DRUGI OBIEG
Wtorek, 8 kwietnia 2025
1.
Druga rocznica śmierci Mariana Marzyńskiego, geniusza.
(https://www.youtube.com/watch?v=lh4j_M9FRt8&list=PL4Ibwp4rbdg2S9Bg6gDn5yVSxY8O_SQv-&index=131&t=276s)
Niestety, głupi you tube skazował mój film z jego udziałem, bo były tam
autoryzowane przez niego fragmenty (krótkie) jego fenomenalnych filmów, a w
nich muzyka, do której „nie miałem praw” zdaniem YT. Tłumaczenia na nic się nie
zdały.
Więc nie obejrzycie już więcej filmu „Być Żydem w Polsce”. Do niedawna był
jeszcze na jego stronie internetowej, ale strona została zlikwidowana: przecież
za trzymanie jej na serwerach trzeba płacić.
Jego wspaniałe archiwum filmowe nikogo nie zainteresowało i poszło w zapomnienie…
Ja nie mogę tego przeboleć, bo przecież to był wielki człowiek, a dziś nie ma
po nim prawie żadnego śladu, poza jego wspaniałymi felietonami a archiwum
Studia Opinii.
Wall Street na huśtawce, a Trump upiera się przy taryfach
S&P 500 na krótko wszedł w strefę rynku niedźwiedzia
Akcje amerykańskie spadły o 20 procent od ostatniej hossy, po stratach w Azji i
Europie. Prezydent Trump powiedział, że nie wycofa się ze swojej wojny
handlowej.
https://www.nytimes.com/live/2025/04/07/business/trump-tariffs-stock-market
Wojna handlowa podnosi poprzeczkę dla obniżek stóp procentowych Fed
Cła, które mają wejść w życie w tym tygodniu, grożą dalszym wzrostem inflacji i
spowolnieniem wzrostu gospodarczego, co utrudni podejmowanie przez Rezerwę
Federalną decyzji w sprawie polityki pieniężnej.
Po gwałtownym spadku na początku handlu, Wall Street gwałtownie wkroczyło na
terytorium dodatnie. Na kilka minut indeks S&P 500 wzrósł o 1,76% do 5163
punktów, zyskując 89 punktów. Jednak ten rajd znów wygasł.
Średnia przemysłowa Dow Jones również wzrosła – na krótko wzrosła o 1,44%,
czyli 551 punktów, do 38 866 punktów, po spadku o ponad 1000 punktów na
początku handlu.
Jednak i ta fala wzrostów wygasła, a indeks Dow Jones stracił 747 punktów
(przynajmniej przez kilka następnych sekund).
Ten zawrotny rollercoaster nastąpił po sugestii na antenie CNBC, że doradca
ekonomiczny Białego Domu Kevin Hassett najwyraźniej zasugerował, iż Donald
Trump rozważa 90-dniowe wstrzymanie ceł dla wszystkich krajów poza Chinami.
Czym jest rynek niedźwiedzia? Czy jesteśmy w nim?
https://www.nytimes.com/2025/04/07/business/economy/bear-market-stocks-tariffs.html
Rynek niedźwiedzia ma miejsce, gdy akcje spadają o 20 procent od ostatniego
szczytu. Ponieważ rynki globalne nadal się załamują, oto, co to oznacza dla
Twoich pieniędzy i gospodarki.
Globalne cła prezydenta Trumpa wprawiły rynki akcji na całym świecie w
osłupienie, a S&P 500 w poniedziałek wszedł na terytorium rynku
niedźwiedzia po raz pierwszy od 2022 roku.
Pan Trump wydawał się niewzruszony spadkiem. W poniedziałek zasygnalizował, że
nie zamierza wycofywać się z ceł, nalegając, że przyniosą one „miliardy
dolarów” dochodu i że inne kraje „nadużywały” Stanów Zjednoczonych swoją
polityką handlową.
Oto, co należy wiedzieć o rynku niedźwiedzia.
Czym jest rynek niedźwiedzia?
Rynek niedźwiedzia to termin z Wall Street oznaczający utrzymujący się
spadek na rynku, gdy indeks giełdowy spada o 20 procent od ostatniego szczytu.
Próg 20 procent sygnalizuje pesymizm inwestorów co do przyszłości gospodarki.
Czy jesteśmy teraz na rynku niedźwiedzia?
S&P 500, indeks giełdowy USA, otworzył się niżej w poniedziałek. Indeks
spadł już o 17,4 procent od swojego ostatniego szczytu, 19 lutego, a jeśli
zamknie poniedziałkowe notowania ze stratą co najmniej 3,1 procent, to wkroczy
na rynek niedźwiedzia.
Analitycy z Morgan Stanley ostrzegają, że możliwy jest jeszcze większy spadek.
Goldman Sachs w poniedziałek obniżył swoją prognozę wzrostu gospodarczego,
powołując się na rosnące ryzyko recesji w USA w przyszłym roku.
Indeks Nasdaq Composite, a także indeks Russell 2000 mniejszych firm, które są
bardziej podatne na perspektywy gospodarcze, są już w rynek niedźwiedzia.
To brzmi złowieszczo. Co powinienem zrobić ze swoimi pieniędzmi?
Spadek na rynku może oferować okazje inwestorom o długich horyzontach.
Inwestowanie w zdywersyfikowane, tanie fundusze indeksowe było skuteczną
strategią przez lata, w okresach hossy i bessy.
Jednak biorąc pod uwagę pogłębiające się obawy, że program handlowy pana Trumpa
może wywołać poważny kryzys gospodarczy, zmienność i niepewność są wysokie.
Osoby z krótszymi harmonogramami inwestycji, a także te zbliżające się do
emerytury, często przenoszą więcej aktywów do obligacji, które historycznie
wykazywały większą odporność w okresach recesji.
