DRUGI OBIEG
Piątek, 21 listopada 2025
1.
Jakąż to krotochwilną opowieść zaoferować PT Czytelnikom przy takiej mroźnej
sobocie?
Hmmm...
Ostatnio w wesołe opowiastki D.O. jest ubogi.
No to może tę: kilka miesięcy temu zmarła mama naszych Przyjaciółek. Były już w
Polsce, chociaż mieszkają daleko: jedna we Włoszech, druga w Kanadzie. I jak
wszyscy, którzy znajdą się w podobnej sytuacji, zwróciły się do zakładu
pogrzebowego o pomoc w załatwieniu wszystkich formalności od kontaktów z zus-em
aż po pochówek.
Zakład pogrzebowy wiązał się - trzeba przyznać - bardzo dobrze z tego zadania.
No, kręcił trochę nosem i zażądał udowodnienia, że grób rodzinny rzeczywiście
należy do przodków zmarłej mamy, bo nazwiska były różne, jak to bywa u mężatek.
Pogrzeb był nawet uroczysty, bo mama Przyjaciółek była aktywnym członkiem AK
podczas Powstania Warszawskiego, otrzymała za to kilka państwowych orderów. A
więc pojawili się żołnierze, nad grobem oddali salwę honorową, wszystko
wyglądało bardzo uroczyście.
Po pogrzebie, Przyjaciółki rozjechały się do swoich domów. I teraz jedna z
nich, ta która mieszka bliżej, bo w Europie, dostała od zus-u ostry list,
żądający zwrotu kilku tysięcy złotych rzekomo wyłudzonych na poczet pogrzebu
mamy.
Przerażona Przyjaciółka natychmiast przelała żądaną sumę na konto zus-u, ale
zainteresowała się, skąd wzięła się ta żądana przez ZUS suma, skoro ani ona ani
jej siostra pieniędzy z zus-u nawet nie widziały: wszystko było załatwiane
przez zakład pogrzebowy Okazało się, że zakład pogrzebowy pieniądze, owszem,
zainkasował, ale jakąś część dokumentacji wysłał z opóźnieniem, na tyle, że ZUS
uznał że przelew został wyłudzony. Wina leżała także po stronie zus-u, albowiem
zupełnie bez sensu przelał na konto zmarłej mamy ratę emerytury. Nasze Przyjaciółki
stawiły się oczywiście, natychmiast po śmierci mamy w zus-ie ze świadectwem
zgonu. Złożyły zatem wszystkie niezbędne dokumenty, które ZUS powinien był
wprowadzić do swojego komputera i zablokować kolejne wypłaty emerytur dla
zmarłej mamy. ZUS zrobił to z opóźnieniem i wysłał emeryturę zmarłej mamie. I
teraz każe za ten swój błąd płacić naszym Przyjaciółkom, które zusowskich
pieniędzy na oczy nie widziały nawet z daleka.
Do ma nadzieję, że ta opowiastka, była wystarczająco krotochwilna, by w mroźny piątek
nieco poprawić ci, czytelniku, humor.
2.
Może rozbawi cię też, czytelniku, opowieść o tym, jak to Jarosław Kaczyński,
człowiek który tonie i brzydko się chwyta.
„Tego w ogóle nie można traktować poważnie” - skomentował piątkowe wystąpieniu
premiera w Sejmie. Donald Tusk zaapelował do polityków o jedność w obliczu
rosyjskiej dywersji Polsce i niepowielanie rosyjskiej propagandy.
- Jedność tak, ale bez Tuska - odparł Biedny, głupi Ciul Zasikany.
D.O. bardzo to rozbawiło. A ciebie, czytelniku?
Trochę czarny humor, ale jednak. Trochę z Monty Pythona... Taka rzeczywistość.
OdpowiedzUsuńŚmieję się trochę przez łzy. Dobrego wieczoru!
OdpowiedzUsuńGdy wieczorem humor dopisuje, dobrze to na przyszłe dni rokuje, Panie Redaktorze!
OdpowiedzUsuńJedność tak, ale wykluczająca. Kaczyńskiemu wystarcza jedność samego z sobą. Ewentualnie z Błaszczakiem
OdpowiedzUsuń