początku lat 80. do ponad 85 000 uczestników w 2025
roku.
„Chcę, żeby ci szpiedzy – marki wódki, sprzedawcy toreb prezentowych i Paris
Hilton – zniknęli na zawsze” – powiedział pan Redford reporterowi podczas
festiwalu w 2012 roku, idąc w śniegowcach na pokaz, a młody asystent za nim z
trudem nadążał. „Oni nie mają nic wspólnego z tym, co się tu dzieje!”.
Preferując życie na swoim odludnym ranczu w Utah, pan Redford stworzył
wizerunek skrytej gwiazdy. Jego hollywoodzka kariera, jak twierdził z charakterystyczną
dla siebie przekorą, była jedynie dodatkiem do jego prawdziwych trosk, a jedną
z nich była ochrona środowiska. Pod wieloma względami stworzył archetyp
aktora-ekologa, który przejęły takie gwiazdy jak Leonardo DiCaprio i Mark
Ruffalo.
Pan Redford nie lubił być nazywany aktywistą – etykietka, którą uważał za zbyt
surową. Ale aktywistą był.
W 1970 roku z powodzeniem prowadził kampanię przeciwko planowanej budowie
sześciopasmowej autostrady w kanionie Utah (gdzie pewnego roku dostał osiem
mandatów za przekroczenie prędkości, pokonując zakręty Porsche Carrerą). W 1975
roku jego kukła została powieszona za skuteczny sprzeciw wobec planowanej
elektrowni węglowej w południowym Utah; obszar ten stał się później pomnikiem
narodowym. Na wiszącym manekinie widniał napis: „Jestem gwiazdą. Zarobiłem
swoje pieniądze”.
Przez pięć dekad pan Redford był członkiem zarządu Rady Obrony Zasobów
Naturalnych. W 1976 roku wykorzystał swoje wpływy, aby zablokować budowę
elektrowni węglowej w stanie Utah, którą liderzy biznesu uznali za kluczowe
źródło miejsc pracy. Jego kampania przeciwko elektrowni obejmowała
36-stronicową sesję zdjęciową w magazynie National Geographic, na której widać
go na koniu na malowniczym płaskowyżu Kaiparowits, gdzie miała rozpocząć się
budowa. Jego działania wywołały sprzeciw – nazwano go kanapowym liberałem, a
mieszkańcy jednego z miast w stanie Utah spalili jego kukłę.
Od czasu do czasu osoby o podobnych priorytetach politycznych namawiały go do
ubiegania się o urząd. Zignorował takie namowy, rozczarowany władzą pod koniec
lat 70., kiedy został wybrany na komisarza okręgu wodnego Provo Canyon. (Starał
się o to stanowisko, aby chronić obszar Provo Canyon w pobliżu swojego domu
przed zabudową i zanieczyszczeniem. Szybko jednak zetknął się z biurokracją, co
utwierdziło go w przekonaniu, że niezależny aktywizm i opowiadanie historii za
pomocą filmów to skuteczniejsze narzędzia zmiany).
„Urodziłem się z ostrym wzrokiem” – powiedział w 2014 roku w wywiadzie dla „The
Hollywood Reporter”. „Widziałem, co jest nie tak. Widziałem, co mogłoby być
lepsze. Wykształciłem w sobie dość mroczny pogląd na życie, patrząc na swój
kraj”.
Młody Kalifornijczyk
Charles Robert Redford Jr. urodził się 18 sierpnia 1936 roku w Santa Monica w
Kalifornii. Jego rodzice, Charles Redford i Martha Hart, pobrali się trzy
miesiące później. (Na początku kariery, publicyści 20th Century Fox oficjalnie
podali datę urodzenia pana Redforda na 1937 rok, co było kłamstwem często
powtarzanym przez lata).
Po pracy jako mleczarz, kapryśny ojciec pana Redforda został księgowym i
ostatecznie zatrudnił się w Standard Oil of California. Jego matka zmarła w
1955 roku, gdy pan Redford był jeszcze nastolatkiem. Przyczyną była choroba
krwi związana z narodzinami bliźniaczek, które żyły krótko, pozostawiając pana
Redforda jedynakiem. Jej śmierć wprawiła go w złość i rozczarowanie.
„Religia była mi wciskana od dziecka” – powiedział później biografowi
Michaelowi Feeneyowi Callanowi. „Ale później… Kiedy moja mama umarła, poczułem
się zdradzony przez Boga.
Później, w dziesiątkach wywiadów, pan Redford opowiadał i powtarzał historię
swojej młodości w Kalifornii. Była to historia ustna, w której szczegóły
czasami się zmieniały. Lubił udawać, że pamiętał siebie jako młodocianego
przestępcę, czasem wspominając o walkach gangów, innym razem o kradzieżach
kołpaków i nocach spędzonych w więzieniu. „Obawiałem się, że skończę jak
bezdomny” – powiedział w wywiadzie dla TV Guide w 2002 roku. Uważał Van Nuys,
dzielnicę Los Angeles, w której mieszkała rodzina, za nieznośnie
konformistyczną i nudną – ujawniając buntowniczą naturę, która nigdy go nie
opuściła.
Niewiele wspominano o wczesnych powiązaniach ze światem show-biznesu, które
sugerowałyby możliwość ekranowej przyszłości, choć wspominał o tym, że w wieku
15 lat został wyśmiany przez Warner Bros., gdy poprosił o pracę kaskadera.
W szkołach w zachodnim Los Angeles przebywał w towarzystwie dzieci scenarzysty
Roberta Rossena („Bilardzista”), aktora Zachary’ego Scotta („Mildred Pierce”)
i… prezesa Metro-Goldwyn-Mayer, Dore Schary. W 1959 roku pan Schary wystawił na
Broadwayu sztukę „The Highest Tree”, w której pan Redford zagrał jedną ze
swoich pierwszych ról teatralnych.
Zadebiutował na Broadwayu wcześniej tego samego roku w sztuce „Tall Story”, w
której zagrał jednowersową rolę. Jego najbardziej udanym występem na Broadwayu
była rola spiętego prawnika w komedii Neila Simona o nowożeńcach „Barefoot in
the Park” z 1963 roku, wyreżyserowanej przez Mike'a Nicholsa, z Elizabeth
Ashley w roli wolnej żony.
Po ukończeniu szkoły średniej pan Redford studiował na Uniwersytecie Kolorado
dzięki stypendium baseballowemu, ale wkrótce zrezygnował ze studiów, ponieważ
irytowała go nadmierna „biurokracja”, jak to ujął. Zafascynowały go również
całonocne imprezy piwne.
Przez ponad rok tułał się po Europie, gdzie studiował sztukę w paryskiej École
des Beaux-Arts, marzył o malarstwie i – zmagając się z tym, co później opisał
jako głęboką depresję – sprzedawał szkice na chodnikach za kieszonkowe. (Był
utalentowanym ilustratorem od czasów liceum).
Po powrocie do Los Angeles pracował na polu naftowym i poznał kilku studentów
mormonów, którzy po pierwszym roku na Uniwersytecie Brighama Younga w Utah
zostali wysłani na nawracanie. Z jedną z nich, Lolą Van Wagenen, spotykał się i
poślubił ją w 1958 roku.
Para zakorzeniła się w Utah. „Utah nie próbuje udawać czegoś, czym nie jest” –
powiedział magazynowi „Rocky Mountain” w 1978 roku, porównując Utah do Los Angeles,
które nazwał fałszywym i powierzchownym. „Nie zaprasza cię, a potem nie kopie
cię w piszczele”.
Krytycy filmowi uwielbiali krytykować pana Redforda.
W 1974 roku jego rola Jaya Gatsby'ego w „Wielkim Gatsbym” spotkała się z niemal
powszechną pogardą, a pani Kael napisała, że pan Redford „nie potrafił wyjść
poza swoją nieskazitelną egocentryczność”. Robert Mazzocco, krytyk z „The New
York Review of Books”, napisał, że pan Redford „emocjonuje nas jak nagranie
telefoniczne z Con Ed”.
Chociaż film odniósł sukces kasowy, reakcja była tak ostra, że The New York
Times” opublikował artykuł zatytułowany „Dlaczego są tak okrutni dla »Wielkiego
Gatsby'ego«?”. Autor, Foster Hirsch, wymienił powody. „Gatsby to jeden z
największych przegranych w literaturze amerykańskiej” – napisano w artykule.
„Czy Redford, z wyglądem męskiego modela, pasuje do takiego opisu?”.
Złoto kasowe
Pan Redford lubił być symbolem seksu, z wyjątkiem sytuacji, gdy go nie lubił.
„Ten wizerunek glamour może być prawdziwą przeszkodą” – narzekał w artykule w
„The Times” z 1974 roku.
Niemniej jednak to jego szeroki uśmiech, potargane rudoblond włosy i typowo
amerykański wygląd („białoskóry sportowiec WASP”, jak sam to określał) najpierw
przekonały publiczność do swojej osoby. „Butch Cassidy i Sundance Kid” był
dobrze ocenianym filmem, ale… Film odniósł sukces kasowy w dużej mierze dzięki
temu, że pan Redford – z wyczuciem komediowym, szlifowanym przez Neila Simona i
lata pracy w telewizji – został sparowany z innym idolem popołudniowych seansów
filmowych, Paulem Newmanem. Odzyskali tę chemię w 1973 roku, w filmie „Żądło”
tego samego reżysera, George'a Roya Hilla.
Recenzując „Żądło” dla „The Times”, Vincent Canby opisał film jako „pana
Newmana i pana Redforda, ubranych w najlepsze, gotowe do zabicia kapelusze z
zatrzaskowym rondem, w blasku lat trzydziestych, wyglądających jak para facetów
ze starych reklam koszulek Arrow”.
„Żądło” (1973), przyniosło mu pierwszą i jedyną nominację do Oscara jako aktora.
Do jego innych sukcesów aktorskich należały „Jeremiah Johnson” (1972) o
legendarnym człowieku gór swoich czasów oraz „The Natural” (1984), typowo
amerykańska historia mężczyzny, który dostaje drugą szansę na wymarzoną karierę
baseballową. „Sneakers” (1992), lekki film sensacyjny z panem Redfordem w roli
hakera, odzwierciedlał jego okazjonalną gotowość do grania w filmach dla fanów
popcornu.
Jego bardziej ryzykowne filmy – kręcone w oparciu o jego gwiazdorską sławę, ale
przeczące oczekiwaniom – to m.in. dramat narciarski „Downhill Racer” (1969), w
którym zagrał aroganckiego sportowca, oraz „The Candidate” (1972), chłodno
komiczny komentarz na temat zagadkowego stanu amerykańskiej polityki. Udało mu
się przekuć „Wielkiego Waldo Peppera” (1975) o rozczarowaniu Ameryką po I
wojnie światowej oraz „Elektrycznego jeźdźca” (1979), komedię romantyczną o
zmarłym gwieździe rodeo, w kasowe hity.
