Drugi obieg
Piątek, 5 grudnia 2025
1.
https://tvn24.pl/polska/zbigniew-ziobro-opuscil-wegry-pojechal-do-brukseli-nie-uciekalem-tylko-postanowilem-nie-wracac-st8785972
Jestem w Brukseli - powiedział
Zbigniew Ziobro w czwartek po południu w rozmowie z telewizją wPolsce24. -
Podróżuję po Europie, jestem wolnym człowiekiem, a ich ręce nie są w stanie
mnie dosięgnąć. Pokazują swoją bezradność i nieskuteczność - stwierdził,
odnosząc się do rządu Donalda Tuska.
Wyjaśnił, że "Bruksela jest jednym z tych adresów, które wskazali jego
obrońcy prokuraturze do wiadomości, w związku z tym to nie powinno być dla
nikogo zaskoczeniem".
- Zdecydowałem się przyjechać do Brukseli dlatego, że rozmawiam z politykami,
ale też mediami, o skali naruszeń prawa w Polsce przez rząd Donalda Tuska -
mówił Ziobro. Przekonywał, że "rząd zdecydował się w sposób
bezprawny" skierować wniosek o jego tymczasowe aresztowanie, a swoje
obowiązki jako ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego wykonywał
"uczciwie i lojalnie".
- Będąc na Węgrzech, nie uciekałem, tylko postanowiłem do tego stanu bezprawia
nie wracać, póki co - tłumaczył Ziobro. Podkreślił, że tak, jak każdemu
obywatelowi Polski, przysługuje mu "fundamentalne prawo korzystania ze
wszystkich uprawnień osoby podejrzanej, czyli prawo do obrony". A - jak
ocenił - tego prawa jest obecnie "skutecznie pozbawiony".
Do obecności Ziobry w Brukseli odniósł się w czwartek w mediach
społecznościowych europoseł KO Dariusz Joński i opublikował fotografię byłego
szefa MS.
"W zadziwiająco dobrej formie Ziobro bezczelnie przechadza się dziś po
Parlamencie Europejskim. Wczoraj wyglądał, jakby się do kolejnej podróży
szykował. Czy z decyzją o tymczasowym aresztowaniu i ENA sąd musi czekać aż do
22 grudnia?" - napisał na X eurodeputowany.
2.
https://wyborcza.pl/7,75399,32445924,stajemy-sie-slabym-ogniwem-alarmujace-dane-o-poparciu-polakow.html#s=S.TD-K.C-B.2-L.1.duzy
obec klęski brexitu i z powodu zagrożenia ze strony Rosji zdecydowana większość
obywateli najważniejszych krajów UE chce pozostać we wspólnocie. Martwi dwucyfrowe
poparcie dla wyjścia z Unii w Polsce.
Dane dotyczące poparcia dla członkostwa w Unii to najciekawsza część obszernego
sondażu Eurobazooka przeprowadzonego na zlecenie francuskiego magazynu „Le
Grand Continent". Badanie przeprowadzono metodą CAWI (przy użyciu
kwestionariuszy online) pod koniec listopada w Niemczech, Francji, Polsce,
Hiszpanii, Portugalii, Belgii, Holandii i Chorwacji. W każdym z krajów próba
wynosiła nieco ponad tysiąc osób.
Średnio wyjścia z Unii Europejskiej domaga się 19 proc. obywateli, 74 proc.
chce w UE pozostać, siedem proc. nie ma zdania. Biorąc pod uwagę kryzysy, z
jakimi zmaga się nasza wspólnota, presję ze strony Rosji i USA, gdzie prezydent
Donald Trump traktuje Unię jako wroga, można powiedzieć, że to świetny wynik.
Mniej przyjemnie robi się jednak, gdy spojrzeć wynikom w poszczególnych
krajach.
Polexit z coraz większym poparciem
O wyjściu z UE nie chce słyszeć 90 proc. Portugalczyków i 89 proc. Hiszpanów, a
także 78 proc. Niemców. Ale w Polsce pozostanie we wspólnocie popiera tylko 69
proc. badanych, a 25 proc. chce polexitu. Gorzej jest tylko we Francji, gdzie
wyjść z UE chce 27 proc. badanych, a pozostać w Unii 67 proc.
Polski wynik szokuje, choć liczba zwolenników integracji kilkukrotnie
przewyższa liczbę przeciwników. Do tej pory w sondażach przeprowadzanych przez
polskie ośrodki badania opinii publicznej zwolenników polexitu było niewielu,
choć entuzjazm Polaków do UE gasł.
W 2022 roku za pozostaniem w UE opowiadało się 92 proc. Polaków, dwa lata
później 77 proc. Teraz jednak wyniki są jeszcze gorsze, a dane mówiące o
rekordowym 25 proc. poparciu dla polexitu są niezwykle alarmujące. Autorzy
badania podkreślają, że kraje takie jak Francja, ale też i Polska stają się
słabym ogniwem Europy.
Sondaż. Polacy boją się wojny z Rosją
Jak tłumaczyć tak niskie poparcie dla Unii w Polsce? Czy to efekt triumfu mocno
eurosceptycznego Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich? Czy może wzrostu
siły Konfederacji i partii Grzegorza Brauna albo desperackiej obrony pozycji
przez PiS i zaostrzenie antyunijnej retoryki przez Jarosława Kaczyńskiego? Na
te pytania nie znajdziemy odpowiedzi w raporcie z badań Eurobazooka.
Autorzy zajmują się za to kwestią źródeł poparcia dla UE. Pierwszym powodem
jest zagrożenie ze strony Rosji. Ale znowu wyniki zaskakują. W Polsce ryzyko
wybuchu wojny z Rosją jako wysokie uważa 77 proc. obywateli – dla porównania we
Włoszech tylko 36 proc., a mimo to tylko 19 proc. badanych Polaków chce, by
problemy rozwiązywać na poziomie europejskim, a nie krajowym.
Z sondażu wynika też, że 63 proc. badanych negatywnie ocenia skutki brexitu,
choć w Polsce takich głosów jest najmniej – tylko 43 proc. 30 proc. badanych
Polaków uważa, że Wielka Brytania po wyjściu z UE osiągnęła pewne korzyści. Dla
porównania w Hiszpanii negatywne opinie o brexicie ma 82 proc. badanych, a w
Niemczech 71 proc.
Ponadto aż 72 proc. Polaków nie chce przyjmowania euro jako waluty.
Polacy nie uważają Trumpa za wroga. I nie wierzą w swoją armię
Badacze spytali też respondentów o stosunek do prezydenta USA Donalda Trumpa. W
dziewięciu badanych krajach średnio 48 proc. osób uważa go wprost za wroga –
najwięcej, bo aż 62 proc., w Belgii i 57 proc. we Francji. Taki pogląd
reprezentuje zdecydowanie mniej mieszkańców Chorwacji (37 proc.) i Polski – 19
proc.
Jednocześnie niezależnie od stosunku do amerykańskiego prezydenta, Europejczycy
nadal uważają relację z USA za strategicznie ważną. Spytani, jakie stanowisko
UE powinna przyjmować wobec Ameryki, blisko połowa odpowiada, że kompromisowe.
W badaniu sprawdzono też wiarę w zdolności militarne armii poszczególnych
krajów. We wszystkich średnio 69 proc. respondentów uważa, że ich kraj „nie
bardzo" albo „w ogóle" nie jest w stanie obronić się przed ewentualną
agresją Rosji. Najbardziej we własne siły wierzą Francuzi, jednak nadal jest to
mniejszość – 44 proc. W Polsce, która graniczy z Rosją, aż 58 proc. badanych
uważa, że nie bylibyśmy w stanie się obronić przed rosyjską agresją.
============
D.O.:
Teraz jeszcze łatwiejsza staje się odpowiedź na pytanie jaki jest najgłupszy
naród w Europie. Choć to było już oczywiste po zwycięstwach dupy i alfonsa.
3.
Połowa Europejczyków uważa Trumpa za wroga Europy, wynika z sondażu
Z sondażu przeprowadzonego w dziewięciu krajach wynika, że połowa respondentów
uważa, że ryzyko wojny z Rosją jest wysokie, a trzy czwarte chce pozostać w UE
https://www.theguardian.com/world/2025/dec/04/europeans-trump-enemy-of-europe-russia-war-poll
Jak wynika z przeprowadzonego sondażu, prawie połowa Europejczyków postrzega
Donalda Trumpa jako „wroga Europy”, znacznie więcej z nich ocenia ryzyko wojny
z Rosją jako wysokie, a ponad dwie trzecie uważa, że ich kraj nie byłby w
stanie obronić się w przypadku takiej wojny.
Sondaż przeprowadzony w dziewięciu krajach na zlecenie paryskiej platformy
debat europejskich Le Grand Continent wykazał również, że prawie trzy czwarte
respondentów chce, aby ich kraj pozostał w UE , a prawie tyle samo stwierdziło,
że opuszczenie unii zaszkodziło Wielkiej Brytanii.
Jean-Yves Dormagen, profesor nauk politycznych i założyciel agencji badawczej
Cluster17, powiedział: „Europa nie tylko stoi w obliczu rosnących zagrożeń, ale
także przechodzi transformację swojego otoczenia historycznego, geopolitycznego
i politycznego. Ogólny obraz [z badania] przedstawia Europę zaniepokojoną,
głęboko świadomą swoich słabości i zmagającą się z pozytywnym postrzeganiem
przyszłości”.
Z sondażu wynika, że średnio 48% respondentów z dziewięciu krajów postrzega
Trumpa jako zagorzałego wroga – odsetek ten waha się od 62% w Belgii i 57% we
Francji do 37% w Chorwacji i 19% w Polsce.
„Na całym kontynencie trumpizm jest wyraźnie uważany za siłę wroga ” –
powiedział Dormagen, dodając, że to postrzeganie się umacnia , gdyż mniej osób
niż w grudniu 2024 r. określa Trumpa mianem „ani przyjaciela, ani wroga”, a
coraz więcej jako zdecydowanie wrogiego.
Europejczycy nadal jednak uważają stosunki ze Stanami Zjednoczonymi za
strategicznie ważne: na pytanie, jakie stanowisko UE powinna zająć wobec rządu
USA, najczęściej wskazywaną odpowiedzią (48%) był kompromis.
Badanie przeprowadzone we Francji, Włoszech, Hiszpanii, Niemczech, Polsce,
Portugalii, Chorwacji, Belgii i Holandii wykazało również, że względna
większość (51%) uważa, że ryzyko otwartej wojny z Rosją w nadchodzących latach
jest wysokie , a 18% uznało je za bardzo wysokie.
4.
https://tvn24.pl/biznes/z-kraju/awans-polski-w-rankingu-najbogatszych-panstw-wyniki-badania-st8785341
Zaledwie 16 procent Polaków uważa, że poziom zamożności naszego kraju pozwala
zaliczyć go do najbogatszych państw świata – podała w czwartek
"Rzeczpospolita", powołując się na wyniki badań ARC Rynek i Opinia.
Jednocześnie, według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Polska ma
wkrótce znaleźć się w gronie 20 największych gospodarek świata.
Z badania omawianego przez dziennik wynika, że 11 proc. respondentów wciąż
ocenia Polskę jako kraj biedny.
Przywoływani w artykule eksperci wskazują, że taki wynik to m.in. pamięć po
propagandzie z epoki Gierka (Edwarda, pierwszego sekretarza Komitetu
Centralnego PZPR w PRL w latach 1970-1980 - red.) wzbudza w ludziach nieufność
wobec danych. A te wskazują, że Polska wkrótce może znaleźć się wśród
najbogatszych państw świata.
"Międzynarodowy Fundusz Walutowy ogłosił w październiku, że według jego
prognoz PKB Polski osiągnie w tym roku 1,04 bln dol. Oznaczać to będzie, że
staniemy się 20. największą gospodarką świata" – pisze
"Rzeczpospolita".
Polacy "tradycyjnie lubią narzekać"
Jak wynika z omawianych w artykule badań, Polacy są pesymistami. Tylko co piąty
zdaje sobie sprawę z kondycji polskiej gospodarki na tle innych krajów. Jak
podkreślono, zdaniem aż 43 proc. badanych nasz kraj pod względem zamożności
plasuje się między 51. a 100. miejscem na świecie.
- Polacy tradycyjnie lubią narzekać na swoją sytuację zdrowotną, majątkową,
finansową – komentuje cytowany w artykule dr Adam Czarnecki, wiceprezes ARC
Rynek i Opinia. - Jednocześnie wiele osób ciągle ma realnie dosyć trudną
sytuację finansową i w takim kontekście trudno to powiązać z bardzo dobrą
sytuacją ekonomiczną kraju – dodaje.
Eksperci tłumaczą też m.in., że oceniając gospodarkę, Polacy bazują na
obserwacjach z własnego otoczenia. Ci, którzy pracują w małych firmach,
obawiają się o pracę. Świeżo w pamięci ludzi jest też wysoka inflacja.
5.
https://wyborcza.pl/7,75399,32446291,marco-rubio-polska-bedzie-w-g20-zajmie-nalezne-jej-miejsce.html#s=S.TD-K.C-B.13-L.1.duzy
Polska wreszcie zajmie należne jej miejsce wśród najpotężniejszych gospodarek
świata. Jej sukces pokazuje, że zamiast rozpamiętywać krzywdy, warto patrzeć w
przyszłość - amerykański sekretarz stanu Marco Rubio ogłosił, że Polska dołączy
do grupy G20. A RPA zostanie z niej usunięta.
Zaprosimy do amerykańskiego G20 przyjaciół, sąsiadów i partnerów. Przy
amerykańskim stole powitamy największe gospodarki świata, a także rozwijających
się prężnie partnerów i sojuszników" – pisze Marco Rubio w oświadczeniu
zamieszczonym w środę (3.12) na stronie Departamentu Stanu, odnosząc się do
przejęcia tego dnia przewodnictwa w grupie G20 przez USA.
Polska patrzy w przyszłość, nie rozpamiętuje krzywd
„Szczególnie Polska, kraj kiedyś uwięziony za żelazną kurtyną, teraz zajmujący
miejsce wśród dwudziestu największych gospodarek świata, dołączy do nas, by
zająć należne jej miejsce w G20 – przekonuje Amerykanin. – Sukces Polski to
dowód, że koncentrowanie się na przyszłości to lepsza droga niż rozpamiętywanie
krzywd. Pokazuje, jak partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi i amerykańskimi
firmami może promować wzajemny dobrobyt i wzrost" – dodaje.
Kolejny szczyt G20 odbędzie się za rok w Miami, a Ameryka po raz pierwszy od
kilkunastu lat będzie jego gospodarzem. „Będzie to okazja, by docenić takie
wartości jak innowacyjność, przedsiębiorczość czy wytrwałość, które sprawiają,
że Ameryka jest wielka i wytyczają całemu światu drogę do dobrobytu" –
przekonuje Rubio.
Rubio: RPA nie zasługuje na członkostwo w G20
Tuż po fragmencie chwalącym Polskę następują połajanki pod adresem RPA.
„Kontrast Polski z Republiką Południowej Afryki, gospodarzem tegorocznego
szczytu G20, jest ogromny – zauważa Amerykanin. – RPA weszła w czasy po zimnej
wojnie wyposażona w silne instytucje, świetną infrastrukturę i globalną dobrą
wolę. Miała jedne z najcenniejszych zasobów świata, jedne z najlepszych terenów
rolniczych i położenie w pobliżu kluczowych szlaków handlowych" – wylicza
Rubio.
Po czym, sypią się słowa krytyki. „Następcy Nelsona Mandeli zastąpili
pojednanie polityką redystrybucji, która zniechęcała do inwestycji i zmusiła
najzdolniejszych mieszkańców RPA do wyjazdu. Rasowe parytety zniszczyły sektor
prywatny, a korupcja doprowadziła państwo do bankructwa" – wylicza,
konkludując, że dziś RPA „pozostaje zdecydowanie poza grupą 20 największych
gospodarek uprzemysłowionych", dlatego kraj nie zostanie zaproszony na
kolejny szczyt G20.
6.
Macron w Chinach prosi o pomoc dla Ukrainy: ale biznes jest ważniejszy niż
geopolityka
https://www.repubblica.it/esteri/2025/12/04/news/cina_visita_macron_ucraina_accordi_commerciali-425021199/?ref=RHLF-BG-P5-S3-T1-s3679
Kwestie geopolityczne, a przede wszystkim handlowe. W Wielkiej Hali Ludowej Xi
Jinping powitał Emmanuela Macrona z pełnymi honorami: czerwonymi dywanami i
salwą honorową z 21 strzałów na placu Tian’anmen. Była to czwarta wizyta
prezydenta Francji w Chinach.
Macron ponownie prosi Xi o pomoc w zakończeniu wojny na Ukrainie; apeluje o
zwiększenie chińskich inwestycji we Francji; i wzywa do przywrócenia równowagi
w stosunkach gospodarczych, obecnie zbyt silnie ukierunkowanych na Chiny. Xi ze
swojej strony apeluje o zacieśnienie współpracy w tradycyjnych sektorach,
takich jak lotnictwo i energetyka jądrowa, a także „w sektorach wschodzących,
takich jak zielona i cyfrowa gospodarka, biomedycyna, sztuczna inteligencja i
nowe energie”.
Kryzys ukraiński
Prezydent Francji ostrzega przed „rozpadem” porządku światowego. „W tym
kontekście dialog między Chinami a Francją jest ważniejszy niż kiedykolwiek.
Czasami mamy nieporozumienia, ale naszym obowiązkiem jest wiedzieć, jak je
przezwyciężyć, dla skutecznego multilateralizmu, w który wierzymy”. Podobnie
jak wielu zachodnich przywódców, którzy nas odwiedzają, ponownie apeluje do
sekretarza Komunistycznej Partii Chin o rozwiązanie kwestii ukraińskiej:
„Musimy nadal mobilizować się na rzecz pokoju i stabilności na świecie, dla
Ukrainy i dla różnych regionów dotkniętych wojną. Nasza zdolność do współpracy
jest kluczowa” – mówi prezydent Francji.
Od 2022 roku Europejczycy, na czele z Francuzami, bezskutecznie błagają
Chińczyków o wywarcie presji na Rosję, by zakończyła wojnę. Xi nie odstąpił od
swojej tradycyjnej formuły: „Chiny popierają wszelkie działania na rzecz pokoju
i będą nadal odgrywać konstruktywną rolę w politycznym rozwiązaniu kryzysu”.
Dodał jednak, że Pekin „zdecydowanie sprzeciwia się wszelkim nieodpowiedzialnym
lub dyskryminującym oskarżeniom”, zaprzeczając jakiejkolwiek odpowiedzialności
za kryzys ukraiński. Prawie cztery lata po rosyjskiej inwazji Pekin nadal
oferuje Moskwie wsparcie dyplomatyczne i gospodarcze.
W odniesieniu do Strefy Gazy Xi ogłosił, że Chiny przeznaczą 100 milionów
dolarów pomocy na złagodzenie kryzysu humanitarnego i wsparcie wysiłków na
rzecz odbudowy.
Negocjacje handlowe
Macronowi towarzyszyła liczna delegacja, złożona z 35 dyrektorów największych
firm (m.in. Airbus, Danone i EDF). Wizyta państwowa Macrona zakończy się w
piątek w Chengdu: w stolicy Syczuanu będą kontynuowane bardziej nieformalne
rozmowy między Xi a prezydentem Francji. Pomimo silnych więzi między oboma
państwami, wiele kwestii pozostaje nierozwiązanych.
Dla Francji, która w przyszłym roku będzie gospodarzem szczytu G7, priorytetem
jest rozwiązanie globalnej nierównowagi handlowej (w 2024 roku deficyt handlowy
Paryża z Pekinem wyniósł 47 miliardów euro). Macron ostrzegł przed ryzykiem
zakłóceń w łańcuchach dostaw i wezwał Xi do współpracy z G7 w zakresie
zarządzania gospodarką opartego na zasadach.
Dla Macrona „nadszedł czas, aby zamknąć rozdział” w stosunkach gospodarczych.
Wzywa Pekin do zobowiązania się do zwiększenia inwestycji w Europie do 2030
roku, ostrzegając, że obecne nierównowagi „zaczynają stawać się nie do
utrzymania”. „Jeśli tak dalej pójdzie, dojdzie do kryzysu”. „Wspieramy chińskie
firmy, które mają możliwości i chęć inwestowania we Francji” – mówi Xi,
nazywając Paryż „niezbędnym” partnerem handlowym. „Chcemy z zadowoleniem
przyjąć więcej chińskich projektów w dziedzinie baterii, mobilności, robotyki
przemysłowej, fotowoltaiki i energetyki wiatrowej” – powtarza Macron.
Napięcia handlowe między Paryżem a Pekinem nasiliły się od zeszłego roku, po
tym jak Francja poparła decyzję Unii Europejskiej o nałożeniu ceł na chińskie
pojazdy elektryczne. Chiny zareagowały, atakując francuskich producentów
koniaku. Kwestia ta została już w dużej mierze rozwiązana, ale inne kwestie –
takie jak te dotyczące mięsa i produktów mlecznych – nadal pozostają
nierozstrzygnięte.
Dochodzi jeszcze kwestia pierwiastków ziem rzadkich: chińskie kontrole budzą
poważne obawy wszystkich krajów europejskich, nie tylko Francji. Chiny ze
swojej strony chcą złagodzić napięcia handlowe z UE, prezentując się jako
wiarygodny partner. „Rozdzielenie i przerwanie łańcuchów dostaw oznaczałoby
samoizolację. Protekcjonizm nie rozwiąże problemów globalnej restrukturyzacji
przemysłu; wręcz przeciwnie, pogorszy sytuację w handlu międzynarodowym” – mówi
Xi. Pekin wzywa również Macrona do „wysokiego podniesienia sztandaru
multilateralizmu” i uniemożliwienia innym ingerencji w stosunki między ich
krajami: jest to zawoalowane nawiązanie do faktu, że europejska polityka wobec
Chin jest pod wpływem administracji USA.
Węzeł tajwański
Pekin wykorzystuje również wizytę, aby uzyskać poparcie Francji w sporze z
Japonią, po komentarzach japońskiej premier Sanae Takaichi z zeszłego miesiąca
na temat Tajwanu. W przeddzień spotkania Macrona z Xi, chiński minister spraw
zagranicznych Wang Yi powiedział swojemu odpowiednikowi Jean-Noëlowi Barrotowi,
że jako zwycięzcy II wojny światowej, Chiny i Francja nie mogą pozwolić Japonii
„narobić kłopotów” w sprawie Tajwanu.
Na zakończenie rozmów obaj przywódcy podpisali 12 umów o współpracy w takich
obszarach jak zasoby naturalne, inwestycje, opieka społeczna, starzenie się
społeczeństwa, pandy oraz produkty mleczne dla dzieci.
7.
Według doniesień, Macron ostrzegł europejskich przywódców, że „istnieje ryzyko,
że USA zdradzą Ukrainę”
Niemiecki magazyn Der Spiegel poinformował o ostrzeżeniu, cytując wyciekłą
notatkę z niedawnej rozmowy telefonicznej między europejskimi przywódcami
https://www.theguardian.com/world/live/2025/dec/04/german-chancellor-ukraine-russia-future-of-europe-live-latest-news#top-of-blog
Jak donosi niemiecki magazyn Der
Spiegel, Emmanuel Macron ostrzegł ponoć, że „istnieje ryzyko, iż Stany
Zjednoczone zdradzą Ukrainę na jej terytorium, wobec braku jasności, co do
gwarancji bezpieczeństwa”.
Gazeta Spiegel poinformowała, że otrzymała notatkę w języku angielskim
podsumowującą rozmowę, zawierającą – jak twierdzi gazeta – bezpośrednie cytaty
z wypowiedzi niektórych uczestników.
Magazyn twierdzi, że Macron mówił o napiętym momencie rozmów jako o „dużym
niebezpieczeństwie” dla Zełenskiego, a kanclerz Niemiec Friedrich Merz dodał,
że ukraiński przywódca – również uczestniczący w rozmowie – musi „zachować dużą
ostrożność”.
„Oni grają zarówno z wami, jak i z nami” – miał powiedzieć Merz, co według
magazynu było nawiązaniem do misji Steve’a Witkoffa w Moskwie.
Magazyn donosi, że inni przywódcy również wyrazili swoje obawy, a fiński
przywódca Alexander Stubb miał powiedzieć: „nie możemy zostawić Ukrainy i
Wołodymyra samych z tymi ludźmi”.
Nawet sekretarz generalny NATO, Mark Rutte, który publicznie bardzo pochlebnie
wypowiada się o Trumpie, podobno powiedział, że zgadza się z Aleksandrem, „że
musimy chronić Wołodymyra”.
Jest to oczywiste ostrzeżenie niedotyczące kwestii zdrowotnych: nie ma prostego
sposobu weryfikacji autentyczności tej notatki, a „Guardian” nie był w stanie potwierdzić
tych doniesień.
Der Spiegel twierdzi jednak, że rozmawiał z „kilkoma” uczestnikami rozmowy,
którzy potwierdzili, że do niej doszło, a dwóch z nich rzekomo stwierdziło, że
cytaty zostały „dokładnie powtórzone”.
Rzecznik Zełenskiego odmówił komentarza, podobnie jak biuro Merza, natomiast
Pałac Elizejski zakwestionował cytaty przypisywane Macronowi.
Pełną wersję niemiecką można znaleźć tutaj https://www.spiegel.de/politik/ukraine-verhandlungen-europaeer-misstrauen-trumps-friedensplan-a-7a439009-716d-48de-bda6-5d3926d8dbc3
, a Spiegel opublikował także odrębną
wersję angielską tutaj , twierdząc, że zawiera ona oryginalne cytaty z notatki
w języku angielskim.
8.
Belgijski premier twierdzi, że myślenie, iż Rosja może przegrać wojnę na
Ukrainie, to „złudzenie”, cytując ostrzeżenia Moskwy dotyczące zajęcia aktywów
Myśląc ponownie o jutrzejszej kolacji awaryjnej z udziałem niemieckiej premier
Merz, unijnej przewodniczącej von der Leyen i belgijskiej premier de Wever,
warto zwrócić uwagę na niedawne komentarze belgijskiego premiera na temat
wojny, ponieważ pokazują one, jak bardzo przywódcy różnią się w poglądach na tę
kwestię.
W poniedziałek, przemawiając na wydarzeniu La Libre, stwierdził, że wiara w to,
że Rosja przegra wojnę, to „ całkowita iluzja”, i poskarżył się na
„niesamowitą” presję wywieraną w tej sprawie.
W zredagowanej transkrypcji wydarzenia gazeta zacytowała jego słowa: „Moskwa
dała nam znać, że… Belgia i ja osobiście odczujemy skutki [przejęcia rosyjskich
aktywów] przez całą wieczność”, dodając: „Wydaje się, że to dość długi czas”.
Ostrzegł także przed potencjalną konfiskatą zachodnich aktywów przez Rosję , w
tym 16 miliardów dolarów należących do Euroclear w Rosji lub belgijskich fabryk
w tym kraju.
„A co, jeśli Białoruś i Chiny również skonfiskują zachodnie aktywa? Czy
wzięliśmy to wszystko pod uwagę? Nie, nie wzięliśmy” – powiedział.
==========
D.O.:
Ale lecieliśmy z naszymi milionami do Rosji i do każdego innego bandyckiego
kraju i teraz martwimy się, co to będzie, jak nam skonfiskują nasze ukochane pieniążki…
Pewnie te z Konga, gdzie represje belgijskiego okupanta przypłaciło życiem 5
milionów istot ludzkich…
9.
Putin: „Zajmiemy Donbas, jeśli Kijów się nie wycofa”. Moskwa ostrzega UE:
„Aktywa to casus belli”.
https://www.repubblica.it/esteri/2025/12/04/diretta/guerra_ucraina_russia_news_oggi-425020610/?ref=RHLF-BG-P5-S1-T1-s3679
Rosja wyzwoli „terytoria sporne”. „Wszystko sprowadza się do tego: albo
wyzwolimy te terytoria siłą, albo wojska ukraińskie opuszczą je i zaprzestaną
walk” – powiedział prezydent Rosji Władimir Putin w wywiadzie dla „India Today”
przed spotkaniem z Modim w Indiach. Moskwa przygotowuje środki odwetowe na
wypadek przejęcia aktywów przez Unię Europejską, poinformowała rzeczniczka MSZ
Marija Zacharowa. „Żadne bezprawne działania przeciwko naszym aktywom nie
pozostaną bez kontroli. Pakiet środków odwetowych jest już przygotowywany na
wypadek faktycznej kradzieży, konfiskaty aktywów Federacji Rosyjskiej” –
oświadczyła podczas briefingu, o którym poinformowała agencja RIA Novosti.
Zacharowa nazwała również pomysł UE, aby wykorzystać środki stron trzecich w
ramach „pożyczki reparacyjnej” dla Kijowa, „niewłaściwym”, wyjaśniając, że taki
plan zaszkodziłby samemu blokowi europejskiemu.
Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, obecnie sekretarz Rady
Bezpieczeństwa, ostrzegł, że kradzież zamrożonych rosyjskich aktywów w Europie
może stanowić „casus belli”. „Gdyby Unia Europejska w panice podjęła próbę
kradzieży zamrożonych rosyjskich aktywów w Belgii, udzielając tzw. pożyczki
reparacyjnej, takie działania mogłyby zostać uznane w świetle prawa
międzynarodowego za szczególną formę casus belli, ze wszystkimi wynikającymi z
tego konsekwencjami dla Brukseli i poszczególnych krajów UE” – napisał
Miedwiediew na swoim kanale w Telegramie. „W takim przypadku” – dodał – „zwrot
tych środków mógłby nastąpić nie na drodze postępowania sądowego, lecz poprzez
faktyczne reparacje, wypłacone w naturze przez pokonanych wrogów Rosji”.
10.
Tradycyjna transmisja na żywo Władimira Putina z rosyjską publicznością i
dziennikarzami odbędzie się 19. dnia tego miesiąca, ogłosił Kreml. Wydarzenie,
które zazwyczaj trwa kilka godzin, rozpocznie się w południe (czasu
moskiewskiego). „Podsumowanie roku z Władimirem Putinem” będzie transmitowane
na żywo. Pytania będą przyjmowane od godziny 15:00 do końca programu 19. dnia
miesiąca. Zapewniamy, że każdy może zadać pytanie. Putin odpowiada na pytania
Rosjan od 2001 roku. Dopiero niedawno wydarzenie zostało połączone z
konferencją prasową z udziałem zagranicznych dziennikarzy pod koniec roku.
11.
Władimir Putin przybył do New Delhi z dwudniową wizytą, poinformował Kreml. Na
lotnisku powitał go premier Narendra Modi, z którym planuje dziś wieczorem
nieformalną kolację przed oficjalnym szczytem dzisiaj.
Po co tam Putin pojechał? Jak to po co? Żebrać!
12.
New York Times pozywa Pentagon w związku z prawami wynikającymi z Pierwszej
Poprawki
W pozwie stwierdzono, że nowe przepisy Departamentu Obrony dotyczące
dziennikarzy „naruszają zagwarantowane w Konstytucji zasady należytego procesu,
wolności słowa i wolności prasy”.
https://www.nytimes.com/2025/12/04/business/media/new-york-times-pentagon-lawsuit.html
W czwartek „New York Times” wniósł pozew przeciwko Pentagonowi, oskarżając
Departament Obrony o naruszenie praw konstytucyjnych dziennikarzy poprzez nowe
ograniczenia w zakresie dziennikarstwa.
Ograniczenia, które weszły w życie w październiku, wymagają od reporterów
podpisania zobowiązania, że nie będą uzyskiwać dostępu do nieautoryzowanych
materiałów, oraz ograniczają dostęp do niektórych obszarów bez obecności
urzędnika – co stanowi rażące odejście od poprzednich wytycznych. W
podsumowaniu wniosku „New York Times” nazwał tę politykę „dokładnie tym
rodzajem systemu ograniczającego wolność słowa i prasy, który Sąd Najwyższy i
Sąd Apelacyjny Okręgu Kolumbii uznały za naruszający Pierwszą Poprawkę”.
Wśród amerykańskich mediów, które odmówiły podpisania umowy, znalazły się m.in.
„The Guardian”, „New York Times”, „Washington Post”, „Atlantic”, CNN, Reuters,
Associated Press, NPR, HuffPost i branżowe wydawnictwo „Breaking Defense”.
W pozwie „New York Times” domaga się od sądu okręgowego w Waszyngtonie wydania
nakazu zakazującego Pentagonowi egzekwowania polityki prasowej. „New York
Times” „zamierza energicznie bronić się przed naruszaniem tych praw, tak jak od
dawna czyniliśmy to w administracji sprzeciwiającej się kontroli i
rozliczalności” – poinformowała firma w oświadczeniu.
13.
Premier Donald Tusk poprosił, aby pierwszy punkt porządku obrad jutrzejszego
posiedzenia parlamentu odbył się za zamkniętymi drzwiami, tak aby mógł on
wygłosić oświadczenie w sprawie „bezpieczeństwa państwa”.
W poście na X Tusk poinformował, że zwrócił się do marszałka Sejmu z prośbą o
rozmowę prywatnie, ponieważ chce przekazać „pilne informacje dotyczące
bezpieczeństwa państwa”.
Nie podał żadnych szczegółów na temat tego, czym chce się podzielić.
W ostatnich miesiącach Polska zmagała się z rosnącą presją ze strony Rosji ,
czego dowodem jest atak dronów we wrześniu oraz powtarzające się próby
sabotażu, w tym atak sabotażowy na kolej w zeszłym miesiącu, który polskie
władze nazwały „terroryzmem państwowym” ze strony Moskwy.
=============
D.O.:
D.O. Wydaje się, że to rodzaj pułapki.
Przecież oczywiste jest, że w polskim Sejmie zasiada wielu sympatyków Rosji, a
nawet otwartych rosyjskich agentów. Nie zdziwiłoby go również, gdyby wśród
zagorzałych przeciwników Rosji znaleźli się rosyjscy szpiedzy.
Po co zatem zwoływać tajne posiedzenie Sejmu, skoro wszystkie informacje, które
Tusk planuje ujawnić posłom, godzinę później znajdą się na biurkach rosyjskich czynowników
w Moskwie, a następnie – jak to się dziś mówi – trafią do „domeny publicznej”?
(Trafiły w kwadrans: mają dotyczyć kryptowalut z Rosji, dostępnych w Polsce)
Dlatego D.O. podejrzewa, że jest to pułapka, którą Tusk przygotowuje wraz z
zespołem z ABW: obejmie ona jakąś formę kontroli najbardziej podejrzanych
posłów, aby później rzucić ich na pożarcie opinii publicznej, jeśli zostaną
przyłapani na przekazywaniu tajnych informacji.
Tak, D.O. ma świadomość, że Donald Tusk jest bardzo wyczulony na procedury
demokratyczne. Sam jednak obiecywał nam, Polakom, „demokrację walczącą”. A
kiedy, jeśli nie teraz, trzeba naprawdę energicznie walczyć – już nie tylko o
demokrację, lecz także o wolność, o niepodległość, o życie milionów z nas?
14.
Mogherini rezygnuje ze stanowiska rektora
Kolegium Europejskiego
https://www.repubblica.it/politica/2025/12/04/news/federica_mogherini_dimissioni_rettrice_collegio_europeo_inchiesta-425021584/?ref=RHLF-BG-P2-S1-T1-r836
Federica Mogherini postanowiła ustąpić ze stanowiska . Po pięciu latach
kierowania Kolegium Europejskim i pełnienia funkcji dyrektorki Akademii
Dyplomatycznej Unii Europejskiej, złożyła rezygnację w e-mailu do pracowników
trzech kampusów: kilka wyważonych, instytucjonalnych linii, które jednak
stanowią epilog historii, która osiągnęła punkt kulminacyjny w ciągu kilku dni.
„Z zachowaniem najwyższej rzetelności i poczucia sprawiedliwości, z jakimi
zawsze wykonywałam swoje obowiązki” – napisała – „dzisiaj postanowiłam
zrezygnować ze stanowiska rektora Kolegium Europejskiego i dyrektorki Akademii
Dyplomatycznej Unii Europejskiej”.
Mogherini, była Wysoka Przedstawiciel Unii Europejskiej ds. Polityki
Zagranicznej i jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w dyplomacji UE,
padła ofiarą skandalu sądowego: śledztwa prowadzonego przez EPPO (Europejską
Prokuraturę Publiczną), które doprowadziło do jej aresztowania w Belgii 2
grudnia wraz z dwoma jej kolegami.
Zarzut dotyczy domniemanych nieprawidłowości w przetargu na utworzenie nowej
Akademii Dyplomatycznej UE. Została zwolniona po przesłuchaniu, nie uznano jej
za osobę, która mogłaby uciec. Burza, która ogarnęła rektor, uniemożliwiła jej
jednak pozostanie u steru instytucji akademickiej, która w ostatnich latach
bardziej niż jakakolwiek inna związała swoją nazwę z kształceniem przyszłych
elit Europy. „Jestem przekonana” – pisze Mogherini – „że społeczność Kolegium
będzie kontynuować drogę innowacji i doskonałości, którą wspólnie wytyczyliśmy
przez te wspaniałe pięć lat”. „Jestem dumna” – kontynuuje – „z tego, co
wspólnie osiągnęliśmy i jestem głęboko wdzięczna za zaufanie i wsparcie, jakie
okazali mi studenci, wykładowcy, pracownicy i absolwenci”.
I jeszcze raz: „To był zaszczyt i przyjemność służyć społeczności uczelni i jej
misji”. Podczas długiego, ponad dziesięciogodzinnego przesłuchania Mogherini
usprawiedliwiła swoje zachowanie, twierdząc, że wszystko odbyło się
transparentnie i że uczelnia nigdy nie wyświadczyła jej żadnej przysługi:
informacje, jak stwierdziła, były jawne, ponieważ proces przyznawania dyplomów
zawsze był transparentny.
Tymczasem atak na samą Mogherini nadchodzi ze Stanów Zjednoczonych. W poście na
portalu X, zastępca sekretarza stanu USA Christopher Landau opisał byłą Wysoką
Przedstawiciel UE jako „tę samą osobę, która nazwała komunistyczną Kubę
„demokracją jednopartyjną” i promowała europejskie inwestycje, turystykę i
handel, co podtrzymywało represyjny i zdecydowanie antyamerykański reżim na
wyspie”.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuńNa kanwie wydarzeń związanych z Kolegium Europejskim oraz samą Mogherini odnoszę wraże nie, że celowo ktoś miesza i rozsadza kolejną instytucję europejską... Pod szczytnym hasłem walki z korupcją...
OdpowiedzUsuń