DRUGI OBIEG
Sobota, 12 kwietnia 2025

1.
Bądź przeklęty Kerrygoldzie!
Może i produkujesz najlepsze masło w Europie (a konkretnie w Irlandii), ale z chciwości zmieniłeś opakowanie na tak małe, tak głupie, że czynisz z całej kostki masła produkt jednorazowego użytku! Kiedy się już nabywca, taki, jak D.O., upora z rozpakowaniem kostki i uda mu się nie porwać sreberka, to już nigdy nie uda mu się zapakować jej z powrotem, bo sreberko przemienia się w zbyt krótka kołderkę: wystają albo nogi albo głowa. Innymi słowy: sreberko (lub raczej zadrukowany na srebrno papier woskowany), który jakimś cudem okrywał całą kostkę, już nigdy nie okryje jej części. No, a masło powinno być w opakowaniu, c’nie?

2.
Bądź też przeklęty Jeffie Bezosie, ultramiliarderze, właścicielu Alexy, urządzenia, które cię śledzi pod pozorem dostarczania ci użytecznych informacji.
Na zakup Alexy wydaje się grube pieniądze, ale Bezosowi to nie wystarczy. Musi ci systematycznie rozbijać uszy i jądra (to kalka językowa z włoskiego) milion razy powtarzaną reklamą. Przepełniony entuzjazmem kobiecy głos namawia cię, żebyś wydawał co miesiąc 6 euro, żeby się pozbyć reklam, którymi Alexa raczy swojego właściciela co 2-3 minuty, bezceremonialnie przerywając utwory muzyki klasycznej, gdzie jej się żywnie podoba.
W tej sytuacji to drogie urządzenie przydaje się wyłącznie jako timer przy gotowaniu i jako budzik, dla tych, którzy nieroztropnie postawili ją sobie przy łóżku.
No nie, po (kosztownym) zakupie specjalnych wtyczek, można za pośrednictwem Alexy włączać i wyłączać światło. O ile oczywiście Alexa i styczka maja dobry humor, bo jak nie mają, to z niewiadomych przyczyn odmawiają współpracy.

3.
Bądź też przeklęty Billu Gatesie, ultramiliarderze, producencie MS Worda. Na którego nie można kupić licencji; nie, musisz kupić cały pakiet MS Office, w którym wszystko, poza Wordem, jest D.O. na plaster.
No i cały ten pakiet za darmo nie jest!
Ale… Word, sprzedawany przez Microsoft takim, jak D.O. pismakom, nie jest dobrym Wordem. Jest kiepskim Wordem, anachronicznym Wordem, pełnym bardzo denerwujących i czasochłonnych braków.
Och, jest też świetny MS Word, nazywa się 365.
Nie można go jednak kupić, można wziąć nań abonament płatny w dogodnych ratach miesięcznych, semestralnych lub rocznych.
D.O. miał taki w robocie i bardzo lubił. Powrót do gorszej wersji, takiej, która m.in. nie poprawia zamodzielnie literwóek, jest bardzo bolesny.

4.
A propos literówek. Nie, D.O. nie będzie przeklinał Czytelników, którzy mu je wypominają, tylko na swoją obronę powie, że wzrok mu się ostatnio mocno pogarsza, nie daje już rady ślepić w ekran po kilkanaście godzin dziennie, ma jakieś zapalenie stawów w prawej dłoni, dziś idzie robić rtg, boli, kiedy pisze, więc prosi o wybaczenie.

5.
Co tam się jeszcze naraziło D.O. w mijającym tygodniu?
No oczywiście – pogoda!
I jakie zdjęcia D.O. pokaże Czytelnikom w sobotę? Zdjęcia śnieżycy? Niestety, D.O. w jej trakcie prowadził samochód z byłym premierem R.P. na pokładzie i to było w dniu rocznicy smoleńskiej, w Warszawie samochodowy armagedon: nie, nie dało się. A zresztą D.O. wątpi, czy Czytelnicy doceniliby zdjęcia śnieżycy w połowie kwietnia, kiedy wszyscy są pioruńsko wprost spragnieni słoneczka, zielonych listków i ptasząt kląskania.



Żywioły: niebo.


Ziemia.


Woda


Pola


Drzewa


Krzaki


Światło


Droga


Miedza


Wszystko na raz.