Największym sukcesem Redforda jako aktora (nie licząc dwóch późnych filmów
Marvela, w których zagrał drugoplanowe role) była moralitetowa opowieść
„Niemoralna propozycja” z 1993 roku, w której partnerowali Demi Moore i Woody
Harrelson, a która zarobiła 267 milionów dolarów, czyli 590 milionów dolarów w
dzisiejszych pieniądzach.
W swojej recenzji „Niemoralnej propozycji” dla „The Times” Janet Maslin nazwała
Redforda „jednym z największych flirciarzy ekranu”. (Pan Redford wyraził
później żal z powodu „Niemoralnej propozycji”. Powiedział, że podpisał
kontrakt, ponieważ intrygowały go psychologiczne i etyczne pytania, jakie film
poruszał na temat miłości, wierności i deprawującej mocy pieniędzy, ale w
sensacyjnej, finalnej wersji filmu te wątki zostały spłaszczone).
Z małżeństwa pana Redforda z panią Van Wagenen narodziło się czworo dzieci:
Shauna, Amy, David James (znany jako Jamie) i Scott, który zmarł na zespół
nagłej śmierci łóżeczkowej w wieku 2,5 miesiąca. Małżeństwo zakończyło się
rozwodem w 1985 roku. Pan Redford poślubił w 2009 roku Sibylle Szaggars,
niemiecką artystkę, którą poznał w Instytucie Sundance.
Do tego czasu pan Redford przeżył już żałobę i traumę, które niekiedy
dorównywały temu, co przedstawił w „Zwyczajnych ludziach”. W 1983 roku chłopak
jego córki Shauny, Sidney Lee Wells, został zastrzelony w Kolorado. Według
książki „Robert Redford: The Biography” (2011) autorstwa Callana, incydent ten
utwierdził pana Redforda w skłonności do samotnictwa. Shauna przeżyła później
makabryczny wypadek samochodowy, w którym jej samochód został zalany wodą, a
ona sama znajdowała się w środku.
Właśnie wtedy, gdy pan Redford rozpoczynał „Quiz Show”, był świadkiem dwóch
przeszczepów wątroby u swojego syna Jamiego, które przezwyciężyły skutki
przewlekłej choroby. Jamie zmarł na raka dróg żółciowych w 2020 roku w wieku 58
lat.
Oprócz żony, pana Redforda pozostawił po sobie dwie córki, Shaunę Schlosser
Redford i Amy Redford, oraz siedmioro wnucząt.
Finanse pana Redforda ucierpiały z biegiem lat, częściowo dlatego, że niektóre
przedsięwzięcia biznesowe nie były na czasie. Planowana sieć kin Sundance
Cinemas upadła w 2000 roku, gdy jeden ze wspólników złożył wniosek o upadłość.
W 2002 roku pan Redford pozyskał środki, sprzedając połowę swojego katalogu
Sundance, prowadzonego przez firmę wysyłkową. Bardziej gorzką pigułką była
sprzedaż w 2008 roku udziałów w sieci kablowej Sundance Channel firmie Rainbow
Media, która zarządzała konkurencyjnym Independent Film Channel.
Finansowe wstrząsy mogły być dodatkowymi powodami, dla których w późniejszym
okresie życia rozwijał swoją karierę aktorską. W 2013 roku był jedynym aktorem
w filmie „All Is Lost”, opowiadającym o żeglarzu walczącym o przetrwanie na
morzu. Rola ta wymagała od pana Redforda, wówczas pod koniec lat 70., spędzania
długich dni w zbiorniku wodnym na planie filmowym w Baja California.
„All Is Lost”, w którym prawie nie było dialogów, okazał się rozczarowaniem dla
Redforda: został zignorowany przez nominowanych do Oscara. Gwiazdor z kolei
ostro skrytykował dystrybutora filmu, firmę Roadside Attractions.
„Nie prowadziliśmy żadnej kampanii, by wejść do głównego nurtu” – powiedział
reporterom z charakterystyczną dla siebie bezpośredniością na konferencji
prasowej w Sundance. „Nie chcieli wydawać pieniędzy albo nie byli do tego
zdolni”.
Ostatnie role aktorskie Redforda to „Our Souls at Night” (2017), romans
rozgrywający się w zmierzchu lat z udziałem pani Fondy, oraz „The Old Man and
the Gun” (2018), dramat oparty na faktach, opowiadający o
siedemdziesięcioletnim rabusiu bankowym. Przeszedł na emeryturę po części
dlatego, że stawał się coraz bardziej nieruchomy; Dekady jazdy konnej i gry w
tenisa wyniszczyły jego sylwetkę, mierzącą 178 cm.
Przez całą karierę pan Redford naciskał i kwestionował, a potem kwestionował i
naciskał. Jego wytrwałość przysłużyła mu się już w 1969 roku, kiedy
przygotowywał się do roli Sundance Kida. Prezes 20th Century Fox, Richard D.
Zanuck, kazał panu Redfordowi zgolić wąsy bandyty, które zapuścił do roli. Ten
odmówił.
„To było autentyczne” – powiedział pan Redford swojemu biografowi, panu
Callanowi. „Postawiłem na swoim”.
Meryl Streep, która zagrała u boku Redforda w filmach „Pożegnanie z Afryką”
i „Lwy dla owiec”, powiedziała w oświadczeniu: „Jeden z lwów odszedł. Spoczywaj
w pokoju, mój drogi przyjacielu”.
Jedna z bliskich przyjaciółek i stałych współpracowniczek Redforda, Jane Fonda,
wydała emocjonalne oświadczenie po jego śmierci.
„Dziś rano bardzo mnie to poruszyło, kiedy przeczytałam, że Bob odszedł” –
napisała. „Nie mogę przestać płakać. Znaczył dla mnie bardzo wiele i był
wspaniałym człowiekiem pod każdym względem. Reprezentował Amerykę, o którą
musimy walczyć”.
Antonio Banderas napisał na X: „Odchodzi od nas Robert Redford, ikona kina w
każdym calu. Aktor, reżyser, producent i założyciel Festiwalu Sundance. Jego
talent będzie nas poruszał na zawsze, promieniując z kadrów i w naszej pamięci.
Spoczywaj w pokoju”.
Mario Draghi wzywa UE do przebudzenia: „Bezczynność zagraża naszej
suwerenności”.
https://www.repubblica.it/economia/2025/09/16/news/mario_draghi_ue_competitivita_rapporto-424849495/?ref=RHLF-BG-P4-S1-T1-r251
„Rok później Europa znajduje się w
trudniejszej sytuacji”. To zdanie, wypowiedziane dziś rano przez Mario
Draghiego podczas uroczystości upamiętniającej prezentację jego raportu na
temat konkurencyjności 12 miesięcy temu, jasno pokazuje, że w tym okresie UE
zrobiła niewiele lub nic z tego, co sugerowała. Według Europejskiej Rady ds.
Innowacji Politycznych osiągnięto jedynie 11% celów. Opis faktów jest
nieubłagany. Dług publiczny ma wzrosnąć o 10 punktów procentowych w ciągu
następnej dekady, a EBC szacuje obecnie, że potrzeba 1,2 biliona euro rocznie
na inwestycje, a nie 800 miliardów euro. Wzrosła również nadwyżka handlowa
Chin. „Zbyt często” – oskarża Komisję i państwa członkowskie – „usprawiedliwia
się naszą powolność”. Co więcej, niektóre cele opierają się obecnie na
„nieaktualnych już założeniach”, jak w przypadku sektora motoryzacyjnego.
Dlatego trzymanie się celu na rok 2035 dla samochodów elektrycznych „może
okazać się nierealne”.
Były premier podziękował Komisji Europejskiej i przewodniczącej Ursuli von der
Leyen, która była obecna na spotkaniu: „Dziękuję za danie mi możliwości
służenia Unii Europejskiej; zrobiłem, co mogłem”. Zaapelował jednak o radykalną
zmianę w reformach: „Nasz model wzrostu słabnie. Podatność na zagrożenia
rośnie. Nie ma jasnej ścieżki finansowania potrzebnych nam inwestycji. Boleśnie
uświadomiliśmy sobie, że bezczynność zagraża nie tylko naszej konkurencyjności,
ale i naszej suwerenności”. Przesłanie jest jasne: Europa musi się
zmobilizować.
Draghi: „Potrzebujemy punktu zwrotnego”.
Były premier Włoch podkreśla, jak wiele wyzwań narosło w ciągu ostatniego roku.
Trump objął urząd w Waszyngtonie i rozpoczęła się wojna handlowa z cłami. Chiny
stały się jeszcze silniejszym konkurentem, a zdolność Europy do reagowania
pozostaje „bardzo ograniczona ze względu na jej zależność gospodarczą od innych
krajów”. Porozumienie Mercosur może przynieść ulgę naszemu eksportowi, ale
faktem pozostaje, że „Stany Zjednoczone pochłaniają około trzech czwartych
globalnego deficytu na rachunku bieżącym”, co sprawia, że dywersyfikacja ich
rynku jest nierealna w krótkim okresie”.
Draghi przyznaje, że pojawiły się „pewne oznaki zmian ”, ale wśród obywateli i
przedsiębiorców utrzymuje się „ogromna frustracja”, „rozczarowanych powolnością
działań UE”.
„Uważają nas za niezdolnych do nadążania za tempem zmian zachodzących gdzie
indziej. Są gotowi działać, ale obawiają się, że rządy nie zrozumiały powagi
chwili” – dodaje. Nie dopuszcza jednak usprawiedliwień: „Wymyślają wymówki dla
tej powolności; mówią, że tak zbudowana jest Unia Europejska, że chodzi o
poszanowanie praworządności. To samozadowolenie”. Co zrobić? Potrzebujemy
„innej ścieżki, która wymaga nowego tempa, skali i intensywności. Oznacza to
wspólne działanie, a nie rozdrabnianie naszych wysiłków. Oznacza to
koncentrację zasobów tam, gdzie wpływ jest największy. I oznacza to osiągnięcie
rezultatów w ciągu miesięcy, a nie lat”.
Auta, Draghi: „Cele UE zostały już nie dotrzymane”.
Były premier Włoch uważa również, że konieczne jest ponowne przemyślenie celów
UE w dziedzinie motoryzacji. Wynika to z faktu, że cele te opierają się „na
założeniach, które są już nieaktualne”. Obawy te ponownie pojawiły się w
ostatnich dniach u producentów samochodów, którzy otrzymali zapewnienia w tej
sprawie od przewodniczącej von der Leyen. „Ostateczny termin osiągnięcia
zerowej emisji w 2035 roku powinien był uruchomić pozytywne koło: rygorystyczne
cele pobudziłyby inwestycje w infrastrukturę ładowania, zwiększyły rynek
krajowy i sprawiły, że modele elektryczne stałyby się bardziej przystępne
cenowo. Oczekiwano, że sektory sąsiadujące – akumulatory i chipy – będą
rozwijać się równolegle, wspierane przez ukierunkowaną politykę przemysłową.
Tak się jednak nie stało” – zauważa Draghi.
„W rzeczywistości europejska flota aut, licząca 250 milionów pojazdów, starzeje
się, a emisja CO2 w ostatnich latach praktycznie nie spadła” – kontynuował
Draghi w swoim przemówieniu. „Jak zasugerowano w raporcie, kolejny przegląd
regulacji dotyczących emisji CO2 powinien opierać się na podejściu neutralnym
technologicznie i uwzględniać rozwój rynku i technologii. Potrzebujemy również
zintegrowanego podejścia do rozwoju pojazdów elektrycznych, uwzględniającego
łańcuchy dostaw, potrzeby infrastrukturalne i potencjał paliw zeroemisyjnych. W
nadchodzących miesiącach sektor motoryzacyjny będzie testował zdolność Europy
do skoordynowania regulacji, infrastruktury i rozwoju łańcucha dostaw w spójną
strategię dla sektora zatrudniającego ponad 13 milionów osób w całym łańcuchu
wartości”.
Draghi: „Granica między gospodarką a bezpieczeństwem jest niewyraźna”.
Były prezes EBC po raz kolejny podkreślił różnice w porównaniu z sytuacją
sprzed 12 miesięcy. Różnice te przekładają się na większe wyzwania i wymagają
szybkich działań, których Bruksela jak dotąd nie podjęła. W raporcie
„zaapelowano o aktywne wykorzystanie polityki przemysłowej w celu zmniejszenia
zależności i ochrony przed konkurencją sponsorowaną przez państwo. Wówczas
pojawiły się obawy dotyczące nacjonalizmu gospodarczego, protekcjonizmu i
ryzyka, że Europa porzuci globalne zasady. Jednak miniony rok wyraźnie pokazał,
że funkcjonujemy w innym świecie. Granica między gospodarką a bezpieczeństwem
staje się coraz bardziej niewyraźna”.
Draghi o wspólnym długu UE
„Jeśli uda nam się skoncentrować nasze wysiłki” na wzmocnionej współpracy
między państwami UE, „kolejnym logicznym krokiem będzie rozważenie wspólnego
zadłużenia na rzecz wspólnych projektów – na poziomie UE lub w ramach koalicji
państw członkowskich – w celu zwiększenia korzyści płynących z koordynacji”.
Draghi jest o tym przekonany, komentując wdrożenie raportu i podkreślając, że
„wspólna emisja nie rozszerzy magicznie przestrzeni fiskalnej. Pozwoliłaby
jednak Europie finansować większe projekty w sektorach zwiększających
produktywność – przełomowe innowacje, technologie na szeroką skalę, badania i
rozwój w dziedzinie obronności czy sieci energetyczne – gdzie rozdrobnione
wydatki krajowe nie są już wystarczające” – dodał. „Dzięki wzrostowi produkcji
szybciej niż koszty odsetek, takie projekty stopniowo przywróciłyby przestrzeń
fiskalną i ułatwiłyby finansowanie szerszych potrzeb inwestycyjnych. W raporcie
oszacowano, że nawet niewielki wzrost całkowitej produktywności czynników
produkcji o 2% w ciągu dekady mógłby zmniejszyć obciążenie finansów publicznych
o jedną trzecią”.
„EBC szacuje obecnie roczne potrzeby inwestycyjne na lata 2025–2031 na prawie
1,2 biliona euro, w porównaniu z 800 miliardami euro rok temu” – powiedział w
swoim przemówieniu. „Udział publiczny wzrósł prawie dwukrotnie, z 24% do 43%,
czyli o 510 miliardów euro rocznie, ponieważ obronność jest finansowana głównie
ze środków publicznych”.
RODO, Draghi: „Koszty są zbyt wysokie, trzeba je zmienić”.
Przypomniał, że wśród europejskich firm „jednym z najwyraźniejszych postulatów
jest radykalne uproszczenie RODO: nie tylko prawa pierwotnego, ale także
uciążliwych dodatków wprowadzonych przez państwa członkowskie. Szkolenie modeli
sztucznej inteligencji wymaga ogromnych ilości danych publicznych z internetu.
Jednak niepewność prawna dotycząca ich wykorzystania powoduje kosztowne
opóźnienia, spowalniając wdrażanie w Europie”.
Dla Draghiego „badania to potwierdzają: RODO zwiększyło koszty danych o około
20% dla firm z UE w porównaniu z ich amerykańskimi konkurentami. Jednak jedyną
zmianą, jaka jak dotąd jest w toku, jest uproszczenie prowadzenia dokumentacji
i rozszerzenie zwolnień na małe i średnie przedsiębiorstwa. Szersza reforma w
kierunku prostych i zharmonizowanych przepisów jest wciąż bardzo odległa” –
podsumował.
Program Draghiego, von der Leyen: „Dziękuję, Mario”.
Przewodnicząca Ursula von der Leyen potwierdza swoje zaangażowanie w
przełożenie tego dokumentu na konkretne strategie, takie jak Pakt na rzecz
Czystego Przemysłu, Plan Działań na rzecz Przystępnej Energii, skupienie się na
gigafabrykach AI, nowe Ramy Pomocy Państwa oraz Unia
Oszczędnościowo-Inwestycyjna. „Nie chcę wymieniać środków; chcę mówić o
rzeczywistym wpływie, bo tylko to się liczy” – powiedziała von der Leyen
podczas spotkania z byłym premierem Włoch. „Konkurencyjność oznacza więcej
miejsc pracy, lepsze płace i większe zyski dla firm. Dziękuję, Mario”.
Jednak nadal istnieją wewnętrzne bariery dla jednolitego rynku europejskiego, z
wewnętrznymi barierami na poziomie 45% dla towarów i 110% dla usług. Energia
również pozostaje zbyt droga. „Europa jest zbyt uzależniona od importowanych
paliw kopalnych. Oznacza to, że koszt naszej energii jest dyktowany przez rynki
globalne” – argumentowała przewodnicząca Komisji Europejskiej – „a my znamy
rozwiązanie. To energia krajowa, odnawialna, z energią jądrową jako podstawowym
źródłem. To gwarantuje nasze bezpieczeństwo energetyczne i niezależność”.
Niemieccy decydenci zapewniają, że Unia koncentruje znaczne wysiłki na
sztucznej inteligencji. „Europa nie próbuje nadrabiać zaległości: jesteśmy w
czołówce. Europejskie firmy przodują w wielu zastosowaniach sztucznej
inteligencji” – dodali. „Musimy wykorzystać nasze mocne strony i oddać naszą
infrastrukturę cyfrową w służbę przemysłu i innowatorów”.
UE i jej zaangażowanie w bezpieczeństwo
A potem jest kwestia obronności, która stała się centralna w ciągu ostatniego
roku: „Bardziej niezależna Europa w dziedzinie obronności nie stanie się z dnia
na dzień; potrzeba lat, aby sprostać temu zadaniu. Ale jest absolutnie jasne,
że Europa musi teraz wziąć na siebie lwią część odpowiedzialności za własne
bezpieczeństwo”. Napięcia na granicy wschodniej i wycofanie się Ameryki
zmuszają 27 państw do wzięcia na siebie większej odpowiedzialności w tym
zakresie. „Dlatego” – dodaje – „uruchomiliśmy program Gotowość 2030, aby zmobilizować
do 800 miliardów euro na inwestycje w obronność. Obejmuje to 150 miliardów euro
– SAFE – na wspólne zamówienia obronne. Jest on na dobrej drodze, aby stać się
najskuteczniejszym instrumentem w sektorze obronnym, a zatwierdzenie pożyczek
SAFE zajęło zaledwie 72 dni. W niecałe sześć miesięcy przyznaliśmy już łączną
kwotę 150 miliardów euro w formie pożyczek. To poczucie pilności, którego
potrzebujemy”.
D.O. sądzi, że powinieneś, Czytelniku, poznać te słowa Mario Draghiego.
Trump pozywa „New York Times” za artykuły kwestionujące jego sukces
Pozew, złożony przez prezydenta w sądzie federalnym na Florydzie, utrzymuje, że
„The Times” go zniesławił i próbował podważyć jego kampanię w wyborach w 2024
r.
https://www.nytimes.com/2025/09/16/business/media/trump-lawsuit-new-york-times.html
Donald Trump wniósł pozew o zniesławienie przeciwko New York Times na kwotę
15 mld dolarów w ramach swojego najnowszego powództwa wymierzonego w jedną z
głównych redakcji.
Prezydent USA oskarżył portal o bycie „tubą” Partii Demokratycznej i
„rozpowszechnianie fałszywych i zniesławiających treści” na jego temat.
„New York Times” poinformował w zeszłym tygodniu, że Biały Dom groził mu
podjęciem kroków prawnych po opublikowaniu artykułów o wulgarnym liście
urodzinowym przekazanym zmarłemu przestępcy seksualnemu Jeffreyowi Epsteinowi.
List widnieje na nim podpis Trumpa, ale prezydent zaprzeczył, że jest jego
autorem.
W lipcu Trump wszczął postępowanie sądowe przeciwko innej dużej amerykańskiej
gazecie, „Wall Street Journal”, i jej właścicielowi, Rupertowi Murdochowi, po
tym jak po raz pierwszy poinformowano o istnieniu notatki, która zawierała
również sprośny rysunek. Notatka została już opublikowana, ale Trump nadal
zaprzecza, że jest jej autorem.
Pozew przeciwko NYT, będący najnowszym dowodem gotowości prezydenta do podjęcia
kroków prawnych przeciwko mediom, został złożony przez prawników Trumpa w
sądzie okręgowym na Florydzie w poniedziałek wieczorem.
Wymieniono w nim kilka artykułów i jedną książkę autorstwa dwóch dziennikarzy
wydawnictwa, które ukazały się w okresie poprzedzającym wybory w 2024 r.
„The Times zdradził dziennikarskie ideały uczciwości, obiektywizmu i
dokładności, które kiedyś głosił” – stwierdza gazeta, oskarżając jednocześnie
NYT o bycie „wiodącym i bezkompromisowym propagatorem kłamstw na temat
prezydenta Trumpa”.
Rzecznik NYT powiedział: „Ten pozew jest bezpodstawny. Brakuje w nim
jakichkolwiek uzasadnionych roszczeń prawnych, a zamiast tego jest próbą
stłumienia i zniechęcenia do niezależnego dziennikarstwa. „New York Times” nie
da się zniechęcić zastraszaniem. Będziemy nadal badać fakty bez lęku i
bezstronności i bronić gwarantowanego dziennikarzom prawa do zadawania pytań w
imieniu narodu amerykańskiego”.
Pozew zawiera serię rozwlekłych twierdzeń na temat osiągnięć, bogactwa i
umiejętności Trumpa w programie telewizyjnym „The Apprentice”. Twierdzi się w
nim, że dzięki zwycięstwu w wyborach osiągnął „największe osobiste i polityczne
osiągnięcie w historii Ameryki”, jednocześnie oskarżając „New York Timesa” o
próbę zaszkodzenia jego „światowej reputacji człowieka sukcesu”.
W artykule stwierdzono, że program „The Apprentice” odniósł sukces dzięki
„wyjątkowej charyzmie prezydenta Trumpa i jego wyjątkowemu zmysłowi
biznesowemu”. Opisuje on jego ojca, Freda C. Trumpa, jako „legendarnego
biznesmena i patriotę”.
„Następnie, dzięki zarządzaniu przez prezydenta Trumpa organizacją Trump
Organization, nazwisko Trump stało się synonimem nie tylko rynku nieruchomości
w Nowym Jorku, ale także światowej doskonałości, luksusu i przepychu” – czytamy
w artykule, w którym NYT krytykuje doniesienia na temat jego interesów.
Pozew oskarża NYT, a także inne „tradycyjne media” uważane za opozycyjne, o
ingerencję w wybory. Wskazuje na decyzję gazety o poparciu kandydatki
Demokratów Kamali Harris w ostatnim wyścigu prezydenckim.
NYT poparł tę kandydaturę, podczas gdy inne duże media podjęły nietypową
decyzję o odmowie poparcia kandydata w wyścigu. „Washington Post”, należący do
założyciela Amazona, Jeffa Bezosa, zrezygnował z poparcia któregoś kandydata.
Decyzja ta spotkała się z krytyką ze strony niektórych jako próba uspokojenia
Trumpa i wywołała negatywną reakcję wśród subskrybentów i pracowników „Post”.
Sprawa przeciwko NYT to tylko najnowszy z kilku pozwów opiewających na miliardy
dolarów, jakie Trump wytoczył amerykańskim mediom od czasu powrotu do Białego
Domu.
Wniesiono pozwy przeciwko ABC News i prezenterowi George'owi Stephanopoulosowi,
a także Paramount w związku z wywiadem z Harris w programie 60 Minutes. Sprawy
te zostały rozstrzygnięte ugodą na kwotę odpowiednio 15 i 16 milionów dolarów.
Sprawa przeciwko Wall Street Journal jest w toku.
W poście na swojej platformie Truth Social Trump potępił NYT, nazywając go
„jedną z najgorszych i najbardziej zdegenerowanych gazet w historii naszego
kraju, która stała się w zasadzie „tubą” radykalnej lewicowej Partii
Demokratycznej”.
„Uważam to za największą nielegalną wpłatę na kampanię wyborczą w historii” –
napisał, choć nie przedstawił żadnych dowodów na poparcie tego twierdzenia.
„Ich poparcie dla Kamali Harris zostało umieszczone na samym środku pierwszej
strony „The New York Times”, co było dotychczas NIESPOTYKANE!
„»Times« od dziesięcioleci stosuje metodę kłamstw na temat twojego ulubionego
prezydenta (MNIE!), mojej rodziny, firmy, ruchu America First, MAGA i naszego
narodu jako całości”.
W
pozwie powołano się na artykuły w NYT oparte na książce Lucky Loser: How Donald
Trump Squandered His Father's Fortune and Created the Illusion of Success
autorstwa reporterów Susanne Craig i Russa Buettnera.
„Pozwani złośliwie opublikowali
książkę i artykuły, wiedząc, że publikacje te są pełne odrażających przeinaczeń
i zmyśleń na temat prezydenta Trumpa” – czytamy w pozwie. Penguin Random House,
wydawca książki, który również jest pozwany w ramach pozwu, nie skomentował
jeszcze pozwu.
Wśród artykułów w „New York Timesie”, które mają zostać przytoczone w pozwie,
znajduje się jeden opublikowany przed listopadowymi wyborami, który został
opisany jako „salwa zakłócająca wybory”. W pozwie stwierdzono, że artykuły były
częścią długotrwałego schematu „umyślnego i złośliwego zniesławienia”. Pozew
domaga się odszkodowania w wysokości „nie mniejszej niż 15 mld dolarów”.
Zespół Trumpa złożył już wcześniej pozew o zniesławienie przeciwko „New York
Timesowi” w związku z artykułem opiniotwórczym dotyczącym ingerencji Rosji w
wybory prezydenckie w USA w 2016 roku. Został on oddalony z powodu „ochrony
wolności słowa”.
Trump pozwał również gazetę i swoją siostrzenicę, z którą nie utrzymuje
kontaktów, za artykuł z 2018 roku o majątku i układach podatkowych jego
rodziny, określając to jako „podstępny spisek” mający na celu uzyskanie dostępu
do jego dokumentów. Sędzia z Nowego Jorku oddalił sprawę w 2023 roku.
Rosja ma sieć 200 obozów, w których „prane są mózgi” ukraińskim dzieciom –
raport
Śledztwo ujawniło dokumenty i zdjęcia satelitarne potwierdzające, że dzieci
były zabierane do ośrodków indoktrynacji patriotycznej, szkoleń z obsługi broni
i ćwiczeń bojowych
https://www.theguardian.com/global-development/2025/sep/16/russia-has-network-of-200-camps-for-brainwashing-ukrainian-children-report
Jak wykazało nowe śledztwo, Rosja prowadzi rozległą sieć ponad 200 obozów, w
których reedukuje, rusyfikuje i militaryzuje ukraińskie dzieci.
Obiekty te, rozlokowane na terenie Rosji i okupowanej Ukrainy, obejmują obozy,
a także szkoły, bazy wojskowe, placówki medyczne, miejsca kultu religijnego i
uniwersytety.
Od początku pełnoskalowej inwazji w 2022 r . ukraińskie dzieci zabierano na te
tereny i poddawano programom obejmującym indoktrynację patriotyczną, ćwiczenia
bojowe, szkolenie spadochroniarzy, a nawet zajęcia z montażu dronów dla
rosyjskich sił zbrojnych.
W raporcie zatytułowanym „Ukradzione dzieci na Ukrainie: Wewnątrz rosyjskiej
sieci reedukacji i militaryzacji”, opracowanym przez Humanitarian Research Lab
na Yale School of Public Health, ustalono, że w co najmniej 130 obozach
prowadzono działania reedukacyjne, w tym indoktrynowano dzieci, wpajając im
prorosyjską narrację.
Stwierdzono, że co najmniej 39 placówek prowadzi programy militaryzacji, w
ramach których dzieci już od ósmego roku życia przechodzą szkolenie w zakresie
posługiwania się bronią, zawody w rzucaniu granatami i kursy medycyny
taktycznej.
Odkrycia te pokrywają się z raportem Guardiana z ubiegłego tygodnia, w którym
dzieci z okupowanych regionów Ukrainy opisały, że były siłą zabierane do obozów
wojskowych i przygotowywane do walki po stronie Rosji.
„Mamy tu bezprecedensową sieć placówek, celowo budowanych i rozbudowywanych od
2014 roku, aby przekształcić ukraińskie dzieci w Rosjan” – powiedział Nathaniel
Raymond, dyrektor Humanitarian Research Lab. „To kanał, przez który ukraińskie
dzieci mogą zostać poddane reedukacji – poddane praniu mózgu – i stać się
żołnierzami”.
Prawie jedna czwarta obozów wykazuje oznaki rozbudowy, co sugeruje, że Moskwa
przygotowuje się na przyjęcie większej liczby dzieci. Trwa budowa co najmniej
dwóch kolejnych obozów.
Naukowcy zebrali dowody z ogólnodostępnych źródeł – często z rosyjskich
publikacji – w postaci zdjęć satelitarnych o wysokiej rozdzielczości,
potwierdzających obecność dzieci w co najmniej pięciu niezależnych źródłach.
Jak podano w raporcie, co najmniej połowa udokumentowanych lokalizacji była
bezpośrednio zarządzana przez rząd rosyjski, o czym świadczą dokumenty
założycielskie.
„Widzimy okopy, strzelnice, place apelowe. Jedyne, czego nie wiemy, to czy
[ukraińskie dzieci] zostały już wysłane na wojnę” – powiedział Raymond,
dodając, że nie zweryfikowali jeszcze niezależnie wezwania do wojska ani
śmierci na polu bitwy.
Raport jako pierwszy ujawnia skalę rosyjskiej siatki deportacyjnej, co wzmacnia
zarzuty o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości. Argumentuje on, że
systematyczna deportacja i militaryzacja dzieci narusza konwencje genewskie
oraz Konwencję ONZ o prawach dziecka.
W 2023 roku Międzynarodowy Trybunał Karny wszczął śledztwo przeciwko
prezydentowi Władimirowi Putinowi i komisarz ds. praw dziecka Marii
Lwowej-Biełowej w sprawie domniemanego porwania i deportacji ukraińskich
dzieci. Rosja zaprzecza jakimkolwiek zarzutom, twierdząc, że dzieci zostały
przeniesione jedynie ze względu na ich bezpieczeństwo i że żadne z nich nie
zostało zabrane siłą.
Andrij Jermak, szef biura prezydenta Ukrainy, powiedział, że raport
Uniwersytetu Yale „dostarcza niezbitych dowodów przeczących rosyjskim
zaprzeczeniom i dezinformacji” i że „wymaga podjęcia działań”.
Szwecja wprowadza ogólnokrajowy zakaz używania telefonów komórkowych w
szkołach
Od jesieni 2026 r. wszystkie szkoły i świetlice muszą zbierać i przechowywać
telefony uczniów do końca dnia
https://www.theguardian.com/world/2025/sep/16/sweden-nationwide-mobile-phone-ban-schools
Brawo Szwecja!
D.O. nie rozumie, dlaczego tacy poważni ludzie, jak Merz, Steinmeier czy
Macron zadają się z alfonsami.
D.O. nie rozumie: skoro polski pilot lekceważy konsekwencje odpalenia
rakiety, to dlaczego trzeba go bronić na oślep? Tak jak bezdusznych
funkcjonariuszy straży granicznej?
Fajnie, ale niech sąd zgodzi się wpakować niebezpiecznego zboczeńca do
celi i wyrzucić klucz. Polacy odetchną z ulgą.
Jak taki katolski poyeb mógł trafić do Sądu Najwyższego?
Do Budy!
(Podobno strzelali. Notoryczny poyeb i kłamca, więc nie wierzcie w żadne
„ostrzelanie” z wiatrówki)
No pewnie: uczeń musi wierzyć w cuda, w dzieworództwo, w aniołków,
ignorować fizykę, astronomię, geografie i historię… Tylko wtedy będzie
modelowym katolikiem.
,
https://tvn24.pl/swiat/eksplozje-pod-wladywostokiem-operacja-ukrainskiego-wywiadu-wojskowego-st8651866
Zbrodniarzy należy likwidować i nad Pacyfikiem, i nad Bałtykiem.
To nie wina samochodów, debilku, tylko administracji miejskich, nie
dbających o budowę odpowiedniej liczby prawidłowych miejsc parkingowych!
Kiedyś jednak do gazet pisali ludzie z IQ wyższym od 70.
Długi, ale w czytaniu tak zajmujący, że się tego nie zauważa. No i na deser cięta puenta!
OdpowiedzUsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuńJak zwykle super.
OdpowiedzUsuńAle że D.O chciałby pacnąć tego na hulajnodze?👍🤭No muszę powiedzieć...nie spodziewałam się 😉 😆ale popieram.
OdpowiedzUsuń