Kiedy był ostatni rynek niedźwiedzia i jak długo on trwa?
Amerykański rynek akcji zawsze odzyskiwał siły po spadkach, zwykle w ciągu
kilku lat. Na początku 2020 r. wybuch koronawirusa wywołał globalne zamknięcia,
powodując krótki, ostry rynek niedźwiedzia. Rezerwa Federalna interweniowała, a
rynki odrobiły straty w ciągu sześciu miesięcy. Pod koniec 2021 r. obawy przed
gwałtownym wzrostem inflacji prowadzącym do gwałtownego wzrostu stóp
procentowych wciągnęły S&P w rynek niedźwiedzia na początku 2022 r., który
trwał przez większą część roku.
Od 1929 r. S&P wszedł w rynek niedźwiedzia 15 razy. Według Howarda
Silverblatta, głównego analityka indeksów w S&P Dow Jones Indices, rynki
niedźwiedzia trwały średnio 18,9 miesiąca.
Rynki niedźwiedzia są czasami prekursorami recesji, ale nie zawsze.
Recesje, definiowane przez National Bureau of Economic Research jako
„znaczny spadek aktywności gospodarczej, który rozprzestrzenia się na całą
gospodarkę i trwa dłużej niż kilka miesięcy”, są znacznie bardziej
niebezpieczne dla gospodarki. Recesje często prowadzą do utraty miejsc pracy,
gdy gospodarki się kurczą, jak latem 2020 r., kiedy poziom bezrobocia wzrósł do
najwyższego poziomu od czasów Wielkiego Kryzysu.
Co będzie dalej?
Pan Trump w poniedziałek powtórzył swoje wezwania do Rezerwy Federalnej o
obniżenie stóp procentowych. Jednak Fed nie wydaje się spieszyć z interwencją.
Jerome H. Powell, przewodniczący Fed, powiedział w piątek, że bank centralny
musi ocenić skutki ekonomiczne ceł przed podjęciem działań i ostrzegł, że
obniżenie stóp może rozkręcić inflację.
A nowa fala taryf Trumpa, które mają wejść w życie w tym tygodniu, może
doprowadzić do jeszcze większych zawirowań na rynkach. Zapytany w niedzielę
przez reporterów o zamieszanie na rynku i obawy przed recesją, pan Trump
powiedział, że „czasami trzeba brać lekarstwa, żeby coś naprawić”.
https://wyborcza.biz/biznes/7,147582,31834979,krach-made-in-usa.html?_gl=1*1cd44bv*_gcl_au*MTgyMDgyNDA1LjE3NDA2MzY2OTE.*_ga*MTgwOTU0OTU1MS4xNzQwNjM2Njg3*_ga_6R71ZMJ3KN*MTc0NDAzNjU3OS4xMTIuMC4xNzQ0MDM2NTc5LjAuMC4w#S.MT-K.C-B.1-L.1.duzy
Światowe indeksy mają za sobą jeden z największych i najszybszych spadków od
drugiej wojny światowej. Szybciej inwestorzy wyprzedawali akcje tylko w
kryzysie 1987 roku (czarny poniedziałek), po pęknięciu bańki internetowej w
2000 roku i w kryzysie finansowym 2008-2009.
Indeksy amerykańskich giełd otworzyły się w poniedziałek (po południu czasu
polskiego) na dużych minusach. S&P traci 3,5 proc., NASDAQ - 4 proc., a Dow
Jones - 3,1 proc.
Indeks Hang Seng spadł o astronomiczne 13,2 proc - najwięcej od czasu azjatyckiego
kryzysu finansowego, a japoński Nikkei - o 7,8 proc.
Polski WIG20 spadał w poniedziałek nawet o 7 proc. (po południu GPW zawiesiła
notowania na wszystkich rynkach, jak podano "ze względu na bezpieczeństwo
obrotu", a niemiecki DAX o prawie 10 proc.
https://tvn24.pl/biznes/z-kraju/gielda-w-warszawie-zawiesila-notowania-komunikat-gpw-st8399361
… „Czasem zatrzymuje się na giełdach notowania przy dużych spadkach indeksów
i to na krótki czas. Po to, żeby inwestorzy się opanowali. To prawda, tak bywa,
ale to nie jest ten przypadek. Zatrzymano notowania w Warszawie, kiedy WIG20
tracił dwa procent”.
https://wyborcza.pl/7,75399,31833895,trump-nie-bede-rozmawial-z-europa-na-temat-cel-jesli-nie-beda.html#S.MT-K.C-B.2-L.3.maly
„Trump odniósł się do wywołanej przez siebie wojny handlowej podczas
briefingu na pokładzie samolotu Air Force One w trakcie powrotu z Florydy,
gdzie spędził trzy ostatnie dni, grając w golfa. Prezydent przekonywał, że
zagraniczni partnerzy handlowi Ameryki dobijają się, by podjąć z nim
negocjacje. Zaznaczył, że jest to możliwe tylko jeśli zgodzą się zbilansować
swoją wymianę handlową z USA.”
Pytany o wypowiedź swojego doradcy i miliardera Elona Muska o tym, że chciałby
stworzyć strefę wolnego handlu bez ceł między USA i Europą, Trump ponownie
wyraził swoje pretensje na temat "okropnego traktowania" Ameryki
przez UE.
Stany Zjednoczone nie mogą stracić 1,9 biliona dol. na handlu. Nie możemy tego
zrobić i jednocześnie wydać dużo pieniędzy na NATO, aby chronić narody
europejskie, chronić je wojskiem i tracić pieniądze na handlu. Cała ta sprawa
jest szalona, a ja zostałem wybrany na tej podstawie - powiedział. - Wiecie,
Amerykanie rozumieją to o wiele lepiej niż media.
Zaznaczył, że choć europejscy przywódcy "przychodzą do stołu" i chcą
rozmawiać, to "nie będzie rozmów, dopóki nie zapłacą nam dużych pieniędzy
co roku, po pierwsze za teraźniejszość, ale także za przeszłość". Trump
nie wyjaśnił, co ma na myśli, lecz sugerował, że miałaby to być rekompensata za
to, że Europa "zabrała (Ameryce) wiele majątku".
Chinami. - Setki miliardów dolarów rocznie tracimy z Chinami. I jeśli nie
rozwiążemy tego problemu, nie zamierzam zawierać umowy. Jestem skłonny do
zawarcia umowy, ale oni muszą rozwiązać swoją nadwyżkę - powiedział Trump. -
Chiny teraz ponoszą duże straty, ponieważ wszyscy wiedzą, że mamy rację”. …
„Którzy miliarderzy popierający Trumpa stracili najwięcej na zawirowaniach
na rynkach taryfowych?
Majątek najbogatszych potentatów świata maleje, ponieważ wojna handlowa
prezydenta USA przeraża inwestorów”
https://www.theguardian.com/us-news/2025/apr/07/stock-market-loss-elon-musk-mark-zuckerberg-jeff-bezos
„Podczas gdy światowe giełdy odczuwają skutki ogłoszenia przez Donalda Trumpa
wprowadzenia szeroko zakrojonych podatków granicznych, część biznesowych
sojuszników prezydenta USA zastanawia się, jakie będą tego konsekwencje.
500 najbogatszych ludzi na świecie straciło łącznie 536 mld dolarów w ciągu
pierwszych dwóch dni handlu na giełdzie po ogłoszeniu przez Trumpa „dnia
wyzwolenia” w zeszłą środę. Była to największa dwudniowa strata majątku, jaką
kiedykolwiek odnotowano w indeksie miliarderów Bloomberga.
W tym gronie, grupa magnatów, którzy wspierali Trumpa lub uczestniczyli w jego
inauguracji w styczniu, odnotowała spadek swojego majątku. Przyjrzymy się
czterem, którzy najbardziej ucierpieli w wyniku zawirowań na rynku – i jednemu
miliarderowi, który w tym roku nadal jest na fali wznoszącej.
Elon Musk
Najbogatszy człowiek świata i prezes Tesli, którego majątek drastycznie
spadł po tym, jak stał się znaną i kontrowersyjną postacią w administracji
Trumpa, poniósł największe straty, i to z dużym marginesem.
Gdy akcje Tesli gwałtownie spadły, a firma już wcześniej była narażona na
potencjalną reakcję kupujących z powodu kontrowersyjnego zachowania swojego szefa,
wartość netto Muska spadła o 31 mld USD między otwarciem giełdy w czwartek a
zamknięciem giełdy w piątek. Ostatni spadek wartości akcji Tesli sprawił, że
jego prywatna firma zajmująca się rakietami i satelitami, SpaceX, stała się
jego najcenniejszym aktywem.
W tym roku szacowany majątek Muska spadł o 130 mld dolarów, chociaż nadal
pozostaje on najbogatszą osobą na świecie, z majątkiem netto wynoszącym 302 mld
dolarów. Akcje Tesli spadły o 3% podczas porannego handlu na Wall Street w
poniedziałek, co pogłębiło te straty.
Mark Zuckerberg
Założyciel Facebooka oraz właściciel Instagrama i WhatsAppa odnotował
kolejną największą stratę, przekraczającą 27 mld dolarów.
Trzecia najbogatsza osoba na świecie, z szacowaną wartością netto 179 mld
dolarów, została dotknięta spadkiem wartości spółki macierzystej Meta. Jej
akcje spadły o prawie 14% w ciągu dwóch dni, ponieważ wojna taryfowa
szczególnie mocno uderzyła w firmy technologiczne. Jej akcje spadały
nieznacznie dalej w poniedziałek, w dół o 1%.
Wiele największych firm na świecie opiera swoją działalność na rynkach
azjatyckich, na które Trump nałożył najwyższe cła w sektorze produkcji, układów
scalonych i usług informatycznych.
Zuckerberg, który wykonał niezwykły „Trump pivot” w Meta na kilka tygodni przed
objęciem przez Trumpa urzędu, stracił w tym roku ponad 28 miliardów dolarów ze
swojego majątku osobistego.
Jeff Bezos
Założyciel Amazona i właściciel Washington Post odnotował drugą co do
wielkości dwudniową stratę w wysokości 23,5 mld dolarów.
Wartość rynkowa Amazona, wiodącego sprzedawcy towarów importowanych z całego
świata, spadła w tym roku o setki miliardów dolarów.
Sprzedawcy z siedzibą w Chinach mają ponad 50-procentowy udział w rynku
zewnętrznym Amazon, natomiast działalność firmy w zakresie usług w chmurze
również opiera się na technologii produkowanej głównie przez producentów z
krajów azjatyckich, takich jak Tajwan.
Bezos, trzeci najbogatszy człowiek na świecie, którego majątek netto szacuje
się na 193 mld dolarów, stracił w tym roku 45 mld dolarów. Akcje Amazona były w
poniedziałek bez zmian.
W lutym fundusz Bezosa na rzecz klimatu i różnorodności biologicznej o wartości
10 mld dolarów wstrzymał finansowanie jednej z najważniejszych na świecie
organizacji zajmujących się certyfikacją klimatyczną. Niektórzy uznali to za
„ukłon” przed Trumpem i jego sprzeciwem wobec działań na rzecz klimatu.
Bernard Arnault
Właściciel-potentat luksusowego imperium dóbr LVMH stracił 6 mld dolarów w
czwartek i ponad 5 mld dolarów w piątek, gdy cła Trumpa uderzyły w azjatyckie
centra fabryczne, które są podstawą globalnego przemysłu odzieżowego. Akcje
spadły jeszcze bardziej w poniedziałek, o ponad 3%.
Wartość netto najbogatszego Europejczyka i czwartej najbogatszej osoby na
świecie spadła do 158 mld dolarów, co stanowi spadek o 18,6 mld dolarów od
początku roku.
Arnault i Trump przyjaźnią się od dawna, od początku lat 80., kiedy poznali się
na kolacji charytatywnej. Największym rynkiem zbytu jego imperium biznesowego
są Stany Zjednoczone, dorównujące wielkością sprzedaży w Europie.
Arnault, znany również jako „wilk w kaszmirze” , zajmował czołowe miejsca
podczas drugiej inauguracji Trumpa wraz ze swoją żoną, synem i córką.
„Właśnie wróciłem z USA i byłem świadkiem powiewów optymizmu w tym kraju” –
powiedział po powrocie. „Powrót do Francji jest trochę jak wzięcie zimnego
prysznica”.
Od tego czasu na UE nałożono cło w wysokości 20%, podczas gdy w przypadku
głównych krajów produkujących odzież w Azji cła sięgają nawet 54%.
... i Warren Buffett
Nie wszyscy miliarderzy odnotowali spadek wartości swojego majątku netto,
mimo dwudniowej zapaści.
Majątek sprytnego prezesa i największego udziałowca firmy inwestycyjnej
Berkshire Hathaway, znanego jako „mędrzec z Omaha”, wzrósł w tym roku do 155
miliardów dolarów.
Szósta najbogatsza osoba na świecie, której coroczne spotkania akcjonariuszy
nazywane są „Woodstock dla kapitalistów”, poniosła stratę w wysokości 2,57 mld
dolarów podczas dwudniowego kryzysu, ale w tym roku jej majątek netto
powiększył się o 12,7 mld dolarów.
W piątek Trump udostępnił na swoim portalu społecznościowym Truth Social film,
w którym błędnie stwierdził, że Buffett pochwalił jego ostatnią politykę
gospodarczą.
Berkshire Hathaway wydało później oświadczenie, w którym stwierdziło, że
doniesienia w mediach społecznościowych przypisujące komentarze Buffettowi były
„fałszywe”. Jego akcje spadły o 3% na wczesnym handlu w poniedziałek.
Musk jest przeciwny cłom. A na „X” zamieścił przypowieść o ołówku zwolennika
wolnego rynku Miltona Friedmana
https://www.youtube.com/watch?v=67tHtpac5ws
Elon Musk po raz drugi w ciągu kilku dni wypowiedział się przeciwko taryfom,
wyraźnie sprzeciwiając się wojnie handlowej Donalda Trumpa. W sobotę potentat
Tesli i Space X powiedział, że Europa i Stany Zjednoczone powinny przejść na
sytuację „zerowego cła” , stworzyć „strefę wolnego handlu”, a nawet wezwać do
swobodnej imigracji amerykańskich pracowników do Europy i odwrotnie, mówiąc:
„To z pewnością była moja rada dla prezydenta”. Dziś najbogatszy człowiek
świata powrócił do tematu, publikując na swoim profilu na portalu Social X
stary film Miltona Friedmana, jednego z najgorętszych zwolenników wolnego
rynku, w którym słynny ekonomista, zmarły w 2006 roku, zilustrował potrzebę
handlu bez barier.
W nagraniu wideo Friedman, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii z 1976
r., teoretyk neoliberalizmu Reagana i Margaret Thatcher w latach 80., trzyma
ołówek i wyjaśnia, skąd pochodzą poszczególne części, z których został on
wykonany. „Jedna osoba nie jest w stanie wyprodukować takiego ołówka” –
twierdzi ekonomista. „Czy to brzmi jak dziwne stwierdzenie? Wcale nie. Drewno
pochodzi z drzewa ściętego w amerykańskim stanie Waszyngton. Do przecięcia
drzewa potrzebna była piła. Do wykonania piły potrzebna była stal. Grafit w
końcówce, jak sądzę, pochodzi z kopalni w Ameryce Południowej. Gumka
prawdopodobnie pochodzi z Malezji, metalowy pasek, żółta farba lub klej, który
trzyma to wszystko razem, nie mam pojęcia, skąd się wzięły. Mam na myśli to, że
nie tylko jedna osoba, ale dosłownie tysiące ludzi pracowało razem, aby wykonać
ten ołówek.
Ludzie, którzy nie mówią tym samym językiem, nie wyznają tej samej religii,
którzy prawdopodobnie nienawidziliby się, gdyby się spotkali. Co skłoniło ich
do stworzenia ołówka, który można kupić za kilka centów? Żadnych rozkazów z
góry od jakiegoś komisarza rządowego. To była magia systemu cenowego. Dlatego
wolny rynek jest tak ważny nie tylko dla zwiększenia efektywności gospodarczej,
ale przede wszystkim dla wzmocnienia pokoju i harmonii między narodami Ziemi”.
W swoim wpisie na X, portalu społecznościowym, którego jest właścicielem, Musk
nie skomentował sprawy, ale przesłanie nie mogłoby być jaśniejsze: wyraźnie nie
podoba mu się podwyżka taryf, która powoduje załamanie się rynków akcji i
zwiększa ryzyko recesji w Ameryce i gdzie indziej. Wyraźnie preferuje
liberalizm Reagana od staromodnego protekcjonizmu Trumpa i posługuje się filmem
Friedmana, aby udowodnić, że jest inaczej. Co więcej, tamtejsze firmy ryzykują,
że zapłacą cenę za wojnę handlową. Pozostaje pytanie, czy tak wyraźne stanowisko
przeciwko polityce szefa Białego Domu nie będzie oznaczało rezygnacji z funkcji
szefa Departamentu Efektywności Rządowej, która według ostatnich plotek nie
potrwa długo, a może nawet bardzo szybko się zakończyć.
„Kat wraca do Ameryki, gdzie znów musi ciężko pracować. Administracja
naciska na egzekucje
Stany poproszone o zebranie funduszy na zastrzyki śmiercionośnej
trucizny, federalne moratorium Bidena zostało zniesione. Ostrzeżenie Amnesty
International: „Brutalność wydaje się teraz czymś normalnym”
https://www.repubblica.it/esteri/2025/04/07/news/pena_di_morte_usa_amministrazione_vuole_esecuzioni-424112758/?ref=RHLM-BG-P2-S1-T1
Kat znów działa w Ameryce Donalda Trumpa. To sygnał, jaki prezydent dawał od
pierwszych dni swojej drugiej kadencji, co podkreślił w raporcie Amnesty
International. Wśród mnóstwa rozporządzeń wykonawczych podpisanych przez Trumpa
znalazły się dwa, które bezpośrednio dotyczą kary śmierci. Jedna z nich zachęca
poszczególne stany amerykańskie do zaopatrywania się w produkty potrzebne do
wykonania kary śmierci przez wstrzyknięcie trucizny, biorąc pod uwagę
chroniczny brak firm farmaceutycznych mogących je dostarczyć. Drugi prezydencki
dekret wykonawczy uchylił moratorium na egzekucje federalne, wprowadzone wiosną
2021 r. przez administrację Joe Bidena, która zamieniła kary niemal wszystkich
egzekucji federalnych (w odróżnieniu od egzekucji za przestępstwa stanowe),
pozostawiając w amerykańskich więzieniach tylko trzech więźniów cywilnych i
czterech żołnierzy w celach śmierci. Organizacja zajmująca się prawami
człowieka zauważa, że moratorium stało się pilną potrzebą z powodu „krwawej
łaźni” stworzonej przez administrację Trumpa w jej pierwszej kadencji.
Efekty są już widoczne. W marcu Brad Sigmon został stracony przez pluton
egzekucyjny: leżał nieruchomo pod ścianą, z czarnym kapturem wokół szyi i
tarczą na piersi. Zginął od strzałów oddanych przez trzech mężczyzn z
odległości czterech metrów. „Była to pierwsza egzekucja przez rozstrzelanie w
ciągu ostatnich piętnastu lat i zaledwie czwarta w ciągu ostatniego półwiecza”
– komentuje Riccardo Noury, rzecznik Amnesty International, argumentując, że
jest to efekt „ogólnego klimatu obecnie odczuwalnego w Stanach Zjednoczonych
pod rządami Trumpa, w którym brutalność wydaje się być znormalizowana i
akceptowalna”.
Podobnie jak inne organizacje humanitarne, Amnesty International bezwarunkowo
sprzeciwia się karze śmierci, uważając ją za okrutną i nieludzką karę, która
może dotknąć niewinną osobę. Została ona zniesiona prawnie lub w praktyce przez
trzy czwarte państw świata. Za prezydentury Bidena liczba egzekucji znacznie
spadła: w 2021 r. wykonano ich tylko jedenaście, co jest najniższą liczbą od
trzydziestu lat; w 2024 r. było ich dwadzieścia sześć, a w międzyczasie
dwadzieścia dziewięć z pięćdziesięciu stanów amerykańskich zniosło lub
zawiesiło karę śmierci. Ale Trump wysłał inny sygnał: „Moja administracja nie
będzie tolerować wysiłków” – oświadczył prezydent kilka dni po swoim drugim
zaprzysiężeniu – „mających na celu podważanie praw, które zezwalają na karę
śmierci”. Efekty są już widoczne, chociaż odsetek Amerykanów opowiadających się
za karą śmierci spadł z 80 procent w latach 90. do 50 procent w 2024 r.
Nie jest przypadkiem, że niedawno prokurator generalna Pam Bondi nakazała
sędziom wnioskowanie o karę śmierci dla Luigiego Mangione, młodego Amerykanina
pochodzenia włoskiego, oskarżonego o zamordowanie w ubiegłym roku w Nowym Jorku
dyrektora generalnego dużej firmy zajmującej się ubezpieczeniami zdrowotnymi.
„Morderstwo z zimną krwią, które wstrząsnęło krajem” – nazwał to prokurator
generalny, wzywając sędziów do skazania oskarżonego na karę śmierci, „aby
powstrzymać brutalne przestępstwa i znów uczynić Amerykę bezpieczną”.
„Barbarzyńskie żądanie” – zareagowała Karen Friedman, prawniczka reprezentująca
Mangione – „podczas gdy rząd federalny twierdzi, że chce chronić obywateli
przed morderstwem, przygotowuje się do popełnienia zaplanowanego i
sponsorowanego przez państwo morderstwa”.
„Jemen, wojenny show Trumpa: wydał miliard a Hutich nie powstrzymał
Trzy tygodnie bombardowań z użyciem najnowocześniejszej broni nie wyrządziłyby
bojownikom poważniejszych szkód. Obawy o ofiary cywilne”
https://www.repubblica.it/esteri/2025/04/07/news/yemen_show_bellico_trump_miliardo_senza_fermare_houti-424112653/?ref=RHLM-BG-P3-S1-T1
„Przejdzie do historii jako pierwsza wojna rozstrzygnięta na czacie, ale
poza tym kampania powietrzna, której chciał prezydent Trump, przeciwko
jemeńskim Huti, nie wydaje się mieć żadnego godnego uwagi efektu. Rzeczywiście,
trzy tygodnie bombardowań wyróżniają się jedynie ogromnymi wydatkami
poniesionymi przez Pentagon, podczas gdy uzyskane wyniki przeciwko proirańskiej
milicji wydają się naprawdę ograniczone. Według szacunków – potwierdzonych
przez anonimowych przedstawicieli Departamentu Obrony w rozmowie z CNN i New
York Times – koszty operacji sięgnęły dotychczas miliarda dolarów.
Biały Dom dał faktycznie wolną rękę w użyciu przeciwko fundamentalistom
szyickim wszystkich najbardziej wyrafinowanych narzędzi, jakie ma amerykański
arsenał. Od kilku dni sześć bombowców B2 – najdroższego systemu militarnego na
świecie, na którego wyposażeniu znajduje się zaledwie dwadzieścia egzemplarzy –
startuje z wyspy Guam i zrzuca bomby ślizgowe sterowane za pomocą GPS na
kryjówki Huti. Ponadto wykorzystywane są zarówno starsze rakiety manewrujące
Tomahawk, jak i nowsze Jassm, każda z ładunkiem wybuchowym ważącym 450
kilogramów. Do „Trumana” w strefie walk dołączył drugi lotniskowiec – „Vinson”,
a inne siły wsparcia, takie jak baterie obrony przeciwrakietowej THAAD, zajęły
pozycje w regionie w ciągu ostatniego tygodnia. Deszcz bomb trwa od 15 marca, a
jego skutki nie są jasne.
Huti udowodnili, że są mistrzami odporności: przez sześć lat stawiali opór
walcowi armii Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, które
użyły broni o niespotykanej dotąd na Półwyspie Arabskim ilości i jakości, nie
zapobiegając jednocześnie postępom rebeliantów szyickich przeciwko oficjalnemu
rządowi Jemenu. Następnie, po wydarzeniach z 7 października 2023 r., gdy
bojownicy zaczęli wystrzeliwać drony i rakiety w stronę Izraela, aby wesprzeć
Hamas i sprawę palestyńską, to Rijad ostrzegł Waszyngton przed ryzykiem
operacji przeciwko proirańskim dżihadystom, którzy otrzymują znaczną pomoc
wojskową od Teheranu, ale niezależnie opracowali broń i taktykę. W
rzeczywistości fale nalotów przeprowadzone przez prezydenturę Bidena nie
powstrzymały ataków, podobnie jak interwencja europejskiej misji ochrony
żeglugi handlowej nie powstrzymała ostrzału tankowców i statków handlowych na
Morzu Czerwonym. Doszło także do nalotów lotnictwa izraelskiego, w wyniku
których zniszczono obiekty strategiczne, takie jak główny port i centralne
składy paliw. Nic z tego nie powstrzymało Hutich przed przeprowadzeniem serii
zasadzek z wykorzystaniem rojów dronów, pocisków manewrujących i pocisków
balistycznych, łączących urządzenia prymitywne z wysoce zaawansowanymi, których
celem była próba przebicia się przez bariery zachodnich okrętów wojennych.
Stworzyli nowy kanon wojny asymetrycznej, który jest analizowany we wszystkich
sztabach generalnych.
WIDOWISKO OFENSYWNE
Ataki z Jemenu zawieszono dopiero na czas niedawnego zawieszenia broni w
Strefie Gazy – nie zwalniając jednak przejętych statków – a gdy walki wznowiono
w Strefie, wznowiono je wyłącznie przeciwko Izraelowi, przy czym drony i
rakiety balistyczne zostały przechwycone przez Izraelskie Siły Obronne. Decyzja
o nowej amerykańskiej ofensywie została podjęta przez Trumpa, aby pokazać swoją
determinację jako naczelnego dowódcy: był to pokaz siły, a także ostrzeżenie dla
Iranu po tym, jak ajatollahowie odmówili zaakceptowania negocjacji nuklearnych.
W słynnych rozmowach ujawnionych przez „The Atlantic” wiceprezydent Vance
wyraził swój sprzeciw wobec rozpoczęcia nowej kampanii w Jemenie: „To błąd” –
napisał, opierając się na ocenie ostatnich lat konfliktu. Jednak żaden z
członków administracji nie odważył się sprzeciwić prezydentowi i rozpoczęły się
ataki.
WOLNA RĘKA DLA GENERAŁÓW
Dlaczego mieliby odnieść sukces tam, gdzie naloty Bidena zawiodły? Trump
przyznał teraz większą autonomię dowódcom wojskowym, którzy mogą uderzyć, gdy
tylko znajdą cel, bez czekania na zezwolenie z Białego Domu, co jego poprzednik
uważał za niezbędne do oceny ryzyka związanego z zabijaniem cywilów. Umożliwia
to natychmiastowe bombardowanie przywódców Huti oraz wyrzutni rakietowych, gdy
tylko opuszczą swoje schrony lub gdy ich kryjówki zostaną zidentyfikowane:
naloty te niemal zawsze przeprowadzane są na gęsto zaludnionych obszarach.
Dyrektor Krajowego Wywiadu Tulsi Gabbard powiedziała w oświadczeniu, że od 15
marca ataki były „skuteczne” i w konsekwencji ponownie otworzyły cywilne szlaki
na Morzu Czerwonym: „Oceny społeczności wywiadowczej potwierdzają, że ataki te
zabiły czołowych przywódców Huti i zniszczyły wiele fabryk, które mogłyby
zostać wykorzystane do produkcji zaawansowanej broni”. Wersja, która nie
znajduje potwierdzenia. Przeciwnie. Wewnętrzne źródła, z którymi rozmawiała
CNN, mówią o zamordowanych „urzędnikach średniego szczebla”, z wyjątkiem jednej
czołowej postaci zamordowanej już na samym początku akcji. Doradca ds.
bezpieczeństwa Mike Waltz nazywa go w chatach „najważniejszym człowiekiem od
rakiet”. Został postrzelony, gdy wchodził do budynku, w którym mieszka jego
dziewczyna, który według doniesień „zawalił się” pod wpływem bomb: to kolejny
dowód na to, że podczas tej operacji pod ostrzałem znalazła się bardzo duża
liczba kobiet i dzieci. Huti, podobnie jak wszystkie ruchy dżihadystyczne, nie
przejmują się „męczennikami” i często tworzą dowództwa i bazy w najbardziej
zaludnionych obszarach.
Głębokie kontrowersje wzbudził również film opublikowany przez Trumpa w mediach
społecznościowych: kamera drona nagrywa około siedemdziesięciu osób ustawionych
w kręgu, w tym mężczyznę w środku, którzy są celem ataku rakietowego. Słychać
potężny huk, a potem pojawia się obraz gigantycznego krateru. Według Trumpa
ofiary planowały akcję militarną; Jednakże według mediów zbliżonych do Hutich
była to plemienna ceremonia religijna z okazji święta Eid, co potwierdzili
eksperci zajmujący się lokalnymi tradycjami. Fakt, że amerykańska kampania
znajduje się w tarapatach, pośrednio potwierdzają plotki, które wyciekły w
ostatnich dniach: Biały Dom rozważa możliwość interwencji lądowej wspólnie z
Saudyjczykami w Jemenie, aby zadać „ostateczny cios” szyickim fundamentalistom.
Scenariusz ten wydaje się mało prawdopodobny, biorąc pod uwagę fakt, że Trump
nie chce ryzykować życia amerykańskich żołnierzy i za poprzedniej administracji
wycofał ich niemal ze wszystkich gorących obszarów planety, od Sahelu po
Afganistan. Jednocześnie, mając tego prezydenta, niczego nie można brać za
pewnik. Niektórzy analitycy spekulują, że eskalacja napięć w Jemenie może być
sposobem na odwrócenie uwagi od jeszcze bardziej katastrofalnej wojny, jaką
jest wojna o cła.
Dziękujemy, panie premierze!
https://bialystok.wyborcza.pl/bialystok/7,35241,31833730,agresywnie-nastawiona-grupa-okolo-50-mezczyzn-przed-osrodkiem.html?do_w=117&do_v=753&do_st=RS&do_sid=1085&do_a=1085&_gl=1*7z8yv2*_gcl_au*MTgyMDgyNDA1LjE3NDA2MzY2OTE.*_ga*MTgwOTU0OTU1MS4xNzQwNjM2Njg3*_ga_6R71ZMJ3KN*MTc0NDAzNjU3OS4xMTIuMS4xNzQ0MDM3NDQ4LjAuMC4w#S.miasta-K.C-B.2-L.2.maly
https://tvn24.pl/polska/jacek-dubois-o-kaczynskim-i-sprawie-skrzypek-osiagnal-swoj-cel-st8398496
„Odnosząc się do zarzutów polityków PiS, którzy łączą śmierć Barbary
Skrzypek z jej przesłuchaniem, [Dubois] powiedział, że "mamy dwie
rzeczywistości". - Rzeczywistość prawną, kiedy pani Skrzypek była
świadkiem, i rzeczywistość polityczną, kiedy jeden z głównych polityków naszego
kraju (Jarosław Kaczyński - red.) jest potencjalnie podejrzany w sprawie o
oszustwo i próbuje za wszelką cenę odwrócić zainteresowanie mediów od istoty
tej sprawy, czyli tego, że pan Birgfellner został pokrzywdzony i że prawdopodobnie
w tej sprawie może dojść do postawienia zarzutów.
W jakiś sposób swój cel osiągnął, bo rozmawiamy od kilku tygodni o tym, jak
przebiegało przesłuchanie, a nie o sprawie zasadniczej, czyli kiedy dojdzie do
postawienia zarzutów, jakie to będą zarzuty, kiedy sprawa trafi do sądu i kiedy
pan Birgfellner będzie mógł uzyskać satysfakcję jako osoba w tej sprawie
pokrzywdzona.
Zamiast rozmawiać o rzeczy podstawowej, czyli kiedy wymiar sprawiedliwości
zareaguje i w tej sprawie zostaną podjęte ewentualne decyzje o przedstawieniu
zarzutów, jest próba podważania dowodów w jakikolwiek sposób niemający
styczności z realiami tej sprawy. …
Uważam, że w momencie, kiedy poseł Rzeczypospolitej Polski stawia zarzut, który
dotyczy spowodowania śmierci przez urzędników państwowych, postępowanie musi
być przeprowadzone.
Natomiast wydaje mi się, że rzucanie tego typu oskarżeń bez podstaw powinno być
też w sposób właściwy ocenione. Proszę pamiętać, że przestępstwem jest fałszywe
zawiadomienie o przestępstwie, tylko ono staje się przestępstwem w momencie,
kiedy zostanie złożone do protokołu i podpisane. … W związku z tym podejrzewam,
że to, co mówi Pan Jarosław Kaczyński, który zasiał wiatr i wywołał burzę w tej
sprawie, tak naprawdę (...), nie ma odzwierciedlenia w protokole, który
sporządził, bo tam już ponosi się odpowiedzialność za każde słowo i oskarżanie
o przestępstwo, które nie miało miejsca jest też przewidziane w kodeksie
karnym”.
Czyż mogło w ‘Wyborczej’ zabraknąć napaści redaktor Ivanowej na prokurator
Wrzosek?
Nie, nie mogło!
https://wyborcza.biz/biznes/7,177151,31826731,kim-jest-alchemik-z-kielc-ktory-wlasnie-stal-sie-najpowazniejszym.html?_gl=1*3hyti3*_gcl_au*MTgyMDgyNDA1LjE3NDA2MzY2OTE.*_ga*MTgwOTU0OTU1MS4xNzQwNjM2Njg3*_ga_6R71ZMJ3KN*MTc0NDAzNjU3OS4xMTIuMS4xNzQ0MDM2NjYwLjAuMC4w#S.editors_pick_hp-K.P-B.1-L.1.zw
„Na dzisiaj to najbogatszy Polak Michał Sołowow złożył najwyższą ofertę
kupna TVN. Dlaczego specjalista od desek, płytek, kauczuku i energetyki chce
przejąć najważniejszą polską stację telewizyjną? Najpierw układał się z
Obajtkiem, teraz liczy, że politycy będą układali się z nim.
Gra o TVN to na razie zderzenie drugiej i trzeciej linii polskich milionerów.
Wyjaśniając - pierwsza linia to ci, którzy swoje fortuny zaczęli budować
jeszcze w czasach PRL.
Wśród nich jest Zygmunt Solorz, traktowany obecnie trochę jak dinozaur, który
wciąż co prawda zdolny jest wydać głośny ryk, ale tak się złożyło, że zajęty
jest głównie rodziną, Ryszard Krauze i jedyny polski oligarcha - już nieżyjący
Jan Kulczyk.
Fala druga to najbogatszy od lat Polak, Michał Sołowow (majątek szacowany przez
"Forbes" na ponad 28 mld zł) czy Leszek Czarnecki - imperium bankowe
tego ostatniego padło, po części w wyniku decyzji politycznych.
I fala trzecia - młode wilki. Jeszcze nie tak bogate, ale z apetytem na dużo
więcej. Takie jak właściciele i uczestnicy konsorcjum Wirtualnej Polski.
Rozgrywka o najważniejszą polską telewizję będzie trwała jeszcze niespełna dwa
tygodnie. Decyzja ma bowiem zapaść w połowie kwietnia. Tu ważne zastrzeżenie:
sytuacja dotyczy szybko zmieniającej się rzeczywistości. …
Ostatnie tygodnie mogą sprawiać wrażenie jakby sprzedającemu Warner Bros.
Discovery mocno zależało na podbiciu stawki. Amerykański właściciel jest w
sytuacji, gdy woda wlewa mu się do ust, choć w mniejszym stopniu niż przed
rokiem.
Spółka za 2024 r. odnotowała stratę netto w wysokości 11 mld dol., (w 2023 - 3
mld dol.), w słabej sytuacji są zwłaszcza tradycyjne kanały telewizyjne,
streaming - czyli głównie platforma MAX - radzi sobie nieźle, udało się ściąć
sporo z zadłużenia giganta.
Warner Bros. Discovery ma potrzebę udowodnić teraz bankom, że jego aktywa są
niedostatecznie wysoko wyceniane, a sprzedaż TVN (jeśli cena będzie wysoka)
nadaje się do tego celu wyśmienicie. Żadnych sentymentów (wolność, demokracja
etc.) tutaj nie będzie, właściciel wybierze tego, kto da najwięcej. Koniec i
kropka. …
"Puls Biznesu" podał niedawno, że Ringier Axel Springer Polska
(RASP), w Polsce znany m.in. jako właściciel Onetu, „Faktu" i „Newsweeka", w konsorcjum z funduszem
private equity CVC Capital Partners (główny akcjonariusz Żabki) mogą wspólnie
złożyć ofertę zakupu TVN. … Sprzedaż TVN
RASP-owi i CVC tuż przed niezwykle ważnymi wyborami prezydenckimi byłoby
rządowi nie na rękę. "Obywatelski" kandydat Nawrocki mógłby bowiem
krzyczeć: "Tusk sprzedaje telewizje Niemcom". … CVC to … typowy
fundusz inwestycyjny: wchodzi, poprawia rentowność, sprzedaje z zyskiem. I nie
patrzy na żadne wartości, liczy się tylko to co, przyniesie akcjonariuszom. A
co, jak za parę lat u władzy będzie Kaczyński z Mentzenem? Na podstawie prawa
Tuska o strategicznych spółkach, sprzedadzą to swoim ludziom. Nie będzie ani
prodemokratycznego Onetu, ani TVN. Model orbanowski. …
W piątek gruchnęła z kolei na rynku informacja, że Sołowow... może się wycofać
z wyścigu po TVN. …
"Newsweek" w ubiegłym roku pisał, że Amerykanie wycenili grupę TVN na
8-10 mld zł, co wydaje się wartością mocno przesadzoną.
Aktualnie wg Bloomberga grupa warta jest ok. 1,2 mld dol., czyli ok. 5 mld zł.
… Grupa kapitałowa TVN-u w 2023 r. miała niemal 420 mln zł czystego zysku, przy
przychodach 2,26 mld zł pochodzących głównie (w 75 proc.) z reklam. W 2022 r.
było to ponad 330 mln zł zysku. …
Cały, arcyciekawy artykuł, znacznie dłuższy od przytoczonych tu fragmentów,
pod podanym powyżej linkiem
7:18 Dzień dobry!
OdpowiedzUsuńZdaje się, że za wartościami demokracji liberalnej stoją już tylko dinozaury. Rządzi coraz bezwzględniej pazerny kapitał. Mogło się wydawać, że Marksowski opis kapitalizmu przeszedł do historii.
OdpowiedzUsuńAle jak dziesiątki lat temu głosił w "Piwnicy pod Baranami" Wiesław Dymny "On tu jeszcze wróci i śpiworze gębę komu trzeba".
Dla Muska strata 30 mld to pestka. Ale milionom tragedia jest stara kilku tysięcy lub setek złotych
Dzień dobry
OdpowiedzUsuńDziękuję za dzisiejszy przekaz .gwałtownie przypomniałem sobie,,że jedną z
OdpowiedzUsuńmodernizacji armii kacap.po dojściu do
władzy putlera było wprowadzenie skarpet zamiast onuc,
w naszym parlamencie jest wielu takich którym nie siano ,a właśnie onuce wystają z butów.
Usuń"Druga rocznica śmierci Mariana Marzyńskiego, geniusza." Obejrzałem odcinek "Allegro ma non troppo, czyli godzina z Jackiem" ostatnią rozmowę z wybitnym dokumentalistą. Bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuń