DRUGI OBIEG
Wtorek, 27 maja 2025
1.
Wracamy do czasów Targowicy?
Wygląda na to, że polski Kościół katolicki zamierza znów popchnąć Polskę w
objęcia Rosji: najwyższego gwaranta, że żadne pozytywne reformy nie zostaną w
naszym kraju wprowadzone, że jego władza, wpływy i bogactwo nie doznają żadnego
uszczerbku.
2.
Jak myślisz, Czytelniku? Nawrocki zrezygnuje na kilka dni przed druga turą?
Dlaczego Kaczyński nie przemawiał na jego „marszu dla Wolski”?
Czyżby dotarło do niego, że został oszukany? Że popełnił największy błąd w
swoim życiu, zaraz po namówieniu brata, żeby jednak kazał lądować w Smoleńsku?
Czy mimo odruchu wymiotnego na widok swojego „kandydata obywatelskiego” będzie
milczał: „a niech tam, niech go jednak wybiorą, już gorszej opinii wśród
Polaków i tak mieć nie będę”?
„Karol Nawrocki mógłby liczyć na 51,3 procent głosów w drugiej turze wyborów
prezydenckich. Pokazał to nowy sondaż Ogólnopolskiej Grupy Badawczej. Rafał
Trzaskowski uzyskałby 48,7 procent”.
https://natemat.pl/607595,takie-poparcie-maja-trzaskowski-i-nawrocki-nowy-sondaz-przed-druga-tura
Jak wynika z sondażu, który został przeprowadzony w dniach 22–24 maja, wśród
zdecydowanych wyborców Karol Nawrocki uzyskał 51,3 proc. głosów, a Rafał
Trzaskowski 48,7 proc. Badanie wykonano przed rozmową Rafała Trzaskowskiego ze
Sławomirem Mentzenem oraz niedzielnymi marszami w Warszawie.
https://www.rp.pl/polityka/art42370061-nowy-sondaz-prezydencki-zmiana-poparcia-ale-jeden-z-kandydatow-utrzymuje-przewage
‘Wyborcza’ za TVN24: https://wyborcza.pl/relacje/14,126862,31967557.html#s=S.MT-K.C-B.2-L.2.maly
No właśnie. Są jeszcze inni Polacy, odmienni od tych, którzy szli w
niedzielę w ‘Marszu Patriotów’.
Cały tekst analizy tu: https://www.facebook.com/ProfilowanieBehawioralne
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/karol-nawrocki-i-tajemnice-grand-hotelu-zrodla-onetu-uczestniczyl-w-procederze/kqwwbef,79cfc278
— Rozmawialiśmy z dziesiątkami ludzi, którzy znają Nawrockiego, pracowali w
Grand Hotelu, byli sopockimi policjantami lub obracali się w trójmiejskim
półświatku
Miesiące rozmów doprowadziły nas do dwóch świadków, których wiarygodność
zweryfikowaliśmy. To dawni znajomi Nawrockiego, którzy wspólnie z nim pracowali
w ochronie Grand Hotelu
— Kiedyś na wieczornej zmianie Karol zapytał mnie, czy nie chcę zarobić jakichś
dodatkowych pieniędzy, bo on i grupa ludzi z ochrony zarabiają na dostarczaniu
prostytutek hotelowym gościom. Miałem za to dostawać działkę. Nie powiem, żebym
był wzburzony. Nie będę hipokrytą — opowiada pierwszy z nich, kolega
Nawrockiego ze studiów
Drugi wspomina: — Pewnego dnia przypadł mi dyżur przy recepcji. Tam zazwyczaj
obok recepcjonistów stał ochroniarz. Nagle widzę, że Karol wchodzi do hotelu z
prostytutką i jej "opiekunem". Wsiedli do windy i pojechali na górę,
do gościa. To był dla mnie szok
https://natemat.pl/607643,nawrocki-i-afera-w-grand-hotelu-jest-reakcja-kandydata-na-prezydenta
Bardzo to sprytnie Bielan z Szachermacherem wymyślili…
Chyba po raz pierwszy D.O. zgadza się z pajacem: też ma nadzieję, że w
Polsce zwycięży uczciwość, a nie cynizm i draństwo.
Obyśmy niedługo za pajacem nie zatęsknili…
„Chrześcijanin może z czystym sumieniem głosować tylko na kandydata, który
nie deklaruje sprzeciwu wobec prawa Bożego. Na podstawie osobistych deklaracji
obu kandydatów, jedynym, który spełnia to kryterium jest Karol Nawrocki –
usłyszeli wierni.
A potem...
"Drugi kandydat Rafał Trzaskowski w swoich deklaracjach zdecydowanie
sprzeciwia się prawu Bożemu zawartemu w Dekalogu i Objawieniu Bożym m.in.
poprzez jawne wspieranie aborcji, czyli zabijania dzieci nienarodzonych oraz
związków homoseksualnych. Pójdźmy do wyborów! Spełnijmy nasz obowiązek
chrześcijański i patriotyczny! Niepójście na wybory jest też wyborem.
Pamiętajmy, że w tę ważną dziejową chwilę ważą się losy naszej Ojczyzny i
Kościoła w Polsce! Za to czy? i jak? zagłosujemy przyjdzie nam zdać sprawę
przed Bogiem w godzinę sądu"
Parafia w Szczawie
ogłoszenia duszpasterskie”
https://natemat.pl/607082,tak-agituja-ksieza-zapytalismy-o-to-przed-ii-tura-wyborow-prezydenckich
… „O tym, że duchowni ze Szczawy mieszają się w politykę, jeszcze w
niedzielę po południu napisał lokalny portal Limanowa.in. Po nim sprawą zajęły
się portale ogólnopolskie. Pod tekstami opisującymi wyborczy apel duchownych ze
Szczawy pojawiło się sporo komentarzy. Ich autorzy w większości są oburzeni
postawą duchownych.
"Na miejscu parafian ze Szczawy wyszedłbym z kościoła. Każdy ma prawo
głosować, na kogo chce, a nie że będzie dyktował z ambony" — pisze jeden z
użytkowników.
"Mam nadzieję, że mieszkańcy Szczawy już piszą listy do Biskupa o
przeniesienie tego proboszcza" — wtóruje mu kolejny internauta.
O ile jednak sprawa oburza ludzi z zewnątrz, to już sami mieszkańcy wioski w
większości apel swoich lokalnych kapłanów przyjęli jako coś... normalnego.
— Księża nie tylko odprawiają mszę w sposób mechaniczny, ale też w jej trakcie
nauczają wiernych — uważa Marek, 40-letni mieszkaniec Szczawy. — Kościół mówi:
nie zabijaj, bądź dobry dla bliźniego, szanuj ojca i matkę... I teraz księża
mówią nam: głosujcie na kandydata, który jest tym wszystkim naukom bliższy, a
nie na kogoś, kto ściąga krzyże ze ścian. Nie widzę w tym nic oburzającego.
Ekolodzy mówią swoim działaczom, że dla realizacji ich postulatów lepszy jest
kandydat x. Osoby ze środowisk LGBT też sobie o tym mówią, kto jest dla nich
lepszy na fotelu prezydenta. Dlaczego więc jasno nie mieliby sobie o tym mówić
katolicy — pyta góral z północnych stoków Gorców.
Podobnego zdania jest też Zofia, 29-matka dwójki dzieci. Ona również jest
mieszkanką Szczawy.
— U nas na wsi księża mają większy posłuch niż w mieście. Wykorzystują to. To
już nie pierwszy podobny apel z ambony. O tym na kogo głosować słyszeliśmy już
rok temu podczas wyborów samorządowych i dwa tygodnie temu przed pierwszą turą.
Wówczas księża też mówili podczas ogłoszeń duszpasterskich, że trzeba iść
głosować na kandydata, który o ile dobrze pamiętam "sprzeciwi się
satanistom". Chyba takie zdanie padło właśnie wtedy, ale konkretnych
nazwisk nie było — mówi pani Zofia.
Kobieta jest zdania, że o ile wspieranie przez księży kandydatów na wójtów czy
radnych "jest przegięciem", to już popieranie przez kościół
kandydatów na prezydenta jej nie przeszkadza.
— W kościele jest taki hymny "my chcemy Boga". Bardzo go lubię. I tam
się śpiewa, że my (katolicy) "chcemy Boga w rodzinie, książkach, szkole,
wojsku, sądzie, rozkazach rządzących i księgach praw". To jest jakby nie
patrzeć deklaracja polityczna. Księża nam tylko o tym w niedzielę przypomnieli.
Trzaskowskiemu z Bogiem nie po drodze. Nawrockiemu bardziej. Stąd bardziej bym
się zdziwiła, gdyby w kościele powiedzieli mi, bym głosowała na prezydenta
Warszawy — ocenia”.
https://www.onet.pl/informacje/onetkrakow/proboszcz-zaapelowal-o-glosowanie-na-nawrockiego-gorale-ma-takie-prawo/wq7dq20,79cfc278
„Burza wokół ogłoszeń duszpasterskich parafii w miejscowości Szczawa
(Małopolskie). W komunikacie z 25 maja pojawiły się jednoznaczne sugestie, jak
– według duchownych – powinien głosować wierzący katolik”.
https://www.wprost.pl/kraj/12024610/parafia-w-szczawnie-opublikowala-ogloszenia-w-jednym-z-nich-agituje-za-nawrockim.html
„Jak podaje Wirtualna Polska, czytelnicy zgłosili się do redakcji, by
poinformować o bulwersującym zachowaniu kapłana. Miał on w taki sposób
zakończyć mszę: – Udanego, dobrego tygodnia. Dzisiaj też zadecydujemy czy
opowiemy się za Polską czy za Niemcami. Pan z wami! – rzucił, a następnie
pobłogosławił wiernych. Portal opublikował też fragment nagrania z mszy,
podczas którego wyraźnie słychać wypowiedziane słowa. WP ustaliła, że mszę tego
dnia prowadził ks. proboszcz Andrzej Szudra”.
https://www.wprost.pl/zycie/12021541/ostrow-wielkopolski-wierni-oburzeni-tak-ksiadz-zakonczyl-msze-w-dniu-wyborow.html
„Komentarz rzecznika prasowego diecezji kaliskiej: ‘W mojej ocenie wypowiedź
jest niestosowna i nigdy nie powinna paść podczas liturgii. Zadaniem księdza
podczas liturgii jest głoszenie Słowa Bożego, a nie wyrażanie prywatnych
opinii. Wszyscy duchowni jako świadkowie Ewangelii wezwani są do posługi
jedności w podzielonym społeczeństwie i zachowania dystansu wobec
poszczególnych kandydatów i partii politycznych – podkreśla ks. Przemysław
Kaczkowski, rzecznik prasowy diecezji kaliskiej.
https://poznan.tvp.pl/86851691/ostrow-wielkopolski-ksiadz-kazanie-msza-wybory
„Proboszcz parafii w Szczawie otrzymał polecenie usunięcia z ogłoszeń
parafialnych zachętę do głosowania w wyborach prezydenckich na Karola
Nawrockiego”.
https://deon.pl/kosciol/proboszcz-zacheca-by-glosowac-na-nawrockiego-rzecznik-kurii-zapis-ma-byc-usuniety,3164282
„Na Węgrzech może dojść w przyszłym roku do zmiany władzy - sugerują
sondaże. Już od października zeszłego roku opozycyjna partia TISZA wyprzedza w
nich rządzący krajem Fidesz. Najnowsze badanie Instytutu Publicus dla dziennika
"Népszava" daje jej poparcie rzędu 43 procent. Odsetek deklarujących
głos na partię Viktora Orbana jest zauważalnie niższy. Wynosi 36 proc.
Wyniki badania wskazują, że w składzie Zgromadzenia Krajowego mogą znaleźć się
jeszcze dwa ugrupowania: ‘Koalicja Demokratyczna’, którą popiera 9 proc. Węgrów
i ‘Ruch Naszej Ojczyzny’, za którym opowiada się kolejne 5 proc. wyborców.
Sporą grupę stanowią też niezdecydowani. Jest ich aż 32 procent”.
https://tvn24.pl/swiat/wegry-zle-wiesci-dla-orbana-opozycja-kontynuuje-dobra-passe-st8480446
Kiedy wreszcie będą złe wieści dla Kaczyńskiego?
Więc nie dajcie się wciągnąć w żadną nagonkę na imigrantów, bo następna
nagonka będzie na was.
https://natemat.pl/607466,hamburg-syryjczyk-i-czeczen-powstrzymali-nozowniczke
Wywiad
„Moja matka nie próbowała dźgnąć nożem mojego ojca, dopóki nie skończyłem
sześciu lat”: Alan Alda* o dzieciństwie, małżeństwie i 60 latach sławy
Najbardziej znany jako Hawkeye w serialu M*A*S*H, 89-letni aktor, reżyser i
scenarzysta ma na swoim koncie kolejny sukces w postaci odnowionej wersji
swojego filmu z 1981 roku ‘Cztery pory roku’. Opowiada o swojej chorobie
Parkinsona, Woodym Allenie – i o tym, co naprawdę myśli o Donaldzie Trumpie
https://www.theguardian.com/lifeandstyle/2025/may/26/my-mother-didnt-try-to-stab-my-father-until-i-was-six-alan-alda-on-childhood-marriage-and-60-years-of-stardom
Alan Alda nigdy się tego nie spodziewał. 89-latek znów znalazł się na
szczycie list przebojów dzięki aktualizacji swojego filmu ‘The Four Seasons’. W
1981 roku Alda napisał, wyreżyserował i zagrał w filmie o trzech nierozłącznych
parach, które co kwartał spędzają razem wakacje, aż do momentu, gdy wkracza
rozwód, zazdrość i niepokój.
Teraz film został przerobiony na serial telewizyjny przez Tinę Fey, a Alda jest
producentem i w chwili pisania tego tekstu jest czwartym najchętniej oglądanym
programem na Netfliksie. „To naprawdę interesujące, że moja praca podoba się
nowemu pokoleniu bardzo inteligentnych pisarzy” — mówi mi podczas rozmowy wideo
z Nowego Jorku. Jeszcze większą przyjemność sprawiło mu oglądanie pokazu
oryginalnego filmu kilka tygodni temu. „Ludzie śmiali się z tych samych rzeczy,
z których śmiali się 44 lata temu. I tak samo serdecznie. Tak dobrze było
zobaczyć, że punkt widzenia nie jest przestarzały”.
Alda pojawia się epizodycznie na początku serialu telewizyjnego jako Don,
starszy mężczyzna z chorobą Parkinsona. „W tej chwili mogę zagrać każdego z
chorobą Parkinsona” – mówi. Zdiagnozowano u niego chorobę Parkinsona w 2015 r.
i publicznie o niej powiedział w 2018 r. Teraz ma wyraźne drżenie, piękne
kruczoczarne włosy dawno zniknęły, a on sam wygląda na swój wiek. Ale gdy tylko
na jego twarzy pojawia się ten znajomy szeroki uśmiech, znów staje się
chłopięcy. Nie do końca Hawkeye z dawnych lat, ale szacowny faksymile.
Kapitan Benjamin „Hawkeye” Pierce z 4077. Mobilnego Szpitala Chirurgicznego
Armii to postać, która przyniosła Aldzie sławę w M*A*S*H, telewizyjnym
komediodramacie wojennym osadzonym w latach 50. w Korei Południowej. Hawkeye to
ostro pijący, polujący na spódnice, nienawidzący wojny, dowcipkujący chirurg,
pełen zasad i duszy. Jeśli chodzi o samego Aldę, ma on zasady i duszę, ale
mniej pijackiego priapizmu. W rzeczywistości jest bardziej znany jako wczesny
obrońca równych praw dla kobiet i chłopiec z plakatu małżeństwa, świętujący 68 lat
i nadal liczący się ze swoją żoną Arlene. W ankiecie przeprowadzonej wśród
amerykańskich kobiet na początku lat 90. uczestniczki zostały poproszone o
wskazanie swojego idealnego mężczyzny. Jezus był pierwszy z 14%, Mahatma Gandhi
drugi z 8%, a Alda trzeci z 7%.
W wieku, w którym wielu z nas ledwo pamięta przejście na emeryturę, Alda jest
fenomenalnie zajęty. Oprócz aktorstwa i produkcji, jest Alan Alda Center for
Communicating Science i seria podcastów Clear + Vivid, którą prowadzi od 2018
roku. Alda jest serdecznym i hojnym prezenterem, a w ponad 350 odcinkach
przeprowadził wywiady z fascynującą grupą ludzi, w tym guru AI Jaronem
Lanierem, Paulem McCartneyem, członkami obsady M*A*S*H, astrofizykiem Mario
Livio i Michaelem J Foxem na temat tego, jak radzi sobie z chorobą Parkinsona.
Pod koniec każdego odcinka Clear + Vivid zadaje swoim gościom siedem pytań, w
tym: czy jest ktoś, z kim nie potrafią się utożsamić? Komunikacja i dążenie do
empatii zawsze były sednem jego pracy. Niezależnie od tego, czy był reżyserem,
aktorem czy pisarzem, zawsze wybierał dramaty o związkach, w których ludzie
rozmawiają, aby dojść do rozwiązania lub nie.
Alda urodził się jako Alphonso Joseph D'Abruzzo w Nowym Jorku. Jego ojciec,
aktor i piosenkarz włoskiego pochodzenia, który występował w burlesce, a
następnie został gwiazdą filmową, przyjął imię Robert Alda. Jego matka, Joan,
zwyciężczyni konkursu piękności, u której później zdiagnozowano schizofrenię,
była pochodzenia irlandzkiego. W dzieciństwie rodzina podróżowała po Stanach
Zjednoczonych, podążając za ojcem, dokąd prowadziła go praca. „Był bardzo
sławny, ale zarabiał niewiele, ponieważ było to w czasie, gdy Warner miał
siedmioletnie kontrakty”.
W pierwszym zdaniu swoich wspaniałych wspomnień ‘Never Have Your Dog Stuffed’
pisze: „Moja matka nie próbowała dźgnąć mojego ojca nożem, dopóki nie miałem
sześciu lat, ale musiała wykazywać oznaki dziwności już wcześniej”.
Czy uważa, że stan jego matki sprawił, że stał się bardziej empatyczny? „Dużo o
tym myślałem, ale nie dostrzegłem w tym empatii”. Typowa odpowiedź Aldy. Nie
jest typem osoby, która lubi łatwe odpowiedzi. „To może być prawda. Wiedziałem,
że muszę ją stale obserwować. Kiedy mi coś mówiła, musiałem ustalić, czy to
rzeczywistość, czy tylko jej rzeczywistość. Wskazywała na pęknięcia w ścianie i
mówiła, że są tam kamery, które robią nam zdjęcia”.
Jego matka nauczyła go improwizacji – czegoś, co pozostało dla niego ważne w
pracy i życiu. Musiał wiedzieć, jak reagować na każdą rzeczywistość, w której
się znajdowała, dla własnego bezpieczeństwa. Ostatecznie zdiagnozowano ją i
hospitalizowano, gdy był studentem. „Byłem na studiach w Paryżu, tata kręcił
serial telewizyjny w Amsterdamie, a mama pewnej nocy biegała nago po hotelowym
korytarzu i waliła w drzwi”.
W wieku siedmiu lat u Aldy zdiagnozowano polio. Został objęty ścisłym reżimem
pływania. „W ramach terapii pływałem siedem godzin dziennie. W pełni
wyzdrowiałem”. Czy został dobrym pływakiem? Uśmiecha się. „Nie, ale dało mi to
dużo wytrzymałości”.
Jako młody chłopiec Alda występował z ojcem w mniej ryzykownych skeczach
burleskowych. Czy zawsze chciał zostać aktorem? Kręci głową. „Chciałem zostać
pisarzem, gdy miałem osiem lat, a dopiero później, gdy miałem dziewięć lat,
zapragnąłem zostać aktorem”. Jego żarty są tak suche, że łatwo je przegapić.
Zaczyna kaszleć i pije wodę ze szklanki, którą trzyma drżącymi rękami. „Problem
polega na tym, że tutaj jest bardzo dużo pyłków. Mam silną alergię na pyłki”.
W jakim stadium jest jego Parkinson? „Trochę trzęsący się!” Uśmiecha się. Jak to
na niego wpływa? „Niewiele. Muszę tylko wziąć pod uwagę fakt, że wszystko
zajmuje mi trzy razy więcej czasu lub więcej. Ubieranie się, branie tabletek.
Muszę wpisać każdego maila trzy razy, zanim przestanę mówić niegrzeczne rzeczy.
Piszę maile do kobiet, których nie znam, i jeśli nie sprawdzę, przed moim
podpisem jest sześć X-ów”. Czy normalnie wysyłałby buziaki? „Nie do kogoś, kogo
nie znam!” mówi przerażony. „Dr Parkinson bawi się klawiaturą”.
Czy to go denerwuje? „Rzadko się tym denerwuję, bo wiem, że to rzeczywistość.
Znacznie łatwiej jest zaakceptować rzeczywistość niż życzyć sobie czegoś, czego
się nie ma. Wpadłem w taki sposób myślenia, że jeśli zapięcie guzika zajmuje
zbyt dużo czasu, muszę znaleźć inne sposoby, aby to zrobić. A jeśli w końcu trafię
na sposób, który sprawi, że guzik przejdzie przez dziurkę, to jest to dla mnie
małe zwycięstwo i czuję się jak milion dolarów”. Robi pauzę. „Brzmi to jak coś,
co przeczytałem w książce samopomocowej, ale tak nie jest. Po prostu tak
zareagowałem i jestem bardzo zadowolony, że to zrobiłem”.
W wieku 21 lat Alda poślubił Arlene, zawodową klarnecistkę. Kiedy M*A*S*H
zaczynał w 1972 roku, miał już 35 lat, był ojcem trzech córek i szanowanym
aktorem teatralnym. Początkowo nie chciał przyjąć tej roli, ponieważ
odciągnęłaby go ona od rodziny na zbyt długi czas. Ostatecznie zagrał w każdym
odcinku przez 11 sezonów i 11 lat, reżyserując 32 odcinki (więcej niż
ktokolwiek inny) i pisząc 19.
Nauczył się tak wiele z tego serialu, także tego, jak najlepiej współpracować z
ludźmi. Pomiędzy zdjęciami, zamiast znikać w garderobie, siedzieli w kółku,
śmiejąc się, rozmawiając, żartując z siebie nawzajem. „Kiedy wzywali nas na
plan, wciąż mieliśmy tę więź i wychodziło to między wersami, które do siebie
mówiliśmy, więc ludzie naprawdę ze sobą rozmawiali”. M*A*S*H nie tylko odniósł
ogromny sukces, ale też uczynił go niezwykle bogatym. Na początku zarabiał
dobre pieniądze – 10 000 dolarów za odcinek. Pod koniec zarabiał 250 000
dolarów za odcinek. Ostatni odcinek obejrzało 106 milionów ludzi w USA, co
nadal jest rekordem dla serialu telewizyjnego opartego na scenariuszu.
Pieniądze dały mu swobodę robienia tego, co chciał ze swoim życiem, nie mniej
ważne było rozwijanie własnych projektów. Pracując jeszcze nad M*A*S*H,
nakręcił ‘The Four Seasons’, film, który znaczy dla niego najwięcej, ponieważ
jest tak osobisty. „Większość mojej rodziny była w niego zaangażowana. Arlene
napisała książkę o jego powstawaniu, zrobiła zdjęcia do jednej z postaci,
zagrały w nim dwie nasze córki. Opowiadał o incydentach, które miały miejsce w
moim bliskim kręgu przyjaciół”.
Pytam, czy istnieje sekret długiego, szczęśliwego małżeństwa. Nie, mówi. „Nie
sądzę, żeby dało się to ująć w pigułce. Chodzi o to, żeby być świadomym tego,
jak bardzo kochasz tę osobę, nie tylko w czułych chwilach, ale także wtedy, gdy
na siebie krzyczycie. Arlene ma prostsze wyjaśnienie”. Co to takiego? „Kiedy
ludzie pytają ją, jaki jest sekret długiego małżeństwa, mówi, że krótka
pamięć”.
Jak ona się czuje? Na jego twarzy pojawia się ogromny, słoneczny uśmiech, a
oczy zwężają się do radosnego mrużenia. „Ona jest świetna. Musiałem jej
zabronić grać na pianinie, żebyśmy mogli porozmawiać. Ćwiczy co najmniej dwie
godziny dziennie. Teraz nie ma już oddechu na klarnet, więc po raz pierwszy od
dziesięcioleci wróciła do pianina”.
Pyłek go dopadł, a ja martwię się o jego kaszel. Wydaje się zmęczony, a
rozmawiamy już ponad godzinę. Więc żegnamy się. Mówi mi, jak dobrze było
rozmawiać. I tak było, ale jakieś pięć minut później zdaję sobie sprawę, że
jest jeszcze tyle do omówienia. Piszę e-mail do jego rzecznika prasowego i
pytam, czy jest szansa na spotkanie.
Dwa dni później wracamy na Zoom, a on opowiada o wspaniałych reżyserach, z
którymi współpracował. Alda dostał swoją jedyną nominację do Oscara, grając
podejrzanego senatora w filmie Martina Scorsese z 2004 roku Aviator. Czego
nauczył się od Scorsese? Pozytywności, mówi. „Wszystko, co miał do powiedzenia,
było pełne pochwał. 'To było świetne, co zrobiłeś! Może następnym razem spróbuj
trochę więcej, ale po prostu świetnie!' Później tego samego dnia dowiadujesz
się, że wcale nie podobało mu się to, co zrobiłeś!” Śmieje się. „To bardzo miły
facet”.
Alda zagrał w trzech filmach z Woodym Allenem – ‘Everyone Says I Love You’, ‘Crimes
and Misdemeanors’ i ‘Manhattan Murder Mystery’.
Który jest jego ulubionym? „Crimes and Misdemeanors” – mówi od razu. Alda
zapada w pamięć jako nadęty dokumentalista z cienką warstwą obłudy. Czego
nauczył go Allen? „Nie wiem, czego się od niego nauczyłem, bo niewiele mówił.
Ty i ja rozmawialiśmy więcej, niż on mówił, kręcąc trzy filmy!”
Wielu aktorów stwierdziło, że nie będą już pracować z Allenem po tym, jak jego
adoptowana córka oskarżyła go o molestowanie seksualne. Czy Alda by to zrobił?
„Tak, zrobiłbym to. Jeśli sąd podjął decyzję, jestem skłonny się na nią
zgodzić. Ale nie jestem sądem. Cieszę się, że Harvey Weinstein trafił do
więzienia. Został osądzony i skazany. Ale nie zamierzam karać kogoś, kto nie
przeszedł przez ten proces. Ludzie muszą sami zdecydować, co jest rozsądne i
kierować się swoimi uczuciami”.
W 2006 roku Alda zdobył nagrodę Emmy za rolę Arnolda Vinicka w ‘The West Wing’,
umiarkowanego kandydata Partii Republikańskiej na prezydenta, który kończy jako
sekretarz stanu w rządzie Demokratów. Czy widziałby coś takiego w prawdziwym
życiu? „Nie. Nie. Nawet w tamtym czasie był fantazją”.
Co teraz myśli o USA? „Jesteśmy w kryzysie i mam nadzieję, że uda nam się z
niego wyjść. Mam nadzieję, że jest wystarczająco dużo ludzi dobrej woli,
sumienia i odwagi, aby nas z niego wyciągnąć. Ludzie po obu stronach. To są
czasy, które wystawiają na próbę ludzkie dusze”. Czy kiedykolwiek w życiu
doświadczył podobnego czasu? „Nie! Nigdy. Nigdy. Nie. Nie sądzę, aby ktokolwiek
w naszym kraju tego doświadczył”.
Czy może w jakikolwiek sposób wczuć się w Donalda Trumpa? „Od czasu do czasu
zastanawiam się, czy chęć zburzenia wszystkiego, którą niektórzy z nas tutaj
mają, nie wynika z żalu, który należy przepracować. Jeśli jest coś, co zostało
przeoczone lub niedostatecznie wyjaśnione społeczeństwu, które chce wszystko
zburzyć, to powinno zostać wyjaśnione właściwie. Jeśli z drugiej strony jest to
po prostu rasizm, mizoginia i antynauka, to musimy wyciągnąć do siebie rękę,
aby zyskać trochę wykształcenia”.
Nagle słyszy swój ton i mówi, że mu się on nie podoba. „Mówienie, że zamierzam
cię edukować, jest trochę przesadne” — mówi przepraszająco. „Badanie danych i
próba zrozumienia, co jest rzeczywistością, a co nie, byłyby pomocne dla
wszystkich”.
Czy Trump jest rasistą? „Cóż, z pewnością robi rasistowskie rzeczy i mówi
rasistowskie rzeczy”. Mizogin? „Z jego własnych ust jest”. Antynaukowy? „Myślę,
że osoba, która sugeruje, że branie tabletek dla koni lub połykanie wybielacza
pomoże na Covid, jest antynaukowa. Nauka została teraz w USA mocno pozbawiona
funduszy i będzie to miało poważne konsekwencje dla zdrowia ludzi i
bezpieczeństwa kraju”.
Czy martwi się, że USA zmierzają w kierunku faszyzmu? Cisza. W końcu odpowiada.
„Autorytaryzm, ewidentnie” – mówi.
Mimo wszystko jest optymistycznie nastawiony do przyszłości. „Mam ogromną
pewność, że świat będzie działał dla nas, ludzi”. W końcu, jak zauważa, gatunki
mają tendencję do przetrwania około 2 molionów lat, a my mamy tylko 300.000
lat. „Byłoby wspaniale, gdybyśmy mogli istnieć 2 mln lat”.
W tle słyszę pianino. Czy to Arlene? „Tak, jest tak pochłonięta swoją muzyką.
Gra Beethovena”. Mówię mu, że myślałam o czymś, co powiedział ostatnio – że on
i Arlene pamiętają, jak bardzo się kochają, kiedy wszczynają kłótnię. Czy
często na siebie krzyczą? „Nie, rozśmieszamy się nawzajem. Ale nie można mieć
małżeństwa, które trwa długo bez nieporozumień”.
Czy to niezwykłe, że para w jego branży jest razem tak długo? Raczej nie, mówi.
„Wiesz, jesteśmy dobrymi przyjaciółmi od dziesięcioleci z Melem Brooksem i
byliśmy z Carlem Reinerem [który zmarł w 2020 r.], i oboje mieliśmy bardzo
długie małżeństwa. I jest wielu przyjaciół, którzy są małżeństwem od 50 lub 60
lat”. Robi pauzę i widzę, jak jego usta marszczą się w tym słonecznym uśmiechu.
„Z wieloma osobami, ale przynajmniej byli małżeństwem tylko z jedną na raz”.
Wybucham śmiechem. Czy kiedykolwiek to powiedziałeś? „Nie, nie sądzę!”
I brzmi tak szczęśliwie.
* Alan Alda to jeden z ulubionych aktorów D.O.
Gudni Johannesson, były prezydent Islandii, został przewodnikiem w parku
narodowym Thingvellir.
https://tvn24.pl/swiat/islandia-byly-prezydent-zostal-przewodnikiem-parku-narodowego-to-po-prostu-wspaniale-st8480643
D.O. ma nadzieję, że pajac też zostanie przewodnikiem. Po Wronkach.
Dzień dobry
OdpowiedzUsuń