D.O. bardzo lubi być w mniejszości, nawet 3-procentowej mniejszości.


https://www.theguardian.com/politics/2025/apr/11/polish-woman-stay-uk-home-office-u-turn-deportation
Elżbieta Olszewska, 80 lat, mieszkała sama w swoim mieszkaniu w Warszawie, zanim przyjechała do Wielkiej Brytanii we wrześniu ubiegłego roku. Jej jedyne dziecko, Michał Olszewski, 52 lata, inżynier lotniczy i obywatel Wielkiej Brytanii i Polski, który mieszka w Lincoln z żoną, regularnie podróżował do stolicy Polski, aby wesprzeć matkę.
Ponieważ jego matka była coraz słabsza, chciał, aby przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii, gdzie on i jego żona mogliby się nią odpowiednio zaopiekować.
Olszewska przyjechała do Wielkiej Brytanii w zeszłym roku na sześciomiesięcznej wizie turystycznej. Niedługo potem złożono wniosek online zawierający prawidłowe informacje, aby mogła zamieszkać na stałe w Wielkiej Brytanii ze swoim synem i jego żoną.
25 marca Home Office odpowiedziało rodzinie, informując ją: „Niestety, Państwa wniosek jest nieprawidłowy i nie możemy go przyjąć… Wymagany proces składania wniosku przez osobę ubiegającą się o obywatelstwo jako członek rodziny odpowiedniego obywatela brytyjskiego, który uzyskał obywatelstwo brytyjskie, polega na użyciu odpowiedniego formularza papierowego.
„Twój wniosek został złożony online. Nie ma prawa odwołania w odniesieniu do nieważnego wniosku”.
Z powodu opóźnienia w poinformowaniu Olszewskiej przez urzędników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych o wypełnieniu niewłaściwego formularza, jej wiza turystyczna wygasła, a ona sama przekroczyła dozwolony okres pobytu.
W liście ostrzegano ją, że konsekwencje nielegalnego pobytu w Wielkiej Brytanii obejmują zatrzymanie, grzywnę i uwięzienie, a także deportację i zakaz powrotu do Wielkiej Brytanii.
Po tym, jak Guardian nagłośnił sprawę, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wysłało im pocztą elektroniczną odpowiedni formularz do wydrukowania i odesłania. W ciągu kilku dni wniosek został zatwierdzony, przyznając pięcioletni status osoby osiedlonej w ramach unijnego programu osiedleńczego.
Tym razem Home Office wysłało zupełnie inny list, w którym stwierdziło: „Z przyjemnością informuję…” i potwierdziło prawo do pracy, korzystania z NHS i studiowania w Wielkiej Brytanii.
Sprawa odbiła się szerokim echem w Wielkiej Brytanii i Polsce . Pewien starszy Brytyjczyk zaproponował nawet Olszewskiej ślub. Powiedział, że nie szuka związku, ale chciał złożyć ofertę jako gest przyjaźni polsko-brytyjskiej”. …


Wojsko USA usuwa dowódcę bazy w Grenlandii po wizycie Vance'a
Wojsko nie podało przyczyny dymisji pułkownika, ale stwierdziło, że nie będzie tolerować żadnych działań podważających program prezydenta Trumpa.

https://www.nytimes.com/2025/04/11/world/europe/greenland-pituffik-vance-military-commander.html
Wykonują rozkazy, ale nie milczą.
Amerykańskie wojsko nie pozostaje obojętne wobec decyzji administracji Trumpa, która wyeliminowała najwyższych dowódców w siłach zbrojnych i wszystkie kluczowe stanowiska w Pentagonie, w szczególności pozbywając się kobiet, Afroamerykanów i Latynosów.
Pułkownik (pułkowniczka? Magdalena Smoczyńska, help!) Susan Meyers zdystansowała się od wiceprezydenta JD Vance'a właśnie w tej sprawie i została usunięta ze stanowiska dowódcy jedynej amerykańskiej bazy na Grenlandii.
28 marca Meyers powitała wiceprezydenta w biurach i hangarach w Pituffik, siedzibie 821 Space Base Group. Vance prawdopodobnie nie zdawał sobie sprawy, że infrastruktury USA na całym świecie są formalnie zależne od lokalnych władz, a w jej obrębie stacjonują oddziały wojsk – w tym przypadku duńskie – które współpracują i współistnieją z Amerykanami.
31 marca Meyer napisała e-maila do wszystkich służących w dowództwie, w tym Duńczyków i Grenlandczyków: „Spędziłem weekend rozmyślając o piątkowej wizycie, podjętych działaniach, wypowiedzianych słowach i o tym, jak mogło to wpłynąć na każdego z was. Nie ośmielam się rozumieć obecnej polityki, ale wiem, że obawy administracji przedstawione przez wiceprezydenta Vance'a w piątek nie odzwierciedlają sytuacji w Pituffik. Jestem zobowiązana, dopóki będę miała szczęście przewodzić temu dowództwu, do zapewnienia, że nasze flagi powiewają dumnie i razem”.
Z najbardziej wysuniętego na północ lotniska w USA, które przez dziewięć miesięcy w roku jest pokryte lodem, wieść o liście dotarła do Waszyngtonu, gdzie wywołała irytację senatorów i przedstawicieli zwolenników Trumpa, którzy domagali się ukarania oficerki (tak jest pooprawnie?).
A ona nie jest nowicjuszką: Meyers nosi mundur od 23 lat, piastowała wysokie stanowiska w Pentagonie i specjalizowała się w obronie kosmosu. Cztery lata temu opuściła Siły Powietrzne, by dołączyć do nowych Sił Kosmicznych, które stoją na czele dowództwa w Grenlandii.

Usunięcie ze stanowiska dowódcy uzasadniono „utratą zaufania” do pułkownika (czki?) Meyers. Znamienna jest uwaga dołączona do oświadczenia: „Od dowódców oczekuje się zachowania najwyższych standardów zachowania, zwłaszcza jeśli chodzi o zachowanie bezstronności w wykonywaniu swoich obowiązków”.
Jej miejsce zajmuje pułkownik Shawn Lee, który – co nie powinno dziwić – jest mężczyzną.

W tej chwili wielu przedstawicieli amerykańskiej hierarchii jest zaniepokojonych rozłamem, jaki zaczyna się pojawiać wśród członków NATO. Po obelgach Vance’a i Trumpa skierowanych pod adresem europejskich „pasożytów”, po werbalnych atakach na Kanadę i Danię, wiele sztabów generalnych patrzy teraz na Amerykanów z podejrzliwością: czynią to nawet Kanadyjczycy i Brytyjczycy, którzy zawsze i w każdym przypadku stawali po stronie Stanów Zjednoczonych w każdym konflikcie. Generał Christopher Cavoli, dowódca sił zbrojnych USA w Europie i dowódca NATO, nie wyrażając poglądów politycznych, podczas przesłuchania w Izbie Reprezentantów kilka dni temu zalecił, aby nie zmniejszać obecności wojskowej na Starym Kontynencie.
Wśród weteranów kampanii w Afganistanie i na Bliskim Wschodzie silne jest przekonanie, że bez sojuszników nie można osiągnąć sukcesu, a współpraca ta staje się jeszcze bardziej konieczna w obliczu możliwego starcia z Rosją lub Chinami.
Inną obawą jest to, że „trumpowskie czystki” skupione na kobietach, Latynosach i Afroamerykanach doprowadzą do załamania poboru: jest coraz mniej mężczyzn WASP (White Anglosaxon Protestant), którzy marzą o życiu w mundurze.
Ale to są sprawy, które nie interesują Trumpa, który ma osobliwą słabość do wojska, ani nawet Vance'a, odznaczonego weterana wojny w Iraku.



Google zwalnia setki pracowników w zespołach zajmujących się Androidem, telefonami Pixel oraz przeglądarką Chrome — ustaliły media.
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/google-zwalnia-setki-pracownikow-android-i-chrome-ida-w-odstawke/86xrr5v


… „W Polsce trwa nieustająca krucjata przeciwko „wrogom wiary". Kościół jest jak oblężona twierdza, którą atakuje tęczowa cywilizacja z jednorożcem na sztandarach. Gardłowaniu o atakach na święte wartości, zagrożeniu tradycji i agresji wobec kapłanów nie ma końca. Ordo Iuris, niemal na sygnale stawia się w miejscach, gdzie odbywa się „świętokradztwo" …
Tymczasem największe świętokradztwo nie czai się w neonowej instalacji w galerii sztuki ani w bajce z wesołym jednorożcem. Największe zgorszenie dzieje się tam, gdzie cisza miała być święta, a organy miały grać tylko na chwałę nieba. Czyli w kościele. I to dosłownie na tle obrazu Jana Pawła II, bo przecież jak już grzeszyć, to w oprawie złoconej ramy.
Jak pisze Piotr Żytnicki z poznańskiego wydania Gazety Wyborczej, organista potwierdził m.in., że w czasie stosunków płciowych w kościele ejakulował na obraz z wizerunkiem Jana Pawła II. Na polecenie prokuratury policjanci przeprowadzili w kościele oględziny i zabezpieczyli do badań obraz, o którym mówił organista. Specjaliści z laboratorium kryminalistycznego wielkopolskiej policji będą teraz szukać na obrazie śladów nasienia.
I tu dochodzimy do czegoś jeszcze: konsekwencji Kościoła. Tak, dobrze słyszysz – Kościół jest w swojej hipokryzji boleśnie konsekwentny. Ci z zewnątrz to wrogowie. Agresorzy. Barbarzyńcy z agendą zniszczenia moralności.
Ale ci ze środka? To nie wrogowie. To tylko grzesznicy. Pogubieni. Którzy „zgrzeszyli", ale wciąż należą do stada. Do owczarni. Trzeba się za nich modlić, a nie ich sądzić. Trzeba ich przenieść, a nie ukarać.
Nie ma znaczenia, że z punktu widzenia ofiary to żadna różnica, czy gwałci ją mężczyzna w korporacyjnej marynarce, tęczowej bluzie czy sutannie. Trauma jest ta sama. Krzywda jest ta sama. Pedofil to pedofil, bez względu na to, czy modli się do Maryi, czy do swojego ego. Ale dla Kościoła różnica jest kolosalna – bo jeśli sprawca nosi koloratkę, to zaczyna się liturgia wybielania: zły dotyk, nieszczęśliwe dzieciństwo, pokusa ciała, potrzeba przebaczenia.
Bo tu nie chodzi o świętość. Tu chodzi o władzę. O to, kto ma prawo wyznaczać granice świętokradztwa. Tęczowy obrazek? Grzech wołający o pomstę do nieba. Zgwałcone dziecko? Cisza, modlitwa, przeniesienie do innej parafii.
Nie usłyszysz listu biskupów o tym, że dzieci w Kościele są zagrożone wykorzystywaniem seksualnym. Nie będzie marszów z różańcami przeciwko księżom-gwałcicielom. Nie powstaną billboardy z napisem „Stop gwałceniu dzieci". Bo z perspektywy władzy najgorsze nie jest to, że dziecko cierpi. Najgorsze jest to, że ktoś może pokazać palcem, że cierpi z powodu Kościoła”.

https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,100865,31846925,tu-nie-chodzi-o-swietosc-tu-chodzi-o-wladze-o-to-kto-ma-prawo.html?_gl=1*1hi44o2*_gcl_au*MTgyMDgyNDA1LjE3NDA2MzY2OTE.*_ga*MTgwOTU0OTU1MS4xNzQwNjM2Njg3*_ga_6R71ZMJ3KN*MTc0NDM3NzIwNS4xMjYuMS4xNzQ0Mzc3ODI2LjAuMC4w#S.TD-K.C-B.12-L.1.duzy


… „Do tej pory za mistrza eufemizmu uchodził Prosiaczek, który — pod wpływem Sowy Przemądrzałej — tłumaczył Kubusiowi Puchatkowi, czyli Misiowi o Bardzo Małym Rozumku, że zasadzka to jest rodzaj przykrej niespodzianki. Prosiaczka postanowił ostatnio przebić Sławomir Mentzen, gdy wyjaśnił nam, że gwałt jest rodzajem nieprzyjemności. …
My, jako Misie o Małych Rozumkach musimy sobie tę wypowiedź powolutku i na spokojnie zanalizować, żeby ją zrozumieć w całej rozciągłości. …
Może być wyrazem fantazjowania o depenalizacji gwałtu i sprowadzenia go do brania sobie tego, co się nam — uciśnionym przez sfeminizowane społeczeństwo mężczyznom — przecież po prostu należy. Dla kobiet, które uznają supremację mężczyzn i przyjmą z pokorą swoją służebną rolę, gwałt może stanowić co najwyżej „pewną nieprzyjemność". Niech nie histeryzują, że to jakiś dramat i trauma. …
Jest to forma brudna, odrażające i wstydliwa — ale dla kogoś, kto czuje, że społeczeństwo postawiło przed nim wymagania, którym nie może sprostać — jest to też wyraz buntu przeciwko niemu. Buntu zarazem ohydnego i karygodnego, ale także tragicznego, bo mężczyzna, który w ten sposób chce manifestować swoją męskość, jawi się jako mały, nieśmiały, zalękniony, sfrustrowany, niepewny siebie — Prosiaczek. I to on chciałby usłyszeć to, co o gwałcie mówił — bardzo świadomie, bo to nie był żaden lapsus — Sławomir Mentzen. To on będzie na niego głosować, żeby w naszym Stumilowym Lesie było wreszcie tak, jak, według niego, być powinno. I tylko od nas teraz zależy, czy po wyborach im bardziej będziemy zaglądać do pałacu prezydenckiego czy parlamentu, tym bardziej Prosiaczka tam nie będzie.

https://wyborcza.pl/7,175992,31836413,gwalt-czyli-nieprzyjemnosc-czy-slawomir-mentzen-mowil-do.html#S.TD-K.C-B.14-L.2.duzy


Jeśli spokojne i kurtuazyjne przesłuchanie w charakterze świadka miało być dla Barbary Skrzypek wstrząsem prowadzącym do śmierci, to co mają powiedzieć ofiary prawdziwych represji z czasów PiS?
Bartosz Kramek jest przewodniczącym Rady Fundacji Otwarty Dialog.
W jednym z komentarzy poświęconych śmierci swojej sekretarki Barbary Skrzypek Jarosław Kaczyński stwierdził, że jej wielogodzinne przesłuchanie przez "neoprokurator Wrzosek" było dla niej "ogromnym wstrząsem i ogromnym stresem". I dodawał: "Śmierć pani Barbary Skrzypek ma więc bezpośredni związek i z tym przesłuchaniem, i szczuciem na p. Skrzypek przez prokuraturę, Romana Giertycha i ludzi z nim związanych. Nie damy się zastraszyć".

Dla porządku przypomnijmy fakty: przesłuchanie Barbary Skrzypek trwało cztery godziny i zostało zakończone dobrowolnym podpisaniem przez nią protokołu poświadczającego treść złożonych zeznań. Ten protokół został upubliczniony po pisowskich atakach na prokuraturę. Nie ma w nim śladów gróźb ani nacisków. Przesłuchiwana nie zgłosiła żadnych zastrzeżeń. Przesłuchanie przebiegło spokojnie, a pani świadek była traktowana z wszelką kurtuazją.
I to ma być ten „ogromny wstrząs i ogromny stres"?

Dla porównania przyjrzyjmy się zatem, jak prokuratura i specsłużby traktowały ludzi w czasach rządów Kaczyńskiego i Ziobry. Najłatwiej mi zacząć od własnych doświadczeń.

Gdy w 2021 roku zostałem zatrzymany przez ABW i odmówiłem składania wyjaśnień, prokurator próbował nakłonić mnie do „współpracy", szantażując wnioskiem o areszt. Następnie zapowiedział, że spotkamy się nazajutrz rano i zagroził, że zmienię zdanie po nocy „na dołku". Ostatecznie spędziłem 2 noce na izbie zatrzymań i 3 tygodnie w areszcie. Po 4 latach śledztwo umorzono z powodu braku znamion czynu zabronionego. Zarzuty stawiał mi prokurator Marcin Kołodziejczyk ze stajni (garażu?) niesławnego prokuratora regionalnego w Lublinie Jerzego Ziarkiewicza. Jedyną moją winą było zaangażowanie w obronę praworządności w Polsce.

Przemysława Krycha aresztowano na 6 miesięcy w grudniu 2017 roku, gdy odrzucił propozycję korupcyjną ze szczytów CBA. W areszcie śledczym umieszczono go w mikroskopijnej celi i poddawano torturom psychicznym. Próbując wymusić fałszywe zeznania przeciwko prezydentom największych miast, w drastyczny sposób grozili mu – udający współosadzonych – funkcjonariusze CBA. Posuwali się nawet do „sugestii" załadowania mu fikcyjnych materiałów pedofilskich na jego komputer. Zarzuty przedsiębiorcy postawił katowicki prokurator Leszek Sroka.
Notabene, w tej samej prokuraturze regionalnej w Katowicach w czasach pierwszych rządów PiS, wiceszefem został prokurator Adam Roch, znany z aresztowania kobiety w dziewiątym miesiącu ciąży i przesłuchiwania jej w trakcie akcji porodowej. Po ponownym dojściu PiS do władzy Roch został sędzią nielegalnej Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym, a następnie jej prezesem.

Piotra Osieckiego aresztowano 3 razy na podstawie tych samych zarzutów – kompletnie nielegalnie. Jego sytuacja rodzinna, związana z opieką nad dotkniętą głębokim autyzmem córką, nie miała dla prokuratury żadnego znaczenia. Spędził w areszcie 16 miesięcy. Do dziś nie doczekał się aktu oskarżenia. Stał się ofiarą polowania, bo KNF i prokuratura starały się odkleić aferę GetBacku od PiS.

Przedsiębiorca z branży zbrojeniowej Michał Lubiński był nielegalnie inwigilowany przez kilka służb specjalnych. W 2019 roku z hukiem zatrzymała go – a także  członka zarządu jego firmy i zastępcę dowódcy GROM – żandarmeria wojskowa. Prokuratura utrudniała dostęp do obrońców, naciskając na zatrzymanych, by wzajemnie obciążali się rzekomą winą. Zasłużone dla polskiej obronności osoby na wątpliwych podstawach oskarżono o przestępstwa korupcyjne niewielkiej wartości. Faktycznym powodem było skuteczne konkurowanie firmy Lubińskiego o zamówienia publiczne z przedsiębiorstwami państwowymi.

Patrycja Zielińska, była wiceprezeska Agencji Rozwoju Przemysłu, została zatrzymana przez CBA już w maju 2016 roku. Spędziła w areszcie trzy i pół miesiąca. Podobnie jak w powyższych przypadkach formalnym pretekstem były zarzuty korupcyjne, ale faktycznym powodem polityczno-medialna potrzeba zilustrowania rzekomych nadużyć – tego samego dnia PiS prezentował w Sejmie audyt rządów PO i PSL. Ówczesna szefowa kancelarii premiera, ziobrystka Beata Kempa, zapowiadała prześwietlenie „tsunami niegospodarności". Funkcjonariusze CBA wmawiali Zielińskiej, że jest "dzieckiem Platformy". Trafiła do celi z morderczyniami. Poważnie straumatyzowana, odważyła się publicznie opowiedzieć o sprawie dopiero po 9 latach. Proces dopiero rusza.

Takie przykłady z czasów PiS można mnożyć. W wielu z nich groza łączy się z kabaretem – cmentarne hieny z CBA posuwały się do instalowania kamer przy grobach rodziców biznesmena Leszka Czarneckiego, a prokurator Anna Kijak-Głęboczyk odczytywała zarzuty nieprzytomnemu Romanowi Giertychowi.
Spokojne i zwyczajne przesłuchanie w charakterze świadka było dla Barbary Skrzypek „ogromnym wstrząsem i ogromnym stresem"?
Zachowajmy elementarne proporcje.

https://wyborcza.pl/7,75968,31845237,prokuratorskie-stresy-i-wstrzasy-prezesa-kaczynskiego.html#S.TD-K.C-B.13-L.3.autor


KRRiTV kontra zaRublika?
No piekło zamarzło!
https://wyborcza.pl/7,75398,31849216,krrit-znow-karze-tv-republika-za-nienawistne-slowa-sakiewicz.html#S.TD-K.C-B.9-L.1.duzy



Komu służy pan Витков?
Suwerenność? W Rosji? Co za debil! Przyjaciel debila pomarańczowego.

https://wyborcza.pl/relacje/14,126862,31847521.html#S.TD-K.C-B.4-L.2.duzy


https://tvn24.pl/polska/wybory-prezydenckie-2025-sondaz-opinia24-dla-radia-zet-kwiecien-2025-st8405693


https://www.rmf24.pl/raporty/raport-wybory-prezydenckie-2025/news-wyborczy-zwrot-akcji-mentzen-traci-poparcie-sondaz-opinia24-,nId,7947412


https://tvn24.pl/polska/wybory-2025-najnowszy-sondaz-prezydencki-kto-na-podium-st8406698 














Komentarze

  1. A we Wiśle wody ledwo, ledwo...

    OdpowiedzUsuń
  2. W oczach Trumpa i jego Maryli dobry żołnierz to biały mężczyzna, klejący przed członkami tej kamaryli

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzień dobry. Oficer Wojsk Kosmicznych w bazie na Grenlandii, Susan Meyers ma "cojones". Tak, zaiste, standardy przesłuchań prokuratorów są adekwatne do sytuacji. Pięknie dziękuję za rzetelną pracę redaktora. Zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  4. spokojnej , słonecznej soboty

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga